Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Co o tym sądzicie?
Autor Wiadomość
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-03-28, 13:41   Co o tym sądzicie?

http://www.roik.pl/bioety...izm/#more-54453
Chcę znać Wasze zdanie w tej kwestii. Co sądzicie?
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2572
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-03-28, 13:55   

Kolejne "pier***enie o Chopinie". A najpierw, niech panowie księża zajmą się własną chorą psychiką.
_________________
 
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-28, 14:09   

W sumie to nic nie sądzę.

Wyobraź sobie teraz dramat osób cierpiących na cukrzycę typu I - medycyna, zamiast uzdrowić ich chorą trzustkę i skłonić ją do prawidłowego wydzielania, proponuje jedynie rygorystyczne diety oraz podawanie z zewnątrz hormonów, do końca życia! Trudno nazwać kierunek obrany przez nowoczesną medycynę za właściwy! :evil:
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-03-28, 14:26   

Myślę, że to właśnie takie próby "leczenia", czy przez niekompetencję lekarzy, czy księży, czy ogólnie środowiska społecznie uznanego za normalne, prowadzą do wynaturzenia ludzkiej natury. Ludzie boją się zmian i inności, więc osoby dążące do własnych celów zawsze są postrzegane źle, przez tych, którzy nie mają na to odwagi. Odnalazłam w życiu Boga i bynajmniej nie jest to pan z brodą jak świecki kościół twierdzi. To szczerość względem siebie i innych, miłość i zrozumienie, dążenie do samospełnienia i samorealizacji, szacunek do siebie i innych, pomoc i współczucie, bez szufladkowania i określania innych...
Moje ciało, moja świątynia, jeżeli brak w niej wiary, świątynia upada, jeżeli świątynia stoi mocno, wtedy zazwyczaj jest pusta. Jedno z drugim musi działać...
Burzę stare puste mury, by zbudować je na nowo, inaczej, by siła wiary miała gdzie się rozwijać i wspólnie działać w zjednoczeniu.
Może taki język bardziej narysuje obraz chęci korekcji własnej płci, zamiarów i motywacji do czegoś, co innym może wydawać się targaniem na swoje jestestwo.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-03-28, 15:39   

A co mam myśleć... ? Księża od dawna o tym mówią. Jak ktoś chce robić zgodnie z ich nauką to niech robi ale tylko wobec siebie. Wobec innych to już jest naruszenie wolności drugiego człowieka. Tyle w temacie.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1153
Wysłany: 2017-03-28, 16:22   

Artykul po czesci bzdurny i ogolnie nic nie wnoszacy do tematu, nadajacy sie do kosza. Autor zauwazyc raczyl problem, ale zamiast cieszyc sie, ze obecna medycyna pomaga osobom transseksualnym ten problem w znacznej czesci rozwiazac krytykuje on te rozwiazania. Zupelnie nie bierze pod uwage tego jak skutecznosc leczenia oceniaja sami transseksualisci. W zamian nie proponuje sie nic (leczenie depresji u transseksualistow jak autor podkresla jest bardzo trudne, medycyna nie zna ani podloza transseksualizmu ani innego sposobu leczenia). Jak sie nie wnosi nic do tematu to po prostu nie powinno zabierac sie glosu.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2017-03-28, 17:32   

A co mają sądzić osoby ts o takim punkcie widzenia?
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2017-03-28, 18:00   

Panie, nie miłuj się nad nami.
Chryste, nie miłuj się nad nami.
Ojcze z nieba, Boże, nie miłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, nie miłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, nie miłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, nie miłuj się nad nami.

Jedynie miłujcie się nad tymi co za wszelka cenę chcą się miłować na siłę za innych,
i w innych sprawy na siłę wciskać swe brudne i zatrute opryskliwe języki chwalące ślepe doktryny własnej niepewności...
Ostatnio zmieniony przez inka 2017-03-28, 18:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Lea
użytkownik
biere hormony


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 725
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-03-28, 18:00   

Doktor habilitowany teologii moralnej + transseksualizm = hmm... niech pomyślę. Punkt widzenia nie warty brania pod uwagę lub punkt widzenia nie warty brania pod uwagę. Ciężko zdecydować :D
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-28, 18:45   

Cały artykuł brzmi bardzo agresywnie. W każdym zdaniu autor ubliża osobom transseksualnym. Nie widzę tam cienia empatii. Chyba że empatii ale negatywnej. To znaczy autor doskonale wie co czują osoby, o których pisze i wykorzystuje to przeciwko nim. Zwyczajny atak emocjonalny.
Zdziwiłabym się że coś takiego można opublikować, bo nawet artykuły na portalach typu fronda nie są tak... kurcze, brakuje mi słowa. To takie coś kiedy ktoś wchodzi w brudnych buciorach do twojego czystego mieszkania.
Straszne że ktoś takie rzeczy publikuje. Retoryka taka sama jak u mojej mamy.
Nie wiem jak nazwać taki styl. Ale podobne odczucia mam kiedy bywam u rodziców i budzi mnie w Niedzielę o 8 rano audycja radiowa jednej z ultrakatolickich stacji. Spokojny, niski, męski, hipnotyzujący głos. Czuję jak dosłownie wwierca się w mózg. Mam ochotę krzyczeć i uciekać...
A później słyszę komentarz mamy, jaką to słyszała ciekawą audycję. Kur**.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2017-03-28, 20:50   Re: Co o tym sądzicie?

Xitre napisał/a:
http://www.roik.pl/bioetyczny-labirynt-transseksualizm/#more-54453
Chcę znać Wasze zdanie w tej kwestii. Co sądzicie?

Jak pomóc osobom będącym religijnymi fanatykami? Niewątpliwie potrzeba wiele solidnych, uczciwych badań, by dobrze poznać i zrozumieć złożoność stanu psychiki osoby uwiedzonej przez system religijnych dogmatów. Potrzeba rozwoju psychologii i psychiatrii, które dadzą szansę na przezwyciężenie wewnętrznego konfliktu jaki przeżywa dany człowiek. Chora jest bowiem psychika, która – z nieznanych nam powodów – odrzuca empiryczny racjonalizm. To prawda, że łatwiej jest uspokajać ew. wątpliwości modlitwą i technikami scholastycznego liczenia diabłów na łebku szpilki, niż podjąć batalię o zaakceptowanie faktów i prawa innych osób do samostanowienia. „Łatwiej” nie oznacza jednak „lepiej”; nie oznacza „dobrze”. Przyjęty przez religię kierunek działania wobec osób transseksualnych nie jest dobry. Niestety…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-03-29, 18:25   

No to czytam. Pierwszy akapit bardzo dobry, co Wy chcecie? Drugi też dobry (jestem pod co raz większym wrażeniem). Trzeci też jest dobry - no sama "zmiana płci" nie czyni, poczucie płci czyni. Akapit też więc nie jest niezgodny z prawdą :P Czwarty... no tu już gorzej, bo czytamy: "Jakkolwiek są one formowane z żywych tkanek, pozbawione są struktury i cech właściwych prawdziwym organom" - ekhm... jeżeli dr Jacek Roik jest dostatecznie przystojny, to mu mogę zaprezentować cechy, których rzekomo nie ma :D (dobra, cofam to, nie mój przedział wiekowy, już wygooglałem XD ). Prokreacja - bez komentarza. To jest dopiero uprzedmiotawianie człowieka, co nie? :P Akapit piąty - i tak i nie. No tak, fakt że dużo nam niestety przeszłość przypomina, ale... co on ma z tymi protezami? I te okaleczenia... no jeżeli blizny to okaleczenia, to cóż, okaleczeni są w takim razie wszyscy ludzie, którzy np. przeszli przeszczep - straszne, takie okaleczenie... Akapit szósty - zaburzone zostają relacje społeczne (przez proces zmiany płci) - a to dobre, dobre dobre! :D Typowe mylenie przyczyny ze skutkiem... I akapit ostatni: "Chora jest bowiem psychika, która – z nieznanych nam powodów – odrzuca ciało jako nieprawidłowe płciowo." - szczerze? ani mnie ziębi ani grzeje taka opinia, za stary już chyba jestem żeby się czymś takim przejmować. Jak dla mnie to autor tego artykułu może nawet uważać, że z transseksualizmu można się wyleczyć zakładając na głowę koronę cierniową i skacząc na jednej nodze do Częstochowy, serio, co to zmienia w moim życiu? :D
Aa, to nie pan z nagłówka jest autorem tego "artykułu" tylko jakiś ks. Piotr Kieniewicz - to tym bardziej ani mnie ziębi ani grzeje skoro to nawet nie doktor medycyny. Natomiast... To ten? - http://www.xpk.kienio.com/ ? to może... jakby bardzo chciał miałby szansę zobaczyć XD

Jenny napisał/a:
Cały artykuł brzmi bardzo agresywnie. W każdym zdaniu autor ubliża osobom transseksualnym.

Gdzie ubliża? Bez przesady. To jest trochę propaganda pod płaszczykiem empatii ale aż tak źle nie jest.
_________________
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-29, 23:48   

wendigo napisał/a:

Jenny napisał/a:
Cały artykuł brzmi bardzo agresywnie. W każdym zdaniu autor ubliża osobom transseksualnym.

Gdzie ubliża? Bez przesady. To jest trochę propaganda pod płaszczykiem empatii ale aż tak źle nie jest.

Za drugim razem jak czytam, to już nie robi takiego szału, ale i tak widzę te same kwiatki :-p

Pierwsze trzy zdania mówią o dramacie, braku akceptacji swojego ciała z naciskiem na sferę seksualną. Dla nas to jest oczywiste i wygląda niegroźnie, ale dla osoby pierwszy raz spotykającej się z tematem, a w szczególności takiej o nastawieniu katolickim, już wstęp do artykułu sprowadza cały złożony problem do problemu seksu. Przy czym dla katolików seks jest złem. Sama myśl o seksie już powinna ich sprowadzać do konfesjonału. A seks przed ślubem to już wieczne potępienie. Chyba, że będą mocno eee... żałować? Jakoś tak to było.

Dalej autor zwraca uwagę, że chodzi o męskiego mężczyznę identyfikującego się jako kobietę oraz kobiecą kobietę czującą się mężczyzną. Łączy to z "nieprawidłową" i "błędną" autoidentyfikacją, której "nie wolno" lekceważyć, bo prowadzi do "stanów depresyjnych" i "zdumiewająco dużego odsetka prób samobójczych". Ratujmy ich od wiecznego potępienia!!!
To wszystko mimo "niebywałej skuteczności medycyny".
Ale w sumie to "nie wiadomo co jest przyczyną", a "teorie wzajemnie się wykluczają".
Czyli coś im się we łbach pokićkało, a nauka jest głupia. Lepiej sami coś wymyślmy...

W drugim akapicie opis aktualnej metody.
Już w pierwszym zdaniu zaznaczono, że jej skuteczność jest "odrębną sprawą" czyli... dyskusyjna, czyli nieskuteczna.
Dalej jest nieźle. "próbuje się zbudować poczucie więzi ze zmodyfikowanym chirurgicznie ciałem". To brzmi nieco jakby np. o osobie, która straciła nogę napisać, że poprzez stymulację zakończeń nerwowych, zabiegi chirurgiczne i psychoterapię próbuje się wzbudzić w niej poczucie więzi ze sztuczną protezą nogi... Ekhm... Mało człowiecze? Wręcz odrażające.
Ale "oczywiście nie w każdym przypadku procedura przeprowadzona jest do końca".
Czyli ta cudowna medycyna decyduje o stopniu przeprowadzenia procedury. Bo osoba zmodyfikowana chirurgicznie nie jest człowiekiem. Nie decyduje sama o sobie.

Żeby jednak ktoś nie pomyślał, że to rozwiązanie mimo wad jest w miarę ok, to zwrócono jeszcze czytelnikom uwagę, że "nie czyni ono z kobiety mężczyzny" i odwrotnie.
Aha. Czyli ta cała "chirurgiczna modyfikacja" to po co? Toż to grzech kaleczyć swoje ciało!

Dalej mamy "tłumienie cech płci odrzucanej". Hormony, zabiegi, bioprotezy... Ale "jakkolwiek zbudowane z żywych tkanek, to pozbawione struktury i cech właściwych danym organom". A fuj! I do tego "nie mogą służyć prokreacji". To oni na własne życzenie nie chcą mieć dzieci?! Jak tak można?! Szatan ich opętał!!!

O! A dalej dość dosłownie napisano o "okaleczaniu", "sterylizacji" i "modyfikacji". Bardzo przyjemne słowa. Taki miód na serce.

Jeszcze dodajmy wisienki, czyli problemy jakie transseksualiści sprawiają swojej rodzinie i nie tylko. Ahh ci źli ekshibicjoniści. Są wszędzie!

Polejmy jeszcze bitą śmietaną co by problem nie był taki straszny jak go opisano. Trzeba "solidnych" i "uczciwych" badań. Potrzeba rozwoju, który da im wreszcie szansę uleczyć chorą psychikę i uzyskać zbawienie. Amen.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Człowiek
[Usunięty]

Wysłany: 2017-03-30, 00:01   Re: Co o tym sądzicie?

Freja napisał/a:
Xitre napisał/a:
http://www.roik.pl/bioetyczny-labirynt-transseksualizm/#more-54453
Chcę znać Wasze zdanie w tej kwestii. Co sądzicie?

Jak pomóc osobom będącym religijnymi fanatykami? Niewątpliwie potrzeba wiele solidnych, uczciwych badań, by dobrze poznać i zrozumieć złożoność stanu psychiki osoby uwiedzonej przez system religijnych dogmatów. Potrzeba rozwoju psychologii i psychiatrii, które dadzą szansę na przezwyciężenie wewnętrznego konfliktu jaki przeżywa dany człowiek. Chora jest bowiem psychika, która – z nieznanych nam powodów – odrzuca empiryczny racjonalizm. To prawda, że łatwiej jest uspokajać ew. wątpliwości modlitwą i technikami scholastycznego liczenia diabłów na łebku szpilki, niż podjąć batalię o zaakceptowanie faktów i prawa innych osób do samostanowienia. „Łatwiej” nie oznacza jednak „lepiej”; nie oznacza „dobrze”. Przyjęty przez religię kierunek działania wobec osób transseksualnych nie jest dobry. Niestety…


Masz Ode mnie Wiadomość Prywatną .........

Może Dasz mi zgodę co do tych dwóch wypowiedzi w tej sprawie.

Pozdrawiam Bardzo serdecznie i Wyrazy szacunku.

.... Człowiek
 
 
Człowiek
[Usunięty]

Wysłany: 2017-03-30, 00:06   

Jenny napisał/a:
wendigo napisał/a:

Jenny napisał/a:
Cały artykuł brzmi bardzo agresywnie. W każdym zdaniu autor ubliża osobom transseksualnym.

Gdzie ubliża? Bez przesady. To jest trochę propaganda pod płaszczykiem empatii ale aż tak źle nie jest.

Za drugim razem jak czytam, to już nie robi takiego szału, ale i tak widzę te same kwiatki :-p

Pierwsze trzy zdania mówią o dramacie, braku akceptacji swojego ciała z naciskiem na sferę seksualną. Dla nas to jest oczywiste i wygląda niegroźnie, ale dla osoby pierwszy raz spotykającej się z tematem, a w szczególności takiej o nastawieniu katolickim, już wstęp do artykułu sprowadza cały złożony problem do problemu seksu. Przy czym dla katolików seks jest złem. Sama myśl o seksie już powinna ich sprowadzać do konfesjonału. A seks przed ślubem to już wieczne potępienie. Chyba, że będą mocno eee... żałować? Jakoś tak to było.

Dalej autor zwraca uwagę, że chodzi o męskiego mężczyznę identyfikującego się jako kobietę oraz kobiecą kobietę czującą się mężczyzną. Łączy to z "nieprawidłową" i "błędną" autoidentyfikacją, której "nie wolno" lekceważyć, bo prowadzi do "stanów depresyjnych" i "zdumiewająco dużego odsetka prób samobójczych". Ratujmy ich od wiecznego potępienia!!!
To wszystko mimo "niebywałej skuteczności medycyny".
Ale w sumie to "nie wiadomo co jest przyczyną", a "teorie wzajemnie się wykluczają".
Czyli coś im się we łbach pokićkało, a nauka jest głupia. Lepiej sami coś wymyślmy...

W drugim akapicie opis aktualnej metody.
Już w pierwszym zdaniu zaznaczono, że jej skuteczność jest "odrębną sprawą" czyli... dyskusyjna, czyli nieskuteczna.
Dalej jest nieźle. "próbuje się zbudować poczucie więzi ze zmodyfikowanym chirurgicznie ciałem". To brzmi nieco jakby np. o osobie, która straciła nogę napisać, że poprzez stymulację zakończeń nerwowych, zabiegi chirurgiczne i psychoterapię próbuje się wzbudzić w niej poczucie więzi ze sztuczną protezą nogi... Ekhm... Mało człowiecze? Wręcz odrażające.
Ale "oczywiście nie w każdym przypadku procedura przeprowadzona jest do końca".
Czyli ta cudowna medycyna decyduje o stopniu przeprowadzenia procedury. Bo osoba zmodyfikowana chirurgicznie nie jest człowiekiem. Nie decyduje sama o sobie.

Żeby jednak ktoś nie pomyślał, że to rozwiązanie mimo wad jest w miarę ok, to zwrócono jeszcze czytelnikom uwagę, że "nie czyni ono z kobiety mężczyzny" i odwrotnie.
Aha. Czyli ta cała "chirurgiczna modyfikacja" to po co? Toż to grzech kaleczyć swoje ciało!

Dalej mamy "tłumienie cech płci odrzucanej". Hormony, zabiegi, bioprotezy... Ale "jakkolwiek zbudowane z żywych tkanek, to pozbawione struktury i cech właściwych danym organom". A fuj! I do tego "nie mogą służyć prokreacji". To oni na własne życzenie nie chcą mieć dzieci?! Jak tak można?! Szatan ich opętał!!!

O! A dalej dość dosłownie napisano o "okaleczaniu", "sterylizacji" i "modyfikacji". Bardzo przyjemne słowa. Taki miód na serce.

Jeszcze dodajmy wisienki, czyli problemy jakie transseksualiści sprawiają swojej rodzinie i nie tylko. Ahh ci źli ekshibicjoniści. Są wszędzie!

Polejmy jeszcze bitą śmietaną co by problem nie był taki straszny jak go opisano. Trzeba "solidnych" i "uczciwych" badań. Potrzeba rozwoju, który da im wreszcie szansę uleczyć chorą psychikę i uzyskać zbawienie. Amen.



Bardzo Mądra wypowiedź .... Popieram i masz łapkę do góry (punkt).

Pozdrawiam Cię Bardzo Serdecznie.

.... Człowiek
 
 
Człowiek
[Usunięty]

Wysłany: 2017-03-30, 00:11   

inka Jenny Freja .......

Posłuchajcie Zgadzam się z WAMI ja też mam wiele w tej kwestii do powiedzenia i bardzo dokładnie pojmuję o czym piszecie powyżej.

Pozdrawiam Was Bardzo.


..... Człowiek :-)
 
 
Człowiek
[Usunięty]

Wysłany: 2017-03-30, 00:46   

Zobaczcie co udało mi się wysłuchać z tego -> https://www.youtube.com/watch?v=34-JYJNjWrY filmiku :)

Po prostu szok !

cytat " wiecznie ten klecha do znudzenia ,pewnie nie dał ci rozgrzeszenia za to że w kwiecie twej młodości waliłeś konia bez litości" :) to jest mocne :) hahaha :D :D :D :D
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-30, 14:56   

Cytat:
Niekiedy cała historia nabiera charakteru swoistego ekshibicjonizmu, jak to ma miejsce obecnie w polskim parlamencie.


tomss71 napisał/a:
nie widac po mnie "przeszlosci" transseksualnej.W sumie tak,ale ile trzeba sie nagimnastykowac zeby ukryc fakt bycia transseksualista...Zyc ze strachem ze to sie wyda...


Najlepsze podsumowanie. Dlaczego mam kombinować i coś ukrywać, bo ktoś może to uznać za ekshibicjonizm? A jednocześnie "chrześcijaństwo nie może być tylko sprawą prywatnego życia"; "nie można się wstydzić publicznie Jezusa!". :3
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-03-30, 23:35   

Jenny napisał/a:
(...)

Zupełnie inaczej odebrałem ten artykuł jednak :)
(ale może mam po prostu za dużo cech autystycznych żeby tak czytać między wierszami :P )
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 9