Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Matka jest na mnie zła
Autor Wiadomość
Castor
użytkownik
Ofensywny Ludź


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 205
Skąd: Bydgoszcz
  Wysłany: 2017-02-03, 22:05   Matka jest na mnie zła

Jestem wyoutowany tylko przed mamą. Dziś znowu padł ten temat. Nazwała mnie dziwolągiem. Powiedziała, że "kobieta pocięta na mężczyznę to paskudztwo".
Zapytała się też, kto mnie będzie przewijał po operacji. Ja pomyślałem, że chodzi o górną i powiedziałem, że sam sobie będę zmieniał. Na co ona "nigdy już nie wstaniesz z łóżka ani się porządnie nie wysikasz". No to wiedziałem, że chodzi o to na dole. Spytałem, co ona o tym wie. Wyjechała z jakimś kosmosem o ucinaniu jelita i przyszywaniu go na zewnątrz a ja :shock: No i tłumaczę, jak to wyglądają obie możliwe operacje (i że nieprędko i nie na pewno będę miał którąś zrobioną, bo drogie i dużo trzeba mieć rzeczy zrobionych przedtem). Ona mi przerwała, dalej klnąc na mnie.
Powiedziała mi też, że to ja na nią klnę i to wszystko moja wina. Kiedy powiedziałem jej, że jeśli mnie nie zaakceptuję takiego, jakim jestem, to będę zmuszony, najszybciej jak mogę, wyprowadzić się i zerwać kontakt, bo nie będę poświęcał swojego zdrowia psychicznego tylko dlatego, że woli, bym był dziewczyną, nazwała mnie "egoistką". Według niej mam jej pomagać, przysyłać jej pieniądze i zrobić wnuki, a nie "robić te chore rzeczy".
I teraz nie wiem. :cry: Planowałem powiedzieć ojcu i kilku przyjaciołom, może zacząć chodzić do szkoły jako chłopak, na pewno pójść na studia jako chłopak, ale teraz czuję wstyd. Wiem, że nie mogę zmienić tego, kim jestem, bo od początku mojej samoświadomości wiem, że jestem facetem i życie jako kobieta sprawia mi ból. Chciałem po prostu wyprowadzić się, ale móc wpadać do rodziny, żyć jako ja, wydać powieść, jaką piszę pod męskim imieniem... Ale widzę, ile sprawiam bólu mojej mamie i myślę - czy tak będzie ze wszystkimi?
Podobno "w Polsce się to nie udaje"... Jakie mam szanse na w miarę normalne życie? Na pracę tłumacza, na własny dom/mieszkanie... Czy myślicie, że matka mnie kiedyś zaakceptuje? Czy powiedziałem coś nie tak? Czy mam powiedzieć reszcie rodziny/przyjaciołom? Czy to wszystko moa wina :cry:
_________________
ojej
 
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-03, 22:16   

nic nie jest twoją winą w tej sytuacji. nie daj sobie tego wmówić.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-03, 22:19   



Nie znam Twoich członków rodziny i znajomych, ale mam taką obserwację, że im bliższą ma się z kimś relację, tym gorzej przyjmuje ona informację o zamiarze tranzycji (co nie znaczy, że jakiś czas potem się do tego nie przyzwyczai).

Zawsze też możesz poznać nowych znajomych później - nawet jeśli im powiesz o swojej tożsamości, to dla nich to, że biologicznie się urodziłeś kobietą, będzie tylko przeszłością.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-02-03, 22:21   

Castor, rodzicom to chyba najtrudniej to zaakceptować. Twoja mama "urodziła sobie córkę", a tu się okazuje, że wcale nie.
Nie zrobiłeś nic złego. Cóż w życiu każdego przychodzi taki moment, że trzeba odciąć pępowinę i podejmować własne decyzje. Nawet jeśli się to wiąże z buntem rodzicieli.
Może być tak, że Twoja mama nie będzie chciała z Tobą mieć kontaktu, chociaż jest szansa, że jej się po jakimś czasie odmieni, jak już do niej dotrze, że Cię straciła przez własny upór. Ale jak będzie nigdy do końca nie przewidzisz.
Jednak nie ma sensu podporządkować życia pod dyktando rodziców. Nigdy nie będziesz z takiego życia zadowolony, tak myślę. Lepiej odejść niż znienawidzić własną matkę za to, że udaje, że kocha Ciebie, a tak naprawdę zależy jej tylko na wyobrażeniu, które do tej pory miała.
Jeśli chciałbyś żyć po swojemu, to zacznij rozważać jakie kroki musisz podjąć by się usamodzielnić.
Przykro mi.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2017-02-03, 22:21   

https://www.youtube.com/watch?v=G6REf04EtEc
_________________
Freja Draco
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-02-03, 22:23   Re: Matka jest na mnie zła

Tak jak powiedziała DeadSally.

Castor napisał/a:
nazwała mnie "egoistką"

Tak najłatwiej - zaatakować jak się nie ma argumentów.

Cytat:
Ale widzę, ile sprawiam bólu mojej mamie i myślę - czy tak będzie ze wszystkimi?

Nie, niektórzy zrozumieją.

Cytat:
Podobno "w Polsce się to nie udaje"... Jakie mam szanse na w miarę normalne życie? Na pracę tłumacza, na własny dom/mieszkanie...

Co się nie udaje? Bzdura, większości się udaje normalnie żyć.

Cytat:
Czy myślicie, że matka mnie kiedyś zaakceptuje?

Tego nikt nie powie na 100% ale jest spora szansa. Wiele słyszałem historii takich, w których rodzice zaakceptowali z czasem, czasem dopiero po latach i np. po zmianie danych... A czasami to dzieje się szybciej - jak widzą Twoje konsekwentne postępowanie w drodze do celu...

Cytat:
Czy powiedziałem coś nie tak?

Z pewnością nie.

Cytat:
Czy mam powiedzieć reszcie rodziny/przyjaciołom?

Zwłaszcza jak masz przyjaciół, którzy mogą być po Twojej stronie, to warto żebyś miał trochę wsparcia :)
_________________
 
 
Dalialama
użytkownik


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 144
Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-02-03, 22:31   

Jak mówi Sally nic w tej sytuacji nie jest Twoją winą. Nie wybrałeś sobie płci, i masz prawo być szczęśliwym w swoim ciele. Jeżeli ktoś tu sprawia ból to twoja matka Tobie, nie na odwrót. Masz prawo żyć tak jak Ty chcesz, nie twoja matka. Czy tak będzie że wszystkimi? Może tak, może nie. Jeżeli nie jesteś gotowy by się dalej outować to się outuj, daj sobie czas.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2017-02-03, 22:35   

Castor napisał/a:
ale teraz czuję wstyd.

Absolutnie niesłusznie i niezasłużenie. To jest twoje życie, twoja przyszłość i twoje prawo. Nie żyjesz dla innych tylko dla siebie. Rodziców sobie nie wybierasz, ale możesz wybrać, czy chcesz z nimi utrzymywać w ogóle jakieś kontakty. Możesz sobie natomiast wybrać przyjaciół i partnerkę/partnera.
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2017-02-03, 23:35   

"Czerwona róża nie jest egoistką, pragnąc pozostać czerwoną różą. Byłaby straszną egoistką, gdyby chciała, by wszystkie kwiaty w ogrodzie były czerwone i były różami."
 
 
Hestia
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 87
Posty: 262
Wysłany: 2017-02-04, 00:21   

"Egoizm – kierowanie się własnym interesem, niezwracanie uwagi na potrzeby innych. Przeciwieństwo altruizmu" Taka macie definicje na wikipedii i nie rozumiem dlaczego tak staracie się wywrócić ją w stronę zupełnie przeciwną tj. zmuszania innych do dzialania wedlug swojej woli. Problemem nie jest to, ze Castor chce postepowac zgodnie ze swoim interesem, pragnieniem, mazeniem, tylko problemem jest to, ze jego matka siega juz po najpodlejsze i najbardziej prymitywne argumenty rodem z ideologii altruizmu. "Musisz sie poswiecic dla mnie bo taki jest twoj obowiazek". Kto jak kto, ale osoby z problemami na polu plciowym akurat powinny byc szczegolnoe przeciwko ideologii poswiecania jednych dla drugich, ale zamiast twardo postawic opor, powiedziec "cos takiego jest zle" zawsze mozna zauwazyc to samo podejscie wycowania sie, obrony poprzez wykrecanie definicji.Osobiscie uwazam, ze najgorsze co sie stalo to fakt, ze Castor zyskal watpliwosci, od dziecka straszony zlym slowem egoizm unika dzialania dla wlasnej korzysci wbrew woli innych i w efekcie zaczyna czuc wyrzuty sumienia, z powodu swojej matki. Czuje sie winny, nie dzialania na jej korzysc, dobrostan kosztem siebie. Mimo wszystko gleboko mu kibicuje, ze da rade pokonac samego siebie, bo ta walka stoi przed nim i bedzie najtrudniejsza walka z mozliwych, jednakze dopoki sie nie pozbedzie tych niemalze aksjologicznych bzdur, ktore zmuszaja go do samoposwiecenia i marnosci byleby tylko inni subiektywnieodczuli ofiare, dopoty bedzie czuc wine. Pozdrawiam :)
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-04, 00:29   

Loretta, ej, może dlatego że wiemy jakim szajsem jest wikipedia?
 
 
Hestia
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 87
Posty: 262
Wysłany: 2017-02-04, 01:56   

Stan wikipedii niewiele ma zwiazku. Zawsze kiedy bedzie sie przedstawiac dzialanie dla siebie jako zle a poswiecenie na rzecz kogos innego/ grupy jako absolutne dobro w finalnej konsekwentnej formie przybierze to zbrodnicza forme masowego poswiecenia, konkretnych osob. Cel ich poswiecenia bedzie nosil rozne nazwy, ale zawsze to argument koniecznosci tego poswiecenia i slusznosci bedzie prowadzil ludzi do zla. Na tej zasadzie opieraly sie chociazby nazistowskie niemcy - absolutne poswiecebie swojego zyvia dla narodu i zycia "paru" innych dla potencjalu wzrotu tegoz, faszystowskie wlochu dla panstwa i nowego imperium romanum, sowiecka rosja - dla spoleczenstwa i rewolucji, imperialistyczna japonia - dla cesarza, a przed nimi setki i tysiace kolejnych. Wszystkie pospolite ruszenia w sredniowieczu opieraly sie na tym, ale kiedy jacys ludzie wybrali swoje zycie i szczescie zamiast bezmyslnej gry swojego wladcy w tworzenie imperium to slyszymy tylko jacy zli i podli egoisci z nich byli... Dzisiaj zreszta tez to funkcjonuje, kto nie spotkal sie z wszechobecna propaganda i to niezaleznie od tego ktora partia jest u wladzy ten musial albo cale zycie przesiedziec w piwnicy albo nie mieszkac w polsce. Non stop wszedzie widac tworzenie podzialow na bezsensownej zasadzie "ci sa polakami to sa lepsi", "powstrzymac tych zlych niemcow przed wykupem NASZEJ ziemi" naszej? w zaden sposob, ziei konkretnych ludzi, dlaczego niemcy maja byc tacy zli i gorsi od polakow? brak odpowiedzi, ale napewno niemozna bo niemcy... Kiedy opowiada sie o wszystkich tych ludziach, ktorzy zgineli walczac za "wolna polske" wszedzie slchac opinie "mamy taka piekna historie", dlaczego piekna? bo wszyscy sie poswiecili? odpowiedz pada tak, na pytanie czy nie lepiej byloby gdyby przezyli i prosperowali brak odpowiedzi. Ale Loretta miej ty szacunek do tych ludzi, gdyby nie oni mowilabys teraz po niemiecku/rosyjsku! A ja sie pytam, czym to by sie konkretnie roznilo? Bylibysmy w jakikolwiek sposov gorszymi osobami bo mowimy w innym jezyku? nie. Ale to nie ma znaczenia, wkoncu ja tez "mam obowiazek" poswiecic sie w imie ojczyzny gdy bedzie trzeba. Zawsze fascynuje mnie przy takim podejsciu pytanie, a co jesli polska nie bedzie miala racji? jesli w wojnie to ona bedzie ta zla strona i yo ewidentnie, czy tacy ludzie dalej mimo swiadomosci beda w stanoe ja popierac? Mam nadzieje, ze sie tego nie dowiem, ale kto wie, swiad sie zmienia, zmienia sie tez rozklad sil i rzeczy za ktore kazdy "ma obowiazek" sie poswiecic. Ale niezaleznie czym bedzie dana rzecz, zawsze bede stac przeciwko ideii imperatywu poswiecenia i poczuciu winy za wybieranie siebie, niezaleznie od tego czy mialabym sie poswiecic na rzecz matki, miejscowosci, gminy, panstwa, spoleczenstwa, narodu, ludzkosci, czy jakiejs osoby. Niezaleznie czy to poswiecenie bedzie mi nakazywac jakas osoba, religia, instytucja czy grupa, zawsze bedzie to zle
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-04, 02:07   

Loretta, uspokój się :)
 
 
Castor
użytkownik
Ofensywny Ludź


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 205
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-02-04, 15:41   

Dzięki wszystkim za wsparcie.
Matka powiedziała ojcu... Szkoda, bo chciałem sam mu powiedzieć w dogodnych warunkach.
Zabierają mnie w najbliższym czasie do psychiatry. Z jednej strony, jeśli to taki ogarniający trans sprawy, to może już zacznę się posuwać do przodu. Z drugiej, jeśli nie... Boję się.
_________________
ojej
 
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-04, 17:06   

Castor, They are rage, brutal, without mercy. But you. You will be worse. Rip and tear, until it is done
https://www.youtube.com/watch?v=kclsAw8Y5-Q
 
 
Bruce
użytkownik
Realista


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 164
Wysłany: 2017-02-04, 17:23   

Castor napisał/a:
Zabierają mnie w najbliższym czasie do psychiatry. Z jednej strony, jeśli to taki ogarniający trans sprawy, to może już zacznę się posuwać do przodu. Z drugiej, jeśli nie...

Oby to tylko nie był dr Andrzej Cholewiński. Jest na czarnej liście lekarzy na niebieskim portalu.

Cytat:
[Bydgoszcz] dr n. med. Andrzej Cholewiński - seksuolog, psychiatra

Przyjmuje w Bydgoszczy.
ul. Gnieźnieńska 17a/3 (Gabinet Psychiatryczno-Seksuologiczny)
Tel. (0-52) 375 41 44
Kom. 0 606 643 355

Informacja ze strony:
Dr Andrzej Cholewiński - specjalista psychiatra, seksuolog. Leczenie zaburzeń seksualnych, poradnictwo rodzinne, nerwice, choroby psychiczne. Gabinet czynny we wtorki i czwartki od godz. 16 do 18. Rejestracja telefoniczna.

niedoszły pacjent k/m:
Z góry nie polecam. Dowiedziałem się od niego ze leczenie transseksualistów jest na wymarciu, ze w USA całkowicie zaprzestano leczenia TS, dlatego że bardzo dużo ludzi po operacji było niezadowolonych i chciało wracać do poprzedniego ciała. Z tego tez powodu u nas w Polsce ma być podobnie.
Facet jeszcze wiele ciekawych rzeczy mi powiedział np. że transseksualiści nie grupują się, że nie mamy żadnych grup wsparcia. Trudno mu było uwierzyć, że byłem na takim spotkaniu na Hożej w Warszawie bo on doskonale zna Lambdę i nie słyszał, że są tam spotkania TS jak już to transwestytów. I był zaskoczony ze na tym spotkaniu poznałem 5 szczęśliwych TS po operacjach. No i jeszcze ze dostał list od Dulki ze wszystkie takie przypadki jak ja ma kierować do niego a i cała taka operacja kosztuje 60 000 zł + dojazdy do warszawy i łodzi i ze nie mam sie co łudzić. A i ze on już jest na tropie wynalezienia leków na transseksualizm, a przeszczepianie penisów będzie możliwe bo na zwierzętach się udaje. I jeszcze było trochę tych ciekawostek za które zapłaciłem 40zł (po targowaniu się z 80zł)

niedoszły pacjent k/m:
To już jest starszy człowiek (pod 70-tke) i w ogóle że to nic dziwnego że sie nie zna... Tak więc chyba nie jest tak że to jest transofobiczny gbur, ale po prostu facet... nie siedzi w ogóle w temacie TS. Szkoda tylko że opowiada bzdury o tym że nie prowadzi się leczenia... ale to już osobny temat.

Czarna lista lekarzy - http://www.transseksualiz...b=n&st=0&c=5&t=

Castor, w Bydgoszczy raczej nie widzę polecanych psychiatrów i seksuologów. Najbliżej Twojego regionu to chyba tylko dr Stanisław Dorosz, ale on przyjmuje w Słupsku i w Koszalinie - http://www.transseksualizm.pl/p55
_________________
Na HRT w ch.. czasu
 
 
Castor
użytkownik
Ofensywny Ludź


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 205
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-02-04, 17:36   

Nie, to jest jakaś znajoma mamy...
Mama stwierdziła, że "ona będzie najlepiej wiedziała, czy to od psychiki, czy z kształtu mózgu wynika, czy masz za dużo hormonów męskich"...
Mój plan ogółem jest taki: powiedzieć kilku przyjaciołom (tym bardziej tolerancyjnym), zdać maturę, znaleźć jakąś dorywczą pracę by mieć za co żyć i wynieść się z domu. Zamierzam studiować, więc zagnieżdżę się w akademiku i może w przyszłości będę miał lepszą pracę (idę na filologię angielską, zamierzam być tłumaczem w przyszłości..).
_________________
ojej
 
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-04, 17:44   Re: Matka jest na mnie zła

jatadosh napisał/a:
Castor, co by się nie stało, to jeśli mnie pamięć nie myli, za pół roku będziesz pełnoletni. Jak się nie będzie dało całkiem wytrzymać, będziesz mógł zacząć od nowa gdzieś indziej. Jak się będzie dało wytrzymać - spróbuj najpierw skończyć szkołę, bo potem trudno się wbić w ten system.
A Twoi rodzice będą mieli takie wsparcie na starość, na jakie sobie teraz pracują.

Dokładnie, poczekaj do pełnoletności, skończ szkołę i zacznij realizować swoje plany na własnych zasadach, niezależny od nikogo.

Castor napisał/a:
Kiedy powiedziałem jej, że jeśli mnie nie zaakceptuję takiego, jakim jestem, to będę zmuszony, najszybciej jak mogę, wyprowadzić się i zerwać kontakt, bo nie będę poświęcał swojego zdrowia psychicznego tylko dlatego, że woli, bym był dziewczyną, nazwała mnie "egoistką". Według niej mam jej pomagać, przysyłać jej pieniądze i zrobić wnuki, a nie "robić te chore rzeczy".


Jeśli rodzina nie zaakceptuje Twojego wyboru to będzie musiała ponieść konsekwencje swoich decyzji. Ich wina, nie Twoja, nie daj się wpędzić w poczucie winy bo nie robisz nic złego, pragnąc żyć w zgodzie ze swoją tożsamością. Nikogo nie krzywdzisz. Twoja rodzina może zyskać zadowolonego z życia syna, wdzięcznego za pomoc rodzicom.


Castor napisał/a:

Podobno "w Polsce się to nie udaje"... Jakie mam szanse na w miarę normalne życie? Na pracę tłumacza, na własny dom/mieszkanie... Czy myślicie, że matka mnie kiedyś zaakceptuje? Czy powiedziałem coś nie tak? Czy mam powiedzieć reszcie rodziny/przyjaciołom? Czy to wszystko moa wina :cry:

Jesteś młody, jak najbardziej masz szansę na normalne, udane życie, bo tranzycję robisz wchodząc w dorosłość. Im będziesz starszy, tym Ci trudniej będzie. Może nie trudniej finansowo, ale społecznie. Teraz z nastolatki staniesz się mężczyzną, omijając dorosłe życie jako kobieta. Oczywiście jeśli naprawdę jesteś przekonany co do tranzycji i swojej tożsamości.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-04, 17:59   

Ogólnie dzisiaj psychiatrzy dziś mogą się nie znać na samym leczeniu TS, ale wiedzą, że coś takiego istnieje i lepiej z tym udać się do specjalisty.

Moja babcia postanowiła skonsultować moją tożsamość telefonicznie z psychiatrą o nastawieniu katolickim (ma własną praktykę, przyjmuje tam np. księży dotkniętych zaburzeniami psychicznymi), i on też jej powiedział, że TS to nie jest choroba psychiczna.

Trzymam kciuki :)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-02-04, 18:42   

Castor napisał/a:
Mama stwierdziła, że "ona będzie najlepiej wiedziała, czy to od psychiki, czy z kształtu mózgu wynika, czy masz za dużo hormonów męskich"...


O bogowie... To jak iść z rozlanym wyrostkiem do dentysty. Obawiam się, że ta znajoma Twojej mamy może mieć zerowe pojęcie. No ale może warto spróbować. Może Cię przekieruje do kogoś kto się zna, jeśli sama nie będzie ogarniać.
A jeśli będzie kumata, to daj znać na forum. Pewnie ludzie z regionu byliby zainteresowani :-D
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Castor
użytkownik
Ofensywny Ludź


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 205
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-02-04, 22:59   

No i dzisiaj dostałem przed chwilą od matki opieprz. Pomimo wcześniejszego "kocham Cię, nawet jeśli jesteś lesbijką, nie musisz mieć dzieci" powtarzanego wielokroć przez moje życie, mama wyjechała z filozoficznym tekstem o walce życia ze śmiercią.
Mama: "Musisz zostać matką. Rodzicielstwo to jedyny sposób na walkę ze śmiercią."
Ja: "Nie muszę mieć dzieci. Zawsze mogę adoptować. Dlaczego hipotetyczne życie mojego biologicznego dziecka miało by mieć większą wartość od życia dziecka żyjącego bez własnych rodziców?"*
Mama: "Bo to by nie było TWOJE dziecko! Jak zaczną umierać twoi bliscy będzie ci potrzebne dziecko. Ja umrze Twój dziadek. Nie chciałabyś mieć małego dziadunia?"
Ja: "...To trochę dziwna motywacja do posiadania dziecka... Jeśli ty tak sobie radzisz egzystencjalnie to Twoja sprawa..."
Mama: "Sprzymierzasz się ze śmiercią! Jestem twoją matką, rozwaliłaś mi [terefere] wychodząc, mam do ciebie prawo!"

Wiem, że przepisane to dziwnie wygląda. Ale nie mogę się odpędzić od poczucia winy. Wiem, to brzmi śmiesznie, ale boli mnie jej reakcja. Z jednej strony wiem, że odpuścić sobie szansę na normalne życie bo mama nie zatwierdza jest dziecinne i niezdrowe, ale czuję się potwornie ze sobą :-(

* Tak btw. raczej nie planuję potomstwa. Nie wiem, czy w Polsce transowi, zwłaszcza takiemu w związku z osobą tej samej płci, pozwolono adoptować dziecko. Chyba, że zrobić jakieś fiku-miku w stylu na papierze partner jest jedynym rodzicem dziecka, a w życiu wiadomo.
Plus zawsze jest opcja zamrożenia paru jajeczek plus surogatka. Ale raczej nie widzę siebie jako rodzica. Ale odbiegam od tematu...
_________________
ojej
 
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-04, 23:12   

Nie, wcale nie jest dziwne, że jest Ci przykro.

Posiadanie dzieci tak nie działa, że jak już się urodzą, to mają być i robić tylko to, co Tobie pasuje. Niestety często się dzisiaj zdarza, że rodzice próbują coś takiego forsować na swoim potomstwie (seryjnie, dziś usłyszałem od przyjaciela historię o 30-letnim facecie, do którego zadzwoniła na komórkę jego dziewczyna, bo chciała z nim porozmawiać, a on odpowiedział, że nie może właśnie rozmawiać, bo jego mama chce, żeby on z nią obejrzał wieczorne wiadomości...)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-02-04, 23:29   

Castor napisał/a:
Mama: "Musisz zostać matką. Rodzicielstwo to jedyny sposób na walkę ze śmiercią."


Castor napisał/a:
Mama: "Bo to by nie było TWOJE dziecko! Jak zaczną umierać twoi bliscy będzie ci potrzebne dziecko. Ja umrze Twój dziadek. Nie chciałabyś mieć małego dziadunia?"



Castor napisał/a:
Mama: "Sprzymierzasz się ze śmiercią! Jestem twoją matką, rozwaliłaś mi [terefere] wychodząc, mam do ciebie prawo!"


To jest jedna z najbardziej creepy rzeczy jakie czytałem... mały dziadunio? "mam do ciebie prawo"?
WT..?

Castor napisał/a:
Ale nie mogę się odpędzić od poczucia winy.



No cóż, Twojej rodzicielce o to właśnie chodziło, żeby wpędzić Cię w poczucie winy.
Radziłbym nie dać się nabierać na takie kawałki. Ona po prostu chce wymóc na Tobie realizowanie jej wizji Twojego życia, które zdaje się już Ci zaplanowała. Urodzisz małego dziadunia... o bogowie... :shock: nie mogę wyjść z szoku, takie to creepy.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2017-02-04, 23:34   

Castor napisał/a:
Mama: "Sprzymierzasz się ze śmiercią! Jestem twoją matką, rozwaliłaś mi [terefere] wychodząc, mam do ciebie prawo!"

Wiem, że przepisane to dziwnie wygląda. Ale nie mogę się odpędzić od poczucia winy. Wiem, to brzmi śmiesznie, ale boli mnie jej reakcja. Z jednej strony wiem, że odpuścić sobie szansę na normalne życie bo mama nie zatwierdza jest dziecinne i niezdrowe, ale czuję się potwornie ze sobą :-(

Nie, nie ma takiego prawa, prawo do posiadania i dysponowania innymi osobami skończyło się wraz z delegalizacją niewolnictwa.
 
 
Kate
użytkownik
Avek nie mój.


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 82
Posty: 719
Skąd: Ok Wa-Wy
Wysłany: 2017-02-04, 23:44   

Castor napisał/a:
Nie chciałabyś mieć małego dziadunia?

A co jak by urodziła sie dziewczynka ?


Ogólnie to Ci współczuję, mimo iż sama się boję swojego CO to nie spodziewała bym się czegoś takiego po swojej mamie.
Aczkolwiek moze jeszcze do niej nie dotarło co chcesz zrobić i dlaczego i po prostu uwaza to za jakiś Twój chwilowy pomysł czy coś.
 
 
Castor
użytkownik
Ofensywny Ludź


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 205
Skąd: Bydgoszcz
  Wysłany: 2017-02-04, 23:53   

... i oczywiście powiedziała babci. "Pewnie się czegoś naczytała i w mózgu jej dziwaczy. Przejdzie jej, jak znajdzie pracę."
No, i tyle z tego. Tyle lat zastanawiania się, jak to powiedzieć, tyle sondowania, co rodzina myśli... Wiedziałem, że mogę się na nich wściec, jeśli mnie nie zaakceptują, ale nie sądziłem, że mogę się wściec na siebie. Czuję się jak potwór. Wiem, że nie jestem kobietą i nigdy nią nie będę, ale czasami myślę, czy zagryzienie zębów i udawanie, że nic się nie dzieje nie było by łatwiejsze. Nie byłoby, bo nie mógłbym nawiązać przyjaźni, wydać książki, mieć własne mieszkanie, mieć własną pracę. Nic bym nie miał własnego, bo nie byłoby mnie. Udawałem już tyle lat i jestem zmęczony. Wiem, że są ludzie, którzy zaczęli tranzycję w późniejszym wieku.
Czuję się, jakbym rozpadał się na części. Jakby z każdym dniem było mnie mniej. Strasznie siebie nienawidzę. :cry:
_________________
ojej
 
 
 
Dalialama
użytkownik


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 144
Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-02-05, 01:18   

Abstrahując od twojej despotycznej matki, która jak dla mnie wprowadza cię w poczucie winy i na dodatek nastawia przeciw innym członkom rodziny, shame on her :evil:
Dobrze rozumiem uczucie nienawiści względem bycia trans. Nienawidzilam się za to ,że nie umiem być taka jak reszta. Teraz moi rodzice wiedzą i chociaż akceptują, też się zastanawiam czy dobrze zrobiłam mówiąc im tak wcześnie.
Mam nadzieję, że psychiatra okaże się kompetentna i że nawet jak nie poprowadzi twojego leczenia, to chociaż ustawi twoją matkę do pionu. No bo come on, nie jesteś jej simsem, by spełniać jej polecenia.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2017-02-05, 01:52   

Castor napisał/a:
Czuję się, jakbym rozpadał się na części. Jakby z każdym dniem było mnie mniej. Strasznie siebie nienawidzę. :cry:

Nie jesteś potworem, nie jesteś niczyją własnością i masz prawo do własnego życia i własnych wyborów. Na podobnej zasadzie bywa, że rodzice oczekują, iż ich dzieci zrealizują ICH a nie swoje własne niespełnione marzenia i np. zostaną: lekarzami / prawnikami / czym tam jeszcze, niezależnie od tego, kim same chciałby zostać.

No jak to nie chcesz iść na studia prawnicze? Za zawsze o tym marzyłam i nie maiłam za co i całe życie ciężko pracowałam, żebyś ty teraz mogła na studia prawnicze pójść, a ty mi mówisz, że chcesz zostać pacykarzem czy innym szarpidrutem? O! Niewczięczna! O, jak ty matki nie szanujesz. Itd, itp, etc...

Castor napisał/a:
Czuję się, jakbym rozpadał się na części. Jakby z każdym dniem było mnie mniej. Strasznie siebie nienawidzę. :cry:

Nie wiem, jakie relacje miałeś z rodzicami. Jeśli bliskie, to to faktycznie może boleć, ale cóż... Twoi rodzice to nie ty. Z nimi czy bez nich będziesz nadal tą samą osobą. A jeśli nie szanują twojej podmiotowości, to bez nich sobą będziesz nawet bardziej.

Może im się z czasem odmieni, ale lepiej niczego z góry nie zakładaj.

Na pewno natomiast z czasem można się od rodziny emocjonalnie uniezależnić. No dobra - czasami to długo może trwać.
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2017-02-05, 05:34   

dobra, może trochę z innej strony :roll:
Postawcie się w sytuacji takich typowych polskich natalistów z chrześcijańskim backgroundem religijnym: żyjecie sobie, realizujecie model katolickiej nuklearnej rodzinki, spłacacie kredyty (albo nawet nie, bo jesteście burżujami z czwórką samochodów i wakacyjną willą w Bogatyni) i wasze młode dziecko, które postrzegacie jako totalnie niesamodzielne i spędzające dużo czasu w internetach wyjeżdża z tym, że jest innej płci i chce robić jakieśtam operacje i zmiany danych. No jak do cholery można zareagować jeśli jest się jak 99% rozpłodowców i ma się jakieś wyobrażenia i oczekiwania od dziecka, a jednocześnie nie traktuje się go do końca poważnie, jako że totalnie na was wisi? Dodając jeszcze fakt, że teraz jest moda na bawienie się płcią i większości takich nastoletnich transów przechodzi po roku?
To, że potraktowali temat poważnie i biorą OPa do jakiegoś "doktora od mózgu" to i tak sporo więcej niż zazwyczaj przedstawiciele tej grupy społecznej robią.

Castor, złap jakąś pracę teraz. Raz, że rodzice poważniej potraktują, dwa, że sam ogarniesz pewne realia i dostosujesz plany.
 
 
brakciem.
użytkownik
Jeffrey Dahmer


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 5
Posty: 58
Wysłany: 2017-02-05, 10:15   

Armand napisał/a:
Urodzisz małego dziadunia... o bogowie... nie mogę wyjść z szoku, takie to creepy.

Dokładnie XDD.... Nie wiem czy śmiać się czy płakać.
_________________
Kiedy śnieg zakryje najwyższe budynki, pamiętaj, by mieć przy sobie sanki. I broń.
Nie wszyscy znoszą nuklearną zimę tak dobrze jak ty.
 
 
Nadiyah
użytkownik
użytkowniik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 502
Skąd: EPWA/EPMO
Wysłany: 2017-02-05, 10:51   

Kate napisał/a:
A co jak by urodziła sie dziewczynka ?
trochę czarny humor, ale… wyjdzie dziadunina :lol:

Castor napisał/a:
Wiem, że nie jestem kobietą i nigdy nią nie będę, ale czasami myślę, czy zagryzienie zębów i udawanie, że nic się nie dzieje nie było by łatwiejsze.
(...)
Udawałem już tyle lat i jestem zmęczony. Wiem, że są ludzie, którzy zaczęli tranzycję w późniejszym wieku.
Czuję się, jakbym rozpadał się na części. Jakby z każdym dniem było mnie mniej. Strasznie siebie nienawidzę.
Wiem, że ciężko jest być nie w swoim ciele, ale opowiem Ci jak ja zrobiłam/robię (mój plan): outowałam się w sumie pare lat temu już rodzicielom, ale bagatelizowali sprawę mówiąc, że też naczytałam się głupot, co to ja sobie myślę itd. Sprawę sama zamiotłam pod dywan, bo… zaczęłam pracę dzięki której zaoszczędziłam kasę, więc dzięki temu stać mnie na srs, zmianę dokumentów i ogólnie życie bez pomocy rodzicieli + rozwinęłam swoją karierę. Przyznam się, że jest to trochę kosztem mojego życia, ale zacisnęłam zęby i musiałam przeżyć jakoś facet żeby udało mi się bez większych turbulencji wyjść na prostą.
Widziałabyś tak swój plan b? Zacisnąć zęby -> po kryjomu porobić badania -> pracować i oszczędzić tyle kasy ile się da -> potem FRU
_________________
我喜欢吃鸡

 
 
Castor
użytkownik
Ofensywny Ludź


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 205
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-02-05, 17:25   

Problem polega na tym, że nie mam większych kompetencji zawodowych. Nie wiem, kto by mógł zatrudnić siedemnastolatka bez żadnych kwalifikacji. Dodatkowo - szkoła, czyli ograniczone godziny pracy. Takie przykładowe roznoszenie ulotek - 20 gr za jedną ulotkę, czyli siedem godzin zasuwania by mieć normalną ilość pieniędzy.

Mama mnie przed chwilą poinformowała, że w czerwcu pójdziemy zrobić "wszystkie niezbędne badania". Czyli
- psychiatra (ponieważ dlaczego nie)
- USG jamy brzusznej (bo babcia zasugerowała, że fajno byłoby pograć w "gdzie są jądra?" :lol: )

To ostatnie babcia zasugerowała bo mam kilka objawów wysokiego testosteronu (androgyniczna twarz, futro na klacie i brzuchu, szerokie bary, kilka miesięcy temu dziwaczne mrowienie w gardle i lekkie obniżenie głosu, tłuszcz zbierający się na brzuchu, puchate minibokobrody, uparty trądzik) plus brzuch mnie boli od dłuższego czasu, niezależnie od pory miesiąca, a ani Urosept ani nie wpieprzanie czipsów nie pomaga. Lękam się nieco, bo jakby naprawdę tam coś nie zaraczonego było i dało się to umieścić na właściwym miejscu, to byłby to cholerny dar od niebios (chyba, że zadziała mentalność "Nareszcie będziesz normalną dziewczynką" *ciach*), ale jak jednak się okaże, że nie jestem interseks to będą mieli argument "Jesteś 100% organiczną, bezglutenową kobietą, ciesz się".
Ale może trafi się po drodze jakiś kumaty lekarz... Ogółem teraz przeżywam mieszankę grozy i dziwnej nadziei.
_________________
ojej
 
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-05, 17:42   

Castor, spróbuj w następnej kolejności namówić rodzinę na zrobienie Ci tomografii komputerowej głowy - przyczyną niewłasciwej gospodarki hormonalnej bywają też guzy zlokalizowane w okolicy przysadki mózgowej.

W trakcie diagnozy trzeba to badanie zrobić, a tak po 18-tce będziesz mógł przechwycić wyniki :>
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Kate
użytkownik
Avek nie mój.


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 82
Posty: 719
Skąd: Ok Wa-Wy
Wysłany: 2017-02-05, 19:30   

Czy to mogą być objawy dla IS ?
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-05, 20:17   

Castor napisał/a:

To ostatnie babcia zasugerowała bo mam kilka objawów wysokiego testosteronu (androgyniczna twarz, futro na klacie i brzuchu, szerokie bary, kilka miesięcy temu dziwaczne mrowienie w gardle i lekkie obniżenie głosu, tłuszcz zbierający się na brzuchu, puchate minibokobrody, uparty trądzik)

U mnie endokrynolog też wykrył zaburzenia hormonalne (zbyt wysoki dla kobiety poziom testosteronu, przy niskim progesteronu i estrogenu) nie objawiało się to w moim wyglądzie. Kuracja żeńskimi hormonami sprawiła, że nieprawidłowości się wyrównały do optymalnego poziomu. Nie zmieniło to wcale mojej tożsamości płciowej ani orientacji seksualnej (a były sugestie, że to może być powodem).
 
 
Nadiyah
użytkownik
użytkowniik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 502
Skąd: EPWA/EPMO
Wysłany: 2017-02-05, 21:29   

Nie mowie tuta o tymczasowej pracy, a raczej planie na 2/3 lata conajmniej... lepiej zagryźć zeby, zaczac studia w innym mieście, wtedy zlapac fuchę i zaczac jakies leczenie
_________________
我喜欢吃鸡

 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-02-05, 21:37   

Castor napisał/a:
Wiem, to brzmi śmiesznie, ale boli mnie jej reakcja.

To nie brzmi śmiesznie, to brzmi strasznie. Jakbym przeczytał tego posta mojej mamie, to by chyba zemdlała... zawsze mówi, że nie rozumie jak rodzice mogą tak traktować swoje dziecko...

Castor napisał/a:
Wiem, że nie jestem kobietą i nigdy nią nie będę, ale czasami myślę, czy zagryzienie zębów i udawanie, że nic się nie dzieje nie było by łatwiejsze. Nie byłoby, bo nie mógłbym nawiązać przyjaźni, wydać książki, mieć własne mieszkanie, mieć własną pracę. Nic bym nie miał własnego, bo nie byłoby mnie. Udawałem już tyle lat i jestem zmęczony.

Masz rację, tak się nie da, nie daj się ugiąć, zwłaszcza przy takich "argumentach"...

Cytat:
Czuję się, jakbym rozpadał się na części. Jakby z każdym dniem było mnie mniej. Strasznie siebie nienawidzę. :cry:

Znamy to...

Badania to rób, przydadzą Ci się :P a co do:

Castor napisał/a:
(chyba, że zadziała mentalność "Nareszcie będziesz normalną dziewczynką" *ciach*)

to no ej, masz 17 lat! Nikt nie będzie nic Ci robił bez Twojej zgody (jeśli nie ma zagrożenia życia). Ale raczej nie nastawiaj się, że coś znajdzie się tam co Ci się przyda ;) to raczej tak nie działa...
_________________
 
 
Malina6
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-07, 11:08   

Mnie też mama nie akceptuje, a mimo to idę swoją drogą i się na nią staram nie oglądać.
Jak złożyłam pozew do sądu to myślałam, że mnie wywali z domu, tak się bałam.
Czas leczy wszystko. Z jego biegiem powinna zacząć rozumieć, że to nie Twoja fanaberia.
Może podsuń jej jakieś dobre artykuły nt TS?
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-07, 12:05   

Castor: To co Twoja mama robi, to jest szantaż emocjonalny,. Jest to wyjątkowo paskudny rodzaj wymuszania na kimś posłuszeństwa, przez poczucie winy. To co opisujesz na temat tego jak się czujesz, to normalna reakcja organizmu (że się tak wyrażę).

Sama miałam bardzo podobne przeżycia, które skończyły się koniecznością opuszczenia domu. Rodzina, ta najbliższa zaakceptowała mnie dopiero trzy lata później gdy dalej wytrwałam na swojej ścieżce. Rrszta rodziny nie akceptuje mnie do dziś..
 
 
Castor
użytkownik
Ofensywny Ludź


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 205
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2017-02-19, 22:32   

Lekkie odkopanie tematu, ale...

Trochę z mojej winy zaostrzyłem swój ciulowy nastrój życiowy. Po reakcji rodziców wpadłem w panikę i próbowałem "zdusić" swoje poczucie siebie. Ilekroć piszę, czytam, słucham muzyki to patrzę na świat z mojej perspektywy, a że organiczną częścią bycia mną jest bycie mężczyzną, czego próbowałem się wyzbyć, to że nie mogę tego z precyzją lasera usunąć z siebie, po prostu przestałem robić cokolwiek, co mi się podoba i rozwijać się osobiście. Wiecie, jak w horrorach jedna osobowość próbuje udupić drugą, to coś takiego próbowałem zrobić sam sobie. To nie był najlepszy pomysł. Cały czas się czuję jakbym miał gorączkę i płaczę z najgłupszych powodów.

No i dziś mama wróciła do tematu mojego transseksualizmu. To, że mam depresję, widać na kilometr. Nadal nie za bardzo rozumie, co, jak i dlaczego, ale - co ważne - przyznała się, że nie wie, nie zna się na tym, ale chce mi pomóc. Nadal nie odróżnia homoseksualizmu od TS ("Ciocia też jest inna, może to w genach" "Zmieniać płeć tylko po to, by być gejem to głupota") i TS od bycia intersex ("USG jamy brzusznej trzeba zrobić, jąder poszukać"*). Ale widzę, że pomału, coś się dzieje, może mnie kiedyś zaakceptuje.

I najmilsze zaskoczenie - o ile nadal uważa operacje rodzaju wszelakiego za okaleczanie, to powiedziała, że jeśli specjalista mi przepisze testosteron, to mi za niego zapłaci :-D Operacje i tak sobie załatwię w dorosłym życiu, a póki co combos hormony + dowolna ekspresja płci (ciuchy, bindowanie, skarpeta w gaciach, przedstawianie się znajomym moim męskim imieniem etc.) mi bardzo odpowiada.

Za jakieś 2 tygodnie idziemy do psychiatry. Mam nadzieję, że będzie ogarniać sprawę i nie pójdzie w kierunku "~~*połącz się ze swoją kobiecością*~~" bo robiłem to całe życie i wiem, że to zawracanie rzeki kijem.

*Jak mama była ze mną w ciąży, to faktycznie, gościu robiący USG upierał się, żem chłop ("jądra widzę w tym tęczu"), więc przy moich narodzinach był niezły zonk i szukanie imion w panice <rotfl> . Nie nakręcam się na to jakoś specjalnie, ot, ciekawostka z mojego (przed)żywota.
_________________
ojej
 
 
 
Dalialama
użytkownik


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 144
Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-02-19, 23:08   

Fajnie, że z matką idzie Ci coraz lepiej. Jak zgadza się na hormony to super. Trzymam kciuki za dalszą tęczową indoktrynację. Kto wie, może za kilka miesięcy będzie wymieniać z pamięci wszystkie 72 płcie. :mrgreen:
Cytat:
*Jak mama była ze mną w ciąży, to faktycznie, gościu robiący USG upierał się, żem chłop ("jądra widzę w tym tęczu"), więc przy moich narodzinach był niezły zonk i szukanie imion w panice

Wykrakał, Pozwij go za namieszanie ci w glowie, w końcu kasa na drzewach nie rośnie :D
Cytat:
z mojego (przed)żywota.

*żywota, od pierwszej komórki żywot jesteś, a nie lewackie propagandy wciskasz :D
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-02-20, 14:12   

Castor napisał/a:
Nadal nie za bardzo rozumie, co, jak i dlaczego, ale - co ważne - przyznała się, że nie wie, nie zna się na tym, ale chce mi pomóc.


Nie musi rozumieć. Wystarczy, że przyjmie do wiadomości.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-20, 20:06   

Rozumienie też się przydaje. Żeby ktoś nie był zdziwiony, że przy braniu testosteronu lepiej amputować macicę, żeby się nie pojawiły jakieś zmiany nowotworowe :v
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-28, 12:37   

Kate napisał/a:
Czy to mogą być objawy dla IS ?

Stwierdzenie tego faktu wymaga zrobienia badań kierunkowych. Być mogą, ale z powietrza się tego nie stwierdzi.
 
 
Wojcieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2017-03-21, 14:32   

Castor słuchaj a jak Jej to powiedziałeś od czego zacząłeś?
 
 
AsiaNaprawia
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 3
Posty: 14
Wysłany: 2017-03-22, 00:34   

Castor Ty nie sprawiasz jej bólu, ona sama go sobie sprawia trzymając w swojej głowie jakieś wyobrażenie o Tobie. Przynajmniej taki mi się wydaje XD
(nie znam się, ale się wypowiem c`nie? :P )
Ogólnie ludzie mają w swojej głowie jakiś wyimaginowany świat, ładnie poukładany i przewidywalny. Generalnie tak działa nasz mózg. Problem jest w tym że niektórzy kurczowo się trzymają tego wyobrażenia i nie dostrzegają zmieniającej się rzeczywistości (która z natury jest dynamiczna).

pomysł z zerwaniem kontaktów i usamodzielnieniem się - 10/10
proponuję się nastawić na duże problemy z realizacją
również nastawienie się na konstruktywne rozwiązywanie problemów jest wysoce wskazane
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 9