Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Na dwa fronty
Autor Wiadomość
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-07-15, 18:25   Na dwa fronty

Wydzielono z http://transpomoc.pl/view...434c583239b355f /Ryu

U mnie mimo że normalnie prowadzę życie jako facet i moi znajomi nie wiedzą jak jest w papierach to i tak jeśli przyprowadzę kogoś do domu to mu muszę wszystko tłumaczyć bo rodzice nie będą do mnie po męsku się zwracać. Udają że nic się nie dzieje.
Ostatnio zmieniony przez Ryu 2016-07-16, 01:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2016-07-15, 18:34   

Ja znów funkcjonuję na dwa fronty...w sumie, to mam coraz bardziej na tą wyrąbane, jak ludzie do mnie mówią. nie żebym był taki mocny psychicznie, raczej...dość zobojętniały.

A ile jesteś na testo, Lexel?...bo chyba z czasem powinni ogarnąć, albo będzie to trącać niezłą groteską :-P
 
 
firemperor
użytkownik
Kappa


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: on
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-15, 19:51   

Misiek napisał/a:
Ja znów funkcjonuję na dwa fronty...w sumie, to mam coraz bardziej na tą wyrąbane, jak ludzie do mnie mówią. nie żebym był taki mocny psychicznie, raczej...dość zobojętniały.

A ile jesteś na testo, Lexel?...bo chyba z czasem powinni ogarnąć, albo będzie to trącać niezłą groteską


też działam na dwa fronty :D jak jade do domu to wiadomo ale jak juz do siebie to ubieram co ja chcę. Chociaż mam ten sam problem jak jakiś znajomy do mnie wpadnie. Kiedyś mojej dziewczyny rodzice do mnie wpadli i jej mama "no to Marek nas odwiezie czy coś" a moja mama "jaki Marek? Jest tylko Iza.." i ta niezręczna cisza....
imiona dałem randomowe bo wiadomo, że chodzi o sytuacje a nie imiona xD
_________________
"Transseksualizm to nie wybór, nie mój wybór. Gdybym mógł wybrać, wiedząc, że to mnie czeka, wolałbym się nigdy nie urodzić."
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2016-07-15, 21:37   

nom, są takie sytuacje. moja mama dowiedziała się, żem Michał, Misza od wspólnego znajomego przez skajpa. był niezły zonk. tzn na tamten moment, niezbyt śmieszne to dla mnie było. co prawda byłem już po oucie, ale używanie swojego imienia to...kolejny etap. zresztą coming out potrafi się przeciągać...latami. więc nie chcę straszyć :-P może u gejów są jakieś spektakularne outy na raz, ale wśród transów...chyba rzadkość :-P

A abstrahując, Marek-spoko imię. Iza-też, tyle, że nie dla faceta jakby nie było :lol:
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-15, 22:08   

Zaczęłam się zastanawiać, czy rodzice znają moje imię, na pewno poznali, ale czy zapamiętali, to nie wiem. Nadal mówią po staremu...
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-07-15, 23:05   

Jestem na TST od końcówki marca czyli niedługo będzie cztery miesiące. Nowo poznani ludzie nie mają wątpliwości już jak się do mnie zwracać.
firemperor posłużę się Twoimi przytoczonymi imionami - ja miałem sytuację że przy koledze którego nie wtajemniczałem rodzice powiedzieli coś w stylu "Iza, załóż kurtkę bo pada". Kolega jakoś nie zapytał czemu mnie rodzice nazywają Iza, a nie Marek ^^ Ale w sumie nawet nie szczególnie reagują marudzą jak moi znajomi mówią do nich "no i Marek się zgodził mi pomóc z czymśtam bo sobie nie radzę"

Bardzo mnie zastanawia ile miesięcy musi minąć żebym się nie martwił "czy zapraszać x do domu? skoro się nie chcę z x przespać to po co ma wiedzieć"

Bo już raz się zdarzyło że ktoś wtajemniczony stwierdził że nie widzi we mnie kolegi tylko koleżankę :cry:
 
 
firemperor
użytkownik
Kappa


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: on
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-16, 02:20   

Cytat:
nom, są takie sytuacje. moja mama dowiedziała się, żem Michał, Misza od wspólnego znajomego przez skajpa. był niezły zonk. tzn na tamten moment, niezbyt śmieszne to dla mnie było. co prawda byłem już po oucie, ale używanie swojego imienia to...kolejny etap. zresztą coming out potrafi się przeciągać...latami. więc nie chcę straszyć może u gejów są jakieś spektakularne outy na raz, ale wśród transów...chyba rzadkość

A abstrahując, Marek-spoko imię. Iza-też, tyle, że nie dla faceta jakby nie było


wydaje mi się, że oleję kwestie CO i po prostu postawie przed faktem dokonanym. Rozmawiałem z mamą o tym odkąd skończyłem 13 lat..mam już tego dość. Ciągłe spiny, płacze, dramy i inne mało potrzebne sceny :/
Co do Marka to myślałem, żeby wziąć sobie takie imię ale jednak obstawiałem długo przy jednym i tak zostanie.

Usunięty napisał/a:
Zaczęłam się zastanawiać, czy rodzice znają moje imię, na pewno poznali, ale czy zapamiętali, to nie wiem. Nadal mówią po staremu...


Myślę, że jeśli jesteś już po out'cie to trzeba perswadować imię do skutku aż zapamiętają :)

lexel napisał/a:
Jestem na TST od końcówki marca czyli niedługo będzie cztery miesiące. Nowo poznani ludzie nie mają wątpliwości już jak się do mnie zwracać.
firemperor posłużę się Twoimi przytoczonymi imionami - ja miałem sytuację że przy koledze którego nie wtajemniczałem rodzice powiedzieli coś w stylu "Iza, załóż kurtkę bo pada". Kolega jakoś nie zapytał czemu mnie rodzice nazywają Iza, a nie Marek ^^ Ale w sumie nawet nie szczególnie reagują marudzą jak moi znajomi mówią do nich "no i Marek się zgodził mi pomóc z czymśtam bo sobie nie radzę"

Bardzo mnie zastanawia ile miesięcy musi minąć żebym się nie martwił "czy zapraszać x do domu? skoro się nie chcę z x przespać to po co ma wiedzieć"

Bo już raz się zdarzyło że ktoś wtajemniczony stwierdził że nie widzi we mnie kolegi tylko koleżankę


Myślę, że dzięki teściowi człowiekowi wyrabiają się jaja i poczucie swobody (albo mi się tak zdaje) bo mnie by nie przeszkadzało nic (nawet jakby ktoś mnie nazwał Iza wyglądając jak Marek) tylko bardziej to, że trzeba byłoby się wylegitymować czy właśnie wspomniane przeze mnie pójście do roboty a tam zonk! Nie Marek a Iza..trochę takie kupowanie kota w worku przez pracodawcę ale no ja chciałbym wyjechać i tam jakoś zacząć żyć.


btw. Powoli zacząłem czytać książkę o toksycznych rodzicach i wyrabiam sobie lepszą śmiałość w sobie. Dałem mamie do przeczytania fragment o kontroli itd. to napisała jakby to była codzienność
uwaga cytat!
"Świetnie , każde dziecko powinno mieć swoje zdanie i pokazać jak jest samodzielne i spełniać swoje marzenia, nie pod przykrywką finansową rodziców. Każdy wiek ma swoje prawa "
Nie wiedziałem co o tym myśleć...
_________________
"Transseksualizm to nie wybór, nie mój wybór. Gdybym mógł wybrać, wiedząc, że to mnie czeka, wolałbym się nigdy nie urodzić."
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2016-07-16, 12:53   

Hmmm..."nie pod przykrywką finansową rodziców". brzmi to mi niestety trochę, jak jasne "róbta co chceta" ale nie na mój koszt. jak jesteś taki dorosły, to to udowodnij. takie mamy brutalne realia w tym świecie. zależność finansowa jest ogromną zależnością i w większości przypadków nie do przeskoczenia. dopóki jest się na utrzymaniu rodziców, zawsze jest się ich ...dzieckiem. cóż. ja się boleśnie o tym przekonuję. próba sabotażu rzeczywistości wyszłą mi dość kiepsko, bo poraz trzeci zaczynam pierwszy rok studiów, czyli przede mną jeszcze parę lat niezłej zależności. a ja...akurat chyba nie potrafię zrezygnować z dziennych studió w swoim życiu. po prostu mam taką ambicję, widocznie. czułbym się niespełniony. poza tym szczególnie jeśli się myśli o tranzycji warto jakieś zap;ecze finansowe mieć, a u nas póki co, jednak ludzie po studiach wyższych są lepiej widziany na rynku pracy, chyba....że są jakimiś zajebistymi geekami, absolutnymi specjalistami w swojej dziedzinie to może im się udać. albo założą własną działalność, bo są wystarczająco łebscy. ja..niestety nie, póki co :-P

A pierwszy człon, wypowiedzi Twojej mamy...wiesz, ja nie znam osoby. Ale mój tato też mi swego czasu odpisał na list: "miałem córkę, teraz będę miał syna". jakby w pełni swiadomie, ale...wcale tego nie zaakceptował. Więc na akceptację chyba nie warto liczyć. albo będzie albo nie. mechanizm wyparcia wciąż silniejszy, a ja jeszcze dodatkowo bardzo przejmuję się uczuciami swoich rodziców :-/
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-07-16, 12:57   

Misiek napisał/a:
Hmmm..."nie pod przykrywką finansową rodziców". brzmi to mi niestety trochę, jak jasne "róbta co chceta" ale nie na mój koszt.

Nie, to jest komunikat: rób, co ci każę albo nie dostaniesz pieniędzy!
_________________
Freja Draco
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2016-07-16, 18:54   

no tak, w sumie to tak. wyraziłem się jednak nieprecyzyjnie
 
 
firemperor
użytkownik
Kappa


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: on
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-16, 23:57   

Misiek napisał/a:
A pierwszy człon, wypowiedzi Twojej mamy...wiesz, ja nie znam osoby. Ale mój tato też mi swego czasu odpisał na list: "miałem córkę, teraz będę miał syna". jakby w pełni swiadomie, ale...wcale tego nie zaakceptował. Więc na akceptację chyba nie warto liczyć. albo będzie albo nie. mechanizm wyparcia wciąż silniejszy, a ja jeszcze dodatkowo bardzo przejmuję się uczuciami swoich rodziców


to jest właśnie to co chciałem poruszyć w swojej wypowiedzi. Cały Twoj post to skrót tego co chciałem mniej więcej też przekazać. Ciężko jest wybierać "mniejsze zło"
_________________
"Transseksualizm to nie wybór, nie mój wybór. Gdybym mógł wybrać, wiedząc, że to mnie czeka, wolałbym się nigdy nie urodzić."
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-07-17, 21:03   

firemperor napisał/a:
Dałem mamie do przeczytania fragment o kontroli itd. to napisała jakby to była codzienność
uwaga cytat!
"Świetnie , każde dziecko powinno mieć swoje zdanie i pokazać jak jest samodzielne i spełniać swoje marzenia, nie pod przykrywką finansową rodziców. Każdy wiek ma swoje prawa "
Nie wiedziałem co o tym myśleć...


Jest jeszcze możliwość, że ona siebie w ten sposób w ogóle nie widzi. To nie byłoby nic dziwnego. Ludzie rzadko zauważają w sobie takie wady. Zwłaszcza te, których posiadanie im daje korzyści.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Alice
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 12
Posty: 88
Wysłany: 2016-07-17, 22:01   

Armand napisał/a:
firemperor napisał/a:
Dałem mamie do przeczytania fragment o kontroli itd. to napisała jakby to była codzienność
uwaga cytat!
"Świetnie , każde dziecko powinno mieć swoje zdanie i pokazać jak jest samodzielne i spełniać swoje marzenia, nie pod przykrywką finansową rodziców. Każdy wiek ma swoje prawa "
Nie wiedziałem co o tym myśleć...


Jest jeszcze możliwość, że ona siebie w ten sposób w ogóle nie widzi. To nie byłoby nic dziwnego. Ludzie rzadko zauważają w sobie takie wady. Zwłaszcza te, których posiadanie im daje korzyści.


Jak dla mnie z tego co czytam jest wredną i egoistyczną osobą w której nie masz wsparcia. Matka mojego faceta jest identyczna i skończyło się tak, że dziś nie mają ze sobą kontaktu. On już parę lat temu zakończył tranzycję i jest fajnym niezależnym facetem :) I w sumie bardzo dobrze, że nie ma z Nią kontaktu, ona nie jest nam do szczęścia potrzebna. Nie tłumacz jej nic na siłę, ludzi się nie zmieni. Po prostu zacznij myśleć o sobie, a nie uszczęśliwiaj innych. To Twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje ;) Z czasem się usamodzielnisz, poznasz kogoś, założysz swoją rodzinę to tylko kwestia czasu ;) A jeśli ona się od Ciebie odwróci to jej sprawa, myśl tylko o sobie i o tym by być szcześliwym w życiu :) Ja trzymam kciuki mocno i pamiętaj, że jest wiele życzliwych osób na świecie, nie zawsze wsparcie musi pochodzić od rodziny :)
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-17, 23:31   

O życiu na dwa fronty mogę napisać książkę . . . Są miejsca, w których funkcjonuję jeszcze jako m, a są też i takie w których już jako k. Najgorzej, jak te fronty się spotykają, wtedy jest katastrofa :-| I zawsze muszę się przygotować na takie sytuacje i jak z nich sprawnie wybrnąć. Pewien sąsiad, z powodu tych niejednoznaczności zwraca się do mnie koleżanko- kolego i mówię, że mam brata bliźniaka i po prostu dana osoba z rodziny mnie z nim myli. A jak to jest np dziadek, to mówię, że on już jest stary i nie pamięta.
Rodzina i starzy znajomi się nie przestawią. Zresztą, nie namawiam ich do tego, bo nie mam odwagi. Po prostu funkcjonuję ( i jak znam życie, zawsze będę funkcjonować ) jako wspomniani już wyżej Iza i Marek. W dwóch wersjach. Ci, co mnie poznali niedawno, to znają mnie jako męską laskę, a Ci co znają od zawsze, jako zniewieściałego chłopaka.
 
 
marco-polo
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 40
Posty: 871
Wysłany: 2016-07-18, 10:02   

..no takie życie dwa fronty...ale mózgowie jest plastyczne cholera, że wie jak przy kim gadać żeby się nie wtopić..choć czasem zdaje mi się że jednak pomyliłem rodzaje ale nigdy nie jestem tego pewien do końca - tak swobodnie to się dzieje.. :-D
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-07-19, 14:22   

Tak dodam bo w zasadzie to w temacie: od kąd posługuję się damskimi dokumentami i męską twarzą/wizerunkiem to tylko Pani sprzedając mi mielonkę jak płaciłem kartą była podejrzliwa i pani kontrolerka biletów która poprosiła o dokument ze zdjęciem, ale obie w końcu uznały że może i tak jest że to moje. Na poczcie z kolei nie mam żadnych problemów, a już w urzędzie skarbowym to był cud bo pani nawet po wytłumaczeniu ocb nadal zwracała się do mnie w rodzaju męskim ;)
 
 
marco-polo
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 40
Posty: 871
Wysłany: 2016-07-19, 14:39   

lexel, hehehehe w skarbowym miałem to samo.. heheh może oni są jakoś przeszkoleni haha
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-07-19, 15:28   

No właśnie jedyne miejsce gdzie mnie miło potraktowano :D gdyby tak lekarze chcieli podobnie zacząć czy coś :D fajnie by było :D
 
 
Alice
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 12
Posty: 88
Wysłany: 2016-07-19, 15:47   

marco-polo napisał/a:
lexel, hehehehe w skarbowym miałem to samo.. heheh może oni są jakoś przeszkoleni haha


Bo oni nie patrzą na twarz, tylko na wasze pieniądze ;P
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-07-19, 17:38   

Pieniądze? ode mnie pieniądze dostaje tylko społeczne(okazyjnie), zdrowotne, księgowa i chińczycy :D
 
 
Alice
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 12
Posty: 88
Wysłany: 2016-07-19, 19:19   

lexel napisał/a:
Pieniądze? ode mnie pieniądze dostaje tylko społeczne(okazyjnie), zdrowotne, księgowa i chińczycy :D


Księgowa?;P To działalność gospodarczą masz ;p No no człowiek biznesu ;)
 
 
Kate
użytkownik
Avek nie mój.


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 82
Posty: 719
Skąd: Ok Wa-Wy
Wysłany: 2016-07-19, 19:52   

Alice napisał/a:
lexel napisał/a:
Pieniądze? ode mnie pieniądze dostaje tylko społeczne(okazyjnie), zdrowotne, księgowa i chińczycy :D


Księgowa?;P To działalność gospodarczą masz ;p No no człowiek biznesu ;)


Zapewne robi w imporcie, skoro i Chińczycy dostają coś dla siebie :D
 
 
Alice
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 12
Posty: 88
Wysłany: 2016-07-19, 20:08   

Kate napisał/a:
Alice napisał/a:
lexel napisał/a:
Pieniądze? ode mnie pieniądze dostaje tylko społeczne(okazyjnie), zdrowotne, księgowa i chińczycy :D


Księgowa?;P To działalność gospodarczą masz ;p No no człowiek biznesu ;)


Zapewne robi w imporcie, skoro i Chińczycy dostają coś dla siebie :D


Hmm... Ja bardziej myślałam, że leniwy i na chińszczyzne chodzi :D
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-07-19, 22:02   

Kate napisał/a:


Zapewne robi w imporcie, skoro i Chińczycy dostają coś dla siebie :D


Importuje chińczyków?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Alice
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 12
Posty: 88
Wysłany: 2016-07-19, 22:12   

Armand napisał/a:
Kate napisał/a:


Zapewne robi w imporcie, skoro i Chińczycy dostają coś dla siebie :D


Importuje chińczyków?


Hahaha tak i płaci im jako taniej sile roboczej ;D Pewnie jej chodziło, że jakieś chińskie gadżety :D
 
 
firemperor
użytkownik
Kappa


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: on
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-23, 18:40   

Alice napisał/a:
Armand napisał/a:
firemperor napisał/a:
Dałem mamie do przeczytania fragment o kontroli itd. to napisała jakby to była codzienność
uwaga cytat!
"Świetnie , każde dziecko powinno mieć swoje zdanie i pokazać jak jest samodzielne i spełniać swoje marzenia, nie pod przykrywką finansową rodziców. Każdy wiek ma swoje prawa "
Nie wiedziałem co o tym myśleć...


Jest jeszcze możliwość, że ona siebie w ten sposób w ogóle nie widzi. To nie byłoby nic dziwnego. Ludzie rzadko zauważają w sobie takie wady. Zwłaszcza te, których posiadanie im daje korzyści.


Jak dla mnie z tego co czytam jest wredną i egoistyczną osobą w której nie masz wsparcia. Matka mojego faceta jest identyczna i skończyło się tak, że dziś nie mają ze sobą kontaktu. On już parę lat temu zakończył tranzycję i jest fajnym niezależnym facetem :) I w sumie bardzo dobrze, że nie ma z Nią kontaktu, ona nie jest nam do szczęścia potrzebna. Nie tłumacz jej nic na siłę, ludzi się nie zmieni. Po prostu zacznij myśleć o sobie, a nie uszczęśliwiaj innych. To Twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje ;) Z czasem się usamodzielnisz, poznasz kogoś, założysz swoją rodzinę to tylko kwestia czasu ;) A jeśli ona się od Ciebie odwróci to jej sprawa, myśl tylko o sobie i o tym by być szcześliwym w życiu :) Ja trzymam kciuki mocno i pamiętaj, że jest wiele życzliwych osób na świecie, nie zawsze wsparcie musi pochodzić od rodziny :)


Masz rację i bardzo dużo osób mi to mówi "zacznij żyć swoim życiem" ale (może to zabrzmi śmiesznie) jednak nie wiem czym jest "moje/swoje życie". Zawsze było wszystko kierowane sprytnie tak bym niby szedł za swoimi marzeniami ale poprzeczka jest ustawiona dość wysoko.
Znajomi i rodzina chcą mi jakoś pomóc i nie rozumieją stanowiska mojej rodzicielki "jak można nie kochać swojego dziecka" i non stop wmawiam sobie, że faktycznie to moje życie ale jak już wspomniałem to wszystko jest mega dla mnie dziwne i stresujące. Szczególnie kiedy moi młodsi znajomi są już po operacjach itd. a ja mogę się tylko głupio uśmiechnąć i pogratulować. To nie tak, że się nie cieszę ale wiecie..wewnętrznie mnie szlag trafia, bo ja tego zrobić nie mogę.
Na dzień dzisiejszy myślę, by po prostu iść do pracy jako moja biologiczna płeć (jakoś przeboleć) i odkładać a potem mieć w [terefere] to wszystko i ruszyć ze zmianami. Stary nie jestem a patrząc w sumie na p. Grodzką to dopiero raczkuję haha :D
Ogólnie też mam w planach zapasowych popracować za granicą i też się zastanawiam, czy mogę tam podjąć się leczenia?
Nawet jeśli tak to co z kwestią zmiany danych i podania rodziców do sądu. Da się to jakoś obejść?
Ogólnie to głupie, by podawać rodzica do sądu będąc dorosłą osobą... ehh lepiej by było gdyby człowiek poszedł do urzędu rach-ciach i już!
Znowu mam mętlik w głowie bo raz godzę się ze swoją płcią a z drugiej strony po rozmowie z kimkolwiek dostaję ataku spazmów i depresji...
_________________
"Transseksualizm to nie wybór, nie mój wybór. Gdybym mógł wybrać, wiedząc, że to mnie czeka, wolałbym się nigdy nie urodzić."
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-23, 19:47   

Tak, jest sporo osób, które zaczynają leczenie za granicą. Trzeba tylko rozeznać się, czy w danym kraju jest to refundowane ze środków publicznych i czy się ma prawo do publicznej opieki zdrowotnej.

Możesz na stałe wyjechać za granicę i zmienić imię/płeć metrykalną na zasadach określonych w tym państwie. Nie zmieni to jednak Twojej płci metrykalnej w Polsce. Jak pogrzebiesz na forum, to da się odnaleźć, jak to wygląda w Holandii i UK (aczkolwiek to drugie państwo chyba przestaje być taką sympatyczną alternatywą).

Myślę, że bez większych problemów da się w Polsce zmienić imię na uniseksowe oraz nazwisko na uniseksowe. Niestety nie wpływa to na możliwość zrobienia w Polsce histerektomii lub wzięcia ślubu z kobietą. Nie jest też wykluczone, że w przyszłości nastąpi jakaś zmiana ustawodawstwa lub orzecznictwa, tylko nie da się powiedzieć, czy i kiedy to nastąpi...
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-01-23, 21:25   

firemperor napisał/a:

Ogólnie też mam w planach zapasowych popracować za granicą i też się zastanawiam, czy mogę tam podjąć się leczenia?

Możesz. Jeśli będziesz podlegał pod tamtejsze ubezpieczenie, to nic nie stoi na przeszkodzie.

Cytat:
Nawet jeśli tak to co z kwestią zmiany danych i podania rodziców do sądu. Da się to jakoś obejść?

Nie. Zbierasz opinie, tłumaczysz przez tłumacza przysięgłego na polski i składasz pozew do polskiego sądu itp.
_________________
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2017-01-24, 01:39   

firemperor, przeczytałem wszystkie Twoje posty; oczywiście nie znam Twojej sytuacji szczegółowo, a także nie jestem znawcą prawa ani możliwości prowadzenia psychoterapii, więc to są tylko takie moje luźne spostrzeżenia. Wytykanie wszelkich błędów i niemożliwości mile widziane :-p

1. Wspominałeś, że masz przychylnie nastawioną ciocię, piszesz "znajomi i rodzina chcą mi jakoś pomóc" - także tak zupełnie sam chyba nie zostaniesz, co? Rozumiem, że to nie jest to samo, co więź z mamą, której nie da się zastąpić. Ale to nie jest zupełnie nic. Poza tym jesteś świadom, że Twoje relacje z mamą nie są do końca zdrowe i należałoby coś z nimi zrobić. Fajnie, że się za to chcesz zabrać. To zapewne będzie trudne. Problem dotyczy również cis-ów i potrafi wlec się przez całe życie, zależy pewnie od jednostki. Ale raczej nie nastawiałbym się, że zmiana relacji z mamą, to "chwilka, już zaraz kończę i ruszam z tranzycją" ;-)
2. Czy Twoja mama dałaby się namówić na wspólną terapię/spotkania z psychologiem? W sensie: idziesz do psychologa z problemem, on robi parę spotkań z Tobą, później parę z Twoją mamą, a na końcu wspólne. Pamiętam, że nie masz zaufania do psychologów. Chodzi o to, że obecność osoby trzeciej, obserwatora i mediatora, która ma pomóc wam się porozumieć, może zobiektywizować problem i podać optymalne rozwiązanie znając obie strony relacji (czy skorzystacie, to inna sprawa, ale wiadomo, co uważa "niezależny ekspert", może do mamy jakoś to przemówi). Ponadto jeśli stosuje szantaż emocjonalny, czy jakieś inne manipulacje, zostanie to "odnotowane" przez terapeutę; nawet jeśli jest odporna na terapię (jak np. moja mama, która zaczęła pouczać psychologa, jak ma prowadzić rozmowę :roll: ) to może ewentualna dokumentacja/wnioski z takich spotkań przydałyby się w sądzie? Może mogłyby świadczyć o tym, że jej odbiór Twojej osoby i chęć udaremnienia przemiany są wynikiem zaburzonych relacji etc., etc.... (psycholog pewnie ładniej by to ujął), a nie tego, co jest faktycznie? Takie trochę podważenie wiarygodności jej oceny sytuacji.
3. Myślałeś o tym, żeby wyjechać na wakacje za granicę do pracy? Mógłbyś zarobić sporo pieniędzy, duży zastrzyk gotówki, i mieć na start tzn. usamodzielnienie się po powrocie. Tutaj jakąś pracę na pewno byś znalazł, aby jednak nie żyć z samych oszczędności. Plus wspominałeś o alimentach. Weekendowo się uczyć jak najbardziej. Nie wiem, jak na Twojej uczelni, ale na publicznych najlepsi studenci zaoczni mogą starać się o zwolnienie z kosztów. Jeśli miałbyś możliwość i chęć się postarać, to w ten sposób również trochę gotówki można by zaoszczędzić. Wspominałeś, że masz inne problemy zdrowotne, więc rozumiem, że niezależność finansowa może być bardziej złożoną sprawą. Niemniej jednak nie trzeba wcale wyjeżdżać na stałe.

Ja diagnozowałem się u dr Robachy na NFZ, po zmianie danych dwie operacje mam umówione na NFZ i w zasadzie dotychczas w całej tranzycji najwięcej kosztował mnie pozew, bo jednorazowo musiałem wyłożyć 600zł. A te badania po kilkadziesiąt złotych, hormony raz na 5 miesięcy, dojazd do lekarza... - to się tak rozłożyło, że nawet nie zauważyłem ;-) Ale to akurat mój przypadek.

[gdybyś już zdecydował się na tranzycję]
1. Czy rozważałeś pójście do dr Robachy w Łodzi? Przyjmuje na NFZ, jest tam też psycholog na NFZ, koszt dojazdu w obie strony z Wawy to jakieś 30zł; poza tym jest doświadczonym lekarzem, nie chodzi jedynie o ilość zdiagnozowanych pacjentów, ale niejednokrotnie występowała w roli świadka podczas procesów (moja mama np. podważyła sposób prowadzenia przez nią terapii i wezwała na świadka);
2. Nie ma przymusu robienia mastektomii jako pierwszej. Ja np. robię najpierw histerektomię. Bardziej niepokoi mnie konflikt hormonalny, niż gruczoły mleczne, z którymi mogę w zasadzie pochodzić dłużej. Poza tym łatwiej dwójkę załatwić na NFZ.
3. Nie da się uniknąć pozywania rodziców na ten moment. Jeśli nie chcesz, to możesz albo czekać jak Twoja mama umrze, albo jak zmienią się przepisy, albo wyjechać na stałe za granicę i tam przejść korektę. Mama jest sędzią, czyli ma wiedzę prawną - jeśli będzie chciała utrudnić Ci uzyskanie pozytywnego wyroku, to to zrobi, niezależnie od tego, ile czasu będziesz zwlekał. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji najlepiej postarać się o jak najwięcej dowodów, że funkcjonujesz jako mężczyzna.
4. Według mnie o wiele lepiej działa tłumaczenie w pracy/gdziekolwiek: "Zmieniam dane, sprawa jest w toku, też nie jest mi to rękę, ale nie mam wpływu na to, jak działają sądy", niż wciskanie się w rolę kobiety. Zwłaszcza, że masz passing, czyli mógłbyś funkcjonować jako mężczyzna. Nie wspominając o komforcie psychicznym. Ludzie często współczują, że sprawy urzędowe się przedłużają. Przy okazji możesz zjednać sobie rozmówcę narzekaniem na biurokrację :-p No, i kolejny argument w sądzie.

Ale się rozpisałem... A w tym małym okienku wydawało się niedużo :-D
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 10