[xavn77]

Witam wszystkich forumowiczów.

Piszę tutaj z prośbą o pomoc w określeniu kim jestem.
Z racji tego, że będę przedstawiał swoje myśli, pojawią się wulgaryzmy.
A więc do dzieła.

Mam 23 lata i jestem studentem informatyki. Lubię komputery, gry, technologię, samochody a także kobiety. Jeżeli chodzi o to, co mnie najbardziej podnieca wizualnie, to seks analny (moja kobieta niestety go nie lubi) i damskie tyłeczki. Niby wszystko normalnie i męsko, ale... lubie też jak ktoś (tutaj moja luba czasami to robiła, niestety już nie chce) penetrację analną. I tutaj zmiana tematyki. Jako nastolatek mimo 1000 męskich zachowań, lubiałem i lubię przymierzać damską bieliznę. Nie wiem, czuje się jakoś bardziej seksowny, pociągający, czysty. Teraz jak mieszkam z dziewczyną jak jej nie ma bardzo lubię ubierać jej bieliznę a nawet ubrania. Moje ulubione to te, co są sexy. Wiadomo, króciutkie szorty, spódniczki, stringi (kocham je). Wiem że wyglądam obleśnie jako facet, ale w domowym zaciszu czuje się [zarąbiście] w takim ubiorze, nic dodać nic ująć. [...] Bardzo mnie podnieca jak jestem w całości ubrany w jej ciuchy. Ona oczywiście o niczym nie wie. W gry też gram tylko kobietami i ubieram się w ten sposób. Po za tym faceci jako ogół mnie nie pociągają, jednakże w przypadku, gdy byłbym kobietą, czuję że sprawdziłbym się w tej roli. Adaptując się do sytuacji mimo pociągu do kobiet, oddałbym się mężczyźnie [...]. Gdyby był przystojny, a ja miałbym fajne kobiece ciałko, które mnie podnieca, [...]. Powiem szczerze, że nieraz jak uprawiam seks ze swoją lubą od tyłu, wyobrażam sobie że jest facetem bo ma dość szerokie ramiona.
Wiadomo, rodzina i wszystko też ma wpływ na decyzje. Co wy o tym sądzicie?

Wywaliłam zbyt szczegółowe szczegóły fantazji erotycznych. Takie detale, to raczej w dziale: "seks jest rzeczą ludzką" /Freja
[Przeniosłam temat do działu: "a co z fetyszyzmem?". /Lagertha]

[Jeżynka]

Proponuję przenieść temat do jakiegoś działu typu "świadectwa fetyszowe", bo do tego nijak nie pasuje. W poście nie ma żadnego konkretnego pytania, są za to dość obrazowe opisy fantazji występujących w cisheteryckiej parafilii, które może wypadałoby jakoś przefiltrować

[Freja]

[xavn77]

Czy jestem biseksualny ... to też ciężko stwierdzić.

Jako ja ... w życiu, obrzydzają mnie faceci.

Jako kobieta ... czuję wewnętrznie, że bez problemu.

Dużo zależy od tego kim bym był. Fetyszyzm ... ale co gdy ubiorę się jako kobieta i czuję się sobą?
Owszem, spełniam się w męskiej roli, jednak marzę o tym, by w drugim życiu być kobietą.

[xavn77]

Chyba jestem bardziej spolaryzowany odnośnie tego, kim jestem Jak będę plusem to chcę minusa i na odwrót. Inne kombinacje odpychają.

[xavn77]

Jednakże, bardzo żałuję tego kim jestem. Zazdrosze mojej dziewczynie tego kim jest i jak wygląda. Chciałbym być na jej miejscu.

[Freja]

[xavn77]

Pasuje, ale bardziej jest to ugoda niż to, kim chciałbym być.

Z drugiej strony wiem, że [terefere] sobie życie jako dziecko, bo by być bardziej kobiecym, trzeba brać hormony przed dorastaniem.
[Usunęłam końcówkę, dostałeś ostrzeżenie. Staraj się wypowiadać tak by nie obrażać innych./Lagertha]

[xavn77]

Mam nadzieje, że azjaci są lepsi we wszystkim i w tym życiu zostałem za karę facetem W następnym za odbytą pokutę będę znów kobietą

[Freja]

Cytat:

Jednakże, bardzo żałuję tego kim jestem. Zazdrosze mojej dziewczynie tego kim jest i jak wygląda. Chciałbym być na jej miejscu.

No to klasyczne pytanie. Przychodzi Gandalf i mówi, że ma akurat dzień dobroci dla zakręconych seksualnie i może machnięciem różdżki sprawić, że:
- przestaniesz mieć penisa (na zawsze),
- w związku z czym już nigdy nie będziesz mieć erekcji (już nigdy),
- będziesz mieć kobiece ciało (zawsze, nie tylko jak jesteś podjarany),
- będą się do ciebie zwracać per "ona" i traktować jak kobietę (zawsze i wszędzie).
- Gandalf jutro wyjeżdża do Avalonu, więc powyższy numer będzie nie do odkręcenia.

Siądź i pomyśl, czy czegoś takiego byś chcaił. Jeśli dojdziesz do wniosku, że "tak", to hm... zrób sobie dobrze (jeśli trzeba, to kilka razy) i zobacz, czy nadal tego chcesz. Jeśli dojdziesz do wniosku, że "tak" to pomedytuj jeszcze kilka miesięcy i zobacz, czy coś takiego faktycznie stale siedzi ci w głowie.

Jeśli dojdziesz do wniosku, że "tak", to cóż... to twoje życie, decyduj o nim najlepiej jak potrafisz i pamiętaj, że to twoja własna decyzja z konsekwencjami na całe życie.

p.s. I nie pisz taśmowo postów po jednym zdaniu.

[xavn77]

Tylko że gandalf niesprawi, że będę 100% kobietą.

Wybaczcie że napisałem to w pytaniach, ale to bardziej żałość nad tym kim jestem.

Nigdy nie będę kobietą, chyba że przeszczep mózgu stanie się faktem i jakaś kobieta zgodzi się zamienić.

Wiem, można operacyjnie i te sprawy, ale to jak tymczasowe przeszczepienie ręki zamiast nogi ... niby może funkcjonować, jednakże nogą to nie jest.

[Freja]

[xavn77]

A co z Kobietą która mnie kocha i ja też się z nią bardzo zżyłem? Niemniej jednak nie daje mi ona 100% satysfakcji seksualnej [...] Wolałym dosłownie być na jej miejscu i dosiąść innego faceta.
[Seksizm i sprowadzanie kobiety do obiektu seksualnego nie jest tolerowane. /Lagertha]

[Freja]

Jak już pisałam: to twoje życie i twoje decyzje.
Większość z nas stara się (a często jest zmuszona) poświęcać w swoim życiu pewne cenne dla nas sprawy na rzecz spraw, które postrzegamy jako cenniejsze.

[lexel]

[2in1_inkarnacje]

Są takie przypadki, które trudno jednoznacznie określić i osobiście jestem takim przykładem. Mi na początku mówili, że jak chcę hrt, to bankowo jestem ts. Potem się okazało, że w żaden tsowy system nie mogę się wpisać, pomimo zadowolenia z samego faktu bycia na hrt. Ostatecznie to jest tak, że jestem męsko-żeńską hybrydą, działającą na zasadzie sinusoidy - raz tak, raz tak, raz jeszcze inaczej.

Więc, jeśli nie należysz do klasycznych typów ts, to musisz szukać sam swojej drogi. Bo mi tsi nie byli w stanie pomóc z "kim jestem".

Są takie przypadki, które trudno jednoznacznie określić i osobiście jestem takim przykładem. Mi na początku mówili, że jak chcę hrt, to bankowo jestem ts. Potem się okazało, że w żaden tsowy system nie mogę się wpisać, pomimo zadowolenia z samego faktu bycia na hrt. Ostatecznie to jest tak, że jestem męsko-żeńską hybrydą, działającą na zasadzie sinusoidy - raz tak, raz tak, raz jeszcze inaczej.

Więc, jeśli nie należysz do klasycznych typów ts, to musisz szukać sam swojej drogi. Bo mi tsi nie byli w stanie pomóc z "kim jestem".

[wendigo]

Raczej nie jesteś ts - za dużo okołoseksualnych rozterek, za mało życiowych Moim zdaniem tez, to raczej transwestytyzm fetyszystyczny, a może coś gdzieś pomiędzy...

[2in1_inkarnacje]