Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Fetyszyzm, masturbacja, MK, KM i CIS ? :)
Autor Wiadomość
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2016-10-15, 18:17   Fetyszyzm, masturbacja, MK, KM i CIS ? :)

Cześć.
Dałam taki tytuł ale pozwole sobie teraz wyjaśnić o co pytam.
Funkcjonujemy i dorastamy w świecie gdzie sa jakieś potoczne pojęcia opisujące różne "odchyły", jednym z takich pojęć jest "fetyszyzm".
Do zapytania zainspirowała mnie rozmowa z osobą definiującą siebie jako kobieta trans, funkcjonująca jako mężczyzna, bez konsultacji i diagnozy, ot- od czasu do czasu wkładająca damskie ubrania, w szczególności fartuchy stylonowe (o gustach nie dyskutuję :D ).
Temat fetyszyzmu ubraniowego jest tym co przychodzi do głowy wielu transkom samouświadamiającym się. Powoduje to spore zagubienie i problem z oddzieleniem lub wykluczeniem transseksualizmu od fetyszu związanego z ciuchami płci przeciwnej - co jakby płynnie łączy sie z transwestytyzmem. Problem chyba mniej dotyczy transchłopaków, którzy w naszej kulturze, na etapie samouświadamiania czesto unikają jak ognia babskich ciuchów, za to chetnie noszą meskie, ale że kultura społeczna im na to pozwala to obawiam się, że temat fetyszu i ewentualnego stygmatyzującego transwestytyzmu z jakim sie muszą zmierzyć jest chyba dużo mniejszy niż u transkobiet. No bo wyrastamy w społeczeństwie gdzie temat noszenia babskich ciuchów przez biologicznych mężczyzn to obciach i totalne tabu.

Chciałam zapytać gdzie wg WAS jest granica oddzielająca fetyszyzm związany z babskimi ciuchami (w ogóle , ale i w szczegółach - szpilki, rajstopy,pończochy , biustonosze, wspomniane fartuchy :D , czy makjaż itd) od transseksualizmu i jakby naturalnej potrzeby noszenia się i bycia identyfikowaną (w lustrze i na ulicy) jako kobieta. Czekam na wszystkie odpowiedzi, ale chciałabym specjalnie poczytać co mają do powiedzenia osoby, które przynajmniej przez jakiś czas funkcjonowałay, albo były zmuszane do funkcjonowania, jako biologiczne kobiety a jednoczesnie identyfikują się jako mężczyźni i noszą na ogół (lub okresowo) męskie ciuchy, w tym np bieliznę.
Czy granicą jest odczuwanie przyjemności seksualnej (czyli np masturbacja) w momencie gdy mamy na sobie ciuchy "nienależne" naszej płci biologicznej, czy może ważne jest to o czym w momencie masturbacji fantazjujemy? Czy można być jednocześnie osobą trans i mieć przyjemność erotyczną z noszenia ciuchów właściwych odczuwanej płci?
Czy ktoś mi potwierdzi, że są wg nich biologiczne cis-kobiety majace "fioła" na punkcie damskich części garderoby, kupujące, kolekcjonujące i noszące dziesiątki biustonoszy (nie na raz :D oczywiście ) lub kupujące 76-tą parę szpilek i odczuwające w związku z ich noszeniem jakiś rodzaj podniecenia?, seksualnego?, czy może tylko chodzi o to, że po prostu "te szpilki są takie super, wysmuklają nogę, dodaja wysokości, a ja w nich na pewno będę wyglądała jak seks bomba, no i w takim odcieniu/fasonie jeszcze nie miałam".

Czytałam kiedyś, że w sferze seksu i radzenia sobie z napięciem przy pomocy masturbacji zachowujemy sie, ze względu na biologię (szczególnie dotyczy to okresu przed HRT) dosyć typowo dla przyrodzonej płci biologicznej. No bo jak się masturbować skoro jest to interakcja z naszym (chcianym czy niechcianym) ciałem.

Czy jeśli transka masturbuje się fantazjując o tym, że ma na sobie fajne seksi ciuchy (czy je w danym momencie ma na sobie czy nie) i jednocześnie fantazjująca, że jest tak postrzegana i np w tej fantazji uprawia seks z facetem...lub idzie ulicą i wzbudza lubieżne spojrzenia meżczyzn jest transseksualistką czy fetyszystą (transwestytą) którego "jara" to że w danym momencie ma lub fantazjuje, że ma na sobie babskie fatałaszki ? :)

Temat dla mnie jest od zawsze niezbyt ścisły. Problemem z wyjaśnieniem jest m.in. to, że większość osób trans (transseksualnych i transwestytów ), z różnych powodów milczy na temat włąsnej seksualności i wykorzystania masturbacji do zdejmowania z siebie napięcia nerwowego kosztem "autoseksu" (co w przypadku transkobiet, ze wzgledu na posiadaną płeć biologiczną może być bardzo sprawnym mechanizmem "wyładowywania się", zresztą możliwe, że i dotyczy transmężczyzn) . Nie namawiam, choć nie odmawiam Wam :) , podzielenia się bardzo osobistymi przeżyciami, ale chodzi mi o to gdzie wg Was jest granica, jak ją zdefiniować- między fetyszyzmem a transseksualizmem (szczególnie dla transkobiet)?

;)
 
 
Ogierek
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: on
Posty: 10
Wysłany: 2016-10-15, 18:30   

Fizia napisał/a:
Chciałam zapytać gdzie wg WAS jest granica oddzielająca fetyszyzm związany z babskimi ciuchami (w ogóle , ale i w szczegółach - szpilki, rajstopy,pończochy , biustonosze, wspomniane fartuchy , czy makjaż itd) od transseksualizmu i jakby naturalnej potrzeby noszenia się i bycia identyfikowaną (w lustrze i na ulicy) jako kobieta.

Ja noszę damskie ciuchy, a nawet w nich sypiam. Na ulicy je noszę, ale tylko pod męskimi ciuchami, w domu to samo, jedynie gdy jestem sam w domu, lub gdy leżę w łóżku, to damskich ubrań nie ukrywam.

Fizia napisał/a:
kolekcjonujące i noszące dziesiątki biustonoszy (nie na raz oczywiście ) lub kupujące 76-tą parę szpilek i odczuwające w związku z ich noszeniem jakiś rodzaj podniecenia?, seksualnego?, czy może tylko chodzi o to, że po prostu "te szpilki są takie super,


Ja kupuję głównie podkolanówki, zakolanówki, pończochy, rajstopy, od czasu do czasu bieliznę i buty. Rajstop, pończoch itd, mam baaaardzo dużo i choć po każdym zakupie mówię se że nic nowego nie kupię, bo mam sporo tego, to po jakimś czasie trafi się jakaś nowa promocja w sklepie i jakoś prawie zawsze kupię jakieś nowe.

A co do kobiet, to jakoś sprawa wygląda nieco inaczej. Zauważ, że wszystkie damskie ciuchy, mają swoje odpowiedniki w męskiej garderobie, tak więc jak dziewczyna założy coś męskiego, np spodnie, to nie budzi tak wielkiego poruszenia, jak np gdy facet założy damskie spodnie, o ile znajdzie odpowiednio duży rozmiar. Ponad to, wielu ludzi uważa, że dziewczyna w męskich ciuchach np w koszuli, jest bardzo podniecająca, a taki facet w damskich ciuchach, zdaniem większości wygląda okropnie dla obu płci.
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-10-15, 18:38   Re: Fetyszyzm, masturbacja, MK, KM i CIS ? :)

Fizia napisał/a:

Chciałam zapytać gdzie wg WAS jest granica oddzielająca fetyszyzm związany z babskimi ciuchami (...) od transseksualizmu i jakby naturalnej potrzeby noszenia się i bycia identyfikowaną (w lustrze i na ulicy) jako kobieta.
(...)
granica, jak ją zdefiniować- między fetyszyzmem a transseksualizmem (szczególnie dla transkobiet)?

Zwyczajnie, jeśli ktoś ma jakiś erotyczny trigger związany z tego rodzaju ekspresją, jest to jakiś rodzaj fetyszu. Sama mam jeden, ale niezwiązany z płciowością/ekspresją i mniej więcej wiem jak to wygląda.

Nie rozumiem tylko jak można postrzegać to jako jakiekolwiek spektrum, czy coś o niejasnej granicy. Męski transwestytyzm jest IMO bardzo charakterystycznym zjawiskiem i łączenie tego w jakikolwiek sposób z transseksualizmem i dysforią jest dla mnie mega creepy i chyba jakimś rodzajem wyparcia przez osoby mające z tym problem.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-15, 19:04   

Jestem tą, co gardzi ciuszkami... ale bez tuszu do rzęs nie wyobrażam sobie życia.
Pończochy, stringi, mini ubieram właściwie ze względu na grymaszących partnerów. Choć z drugiej strony: "te szpilki są takie super, wysmuklają nogę, dodaja wysokości, a ja w nich na pewno będę wyglądała jak seks bomba" - no zdarza mi się mieć takie coś. może nie w stosunku do szpilek akurat ale do podkoszulków, dżinsów, emo/gotyckich strojów...
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2016-10-15, 19:21   Re: Fetyszyzm, masturbacja, MK, KM i CIS ? :)

Fizia napisał/a:
Cześć.

Cytat:
Chciałam zapytać gdzie wg WAS jest granica oddzielająca fetyszyzm związany z babskimi ciuchami (w ogóle , ale i w szczegółach - szpilki, rajstopy,pończochy , biustonosze, wspomniane fartuchy :D , czy makjaż itd) od transseksualizmu i jakby naturalnej potrzeby noszenia się i bycia identyfikowaną (w lustrze i na ulicy) jako kobieta.

Jeśli:
- uznajemy tożsamość seksualną i orientację seksualną za dwa odrębne zjawiska (i np. homo- i bi- seksualni ts-i chyba już nie dziwą),
- uznajemy fetyszyzm za orientację / parafilię seksualną.

To wniosek jest oczywisty: nie ma takiej granicy, bo są to niezależne zjawiska, podobnie jak krokodyl może być jednocześnie tak długi i jak i zielony.

Co czyni powyższe pytanie błędnie zadanym.

Cytat:
Czy można być jednocześnie osobą trans i mieć przyjemność erotyczną z noszenia ciuchów właściwych odczuwanej płci?

Z powyższego wynikałoby, że tak. Niemniej nie wiem, czy może to tak działać stale i na dłuższą metę. A w każdym razie ja jako hm... była(?) fetyszystka mam co do tego pewne wątpliwości :p

Cytat:

Czy ktoś mi potwierdzi, że są wg nich biologiczne cis-kobiety majace "fioła" na punkcie damskich części garderoby

Poznałam w życiu jedną dojrzałą cis-fetyszystkę, mówiącą o sobie "jestem fetyszystką". Pamiętam jej kolekcję szpilek trzymaną czemuś w tapczanie i inne wynalazki typu rajstopy pod szyję.

Cytat:
większość osób trans (transseksualnych i transwestytów ), z różnych powodów milczy na temat włąsnej seksualności i wykorzystania masturbacji do zdejmowania z siebie napięcia nerwowego kosztem "autoseksu"

Które to milczenie jest z resztą jest najzupełniej zrozumiałe, bo chociaż z definicji jesteśmy "nienormalni" to chcielibyśmy jednak być możliwie mało "nienormalni", zatem nie mamy specjalnej ochoty dostarczać z własnej woli dodatkowej amunicji swoim potencjalnym krytykom.

W prywatnych rozmowach jest trochę inaczej i wtedy można usłyszeć coś w stylu:
- No wiesz... tak działa testosteron.
:p
Ostatnio zmieniony przez Freja 2016-10-15, 20:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2016-10-15, 19:35   

no tak,ale nie znajduję odpowiedzi na pytanie:

"Czy jeśli transka masturbuje się fantazjując o tym, że ma na sobie fajne seksi ciuchy (czy je w danym momencie ma na sobie czy nie) i jednocześnie fantazjująca, że jest tak postrzegana i np w tej fantazji uprawia seks z facetem...lub idzie ulicą i wzbudza lubieżne spojrzenia meżczyzn jest transseksualistką czy fetyszystą (transwestytą) którego "jara" to że w danym momencie ma lub fantazjuje, że ma na sobie babskie fatałaszki ? :) "

- nie chcę aby mi tu ktoś z detalami pisał o sobie, ale nie chciałabym aby to była kolejna dyskusja filozoficzna, ze szczególnym podkreśleniem, że jesteśmy ASEKSUALNI :) , nie masturbujemy się itd, bo fetyszyzm transwestytyczny jest , czy chcemy czy nie, przez wiele nieuświadomionych osób jeśtemy szczególnie MK, tak postrzegani. Mimo, że zakładam, że jakiś tam procent z nas pewnie ma obnizone libido to jednak są też mistrzynie i asy autoerotyzmu i między sobą nie musimy podtrzywać kultu Barbie i Kena - którzy jak im się zdejmie majtki to sa "tam " gładcy i nie ma tematu :D

Z powodu zapotrzebowań erotycznych MK i KM nie robią czasem operacji, albo robią , ale martwią się jak to wyjdzie "po" więc to nie jest tak, że tematu nie ma, a jak jest to znaczy, że coś nas jara jednak i pytam m.in czy mogą być to fetysze związane z naszą odczuwaną rolą, bez podważania podstaw naszej transseksualności :P
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2016-10-15, 19:43   

Freja napisał/a:
W prywatnych rozmowach jest trochę inaczej i wtedy można usłyszeć coś w stylu:
- No wiesz... tak działa testosteron.


o to to właśnie mi chodzi :)

Freja mi odpowiedziałaś tak, że rozumiem, a inne inni?

Chłopaki - z Wy na to powiecie, mieliście często w życiu przykry mus "poszpiegować" swiat natywnych kobiet - to ez choćby z tego powodu Wasze spojrzenie może być bezcenne. MK przez wiele cis-kobiet do końca życia będa traktowane jak przebierańcy więc może być, że umrzemy i wszystkiego się nie dowiemy na temat fetyszów "prawdziwych" kobiet?
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-15, 19:48   

Na estalblishment.co był taki artykuł na temat seksualności osób trans...
http://www.theestablishme...es-we-all-have/
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2016-10-15, 20:15   

Fizia napisał/a:
"Czy jeśli transka masturbuje się fantazjując o tym, że ma na sobie fajne seksi ciuchy (czy je w danym momencie ma na sobie czy nie) i jednocześnie fantazjująca, że jest tak postrzegana i np w tej fantazji uprawia seks z facetem...lub idzie ulicą i wzbudza lubieżne spojrzenia meżczyzn jest transseksualistką czy fetyszystą (transwestytą) którego "jara" to że w danym momencie ma lub fantazjuje, że ma na sobie babskie fatałaszki ? :) "

A czy jeżeli ktoś "zawodowo" utrzymuje się z okradania banków, a jednocześnie jest kleptomanem. To czy taki bandyta może mówić o sobie, że jest prawdziwym złodziejem, czy tylko mu się tak wydaje, a w rzeczywistości jest jedynie pafafilikiem? :p


Fizia napisał/a:
- nie chcę aby mi tu ktoś z detalami pisał (...)

Tak, podniecało mnie.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-15, 20:42   

Wydaje mi się, że kiedy cismężczyzni i ciskobiety odczuwają jakieś podniecenie związane z odzieżą lub innymi atrybutami swojej płci biologicznej, to po prostu to interpretują w sposób "Wyobraziłam sobie siebie w pończochach na pasie i jestem podniecona - to dlatego, że podnieca mnie myśl o sobie atrakcyjnej i seksownej w oczach własnych i innych ludzi dzięki noszeniu pończoch" i nie poświęcają temu więcej uwagi. Natomiast osoby trans mogą się poczuć zaniepokojone podnieceniem związanym z odzieżą swojej płci odczuwanej, bo może to znaczy, że jednak jestem fetyszystą transwestytycznym???

Ciskobiety ogólnie nie za chętnie mówią, co je podnieca. Najczęściej słyszałem, że podniecający jest jakiś konkretny mężczyzna, jako całość.

Tutaj się jeszcze pojawia kwestia osób trans, które są orientacji homo- lub biseksualnej. A jak część garderoby, albo jakaś właściwość ciała będzie podniecająca, bo już wcześniej była odbierana jako podniecająca u przedstawicieli płci preferowanej? (Osobiście nie czuję podniecenia dotyczącego ubrań, ale od czasu do czasu, kiedy wącham moje ciało spryskane perfumami, to już tak. Ale to samo podnieca mnie czasem u innych mężczyzn.)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-10-15, 20:44   

Cytat:
Chciałam zapytać gdzie wg WAS jest granica oddzielająca fetyszyzm związany z babskimi ciuchami (w ogóle , ale i w szczegółach - szpilki, rajstopy,pończochy , biustonosze, wspomniane fartuchy :D , czy makjaż itd) od transseksualizmu

Gdzie jest granica między kolorem czerwonym a kształtem kwadratowym? Co to w ogóle za pytanie? Twierdzenia że fetyszyzm transwestytyczny jest jakkolwiek związany z transseksualizmem to zupełnie nie odpowiadająca rzeczywistośći teoria transseksualizmu autorstwa Blancharda i propagowana przez środowiska transfobiczne, jak trans-ekskluzywne feminsitki czy Kościół Katolicki. Swoją drogą, w tej teorii również nie ma czegoś takiego jak transseksualizm km ani homoseksualizmu u kobiet.

Fetyszyzm transwestytyczny to stan w którym mężczyzna osiąga podniecenie seksualne przez kontakt z garderobą płci przeciwnej - czyli pojęcie nie mające nic wspólnego z jakąkolwiek tożsamością płciową, ani z transseksualizmem, ani z transpłciowością.

Równie dobrze możnaby zapytać, gdzie się kończy bycie gejem a zaczyna bycie drag queen.

A temat masturbacji jako kontrowersyjny i związany jakoś z fetyszyzmem czy transseksualizmem to w ogóle kosmos. Prawie każdy się masturbuje, większość lubi to robić, nie jest to ani patologia, ani nie porwadzi to rozwoju żadnych zaburzeń, w tym także nie zaburza postrzegania własnej płci. Masturbacja jest fajna i spoko dopóki się z nią nie przesadza.
Cytat:
Czy ktoś mi potwierdzi, że są wg nich biologiczne cis-kobiety majace "fioła" na punkcie damskich części garderoby, kupujące, kolekcjonujące i noszące dziesiątki biustonoszy (nie na raz :D oczywiście ) lub kupujące 76-tą parę szpilek i odczuwające w związku z ich noszeniem jakiś rodzaj podniecenia?, seksualnego?

Jeżeli tego dotyczy twoje pytanie, to nauka potwierdziła występowanie autoginefilii u biologicznych kobiet i autoandrofilii u biologicznych mężczyzn, całkiem zresztą często, i częściej u osób definiujących się jako homoseksualne. Nic niezwykłego.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-10-15, 21:03   

Fizia napisał/a:
no tak,ale nie znajduję odpowiedzi na pytanie:

"Czy jeśli transka masturbuje się fantazjując o tym, że ma na sobie fajne seksi ciuchy (czy je w danym momencie ma na sobie czy nie) i jednocześnie fantazjująca, że jest tak postrzegana i np w tej fantazji uprawia seks z facetem...lub idzie ulicą i wzbudza lubieżne spojrzenia meżczyzn jest transseksualistką czy fetyszystą (transwestytą) którego "jara" to że w danym momencie ma lub fantazjuje, że ma na sobie babskie fatałaszki ? :) "

Ale dlaczego miałaby być fetyszystką? Co jest nienormalnego w tym, że kobieta sobie wyobraża że ma na sobie seksi ciuchy, że jest tak postrzegana, wzbudza lubieżne spojrzenia mężczyzn itp.? To przecież chyba normalne, że kobiety tak mają.

Jeśli ktoś widzi w tym coś nienormalnego, to co powiecie o k/m (już takim na HRT od lat), który lubi przebierać się w damską bieliznę i "być TV m/k" w łóżku? :P (a trafiłem na dwóch takich na stronach porno, a na tumblrze to nawet jeszcze więcej ciekawostek widziałem :lol: ).

Fizia napisał/a:
i pytam m.in czy mogą być to fetysze związane z naszą odczuwaną rolą, bez podważania podstaw naszej transseksualności :P

Uważam że mogą. Gdybym ubrał jakiś elegancki mundur, to wydaje mi się, że byłbym odrobinę bardziej podniecony niż bez :P
Mogą być też niezgodne z naszą odczuwaną rolą :P

Fizia napisał/a:
Chłopaki - z Wy na to powiecie, mieliście często w życiu przykry mus "poszpiegować" swiat natywnych kobiet - to ez choćby z tego powodu Wasze spojrzenie może być bezcenne.

Tak w zasadzie przecież to proste: czymże jest wszelkie upiększanie się przez kobiety? Makijaż, szminki, gorsety, seksowna bielizna? Po co to robią jeśli nie po to by wyglądać ładniej/seksowniej? Czyż to nie jest odpowiedź na Twoje pytanie :)
_________________
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-15, 21:19   

Oczywiście że są takie biologiczne kobiety. A po co by nosiły seksowną bieliznę kiedy nikt ich nie rozbiera? Stara sztuczka na poprawę nastroju :P

kicur napisał/a:
Ciskobiety ogólnie nie za chętnie mówią, co je podnieca.

Ano. Jak na przykład mówię "Ale on ma seksowne [cośtam]" albo np "Ramiona ma fajne, ale włosy gorsze" to od razu Boże dobry, zboczona chyba, jaka zdzira! *koleżanka omdlała z przerażenia i pokropiła mnie wodą święconą*
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2016-10-15, 22:02   

No to się ruszyło :) Dzięki :) Piszcie, czytam :)
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-10-15, 22:36   

Ja tam uwielbiam spędzać czas w towarzystwie seksownego mężczyzny który mnie uwielbia, dokładnie wie co lubię i zrobi wszystko abym tylko miło spędził czas. Ale to nie wiem czy bardziej na temat czy na temat narcyzmu ;)
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-16, 00:21   

Fizia napisał/a:
"Czy jeśli transka masturbuje się fantazjując o tym, że ma na sobie fajne seksi ciuchy (czy je w danym momencie ma na sobie czy nie) i jednocześnie fantazjująca, że jest tak postrzegana i np w tej fantazji uprawia seks z facetem...lub idzie ulicą i wzbudza lubieżne spojrzenia meżczyzn jest transseksualistką czy fetyszystą (transwestytą) którego "jara" to że w danym momencie ma lub fantazjuje, że ma na sobie babskie fatałaszki ? :)
Nie bardzo rozumiem, co tutaj jest do filozofowania. Jak jakaś MK ma jakieś fantazje, czy coś, to jej sprawa, ale na pewno nie podważa to tego, że jest kobietą. Pomijam już fakt, że w ogóle podane przykłady są bardzo dziwne...

A jak o mnie chodzi, to nie lubię lubieżnych spojrzeń. A ubieram się tak by się sobie podobać i było wygodne. Filozofi do tego nie uprawiam, bo po co. :shock:
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-10-16, 21:26   

Fizia napisał/a:

Czy ktoś mi potwierdzi, że są wg nich biologiczne cis-kobiety majace "fioła" na punkcie damskich części garderoby, kupujące, kolekcjonujące i noszące dziesiątki biustonoszy (nie na raz :D oczywiście ) lub kupujące 76-tą parę szpilek i odczuwające w związku z ich noszeniem jakiś rodzaj podniecenia?, seksualnego?, czy może tylko chodzi o to, że po prostu "te szpilki są takie super, wysmuklają nogę, dodaja wysokości, a ja w nich na pewno będę wyglądała jak seks bomba, no i w takim odcieniu/fasonie jeszcze nie miałam".


O to trzeba by chyba ciskę zapytać, aczkolwiek nie jest żadną tajemnicą, że kobiety w danych strojach czują się seksownie. A "seksownie" może oznaczać, że towarzyszy temu jakieś napięcie erotyczne. W końcu nikt nie myśli o tym, żeby seksownie wyglądać przy wyrzucaniu śmieci (chyba, że masz przystojnego sąsiada), ale np. na randce już tak.

No i jeszcze zależy o jakiej jednostce mówimy. Przy tv fetyszystycznym osoby te zwykle z całym przekonaniem deklarują, że czują się zgodne ze swoją płcią biologiczną.
Może trzeba by uściślić jaki transwestytyzm jest omawiany, np. używając skrótu tvf, albo co.
Co innego z tv podwójnej roli, bo towarzyszą temu zwykle zupełnie inne odczucia niż tvf.

Ja w każdym razie czuję się bardziej seksowny jak się dobrze ubiorę :-D Chociaż to zależy z jakiej to okazji. Jak okazja jest poważna, albo co gorsza smutna, ale wymaga eleganckiego stroju to nawet o tym nie myślę.

Fizia napisał/a:

"Czy jeśli transka masturbuje się fantazjując o tym, że ma na sobie fajne seksi ciuchy (czy je w danym momencie ma na sobie czy nie) i jednocześnie fantazjująca, że jest tak postrzegana i np w tej fantazji uprawia seks z facetem...lub idzie ulicą i wzbudza lubieżne spojrzenia meżczyzn jest transseksualistką czy fetyszystą (transwestytą) którego "jara" to że w danym momencie ma lub fantazjuje, że ma na sobie babskie fatałaszki ?


Moim osobistym zdaniem jest to zupełnie normalne. A o czym ma fantazjować? Że uprawia seks ubrana w wór po kartoflach?
Znów się kłania stereotyp, że osoby ts nie powinny nawet myśleć o seksie. Chociaż przecież jak to robią to zwykle wyobrażają sobie siebie z ciałem płci odczuwanej.

No i nie zapominajmy, że można być ts i tv jednocześnie. Nawet jeśli na pewnym etapie, np. szalejącej dysforii, może to być zamaskowane, bo nie chce się żadnych rzeczy kojarzonych z płcią biologiczną.

hikaru napisał/a:
Prawie każdy się masturbuje, większość lubi to robić, nie jest to ani patologia, ani nie porwadzi to rozwoju żadnych zaburzeń


Jak to?! A ślepota i włosy na rękach?! :mrgreen:

Lagertha napisał/a:
A jak o mnie chodzi, to nie lubię lubieżnych spojrzeń. A ubieram się tak by się sobie podobać i było wygodne. Filozofi do tego nie uprawiam, bo po co. :shock:


A spojrzenia zabarwione podziwem i zaintrygowaniem? Nie musi być od razu lubieżnie...
W ogóle to trochę samobiczujące jest piętnowanie erotyzmu jako czegoś pejoratywnego. Po co to robić?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-16, 21:40   

Armand napisał/a:
A spojrzenia zabarwione podziwem i zaintrygowaniem? Nie musi być od razu lubieżnie...
W ogóle to trochę samobiczujące jest piętnowanie erotyzmu jako czegoś pejoratywnego. Po co to robić?
Pisałam o lubieżnych spojrzeniach, a lubieżne spojrzenia to nie wszystkie jakimo można zostać obdażoną.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2016-10-17, 01:24   

Czy kobiety mają fioła na punkcie ciuchów? A czy gdyby nie miały, przykładały by do tego taką wagę? Pewnie że mają i chcą jak najsrksowniej wyglądać po to są te ciuszki inaczej chodziły by w drelichach
zwykła laska się do tego nie przyzna bo nie wypada ale ja znam taką, której na etykietce cnotki nie zależy i otwarcie mówi, że podnieca ją myśl, że facetowi staje na jej widok. ;)
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 18:05   

Gabi napisał/a:
Czy kobiety mają fioła na punkcie ciuchów?
Wiele przyznaje się do miłości torebek i butów.. Więc raczej tak. co nie znaczy, że wszystkie mają bzika na tym punkcie.
Gabi napisał/a:

zwykła laska się do tego nie przyzna bo nie wypada ale ja znam taką, której na etykietce cnotki nie zależy i otwarcie mówi, że podnieca ją myśl, że facetowi staje na jej widok. ;)
To chyba zależy od wielu rzeczy, jak od środowiska i własnych potrzeb. Znam wiele, co takie coś gorszy, mnie zresztą też. Po prostu, jesteśmy różne.

Choć nie będę ukrywać, lubię czuć się ładną i zadbaną, ale samą dla siebie, a nie po to by ściągać na siebie jakieś żądne spojrzenia. Niestety nie mam doświadczeń typu podobać się też komuś, więc o tej kwestii się nie wypowiem, bo po prostu nie wiem jak to jest...
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-10-17, 21:37   

Gabi napisał/a:
zwykła laska się do tego nie przyzna bo nie wypada ale ja znam taką, której na etykietce cnotki nie zależy i otwarcie mówi, że podnieca ją myśl, że facetowi staje na jej widok. ;)


A co to z cnotą ma wspólnego? Chyba każda osoba woli się podobać, niż żeby na jej widok komuś kartofle w piwnicy gniły.

Inna sprawa, że ktoś może pozować na bigota.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
Ostatnio zmieniony przez Armand 2016-10-18, 00:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-10-17, 22:41   

nie za bardzo chciałam zaczynać wywody w tym temacie bo jest jak gdyby dosyć ciężko zdefiniować granice symptomów fetyszyzmu i uczucia podniecenia względem fundamentalnego bodźca powodującego takie też odreagowanie.

Tłumaczenie że cis kobiety podniecają się ciuszkami jest absurdalne! Oczywiście kobiety lubią się pokazać w ciuszkach które spowodują że potencjalni szarmanci będą nimi podnieceni, ale nie jest to ani fetysz ani seksualnym podnieceniem. Tak samo jest z bielizną, nie zakładają pończoch czy koronkowych staników po to aby sobie pobawić się terefere tylko aby ich facet się podniecił!

Natomiast fetyszysta TV zakładając właśnie te same ciuszki podnieca się samą myślą o tych ciuszkach, a wiec jest różnica.

Z tego co widzę, w środowisku tg m/k jest duża grupa krosdreserow i TV, są tacy którzy potrzebują odzwierciedlenia kobiecego charakteru i jedyny sposób w jaki mogą tego doznać to założenie ciuszków. A i są tacy którzy jedynie chcą zaspokoić swój fetyszystyczny głód w podobny sposób.

Natomiast w środowisku k/m nie spotkałam jeszcze ani jednego transman o fetyszystycznych tendencjach. Wydaje mi się że jest to głownie spowodowane różnicami pomiędzy chemią testosteronu i estrogenu. Estrogen jest bardziej ze sfery emocji uczuciowości a testosteron jest bardziej przyziemny i cielesny jak i agresywny.
_________________
religia jest dla tych, którzy boją się piekła, duchowość dla tych, którzy już tam byli...
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-10-17, 23:00   

Cytat:
Estrogen jest bardziej ze sfery emocji uczuciowości a testosteron jest bardziej przyziemny i cielesny jak i agresywny.


Iiiii tam. To brzmi jak gadanie, że kobiety nie pierdzą, tylko wentylują uduchowienie.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-10-17, 23:11   

Armand, tym bardziej swoją wypowiedzią podkreśliłeś moje tezy..... 8-) lol
ale jakbys chcial to masz:
http://modernherbalmedici...nd-women-2.html
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-17, 23:28   

^ ten artykuł jest heteroseksistowski... :roll:
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-10-17, 23:34   

^..^,,,~
_________________
religia jest dla tych, którzy boją się piekła, duchowość dla tych, którzy już tam byli...
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-17, 23:35   

To jest kotek?
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 23:36   

Armand, zgadzam się.

Moim zdaniem granica między zwykłym uwielbieniem butów i czego tam jeszcze a fetyszyzmem jest płynna. Jak ze wszystkim. Jeżeli jedyną podniecającą kogoś aktywnością jest np. nakładanie butów, albo masturbuje się do swoich nóg, to już jest niedobrze, ale poza tym?

Dobra, zgadzam się też że kobiety mają mniejszą skłonność do fetyszyzmu :P Co nie znaczy, że takich ze skłonnością nie ma. Wiem, bo znam.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2016-10-18, 00:01   

Armand napisał/a:
A co to z cnotą ma wspólnego?

:mrgreen: No ok. jestem staroświecka i nie znam współczesnych sloganów więc tak po prostu: Kobiety mają fioła na punkcie ciuchów ale tak jak Inka pisze, nie na tle erotycznym. Nie ubierają pończoch i mają zaraz kisiel w majtach ale robią to aby się podobać i podniecać facetów. Cnotki to takie "mamusie świętusie" , "ja to tylko z mężem po ciemku i we flanelowej koszuli bo inaczej to grzech" a rozmowa o seksie to dla nich bezeceństwo, znam takie. Na widok majtek koronkowych mówią "fuuuuj" Ale są też takie dla których erotyka nie jest żadnym tabu i nie boja się powiedzieć " Słuchaj jak ubrałam te fatałaszki mojemu mało gaci nie rozerwało". Wybacz Armand prościej nie potrafię :-P
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-10-18, 00:33   

inka napisał/a:

Tłumaczenie że cis kobiety podniecają się ciuszkami jest absurdalne! Oczywiście kobiety lubią się pokazać w ciuszkach które spowodują że potencjalni szarmanci będą nimi podnieceni, ale nie jest to ani fetysz ani seksualnym podnieceniem. Tak samo jest z bielizną, nie zakładają pończoch czy koronkowych staników po to aby sobie pobawić się terefere tylko aby ich facet się podniecił!

I chcesz mi powiedzieć, że żadnej nigdy nie podnieciła myśl, że podnieci facetów? Więc to jednak myśl, że w tym ubraniu podnieci facetów... W zasadzie pewnie TV często też podnieca nie tak ubranie ale wyobrażenie, że jest kobietą i może... podniecić facetów. Więc sorry, ale da mnie to jedno z drugim jest bardzo blisko.
_________________
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-10-18, 00:40   

podniecenie że czymś kogoś podnieci nie jest fetyszem!

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fetyszyzm_(seksuologia)
_________________
religia jest dla tych, którzy boją się piekła, duchowość dla tych, którzy już tam byli...
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-10-18, 00:43   

Czyli pewnie z połowa TV fetyszystycznych nie jest fetyszystami :D Ale nie o to chodzi. Dyskusja jest szersza.
_________________
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2016-10-18, 00:46   

wendigo napisał/a:
I chcesz mi powiedzieć, że żadnej nigdy nie podnieciła myśl, że podnieci facetów?

Ha, ha gdyby tak było to pewnie ludzkość wyginęła by z chwilą kiedy kobiety uświadomiły sobie, ze seks z mężem to nie obowiązek. ;-)
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-18, 00:50   

Gabi napisał/a:
Nie ubierają pończoch i mają zaraz kisiel w majtach

A skąd to wiesz? :P Szczególnie, że kisiel jest krok za damskim wzwodem, którego nie widać...

Fetyszyzm to chyba jak podnieca się tylko tą konkretną rzeczą, a nie osobą. Ponoć najpopularniejszy fetysz to cycki :mrgreen:
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2016-10-18, 01:23   

No ok. nie wiem a przynajmniej na mnie to nie działa :mrgreen: ale faktycznie zabawa cyckami to już co innego :-P
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 9