Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Armand
2016-10-03, 14:14
Studia a tranzycja
Autor Wiadomość
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-10-02, 21:39   Studia a tranzycja

Hej wam. Zaczynam teraz studia i trochę się denerwuję. W sumie w październiku będę mieć pierwszą wizytę u seksuologa, na którą już czekam pół roku. Hormony prawdopodobnie dostanę za jakiś rok. Więc myślę że nie ma sensu wprowadzać osób z mojego roku w błąd, tym, że poznają dziewczynę, a po roku zamiast koleżanki mają kolegę.
Więc jeżeli mam zamiar zacząć tranzycję to postanowiłem, że nie będę nikogo udawał i będę po prostu sobą.

Już przed inauguracją poznałem jedną osobę z mojej uczelni i przedstawiłem się jako Tomek. Nie mam nic do tego, że pewnie znajdą się takie osoby, którym będę musiał się tłumaczyć o co kaman. Albo komuś nie będzie pasować to kim jestem. No i ogólnie mam kobiece dane... więc...
Nie chce się bawić w jakieś łażenie i proszenie żeby mnie wywoływali jako Tomka. Walić to. Myślałem żeby z takimi rzeczami dać sobie spokój. Jak już będę miał sądownie zmienione dane, to po prostu ureguluję to wszędzie, a tak mam zamiar przedstawiać się rówieśnikom jako Tomek i być jako chłopak odbierany.

W zasadzie sam nie wiem czego się boję, no ale czuję strach.

Co o tym wszystkim myślicie? Macie może dla mnie jakieś rady?

P.S. Czy mogę prosić o przeniesienie wątku do "szkoła, praca i reszta świata" bo nie zauważyłem i nie tu wstawiłem.
 
 
rumianek180
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Posty: 49
Wysłany: 2016-10-02, 22:13   

Też zaczynam studia i mam już za sobą inaugurację. Więc rozumiem cię, jestem w podobnej sytuacji jak ty. Tylko ja nie byłam jeszcze nawet diagnozowana. Chciałabym jakoś powoli się outować, albo chociaż dawać jakieś "znaki", że coś jest na rzeczy. Bo taki całkowity out trochę mnie przeraża, tym bardziej, że nie wiem kiedy zacznę brać hormony.

Wiem na pewno, że mam już dość udawania i chcę być bardziej sobą i studia to może być dobra okazja. Gdybym tylko nie była taka awkward i przestraszona przy ludziach ^^
 
 
asdfghj
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 33
Posty: 311
Wysłany: 2016-10-02, 23:55   

Heh, też zaczynam studia i sam nie wiem jak się tam wyoutować... Chciałbym być wpisany na listach jako ja, a nie to co mam w dokumentach. Ale nie mam siły chyba biegać za wykładowcami i się prosić. Spróbuję może coś poradzić u opiekuna roku.

Jak myślę o ludziach to zbiera mi się na wymioty, strasznie się stresuję, boję się ich reakcji. To niby tylko ludzie z uczelni, ale fajnie by kogoś sobie tam znaleźć do wspólnej nauki czy coś... Ponoć wystarczy być pewnym siebie i od razu Cię inaczej ludzie odbierają. Niestety, ja jestem przeciwieństwem pewności siebie. Czuję, że faceci od razu się na mnie rzucą, że nie jestem wystarczająco męski, że mam babski głos (pre-T here, niby na jakichś lekach jestem, ale nic nie dają, wyczekuję omki...).

Masakra, chyba znowu dzisiaj nie zasnę. xD
_________________
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-10-03, 01:12   

asdfghj napisał/a:
Heh, też zaczynam studia i sam nie wiem jak się tam wyoutować... Chciałbym być wpisany na listach jako ja, a nie to co mam w dokumentach. Ale nie mam siły chyba biegać za wykładowcami i się prosić. Spróbuję może coś poradzić u opiekuna roku.
Dobrym początkiem jest w sumie dziekanat :P Pani w dziekanacie nierzadko wie więcej niż sam dziekan i cała świta. Jednak nie liczyłabym na cuda, bo dokumenty muszą się zgadzać i uczelnia za jakiś niepodpisany aneks potrafi wywalić. To tak mówię po 5 latach na uniweku...

A ludzie na studiach są raczej wyrozumiali - łamane przez - mają wy&ebane ;-)

Trzymam kciuki!
 
 
Charlie
użytkownik
Michał

Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 2
Posty: 239
Skąd: Gdańsk, Suwałki
Wysłany: 2016-10-03, 22:31   

Cóż, zaczynałem studia rok temu w Gdańsku, więc mogę coś od siebie powiedzieć :P

Mi panie w dziekanacie oraz rektor odpowiedzieli, że niestety nic zmienić nie mogą na listach, ponieważ jest to dokumentacja.

Wszystkim przedstawiałem się jako chłopak (byłem przed hormonami, miałem tylko krótkie włosy), nikt tego nie podważał, nikt nie pytał, nikt nie był złośliwy. Do asystentów chodziłem i prosiłem o zmianę na liście, bo zależało mi na tym, dla własnej wygody, od razu lepiej się czułem i przynajmniej nie miałem poczucia, że reszta grupy się zastanawia i nie wie o co kaman. Tak naprawdę tylko na początku roku trzeba tak chodzić, bo powinni po prostu to zmienić na liście obecności, tej wewnętrznej. I do końca zajęć masz spokój, pasowało mi to, choć stresa miałem olbrzymiego na początku.

Jeśli chodzi o tolerancję innych studentów to myślę, że wiele zależy od uczelni i kierunku, który wybrałeś. Mnie ludzie nie dopytywali, chociaż wiedzieli, że na listach jest inaczej. Raz tylko kolega mnie skonfrontował, pytając w sumie o przebieg takich zmian i gdzie aktualnie jestem, ale brzmiało to jak ciekawość 'zawodowa', bo jestem na lekarskim. Ja wiem, że oni wiedzą, ale widzę, że nic do tego nie mają, nikt nie jest złośliwy, ani ciekawski, trafiłem na świetnych ludzi.

Podsumowując, radzę:
-zagadać do asystentów jeśli chcesz by czytano Cię inaczej (jak Ci nie zależy, to już Twój wybór, ale to nic strasznego), w tym roku robię to samo: "Dzień dobry, przychodzę w sprawie osobistej odnośnie listy obecności. Jestem osobą transseksualną i chcę prosić o wyczytywanie mnie jako Michał na liście" Potem następuje zwykle chwila ciszy, analizowania informacji... i zmiana na liście, bez problemów.
- przedstawiać się po męsku do znajomych z roku, podawać łapę męskiej części i uśmiechać się do damskiej
- warto znaleźć takich kilku ludzi o podobnych ambicjach i sposobie bycia, żeby móc z nimi gdzieś wyjść, tak żeby może piwo Ci kupili (żebyś dowodu nie musiał pokazywać) xd
- wychodzić z ludźmi na miasto, korzystać z tego studenckiego życia :D
_________________
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze"
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-10-03, 22:32   

rumianek180 napisał/a:
rozumiem cię, jestem w podobnej sytuacji jak ty. Tylko ja nie byłam jeszcze nawet diagnozowana.

Też nie byłem diagnozowany, dopiero będę miał pierwszą wizytę u seksuologa.

asdfghj napisał/a:
Jak myślę o ludziach to zbiera mi się na wymioty, strasznie się stresuję, boję się ich reakcji.

Czemu aż tak? Też się stresuje, ale nie aż tak. Trochę mi się ręce pocą, denerwuję się, ale staram się myśleć racjonalnie i pokonywać swoje słabości.
asdfghj napisał/a:
Ponoć wystarczy być pewnym siebie i od razu Cię inaczej ludzie odbierają.

Z tym się zgodzę. A wręcz podpiszę się pod tym wszystkimi kończynami :-D
Jak zaczynałem liceum to byłem taki niepewny i na początku zanim mnie rówieśnicy poznali, to traktowali mnie zupełnie inaczej. Usłyszałem kiedyś że sprawiałem wrażenie groźnej osoby :mrgreen:
Teraz jestem zupełnie inaczej odbierany, i mimo że wiele osób mówi mi że jestem taki pewny siebie, to ja raczej do końca tego nie czuję. No ale fajnie że inni jednak odbierają mnie jako pewnego siebie :-D

antnieszka napisał/a:
A ludzie na studiach są raczej wyrozumiali - łamane przez - mają wy&ebane ;-)

Właśnie o tym też słyszałem, na ile to prawda to jeszcze nie wiem :-)

No i ogólnie bardzo wam dziękuję.
 
 
Rockman
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Punktów: 62
Posty: 454
Wysłany: 2016-10-03, 23:39   Re: Studia a tranzycja

Jestem na 4 roku. Łażenie do opiekuna roku radzę na starcie odpuścić- On się zajmuje grubymi sprawami dotyczącymi całego roku, na pewno nie będzie biegał za twoim osobistym interesem.
Dziekanat- można spróbować pisemka z załączeniem zaświadczenia od lekarza, a nóż widelec. Mi i kilku osobom o których wiem- odrzucili tą prośbą tłumacząc się prawną dokumentacją.

Tomek1995 napisał/a:

Nie chce się bawić w jakieś łażenie i proszenie żeby mnie wywoływali jako Tomka. Walić to. Myślałem żeby z takimi rzeczami dać sobie spokój. Jak już będę miał sądownie zmienione dane, to po prostu ureguluję to wszędzie, a tak mam zamiar przedstawiać się rówieśnikom jako Tomek i być jako chłopak odbierany.


Nie uważasz, że to skołowałoby ludzi? Ja sam miałbym problem, żeby prawidłowo się odezwać.
Niestety, ale musisz się nauczyć mieć twardą [terefere], żadne chowanie po kątach. Idziesz na początku semestru i prosisz o zmianę na liście bo nastąpił błąd, jeśli chcesz to się tłumaczysz.
Dodam tylko, że to te łatwiejsze z "tłumaczeń". Zauważyłem, że odkąd zapuściłem zarost każda kontrola legitki w pociągu czy stawienie się u nowego lekarza na NFZ skutkuje hardkorowym niedowierzaniem i wyjaśnianiem sprawy 3 razy bardziej.
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-10-04, 00:15   

Rockman napisał/a:
Tomek1995 napisał/a:

Nie chce się bawić w jakieś łażenie i proszenie żeby mnie wywoływali jako Tomka. Walić to. Myślałem żeby z takimi rzeczami dać sobie spokój. Jak już będę miał sądownie zmienione dane, to po prostu ureguluję to wszędzie, a tak mam zamiar przedstawiać się rówieśnikom jako Tomek i być jako chłopak odbierany.



Nie uważasz, że to skołowałoby ludzi? Ja sam miałbym problem, żeby prawidłowo się odezwać.
Niestety, ale musisz się nauczyć mieć twardą [terefere], żadne chowanie po kątach. Idziesz na początku semestru i prosisz o zmianę na liście bo nastąpił błąd, jeśli chcesz to się tłumaczysz.
Dodam tylko, że to te łatwiejsze z "tłumaczeń". Zauważyłem, że odkąd zapuściłem zarost każda kontrola legitki w pociągu czy stawienie się u nowego lekarza na NFZ skutkuje hardkorowym niedowierzaniem i wyjaśnianiem sprawy 3 razy bardziej.


Stój, stój, stój... co? Nie rozumiem co ma skołować ludzi...
Chodzi mi o to że dla wykładowców i innych osób które zarządzają uczelnią, będę zwykłą dziewczyną - bo przecież tak mam w dokumentach. W rozmowie nie używam końcówek, więc im nic mieszał nie będę. Mają na uczelni dziewczynę, bo tak ma w papierach, to tak ją traktują.
A dla rówieśników z roku po prostu się wyoutuję.
 
 
Rockman
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Punktów: 62
Posty: 454
Wysłany: 2016-10-04, 00:56   

Widzę, że masz jeszcze nieskalaną wizję świata pro-choice-gender-life, gdzie wszyscy transi bezstresowo się tranzycjonują dostosowując swój aktualny odbiór do sytuacji.
Niestety, zaraz rozbijesz się o ścianę rzeczywistości.

Ludzie są tak skonstruowani, że przy pierwszym kontakcie mózg automatycznie 'szufladkuje' i zapisuje do jakiej płci zalicza się dana osoba (dlatego takie zainteresowanie wzbudzają te, które nie są wizualnie jednoznaczne)
Przestawienie się z końcówkami dla niektórych to chwila, dla innych miesiące (lata?...)

Jak chcesz być wiarygodny, gdy co 2 h wyczutują Anie Kowalską na głos, zgłaszasz się i za chwilę kolega z ławki obok- Tomek masz długopis?
Na ćwiczeniach często robi się coś w grupach, omawia tematy, wyniki, jak wtedy rówieśnicy mają cię nazwać przy prowadzącym?
O ile ja siedzę w temacie, to bym cię ogarnął, ale gwarantuję ci że pozostałe 99% cis-roku NIE. Faceci na roku na pewno nie oznaczyli by ci jako "swój" (chyba, że studiujesz kosmetologię ect.)

Generalnie wiem o co ci chodzi. Powiem ci tak, ja nie wychylałem języka zza zębów do póki nie było widać zmian, po których zacząłem czuć się pewnie. Głównie chodziło mi o głos. Jak już waliłem basem, to nie miałem oporów przy wojowaniu z listami.
Ale są ludzie, nawet znam jednego, którzy nawet przed T walą ostro na on i są siebie pewni na 150%, więc to twój wybór.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-10-04, 04:20   

Nie przeżyłem tego ale uważam, że Rockman ma rację - albo wszystkich utwierdzasz, że jesteś m i takie imię stosują wszyscy, albo nikt. Raczej Ci nie wyjdzie z rówieśnikami inaczej, a z wykładowcami inaczej, bo przecież kontakty z jednymi i drugimi się łączą...
_________________
 
 
Charlie
użytkownik
Michał

Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 2
Posty: 239
Skąd: Gdańsk, Suwałki
Wysłany: 2016-10-04, 09:39   

Też zgodziłbym się z Rockmanem, nawet Ci otwarci i tolerancyjni ludzie mogą mieć problem z przyzwyczajeniem się. Ale to Twój wybór jak chcesz być postrzegany. Mi zależało na tym, żeby to właśnie znajomi, rówieśnicy widzieli mnie jako 100% chłopaka, a nie trans-chłopaka. A wykładowcy/asystenci uczą Cię tylko przez rok. Mimo tego, że u mnie znajomi dowiedzieli się po pewnym czasie przez listy w internecie, to ja nie dałem im żadnego powodu do wątpliwości w kwestii kim jestem i jak mnie mają odbierać, a inne wyczytywanie na listach może takie wątpliwości zasiać.
_________________
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze"
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-04, 19:44   

Tomek1995 napisał/a:
Chodzi mi o to że dla wykładowców i innych osób które zarządzają uczelnią, będę zwykłą dziewczyną - bo przecież tak mam w dokumentach. W rozmowie nie używam końcówek, więc im nic mieszał nie będę. Mają na uczelni dziewczynę, bo tak ma w papierach, to tak ją traktują.


Jak powiesz, że jesteś mężczyzną w trakcie korekty płci, to zapewne powiedzą 'Aha, wobec tego będę mówić na 'pan', ale proszę zrozumieć, jeśli będę się początkowo mylił' i się zaczną przyzwyczajać do tego, jak wygląda i się zachowuje K/M (nie mam na myśli, że inaczej niż cisfaceci, ale przecież tego może nie wiedzieć ktoś, kto pierwszy raz w życiu widzi osobę TS).

Rockman napisał/a:
Ludzie są tak skonstruowani, że przy pierwszym kontakcie mózg automatycznie 'szufladkuje' i zapisuje do jakiej płci zalicza się dana osoba (dlatego takie zainteresowanie wzbudzają te, które nie są wizualnie jednoznaczne)
Przestawienie się z końcówkami dla niektórych to chwila, dla innych miesiące (lata?...)

Niestety prawda. Wyglądam już trochę inaczej i mam zdecydowanie niski głos, ale mimo to dziś rano się przekonałem, że pani ekspedientka w sklepie z pieczywem pod blokiem dalej do mnie mówi 'pani' O.O Teraz się zastanawiam, czy powinienem dokonać coming outu w tym sklepie O.O

Rockman napisał/a:
Ale są ludzie, nawet znam jednego, którzy nawet przed T walą ostro na on i są siebie pewni na 150%, więc to twój wybór.

Jeśli masz dobry wygląd, to przed testosteronem wysoki głos nie powinien stanowić problemu w kontaktach twarzą w twarz.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 19:47   

kicur napisał/a:
czy powinienem dokonać coming outu w tym sklepie

https://www.youtube.com/watch?v=BIPCn-aYMoM
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-10-04, 23:18   

Rockman napisał/a:
Widzę, że masz jeszcze nieskalaną wizję świata pro-choice-gender-life, gdzie wszyscy transi bezstresowo się tranzycjonują dostosowując swój aktualny odbiór do sytuacji.
Niestety, zaraz rozbijesz się o ścianę rzeczywistości.

Nieskalaną wizję świata? Dlaczego przypisujesz mi coś takiego, mimo że się nie znamy?
Ja nie znam ciebie, ty nie znasz mnie. Wyobraź sobie że nie miałem życia usłanego kwiatkami. Do połowy gimnazjum mieszkałem z ojcem alkoholikiem. Teraz też nie mam wspaniałego, cudownego życia. Wiele spraw z przeszłości ciągnie się za mną do teraz. Więc nie zarzucaj mi że nie wiem jaka jest rzeczywistość.
A nawet jeśli, to mogę jak to mówisz "rozbić się o ścianę rzeczywistości", ale po tym się podniosę i będę dążył dalej. Bo gdybym się poddawał na każdym kroku, to już dawno popełniłbym samobójstwo w podstawówce. Nawet za dzieciaka nic nie było dla mnie "kolorowe", a mimo że lata mijają, to nadal wszystko jest szare. Może jestem głupi że próbuje wszystko zmieniać, a może nie.
Czy nie na tym polega życie, żeby się nie poddawać, mimo że wiele trudności staje ci na drodze?

Rockman napisał/a:
Jak chcesz być wiarygodny, gdy co 2 h wyczutują Anie Kowalską na głos, zgłaszasz się i za chwilę kolega z ławki obok- Tomek masz długopis?

Czemu mam być dla kogoś wiarygodny? Wisi mi i powiewa zdanie innych na mój temat.
Mimo że pomału, to jednak idę do przodu, i mam nadzieję że skończę studia już jako Tomek i to jest dla mnie wiarygodniejsze, niż bycie wiarygodnym w czyiś oczach.

Rockman napisał/a:
Powiem ci tak, ja nie wychylałem języka zza zębów do póki nie było widać zmian, po których zacząłem czuć się pewnie. Głównie chodziło mi o głos.

Aż nie wiem co napisać...
Nie mam zamiaru około 2 lat czekać żeby jakoś wyglądać i brzmieć. Co to ma do rzeczy? Stanę się automatycznie jakiś lepszy? Wyższy level?
Poza tym już teraz wiem, że nie wpasuję się idealnie w wymierzone w naszym społeczeństwie pudełka. Zawsze będę inny w stosunku do większości. Inny nie znaczy gorszy. Nie mam zamiaru się ukrywać i udawać kogoś kim nie jestem.

Charlie napisał/a:
A wykładowcy/asystenci uczą Cię tylko przez rok. Mimo tego, że u mnie znajomi dowiedzieli się po pewnym czasie przez listy w internecie, to ja nie dałem im żadnego powodu do wątpliwości w kwestii kim jestem i jak mnie mają odbierać, a inne wyczytywanie na listach może takie wątpliwości zasiać.

kicur napisał/a:
Jak powiesz, że jesteś mężczyzną w trakcie korekty płci, to zapewne powiedzą 'Aha, wobec tego będę mówić na 'pan', ale proszę zrozumieć, jeśli będę się początkowo mylił' i się zaczną przyzwyczajać do tego, jak wygląda i się zachowuje K/M (nie mam na myśli, że inaczej niż cisfaceci, ale przecież tego może nie wiedzieć ktoś, kto pierwszy raz w życiu widzi osobę TS).

Eh... Nie byłem jeszcze na pierwszej wizycie u seksuologa. Nie mam zamiaru teraz latać i się prosić wykładowców żeby się inaczej do mnie zwracali. Nie mam w tej chwili jak im udowodnić, że to nie żadne widzimisie.
Wiem, że może mógłbym coś zdziałać.
Jestem młodszy od wykładowców i innych ludzi, którzy zarządzają uczelnią. Wiem że mam mylne przekonanie, ale przez to że wiele ludzi uważa, że młodszy=głupszy, to jakoś nie mam chęci żeby coś teraz działać, jeżeli nie mam nic czym mogę się w tej chwili poprzeć. Nie mam jeszcze diagnozy czy hormonów. Więc nielogiczne jest dla mnie próbowanie coś w tym temacie zmienić, jeżeli osoba starsza może mnie zbyć, a ja nie mam jej jak udowodnić mojego zdania.
 
 
Rockman
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Punktów: 62
Posty: 454
Wysłany: 2016-10-05, 00:20   

Wszystko wynika z twoich wypowiedzi.
Poprosiłeś o rady. Masz tu kilku ludzi, którzy już to przeszli/przechodzą aktualnie, napisali ci co sądzą o twoim pomyśle. Nikt nie napisał ci żebyś się poddał, tylko zmodyfikował twoje plany, bo krótko mówiąc są do bani. Myślę, że nie jeden dostałby depresji z podwójnym uderzeniem dysforii po takiej nieudanej próbie przestawienia ludzi.
Tupanie nóżką na odwieczny 'gender' występujący na świecie niewiele ci da.

Tomek1995 napisał/a:

Nie mam zamiaru około 2 lat czekać żeby jakoś wyglądać i brzmieć. Co to ma do rzeczy? Stanę się automatycznie jakiś lepszy? Wyższy level?

O pewności siebie pomyślałeś? Z nią w sprawie zmiany na listach i poprawnego odzywania się do ciebie żadne papierki i diagnozy nie są ci do niczego potrzebne :)

Tomek1995 napisał/a:
Wiem że mam mylne przekonanie (...)

Sam nie dajesz sobie wiary we własne przekonania, a co dopiero inni?

Tomek1995 napisał/a:
Nie mam zamiaru się ukrywać i udawać kogoś kim nie jestem.

Zrobisz dokładnie to olewając listy i zostawiając je same sobie jeśli zależy ci na poprawnym zwracaniu się do ciebie.

Rada generalna: Skorzystaj z doświadczenia, prób, błędów starszych kolegów i zrób z tego użytek jeśli chcesz zrobić to w miarę bezboleśnie.

Btw. Spóźniłem się dziś 5 min na pierwsze ćwiki przy czytaniu obecności, wchodzę a tam moje dane już poprawione. Grupę to trzeba umieć sobie wychować :)
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-10-05, 00:33   

kicur napisał/a:
Teraz się zastanawiam, czy powinienem dokonać coming outu w tym sklepie O.O

Powinieneś. Bo inaczej ona nadal będzie tak mówić, nawet jak przyjdziesz z brodą :P Ludzie tak mają. Za mną "sąsiadka" krzyczała na pół ulicy: "Dzień dobry xxx (moje stare imię)", aż ludzie patrzyli na nas (na szczęście bardziej na nią :P ) jak na wariatów :mrgreen: Aż w końcu moja mama jej powiedziała jak jest i przestała ;) Nie znaczy to że każdy się przestawi, ale to przynajmniej jest szansa, a jak nie powiesz to mniejsza szansa, że zrobi to sama z siebie.
_________________
 
 
woocash
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Posty: 11
Wysłany: 2016-10-05, 14:01   

U mnie była trochę inna sytuacja, ale gdyby ktoś był w podobnej: w przyszłym roku bronię licencjata na UW, zacząłem studia będąc jakieś 4 miesiące na teściu, bez zmienionych dokumentów (w sumie dalej nie mam zmienionych - bardzo powoli to u mnie idzie, w sumie muszę podzwonić do sądu kiedy mi przygotują odpisy wyroku bo uprawomocnił się już ponad 2 tygodnie temu a jak tam przyszedłem to babka powiedziała że w ogóle nie ma w systemie informacji o uprawomocnieniu :P no ale złożyłem wniosek i czekam...). Na UW (INP) wyglądało to tak, że odmówiono mi kategorycznie wszelkich zmian w USOSie, mimo że miałem papier na to że jestem trans i wyglądałem już jak chłopak - musiałem kontaktować się ze wszystkimi wykładowcami po kolei, co nie do końca wychodziło bo niektórzy są takimi enigmami że nie można nigdzie w necie ani w USOSie znaleźć maila do nich :lol:
Siłą rzeczy zostałem parę razy wyautowany ale chyba nie był to jakiś super temat na plotki bo ludzie to zlali - przynajmniej ja tak to odczułem. Generalnie tylko raz się zdarzyło że ktoś się zwrócił do mnie po złości "starym" imieniem; wykładowcy po wyjaśnieniu im sytuacji wstawiali sobie odpowiednie poprawki na listę etc.
Nie odczułem żadnego rodzaju dyskryminacji, a wręcz mam wrażenie że niektórzy wykładowcy podchodzili do mnie lżej niż do innych, a np. kolega który właśnie po złości się zwrócił do mnie starym imieniem nabrał do mnie szacunku kiedy sam przestałem się wstydzić tej sytuacji i zacząłem żartować na ten temat (dokładniej powiedziałem mu że to był cios poniżej pasa chociaż ja i tak nie czuję bo nic tam nie mam :P )

Sytuacja wygląda tak a nie inaczej bo zacząłem studia wyglądając już jak chłopak - o kobiecej posturze i twarzy, ale jednak ubrany po męsku, z męskim głosem, na pewno nie o kobiecym zachowaniu. Łatwo to było ludziom przełknąć w tej formie i nikomu się nie zdarzyło omyłkowo powiedzieć o mnie "ona", a przynajmniej nie przy mnie, chociaż za plecami ponoć zastanawiali się co mam w spodniach kek

Gdybym nie był na T nie brałbym nawet pod uwagę opcji żeby się autować. Taką sytuację miałem w pracy że zacząłem wyglądając nadal jak kobieta (zacząłem chodzić do psychologa mniej więcej w tym samym czasie jak zacząłem pracować w tym miejscu gdzie pracuję teraz). Wspomniałem najbliższym współpracownikom o problemie, ale nie domagałem się zwracania się do mnie per "on" kiedy nie wyglądałem jak "on" - szczególnie że pracujemy z ludźmi z zewnątrz. Dałem im znać na jakie imię mam zamiar się przestawić, a potem kiedy zacząłem brać teścia i ludzie których obsługiwaliśmy zaczęli się zwracać do mnie per "pan" przestawienie się przyszło im naturalnie. Wolałem się przemęczyć trochę czasu zamiast wyjść na lokalne dziwadło, nie mówiąc o tym że pewnie w końcu urodziłaby się z tego jakaś drama kiedy ktoś po raz n-ty zwróciłby się nie tak jak trzeba (bo na pewno by się to często zdarzało, ludzie patrzą na twoje ciało a nie to co masz w głowie), a dramy mi jakoś z męskim image nie współgrają :mrgreen:
 
 
Charlie
użytkownik
Michał

Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 2
Posty: 239
Skąd: Gdańsk, Suwałki
Wysłany: 2016-10-05, 20:36   

Tomek1995 napisał/a:
Jestem młodszy od wykładowców i innych ludzi, którzy zarządzają uczelnią. Wiem że mam mylne przekonanie, ale przez to że wiele ludzi uważa, że młodszy=głupszy, to jakoś nie mam chęci żeby coś teraz działać, jeżeli nie mam nic czym mogę się w tej chwili poprzeć. Nie mam jeszcze diagnozy czy hormonów. Więc nielogiczne jest dla mnie próbowanie coś w tym temacie zmienić, jeżeli osoba starsza może mnie zbyć, a ja nie mam jej jak udowodnić mojego zdania.


Ja też nie miałem żadnego papierka i dalej nie mam. Uważam, że oni też są ludźmi jak ja i szanują moje uczucia, a ja ich. Zwykła, grzeczna prośba jeszcze nikogo nie zabiła ani nie pozbawiła honoru ;)

Tomek1995 napisał/a:
Nieskalaną wizję świata? Dlaczego przypisujesz mi coś takiego, mimo że się nie znamy?
Ja nie znam ciebie, ty nie znasz mnie. Wyobraź sobie że nie miałem życia usłanego kwiatkami. Do połowy gimnazjum mieszkałem z ojcem alkoholikiem. Teraz też nie mam wspaniałego, cudownego życia. Wiele spraw z przeszłości ciągnie się za mną do teraz. Więc nie zarzucaj mi że nie wiem jaka jest rzeczywistość.

Domyślam się, że chodziło o kwestię bycia trans. Większość ludzi na tym forum nie miało łatwego życia, chill.

Nikt Ci na tym forum nie mówi co masz robić, prosiłeś o rady i dostałeś. Przedstawiliśmy Ci swoje historie, a co Ty z tym zrobisz... Twój własny biznes. Jeśli nie czujesz się upokorzony, gdy ktoś Cię wyczytuje damskim imieniem i masz odpowiadać, no to git, who cares. Ja tego nienawidziłem, dalej nienawidzę i nie odpowiadam, gdy ktoś mnie tak wyczytuje. Na egzaminy też nie wchodzę, czekam na koniec wyczytywania. Tak było mi łatwiej.
_________________
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze"
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 19:17   

Tomek1995 napisał/a:
Jestem młodszy od wykładowców i innych ludzi, którzy zarządzają uczelnią. Wiem że mam mylne przekonanie, ale przez to że wiele ludzi uważa, że młodszy=głupszy, to jakoś nie mam chęci żeby coś teraz działać, jeżeli nie mam nic czym mogę się w tej chwili poprzeć. Nie mam jeszcze diagnozy czy hormonów. Więc nielogiczne jest dla mnie próbowanie coś w tym temacie zmienić, jeżeli osoba starsza może mnie zbyć, a ja nie mam jej jak udowodnić mojego zdania.

W szkole traktują pełnoletnich już ludzi jak dzieciaków, natomiast na uczelni jest już inaczej. Szybko się o tym przekonałam. Szczególnie z osobami prowadzącymi ćwiczenia idzie się dogadać, często są to stosunkowo młode osoby.
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-10-06, 20:09   

Usunięty napisał/a:
często są to stosunkowo młode osoby.
Z tym się nie zgodzę :P Zależy od wydziału itp, u mnie średnia wieku będzie 40 z hakiem (wiem, że życie zaczyna się po 50tce, ale nie o to tu chodzi :P )

Mi akurat nie zależy specjalnie na tym, żeby wszyscy wiedzieli itp. I też Was do końca nie rozumiem. Fajnie by było, ale świat nie jest taki piękny, że można liczyc na zrozumienie i spokój. W dodatku, ponieważ kończę studia, to tylko grono bliższych znajomych i strategiczne postaci jak dziekan i kilka innych wiedzą. Reszta albo ślepa albo kmini za moimi plecami, o czym się czasem dowiadują od tych wtajemniczonych :P
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2016-10-06, 20:23   

nie pękajcie- wśród wykładowców też są transy ;) :P i też czasem nie-wyoutowane ;)
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-10-11, 02:47   

Podepnę się pod temat jeśli to ok

Wróciłam, żeby skończyć lic. Nie myśląc zbyt wiele zarejestrowałam się na niezmienionych danych. W szkole wynikło przez to już kilka dziwnych sytuacji, chociaż większość nauczycieli się nie połapała.
Myślicie, że jest sens spróbować zmienić teraz dane w dzienniku (zasugerowała mi to nauczycielka, która zaoferowała też pójście z moją sprawą do dyra)?
Czy macie jakieś sugestie co można przynieść dyrektorowi poza papierami od prowadzącego/psychiatry, żeby nie być gołosłowną?

W sumie sytuacja chyba beznadziejna, bo oni rozliczają się z wpisów obecności w dzienniku, który pewnie musi być zgodny z metryką, ale jednocześnie też czytają z tego nauczyciele...
Nie bardzo wyobrażam sobie łapanie każdego nauczyciela na ulicy, tłumaczenie sytuacji i liczenie na łaskę.
 
 
B.
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 10
Wysłany: 2016-10-11, 08:37   

Cytat:
Myślicie, że jest sens spróbować zmienić teraz dane w dzienniku (zasugerowała mi to nauczycielka, która zaoferowała też pójście z moją sprawą do dyra)?


Warto spróbować. Mnie w szkole policealnej zmienili imię w dzienniku na żeńskie przy jakimśtam passingu i chyba nic nie dawałam. Widzieli dziewczynę, męskie dane, powiedziałam nieco o problemie, więc po rozeznaniu się w przepisach umożliwili mi bezproblemowe egzystowanie w klasie. Legitymacja i reszta dokumentów jak świadectwa niestety były wydane z męskim imieniem, dopiero po USC pozmieniali resztę i wydali część dokumentów na nowo.
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-11, 09:21   

Moja psycholog ostatnio mówiła, że dość często przygotowuje pisma dla szkół, wymienia tam zagrożenia, np. statystyki dotyczące samobójstw, co ważne poparte przypisami z różnych źródeł. Musi to poważnie brzmieć.
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-10-11, 11:12   

Jeżynka, idź, a co Ci szkodzi :) Ja bym zaryzykowała. Osobiście poszłam do gościa od dyplomowania na mojej uczelni popytać co i jak. Trzymam kciuki!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11