Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Jest nas dwoje
Autor Wiadomość
majka94
użytkownik
Maja

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 10
  Wysłany: 2016-09-16, 10:49   Jest nas dwoje

Nie wiem czy dobrze trafiłam jeśli chodzi o sekcje, jeśli się pomyliłam proszę o przeniesienie tematu.

Od kiedy pamiętam, zawsze wymuszano na mnie zachowania typowe dla mojej płci biologicznej. Kiedy wolałam siedzieć w gronie koleżanek w piaskownicy i bawić się w dom, goniono mnie na boisko do chłopaków - z komentarzem "bo chłopiec powinien bawić się z chłopcami, grać w piłkę łazić po drzewach, a nie latać z lakami po podwórku". Za wszelkie odchyły od "normy" byłam karcona. Tylko dla mnie ta "norma" była czymś totalnie naturalnym, jednak gdy próbowałam o tym powiedzieć, spotykałam się z komentarzami - oczywiście po etapie piaskownicy, "że zachowuje się jak pedał, a to żadna choroba tylko zboczenie","że wyrośnie z mnie pedofil jak tego nie zaprzestane".
Tak kawałek po kawałeczku uświadamiano mnie, że nie powinnam być sobą bo otoczenie mnie nie zaakceptuje, bo to co we mnie to złe. Zresztą w szkole już miałam ciężko z powodu mojej wady wzroku (musiałam nosić takie specjalne plastry na zdrowym oku by wymuszać wysiłek na chorym). Nie chciałam oddać tak łatwo rękawicy więc zaczęłam stwarzać pozory, naśladować rówieśników, miałam nawet dziewczynę (pociłam się w tym "związku" ale robiłam, to co należy do roli którą odgrywałam). To wszystko dało mi tak bardzo pogłowie, że bardzo często miałam dość swojego życia, świadomości i że resztę życia będę musiała spędzić w tej skórze, kilkukrotnie próbowałem się zabić i stałam się alkoholiczką.

Trafiłam na terapie alkoholową i tam zaczęto mi wpajać, że "muszę się pogodzić ze swoim ciałem" - nic nie dawało mówienie, że nie czuje by to ciało było moje. Teraz jak na to patrze to było istne kuriozum, że nikt z tych psychologów, psychiatrów na Tworkach mnie wysłał do jeszcze jednego specjalisty, nie zasugerował czegoś takiego, tylko uznali to za mój motyw picia, kazali uznać bezsilność wobec tego problemu jak i alkoholu.
Przez dalszy etap trzeźwienia znów odgrywałam rolę przypisaną do tej skorupy. Tylko ze świadomością, że jeśli zacznę do tego wracać, wrócą też wszystkie inne problemy. Żyłam choć tu bardzie odpowiednie będzie żyłem w strachu przed swoją kobiecością, była zepchnięta do podświadomości, bo dalej się nie dało. Znów stwarzałam pozory bycia facetem, ale na tyle silne, że teraz kiedy zaczęłam wychodzić z cienia i dążyć do bycia sobą w pełni, mam jakby świadomość jego istnienia, nie umiem tego zręcznie opisać, że jakby obok mnie był wewnątrz jakiś dziwny twór, który mogę chyba nazwać Maćkiem. Ta męska osobowość zbudowana, na tym jak chcą mnie postrzegać ludzie, nie na tym co czuje tylko na tym co wypada. Im bardziej siebie poznaje tym bardziej, nie lubię tej części siebie, tym bardziej widzę tą nienaturalność tych postaw.

Czy was też coś takiego spotkało, że mieliście poczucie tych dwóch stron, jak sobie z tym radzić, bo mnie to mocno przytłacza. Nie zbyt rozumiem funkcjonowania czy ta męska część zaniknie czy zostanie zasymilowana?
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-09-16, 12:08   

majka94 napisał/a:
Znów stwarzałam pozory bycia facetem, ale na tyle silne, że teraz kiedy zaczęłam wychodzić z cienia i dążyć do bycia sobą w pełni, mam jakby (...) obok mnie był wewnątrz jakiś dziwny twór, który mogę chyba nazwać Maćkiem. Ta męska osobowość zbudowana, na tym jak chcą mnie postrzegać ludzie, nie na tym co czuje tylko na tym co wypada. Im bardziej siebie poznaje tym bardziej, nie lubię tej części siebie, tym bardziej widzę tą nienaturalność tych postaw.

Czy was też coś takiego spotkało, że mieliście poczucie tych dwóch stron, jak sobie z tym radzić, bo mnie to mocno przytłacza. Nie zbyt rozumiem funkcjonowania czy ta męska część zaniknie czy zostanie zasymilowana?


Tak. Zasadniczo słowem kluczem byłaby tutaj internalizacja.

Pamiętam, jak kiedyś Inka opisała rozstanie z "męską częścią siebie", kiedy podjęła ostateczne decyzje. Rozryczała się i pożegnała z tym, co było kiedyś nią, nawet jeżeli było nieprawdziwe i tylko na pokaz.

A z własnych doświadczeń, to pamiętam np. takie "dwójmyślenie" jak u Orwella. Jakaś kiecka/ biżuteria jednocześnie podobała mi się i czułam, że strasznie chciałabym ją mieć a z drugiej strony myślałam sobie, że przecież to był tylko marnowanie pieniędzy, którym potrafią się zajmować tylko "głupie baby".

Bardziej znamiennym i kluczowym dla mojego prywatnego rozwoju przykładem, była sytuacja, kiedy pierwszy raz w życiu spotkałam się z inną, wyglądającą niejednoznacznie transką i "mi się pomyślało" na jej widok "Pedał!". A zaraz później mi się zrobiło głupio i wstyd, i przy tym jeszcze totalnie skołowana się czułam, bo już sama nie wiedziałam, co mam o sobie i świecie myśleć.

Ale to wydarzenie skłoniło mnie do tego, żeby sobie sukcesywnie przemyśleć od podstaw wszystkie swoje przekonania i emocje, ocenić co z tego jest moje i prawdziwe, a co tylko osadziło się na mnie jak błoto na butach. A później zbudować sobie swoje przekonania od nowa, tym razem świadomie i samodzielnie.

Zatem da się to rozkminić i się od tego uwolnić.

---
p.s. A poza tym współczuję przejść, bo co prawda wszyscy tu jesteśmy po przejściach, ale aż tak "po bandzie" to przejechało może kilka procent. I gratuluję wyjścia na prostą. Trzymam kciuki :)
 
 
majka94
użytkownik
Maja

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 10
Wysłany: 2016-09-17, 11:21   

Freja napisał/a:
A z własnych doświadczeń, to pamiętam np. takie "dwójmyślenie" jak u Orwella. Jakaś kiecka/ biżuteria jednocześnie podobała mi się i czułam, że strasznie chciałabym ją mieć a z drugiej strony myślałam sobie, że przecież to był tylko marnowanie pieniędzy, którym potrafią się zajmować tylko "głupie baby".
---
p.s. A poza tym współczuję przejść, bo co prawda wszyscy tu jesteśmy po przejściach, ale aż tak "po bandzie" to przejechało może kilka procent. I gratuluję wyjścia na prostą. Trzymam kciuki :)

Zdecydowanie, mam bardzo podobnie, bardzo często też orientuje się, że dane zachowanie jest bardziej moje, a drugie (mimo lat oswajania), takie poza mną wymuszone z automatyzowane.

Freja napisał/a:
Zatem da się to rozkminić i się od tego uwolnić.

Taką mam nadzieje i dobrze to słyszeć zwłaszcza od koleżanki, która ma to za sobą.

Freja napisał/a:
p.s. A poza tym współczuję przejść, bo co prawda wszyscy tu jesteśmy po przejściach, ale aż tak "po bandzie" to przejechało może kilka procent. I gratuluję wyjścia na prostą. Trzymam kciuki :)

Dziękuje bardzo, za gratulacje fakt to była jazda po bandzie i nie raz było bardzo blisko wylądowania poza bandą. Jednak ja ze wszystkiego wyciągnęłam wnioski i dalej do przodu. Chyba najważniejsze co dostałam z powodu alkoholizmu to takie stwierdzenie/powiedzonko AA "najważniejsze by to Tobie było dobrze z Tobą, a do tego potrzebna jest uczciwość wobec samej siebie" - więc teraz idę prost w na ścieżkę uczciwości wobec samej siebie i dobrze mi z tym :)
 
 
Sosjerka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Wysłany: 2016-10-08, 10:46   

Ja całe te rozstanie przeszłam w miare lekko. Po prostu pewnego dnia stwierdziłam, że nie potrafię myśleć jako facet. Tego dnia byłam wręcz przeszczęśliwa :D Życzé ci tego samego :)
_________________
"Każdy może czasami posłużyć do nalewania sosu."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 10