Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
A rodzice na to...
Autor Wiadomość
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-04, 21:48   A rodzice na to...

No cóż, jakby to określić... Wczoraj odbyła się między mną a rodzicami "dynamiczna rozmowa" i nie zamierzam się żalić, ani nic wywlekać, kieruje mną czysta ciekawość. Więc mój tata powiedział odnośnie mojej transowości, że "to jest równie ciężkie dla nich, jak dla mnie" i tak szczerze mówiąc, trochę nie chce mi się w to wierzyć. Nie zaprzeczam, że to dla nich jest i będzie ciężkie, ale pytanie, czy stwierdzenie, że jest to dla nich RÓWNIE ciężkie jak dla mnie ma jakiekolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości, czy to tylko gadanie ludzi, którzy najprawdopodobniej nawet nie wiedzą o istnieniu czegoś takiego jak dysforia płciowa? I przy okazji też się spytam, jak by ewentualnie można było ich poinformować o fakcie istnienia takiej dysforii bez sprawiania wrażenia, że to jest "tylko kolejna próba usprawiedliwienia mojego lenistwa"? Bo dla moich rodziców nie ważne co negatywnego w mojej okolicy się stanie, to jest wina mojego lenistwa, którego siły nawet nie znam zakładając, że mam pewnie już kilka problemów psychicznych...
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-04, 22:04   

Nie znam Cię na tyle dobrze by móc odpowiedzieć na wszystko. Ale na pewno jest to też ciężkie dla Twoich rodziców. To akurat jest normalne.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-04, 22:11   

Lagertha, no ale ja temu właśnie nie chcę zaprzeczać, no ale chyba różnice wynikają z samego faktu, że ja "muszę z tym żyć" bardziej, niż oni, bo to w końcu moje życie, moje ciało itd., jednak zastanawia mnie czy może jednak to nie jest tak, że oni odczuwają zupełnie inny rodzaj uczuć w związku z tym, który może być porównywalny do tego co ja przeżywam (przynajmniej teraz, bo był użyty czas teraźniejszy)...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-04, 22:28   

Pewnie trudno powiedzieć, czy ilościowo też jest to dla nich tak samo trudne. Jakościowo - pewnie jest trudne inaczej.

Można rodzicom dać książkę do przeczytania na temat TS (mnie mój psychoterapeuta polecił "Transpozycje płci"), albo zabrać na wizytę ze swoim psychologiem/lekarzem seksuologiem.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-04, 22:33   

Ja myślę podobnie jak kicur - że nie da się porównać. Oni dowiedzieli się o czymś i oczywiście to może być dla nich trudne... tylko że no właśnie oni też nie mają porównania z naszymi uczuciami, osobiście uważam że tylko im się wydaje, że jest to dla nich równie trudne :P
_________________
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-04, 22:50   

kicur, dobre rady, ale wchodzimy tutaj na kolejny problem, że aby pogadać sobie z panią psycholog przez godzinę muszę czekać 3 tygodnie (no teraz już bliżej dwóch, ale to i tak dużo), a to jednak mimo wszystko wydaje mi się za dużo (moja poprzednia pani psycholog przyjmowała mnie co tydzień)...

wendigo napisał/a:
tylko że no właśnie oni też nie mają porównania z naszymi uczuciami, osobiście uważam że tylko im się wydaje, że jest to dla nich równie trudne

Z jednej strony też mi się tak wydaje, ale z drugiej strony ja też nie wiem co oni czują, więc trudno mi ocenić... Pewnie o to lepiej by było się jakichś cisów zapytać...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-04, 22:53   

No... ale zagadnienie relacji z rodzicami pewnie będzie problematyczne dla Ciebie przez miesiące/lata. Raczej nic szybko się nie rozwiąże.

Są też na forum użytkownicy, którzy mają własne dzieci :)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-04, 23:00   

kicur napisał/a:
Są też na forum użytkownicy, którzy mają własne dzieci

Masz na myśli cis'owych rodziców, którzy mają transowe dzieci? Bo jeśli tak, to jeszcze mi się nie udało chyba wejść z nikim takim w interakcję, ale zdarzyło mi się czytać jeden temat takiego rodzica. Więc jeśli są tu takie osoby, to serdecznie proszę o wypowiedzenie się w temacie :mrgreen:
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-04, 23:03   

Jest jeden taki pan, choć bardziej mówiłem o TS, którzy mają swoje dzieci np. ze związku przed tranzycją.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-05, 00:40   

Ja właśnie myślę, że TS, którzy mają dzieci mogliby tu najwięcej powiedzieć :P Czy ich transseksualizm był gorszy czy coś, co ewentualnie dotyczyłoby ich dziecka byłoby gorsze.
_________________
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-09-05, 02:09   

nie czytałam wszystkich odpowiedzi a wiec może powtarzam, ale jako odpowiedz na pytanie to jeśli rodzice ciebie bardzo kochają to stoją przed świadomą decyzją pochowania swego dziecka! Oczywiście nie w dosłownym tego znaczeniu ale nadal muszą się pogodzić że to dziecko które wychowywali, karmili, chronili odejdzie z tego świata. To że w jego miejsce przyjdzie ona, no i my dobrze wiemy że jak gdyby nadal jesteśmy tym samym ich dzieckiem, dla nich nie jest to samo.
Moja mama chociaż niezmiernie odlotowa i nowoczesna przeżyła bardzo odejście jej synka. Zajęło jej to wiele miesięcy trudu i bólu choć nigdy mi tego nie chciała pokazywać.

to zupełnie jak jazda samochodem, ty jesteś kierowcą, a rodzice pasażerami. Wiesz jak się pasażer zachowuje podczas agresywnej jazdy. Kiedy kierowca czuje i włada nad kontrolą chociaż szybkość jest to pasażer chwyta się sufitówki i nogami zapiera wymyślne pedały hamulca. :shock: :lol:

A jak by nie było, to taka nasza przemiana to niezły rajd motocross życiowy...
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-05, 07:37   

inka, wydaje mi się, że w moim przypadku lepszym porównaniem byłby drogi super samochód pędzący po pękającym lodzie, bo chyba dokładnie tyle kontroli nad życiem i swoimi czynami mam... No i jeszcze na dodatek rodzina naciska, żeby skończyć technikum by mieć zawód i co z tego, że ze wszystkich możliwych względów taka decyzja nie ma sensu, bo przecież "trza mieć zawód, żeby zarabiać"... I co z tego, że nie ogarniam tego zawodu, nie mam zamiaru w nim pracować (a przynajmniej nie w tej części na którą kładą nacisk), jest to w tym przypadku złe dla mojego zdrowia fizycznego i psychicznego i, że zamierzam iść na studia, w czym jednak mimo wszystko bardziej pomaga liceum, no i jeszcze na koniec, że praktycznie nikt z mojej rodziny nie skończył technikum tak, żeby cokolwiek zrobić z wyniesioną z niego wiedzą... Więc raczej ja kierownicy jeszcze nie mam... No a co do "tracenia synka" to wydaje mi się to podejściem nieco... zamkniętym? Poza tym, z mojego punktu widzenia, to raczej nie jestem osobą, za którą można by specjalnie tęsknić, ale to chyba tylko moje poczucie...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-05, 21:31   

No przecież Ty decydujesz, w jakim rodzaju o sobie będziesz mówić w obecności rodziców, jakiego imienia używać, czy będziesz wspominać, że Twoje plany na przyszłość przewidują hormony i operacje, i (w pewnym zakresie) jakie będziesz nosić ubrania i makijaż - jeśli o Twoją płeć chodzi.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-05, 21:52   

kicur, a żeby to takie łatwe było... Ja chyba nie umiem się postawić swojej rodzinie tak, żeby cokolwiek to pomogło, bo oni mają swoje racje i doświadczenie życiowe, a ja jestem tylko dziecko, które nic nie wie o świecie (co oczywiście nie jest prawdą)...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-05, 22:03   

Cytat:
„Tato, czy mogę już odejść?” - pewnego dnia syn zapytał ojca.
Syn chciał opuścić dom i wyruszyć w świat w poszukiwaniu własnego szczęśliwego miejsca.
„Jeszcze nie czas, nie poradzisz sobie” - odpowiedział ojciec.
Minęło kilka lat, a syn ponownie zadał ojcu wcześniejsze pytanie. Tym razem usłyszał:
„Poczekaj jeszcze, jeszcze nie jesteś gotów”.
Syn ponownie odszedł ze spuszczoną głową. Znów minęło kilka lat, syn ponownie poprosił ojca: „Tato, pozwól mi odejść”.

Tym razem ojciec nie powiedział nic, tylko zapłakał.


Nie tylko do korekty płci się to odnosi, tylko do ważnych decyzji w ogóle :3

Właśnie z fb się dowiedziałem, że w poprzednią sobotę się ożenił mój znajomy z liceum, którego matka pracuje razem z moją mamą. A trzy tygodnie temu był ślub innego mojego znajomego, którego mama jest koleżanką mojej. Myślę sobie, że pewnie też by chciała, żebym wyszedł za mąż, w białej sukni i w ogóle, co jest teraz wykluczone... :-?
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-05, 23:11   

kicur napisał/a:
Nie tylko do korekty płci się to odnosi, tylko do ważnych decyzji w ogóle :3

Ech, no ale to jest to, że dopóki rodzice mnie z domu nie wyrzucą, to ja się nie mogę wyprowadzić (niepełnoletniość)... Poza tym, mimo wszystko lepiej się dogadywać z rodziną, bo dzięki temu można m.in. otrzymywać wsparcie, np. finansowe, a wbrew temu co twierdzi moja rodzina, znam wartość pieniędzy...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-09-06, 09:30   

Rainbow napisał/a:
kicur, a żeby to takie łatwe było... Ja chyba nie umiem się postawić swojej rodzinie tak, żeby cokolwiek to pomogło, bo oni mają swoje racje i doświadczenie życiowe, a ja jestem tylko dziecko, które nic nie wie o świecie (co oczywiście nie jest prawdą)...
Sry, ale czytając Twoje wypowiedzi faktycznie czasem wynika, że niewiele wiesz o świecie :P Z resztą jak by inaczej mogło być w tym wieku, he?

A co do rodziców - zachowują się jakby mieli bardziej przechlapane niż ja. Nic dodać, nic ująć.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-06, 16:37   

antnieszka, dobra, wiem niewiele, przyznaję (inna sprawa, że nikt nie wie wszystkiego), ale nie o to chodzi. Otóż odnoszę wrażenie, że mój tata stara mi się pośrednio wmówić, że nie wiem skąd się biorą pieniądze, a tego naprawdę trudno nie wiedzieć w wieku 17 lat... No i zadziwia mnie to, że te za wszystkie rzeczy które "w moim wieku są normalne" jakoś mimo wszystko dostaję ochrzan...

Ech, chyba po prostu pewnego razu podejdę do nich i moim najłagodniejszym głosem (i tonem) poproszę, żeby zgodzili się pójść do pani psycholog i ich uprzedzę, że chodzi o to, żeby bardziej zrozumieli to jak ja się w tej sytuacji czuję, bo samodzielnie nie potrafię wytłumaczyć (co jest prawdą). Może się zgodzą...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-09-06, 18:03   

Rainbow napisał/a:
[...]że nie wiem skąd się biorą pieniądze, a tego naprawdę trudno nie wiedzieć w wieku 17 lat... No i zadziwia mnie to, że te za wszystkie rzeczy które "w moim wieku są normalne" jakoś mimo wszystko dostaję ochrzan...
Well :D A klawiatura za 4 stówki właśnie o czymś takim świadczy - że wydaje Ci się, że pieniądze na drzewach rosną. Wierz mi, mam ojca typowego-krakowskiego-oszczędnisia i wiem mniej więcej co czujesz. I chyba mogę tylko powiedzieć, że 'ten typ tak ma' i musisz się nauczyć to olewać.

A z psycholog chyba dobry pomysł ;) Trzymam kciuki. Sama tak zrobiłam.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-06, 18:37   

antnieszka napisał/a:
że wydaje Ci się, że pieniądze na drzewach rosną.

Wybacz, ale trochę nie rozumiem argumentu. Chyba każdy ma częściej lub rzadziej kaprys na jakąś droższą rzecz (swoja drogą, przeszło mi z tą klawiaturą), a tego typu stwierdzenie to trochę jakby powiedzieć "Chcesz się nauczyć trygonometrii WIĘC nie umiesz dodawać". Aż kusi, żeby napisać skąd się biorą pieniądze, ale nie chce mi się i boję się, że coś pokręcę...

Szczerze, to mój tata taki oszczędny znowu nie jest, po prostu ubzdurało mu się, że jedyny sposób w jaki mogę w życiu zarobić jakiekolwiek pieniądze jeśli zmienię szkołę, to pracując jako ogrodnik (ble, forma męska), bo przecież jak mam "talent" do matematyki, to automatycznie w życiu niczym innym niż informatyką nie mogę się zajmować...

antnieszka napisał/a:
A z psycholog chyba dobry pomysł Trzymam kciuki. Sama tak zrobiłam.

Dzięki :mrgreen:
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-06, 18:56   

Cytat:
Chyba każdy ma częściej lub rzadziej kaprys na jakąś droższą rzecz

 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-06, 19:03   

Rainbow napisał/a:
po prostu ubzdurało mu się, że jedyny sposób w jaki mogę w życiu zarobić jakiekolwiek pieniądze jeśli zmienię szkołę, to pracując jako ogrodnik (ble, forma męska), bo przecież jak mam "talent" do matematyki, to automatycznie w życiu niczym innym niż informatyką nie mogę się zajmować...


Być może Twojemu tacie się ubzdurało, ale też możliwe, że śledzi doniesienia prasowe i wie, że branża IT w Polsce ma największy niedobór pracowników w Polsce (=najłatwiej znaleźć tam pracę):

http://praca.interia.pl/n...ilo,nId,2196523
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-06, 19:30   

kicur, chodzę do technikum informatycznego, więc to doniesienie prasowe słyszę tylko 16482 razy dziennie ;-) . To, że tam "najwięcej" i "najłatwiej" zarobię, to wcale nie znaczy, że tylko tam zarobię, a przecież jak i tak nie zamierzam opuszczać branży okołoinformatycznej...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-09-06, 20:16   

i w IT tez dobrze placa >.>
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-06, 20:51   



(tak naprawdę to też bym takie chciał ^^)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-06, 21:21   

kicur, fajnie by było, ale to by wprowadziło większą ilość pieniędzy do obiegu względem produktów i usług, co spowodowało by spadek wartości pieniądza względem tychże, czyli inflacje... Teorię znam!
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-09-07, 18:05   

Co jest złego w byciu ogrodnikiem?
Stare chińskie przysłowie mów: "Chcesz być szczęśliwy - zostań ogrodnikiem".
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-07, 18:12   

Nie wiem, ale do biura mojej koleżanki na asystenckie stanowisko ostatnio przyszła dziewczyna, która bezpośrednio wcześniej była ogrodniczką, nigdy nie robiła niczego biurowego, a z tego ogrodnictwa serdecznie chciała się wyrwać... -.-
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-07, 22:01   

Armand napisał/a:
Co jest złego w byciu ogrodnikiem?

Praca w deszczu :P
Co kto lubi ale dla mnie każda praca nie pod dachem to ZUO ;)
_________________
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-07, 22:56   

Armand, kicur, wendigo, chodziło raczej o to, że on powiedział, że jak nie zostanę w tej szkole informatycznej, to albo nić nie będę robić, albo będę "ogrodnikiem"...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-09-08, 11:36   

Lol, to się teraz ogrodnictwo nazywa? Dawniej mówili - będziesz kopać rowy :P
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-08, 12:36   

U mnie było, że będę wynosić śmieci...

@Rainbow: To taka przenośnia i straszenie, że jak się nie będziesz uczyć to będziesz musiała robić coś czego nie chcesz by jakoś żyć...

Rainbow napisał/a:
Chyba każdy ma częściej lub rzadziej kaprys na jakąś droższą rzecz
Ano ma. Ale czy może sobie pozwolić to inna sprawa...

Rainbow napisał/a:
Ja chyba nie umiem się postawić swojej rodzinie tak, żeby cokolwiek to pomogło, bo oni mają swoje racje i doświadczenie życiowe, a ja jestem tylko dziecko, które nic nie wie o świecie (co oczywiście nie jest prawdą)...
...Ale to nie znaczy, że nie możesz się postawić i zacząć kształtować swoje życie. Zresztą najwyższy czas zacząć być bardziej samodzielną, chociażby jak mieć własne zdanie na pewne tematy a nie powielać schemat... A co do stawiania się, to cóż... Też długo nie potrafiłam, ale idzie się tego nauczyć. Jednym przychodzi to łatwiej, drugim ciężej, ale jak się na prawdę chce to można to osiągnąć. Do tego też trzeba być konsekwetną. Bo jak będziesz ciągle żąglować pomysłami i nic nie zrealizujesz, to nikt nie będzie brał Cię poważnie.
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-08, 16:54   

Rainbow napisał/a:
on powiedział, że jak nie zostanę w tej szkole informatycznej, to albo nić nie będę robić, albo będę "ogrodnikiem"...

Nie warto wybierać sobie zawodu,do którego nie masz serca, bo dobrym jest się tylko w tym, co sprawia przyjemność. Trudno potem osiągnąć sukces w profesji, której wykonywanie jest dla Ciebie codzienną katorgą. Ty wiesz najlepiej co Cie interesuje i do czego masz talent. To chory pomysł żeby rodzice wybierali dorosłemu dziecku zawód, oni podejmą decyzje ale to Ty będziesz ponosiła konsekwencje tej decyzji.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-08, 18:12   

Lagertha napisał/a:
Ale to nie znaczy, że nie możesz się postawić

No wiesz, trudno się postawić takiej osobie, jak mój tata. Po pierwsze, nie ważne co się stanie, zawsze wydaje mu się, że ma monopol na racje i wszystkie moje argumenty "zbija" albo ignoruje. Możliwe, że mu się tak wydaje, bo "mi się nie chce" niczego robić, bo on za to obwinia wszystko. No dobra, skoro jeśli naprawdę czegoś chcę to to zrobię, to ja naprawdę chcę stać się w pełni "biologiczną" dziewczyną. Najlepiej na jutro rano. Jeszcze nikomu się nie udało, ale ja przecież naprawdę bardzo chcę, więc powinno się według tej logiki udać. Jutro dam znać, jeśli się uda. Po drugie, "rozmowa" kończy się tylko i wyłącznie kiedy on sobie tego zażycz. No chyba, że zmieni zdanie, wtedy się nie kończy, nawet jeśli już skończył, a to mu się zdarza dosyć często. Natomiast (co chyba oczywiste) w jego mniemaniu, zawsze to on "wygrywa". Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek przyznawał się do błędu po jakiejś "rozmowie", dla porównania ja zawsze jestem w stanie przyznać, że są rzeczy które robię źle, ale raczej nigdy nie oddaję 100% racji i pewnie właśnie to go tak denerwuje. No i po trzecie, jeśli nie poddaję się z zaprzeczaniem jego racji absolutnej, to wtedy wystosowuje groźby opierające się o jego władzę nade mną. Niby groźby w stylu "bo odłączę ci internet", no ale wiecie... lepiej mieć internet, niż go nie mieć ;-) . No i chodzi też o to, że wykorzystywanie swojej władzy nie jest zbyt uczciwą dyskusją, ale to pewnie wynika z tego, że według jego, wina jest zawsze po mojej stronie. Np. jeśli coś się w domu popsuje, to mnie na początku oskarża. I muszę się bardzo ciężko tłumaczyć, że to nie ja. A czasami się nie udaje, nawet jeśli on mi nie udowodni nijak, że to moja wina. A jak się okazuje, że to nie moja wina, to nie przeprasza, nawet, jeśli to jego wina. Oczywiście, kiedy wiem, że wina jest moja, to się przyznaję, bo mam 17 lat, a nie 8, ale z nim to w ogóle trudno.

Maja napisał/a:
To chory pomysł żeby rodzice wybierali dorosłemu dziecku zawód, oni podejmą decyzje ale to Ty będziesz ponosiła konsekwencje tej decyzji.

No argument here... Z moją rodziną jest tak, że te jednostki, które mają swoje racje, potrafią się posuwać do granic absurdu, żeby je obronić, a akurat wymyślili sobie taki argument z tą szkołą... Co do zawodu, to w zasadzie to nie jest tak, że nie lubię całej informatyki, po prostu wiem, że nie dam sobie rady z materiałami, które mnie nie interesują. Wolę po prostu przejść do liceum, spróbować pożyć normalnym szkolnym życiem po raz jedyny w swoim życiu, a potem się w ramach jakiejś szkoły wyższej doedukować się z grafiki komputerowej i ewentualnie programowania. Po prostu, to jest o wiele bardziej sensowne moim zdaniem...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-08, 19:17   

Noo, to chyba rzeczywiście trudno z Twoim tatą dyskutować. Wiem, że argument finansowy jest tu dosyć istotny, ale w dalszej przyszłości, jak będziesz w stanie sama na siebie zarobić, to czeka na Ciebie zadanie uniezależnienia się od zdania rodziców w dojrzały sposób :) bo jak ktoś tego nie zrobi, to może być coraz starszy i starszy, a rodzice wciąż będą kierować jego życiem. (Moja współlokatorka miała takiego byłego chłopaka, który oświadczył jej się tylko dlatego, że jego dziadek i inne osoby z rodziny, nalegały - on sam był po trzydziestce ^^)

Nie chcę wprowadzać tu czarnowidztwa, ale może powinnaś też przyjąć do wiadomości, że w przyszłości Twoje relacje z rodzicami nie będą pewnie wyglądały w 100% tak, jakbyś tego chciała... spora część osób TS ma jakieś problemy z rodzicami. To, że Twoi chcą Ci pomóc finansowo w korekcie płci, to i tak dużo :D
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-09-08, 19:25   

Głupie pytanie - Rainbow, jesteś jedynaczką, prawda?
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-08, 19:31   

antnieszka, tak, niestety tak (chcę starszą siostrę jakby ktoś pytał).

kicur, a, właśnie. W ramach tego szantażu, to wsparcie tranzycji też było raz użyte, dlatego też mi tak bardzo zależy, żeby chociaż trochę zrozumieli. W sumie, to mam taką jedną osobę w rodzinie, która żyje z rodzicami dużo dłużej niż powinna i ona jest dla mnie przykładem jak tego nie robić ;-)
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-08, 19:33   

Rainbow napisał/a:
W sumie, to mam taką jedną osobę w rodzinie, która żyje z rodzicami dużo dłużej niż powinna i ona jest dla mnie przykładem jak tego nie robić

tasiemiec?
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-08, 19:37   

No. Ja zawsze chciałem mieć starszego brata, a mam tylko młodszą siostrę.

Chociaż... jakby na to nie patrzeć, to transpłciowość jest szansą, żeby zyskać rodzeństwo "pożądanej" płci :mrgreen:
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-08, 20:03   

kicur, więc jeśli moja wyimaginowana starsza siostra chciałaby mieć młodszą siostrę...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-09-08, 20:21   

A ja mam młodszą siostrę i nie jest zadowolona, że będzie miała starszą :P Także przegryw.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-08, 20:26   

antnieszka, chyba: same here... :-(
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-08, 20:27   

Ha. No właśnie. To moja siostra powinna była chcieć mieć starszego brata :3 (nie wiem, jakie są jej życzenia w tej materii)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-08, 20:38   

Rainbow, z moim ojcem też się nie da dyskutować. Po prostu go informuję co robię, albo i nie... Jednak sporo czasu mi to zajęło by w ten sposób postawić na swoim.

A co do tego offtopa o rodzeństwie - mam starszą siostrę, po coming oucie mi powiedziała, że zawsze chciała mieć siostrę.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-08, 20:53   

Usunięty, właśnie taką siostrę chcę! A co do dogadywania się z ojcem - wydaje mi się, że na ten stopień uniezależnienia mam jeszcze za mało lat ;-)
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-09-08, 22:02   

No ja mam jak Usunięty aktualnie. Bo w sumie nawet ojciec nie jest zainteresowany rozmowami na te tematy. Ale żeby nie było papiery od psychologa czy psychiatry widział. Z resztą pewnie niedługo dostanie i tak kopie pocztą :P Z sądu... jak dobrze pójdzie.

A co do tych siostr/starszych młodszych. Ja bym chciała starszą. Ale z perspektywy mojej siostry jakoś lepiej mieć brata, bo więcej ją mógł nauczyć. Chyba moja tak na to patrzy... :/

Rainbow - Ty się kiedyś też musisz uniezależnić, bodaj jakoś mentalnie :P I nikt Ci nie powie, że 'to już czas'.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-08, 23:22   

Rainbow napisał/a:
No wiesz, trudno się postawić takiej osobie, jak mój tata. Po pierwsze, nie ważne co się stanie, zawsze wydaje mu się, że ma monopol na racje i wszystkie moje argumenty "zbija" albo ignoruje.

Ale Ty myślisz, że my tego nie znamy? :P Takie życie, wielu tak ma :P zwłaszcza jak się jest jeszcze niepełnoletnim albo chodzi do szkoły.
_________________
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-08, 23:46   

Usunięty napisał/a:
A co do tego offtopa o rodzeństwie - mam starszą siostrę, po coming oucie mi powiedziała, że zawsze chciała mieć siostrę.
Mam młodszą siostrę i trzech braci, też młodszych. Moja siostra zawsze chciała mieć siostrę... No to ma... Zadziwiającej jak się czasem spełniają życzenia...
wendigo napisał/a:
Rainbow napisał/a:
No wiesz, trudno się postawić takiej osobie, jak mój tata. Po pierwsze, nie ważne co się stanie, zawsze wydaje mu się, że ma monopol na racje i wszystkie moje argumenty "zbija" albo ignoruje.

Ale Ty myślisz, że my tego nie znamy? :P Takie życie, wielu tak ma :P zwłaszcza jak się jest jeszcze niepełnoletnim albo chodzi do szkoły.
Albo jest się w inny sposób zależnym/ą. Też niestety coś o tym wiem.
Rainbow napisał/a:
Wolę po prostu przejść do liceum, spróbować pożyć normalnym szkolnym życiem po raz jedyny w swoim życiu, a potem się w ramach jakiejś szkoły wyższej doedukować się z grafiki komputerowej i ewentualnie programowania. Po prostu, to jest o wiele bardziej sensowne moim zdaniem...
No to postaw sprawę jasno. Mnie rodzice też wysyłali do jednego typu szkół. Ale się im w pewnym momencie postawiłam i mimo sprzeciwu osiągnąełam swoje.

Btw. A schodząc z tematu rodziców. To tak tylko chciałam Cię uprzedzić, że grafika komputerowa nie jest taka łatwa i przyjemna jak to się może na początku wydawać. To po prostu ciężka harówka o dobrych efektach - jeżeli jesteś dobra. No i dzieli się jeszcze na wiele rodzajów. Bo tak rzucić hasłem "grafika komputerowa" to jest to bardzo ogólnie. Doinforumuj się dobrze, byś potem nie przeklinała tego pomysłu.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-09, 07:35   

Lagertha napisał/a:
Mnie rodzice też wysyłali do jednego typu szkół.

To nie do końca tak, że rodzice mnie wysłali, to była szkoła mojego wyboru (druga na liście, ale wyboru), po prostu wystąpiło kilka wydarzeń, które zmieniły moje zdanie. No i jeszcze podczas wybierania szkół średnich był u mnie okres zaprzeczania, więc wtedy tranzycja nawet mi się nie śniła. A teraz, to nawet więcej, niż tylko się śni.

Co do grafiki, to na pewno nie wektorową (no chyba, że się trójwymiarowa zalicza do wektorowej). Ogólnie, chodzi mi głównie o grafikę trójwymiarową i tą bardziej (brakuje mi słowa)... rysunkową...?
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-09-09, 08:18   

ekhm rastrową?
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-09, 08:35   

lexel, to chyba zbyt ogólne, żeby określić. Chodziło o to, żeby można było jakoś wykorzystywać ten tablet graficzny kupiony przeze mnie w celu rysowania komiksów (kiedyś to zrobię!).
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-09, 08:55   

Grafika 3D służy do animacji, filmów, druku 3D albo game artu. Ale nie do rysowania komiksów. Bo tak się składa, że sama zajmuję się grafiką 3D. Znaczy... Na upartego można. Ale to co mówisz to grafika 2D, jaki podtyp dokładnie, to Ci nie powiem, bo to nie moja działka.

A tableta możesz używać bez zmieniania szkoły. A tak pozatym. To nie bardzo ten wątek rozumiem. W sensie masz go i chcesz go dopiero używać? Czy już go używasz i chcesz go wykorzystać zawodowo, czy jak?
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-09, 09:04   

Lagertha, znam sporo komiksów robionych w grafice 3D, ale raczej chodziło mi o grafikę 3D i tą bardziej 2D do której zalicza się m.in. robienie komiksów jako osobne umiejętności, które chcę nabyć obie. W sumie to grafiką 3D się bardzo amatorsko zajmuję, ale to są proste modele do pewnej gry robione w starym blenderze (2.49). Mam ten tablet i nie mogę się w końcu wziąć i zacząć się go uczyć. Zresztą zwykły rysunek też muszę poćwiczyć, bo aktualnie mam przerwę (w szkole średniej już nie można na lekcjach rysować :-( ). Nie muszę zmieniać szkoły niby, ale poza wszystkimi powodami, które mam, to po prostu CHCĘ to zrobić i to powinno wystarczyć.
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-09, 11:22   

No ok...
Ale dobrze by było opanować tablet i podstawy grafiki już teraz, bo.. tak jak już wcześniej mówiłam. Poza tam akurat w grafice to większość jest to samodzielna praca, ćwiczenie i samodzielna nauka. Czego Ci żadna szkoła ani nauczyciel nie zastąpią.

Znam Blender'a 2.49b bardzo dobrze bo go do dziś używam. :P
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-09, 11:34   

Wracając do tematu, moja mama przeżyła to mocno, jako stratę syna. Starała mi tego nie pokazywać, ojciec mi powiedział. On z kolei podchodzi do tego inaczej. Nie będzie mi przeszkadzał, na pewno nie rozumie. Wg niego to jakieś moje chwilowe fanaberie. Czasem różne mało przyjemne teksty słyszę od niego... Mama raczej omija te tematy.
Informuję ich dość sucho na temat badań i tyle.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-09, 11:47   

Ah.. To jak przy tym jesteśmy. To u mnie tata zaakceptował to wmiarę szybko. Ale mama nie, zmaiana była od razu po coming outcie i w wielkim skrócie musiałsm opuścić dom i wszystko zostawić za sobą... Zaakceptowano mnie tak w pełni dopiero po prawie trzech latach i niewyobrażalnej pracy z mojej strony... To jak chodzi o temat rodziców.

Z fanaberiami, chorobą, zboczeniem itd. Też się spotkałam. W ogóle to temat, który bardzo częszo powraca od nowa. Przypomniało mi się właśnie, że na niebieskim też jest wielki wątek o tych właśnie sprawach. Jak będę mieć chwilę to poszukam linka.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-09, 15:27   

Lagertha napisał/a:
Poza tam akurat w grafice to większość jest to samodzielna praca, ćwiczenie i samodzielna nauka.

Wiem wiem, ale ciągle są problemy z motywacją...

Lagertha napisał/a:
Znam Blender'a 2.49b bardzo dobrze bo go do dziś używam.

A masz jakieś rady? Bo ja na razie tylko lekko modyfikuję podstawowe bryły i je teksturuję, więc np. pojazdu czy postaci nie zrobię, a w internetach nigdzie mi się nie udało żadnych sensowych poradników znaleźć, nawet po angielsku...

Usunięty, Lagertha, to trochę niefajne, że rodzina często zapomina, co tak właściwie powinna robić, podobnie jest u mnie, bo przecież jak mam się nauczyć dyskutować z ludźmi i nie być tak uległą osobą jak jestem teraz, skoro w wieku 17 lat rodzina zachowuje się, jakby w dyskusji ze mną byli jakąś wyższą formą człowieka, który zawsze ma racje...

Lagertha napisał/a:
Jak będę mieć chwilę to poszukam linka.

Czekam z niecierpliwością :mrgreen:
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-09, 17:30   

W mojej rodzinie miałem wyznaczoną rolę "takiego dobrego dziecka", które spełnia wszystkie oczekiwania (głównie w zakresie otrzymywania czerwonych pasków, wybitnych osiągnięć w nauce itd., choć nie ograniczały się one tylko do tego) i ogólnie jest chodzącym ideałem, więc jakżebym mógł być trans, nawet jeśli przed okresem dojrzewania zachowywałem się w chłopięcy sposób. Z tego względu trochę czasu po mojej decyzji o rozpoczęciu korekty płci moi rodzice nie mogli uwierzyć, że się naprawdę zdecydowałem, a poza tym to przecież jeszcze nie zrobiłem niczego nieodwracalnego, prawda?

Jak już trudno było okłamywać siebie, że się naprawdę nie zdecydowałem, to w międzyczasie było już widać, że w związku z korektą płci nie stało się ze mną nic naprawdę złego (problemy zawodowe, etc.), więc moja mama przestała uważać, że to zły pomysł ze względu na możliwość pogorszenia mojego życia, i powoli zaczęła się przyzwyczajać.

Dla odmiany mój ojciec wtedy obraził się i za bardzo się do mnie nie odzywa. Ponieważ się nie odzywa (xD), to niestety mam tylko domysły, czemu to dla niego problem.

W sumie żadne z nich nie widziało nigdy żadnej dokumentacji, bo nie chcieli - nie jestem pewien, czy moja mama wie, że biorę testosteron (ale chyba wie, bo mój głos jest już niższy). Jak dokładnie wygląda korekta płci w Polsce, też nie wiedzą, bo zawsze to był zbyt emocjonalny temat, żeby chcieli porozmawiać.

Rainbow napisał/a:

Usunięty, Lagertha, to trochę niefajne, że rodzina często zapomina, co tak właściwie powinna robić, podobnie jest u mnie, bo przecież jak mam się nauczyć dyskutować z ludźmi i nie być tak uległą osobą jak jestem teraz, skoro w wieku 17 lat rodzina zachowuje się, jakby w dyskusji ze mną byli jakąś wyższą formą człowieka, który zawsze ma racje...


Przyjmujesz niesłuszne założenie, że jak komuś rodzi się dziecko, i się musi nim zaopiekować, to od razu znaczy, że jest dojrzały psychicznie ;)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-09-09, 18:10   

Rainbow napisał/a:
bo przecież jak mam się nauczyć dyskutować z ludźmi i nie być tak uległą osobą jak jestem teraz, skoro w wieku 17 lat rodzina

Przyjmujesz również niesłuszne założenie że przez rodzinę nie możesz być taką osobą jaką byś chciała. Jesteś już prawie dorosła, to Ty odpowiadasz za to jak spędzasz dzień, czy rysujesz czy nie, czy próbujesz się przemóc. Mało kto miał to szczęśliwe dzieciństwo które jest w reklamach i każdy walczy ze swoimi jakimiś demonami. Oczywiście jeśli nie uzna że to rodzice powinni z nimi walczyć bo to ich wina.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-09, 18:52   

kicur, skąd się biorą ludzie, którzy są w stanie nagiąć swój mózg i motywację, aby osiągnąć niewyobrażalny poziom czerwonego paska? Ja od zawsze jestem na poziomie średniej, która ładnie mówiąc, nie zniża się poniżej 3.00...

Chodziło o to, że gdyby ktoś wyniósł z domu przeświadczenie, że nigdy nie ma racji, to chyba jednak by sobie zbyt dobrze w życiu nie radził...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-09-09, 19:25   

Jeśli powiem że masz rację tzn że ja jestem w błędzie, bo nigdy nie masz racji, ale jeśli powiem że nie masz racji to się zgadza bo przecież nigdy nie masz racji?
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-09, 19:46   

Rainbow napisał/a:
kicur, skąd się biorą ludzie, którzy są w stanie nagiąć swój mózg i motywację, aby osiągnąć niewyobrażalny poziom czerwonego paska?

Nie trzeba żadnej motywacji ani naginania mózgu :P to proste: nie masz znajomych, to nigdzie nie chodzisz, więc masz czas - przychodzisz do domu... siadasz do komputera i siedzisz całymi godzinami :D Na jakieś 2 godzinki się odrywasz, odrabiasz lekcje, czytasz co tam było na lekcji, powtarzasz sobie z raz czy dwa (i na drugi dzień wszystko wiesz :P ), a potem siadasz do kompa i siedzisz do północy, a potem idziesz spać. Tadam! :mrgreen:
Motywacji to ja nigdy nie czułem żadnej :P samo przyszło...
_________________
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-09, 19:57   

Rainbow, w życiu to jest tak. Wychowanie robi Ci w głowie jakiś mniejszy lub większy bałagan, a jak dorastasz, to sama musisz go naprawić, bo nikt tego za Ciebie nie zrobi. To niesprawiedliwe, ale tak już jest. I jak zdajesz sobie sprawę z tego, że np. wyniosłaś z domu przekonanie, że nigdy nie masz racji, to masz dwie opcje - albo coś z tym robisz, niekoniecznie zupełnie sama, z pomocą psychologa na przykład, albo nie robisz z tym nic, obwiniasz innych i bardzo źle Ci w życiu.
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-09, 19:58   

Cytat:
Na jakieś 2 godzinki się odrywasz, odrabiasz lekcje, czytasz co tam było na lekcji, powtarzasz sobie z raz czy dwa (i na drugi dzień wszystko wiesz ),

Mówisz to osobie, która NIGDY nie odrabiała zadań i nie uczyła się regularnie...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-09, 20:00   

No to masz swoją odpowiedź co robisz źle :P
Poza tym... jak można nie odrabiać zadań domowych?! A potem nauczyciel nadaje na całą klasę i uwaga wszystkich skupiona jest na tym co nie odrobił... brrr, koszmar :P
_________________
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-09-09, 20:12   

Ja tam w sumie w szkole też nie odrabiałem zadań domowych i wydawało mi się "po co mi szkoła" ale jednak coraz bardziej widzę że duużo podstaw warto znać i co gorsza nie wszyscy je znają. Co tam w szkole "uwaga wszystkich na Tobie jak czegoś nie wiesz", gorzej jak np załapiesz się do lepszej pracy, koleżanka będzie opowiadać np. o spędzonych gdzieś wakacjach i zapyta Cię o coś, a Ty spektakularnie przy wszystkich wykażesz się nieznajomością np podstaw geografii.
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-09, 20:22   

Rainbow,
lexel napisał/a:
a Ty spektakularnie przy wszystkich wykażesz się nieznajomością np podstaw geografii.
Albo np historii

z niczym szczególnie przyjemnym
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-09-09, 20:28   

Mi to mówisz że wiele? 30 latkowi parę dni temu wytłumaczyłem że jak się zapisuje 0,8 to zawsze to jest osiemdziesiąt groszy, a nie osiem groszy i że jeśli się zapisuje osiem groszy to się zapisuje 0,08. Po prostu wszystkiego co uczą w szkole podstawy wypada znać.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-09, 21:14   

Rainbow, jeśli chcesz wiedzieć, to moi rodzice wpadli kilka miesięcy po ślubie :mrgreen: a jak już się urodziłem, to jako pierwsze dziecko byłem oczkiem w głowie rodziny, w związku z czym wszyscy czytali mi książki, posyłano mnie na prywatne lekcje angielskiego, a jak w trzeciej klasie gimnazjum dostałem się do etapu wojewódzkiego konkursu przedmiotowego z historii, to rodzice stwierdzili, że żeby mieć szanse, to powinienem się przygotowywać nie sam, tylko z panią uczącą historii w szkole społecznej... ogólnie jeśli chodzi o cokolwiek związanego z rozwojem intelektualnym, to nie brakowało mi niczego.

Ogólnie sprawdziany przed szkołą średnią były na tyle łatwe, że nie musiałem się za specjalnie uczyć do nich, większość pamiętałem z lekcji.

Poza tym, co powiedział lexel, no i samym tym, że ciekawie jest wiedzieć, jak funkcjonuje świat, przynajmniej dalej niż czubek naszego nosa, to jeszcze warto się uczyć dlatego, że wiele rzeczy mogą próbować Ci wmówić wszyscy, którzy mają jakąś władzę i wpływy - dziennikarze, politycy, duchowni, wielkie firmy... jeśli sama masz pewną wiedzę, to możesz właściwie ocenić, czy to, co oni podają za fakty, ma pewien sens czy nie.

Rainbow napisał/a:

Cytat:
odrabianiem pańszczyzny

Pozwól, że się zapytam - z czym proszę?


Trollujesz nas? O.O
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-09-09, 21:33   

Wiesz, siedzenie przed netem w przeciwieństwie do rozmów w 4 oczy ma tą przewagę że możesz coś szybko sprawdzić i nie wychylać się z niewiedzą :-P
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-09, 23:03   

kicur napisał/a:
Rainbow napisał/a:

Cytat:
odrabianiem pańszczyzny

Pozwól, że się zapytam - z czym proszę?


Trollujesz nas? O.O
Obawiam się, że nie :-/

A co do nauki to tak jak mówili moi przedmówcy. Wypada znać jakieś podstawy tego jak funkcjonuje świat i jakoś trochę liznąć historii, by wiedzieć coś o tym świecie. No wstyd się przyznawać, że nie wiesz co to "pańszczyzna" na prawdę... :(

Rainbow napisał/a:
osobie, która NIGDY nie odrabiała zadań i nie uczyła się regularnie...
To może czas to zmienic? Wiesz z takim nastawieniem to nie zajdziesz zbyt daleko. Bo teraz jesteś w szkole, ale potem przyjdzie wyjść z domu i być samodzielną i trzeba będzie zacząć pracować... Potraktuj może naukę w szkole jako pewnego rodzaju pracę. I nie usprawiedliwiaj się że nie masz motywacji. Bo to żadne usprawiedliwienie.
Rainbow napisał/a:
Chodziło o to, że gdyby ktoś wyniósł z domu przeświadczenie, że nigdy nie ma racji, to chyba jednak by sobie zbyt dobrze w życiu nie radził...
Przeświadczenia na swój temat da się zmienić. Wiem, bo przeszłam piekło, kilka razy siadła mi całkowicie psychika, ale dałam radę i jestem dziś tu, gdzie jestem. A jak się za to zabrać? No to jest i bardzo trudne i bardzo proste. Trudne jest się zmusić do działania, gdy nie widzisz sensu czegokolwiek. A proste, to cóż... Trzeba po prostu zacząć działać i być sobie wierną. Tyle.
lexel napisał/a:
Rainbow napisał/a:
bo przecież jak mam się nauczyć dyskutować z ludźmi i nie być tak uległą osobą jak jestem teraz, skoro w wieku 17 lat rodzina

Przyjmujesz również niesłuszne założenie że przez rodzinę nie możesz być taką osobą jaką byś chciała. Jesteś już prawie dorosła, to Ty odpowiadasz za to jak spędzasz dzień, czy rysujesz czy nie, czy próbujesz się przemóc. Mało kto miał to szczęśliwe dzieciństwo które jest w reklamach i każdy walczy ze swoimi jakimiś demonami.
Podpisuję się pod tym. Tak właśnie jest.
Rainbow napisał/a:

Lagertha napisał/a:
Znam Blender'a 2.49b bardzo dobrze bo go do dziś używam.

A masz jakieś rady? Bo ja na razie tylko lekko modyfikuję podstawowe bryły i je teksturuję, więc np. pojazdu czy postaci nie zrobię, a w internetach nigdzie mi się nie udało żadnych sensowych poradników znaleźć, nawet po angielsku...
Najlepiej zrobisz w takim razie jak zostawisz 2.49 w spokoju i zainteresujesz się aktualną wersją 2.7*. Znajdziesz więcej informacji i tutoriali na internecie i to w każdym języku. Bo informacje do starego już w większośći poznikały.
A tak poza tym rada jest taka byś ćwiczyła i uczyła się nowych umiejętnośći. "Ćwiczenie czyni mistrza".
Rainbow napisał/a:
Lagertha napisał/a:
Jak będę mieć chwilę to poszukam linka.

Czekam z niecierpliwością :mrgreen:
To tak:
Negatywne nastawienie rodziny
Jak to powiedzieć?
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-10, 13:49   

Lagertha napisał/a:
To tak:
Negatywne nastawienie rodziny
Jak to powiedzieć?

Niezręczne pytanie numer dwa - aby zobaczyć te tematy trzeba się zarejestrować. W protokole rejestracji znajduje się opcja "Płeć przeżywana" i nie do końca rozumiem, co ona znaczy... ;-)

Lagertha napisał/a:
Najlepiej zrobisz w takim razie jak zostawisz 2.49 w spokoju i zainteresujesz się aktualną wersją 2.7*.

Ta gra nie akceptuje współczesnego blendera, a jedynie starego i może 3D max'a, więc jakąś tam wiedzę odnośnie odnośnie starego blender'a przydałoby się mieć, aczkolwiek mam już upatrzony poradnik odnośnie nowszej wersji.

Odnośnie tematu nauki, którego część została nieco nieprecyzyjnie wyrwana, to chyba powód mojej znajomości historii, która przez moją niską umiejętność do pamięciówki... nie wiem o co mi chodziło, mój mózg z jakiegoś powodu dzisiaj nie działa. Nie mogę się na niczym skupić. W sumie podobnie jest jak próbuję się czegoś uczyć. Do czego zmierzam - w technikum już nie będę mieć historii, więc to kolejny powód, aby zmienić szkołę.

Odpowiem na wszystko prawdopodobnie kiedy zdobędę spokój, bo teraz spędzam weekend u rodziny.
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-10, 14:26   

Rainbow, Płeć przeżywana - czyli czujesz się kobietą / mężczyzną / inne opcje.
 
 
Deutz
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 107
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: 2016-09-10, 16:12   

Rainbow, nie wiem jak to w innych szkołach/miastach działa, ale w technikum mojej koleżanki (sam jestem w liceum i u mnie jest inaczej z przedmiotami) mają normalną historię w 1 klasie, a później w 3 i 4 mają historię i społeczeństwo. patrzyłaś na plany też starszych roczników? ;-)
 
 
Claudo
użytkownik


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 1
Posty: 211
Wysłany: 2016-09-12, 18:15   

U mnie w mieście w liceum, 2 klasa ma przynajmniej jak patrzę historie i społeczeństwo, nie ma planów 3 klas na stronie internetowej. W 2 klasie technikum nie mają historii, ale mają w 3 i 4 historię i społeczeństwo.
W sumie jak wybierasz w liceum historie rozszerzoną, to od drugiej klasy się zaczyna.

To wszystko w sumie zależy od szkoły, planu.
 
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-09-12, 19:57   

Rainbow napisał/a:
Nie zaprzeczam, że to dla nich jest i będzie ciężkie, ale pytanie, czy stwierdzenie, że jest to dla nich RÓWNIE ciężkie jak dla mnie ma jakiekolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości, czy to tylko gadanie ludzi, którzy najprawdopodobniej nawet nie wiedzą o istnieniu czegoś takiego jak dysforia płciowa?

Może nie odcinaj się od ich uczuć?
Pamiętaj, że rodzice mogą w różny sposób odczuwać problemy swoich dzieci. Z pewnością sytuacja jest dla nich bardzo trudna i to w wielu wymiarach. Nie przywiązuj uwagi do literalnego znaczenia słów, odczytuj w nich odczucia, emocje etc. Z pewnością sytuacja nie jest dla nich łatwa i bardzo się o ciebie martwią. To, że mogą w twoim odczuciu nieadekwatnie ważyć słowa w takiej chwili, nie jest przecież ich winą. Ważne jest to, że nie jesteś im obojętna. Nie rozpatruj tego co mówili o swoich uczuciach ilościowo, ale jakościowo. Nie chodzi o to, że czują coś tak samo silnie jak ty, ani o to, że czują to samo co ty.
Według mnie dobrym pomysłem byłoby zastanowić się dlaczego powiedzieli, że jest to dla nich "RÓWNIEż ciężkie". Jak myślisz, co oni czuli w tamtym momencie, co czują teraz, dlaczego tak mogli powiedzieć?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 9