Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Kim jestem?
Autor Wiadomość
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-02-21, 15:55   Kim jestem?

No właśnie. Kim jestem?
Jestem osobą która lubi różnorodność (kolory itp., taki typ artystyczny) w ciuchach, błyski świateł, naturę (choć tu zależy o co chodzi), biel od czerni, yin od yang, żeńskie rzeczy i zainteresowania od męskich ogółem. Po prostu jako facet się czuję nijaki. Ni facetem się czuję, ni kobietą. Nie jestem w stanie sprostać społecznym wymogom odnośnie męskości, bo jestem typem samca delta i kłóci się to z moimi poglądami. Wiecznie się czegoś boję, jestem przewrażliwiony, nie mam nikogo i potrzebuję opieki. Głos przy śpiewie mam wysoki, ruchy i gestykulację też. Urodę także mogę zaliczyć do kobiecych, ale to mi jakoś nigdy szczególnie nie przeszkadzało. Mam także wątpliwości co do swej sprawności seksualnej (wydaje mi się, że mam zbyt małego :P ), ale ciało biologiczne swoje akceptowałem od zawsze (właśnie nigdy nie mogłem zrozumieć tu kobiet, przecież piersi muszą pewnie przeszkadzać w schylaniu się czy w skakaniu :P ).
Od dziecka wolałem kobiece ciuchy, ale nigdy się w nie nie ubierałem bo nie czułem takiej potrzeby. Z włosami to samo, ale na szczęście te są akceptowalne u facetów, coby nie mówić, że facet chodzący z np. lusterkiem w torbie może wyglądać śmiesznie. Teraz się boję, że padnę obiektem drwin ze strony innych facetów jak dalej będę taki jaki jestem. Nie podoba mi się rola racjonalnego faceta. Jestem facetem działającym uczuciami i sercem, a nie twardą logiką. Nie zaciskam zębów, nie robię miny wściekłego boksera. Chciałbym się czuć niczym wróżka, ale nie wiem czy rzeczywiście tego chcę.
Zawsze się identyfikowałem z kobiecymi postaciami z gier/filmów itp. i wizualizowałem siebie jako te postaci. Podoba mi się ich sposób byciia, garderoba itp.
Powiedzcie mi - czy to jest normalne? :P
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-02-22, 00:10   

Xitre napisał/a:
Chciałbym się czuć niczym wróżka, ale nie wiem czy rzeczywiście tego chcę.
(...)
Powiedzcie mi - czy to jest normalne? :P

Nikt inny nie jest w stanie ocenić lepiej od ciebie, czego tak naprawdę chcesz.

Owszem, takie stany zamotania nie są niczym niezwykłym "w tej bajce" i wiele osób coś takiego przechodziło, określając się w końcu jako tv albo ts, albo jeszcze "coś" innego.

Czytaj o transie, poznawaj ludzi i dalej zastanawiaj się nad sobą :)
_________________
Freja Draco
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-02-22, 11:25   

Xitre napisał/a:
Ni facetem się czuję, ni kobietą. Nie jestem w stanie sprostać społecznym wymogom odnośnie męskości, bo jestem typem samca delta i kłóci się to z moimi poglądami.

Bycie samcem delta kłóci się z twoimi poglądami?

Xitre napisał/a:
Wiecznie się czegoś boję, jestem przewrażliwiony, nie mam nikogo i potrzebuję opieki.

Czy to, że potrzebujesz opieki - a przynajmniej tak uważasz - powoduje, że nie czujesz się mężczyzną? Czy bycie kobietą dla ciebie oznacza potrzebowanie pomocy?

Xitre napisał/a:
Głos przy śpiewie mam wysoki, ruchy i gestykulację też.

Ruchy i gestykulacje też masz wysokie?
Najdrożsi śpiewacy męscy na świecie mają wysokie głosy, nie odbiera to im nic z bycia mężczyznami.

Xitre napisał/a:
Mam także wątpliwości co do swej sprawności seksualnej (wydaje mi się, że mam zbyt małego )

Czyli wielkość penisa wyznacza twoją tożsamość płciową? Gdyby był większy czułbyś się bardziej męsko i mniej delata, i byłoby to zgodne z twoimi poglądami?

Xitre napisał/a:
Nie podoba mi się rola racjonalnego faceta. Jestem facetem działającym uczuciami i sercem, a nie twardą logiką.

Więc rola irracjonalnego faceta się tobie podoba?

Xitre napisał/a:
Nie zaciskam zębów, nie robię miny wściekłego boksera. Chciałbym się czuć niczym wróżka, ale nie wiem czy rzeczywiście tego chcę.

Wróżka powiadasz?

Xitre napisał/a:
Zawsze się identyfikowałem z kobiecymi postaciami z gier/filmów itp. i wizualizowałem siebie jako te postaci. Podoba mi się ich sposób byciia, garderoba itp.

Zwykle na tym polega idea protagonisty w filmach i grach, że się z nimi identyfikujemy, mniej lub bardziej. Nie ma w tym nic dziwnego.

Xitre napisał/a:
Powiedzcie mi - czy to jest normalne?

Pytanie czy to dla Ciebie jest normalne?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-02-22, 11:35   

Cytat:
Bycie samcem delta kłóci się z twoimi poglądami?

Alfa, nie delta.

Cytat:
Czy to, iż czujesz, że potrzebujesz opieki powoduje, że nie czujesz się mężczyzną? Czy bycie kobietą dla ciebie oznacza potrzebowanie pomocy?

1. Tak.
2. Z reguły tak jest i tak się już przyjęło, że kobiety potrzebują pomocy (np. przed napadem), i mam tak samo.

Cytat:
Ruchy i gestykulacje też masz wysokie? Co to oznacza?

Chodziło mi o kobiece ruchy i gestykulacje. Oj, nie łap mnie tak za słowa. :P

Cytat:
Czyli wielkość penisa wyznacza twoją tożsamość płciową? Gdyby był większy czułbyś się bardziej męsko i mniej delata, i byłoby to zgodne z twoimi poglądami?

Wielkość penisa niestety ma znaczenie. Może nie tyle czułbym się ''męsko'' (bleh, chyba nie chciałbym nawet tak tego określać) co po prostu pewniej siebie.

Cytat:
Więc rola irracjonalnego faceta się tobie podoba?

Taki już jestem.

Cytat:
Wróżka powiadasz?

Ano.

Cytat:
Pytanie czy to dla Ciebie jest normalne?

Chyba tak, ale sam nie wiem. Właśnie mam wątpliwości, i dlatego piszę tu, by spytać się o to bardziej doświadczonych. :P
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-02-22, 11:59   

Xitre napisał/a:
Alfa, nie delta.

Skoro bycie facetem delta tobie nie przeszkadza, to dlaczego masz problem?

Xitre napisał/a:
Z reguły tak jest i tak się już przyjęło, że kobiety potrzebują pomocy (np. przed napadem), i mam tak samo.

Z reguły to padają bzdury.
Facet nie potrzebuje pomocy, kiedy ktoś go napadnie? W sumie tak właśnie robię, kiedy mnie napadają krzyczę "pomocy, pomocy", a kiedy napadają faceta, to kupuję popcorn i kolę, i siadam w pierwszym rzędzie i niech byczek pokaże jak nie potrzebuje pomocy.

Xitre napisał/a:
Chodziło mi o kobiece ruchy i gestykulacje. Oj, nie łap mnie tak za słowa.

Co to znaczy "kobiece ruchy i gestykulacje"?

Xitre napisał/a:
Wielkość penisa niestety ma znaczenie. Może nie tyle czułbym się ''męsko'' (bleh, chyba nie chciałbym nawet tak tego określać) co po prostu pewniej siebie.

Czyli chciałbyś mieć większego penisa?

Xitre napisał/a:
Taki już jestem.

Czy twoim problemem jest to, że jako irracjonalny facet (delta) czujesz się nieakceptowany przez to przez innych, a nie fakt, iż jesteś facetem w ogóle?

Xitre napisał/a:
Chyba tak, ale sam nie wiem. Właśnie mam wątpliwości, i dlatego piszę tu, by spytać się o to bardziej doświadczonych.

Doświadczonych w czym?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-02-22, 12:09   

Cytat:
Skoro bycie facetem delta tobie nie przeszkadza, to dlaczego masz problem?[...]Czy twoim problemem jest to, że jako irracjonalny facet (delta) czujesz się nieakceptowany przez to przez innych, a nie fakt, iż jesteś facetem w ogóle?

Bycie delta mi przeszkadza w kontaktach z innymi facetami (i kobietami). Przez to także mam problemy z utożsamieniem własnej identyfikacji płciowej. A stereotypową alfą tym bardziej nie chciałbym być, bo jak już pisałem nie podoba mi się tak przypisana rola. Właściwie to w ogóle mi się nie podoba społeczna rola facetów.

Cytat:
Co to znaczy "kobiece ruchy i gestykulacje"?

To już powinieneś/powinnaś wiedzieć najlepiej.

Cytat:
Doświadczonych w czym?

W byciu trans oczywiście. Niebawem się wybieram do psychiatry, a potem do psychologa. Liczę, że tam będą w stanie mnie określić, ale może i tutaj ktoś byłby w stanie?
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-02-22, 12:28   

Xitre napisał/a:
Niebawem się wybieram do psychiatry, a potem do psychologa. Liczę, że tam będą w stanie mnie określić, ale może i tutaj ktoś byłby w stanie?

Określasz się samemu. Diagnostyka medyczna ma na celu odsianie ludzi z innymi zaburzeniami takoż jakichś zupełnych świrów. Nikt inny nie siedzi w twojej głowie i nie zna twoich odczuć lepiej od ciebie. Inni mogą ci opowiedzieć, jak to u nich było. Reszta należy do ciebie.
_________________
Freja Draco
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-02-22, 12:31   

Xitre napisał/a:
Przez to także mam problemy z utożsamieniem własnej identyfikacji płciowej.

Utożsamienie własnej tożsamości - wyższy poziom masła maślanego, ale nie będę się już czepiać.
Wróćmy do penisa, gdyż nie odpowiedziałeś na to pytanie - jak sądzę z premedytacją - więc zadam je jeszcze raz. Czy chciałbyś mieć większego penisa? a także: Czy podobałoby się Tobie jakbyś miał większego penisa?

Xitre napisał/a:
A stereotypową alfą tym bardziej nie chciałbym być, bo jak już pisałem nie podoba mi się tak przypisana rola.

Co to dla Ciebie oznacza być samcem alfa?

Xitre napisał/a:
Właściwie to w ogóle mi się nie podoba społeczna rola facetów.

Dlaczego się tobie nie podoba?

Xitre napisał/a:
To już powinieneś/powinnaś wiedzieć najlepiej.

Dlaczego powinnam to wiedzieć najlepiej?

Xitre napisał/a:
W byciu trans oczywiście.

Moje doświadczenie w byciu trans jest takie samo jak moje doświadczenie w byciu człowiekiem. Czy powiedziałbyś, że mam większe doświadczenie w byciu człowiekiem niż ty?

Xitre napisał/a:
Niebawem się wybieram do psychiatry, a potem do psychologa. Liczę, że tam będą w stanie mnie określić, ale może i tutaj ktoś byłby w stanie?

I co zrobiłbyś z wiedzą zdobytą od "doświadczonej osoby trans", która powiedziałaby Tobie: nie nie jesteś osobą transseksualną?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-02-22, 12:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-02-22, 12:34   

Cytat:
Bycie delta mi przeszkadza w kontaktach z innymi facetami (i kobietami). Przez to także mam problemy z utożsamieniem własnej identyfikacji płciowej. A stereotypową alfą tym bardziej nie chciałbym być, bo jak już pisałem nie podoba mi się tak przypisana rola. Właściwie to w ogóle mi się nie podoba społeczna rola facetów.

Piszesz jakimiś ogólnikami. Powiedz konkret, co ci się nie podoba w męskiej roli społecznej, i co dokładnie ci przeszkadza. Bo ja mam wrażenie, że podkładasz pod płeć i role płciowe problemy swoje psychiczne które w ogóle z płcią nie są związane.
Cytat:
W byciu trans oczywiście.

Równie dobrze mógłbyś napisać o doświadczeniu w byciu leworęcznym. Ogólnie, odnoszę wrażenie że 'trans' to dla ciebie po prostu kolejna z wyalienowanych tożsamości dostępnych na społecznym 'rynku'. Podobnie jak tożsamość bycia np. metalem czy lewakiem.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-22, 13:18   

Xitre napisał/a:
Cytat:
Bycie samcem delta kłóci się z twoimi poglądami?

Alfa, nie delta.


Z moim też. Nie przeszkadza mi to w zachowywaniu się jak samiec alfa. Uważam, że "samiec alfa" to bardzo irracjonalne, destrukcyjne zachowanie.

Xitre napisał/a:
Cytat:
Czy to, iż czujesz, że potrzebujesz opieki powoduje, że nie czujesz się mężczyzną? Czy bycie kobietą dla ciebie oznacza potrzebowanie pomocy?

1. Tak.
2. Z reguły tak jest i tak się już przyjęło, że kobiety potrzebują pomocy (np. przed napadem), i mam tak samo.


Nie, to nie tak. Dziewczyny po prostu nie czują naglącej, małpiej potrzeby rzucenia sie na kogoś z nożem i pokazania, kto tu rządzi ;-) Co nie znaczy, że nie umieją i że potrzebują pomocy. Faceci bronią dziewczyn przed napadami, bo lubią sie wykazać.

Wkurzający jest ten Twój pogląd, że kobiety potrzebują pomocy.

Cytat:
rola irracjonalnego faceta

W byciu facetem nie ma nic racjonalnego.

Słuchaj, ciężko powiedzieć.
Freja napisał/a:
Nikt inny nie jest w stanie ocenić lepiej od ciebie, czego tak naprawdę chcesz.

To ^.
Jeżeli chcesz mieć więcej wglądu w siebie i się nie boisz spróbować, możesz spróbować "przymierzyć" kobiecy gender, po trochu, i zobaczyć, co czujesz na ten temat.

Z Twoich postów wynika, że uważasz, że jesteś niedostatecznym mężczyzną. Ale co to oznacza? Czy czujesz się facetem i uważasz, że zaliczasz w tym porażkę? Czy może czujesz się niedostatecznym facetem, bo w ogóle nie czujesz się facetem, nie możesz odczuć tych samych uczuć, co reszta, choćbyś pękł?

Choć powiem Ci, jako laska, która czuje się facetem, że dużo Twoich uczuć brzmi znajomo. Myślałam, że to, że lubię się paprać w farbach, łatwo pękam psychicznie, podobają mi się faceci, mam w sobie jakąś taką delikatność i romantyczność, no i w końcu: mam wszelkie możliwości posiadania dzieci jak kobieta - że to wszystko sprawia, że jestem kobietą. I z oczywistych powodów identyfikuję się z ludźmi, którzy mnie przypominają - ze wszystkimi dziewczynami, które mają podobny głos, ruchy, ciało, ubiór, poglądy, zaiteresowania. Ale po prostu nie czuję się dobrze i na miejscu w tej roli. To nie moja emocjonalność. Po prostu mnie bierze rywalizacja z facetami i obsesja rozprzestrzeniania spermy ;-) Bierze mnie etos Jamesa Bonda, wchodzi w gigantyczny rezonans ze zwierzęcą warstwą mojej psychiki, jest w stanie mnie dopchnąć na szczyt albo zniszczyć. Te "babskie" rzeczy: mogę lubić, nie lubić, nie wiem, w zasadzie nie są istotne, interesujące intelektualnie, ale nie mogę z nich wykrzesać ognia i odpalić silnika. I nic nie umiem na to poradzić, mogę z tym tylko zacząć współpracować, żeby dokądkolwiek dojść. Teraz pytanie, co bierze -Ciebie- do trzewi? Na jakim paliwie odpalasz? Diesel czy benzyna? ;-)

Chodziłeś kiedyś z kimś, kogo nie kochasz, kto Ci się nie podoba? Całowałeś kogoś, kto jest Ci obojętny? A kochałeś kogoś? Czy ktoś Ci wtedy musi mówić, że masz dać prezent na urodziny tej osobie? Czy ktoś Ci musi kazać spędzić z tą osobą dużo czasu? To właśnie w ten sposób działa.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-22, 17:30   

Jesteś na to gotowe, Xitre?
http://codziennikfeminist...eism-ida-parze/
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-02-22, 18:55   

Cytat:
Wróćmy do penisa, gdyż nie odpowiedziałeś na to pytanie - jak sądzę z premedytacją - więc zadam je jeszcze raz. Czy chciałbyś mieć większego penisa? a także: Czy podobałoby się Tobie jakbyś miał większego penisa?

Odpowiedziałem na to pytanie, ale powtórzę. Tak, chciałbym mieć większego, by w ten sposób mieć większą pewność siebie. Z drugiej strony to właściwie sam nie wiem czy to mi potrzebne, ale martwię się, że z tym co mam teraz padnę ofiarą drwin ze strony kobiet. :/
Cytat:
Dlaczego się tobie nie podoba?

Ponieważ to nie moja emocjonalność, nie moje zabawki. Mam kruchą psychikę, ciąglę się zamartwiam, jestem osobą płaczliwą.
Cytat:
Czy powiedziałbyś, że mam większe doświadczenie w byciu człowiekiem niż ty?

A to nie wiem, nie znam Cię.
Cytat:
I co zrobiłbyś z wiedzą zdobytą od "doświadczonej osoby trans", która powiedziałaby Tobie: nie nie jesteś osobą transseksualną?

Starałbym się szukać innych dróg do zaakceptowania siebie. Wpierw poddałbym się terapii.
Cytat:
Powiedz konkret, co ci się nie podoba w męskiej roli społecznej, i co dokładnie ci przeszkadza.

Pisałem już o tym w innych postach, poczytaj sobie.
Cytat:
Bo ja mam wrażenie, że podkładasz pod płeć i role płciowe problemy swoje psychiczne które w ogóle z płcią nie są związane.

Po czym tak stwierdzasz?
Cytat:
Ogólnie, odnoszę wrażenie że 'trans' to dla ciebie po prostu kolejna z wyalienowanych tożsamości dostępnych na społecznym 'rynku'. Podobnie jak tożsamość bycia np. metalem czy lewakiem.

Ja z kolei odnoszę wrażenie, że jest to wewnętrzny strach przed pogodzeniem się z tym, że ''tak, jestem osobą z grona LGBT'' będąc jednocześnie hetero facetem. Sam nie wiem co mam na ten temat myśleć...
Cytat:
Wkurzający jest ten Twój pogląd, że kobiety potrzebują pomocy.

Może i wkurzający, ale prawdziwy. Tak samo ja mogę powiedzieć, że wkurzający jest Twój pogląd na to, że faceci lubią się wykazać przy obronie partnerki. Wyjdzie na to samo.
Cytat:
Jeżeli chcesz mieć więcej wglądu w siebie i się nie boisz spróbować, możesz spróbować "przymierzyć" kobiecy gender, po trochu, i zobaczyć, co czujesz na ten temat.

Problem w tym, że się boję...
Tyle lat chodzenia w męskich ciuchach...
Cytat:
Czy czujesz się facetem i uważasz, że zaliczasz w tym porażkę?

Nie, bo jeszcze nie nadażyła się taka sytuacja (nigdy jeszcze nie byłem zakochany), ale boję się, że jak miałbym zacząć się angażować w związki to by tak było (przykład z penisem i płaskostopiem, w ogóle mam kompleksy i pewnie nikt mnie niezechce :/ ).
Cytat:
Czy może czujesz się niedostatecznym facetem, bo w ogóle nie czujesz się facetem, nie możesz odczuć tych samych uczuć, co reszta, choćbyś pękł?

Otóż to. I nie wiem czy niedostateczny to dobre słowo. Ja po prostu się czuję... nijaki. I nie wiem nawet czy gdybym był kobietą to nie czułbym się tak samo. Plus to o czym wspomniał tutaj ktoś - rola samca alfa jest rolą destrukcyjną, a bez wątpienia większość mężczyzn do takiej dąży, toteż boję się osaczenia ze strony takich osób. Już od szkoły mam silną awersję do ludzi swej płci przez co czuję się jak ''zdrajca'' swojego gatunku który później będzie z płaczem przychodzić po pomoc do facetów jak mnie jakaś dziewczyna kopnie w poślady. :/
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-02-22, 19:03   

Cytat:
Odpowiedziałem na to pytanie, ale powtórzę. Tak, chciałbym mieć większego, by w ten sposób mieć większą pewność siebie. Z drugiej strony to właściwie sam nie wiem czy to mi potrzebne, ale martwię się, że z tym co mam teraz padnę ofiarą drwin ze strony kobiet. :/

Zupełnie bez penisa twoja sytuacja w kontaktach seksualnych z kobietami - jaka by była? Jak sądzisz?
Cytat:
Po czym tak stwierdzasz?

Po tym że wiążesz z kobiecością swoje lęki i słabości, i na kobiecość je projektujesz.
Cytat:
Ja z kolei odnoszę wrażenie, że jest to wewnętrzny strach przed pogodzeniem się z tym, że ''tak, jestem osobą z grona LGBT'' będąc jednocześnie hetero facetem.

Czy gdybyś był gejem twój problem z relacją do swojej męskości wyglądałby inaczej?
Cytat:
przykład z penisem i płaskostopiem, w ogóle mam kompleksy i pewnie nikt mnie niezechce :/

Będę bezpośrednia: noszenie kobiecych strojów, przyjmowanie kobiecych hormonów, czy zrobienie sobie kobiecych genitaliów - na problemy tego typu nie może pomóc. Tylko je pogłębi, z tego co pamiętam (przytaczam z pamięci, mogłam przekręcić) według ankiety zrobionej przez Ewę Hołuszko ponad 95% m/k jest samotna, dla porównania tylko 30% k/mów nie pozostawało w momencie badania w relacji. Patrz:
Cytat:
podkładasz pod płeć i role płciowe problemy swoje psychiczne które w ogóle z płcią nie są związane

Na razie jesteś chłopakiem który nie czuje sił psychicznych, aby stać się mężczyzną i spełnić wymagania genderu. Myślisz o zmienienie się z osoby która jest:
- heteroseksualna
- ma tylko typowe wady fizyczne które da się zaakceptować
- z socjalizacją odpowiednią dla własnej płci
w osobę która jest:
- nieheteroseksualna
- z niewykształconymi w pełni cechami płciowymi, obiektywnie nieatrkacyjna
- bez socjalizacji odpowiedniej dla swojej płci.
Z deszczu pod rynnę, nie?
---
Cytat:
Plus to o czym wspomniał tutaj ktoś - rola samca alfa jest rolą destrukcyjną, a bez wątpienia większość mężczyzn do takiej dąży

Doprawdy?
Cytat:
Już od szkoły mam silną awersję do ludzi swej płci

Czyli źródła awersji należy szukać przed pójściem do szkoły.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-02-22, 20:06   

Xitre napisał/a:
Mam także wątpliwości co do swej sprawności seksualnej (wydaje mi się, że mam zbyt małego ), ale ciało biologiczne swoje akceptowałem od zawsze (właśnie nigdy nie mogłem zrozumieć tu kobiet, przecież piersi muszą pewnie przeszkadzać w schylaniu się czy w skakaniu ).

Xitre napisał/a:
Tak, chciałbym mieć większego, by w ten sposób mieć większą pewność siebie. Z drugiej strony to właściwie sam nie wiem czy to mi potrzebne, ale martwię się, że z tym co mam teraz padnę ofiarą drwin ze strony kobiet. :/

Myślę, że gdzieś w tych odpowiedziach kryje się odpowiedź na twoje pytania dotyczące dysforii na punkcie ciała.

Xitre napisał/a:
Po prostu jako facet się czuję nijaki. Ni facetem się czuję, ni kobietą. Nie jestem w stanie sprostać społecznym wymogom odnośnie męskości, bo jestem typem samca delta i kłóci się to z moimi poglądami. Wiecznie się czegoś boję, jestem przewrażliwiony, nie mam nikogo i potrzebuję opieki.


Xitre napisał/a:
Bycie delta mi przeszkadza w kontaktach z innymi facetami (i kobietami). Przez to także mam problemy z utożsamieniem własnej identyfikacji płciowej. A stereotypową alfą tym bardziej nie chciałbym być, bo jak już pisałem nie podoba mi się tak przypisana rola. Właściwie to w ogóle mi się nie podoba społeczna rola facetów.


Xitre napisał/a:
Ponieważ to nie moja emocjonalność, nie moje zabawki. Mam kruchą psychikę, ciąglę się zamartwiam, jestem osobą płaczliwą.


Xitre napisał/a:
Nie, bo jeszcze nie nadażyła się taka sytuacja (nigdy jeszcze nie byłem zakochany), ale boję się, że jak miałbym zacząć się angażować w związki to by tak było (przykład z penisem i płaskostopiem, w ogóle mam kompleksy i pewnie nikt mnie niezechce :/ ).

a dodając te do poprzednich, znajdziesz odpowiedź skąd się wzięły twoje obawy związane z tożsamością.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-22, 20:48   

Co to dla Ciebie znaczy, że coś jest nienormalne? Mam w pracy koleżankę, która pisze lewą ręką, a niemal wszyscy inni - prawą. Czy bycie leworęcznym jest nienormalne?

Co by było, gdyby się okazało, że zachowania opisane przez Ciebie w pierwszym poście są nienormalne? Zaakceptowałbyś je, chciał zmienić, czy jeszcze coś innego? A co, gdyby się okazało, że nie jesteś w stanie ich zmienić?

Xitre napisał/a:

Problem w tym, że się boję...
Tyle lat chodzenia w męskich ciuchach...


Gender to nie tylko ubrania. Na początku, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście lepiej czuję się w roli mężczyzny, dołączyłem do internetowego forum, gdzie niemal wszyscy użytkownicy byli dla mnie obcymi osobami, przedstawiłem się jako Marek i posługiwałem męskimi końcówkami. Jak po jakimś czasie stwierdziłem, że rzeczywiście czuję się z tym lepiej, zrobiłem następny krok i poprosiłem najbliższych przyjaciół, by traktowali mnie jak faceta :)

I tak właściwie to jak czuje się wróżka??? O.o
 
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-22, 22:24   

Xitre napisał/a:
Wpierw poddałbym się terapii.

Dobry pomysł.

1.
Xitre napisał/a:
Mam kruchą psychikę, ciąglę się zamartwiam, jestem osobą płaczliwą.

2.
Xitre napisał/a:
Problem w tym, że się boję...

3.
Xitre napisał/a:
ale boję się, że jak miałbym zacząć się angażować w związki to

4.
Xitre napisał/a:
w ogóle mam kompleksy i pewnie nikt mnie niezechce :/

5.
Xitre napisał/a:
Ja po prostu się czuję... nijaki

6.
Xitre napisał/a:
boję się osaczenia ze strony takich osób

7.
Xitre napisał/a:
mam silną awersję do ludzi swej płci

8.
Xitre napisał/a:
czuję się jak ''zdrajca'' swojego gatunku

9.
Xitre napisał/a:
później będzie z płaczem przychodzić po pomoc


Z tym. Do psychoterapeuty. Albo sam przemyśl.

kicur napisał/a:
Gender to nie tylko ubrania.

Prawda. W gender wlicza się też mowa ciała, sposób mówienia, sposób wysławiania, różne inne drobne zachowania (dużo tego jest, najlepiej poobserwować). Tzn nie. One prowadzą do genderu. Gender to to, co uzyskujesz od innych ludzi, w zależności od tego, jak odczytają te sygnały. Co uważają, że masz w głowie i jak się do Ciebie odnoszą. Ja wymieszałam sygnały, na dobry początek. Tak więc ludzie traktują mnie różnie :P
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-22, 23:27   

Eeech, brzmisz jak typowa przegięta ciota. Znam takich parę, fantastyczni faceci. Jeden z nich ma problemy z tożsamością płciową, ale jest młody i pewnie mu niedługo przejdzie.

Jeśli jesteś osobą z kręgu LGBTQ, to mnie pachniesz raczej na GBQ niż T. Ale możesz też być heteroseksualnym facetem, któremu dostało się w życiu płodowym mało testosteronu i który wyrastał wśród samców alfa, nie mogąc znaleźć w swoim otoczeniu mężczyzn, z którymi mógłby się zidentyfikować. Jaki jest/był Twój ojciec albo inny ważny mężczyzna w Twoim otoczeniu?

Idź do psychologa-seksuologa, pogadaj z nim o tym, a na razie poczytaj sobie ten dział: http://wsparcie.transopty...a-jestem-trans/ ze szczególnym uwzględnieniem pytań z Twojej historii.


Freja napisał/a:
Xitre napisał/a:
Niebawem się wybieram do psychiatry, a potem do psychologa. Liczę, że tam będą w stanie mnie określić, ale może i tutaj ktoś byłby w stanie?

Określasz się samemu. Diagnostyka medyczna ma na celu odsianie ludzi z innymi zaburzeniami takoż jakichś zupełnych świrów. Nikt inny nie siedzi w twojej głowie i nie zna twoich odczuć lepiej od ciebie. Inni mogą ci opowiedzieć, jak to u nich było. Reszta należy do ciebie.

Diagnostyka psychologiczna za to pozwala odkryć psychologiczne źródła konfliktu z własną płcią biologiczną. W trakcie pogłębionego wywiadu, poruszającego relacje rodzinne, wczesne dzieciństwo, pragnienia seksualne, wzory płciowe w rodzinie i otoczeniu, zdrowie psychiczne itd., itp. psycholog będzie w stanie dość szybko odwalić z pacjentem to, co w przeciwnym razie pacjent musiałby przetrawiać sam, bez przewodnika, za to z mnóstwem fałszywych doradców z Internetu i najbliższego otoczenia.

Problem w tym, że to wymaga dość szerokiej wiedzy, więc psycholog z łapanki może tego nie udźwignąć.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-02-23, 09:50   

Ryu napisał/a:
Jeśli jesteś osobą z kręgu LGBTQ, to mnie pachniesz raczej na GBQ niż T. Ale możesz też być heteroseksualnym facetem, któremu dostało się w życiu płodowym mało testosteronu

Ryu napisał/a:
bez przewodnika, za to z mnóstwem fałszywych doradców z Internetu i najbliższego otoczenia.

Połączenie tych dwóch zdań otwiera mnogość interpretacji ;)

szczególnie gdy przypatrzymy się jeszcze temu fragmentowi
Ryu napisał/a:
psycholog będzie w stanie dość szybko odwalić z pacjentem to, co w przeciwnym razie pacjent musiałby przetrawiać sam


Moim zdaniem czasami lepiej coś przetrawić samemu, niż odwalić szybko z psychologiem ;)

JEDZ SAM OWOCE

Pewnego razu uczeń skarżył się mistrzowi:
- Opowiadasz nam różne historie, a nigdy nie odkryjesz ich znaczenia.
Mistrz odpowiedział:
- Czy byłbyś zadowolony, gdyby ci ktoś ofiarował owoc i pogryzł go przedtem ?

Nikt nie może odkryć za ciebie twojego znaczenia. Nawet mistrz.

- A. de Mello
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-02-23, 11:35   

Cytat:
Moim zdaniem czasami lepiej coś przetrawić samemu, niż odwalić szybko z psychologiem ;)

Ja preferuję szybko + skutecznie niż 'duchowo' i 'życiowomądrościowo', szkoda tylko, że czasami się tak nie da.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-02-23, 12:20   

ElżbietaFromage napisał/a:
Ryu napisał/a:
psycholog będzie w stanie dość szybko odwalić z pacjentem to, co w przeciwnym razie pacjent musiałby przetrawiać sam

Nikt nie może odkryć za ciebie twojego znaczenia. Nawet mistrz.

Ale czasem właśńie wystarczy, żeby "mistrz" zadawał właściwe pytania.

A poza tym, coż... osobiście także uważam się za Osobliwość Swoistą i drugiej takiej na całej Ziemi nie znajdziesz. Co nie zmienia jednak faktu, że kilka razy w książkach psychologicznych znajdowałam szczegółowe opisy swoich przeżyć i zachowań, które wcześniej uważałam za tak orginalne i dziwaczne, że charakterystyczne tylko dla mnie jedynej. A później jeszcze zerkałam na rok wydania książki i często okazywało się, że te moje zagrania to spisano i wyjaśniono jeszcze przed moim urodzeniem :p
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-02-23, 12:48   

Cytat:
Ale czasem właśńie wystarczy, żeby "mistrz" zadawał właściwe pytania.

Mistrz zadaje pytania tak, żeby otrzymać odpowiedzi jakich pragnie. A tu chodzi o znalezienie własnych odpowiedzi - więc też sami musimy zadać pytania.
Cytat:
osobiście także uważam się za Osobliwość Swoistą i drugiej takiej na całej Ziemi nie znajdziesz. Co nie zmienia jednak faktu, że kilka razy w książkach psychologicznych znajdowałam szczegółowe opisy swoich przeżyć i zachowań, które wcześniej uważałam za tak orginalne i dziwaczne, że charakterystyczne tylko dla mnie jedynej. A później jeszcze zerkałam na rok wydania książki i często okazywało się, że te moje zagrania to spisano i wyjaśniono jeszcze przed moim urodzeniem

Pytanie w stylu mistrza: czy to cokolwiek zmieniło? :P
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-02-23, 12:59   

nunumu napisał/a:
Cytat:
Ale czasem właśńie wystarczy, żeby "mistrz" zadawał właściwe pytania.

Mistrz zadaje pytania tak, żeby otrzymać odpowiedzi jakich pragnie.

Czasami tak. Ale często sam mistrz nie zna odpowiedzi, a pytania typu:
Skąd się to wzięło? Dlaczego akurat tak? Kiedy tak się zachowujesz? Jak możesz to zmienić?
Mają skłonić drugą osobę do własnej refleksji i poszukania własnych przyczyn zjawisk, które wcześniej mogła postrzegać jako "byty konieczne", które po prostu są, zawsze takie były i pewnie zawsze takie będą.

nunumu napisał/a:
Cytat:
A później jeszcze zerkałam na rok wydania książki i często okazywało się, że te moje zagrania to spisano i wyjaśniono jeszcze przed moim urodzeniem

Pytanie w stylu mistrza: czy to cokolwiek zmieniło? :P

Tak. Doszłam do wniosku, że przy rozkminianiu siebie czasami warto np. trochę poczytać, niż samemu od nowa wynajdywać koło.
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-23, 13:11   

A wracając do problemów Xitrego...
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-02-23, 13:32   

Freja napisał/a:
A poza tym, coż... osobiście także uważam się za Osobliwość Swoistą i drugiej takiej na całej Ziemi nie znajdziesz.

Wszyscy jesteśmy Osobliwością Swoistą ];>

Freja napisał/a:
Co nie zmienia jednak faktu, że kilka razy w książkach psychologicznych znajdowałam szczegółowe opisy swoich przeżyć i zachowań, które wcześniej uważałam za tak orginalne i dziwaczne, że charakterystyczne tylko dla mnie jedynej.

I mogłaś znajdować i tysiące opisów swojego przypadku. Wciąż jednak pozostają one oryginalne i dziwaczne. Z pewnością napisano wiele o bólach menstruacyjnych i porodowych, analizy przypadków z pewnością są tak szczegółowe, że kto wie czy nie odnalazłabyś w nich również i odniesienie do twojego przypadku. Tylko powiedz mi, czy wiesz czym jest ból menstruacyjny albo porodowy?

Dalej wątek kontynuowany pod tym linkiem

Ryu napisał/a:
A wracając do problemów Xitrego...

... to z wstępnych oględzin można wnioskować, że najpierw powinien ogarnąć swoje kompleksy na tle męskości, ponieważ one stoją na przeszkodzie w zdrowej ocenie swojej tożsamości (i to nie tylko tej płciowej).
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-09-03, 21:55   

Tak sobie cały czas myślę i myślę..
Cytat:
Po tym że wiążesz z kobiecością swoje lęki i słabości, i na kobiecość je projektujesz.

Być może. Tzn. lęki i słabości nie tylko, ale cała osobowość, budowa ciała, zainteresowania, poglądy itp. są u mnie mocno przechylone w kobiecą stronę. Nie jest to co prawda widoczne, bo sam sobie podświadomie (choć niechcianie) wmawiam, że ''nie, tak facet się nie powinien zachowywać'' i to upieranie się przy tym, ta sztywność i zgorzkniałość mnie demotywuje przed byciem sobą. Sobą, gdzie w towarzystwie kobiet miałbym wiele więcej wspólnych tematów niż w towarzystwie samców gdzie czułbym się po prostu źle. To też wszystko się odbywa na tle nerwowym z racji otrzymywania sprzecznych sygnałów, a ja już nie wiem jak się zachować. Już mam stwierdzoną nerwicę. Zero uśmiechu na twarzy, ciągłe rozterki, przemyślenia na temat ludzi czemu są tacy, a nie inni, izolacja od innych, i... niedoświadczenie w kontaktach międzyludzkich. Po prostu nie wiem jak się zachować jako facet w towarzystwie innych facetów i kobiet.
Ludzie nie raz mnie mylili z kobietą, i nie ważne, czy miałem krótkie czy długie włosy, czy z kapturem byłem czy nie, przez telefon tak samo. Jakoś przywykłem do tego, a z etykietką ''mężczyzna'' czułbym się po prostu.... nieswojo, źle, bo ludzie lubią etykietować innych, i w przeciwieństwie do psychologów i ludzi z tego forum nie zdają sobie sprawy z tego z czym się ten cały trans je. Też miejcie to na uwadze. Ba, w niektórych przypadkach to się wręcz obrażam gdy ktoś mnie tak określa, bo z automatu wiem jakie cechy chciałby mi przypisać. Z kolei sam siebie skreślam w przyszłej roli faceta, bo po prostu siebie nie widzę jako kogoś takiego, nic mnie z tą płcią poza biologią nie łączy.

Być może jestem przewrażliwiony, ale nie znam żadnego trans, i trochę dziwię się kaemom, że zmienili swą płeć, podczas gdy u facetów wręcz panuje niechęć na osoby trans. Heh, ciekaw jestem właśnie opinii kaemów jak sobie radzą z tą rolą w otoczeniu innych facetów (i emek u kobiet). Może to wynika z pewnych stereotypów które tworzę na temat facetów i trans, może jestem z jakiejś innej planety? Nie wiem, ale indoktrynacja, prawicowa pogarda i transfobia ze strony innych ludzi namieszały mi w głowie.
No właśnie, transfobia. Jak sobie z tym radzicie?

Ostatnio na ulicy widziałem faceta z bardzo kobiecym głosem. Gdyby nie to, że go widziałem to pomyślałbym, że to faktycznie laska. Wysoki był. Możliwe, że to też mógł być trans, czy po prostu miał problemy z głosem? Zawsze się znajdzie ktoś o ''specyficznym'' głosie.



Cytat:
Czy gdybyś był gejem twój problem z relacją do swojej męskości wyglądałby inaczej?

Raczej nie. Wiem, dziwnie to brzmi.
Może zniknąłby problem nierówności płciowej, ale na pewno nie zniknęłaby łatka ''faceta'' gdzie utożsamiam z tym wszystko co złe. Jako facet w związku hetero czułbym się po prostu jak jakiś dodatek do kobiety który miałby tylko spełniać jej zachcianki,lub byłby spychany na boczny tor i nie miałbym z kim pogadać o swoich problemach w męskim towarzystwie, a na to się zgodzić nie mogę. Zresztą, nie czuję się w roli takiego faceta-opiekuna bo bym wtedy wyszedł na kogoś kto zaprzecza własnej naturze i ograniczeniom z tym związanych. Właśnie dlatego drażnią mnie między innymi stereotypy i nie podoba mi się społeczna rola facetów.

Cytat:
Myślisz o zmienienie się z osoby która jest:
- heteroseksualna
- ma tylko typowe wady fizyczne które da się zaakceptować


Chyba pora zacząć stawiać sprawę na prostą.
- Czy heteroseksualną? Hm, tak siebie określam, ale jak o tym pomyślę to mi bliżej do homo niż hetero. Jak zauważył(a) Ryu, mam coś w sobie z GBQ. Z Q chyba najbardziej, ale tego nie jestem pewny. Kobiety tak po prawdzie nigdy mnie specjalnie nie pociągały w kontekście fizycznym, a bardziej zachowawczym, lepiej się z nimi identyfikuję. Przeczytałem ostatnio, że są osoby trans które nie przechodzą operacji zmiany płci, a biorą jedynie hormony. Może to jest jakieś rozwiązanie? Nie ukrywam, że wizja operacji też mi się nie widzi.
- Te wady da się zaakceptować? To zatem czemu mam z tym problem?


Cytat:
Eeech, brzmisz jak typowa przegięta ciota.

Nie powiem żeby z tego powodu nie było mi przykro, ale trochę chyba się zagalopowałeś/łaś.
Z drugiej strony ta uwaga daje mi coś do myślenia, i nie sądziłem, że ze strony ludzi trans takie uwagi też mogą paść.

[quote[Znam takich parę, fantastyczni faceci. Jeden z nich ma problemy z tożsamością płciową, ale jest młody i pewnie mu niedługo przejdzie.[/quote]
Fantastyczni? Tzn?
Jesteś pewny/a, że mu przejdzie? A co, jeśli nie?

Cytat:
Ale możesz też być heteroseksualnym facetem, któremu dostało się w życiu płodowym mało testosteronu

Nie sądziłem, że życie płodowe ma na to jakieś znaczenie. Widać człowiek uczy się całe życie. :P

Cytat:
i który wyrastał wśród samców alfa, nie mogąc znaleźć w swoim otoczeniu mężczyzn, z którymi mógłby się zidentyfikować.

Nie. To już odrzuć od razu, bo tak nie było.


Cytat:
Jaki jest/był Twój ojciec albo inny ważny mężczyzna w Twoim otoczeniu?

Nie chcę tutaj poruszać kwestii na lini tata-mama (choć u mnie to mama i starsza siostra były dominujące, a ojciec pasywny), ale jeśli o mnie chodzi to był wyrozumiały, czasem nakrzyczał, ale był nieobecny kiedy go potrzebowałem. Nigdy mnie nie zmuszał do czegoś, czego nie chciałem. Jako dziecko sam wolałem bardziej się bawić z chłopakami, ale nie w takie typowo ''męskie'' zabawy, bo były one dla mnie oznaką brutalności. Jeśli o to chodzi to bawiłem się i samochodzikami i lalkami, nie miało to dla mnie znaczenia, choć bardziej wolałem się bawić w teatr niż w tor wyścigowy. Kobiecy świat bardziej mi się podobał od męskiego bo jest nastawiony na emocje, a przeczytałem ostatnio właśnie o osobowościach i trochę o ezoteryce, i wychodziłoby na to, że ze mną wszystko jest okej, ale nie potrafię znaleźć równowagi oraz zaufać ludziom swej płci, bo sam się jej chcę wyprzeć (jak ze wszystkim praktycznie, jestem nonkonformistą). W zasadzie to on przyczynił się do pogłębienia mej delikatności zamiast starać się dawać mi więcej energii, ale dzięki temu przynajmniej wiem, że mam ojca tolerancyjnego. Nie bez typowych problemów dla jego płci, ale jednak bardziej wygładzonego niż większość współczesnych ojców. W kwestiach politycznych mamy podobne zdanie (obaj jesteśmy za lewicą i pacyfizmem).
Wydaje mi się jednak, że zawsze jednak mną podświadomie ''gardził''. No, może nie tyle gardził, co po prostu miałem (i mam) przeczucie, że nie jestem taki jaki on chciał żebym był, mimo, że otrzymywałem sygnały, że wszystko jest niby okej. A może to właśnie sam sobie coś wmówiłem? Ze mną praktycznie nie rozmawia o moich problemach, a jak już to albo jest zmęczony, albo nie potrafi mi pomóc i dać przykładu, a ja sam sobie tym bardziej. Coby o matce nie mówić która w ogóle nie traktuje mnie poważnie i też nie potrafi pomóc, a ja sobie tym bardziej. Dodam, że on sam się wychowywał bez ojca, jednakże w przeciwieństwie do mnie on umiał się odnaleźć w męskim towarzystwie, a ja wcale. Przyjaciół nie ma, bo on także przeżywa zawód z powodu ludzi, i ze mną chyba będzie podobnie. :( Samochodu notabene też nie ma, mój wujek też, i obaj nie czują się przez to wybrakowani.

W relacjach siostra/mama-ojciec to widzę, że one nim wręcz podświadomie gardzą. Nigdy też nie widziałem prawdziwego uczucia matki z ojcem, toteż nie wiem nic na temat zawierania małżeństwa, za to wiem, że kłótnie w związku to codzienność. Jak już miałbym się w kimś doszukiwać wzorca męskości to prędzej w narzeczonym siostry za którym ostatnio co raz mniej przepadam (i którego się trochę też boję), i nie mam z nim kontaktu. Tak to nie mam nikogo, a powoływanie się na idoli z ekranu jest dla mnie bez sensu. Poza tym, czy muszę się na kogoś powoływać? Nie lepiej kroczyć własną drogą?
Zastanawiam się zresztą czy rzeczywiście potrzebuję wzorca męskości i jak tak pomyślę to dochodzę do wniosku, że nie. Męskość to po prostu nie jest to w czym czułbym się dobrze. Po prostu. Jak czytam różne artykuły z tym związane oraz słyszę o stereotypach i widzę zachowania facetów oraz dodam do tego fakt, że żyją krócej to... tym bardziej dochodzę do wniosku, że męskość jest przereklamowana i nie współgra z dzisiejszymi ''feministycznymi'' czasami bo Panowie sami sobie mnóstwo ograniczeń narzucili i teraz boją się ich wyprzeć, a ja się w tym po prostu duszę.
Myślałem o tym czy by iść z ojcem na jakąś terapię rodzinną, ale nie chciałbym mu przez to dawać do zrozumienia, że jest złym ojcem. Wtedy by się na mnie pogniewał, i tak by zresztą czasu nie miał.

Cytat:
Idź do psychologa-seksuologa, pogadaj z nim o tym, a na razie poczytaj sobie ten dział: http://wsparcie.transopty...a-jestem-trans/ ze szczególnym uwzględnieniem pytań z Twojej historii.

Polecisz jakiegoś? Robacha mi nie pomogła.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-04, 12:06   

Xitre napisał/a:
ciekaw jestem właśnie opinii kaemów jak sobie radzą z tą rolą w otoczeniu innych facetów (i emek u kobiet).


Normalnie, traktują mnie jak normalnego faceta.

Z drugiej strony, jestem gejem i czasami teraz czuję się nieco głupio, jeśli jakiś mężczyzna mi się podoba, bo przecież pewnie nie chce się podobać drugiemu facetowi... ale jest do przeżycia, pocieszam się, że przynajmniej nikt nie jest w stanie patrząc na moje krocze zobaczyć, że jestem podniecony :D

Xitre napisał/a:
podczas gdy u facetów wręcz panuje niechęć na osoby trans.


Nie zauważyłem tego, żeby ta niechęć była większa niż u kobiet. Może chodzi Ci o to, że mężczyźni chętniej wypowiadają się niechętnie o osobach trans tak abstrakcyjnie, często w internecie? Ale też często wypowiadają się tam w taki sposób o uchodźcach, pijanych kierowcach, przestępcach seksualnych etc. Może to wynikać z tego, że mężczyźni mają ogólnie wyższy poziom agresji.

Xitre napisał/a:
Jako facet w związku hetero czułbym się po prostu jak jakiś dodatek do kobiety który miałby tylko spełniać jej zachcianki,lub byłby spychany na boczny tor i nie miałbym z kim pogadać o swoich problemach w męskim towarzystwie, a na to się zgodzić nie mogę. Zresztą, nie czuję się w roli takiego faceta-opiekuna bo bym wtedy wyszedł na kogoś kto zaprzecza własnej naturze i ograniczeniom z tym związanych.


Dojrzałe kobiety (i niedojrzałe często też) raczej nie chcą w związku różnopłciowym odgrywać roli takiej "paprotki", o którą się trzeba troszczyć, tudzież "bluszczu", który uwiesza się na mężczyźnie.

Xitre napisał/a:
na pewno nie zniknęłaby łatka ''faceta'' gdzie utożsamiam z tym wszystko co złe

Xitre napisał/a:
Ba, w niektórych przypadkach to się wręcz obrażam gdy ktoś mnie tak określa, bo z automatu wiem jakie cechy chciałby mi przypisać.


To dużo mówi o Twoich problemach z płcią. Wiesz, około połowy ludzi jest mężczyznami i około połowy jest kobietami, więc to raczej nieprawdopodobne, żeby każdy w męskiej połowie miał takie same cechy... stereotypy ułatwiają nam czasami życie, bo dostarczają jakiejś informacji bez zastanawiania się, jak to naprawdę jest, ale nie znaczy to, że są prawdziwe w 100% przypadków. No i skoro utożsamiasz bycie mężczyzną z negatywnymi cechami, no to chyba nic dziwnego, że sam nie chcesz być jednym z nich? :|
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-04, 18:15   

Xitre napisał/a:
podczas gdy u facetów wręcz panuje niechęć na osoby trans

mam "w rękawie" kilka skandalicznych teorii, popartych najczęściej dowodami anegdotycznymi, jak np. "w każdym facecie drzemie shemale lover"
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-09-04, 18:21   

Xitre napisał/a:
. Heh, ciekaw jestem właśnie opinii kaemów jak sobie radzą z tą rolą w otoczeniu innych facetów (i emek u kobiet).

Cis mężczyźni -czyli Ci co się urodzili mężczyznami i czują się mężczyznami- po dowiedzeniu się że jestem trans (raczej to nie jest pierwsza rzecz od której się przedstawiam) mówią zazwyczaj coś w stylu "seeerio? w życiu się tego po Tobie nie spodziewałem. Cóż skoro sam nie masz wpływu na swój kariotyp to tym bardziej co ja mogę po za zaakceptowaniem?" przy bardziej homofobicznych zdarzyło mi się usłyszeć z czego na serio wynika czasem nietolerancja dla "odmieńców" i teraz również druga strona ma kogoś bliskiego komu się może zwierzać z problemów ;) Nie zdarzyło mi się aby jakiekolwiek facet po za własnym ojcem potraktował mnie transfobicznie.

Kicur: mi jeden cis mówił że wg niego to by było komplementem gdyby się podobał gejowi :D więc jest szansa że więcej tak ma :D
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-04, 20:14   

Xitre napisał/a:

Być może jestem przewrażliwiony, ale nie znam żadnego trans, i trochę dziwię się kaemom, że zmienili swą płeć, podczas gdy u facetów wręcz panuje niechęć na osoby trans.

Jakby Ci to powiedzieć... ja uważam, że my nie zmieniamy płci, my ją korygujemy. "Gdybym był kiedykolwiek kobietą, nie byłbym mężczyzną nigdy" ;) Uważam ze zawsze byłem mężczyzną tylko ciało było pomyłką natury.
W obliczu tego nic nie zmienia chęć czy niechęć innych facetów do trans. Wiesz, ja uważam, że kobiety są generalnie świetne, mam prawie same przyjaciółki ;) ale to nie zmienia faktu, że ja kobietą no nie jestem i nie mogłem tak żyć.

Xitre napisał/a:
Heh, ciekaw jestem właśnie opinii kaemów jak sobie radzą z tą rolą w otoczeniu innych facetów (i emek u kobiet). Może to wynika z pewnych stereotypów które tworzę na temat facetów i trans, może jestem z jakiejś innej planety?

Ale jak mam sobie radzić? I w ogóle co w moim życiu ma zmieniać niechęć facetów do ts? przecież faceci w moim otoczeniu nie wiedzą, że ja jestem ts :P nie mam tego wypisanego na twarzy. A rzeczy o których wiem ja i inni ts (jak np. moje małe dłonie, szerokie biodra, niski wzrost), no to choć są zewnętrznie widoczne, to inni ludzie takich rzeczy nie powiążą z transseksualizmem, nawet im to nie przyjdzie do głowy.
Ale może faktycznie w tej kwestii k/m mają lepiej... Bo jednak twarz się zmienia, włosy na rękach/nogach rosną, w najgorszym wypadku jesteśmy po prostu małymi mężczyznami z trochę wyższym głosem niż przeciętni faceci ;)

Cytat:
Ostatnio na ulicy widziałem faceta z bardzo kobiecym głosem. Gdyby nie to, że go widziałem to pomyślałbym, że to faktycznie laska. Wysoki był. Możliwe, że to też mógł być trans, czy po prostu miał problemy z głosem? Zawsze się znajdzie ktoś o ''specyficznym'' głosie.

No właśnie, zdarza się wszystko.

kicur napisał/a:
pocieszam się, że przynajmniej nikt nie jest w stanie patrząc na moje krocze zobaczyć, że jestem podniecony :D

Hie, hie, dokładnie :D jest to niewątpliwy plus naszej sytuacji :D
_________________
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-09-05, 10:06   

Xitre, czemu marnujesz czas na wałkowanie swoich problemów i alienacji społecznej w kontekście transseksualizmu?

Xitre napisał/a:

Być może. Tzn. lęki i słabości nie tylko, ale cała osobowość, budowa ciała, zainteresowania, poglądy itp. są u mnie mocno przechylone w kobiecą stronę.

No popatrz, a moje są i były mocno przechylone w "męską".
Czy jeśli lubię jeść trawę, to jestem krówką? ;)
Cytat:
Sobą, gdzie w towarzystwie kobiet miałbym wiele więcej wspólnych tematów niż w towarzystwie samców gdzie czułbym się po prostu źle.

Ludzkie charaktery i metabolizmy informacyjne nie są odlane z dwóch tylko foremek. Kiedy masz zainteresowania "kobiece", to nie oznacza, że z każdą kobietą się dogadasz, a z żadnym mężczyzną nie. Ale może źle cię rozumiem, bo to mi się wydaje zbyt banalne, żeby trzeba było to komuś wykładać.
Cytat:
bo ludzie lubią etykietować innych, i w przeciwieństwie do psychologów i ludzi z tego forum nie zdają sobie sprawy z tego z czym się ten cały trans je.

Bycie niestereotypową osobą nie równa się byciu osobą trans.
Cytat:
Być może jestem przewrażliwiony, ale nie znam żadnego trans, i trochę dziwię się kaemom, że zmienili swą płeć, podczas gdy u facetów wręcz panuje niechęć na osoby trans.

Chyba nie potrafisz zrozumieć, że nie zmienia się płci po to, by ludzie bardziej cię lubili/akceptowali. Gdyby to była jakaś decyzja, rozważanie za i przeciw tranzycji tak jak ty to robisz, to prawie nikt by nie zmieniał płci. Z reguły to nie jest taki dobry deal jeśli ktoś nie ma dysforii cielesnej i w miarę spójnej tożsamości.
Cytat:
No właśnie, transfobia. Jak sobie z tym radzicie?

Nie chodzi się na osiedla, gdzie można dostać za kolor skóry - odnosi się to do wszystkich cech wrodzonych, które komuś się mogą nie podobać.
Cytat:
Ostatnio na ulicy widziałem faceta z bardzo kobiecym głosem. Gdyby nie to, że go widziałem to pomyślałbym, że to faktycznie laska. Wysoki był. Możliwe, że to też mógł być trans, czy po prostu miał problemy z głosem? Zawsze się znajdzie ktoś o ''specyficznym'' głosie.

Dlaczego od razu "problemy"? Może wcale nie miał problemu ze swoim głosem?
Cytat:
Poza tym, czy muszę się na kogoś powoływać? Nie lepiej kroczyć własną drogą?
Zastanawiam się zresztą czy rzeczywiście potrzebuję wzorca męskości i jak tak pomyślę to dochodzę do wniosku, że nie.

Bingo.

W sumie nie wyobrażam sobie jak można żyć traktując każdy stereotyp jak jedynoprawdę definiującą świat i dynamikę relacji międzyludzkich, trochę nie rozumiem chyba przez to problemów ludzi z tego rodzaju nerwicą natręctw.
 
 
rumianek180
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Posty: 49
Wysłany: 2016-09-05, 19:53   

Cytat:
Ostatnio na ulicy widziałem faceta z bardzo kobiecym głosem. Gdyby nie to, że go widziałem to pomyślałbym, że to faktycznie laska. Wysoki był. Możliwe, że to też mógł być trans, czy po prostu miał problemy z głosem? Zawsze się znajdzie ktoś o ''specyficznym'' głosie.

Ja jakiś czas temu widziałam w Empiku faceta z prawie kobiecym głosem, uznałam to za nawet słodkie :P I trochę pozazdrościłam.

Ogólnie widzę, że masz duże problemy z "poczuciem" swojej tożsamości płciowej. Jest w tym co piszesz dużo stereotypów, na które się nie zgadzasz. Może twoi rodzice nie akceptowali w tobie kawałków stereotypowo kobiecych i mówili np "zachowuj się jak mężczyzna" albo "nie bądź baba"? I utrwaliło się jakieś przekonanie, że gdy staniesz się kobietą, te kawałki w magiczny sposób zostaną zespolone w całość i zaakceptujesz siebie. Ale to jest iluzja. Na świecie są najróżniaści ludzie! :D Osobiście uważam, że faceci odbiegający od stereotypów są duuuużo fajniejsi i bardziej otwarci od tych starających się być męscy. Jak bym miała wybrać z kim chciałabym uciąć sobie pogawędkę na przystanku, to byłby to ten pierwszy typ. Serio serio. (Plus, faceci z makijażem, oczywiście nieprzesadzonym, też wyglądają dosyć korzystnie xd)

Ja nienawidzę większości męskich ubrań (jedynie unisexy lub jakieś słodkie kolorowe wchodzą w grę), ale nadal mam problem w tym, by z odwagą wyjść z domu i założyć coś, co mi się podoba. Pozostaje jedynie smętne patrzenie na wystawy w sklepie :P Ale kiedyś kupię sobie jakąś damską bluzkę i będę dumnie nosić, tak, to będzie moje postanowienie! :D
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-10, 10:25   

rumianek180 napisał/a:
faceta z prawie kobiecym głosem

U mnie, na wiosce, jest taki ktoś - mówią na niego "Piszczałka", bo on ma taki bardziej kobiecy niż męski, wysoki głos.
Drugim facetem( "facetem" ) z prawie kobiecym głosem, na wiosce, jestem ja.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,33 sekundy. Zapytań do SQL: 9