Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Przyłapałam syna...
Autor Wiadomość
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-13, 10:00   Przyłapałam syna...

Witam, znalazłam to forum więc się tutaj zapytam, jestem kompletnie oszołomiona...
Otóż wróciłam dzisiaj wcześniej z pracy, wchodzę do domu i zastaję mojego syna kompletnie przebranego za dziewczynę... Nie wiedziałam nawet że ma takie rzeczy... Bez słowa uciekł do siebie, nawet tego nie skomentowałam, ale nie wiem co mam zrobić, co mam mu powiedzieć, czy zabrać go do jakiegoś psychiatry? Tu jest pierwsze miejsce na jakie trafiłam w tym temacie i mam wrażenie że są tutaj doświadczeni ludzie...
Może z nim porozmawiać? W życiu nie byłam w takiej kropce, zawsze wiedzialam co zrobic a teraz padłam...
Widziałam niedawno kilka programów o takich ludziach, ale nie spodziewałam sie że mój syn może być transwestytą.
Boję się do niego odezwać, ma 15 lat, nie zauważyłam nigdy czegoś dziwnego u niego :?
Z góry dziękuję za pomoc.
 
 
marco-polo
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 40
Posty: 871
Wysłany: 2016-04-13, 10:10   

Monia2342, nie nazywaj go transwestyta bo wcale nie koniecznie o to może chodzić.. Nie zabieraj go też od razu do psychiatry... na samym początku co bym radził to musisz swoją postawą pokazać mu że nie zmieniłaś do niego stosunku i nie jesteś na niego zła, poproś go o rozmowę - ale rozmowę która nie przerodzi się w kłótnie.. nie chcesz chyba stracić syna, stracić jego zaufania, spowodować że się zamknie w sobie i już nigdy nie bedzie z Tobą szczery.. na pewno go kochasz więc musisz go o tym zapewniać, musi czuć że ma w Tobie oparcie... w czasie rozmowy może się okazać że to może tylko jednorazowy "wybryk" bo dla checy się przebrał, że Cię zobaczył to się przestraszył i zawstydził i uciekł, ale tez może być coś głębszego może czuje że jest w niewłąsciwym ciele mężczyzny i chciałby być fizycznie kobietą? - tu mozesz przeanalizować nieco jego dotychczasowe życie - czy przejawiał jakieś zachowania, zwyczaje niekoniecznie męskie... rozmawiaj i nie oceniaj i nie wydawaj wyroków.. jak z nim porozmawiasz pokojowo podkreślam i bez negacji - to moze Ci się otworzy i wtedy można będzie jakieś kroki podjąć dodatkowe...
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-04-13, 10:20   

Monia2342 napisał/a:
Bez słowa uciekł do siebie, nawet tego nie skomentowałam, ale nie wiem co mam zrobić, co mam mu powiedzieć, czy zabrać go do jakiegoś psychiatry?

Jeszcze bardziej go zawstydzisz i zamknie się w sobie.
Pytanie jaki masz z nim kontakt? Jeżeli dość dobry, pomów z nim na osobności. Zapytaj go, jak się czuje, czy możesz mu w czymś pomóc? Nie oceniaj go, po prostu zadaj neutralne pytania i słuchaj odpowiedzi na nie. Zanim wyślesz go sama do psychiatry/psychologa warto się najpierw również spotkać z psychologiem właśnie i porozmawiać z nim o tej sprawie - np. w jaki sposób porozmawiać o tym z dzieckiem (istnieje ogromna szansa, że nawet w spokojnej i intymnej rozmowie będzie czuł silny lęk, i nie będzie chciał o tym rozmawiać).
Ważne jest to, aby poczuł, że ma w tobie oparcie, a nie sędziego.

Monia2342 napisał/a:
Widziałam niedawno kilka programów o takich ludziach, ale nie spodziewałam sie że mój syn może być transwestytą.

Nie chcę tutaj Ciebie atakować, ale czuję tutaj twój lęk. Czy jest w zachowaniu twojego dziecka coś złego i nieakceptowalnego przez Ciebie?
I wcale nie musi być transwestytą, może zrobił to z czystej ciekawości (choć w to wątpię), może jest transseksualną kobietą i powoli w nim ta myśl dojrzewa. Wówczas tym bardziej potrzebne będzie mu twoja bliskość, wsparcie i brak twojego osądu w tej kwestii.

Przede wszystkim postaraj się dostrzec jego uczucia w tym wszystkim, nie słowa, bo może mieć duże problemy z powiedzeniem prawdy, sam może nie zdawać sobie jeszcze z wielu rzeczy sprawy. Ważne aby się nie bał Tobie o tym mówić otwarcie i pokazał jakie ma uczucia odnośnie tego wszystkiego (a ma z pewnością wiele lęków, obaw, wątpliwości - jeżeli jest osobą transseksualną).
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-13, 10:30   

Masz rację nie powinnam nazywać transwestytą...
Zaufanie syna to ostatnie co bym chciała stracić :( Porozmawiam z nim na spokojnie, to nie wyglądało na jednorazowy wybryk, bo był ubrany we własne ubrania, w sensie, ja nie mam takich ubrań a on nie ma siostry od której mógłby wziąć... Dlatego się przestraszyłam.
Staram się utrzymywać z nim dobry kontakt, ochłonę tylko i z nim porozmawiam, trochę spanikowałam, to nic złego. To dla mnie coś kompletnie nowego, w życiu nie byłam na to gotowa, dlatego czujesz odemnie lęk. Porozmawiam z nim po prostu... tylko trochę ochłonę.
Jestem dla synka ostatnią osobą której powinien się bać.
Powiedz kto by się w tej sytuacji nie przestraszył...
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-04-13, 10:32   

Witaj na forum Monia2342

Wyobrażam sobie, że było to dla Ciebie zaskoczenie, ale postaraj się nie wpadać w panikę i nie oceniać syna. Tak jak pisze marco-polo utrata jego zaufania była by fatalna. Bo może to być strata na całe życie.

W uproszczeniu opcje są trzy:

1. Zrobił to dla hecy, albo był ciekawy, w końcu dojrzewa i ma prawo interesować się sferą płci.
2. Przejawia zachowania transwestytyczne. Są to zachowania fetyszystyczne, ale nie szkodzące nikomu. Transwestyci nie robią ludziom krzywdy, po prostu tak mają, że lubią się czasem przebrać za drugą płeć. Nie czują potrzeby by ją zmieniać, czują się dobrze w swoim ciele tak jak są.
3. Jest osobą transseksualną, czyli w tym przypadku o kobiecej psychice i męskim ciele. Jest jeszcze dość młody więc tu trzeba ostrożnie, ale jeśli to potwierdzi, to jedną z opcji jest korekta płci, czyli hormonalna terapia zastępcza, a później zmiana danych oraz operacje.

Od Twoich stalowych nerwów i taktu będzie teraz zależało jak ułoży się Wasza dalsza relacja. Pamiętaj też, że jesteś dla niego bardzo ważną osobą i wzorem, więc utrata jego zaufania do Ciebie, to dla niego także potężny cios rzutujący na jego przyszłe życie.

Tak jak mówi marco, na początek możesz po prostu przejść nad tym do porządku dziennego, żeby widział, że go nie odrzuciłaś. Być może poskutkuje to tym, że sam do Ciebie przyjdzie o tym porozmawiać. Jeśli nie, to Ty możesz zainicjować rozmowę, ale daj mu czas. Jak będziecie rozmawiać to zadawaj pytania, ale nie oceniaj. Kieruj się ciekawością, a nie strachem.

Pozdrawiam i trzymam kciuki
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-04-13, 10:45   

Monia2342 napisał/a:
Powiedz kto by się w tej sytuacji nie przestraszył...

Pewnie znaczna większość osób poczułaby lęk, podobnie jak ty. Chodzi tylko o to, abyś nie oceniała przez pryzmat swoich obaw, aby one Tobą nie kierowały w ocenie sytuacji twojego dziecka. To najważniejsze.
Monia2342 napisał/a:
Jestem dla synka ostatnią osobą której powinien się bać.

Dlatego tak jak napisał @Armand, musisz być silna. Pamiętaj też, że twoje dziecko (jego uczucia etc.) również powinno być ostatnią osobą, której ty się miałabyś bać ;)
Monia2342 napisał/a:
To dla mnie coś kompletnie nowego, w życiu nie byłam na to gotowa, dlatego czujesz odemnie lęk. Porozmawiam z nim po prostu... tylko trochę ochłonę.

To najlepsze rozwiązanie. Daj sobie trochę czasu, mu też.

Pamiętaj, że jeśli jest transseksualny, to może naprawdę chcieć takiej rozmowy - przynajmniej patrzę przez pryzmat swoich doświadczeń z tamtego czasu. Pragnęłam być wysłuchana, nieoceniana, a z drugiej strony nie wiedziałam jak powiedzieć to swojej matce.

Monia2342 napisał/a:
Porozmawiam z nim na spokojnie, to nie wyglądało na jednorazowy wybryk, bo był ubrany we własne ubrania, w sensie, ja nie mam takich ubrań a on nie ma siostry od której mógłby wziąć... Dlatego się przestraszyłam.

Jeżeli tak, to tym bardziej musisz się uzbroić w empatię i pełną otwartość na swoje dziecko.

Monia2342 napisał/a:
trochę spanikowałam, to nic złego.

Panika nie jest niczym złym. Ważne, aby nie kierowała nami w tak delikatnych sprawach - musisz być silna, choć wiem, że może być to trudne.

Trzymam za Ciebie kciuki.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-13, 11:18   

Moi przedmówcy powiedzieli już praktycznie wszystko. Z swojej strony dodam jeszcze, że zawsze warto się doinformować przed rozmową na temat tego czym jest tranzwestytyzm i transseksualizm. Przmyśleć i działać na spokojnie, a nie w stresie i emocjach. Będę trzymać kciuki, by się dobrze rozmowa potoczyła.
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-04-13, 14:56   

Witaj w naszym gronie.
Jesteś wspaniałą matką szukając pomocy i wiedzy przed konfrontacją ze swoim dzieckiem.
Jest wśród nas wielu którzy niestety stracili swoich bliskich poprzez niezrozumienie, fanatyzm religijny i ego tych którzy powiadali że kochają a kiedy przyszło co do czego nagle ta miłość prysła.

Kiedy ja zwierzałam się siostrze po raz pierwszy w życiu o moim trans, byłam nastawiona że ta rozmowa będzie mogla być ostatnią moją rozmową z nią. Niestety taka jest nasza rzeczywistość.
Nie stało się tak, moja siostra płakała razem ze mną podczas moich zwierzeń, i także mnie nie osądziła ale dała mi znać że prawdziwa miłość istnieje i ona mnie taką właśnie miłością obdarza.

Jestem pewna że twoje dziecko czuje wielki strach właśnie o to samo. Pierwsze co to okaż jemu/jej twoją miłość bez granic, bez osądzania, bez wymagania, miłość matki która jest w stanie wysłuchać i przytulic.
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-13, 15:09   

Porozmawiałam z nim, powiedzial że od dawna chciał mi powiedzieć ale się bał, zasadniczo trochę mi lepiej że wiem, nigdy nie myślałam nawet o tym, ale jednak zrzucił mi kamień z serca, nie chciałam żeby chował przedemną tajemnice. Mówi że od dziecka źle się czuł z tym że jest chłopakiem, ale nikomu o tym nie powiedział. Piszę to ze łzami w oczach, nie spodziewałam się że mógł tak cierpieć i nikomu tego nie opowiedzieć, a szczególnie mi :(
Oglądałam taki program w którym ktos opowiadał jak od dziecka cierpiał, hm muszę pozbierać myśli, nie wiem nawet co mam robić, w internecie znalazłam, że powinnam iść z nim do seksuologa, tak chyba zrobię, tylko nie wiem czy mam go jakoś na to przygotować, żeby nie pomyślał że uważam go za chorego.
Jesteście mi w stanie coś doradzić? W sensie co mogę zrobić, jak go pocieszyć, co mam wgl powiedzieć?
urwaliśmy rozmowę w połowie, wieczorem jeszcze z nim pogadam, ale boję się, jak do mnie mówił miałam wrażenie że czuł się skrzywdzony, nie wiem co mam nawet powiedzieć.
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-04-13, 15:27   

Na http://www.transseksualizm.pl/ jest lista lekarzy którzy są bardziej polecani przy diagnozie, przy czym trzeba koniecznie czytać opinie - jedni podchodzą do diagnozy ostrożnie, inni już na pierwszej wizycie dają hormony. Przy wsparciu rodziców będzie dużo łatwiej nawet wcześniej zacząć - większość z nas nie miała takiego szczęścia. Co może pocieszyć? że jest nas więcej, nie tylko ona ma takie problemy :) po za tym skoro ma tylko 15 lat to ma szanse z malutką ilością operacji być piękną kobietą - jak Kim Petras (śliczna dziewczyna). Twoja córa też będzie tu mile widziana jak będzie chciała się podzielić jakimiś wątpliwościami. Myślę że warto zapytać czy jest jakieś damskie imię którym w domu możesz się zwracać do niej :) i ogólnie w domu już na spokojnie traktować jak córeczkę ;) oczywiście po za domem zwłaszcza w szkole może być póki co problematycznie. Myślę że zaproponowanie np że możecie pójść razem na zakupy do jakiejś drogerii i niby dla koleżanki wybrać jakieś kosmetyki, a później jakiś babski wieczorek byłyby miłe :) zresztą co na tym tracisz? piszesz "żeby nie pomyślał że uważam go za chorego" możesz powiedzieć, że dowiedziałaś się że seksuolog jest pierwszym krokiem w terapii zmiany płci i jeśli jest zdecydowana możecie się przejść zapytać np. czy by przepisał blokery testosteronu. Po za tym trzeba wykonać dużo badań (jak jest napisane na stronie którą podałem), ale one szybko tracą ważność więc raczej na razie co najwyżej można blokery/hormony uzyskać chyba.
 
 
marco-polo
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 40
Posty: 871
Wysłany: 2016-04-13, 15:30   

Monia2342, nie wszytko na raz nie wszytko od razu, sama pozbieraj na ten temat informacje, bo jesteś "zielona" ;) może koleżanki i koledzy z forum podadzą Ci jakieś dobre źródła informacji, bo tego jest mnóstwo w internecie, niestety nie wszytko się nadaje, często też jest wiele przeinaczeń i stereotypów..wiadomo zależy kto i jakie "środowisko" się wypowiada.. trzeba sobie wypośrodkować
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-04-13, 15:31   

Pewnie bał się powiedzieć, bo obawiał się Twojej reakcji. Rodzicom często trudno jest zaakceptować, że ukochany synek jest jednak córką, albo odwrotnie.
Ale myślę, że dobrze Ci idzie. To, że Ci opowiedział oznacza, że macie przed sobą obiecującą przyszłość, nawet jeśli mu to przychodzi z trudem i, jak mówisz, rozmawiacie na raty.

Twoje dziecko potrzebuje teraz Twojego wsparcia i przede wszystkim dyskrecji. Nie opowiadaj o tym członkom rodziny i znajomym bez zgody dziecka. Ono samo powinno to zrobić jak poczuje, że jest gotowe.
Zapewnienie, że nie zostawisz go samego sobie też jest na pewno ważne. Musi wiedzieć, że może liczyć na Twoją pomoc i wsparcie, a także miłość. To na początek zwykle wystarcza, bo tak naprawdę tego dzieci oczekują od rodziców.

Jeśli chcesz go wziąć do lekarza to najpierw z nim/nią o tym porozmawiaj. Wytłumacz czym seksuolog się zajmie w jego/jej przypadku. Nie musisz mówić o impotencji 50 latków, bo to Twojego dziecka nie dotyczy.
Powiedz mu, że seksuolog może doradzić najlepszy sposób na polepszenie życia. Że będzie to rozmowa o tym jak się Twoje dziecko czuje ze sobą i co chciałoby zmienić, jak sobie wyobraża swoje życie.

Myślę, że dobrze byłoby wybrać się do lekarza seksuologa zajmującego się osobami transseksualnymi, który posiłkując się doświadczeniem, które nie każdy specjalista posiada, będzie mógł zasugerować najlepszą opcję dla Twojego dziecka.

I nie bój się. Oboje macie czas, żeby sobie to wszystko poukładać i dowiedzieć się jaka przyszłość Was czeka. Tylko lepiej się do tej przyszłości przygotowywać wcześniej niż później.

Oczywiście jestem daleki od stawiania diagnozy transseksualizmu. I lekarze też tego od razu nie zrobią. Najpierw będą rozmowy i testy. To jest jednak dosyć poważna sprawa, dotycząca reszty życia, żeby ot tak, na hurra, się w to rzucać.
Jednak warto się nad tym pochylić, skoro, jak mówisz, Twoje dziecko się męczy.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
Ostatnio zmieniony przez Armand 2016-04-13, 16:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
marco-polo
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 40
Posty: 871
Wysłany: 2016-04-13, 15:44   

złap go/ ja za rękę i nie zapomnij przytulić..
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-04-13, 15:49   

Pierwsze pytanie jakie mi zadał seksuolog to było "więc jak masz naprawdę na imię?". W tym przypadku jako że dziecię zestresowane i nie koniecznie zaznajomione ze wszystkim to nie koniecznie musi chcieć od razu przejść na inne imię (bo może się to mu wydać dziwne, niezręczne), ale myślę że taka propozycja byłaby miła- zwłaszcza że często rodzice nawet widząc dziecko już po hormonach i wyraźnie zmienione często nie chcą przyjąć tego do wiadomości, albo tłumaczą to diabłami czy opętaniami.

Nie chcę dodatkowo stresować, ale transseksualizm by świadczył o tym że jest bi, hetero bądź lesbijką (w tym wypadku traktuje się to właśnie w ten sposób; najbardziej typowe jest hetero, ale trafiają się też inne przypadki- może dlatego że jesteśmy bardziej otwarci i traktujemy człowieka jak człowieka, a nie przez pryzmat powłoki cielesnej?).
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-13, 16:04   

Myślisz że powinnam mu zaproponować, albo jakoś podsunąć pomysł żeby inaczej się zwracać?
Już dawno nie pamiętam kiedy się tak stresowałam, nie chcę żeby pomyślał że się narzucam albo cokolwiek innego. Chcę żeby czuł się przy mnie dobrze, trochę posiedzę, nie jestem nawet w stanie dokończyć pracy, obmyślę sobie wszystko postaram się pogadać po trochu o wszystkim.
@lexel byłam gotowa na wszystko kiedy decydowałam się na dziecko, ale tego się naprawdę nie spodziewałam, nie bylam gotowa, strzeliło we mnie jak nabój :/
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-04-13, 16:10   

Monia2342 napisał/a:
Jesteście mi w stanie coś doradzić? W sensie co mogę zrobić, jak go pocieszyć, co mam wgl powiedzieć?

Możesz po prostu być "przy swoim dziecku" oraz "ze swoim dzieckiem". To najważniejsze. Jeśli będzie się czuć dobrze z tobą i czuć twoją akceptację, to dasz chyba największą rzecz jaką możesz.
Daj swojemu dziecku kilka dni na ochłonięcie (i samej sobie również), ale pokaż mu, że jesteś z nim. Za kilka dni możesz wrócić do tematu i porozmawiać na większym "luzie". Zapytać się go czy ma jakieś plany odnośnie tego tematu itd. Możesz wówczas zaproponować mu również to, aby pokazał się w swojej prawdziwszej odsłonie. Przełamie to kolejne obawy. Ważne jest to, abyś nie kierowała się lękiem, tylko miłością i empatią :)
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-04-13, 16:42   

Monia2342 napisał/a:
Mówi że od dziecka źle się czuł z tym że jest chłopakiem, ale nikomu o tym nie powiedział. Piszę to ze łzami w oczach, nie spodziewałam się że mógł tak cierpieć i nikomu tego nie opowiedzieć, a szczególnie mi :(
Monia2342, to że Twoje dziecko przebrało się w "dziewczęce" ubrania i twierdzi że źle się czuło jako "chłopak" wcale nie oznacza że masz "córkę". To przebranie może być efektem wyrażenia buntu wobec jakichś wymagań, oczekiwań, presji, które odczuwa z Twojej strony, od bliskich, od swojego otoczenia. Także propozycja gwałtownej zmiany postrzegania swojego dziecka może tylko dodatkowo skomplikować waszą sytuację. Myślę że swobodna, otwarta rozmowa o tym, jak Twoje dziecko widzi siebie jako osobę, jaki ma pomysł na siebie, a także na waszą wzajemną relację, może być sensownym początkiem wyjścia z tego "szoku". Wasza przyszłość zależy przede wszystkim od was samych i to wy, jako rodzina, jesteście dla siebie pierwszymi osobami, między którymi taka szczera, otwarta rozmowa powinna mieć miejsce.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2016-04-13, 16:43   

Bardzo dobrze, że przyszłaś tutaj i pytasz - dla to już jest wyraz szacunku dla osoby swojego dziecka. Bardzo wielu rodziców wie lepiej i zaczyna działać pod wpływem emocji, padają wtedy słowa, które zostają w głowie na lata :(
Na pewno to dla Ciebie trudna sytuacja, taki mały egzamin (jeden z wielu) na "bycie rodzicem" :/
Jest duża szansa, że jest to transwestytyzm albo objaw transseksaulizmu - w obu przypadkach powinnaś założyć, że to "nie minie", "nie przejdzie", "nie da się wyleczyć" - bo cywilizowana nauka nie zna takich przypadków.
Nie obwiniaj siebie czy coś źle zrobiłaś, bo to nie Twoja wina. Po prostu tak jest. Tacy ludzie się rodzą. Taka cecha po prostu, jak znamię na skórze. Nie jest to dziedziczne.
Wsparcie od rodzica/ów pozwoli Twojemu dziecku wpasować sobie to w swój życiorys, bo dla zdrowia psychicznego i poczucia własnej wartości powinno tak się stać. Twoje dziecko ma (jak przypuszczam) z tego powodu znacznie większy problem niż Ty, życiowy problem - bym powiedziała. I w dużym stopniu od Twojego wsparcia zależy jak sobie to wpasuje w swoje życie, jakie podejmie decyzje. W swoim czasie porozmawiałabym z dzieckiem nad opcją pójścia tym do lekarza, ale bardzo możliwe, że w tej chwili ono potrzebuje o prostu poczucia, że ktoś z nim/nią jest.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-04-13, 17:15   

Monia2342 napisał/a:
Piszę to ze łzami w oczach, nie spodziewałam się że mógł tak cierpieć i nikomu tego nie opowiedzieć, a szczególnie mi :(

Nie miej z tego powodu żalu do niego ani wyrzutów do siebie - to nie tak działa. To są takie sprawy, których często nie potrafimy powiedzieć nawet osobom, które kochamy, którym ufamy itp., tak jest po prostu, czasem musimy do tego dojrzeć.

Monia2342 napisał/a:
Myślisz że powinnam mu zaproponować, albo jakoś podsunąć pomysł żeby inaczej się zwracać?

Nie spiesz się tak, dopiero oboje się odnajdujecie w nowej sytuacji. Ja myślę że to co powiedzieli już przedmówcy - być z nim, zapewniać, że ma w Tobie wsparcie cokolwiek zdecyduje zrobić. Niekoniecznie już teraz musisz zarzucać dziecko propozycjami pójścia do lekarza itp., a na pewno nie na siłę, może samo potrzebuje jeszcze trochę poczekać... a może nie, może też będzie chciało zacząć jak najszybciej? Możesz zapytać, zasugerować pójście do seksuologa ale nie na zasadzie "to chodźmy, już" itp., niech idzie tą drogą swoim tempem.
_________________
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-04-13, 18:58   

Zgadzam się z wendigo. Twoje dziecko jest młode i być może samo jest jeszcze zagubione w swoich uczuciach o sobie. Nie naciskaj, ani nie niechęcaj. Pozwól rzeczom dziać się swoim naturalnym trybem. Jeśli będziesz naciskać może pomyśleć, że np. zawsze chciałaś miec córke i tego od niego wymagasz, co nie da mu szansy na autonomiczną decyzję i życie w zgodzie z sobą.

Rozmawiajcie o tym jak się oboje z tym czujecie. Oczywiście nie cały czas xD Myślę, że przesada w drugą stronę jest niewskazana. Twoje dziecko nie powinno myśleć, że to teraz jest dla niego najważniejsza rzecz w życiu, żeby dokonać jakichś zmian. Ma jeszcze przecież szkołę, a niezależnie od tego jak się jego życie potoczy, edukacji nie powinno sobie odpuszczać. Transseksualista czy nie, trzeba się jakoś w tym świecie urządzić.

http://www.transseksualizm.pl/p58
Link do Niebieskiego Forum

Znajdziesz tam wiele pomocnych informacji.
Skrót m/k oznacza biologicznego mężczyznę z psychiką kobiety (potencjalnie Twoje dziecko), a k/m biologiczną kobietę z psychiką mężczyzny.

Jeśli zdecydujecie się na konsultację z lekarzem lub psychologiem, to jest tam spis specjalistów w tej dziedzinie z podziałem na miasta oraz opinie pacjentów.
Jeśli będziesz czegoś od nas potrzebować, to nie krępuj się i pisz.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-04-13, 19:36   

Monia2342 napisał/a:
Myślisz że powinnam mu zaproponować, albo jakoś podsunąć pomysł żeby inaczej się zwracać?

Przedmówcy, już to pisali, ale powtórzę. Z opisu sytuacji wynika, że masz tu dwie możliwości:
- transwestytyzm (statystycznie raczej bardziej prawdopodobny) - czyli przebieramy się rzadziej/częściej, żeby poczuć się fajnie e.w. również z powodów fetyszystycznych,
- transseksualizm - czyli dezaprobata posiadanej płci i chęć jej zmiany.

I (niezależnie co to dokładnie jest) to raczej nie przejdzie.
I nie ma sensu zakładać tu z góry, którejś z tych opcji.
I bardzo możliwe, że sam/sama zainteresowany nie ma jeszcze pojęcia, co to tak naprawdę jest, bo i niektórym bywalcom tutejszego forum ustalenie tego zabrało pół życia.

Zatem nie ma sensu się już z góry na coś nastawiać, przestawiać. Jak już to poinformować o swojej gotowości do porozmawiania o tym (jeśli/kiedy) zechce i o tym, że nie zamierzasz, go z tego powodu potępiać czy przestać szanować, bo w końcu krzywdy nikomu nie robi.

Monia2342 napisał/a:
w internecie znalazłam, że powinnam iść z nim do seksuologa, tak chyba zrobię, tylko nie wiem czy mam go jakoś na to przygotować, żeby nie pomyślał że uważam go za chorego.

Może nie tyle zabrać, co pójść z nim, jeżeli sam będzie tego chciał :)
Może na początek raczej jakiś oblatany w temacie psycholog:
http://www.transseksualizm.pl/p56
który mógłby mu pomóc połapać się w tym wszystkim, zrozumieć, co czuje, czego chce i co można z tym zrobić.

Monia2342 napisał/a:
ale boję się, jak do mnie mówił miałam wrażenie że czuł się skrzywdzony, nie wiem co mam nawet powiedzieć.

No i miał prawo, ale nie był przecież skrzywdzony przez Ciebie, więc też nie szukaj winy w sobie. A to, że jesteś tak empatyczna na jego odczucia dobrze wróży na przyszłość. Bo kimkolwiek jest, nadal przecież pozostaje człowiekiem i Twoim dzieckiem, na którym (jak widać) Ci zależy :D
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-13, 22:44   

@fizia nie stawiam wobec niego żadnych wymagań, postawiłam otwarcie że jeśli będzie chciał o czymś porozmawiać, będzie miał jakiś problem, albo nawet jak będzie potrzebował towarzystwa, to zawsze jestem dla niego, zostawiam otwartą drogę, nie chcę napierać ani zmuszać. Rozmawialiśmy dość długo i z tego wynikło że źle czuje się w swoim ciele, i najbardziej cierpi przez to że zaczyna dorastać.
@hilary staram się właśnie żeby nie odczuł czegoś takiego że stawiam jakieś wymagania, nie wspominałam o lekarzach, stwierdziłam że nie ma co narazie o tym gadać, dam mu trochę czasu, teraz już wie że nie musi się mnie obawiać w żaden sposób. Nie będę mu proponowała zwracania się w innym imieniu czy nic w tym stylu bo stwierdziłam że sam musi się na to zdecydować :)
Dzięki za wszystkie rady, nie wiem co bym bez was zrobiła, jak chcecie mi coś jeszcze doradzić to chętnie posłucham, i poczytam trochę to forum które mi podawaliście.
Dobranoc wszystkim
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-04-13, 22:46   

Cała przyjemność po naszej stronie. Wszystkiego dobrego Wam życzę.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-15, 19:20   

Monia2342 napisał/a:
nawet jak będzie potrzebował towarzystwa, to zawsze jestem dla niego, zostawiam otwartą drogę, nie chcę napierać ani zmuszać. Rozmawialiśmy dość długo i z tego wynikło że źle czuje się w swoim ciele, i najbardziej cierpi przez to że zaczyna dorastać.

Moze pokaż swojemu synowi to forum, tutaj bedzie mógł o wszystkim porozmawiac, spotka sie ze zrozumieniem. Okres dorastnia jest dosc ciezki i bez takich problemow, w szkole czy wsrod innych mlodych ludzie niekoniecznie musi sie spotkac z tolerancja. Przeczyta Twoje wypowiedzi i zobaczy ze naprawde zalezy Ci na jego szczesciu, ze jestes po jego stronie.
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-04-15, 21:54   

IMHO to nie jest najlepszy pomysł, żeby matka z dzieckiem siedzieli na tym samym forum. Gdzie przestrzeń dla siebie, jeśli coś się popsuje?
_________________
Male inside, human outside.
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-15, 22:06   

Belial Mimo wszystko uwazam ze synowi pomogloby odwiedzenie tego forum jesli rzeczywiscie ma taki sam problem jak wiekszosc z nas. Spotka sie tutaj ze zrozumieniem, fachowa pomoca i nie natknie sie na tresci o charakterze sexualnym. To matka i dziecko ale z drugiej strony to dziecko jest prawie dorosle i byc moze zetknie sie pomimo mlodego wieku z ogromnym problemem. Przestrzen dla siebie jest bardzo wazna ale chyba wazniejsze jest znalezienie miejsca gdzie bedzie mogl o wszystkim porozmawiac?
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-04-16, 06:59   

Maja, czy ty się otworzysz i porozmawiasz o swoich problemach z podobnymi ci osobami gdy masz świadomość, że w każdej chwili może przeczytać o tym matka? A o niektórych rzeczach można chcieć (nawet z wspierającą matką) porozmawiać dopiero jak się przetrawi i pogada.

Gdzie matka będzie mogła porozmawiać o swoich problemach czy poprosić o pokazanie drugiej strony? Czy dziecko ma czytać o rozterkach matki?

My nie możemy odpowiedzieć na te pytania. ;)

Transfuzja ma różne grupy wsparcia w różnych miastach, poza tym istnieją jeszcze inne (np. samopomocowe w Łodzi). Nie wiem Monia skąd jesteście, ale może to byłoby dobrym rozwiązaniem? Albo np. konsultacje psychologiczne indywidualne. http://transfuzja.org/pl/...tkania_grup.htm

Na warszawskiej grupie dla osób transpłciowych obowiązuje wymóg 16 lat. Grupy Transfuzji miały być zuniformizowane, ale (jeśli w miarę blisko was) nie zaszkodzi chociaż wysłać maila z pytaniem. ;)
_________________
Male inside, human outside.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-16, 12:27   

Były już takie przypadki, że rodzice i ich dzieci byli na tym samym forum. I jak na razie jakoś tak średnio to działało, bo w razie jakiegoś sporu wędrował on na forum. Ale nie skreślam z góry takiej możliwości. Jeżeli będą podchodzić do tego odpowiedzialnie, to nie mam nic przeciw, nie musi być z góry skazane to na niepowodzenie. Wszystko zależy od podejścia. Ale z drugiej strony rozumiem też stanowisko Beliala.

Sama byłabym za tym, by nie robić wszystkiego na raz. Monia2342 zrobiła już więcej niż niejedni rodzice. Zainteresowała się swoim dzieckiem i źródłem problemu. To już jest bardzo dużo. Jak jej dziecko zechce się zarejstrować, to nie widzę problem, ale nie robiłabym tego na szybko i na zasadzie "wszystko na raz". Z drugiej strony Monia2342 powinna mieć też miejsce, gdzie może się spokojnie zwierzyć i szukać pomocy i nie koniecznie przed własnym dzieckiem. Dla niej na pewno też jest to ciężkie i też potrzebuje bezpiecznego miejsca.
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-16, 17:06   

Odpowiedź w offtopie ciach. /Ryu

Belial napisał/a:
Maja, czy ty się otworzysz i porozmawiasz o swoich problemach z podobnymi ci osobami gdy masz świadomość, że w każdej chwili może przeczytać o tym matka? A o niektórych rzeczach można chcieć (nawet z wspierającą matką) porozmawiać dopiero jak się przetrawi i pogada.


Ale to forum jest publiczne i kazdy moze z niego korzystac, takze moja matka jakby tylko chciala. I wtedy by przeczytala moje wypowiedzi. Ja akurat mam swoja fotke w awatarze wiec jak mnie ktos zna to od razu rozpozna. Ja sie przed nikim nie ukrywam, rodzina czy znajomymi.
Ostatnio zmieniony przez Ryu 2016-04-18, 09:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-17, 00:43   

Narazie o niczym z nim nie rozmawiałam, bo pracuję do późna, ale jutro jest niedziela, cały dzien, a syn pytał się mnie czy porozmawiamy.
Znam go, i wydaje mi się że gdyby nawet dowiedział się o tym forum unikałby go jak ognia :)
@lagerha Racja, nie wszystko na raz, jak za dużo się pozwoli to moze coś się nie udać, trzeba wszystko stopnio;wo dawkować, a ja bym sama nie chciała żeby zobaczył co pisałam, bo to jednak są prywatne sprawy :)
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-04-18, 08:37   

Lagertha napisał/a:
Były już takie przypadki, że rodzice i ich dzieci byli na tym samym forum. I jak na razie jakoś tak średnio to działało, bo w razie jakiegoś sporu wędrował on na forum.

Z pewnością nie jest to dobry pomysł. Przynajmniej nie wówczas, jeżeli obydwie strony będą o sobie wiedziały.


Wyczyściłem temat z offtopu o wieku - w tym tę wypowiedź. To wątek matki. /Ryu
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez Ryu 2016-04-18, 09:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-19, 18:58   

Zasadniczo skończyło się na tym, że postanowiliśmy poczekać ze wszystkim, w sensie uspokoić się, syn zapytał czy mogła bym się zwracać do niego w formie żeńskiej, spodziewałam się tego pytania, ale postanowiłam ze się zastanowię, jedni mówią że powinnam się zgodzić drudzy że nie, ja się jeszcze zastanowię, chętnie posłucham opini na ten temat. Co do wieku, to celowo nie odpowiadałam na ten temat :D Każdy dojrzewa w innym wieku :D Zaczekamy kilka tygodni z grubszymi decyzjami, bo zauważyłam że syn się zbyt mocno nakręcił :)
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-04-19, 19:43   

Chcesz opinii czy masz respektowac prawo twojego dziecka do okreslenia sie? A gdybys uslyszala np. ze zamiast Kubus chce bys uzywala Jakub? Tez bys zbierala opinie?

Po latach ignorowania tematu uzywanie wlasciwych (meskich) koncowek przez przyjaciol, znajomych pomoglo mi tez w koncu okreslic sie. Przestawienie sie przez jedna i druga strone nie nastapi szybko i bezbolesnie.

Dziecko sie zbyt mocno nakrecilo? Fakt, ze nie trzeba udawac daje sporego kopa.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-04-19, 19:45   

Co prawda wklejałem to już gdzieś na forum, ale że ostatnie pytanie jest na temat to wkleję i tu.
http://homiki.pl/index.ph...plciowymi-cz-1/
 
 
Lost Soul
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 2
Posty: 78
Wysłany: 2016-04-19, 19:58   

Monia2342 napisał/a:
syn zapytał czy mogła bym się zwracać do niego w formie żeńskiej, spodziewałam się tego pytania, ale postanowiłam ze się zastanowię, jedni mówią że powinnam się zgodzić drudzy że nie, ja się jeszcze zastanowię, chętnie posłucham opini na ten temat.


Nie wiem, czy powinnaś się zgodzić czy nie. Nie mnie to oceniać. Chciałem tylko zwrócić uwagę na jeden aspekt. Ja poprosiłem swoją koleżankę, żeby zwracała się do mnie w formie męskiej. Przed podjęciem jakichkolwiek decyzji, chciałem sprawdzić jak się z tym czuję. Dlatego uważam, że biorąc pod uwagę tylko ten aspekt, warto tego spróbować przed podjęciem jakichkolwiek decyzji.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-04-19, 21:17   

Monia2342 napisał/a:
syn zapytał czy mogła bym się zwracać do niego w formie żeńskiej, spodziewałam się tego pytania, ale postanowiłam ze się zastanowię, jedni mówią że powinnam się zgodzić drudzy że nie, ja się jeszcze zastanowię, chętnie posłucham opini na ten temat.

Belial już Ci dobrze odpowiedział...
Nie wiem, ale sam fakt, że "się musisz zastanowić" i "zbierasz opinie" jest dla mnie jakoś niesmaczny. Albo dajesz komuś prawo do bycia sobą albo... nie wiem, zbierasz jakieś dane, zapisujesz, kalkulujesz, obliczasz jakby to był towar i co Ci bardziej pasuje...
_________________
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-19, 23:07   

Źle mnie rozumiesz... ja nie obliczam, tylko widzę że syn się nakręca, chciał by zrobić wszystko na raz, odrazu, a ja nie wiem co on ma w głowie, chcę dokładnie upewnić się, dowiedzieć się coś na ten temat, żeby nie być ciągle po omacku. Pozwalam mu na bycie sobą i ma kompletnie wolną wolę, z tym że ja chcę wiedzieć więcej niż mniej, dlatego oboje umówiliśmy się na to że zaczekamy, i dlatego też ciągle jestem na tym forum, bo ciągle nic nie wiem. Nigdy nie traktowałam go jak towar... to nie mnie bardziej pasuje, ale nie chcę mu zaszkodzić swoją pobłażliwością, z tego powodu zadałam pytanie czy waszym zdaniem zgoda na coś takiego była by dobrym posunięciem z mojej strony.
I to że przeczytałam kilka wątków o innych dzieciach które zmagają się z tym samym problemem, nie oznacza że wiem cokolwiek o swoim synu, gdyż każdy człowiek jest inny, ale zasięgnięcie opini osób zapoznanych z tym, albo zmagających się z tym problemem mogło by mi pomóc.
Myślę że teraz dobrze się wyraziłam :D
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-19, 23:10   

Naskoczyliście na mnie, a ja poprostu nie miałam o tym pojęcia, trochę zrozumienia, to że wy od dawna znacie problem, nie oznacza że ja odrazu będę w tym mistrzynią, chciałam poprostu dowiedzieć się czy takie szybkie postępy nie zaszkodzą mojemu dziecku... Sama chciałam się odrazu zgodzić na to żeby używać żeńskich końcówek, ale to że dałam sobie kilka dni na zastanowienie się nad wszystkim i nie działanie pod wpływem impulsów to chyba nic złego :(

Dodam jeszcze że zanim przeczytałam wasze odpowiedzi, zgodziłam się, skoro chce być córką to będzie ona :) narazie tylko w domu, prywatnie, bo twierdzi że boi się komukolwiek więcej powiedzieć.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-04-19, 23:25   

Monia2342, może to dobry pomysł, żeby Twoje dziecko przetestowało nową rolę. W domu zrobi to bezpiecznie. Jest niecierpliwe, bo cieszy się, że nie musi już udawać i pewnie by chciało "nadrobić" stracony w chłopięcej roli czas.
Ale nie musicie się bardzo spieszyć z większą ingerencją. Fakt, że jak się wcześniej zacznie kurację hormonalną, to uniknie się zmian sylwetki i rysów twarzy wywołanych wpływem testosteronu i nie będzie potrzeba operacji plastycznych. Ale skoro ma 15 lat, to ma jeszcze chwilę. Poza tym nie wszyscy lekarze chcą niepełnoletnim hormony podawać (nie wiem czy w Polsce w ogóle się to praktykuje).

Belial, wendigo, proszę żebyście się nastąpili. Monia pisze, że potrzebuje informacji o całym zjawisku, i z tego co rozumiem chce tej informacji od użytkowników tego forum, a nie sąsiadek.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-04-20, 00:16   

Monia nie chciała bym abyś się zraziła co do tego forum! Czasami, wypowiedzi niektórych naszych członków są nadziewane emocjami które mogą wydawać się agresywnymi.
Uzbrój się w cierpliwość co do tego, i wybieraj wypowiedzi które zbliżą twoje zrozumienie tematu trans a te agresywne po prostu ignoruj.

Jesteś wspaniałą matką, słuchaj się własnego serca i matczynej intuicji.

Natomiast to że będziesz się do swojego dziecka odzywała na imię które ona chce nigdy nie będzie znaczyło że spowoduje to jakikolwiek problem. Nic to nie zmieni oprócz świadomości twego dziecka o twojej bezgranicznej miłości.

Nawet ubranie się w ciuchy takie czy inne nie spowoduje tego że jego/jej świadomość zostanie wypaczona. Natomiast ten sam fakt pozwoli na odkrywanie prawdy i totalne zaufanie pomiędzy wami.


P.S.
Sama jestem matką ;-)

Oczywiście większość z nas będzie formułowała wypowiedzi z myślą o twoim dziecku i w jej interesie. Natomiast musimy pod uwagę wziąć także twoje uczucia . Dziecko czy partner przechodzące przez "Przemianę" nie są jedynymi którzy tą przemianę przechodzą. Ich najbliżsi także przechodzą metamorfozę życia.
Dobrze by było aby twoje dziecko zrozumiało że przechodzicie to razem, i że ty także potrzebujesz wsparcia od niej.
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-20, 00:40   

Mmm, matki mają zupełnie inne podejście do pewnych spraw niż ludzie, którzy matkami nie są, a temat znają z własnych przeżyć - to wiem z obserwacji, bo sam rodzicem (na szczęście dla potencjalnych dzieci) nigdy nie będę. Nie dziwi mnie, że dajesz sobie czas - to duża zmiana, duży szok, nowy temat... Dla mnie dużym plusem jest to, że jesteś świadoma swojej niewiedzy w temacie i przychodzisz pytać, rozmawiać, sprawdzać - widać, że autentycznie troszczysz się o dobro swojego dziecka :) Zmiana rodzaju powinna być ok, ale skoro Twoje dziecko się napala na temat, to warto jest stawiać wyraźne granice (żeby nie było, że dziś zmiana rodzaju, jutro lekarz-cudotwórca, a pojutrze hormony), no i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.

Tak z innych źródeł...

Belial wspominał już o grupach wsparcia dla osób transpłciowych, ale Trans-Fuzja ma też comiesięczne spotkania dla bliskich osób trans - w Warszawie.

Na polskim rynku nie ma książek z perspektywy rodziców, ale niedawno ukazały się dwie autobiografie osób transseksualnych: "Chłopiec w czerwonej sukience" Macieja Lotera i "Brudny róż" Kingi Kosińskiej. Loter pisze szczegółowo o całym okresie dojrzewania i korekcie płci transseksualnego chłopaka (K/M), który miał wsparcie rodziny i otoczenia, a Kosińska pisze głównie o życiu transseksualnej kobiety (M/K) w małym miasteczku. Z książki Lotera możesz się dowiedzieć, jak to wszystko wygląda (perspektywa osoby trans, dojrzewanie, korekta płci), a z książki Kingi - z jakimi trudnościami społecznymi i emocjonalnymi może zmierzyć się bardzo wrażliwa osoba, której trafiło się być transpłciową.

Jeśli czytasz po angielsku, to na Amazonie jest trochę poradników skierowanych specjalnie do rodziców.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2016-04-20, 00:54   

Moniu kochana przede wszystkim To jest Twoje dziecko nie syn nie córka tylko dziecko. Pamietam kiedy mnie pytano co bym wolała syna czy córkę. Zawsze odpowiadałam "A jaka to różnica? grunt, żeby było zdrowe i szczęśliwe" ;-) Moniu Jaka to różnica? Kochasz syna, córkę czy po prostu kochasz swoje dziecko? Do wszystkiego można się przekonać wystarczy odrobina wyobraźni i chęci a może zobaczysz, coś czego wcześniej nie dostrzegałaś? Powodzenia Moniu, to jest łatwiejsze niż nam się wydaje.
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-04-20, 09:20   

Gabi napisał/a:
przede wszystkim To jest Twoje dziecko nie syn nie córka tylko dziecko. Pamietam kiedy mnie pytano co bym wolała syna czy córkę. Zawsze odpowiadałam "A jaka to różnica? grunt, żeby było zdrowe i szczęśliwe" ;-) Moniu Jaka to różnica? Kochasz syna, córkę czy po prostu kochasz swoje dziecko? Do wszystkiego można się przekonać wystarczy odrobina wyobraźni i chęci a może zobaczysz, coś czego wcześniej nie dostrzegałaś? Powodzenia Moniu, to jest łatwiejsze niż nam się wydaje.

No właśnie Moniu. Bo jak na razie dominuje tu narracja popadania ze 'skrajności' (chłopiec) w 'skrajność' (dziewczynka). Żyjemy w społeczności, w której traktujemy dzieci (i siebie) dwubiegunowo, albo jako chłopcy, albo jako dziewczynki. Ale zjawisko "transpłciowości" nie skutkuje wyłącznie obraniem jednego z tych biegunów i wszystkie osoby na tym forum są tego świadome. Także Moniu i Tobie należy się świadomość tej kwestii. Być może dlatego część osób pisze tu o "dziecku" a nie "chłopcu/dziewczynce" by zwrócić Ci na to uwagę.

Monia2342 napisał/a:
staram się właśnie żeby nie odczuł czegoś takiego że stawiam jakieś wymagania. [...] Pozwalam mu na bycie sobą i ma kompletnie wolną wolę

To że Twoje dziecko "nakręca się" na "bycie dziewczynką" może być właśnie efektem tego, że do tej pory traktowałaś je wyłącznie jako "chłopca". Jak sama piszesz
Cytat:
Mówi że od dziecka źle się czuł z tym że jest chłopakiem

a teraz, jak zauważa Armand
Cytat:
cieszy się, że nie musi już udawać i pewnie by chciało "nadrobić" stracony w chłopięcej roli czas.

Czyli można przypuszczać, że Twojego dziecko i jego potencjał osobowościowy "nakręcony" jest na wszystko to, od czego było do tej pory odstręczane jako "nie-dziewczynka". Co wcale nie oznacza, że po jakimś czasie nie będzie chciało wrócić do pewnych "chłopięcych" przyzwyczajeń. Nie zmierzam niczego prorokować. Zostawię Cię tylko ze świadomością funkcjonowania czegoś takiego jak Androgynia i np. Niebinarność. I życzę powodzenia w 'waszej metamorfozie', w jakimkolwiek obranym kierunku.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-04-20, 09:35   

A ja myślę, że mimo wszystko Monika potrzebuje zrozumienia. Tu nie chodzi tylko o jej dziecko, ale również o nią samą, o jej uczucia.

Zdaję sobie sprawę Moniko, że odczuwasz wiele wątpliwości, lęków etc. To chyba całkiem normalne. Z pewnością sama musisz jeszcze przeżyć swoje wszystkie uczucia i emocje, musisz sobie wszystko jakoś poukładać.
Twoje dziecko z pewnością chce iść dalej ze swoimi pragnieniami, nie ma w tym niczego złego, zwyczajnie poczuło ulgę i chciałoby od razu zagarnąć całą twoją świadomość w tym zakresie. Pamiętaj o tym, że nagle poczuło się wolne - z pewnością bardziej niż wcześnie - i odczuwa radość i ulgę, chce skakać, skakać i tańczyć - szczególnie z tego powodu, że podeszłaś do tej sprawy, jak myślę, delikatnie. Wiedz, że z pewnością będzie chciało teraz całej ciebie i nie będzie rozumiało twoich obaw, będzie traktowało je jako atak przeciwko niemu - tak przynajmniej mi się wydaje. Dlatego warto abyś zdawała sobie z tego sprawę i dalej była delikatna, a jednocześnie uważała na swoje negatywne uczucia, które mogą się pojawić w związku z niedostrzeganiem przez twoje dziecko tego kontekstu całej sytuacji, który ty widzisz, a także twoich własnych uczuć (ono żyło z tymi lękami, obawami dość długo w zamknięciu i teraz nie rozumie, że inni też potrzebują wszystko przetrawić). Pamiętaj aby nie działać pod wpływem żadnej presji, zarówno twojego dziecka, jak i twoich własnych lęków.
Poproś swoje dziecko o trochę czasu, abyś mogła ze wszystkim ochłonąć. Powiedz, że jest to dla Ciebie coś nowego innego etc. Pamiętaj aby go nie odrzucić. Wiele matek tak robi po pewnym czasie, na początku niby akceptują, a potem z lęku zaczynają działać przeciwko dziecku, chcą zapomnieć o wszystkim, chcą "unormalnić" dziecko i kończy się to bardzo źle dla psychiki ich dzieci, a z pewnością również i psychik matek. Bądź dzielna, działaj delikatnie. Masz prawo czuć co czujesz.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-04-20, 18:15   

inka napisał/a:
Monia nie chciała bym abyś się zraziła co do tego forum! Czasami, wypowiedzi niektórych naszych członków są nadziewane emocjami które mogą wydawać się agresywnymi.

W rzeczy samej... nie brzmimy agresywnie ze złośliwości, po prostu podchodzimy emocjonalnie, bo niestety dl tego tematu (przynajmniej w moim przypadku) inaczej się nie da... Ale to nie zmienia faktu, że podziwiam Monikę i bardzo się cieszę, że rodzic tak się stara o swoje dziecko :) Nie wszyscy mają takie szczęście.
_________________
 
 
Rockman
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Punktów: 62
Posty: 454
Wysłany: 2016-04-20, 19:01   

Parę osób się zapędziło z emocjonalnymi wycieczkami :)
Komu rodzice przestawili się w jeden dzień? Chętnie posłucham złotych rad.
Moja mama zaczęła się przestawiać po pół roku, co i tak uważam za sukces. Dałem jej czas na oswojenie się i nie wywierałem jakiejś katorżniczej presji i nie żałuję.
Gorzej z tatą, ten ma chyba jakiś problem wewnętrzny... Ale pracuję nad tym.
A jak zareagował na to 2 rodzic Monika?
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-20, 19:51   

2 rodzic o niczym nie wie bo aktualnie jest w trasie, ale to juz moja glowa zeby z nim pogadac :D
Ale powinien się zgodzić, oboje zakładaliśmy że dziecko nie musi urodzić się idealne, wszystko się w jego życiu może wydarzyć, i jesteśmy na to gotowii, nie powinien mieć z tym problemu.
Dzisiaj trafiłam na kilkla artykułów, i stwierdzilam że czas dziala na nasza korzysc, i narazie dam trochę wolności, postaram się używać żeńkiego rodzajnika, a o terapii zadecydujemy dopiero kiedy minie ta pierwsza fala zachwytu.
@hilary wlasnie dla tego dajemy sobie czas na zrozumienie tego wszycstkiego, żeby potem było łatwiej podejmować trudne decyzje. Tak przynajmniej myślę. W każdym razie staram się to wszystko jakoś pozbierać do kupy, żeby choćby móc to wytłumaczyć mężowi, żeby nie musiał się o wszystkim przekonywać na bieżąco.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-20, 20:03   

Monia2342 a może lepszym pomysłem będzie, jeśli to Twoje dziecko porozmawia z drugim rodzicem, w momencie, kiedy będzie na to gotowe? :) Bo po pierwsze, to jest tożsamość Twojego dziecka, a drugi rodzic jest jego rodzicem, a dla Ciebie - współmałżonkiem. Po drugie - wszystko dzieje się naprawdę szybko, a każdy potrzebuje czasu, żeby się przyzwyczaić do nowej sytuacji ;)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-04-20, 20:12   

Myslisz ze jeśli powie osobiście to będzie łatwiej to zaakceptować ojcu? Nawet nie wydaje się to złym pomysłem, bo wtedy wyrazi siebie, a ja nie będę w stanie tego przekazać dokładnie w ten sposób.
 
 
Nadiyah
użytkownik
użytkowniik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 502
Skąd: EPWA/EPMO
Wysłany: 2016-04-20, 20:24   

ja bym proponowała zrobić tak żeby owszem sam powiedziała, ale dodatkowo żebyś i ty była przy nim. myślę, że wsparcie w mówieniu takich rzeczy pomgaga
_________________
我喜欢吃鸡

 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-20, 20:28   

Z moich obserwacji wynika, że to nie działa tak, że jeśli dokona się coming outu w odpowiedni sposób, to zwiększa się szansa, że odbiorca to zaakceptuje (albo chociaż przyjmie do wiadomości).

Niezależnie od tego opcja powiedzenia samodzielnie wydaje mi się lepsza, bo w ten sposób Twoje dziecko jest podmiotem, a nie przedmiotem tego, co dzieje się teraz w związku z jego płcią. Moderatorzy ciachnęli dyskusję, czy 15-latek jest dorosły czy nie-dorosły, ale w naszym kręgu kulturowym uznaje się, że 15 lat to dosyć dużo, by móc samemu zadecydować, do jakiej szkoły ponadgimnazjalnej chce się iść, albo zaangażować się w jakiś pierwszy związek miłosny. Dlaczego więc nie można samemu zadecydować, w jakim momencie powie się rodzicowi o swojej tożsamości, albo w jaki sposób (z tego co wiem, bardzo popularne jest pisanie listu) :)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-04-20, 21:47   

Jeśli chodzi o rozmowę z ojcem to myślę że powinnaś zapytać się swojej córki jak wolała by do tego podejść, zapewniając że jeśli ona nadal będzie potrzebowała twego wsparcia tam dla niej będziesz!

Statystycznie mężczyźni maja większy problem ze zrozumieniem trans tematu!!!
Nasza kochana zachodnia kultura powoduje ze znieczula mężczyzn do emocji.
_________________
religia jest dla tych, którzy boją się piekła, duchowość dla tych, którzy już tam byli...
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-04-21, 13:29   

Każdy przypadek jest bardzo indywidualny. Znam przypadki gdzie to ojcowie akceptowali sprawę TS lub było im to obojętne, a matki wręcz przeciwnie.
Nie wiem czy dobrym pomysłem jest "zmuszanie" dziecka do tego, aby powiedziało o sobie drugiemu rodzicowi. Z drugiej strony zastanawia mnie też to, czy byłoby fair powiedzenie, bez wiedzy dziecka, drugiemu rodzicowi. Myślę, że warto byłoby Moniko abyś porozmawiała na ten temat ze swoim dzieckiem. Ono powinno być podmiotem w tej decyzji, a nie przedmiotem. Może będzie chciało abyś przygotowała ojca do tej rozmowy, a może będzie chciało mieć jeszcze trochę czasu i chciałoby najpierw załatwić parę kwestii z tobą. Chodzi o to, aby czuło, że kontroluje w jakiś sposób tę sytuację, że ma na nią wpływ. A naprawdę wiele może się wydarzyć.
Zastanów się też nad swoimi uczuciami wobec tej sprawy. Jak myślisz, jak potoczą się sprawy? Czy jesteś w stanie przewidzieć konsekwencje takiego obrotu spraw? Czy sama już masz jakąś opinię na temat swojego dziecka i tego z czym się mierzy? Czy potrafisz sama nazwać to, z czym ty się mierzysz i z czym możliwe, że będziesz musiała się zmierzyć? Czasami warto poczekać, aż zmącona woda się wyklaruje, zanim będzie się robiło dalsze kroki - w mętnej wodzie nic się nie widzi i można się przez to pogubić.
Powiedz, jak się z tym wszystkim czujesz?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-04-21, 14:28   

Monia2342 napisał/a:
Myslisz ze jeśli powie osobiście to będzie łatwiej to zaakceptować ojcu? Nawet nie wydaje się to złym pomysłem, bo wtedy wyrazi siebie, a ja nie będę w stanie tego przekazać dokładnie w ten sposób.

Nie wiadomo czy to jest dobry pomysł, osobiście wcale nie jestem za tym żeby osoba transseksualna wszystkim o sobie osobiście mówiła - ja byłem bardzo szczęśliwy, że mnie w tym mama (i dalsza rodzina) wyręczyła.
Osobiście zgadzam się z Inką: zapytaj swojego dziecka jak woli i kiedy będzie chciało o tym powiedzieć ojcu. Przypuszczam, że będzie jednak woleć żebyś Ty powiedziała ;) ale pozwól dziecku wybrać odpowiedni do tego czas.
_________________
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-09-16, 04:48   

Dawno tu nie zaglądałam, aż pajęczyny urosły :) Otóż sytuacja jest taka, ze po powrocie męża powiedzialam mu o całej sytuacji, stwierdził ze jemu to juz wszystko jedno :/ widać ze byl zdenerwowany ale nie dokucza , przejdzie mu.
Byłam z nią juz na 2 wizytach u seksuologa, ale pani doktor byla jakas dziwna, mowiła że to moze tak a moze inaczej, po nastepnej wizycie udamy sie do kogos innego chyba.
Co do sytuacji w domu, pozwolilam po domu chodzic w dziewczecych ubraniach, co skutkuje tym ze jak tylko wraca ze szkoly to biegnie do swojego pokoju, zrzuca ubrania i sie przebiera.
Męża praktycznie nie ma w domu wiec mu to nie przeszkadza.
Nawet nie wiedzialam ze ma tyle ubrań, taka dumna z siebie teraz jest :) uśmiech najważniejszy. Nawet sobie nie wyobrażałam że tak trudno będzie mi pisac o niej w rodzaju żeńskim, a co dopiero zwracac się.
No cóż trzeba sobie radzić. Początkowo byłam przerażona, panikowałam, ale już trochę się przyzwyczajam, a to wcale nie jest takie łatwe, ale uśmiech dziecka mnie uspokaja:)
To uczucie kiedy się już o wszystkim dowiedziałam, i zobaczyłam jak jej ulżyło, maska smutku spadła z twarzy :) Nie zapomnę nigdy ;-)
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-09-16, 07:25   

Monia2342 napisał/a:
No cóż trzeba sobie radzić. Początkowo byłam przerażona, panikowałam, ale już trochę się przyzwyczajam, a to wcale nie jest takie łatwe, ale uśmiech dziecka mnie uspokaja:)

Co w tym jest dla Ciebie tak bardzo trudnego? Pytam z ciekawości, chcąc lepiej zrozumieć twoją sytuację.
Cieszę się, że wszystko się układa, to najważniejsze. Wygląda na to, że po raz drugi dałaś żyć swojemu dziecku ;)
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-09-16, 10:35   

Monia2342 napisał/a:
No cóż trzeba sobie radzić. Początkowo byłam przerażona, panikowałam, ale już trochę się przyzwyczajam, a to wcale nie jest takie łatwe, ale uśmiech dziecka mnie uspokaja:)
To uczucie kiedy się już o wszystkim dowiedziałam, i zobaczyłam jak jej ulżyło, maska smutku spadła z twarzy :) Nie zapomnę nigdy ;-)

:)
Bożesz, żeby tak więcej matek potrafiło zdobyć się na taką postawę jak Ty.
_________________
Freja Draco
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-09-16, 10:59   

ElżbietaFromage napisał/a:

Co w tym jest dla Ciebie tak bardzo trudnego? Pytam z ciekawości, chcąc lepiej zrozumieć twoją sytuację.

Co jest trudnego? hmm, Przez 15 lat wychowywałam chłopca, uczyłam męskich zachowań, dbałam o męską część życia, namawiałam nawet do znalezienia sobie dziewczyny :)
A po tym wszystkim jest takie bum, dla rodzica to jest bardzo dużo, 15 lat to szmat czasu, przestawić się w miesiąc czy dwa na kompletnie odmienną sytuację to nie taka łatwa sztuka :)
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-16, 12:00   

Monia2342 napisał/a:
Co jest trudnego? hmm, Przez 15 lat wychowywałam chłopca, uczyłam męskich zachowań, dbałam o męską część życia, namawiałam nawet do znalezienia sobie dziewczyny
To akurat jest zrozumiałe i normalne. Ważne, by nie trwało to wiecznie i udało się dojść do równowagi :)
Monia2342 napisał/a:
Byłam z nią juz na 2 wizytach u seksuologa, ale pani doktor byla jakas dziwna, mowiła że to moze tak a moze inaczej, po nastepnej wizycie udamy sie do kogos innego chyba.
Co do sytuacji w domu, pozwolilam po domu chodzic w dziewczecych ubraniach, co skutkuje tym ze jak tylko wraca ze szkoly to biegnie do swojego pokoju, zrzuca ubrania i sie przebiera.
Męża praktycznie nie ma w domu wiec mu to nie przeszkadza.
Wow. Oby było więcej takich matek, jak to już moja przedmówczyni powiedziała ;)
Monia2342 napisał/a:
Początkowo byłam przerażona, panikowałam, ale już trochę się przyzwyczajam, a to wcale nie jest takie łatwe, ale uśmiech dziecka mnie uspokaja:)
To normalna reakcja na nowe i nieznane. Uśmiech potrafi działać cuda.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2016-09-16, 12:11   

Cytat:
A po tym wszystkim jest takie bum, dla rodzica to jest bardzo dużo, 15 lat to szmat czasu, przestawić się w miesiąc czy dwa na kompletnie odmienną sytuację to nie taka łatwa sztuka :)

Ano prawda. Ale z drugiej strony, pomyśl sobie, że tak jest dużo łatwiej i dużo lepiej, niż kiedy przychodzi się człowiekowi przestawiać po przeżyciu 30-40 lat życia. Zatem im wcześniej tym lepiej :)
_________________
Freja Draco
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-16, 14:28   Moniu

Mój pierwszy post tutaj. Więc też się troszkę podenerwuję.
Po pierwsze to gratuluje ci zdrowego podejścia do tak trudnego problemu, bez gwałtownych i pochopnych działań.
Po drugie może już czas na budowanie więzi matki z córką, na zasadzie odnajdywania wspólnych babskich tematów jakieś zakupy może na początek.
Po trzecie ojciec. No cóż sama (ale to zabrzmi :D ) jestem ojcem i troszkę go rozumiem dla niektórych mężczyzn posiadanie syna jest dopełnieniem ich własnej męskości a tu no sama widzisz. Piszesz, że często jest w trasie, w domyśle jest kierowcą, to ja sobie teraz wyobrażam jaki on ma tej trasie tabun myśli. Może z nim też by trzeba było porozmawiać, przytulić i zrozumieć, wtedy łatwiej przyjdzie mu zaakceptowanie nowej sytuacji, której na bank nie rozumie (Chyba że też miał problemy z własna tożsamością płciową).

Ściskam gorąco jako rodzic nieco młodszych dzieci.
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-09-16, 16:16   

Hejka Monia, jeszcze raz powiem że jesteś wspaniała!
Zdaje sobie sprawę z rzeczywistości jako i ja też jestem matka i dziecię wychowałam. Także zdaje sobie sprawę z faktu że dla matki takie przestawienie podejścia jest tak samo trudne, a i może trudniejsze niż sama tranzycja dziecka. Dla matki w tym kontekście jest to mus, dla dziecka jest to coś czego pragnie.
Jestem szczęściarą bo maja matka podeszła tak jak ty do mojej tranzycji, co zapewne pokazuje jak bardzo obydwie kochacie swe dzieci.
Najcięższym chyba do przejścia dla rodzica jest uczucie śmierci tego dziecka i odejścia tego ukochanego chłopaka. Wiem że są to bardzo ciężkie słowa, ale tak moja mama mi to przedstawiła kiedy rozmawiałyśmy na samym początku mojej tranzycji. Nawet zdając sobie sprawę z tego że przecież nadal to dziecko żyje i czym bardziej, jest w końcu szczęśliwe, świadomość straty jest uczuciem właściwym. Po pewnym czasie to uczucie przechodzi. Poprzez to że właśnie taka drastyczna sytuacja się zdarza, ujawnia się nowa płaszczyzna miłości, tej bezgranicznej, bez względu na płeć, na postawę, na pretensjonalność. Ja nigdy nie byłam tak blisko swojej mamy jak jestem teraz, nasza miłość jest bezgraniczna!


całusy <3
_________________
religia jest dla tych, którzy boją się piekła, duchowość dla tych, którzy już tam byli...
 
 
Rainbow
użytkownik
Fajny tytuł


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 33
Posty: 746
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-09-16, 21:16   

inka napisał/a:
Najcięższym chyba do przejścia dla rodzica jest uczucie śmierci tego dziecka i odejścia tego ukochanego chłopaka.

Właściwie, to przepraszam, że pytam, ale trochę nie rozumiem. W jaki sposób to jest "śmierć dziecka"? Przecież dana osoba podczas tranzycji nie zmienia się więcej, niż w przedziale 5-17 lat dajmy na to. I to przecież też nie jest zmiana następująca nagle. Już większą stratą powinna być wyprowadzka, bo dzieje się zwykle z dnia na dzień. Wiem, że czegoś nie rozumiem, dlaczego akurat "śmierć dziecka"? Zawsze mnie ten zwrot intrygował i po prostu chcę wiedzieć... I przepraszam, że pytam w tym temacie...
_________________
"Mądry cytat" ~Mądra osoba
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-16, 22:02   

Nie "śmierć dziecka" tylko co najwyżej śmierć swojej własnej nieprawdziwej wizji płci tego dziecka, śmierć własnych złudzeń.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-17, 22:59   

Monia2342 napisał/a:
Nawet sobie nie wyobrażałam że tak trudno będzie mi pisac o niej w rodzaju żeńskim, a co dopiero zwracac się.

A jednak robisz to, nawet tutaj kiedy ona Cię nie widzi - super! wielki szacunek za to i tak trzymaj! :)

Rainbow napisał/a:
inka napisał/a:
Najcięższym chyba do przejścia dla rodzica jest uczucie śmierci tego dziecka i odejścia tego ukochanego chłopaka.

Właściwie, to przepraszam, że pytam, ale trochę nie rozumiem. W jaki sposób to jest "śmierć dziecka"? Przecież dana osoba podczas tranzycji nie zmienia się więcej, niż w przedziale 5-17 lat dajmy na to. I to przecież też nie jest zmiana następująca nagle. Już większą stratą powinna być wyprowadzka, bo dzieje się zwykle z dnia na dzień. Wiem, że czegoś nie rozumiem, dlaczego akurat "śmierć dziecka"

Ale przecież Inka (a wcześniej Monia) dalej to wytłumaczyła - jest to "odejście" więc w jakimś sensie "śmierć" syna (a niech i będzie, że swojej wizji syna), uczucie jakiejś straty może być tu na miejscu (moja mama też to chyba tak czuła), ale potem (bardzo szybko) okazuje się, że dziecko jest tak szczęśliwe, że szybko się o rzekomej stracie zapomina :) baa, a nawet coś się zyskuje - bardziej szczęśliwe, spełnione, pewne siebie, otwarte, weselsze dziecko :)
_________________
 
 
Monia2342
użytkownik

Posty: 14
Wysłany: 2016-09-18, 12:35   

Wendigo :) masz rację, Nie poznaję swojego dziecka, wcześniej chodzący cień człowieka, teraz się uśmiecha, jest szczęśliwa, dlatego nie czuję że coś tracę, raczej zyskałam, odzyskałam swoje dziecko, widziałam od dawna że coś jest nie tak, myślałam że to taki wiek po prostu :) Uczucie straty mija po pierwszym uśmiechu, no może po kilku dniach :)
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-09-18, 14:55   

Taaak... z tego, co się dowiedziałem, to moja mama się obawia, że jednak po jakimś czasie stwierdzę, że wolałbym wrócić do swojej biologicznej płci, natomiast moja babcia, że korekta płci będzie szkodliwa dla mojego zdrowia fizycznego - czy w końcu nie mógłbym żyć jako kobieta, nawet jeśli mi to przeszkadza? :3

Ja sam wiem, że się czuję inaczej, ale mam (nie)szczęście bycia osobą introwertyczną i w niewielkim stopniu okazującą swoje uczucia otoczeniu. Nikt mi nie mówił, że widzi po mnie, że jestem szczęśliwszy, to może też nikt z zewnątrz nie widzi różnicy? :roll:
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-18, 14:59   

kicur napisał/a:
Ja sam wiem, że się czuję inaczej, ale mam (nie)szczęście bycia osobą introwertyczną i w niewielkim stopniu okazującą swoje uczucia otoczeniu. Nikt mi nie mówił, że widzi po mnie, że jestem szczęśliwszy, to może też nikt z zewnątrz nie widzi różnicy? :roll:

Też czuję się lepiej, choć jeszcze nie mogę żyć cały czas w swojej skórze. Niby jestem osobą introwertyczną, ale kilka osób mi powiedziało, że częściej się uśmiecham. Więc pewnie ma to jakieś odzwierciedlenie.
 
 
Yami
użytkownik

Punktów: 1
Posty: 28
Wysłany: 2016-09-18, 20:13   

@Monia2342
Chciałabym ci tylko powiedzieć, że naprawdę jesteś niesamowitą mamą. I twoja córka ma wielkie szczęście :)
Ja się nigdy nie odważyłam przyznać swojej, choć się zbierałam kilkukrotnie do tego. Głównie dlatego, że z pewnością by na mnie nakrzyczała :cry: , niezależnie od tego co o tym by sądziła, taki typ człowieka.
Co do twojego męża, to też dobrze, że nie dokucza przynajmniej. Mój ojciec mnie całe lata obrażał przy każdej okazji i bez okazji tylko za to, że postawiłam na swoim i zapuściłam sobie włosy :evil: No i za całą masę innych rzeczy też, strach pomyśleć, co bym miała gdyby się o reszcie dowiedział.
W każdym razie, ciebie Moniu podziwiam i życzę powodzenia tobie i twojej córce. Dobrze, że jest teraz szczęśliwa ^^


PS. I tak przy okazji witam forum, raczej nie będę się tu często odzywała (milczek ze mnie taki trochę), a do założenia konta zmotywował mnie głównie ten wątek ^^
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-09-19, 00:56   

Yami napisał/a:
@Monia2342
Chciałabym ci tylko powiedzieć, że naprawdę jesteś niesamowitą mamą. I twoja córka ma wielkie szczęście :)
Ja się nigdy nie odważyłam przyznać swojej, choć się zbierałam kilkukrotnie do tego. Głównie dlatego, że z pewnością by na mnie nakrzyczała :cry: , niezależnie od tego co o tym by sądziła, taki typ człowieka.
Co do twojego męża, to też dobrze, że nie dokucza przynajmniej. Mój ojciec mnie całe lata obrażał przy każdej okazji i bez okazji tylko za to, że postawiłam na swoim i zapuściłam sobie włosy :evil: No i za całą masę innych rzeczy też, strach pomyśleć, co bym miała gdyby się o reszcie dowiedział.
W każdym razie, ciebie Moniu podziwiam i życzę powodzenia tobie i twojej córce. Dobrze, że jest teraz szczęśliwa ^^


PS. I tak przy okazji witam forum, raczej nie będę się tu często odzywała (milczek ze mnie taki trochę), a do założenia konta zmotywował mnie głównie ten wątek ^^


(bez wykolejania wątku tak na marginesie) witaj Yami i zapraszam do przywitania się w dziale "przywitaj się". Czuje że miała byś się czym podzielić a serdecznych duszek tutaj nam potrzeba!
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-09-19, 20:03   

kicur napisał/a:

Ja sam wiem, że się czuję inaczej, ale mam (nie)szczęście bycia osobą introwertyczną i w niewielkim stopniu okazującą swoje uczucia otoczeniu. Nikt mi nie mówił, że widzi po mnie, że jestem szczęśliwszy, to może też nikt z zewnątrz nie widzi różnicy? :roll:

Ja też jestem osobą introwertyczną, a jednak mi tak mówili... musiałem jakoś tym jednak mimo wszystko emanować ;)
_________________
 
 
sebastian v
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 11
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-10-14, 00:39   

@Monia2342
czytając ten wątek miałem łzy w oczach, bardzo podziwiam Twoją postawę.
Rozumiem jak ciężkie musi być dla Ciebie całe to doświadczenie i z jak wieloma zmianami się wiąże, nie tylko w życiu Twojego dziecka, ale także Twoim własnym, i tym bardziej doceniam to, jak podeszłaś do problemu.
Nie wszystko układa się od razu, po drodze mogą być wątpliwości, zmiany i dużo przeszkód, ale póki szanujesz, wspierasz i kochasz swoją córkę, wszystko będzie dobrze.
Kluczem do zaufania jest zrozumienie, więc nie bój się szukać, pytać i edukować!

Bardzo chciałbym mieć podobne wsparcie w domu, móc swobodnie wyrażać siebie, nie martwiąc się, że mój wygląd i tożsamość zostanie przyjęta negatywnie. Nadal ukrywam się przed nawet najbliższą rodziną i nic bardziej nie boli, niż myśl, że własna matka mogłaby mnie odtrącić.

W każdy razie przywróciłaś mi trochę wiary w ludzkość :)
Życzę Wam powodzenia i trzymam kciuki!
 
 
Karo2000
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 3
Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: 2021-08-27, 18:12   

Monia2342, hej, jak tam u Was? Jak Twojej córce idzie przemiana? :)
 
 
Alicja
użytkownik
Alicja


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 13
Posty: 53
Wysłany: 2021-08-31, 17:05   

Monia2342 napisał/a:
Masz rację nie powinnam nazywać transwestytą...
Zaufanie syna to ostatnie co bym chciała stracić :( Porozmawiam z nim na spokojnie, to nie wyglądało na jednorazowy wybryk, bo był ubrany we własne ubrania, w sensie, ja nie mam takich ubrań a on nie ma siostry od której mógłby wziąć... Dlatego się przestraszyłam.
Staram się utrzymywać z nim dobry kontakt, ochłonę tylko i z nim porozmawiam, trochę spanikowałam, to nic złego. To dla mnie coś kompletnie nowego, w życiu nie byłam na to gotowa, dlatego czujesz odemnie lęk. Porozmawiam z nim po prostu... tylko trochę ochłonę.
Jestem dla synka ostatnią osobą której powinien się bać.
Powiedz kto by się w tej sytuacji nie przestraszył...
Ale czad! Można by skopiować i wkleić do jakiejś dobrej literatury... Trochę na tym forum jestem, ale to widzę pierwszy raz.
Pozdrawiam Panią Monikę.
_________________
Pozdrawiam, Ala
 
 
Marcja
[Usunięty]

Wysłany: 2023-01-03, 08:48   

Niesamowita jest ta historia. Wiemy, jak się ona skończyła?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 12