Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: WojtekM
2023-05-24, 17:25
Czy przejmujecie się z tego powodu że jesteście transami
Autor Wiadomość
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
  Wysłany: 2023-03-14, 09:10   Czy przejmujecie się z tego powodu że jesteście transami

Cześć tu Jacobs
Jestem transem k/m. W 2007 roku wycofałam się ze zmiany płci. Dr. Robacha była moim lekarzem prowadzącym.
Powiem wam że już nie przejmuję się tym że jestem transem. Nie cierpię z tego powodu że jestem transem. Transseksualizm nie jest dla mnie jakimś wielkim problemem. Na świecie są o wiele gorsze rzeczy niż transseksualizm. Z transseksualizmem można w miarę dobrze żyć bez zmiany płci. Uważam że trans bez zmiany płci nie jest przegrany, zawsze może związać się z kobietą hetero albo lesbijką a ubierać może ciuchy damskie (-co za problem, można przywyknąć do tych ubrań ), trans przyjaciół też może mieć ( ja akurat się z nikim nie przyjaźnię bo wstydzę się przyznać że od wielu lat nie pracuję). Jeśli chodzi o relacje uczuciowe z kobietami to znam transa który nie zmienił płci i miał wiele kobiet .Teraz już bym w życiu nie zmieniała płci. Co mi przyszło do głowy z tą zmianą płci, przecież ja nie mam nawet budowy męskiej. Gdybym nie miała męskiego głosu (od testosteronu) i nie chorowała na poważną chorobę to nie byłabym bezrobotna. Teraz już bym na pewno jeździła dobrym samochodem i miała bym mieszkanie w apartamentowcu. A teraz co mam - zasiłek z Mopsu (700zł).
Studia poszły na marne bo nie mogę pracować.
 
 
dorota745!
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 25
Posty: 115
Skąd: Lublin
Wysłany: 2023-03-14, 09:25   

To wszystko zależy od wielu czynników. Uważam, że k/m jest o wiele łatwiej żyć i funkcjonować w społeczeństwie ale punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Transseksualizm to najgorsze, co mogło mi się w życiu przytrafić i mówię to w pełni świadoma tych słów. Dopiero teraz, po 20 miesiącach HRT mogę powiedzieć, że widzę światełko w tunelu. Ono jest bardzo daleko, ale jest nadzieja. Przed przemianą moja dysforia była tak przytłaczająca, że już dłużej tak się nie dało żyć.
_________________
 
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2023-03-14, 10:26   

Przejmujemy.

Mi nie idzie zawieranie satysfakcjonujących (czy raczej sensownych z mojego punktu widzenia, w których cokolwiek mnie trzyma) relacji czy to koleżańskich czy romantycznych, jak jestem traktowany jak kobieta i jeżeli się ukrywam w szafie. A ludzie i tak widzą, że coś jest ze mną nie tak, tylko nie wiedzą, co. Ale to przeszłość.

Natomiast uważam, że to wszystko zależy od tego, co jest dla kogoś ważne. Jeżeli komuś do szczęścia potrzebna jest ładna dziewczyna albo męskie zachowanie, a nie funkcjonowanie w społeczeństwie w określony sposób - to, logicznie, będzie szczęśliwy bez tranzycji i w sumie po co to robić?
 
 
Lilianna
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 194
Skąd: Lublin
Wysłany: 2023-03-14, 17:32   

Ja osobiście nie potrafiłam sobie poradzić bez tranzycji. Dopiero w wieku 25 lat zorientowałam się, że to co męczyło mnie całe życie to dysforia a ja jestem ts. Wtedy myślałam tylko co straciłam, i że chyba za późno, że nie mam pieniędzy, straciłam masę czasu, brak stabilnej i pewnej pracy, a wygląd dołujący tak, że efekt pewnie będzie do bani i się wycofałam do zacisza, gdzie tylko online żyłam jako ja. Niestety i to nie zdało rezultatu. Wygląd fizyczny patrzenie w lustro, czy kąpiel powodowały taki ból, że myłam się raz w tygodniu (wiem, głupio to przyznać, ale nienawidziłam patrzeć na pewną część ciała i właściwie całe ciało, przez to ohydne owłosienie i sylwetkę). Strasznie negatywnie przez to fizyczne zaniedbanie i ucieczkę do świata VR ciało się zmieniło. Kiedy przytyłam aż 20 kg, do 70 i gdy wszystko poszło w brzuch oraz gdy wiecznie każdy kazał mi ścinać włosy co powodowało dodatkowy ból psychiczny już nie wytrzymałam, powiedziałam sobie że albo diagnoza i tranzycja albo samobójstwo. Wykrzyczałam przy tym na cały głos, że jestem kobietą i już nigdy nie zrobię żadnej męskiej czynności. I to była najlepsza decyzja w moim życiu. Po zaledwie niecałych 3,5 miesiąca hrt choć nie ma jakichś zmian jak u moich koleżanek to jednak psychicznie są ogromne i także znaczny spadek dysforii. I ta świadomość, że już nie jestem na trutce, która mnie zniszczyła. Zmieniłam się też fizycznie, bo ćwiczę codziennie, schudłam 10 kg, a depilacja laserowa powoduje, że czasem miałam nawet myśli, że nawet na plaży nie wyglądałabym tak tragicznie. Wiem że dużo przede mną pracy ale może widać gdzieś to światełko w tunelu - oby nie nadjeżdżającego pociągu. Poznałam wiele koleżanek ts, wspieramy się nawzajem, nie wstydzę się tego kim jestem, bo to nie moja wina, że ktoś popełnił błąd i przypasował mnie do nie tego ciała.
_________________
 
 
LeVentDuNord
użytkownik
LeVentDuNord

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 10
Posty: 41
Wysłany: 2023-03-15, 00:53   

Nie, mam to w tylnej części ciała. Gdyby dano mi do wyboru XY z całkowitą niewrażliwością na androgeny lub XX z PCOS, wybieram to pierwsze - to ilustruje moje podejście.
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2023-03-15, 09:57   

PCOS nie jest takie złe, o ile nie jesteś przy tym otyła i o ile nie masz trudności w doborze leczenia (mi dało w kość). Ludzie zazwyczaj dobrze znoszą leki.
 
 
Jaga
użytkownik
Westalka w służbie.


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 438
Skąd: Z lasu.
Wysłany: 2023-03-15, 10:32   

Lilianna napisał/a:
już nigdy nie zrobię żadnej męskiej czynności


Mnie akurat to nie ogranicza, w ogóle nie widzę związku z transseksualizmem, bo i co to są męskie czynności?

Czy się przejmuję, w mojej sytuacji nie mam wyjścia. Ogólnie moje życie sprowadza się do ciągłego przejmowania się czymś. (Gdzie jest Wendigo, on zapewne spróbował by mnie od tego odwieść)
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2023-03-15, 10:53   

Zalezy też, co się rozumie pod hasłem "przejmować się". Ja rozumiem, że coś w ogole jest nieprzyjemne, bo uspokoić się i wyprzeć to zawsze można, tylko kwestia co temu przyświeca i jaki to ma sens. Stricte przejmowac się w semsie żeby mi to zajmowało czas, że ktoś zmisgenderował czy na myśleniu/martwieniu się wyglądem, to osobiście się nie przejmuję, bo taką mam psychę, że emocje stoją na drugim miejscu. Tylko to gdzieś tam się zbiera albo zaczynam mieć problemy w relacjach.
 
 
Coffecat
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 49
Posty: 221
Wysłany: 2023-03-15, 12:40   

Stac w sniegu po kolana, nago i na czterdziestostopniowym mrozie - mowiac "jest mi cieplo". Zaprzecza. Nic wiecej.
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-15, 15:15   Czy przejmujecie się z tego powodu że jesteście transami

Cytuje Denvera; A ludzie i tak widzą, że coś jest ze mną nie tak, tylko nie wiedzą co.

Ja uważam że jeżeli trans k/ m ubiera się jak chłopak to sam daje podstawy ludziom żeby myśleli że coś jest z nim nie tak.
Ubierz się jak kobieta, zapóść długie włosy to każdy będzie cię miał za normalną dziewczynę. Zniknie problem z funkcjonowaniem społecznym. Jak trafisz na odpowiednią osobę to i przyjaciółkę możesz mieć.
 
 
Lilianna
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 194
Skąd: Lublin
Wysłany: 2023-03-15, 16:00   

Jaga napisał/a:
Lilianna napisał/a:
już nigdy nie zrobię żadnej męskiej czynności

bo i co to są męskie czynności?

Miałam na myśli przymuszanie np. do noszenia krótkich włosów czy męskiego garnituru, aż mi się niedobrze robi. Nie chcę tego robić i obiecałam sobie, że nie będę. Babcia moja natomiast strasznie mnie krytykuje, że szukam rozgłosu, że nie mam co z pieniędzmi robić, że pogięło mnie, że każdy będzie się ze mnie śmiał, itd.
Ja jestem w stanie zaakceptować się nawet niedoskonałą, przecież będę wtedy w stanie stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie, że zrobiłam wszystko co mogłam, by cieszyć się życiem. Wiem, że nie mam cienia szansy na wygląd cis, i chyba to nie podoba się dziadkom, że mimo to pragnę być sobą, coś czego mi niejako pośrednio zabraniano.
_________________
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2023-03-15, 16:34   Re: Czy przejmujecie się z tego powodu że jesteście transami

Jacobs napisał/a:
Cytuje Denvera; A ludzie i tak widzą, że coś jest ze mną nie tak, tylko nie wiedzą co.

Ja uważam że jeżeli trans k/ m ubiera się jak chłopak to sam daje podstawy ludziom żeby myśleli że coś jest z nim nie tak.
Ubierz się jak kobieta, zapóść długie włosy to każdy będzie cię miał za normalną dziewczynę. Zniknie problem z funkcjonowaniem społecznym. Jak trafisz na odpowiednią osobę to i przyjaciółkę możesz mieć.

Mam na myśli czasy, kiedy nie ubierałem się po męsku :-/ Przepraszam, ale EOT z mojej strony, mam złe przeczucia co do dalszej rozmowy. Ty mi nie uwierzysz w nic, co powiem. Może to wynika z frustracji Twoją sytuacją, która jest bardzo przykra i przykro mi, że musisz przechodzić przez to, że nie masz pracy, ale to nie jest na moje nerwy znosić wmawianie mi, że wymyślam to, czego doświadczyłem, nie mam ochoty nic więcej wyjaśniać, udowadniać, usprawiedliwiać, jeżeli ma to się spotkać z taką trywializującą, niechętną jakimkolwiek niuansom odpowiedzią.

Prośba do innych modów o rzucenie okiem. Znikam stąd.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2023-03-15, 19:45   

Jacobs napisał/a:
Z transseksualizmem można w miarę dobrze żyć bez zmiany płci.

Z mojego punktu siedzenia... tzn. widzenia: Nie, nie można.

Jacobs napisał/a:
a ubierać może ciuchy damskie (-co za problem, można przywyknąć do tych ubrań )

Nie da się przywyknąć.

Jacobs napisał/a:
Teraz już bym w życiu nie zmieniała płci.

Nie wyobrażam sobie powrotu do tego, co było przed rozpoczęciem korekty.

I tyle w temacie.

A tak na marginesie, Jacobs, serio tak uważasz, czy po prostu trollujesz?
_________________
 
 
 
Lilianna
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 194
Skąd: Lublin
Wysłany: 2023-03-15, 21:45   

Dokładnie. Choć sam proces zaczęłam 3 m-ce temu, nie wyobrażam sobie powrotu do tego co było chociaż 9 m-cy temu. Miałam nawet takie koszmary i budziłam się z płaczem. Po prostu chyba dopiero po doświadczeniu tego szczęścia dowiadujemy się tak naprawdę jak mocno cierpieliśmy (mimo, iż wiedzieliśmy od razu, że coś jest nie tak to chyba uświadomienie tego sobie powoduje największy ból), zamknięci w tak małym więzieniu jak własne ciało. Wydaje mi się, że kiedy zaczynamy żyć w zgodzie ze sobą, to potem powrót do udawania przed coming outem jest dużo bardziej bolesnym doświadczeniem.
_________________
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-16, 09:38   

Rozumię że cierpicie, wiem że ten ból nie jest udawany. Gdybyście nie cierpieli to w życiu byście nie zdecydowali się na zmianę płci. Tylko trzeba się zastanowić czy ta zmiana płci poprawi coś w waszym życiu, czy nadal będziecie mieli te same co przedtem problemy ze związkami, pracą , emocjami. Czy nadzieja że po zmianie płci rozkwitniecie psychicznie i pozbędziecie się kłopotów emocjonalnych nie okaże się płonna. Trzeba przy podjęciu decyzji o zmianie płci wziąć pod uwagę nie tylko plusy ale i minusy zmiany płci - a jest ich sporo.

Ps; Życzę wam wszystkim dużo szczęścia
A i przepraszam Cię Denver jeśli uraziłam cię swoimi słowami
 
 
Coffecat
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 49
Posty: 221
Wysłany: 2023-03-16, 11:57   

Jacobs napisał/a:
Rozumię że cierpicie, wiem że ten ból nie jest udawany. Gdybyście nie cierpieli to w życiu byście nie zdecydowali się na zmianę płci. Tylko trzeba się zastanowić czy ta zmiana płci poprawi coś w waszym życiu, czy nadal będziecie mieli te same co przedtem problemy ze związkami, pracą , emocjami. Czy nadzieja że po zmianie płci rozkwitniecie psychicznie i pozbędziecie się kłopotów emocjonalnych nie okaże się płonna. Trzeba przy podjęciu decyzji o zmianie płci wziąć pod uwagę nie tylko plusy ale i minusy zmiany płci - a jest ich sporo.

Ps; Życzę wam wszystkim dużo szczęścia
A i przepraszam Cię Denver jeśli uraziłam cię swoimi słowami


[terefere]. Medycyna oferuje to co oferuje. Urodzony z jedna noga krotsza nie uslyszy: ale to ma sens? Mozesz przeciez tak zyc bez operacji. Są protezy, wozki inwalidzkie. Tez wlasciwie zbedne bo mozna poruszac sie o kuli lub pogodzic sie z losem i lezec plackiem w lozku. Niedosluch, wady wzroku. Z tym da sie zyc a czlowiek w okolarach czy z aparatem sluchowym moze odczuwac dyskomfort bo sie ludzie gapia. Dosc mam ludzi ktorzy sie "martwia". Dosc!
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2023-03-16, 18:18   

Cytat:
Dosc mam ludzi ktorzy sie "martwia". Dosc!

Też się pod tym podpisuję.

Przyjmijmy jednak, że Jacobs złożyła samokrytykę, że nie przemyślała, nie zastanowiła się, co robi i jakie tego mogą być konsekwencje. Niepotrzebnie tylko przypisuje innym swoje własne frustracje i niepowodzenia, zwłaszcza tym, którzy radzą sobie o wiele lepiej: prywatnie, zawodowo i finansowo. No cóż, każdy jest kowalem własnego losu...
_________________
 
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2023-03-16, 18:28   

Kiedyś się martwiłam i czułam ofiarą. Od kilku lat myślę jednak, że bycie TS jest jednak fajne :) tylko społeczeństwo wmawia nam, że to cierpienie i zmora.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Jaga
użytkownik
Westalka w służbie.


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 438
Skąd: Z lasu.
Wysłany: 2023-03-16, 20:02   

ElżbietaFromage napisał/a:
bycie TS jest jednak fajne


Transfilia.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2023-03-17, 12:46   

Jaga napisał/a:
ElżbietaFromage napisał/a:
bycie TS jest jednak fajne

Transfilia.

Jaka transfilia, najzwyklejsza prawda :)

W wieku 12 lat zidentyfikowałam siebie jednoznacznie jako osobę transpłciową, do dziś pamiętam ten moment, jak wracałam z autobusem z nad morza do swojego rodzinnego domu. Była to dla mnie jedna ze szczęśliwszych chwil w tamtym okresie życia. Dopiero kiedy dojechałam pod dom i uświadomiłam sobie, że nie mogę o tym nikomu powiedzieć, bo nikt tego nie zaakceptuje zaczęłam z tego powodu cierpieć.

Transseksualizm sam w sobie nie jest problemem, jest taką samą przypadłością jak kolor włosów, czy też leworęczność. Problemem jest to, że społeczeństwo wciąż ma z tym problem i przez to uniemożliwiało nam przez setki lat jakiejkolwiek ekspresji w tym zakresie, wtłaczając nas w dyktaturę heteromatrixu.

Duża częśćnaszego cierpienia wynika przede wszystkim z tego, że zinternalizowano w Nas normy i wartości określonej kultury, w której nie ma akceptacji dla odmienności. W związku z tym czujemy się źle, ponieważ nie spełniamy zewnętrznych norm.

Nie chcę powiedzieć przez to, że cierpienie z bycia osobą trans jest całkowicie spowodowane kulturą, ale jest to jego zdecydowanie największa część, szczególnie w dzisiejszych czasach, w których technologia i medycyna doszły do takich możliwości. Gdyby nie konserwatywne normy społeczne, to spokojnie można byłoby potraktować nasze "defekty" tak samo jak krzywy zgryz, czy odstające uszy. A tak przypisywana jest im jakieś dodatkowe, wręcz magiczne znaczenie. Nikt nie przypisuje jakieś "esencji" czy substancjalności takim przypadłościom jak krzywa przegroda nosowa, czy wspomniane odstające uszy. Niemniej wszyscy w posiadaniu penisa lub pochwy starają się wywieść jakąś głębszą metafizykę.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Nataliaa
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 9
Posty: 106
Wysłany: 2023-03-17, 13:57   

Przez wiele lat żyłam w szafie, ukrywałam się, myślałam że jakoś dam radę na codzień funkcjonować w nie swoim ciele natomiast wewnętrznie czuć się sobą i być kobietą, żyć w alternatywnej rzeczywistości. Wielokrotnie już o tym pisałam ale bardzo tego żałuję i mam poczucie straconego czasu, straconej szansy by w młodszym wieku rozpocząć hrt i w pełni będąc sobą korzystać z życia, przezywać młodość. Jestem już na końcowym etapie procesu opiniowania i nie mogę się doczekać rozpoczęcia hrt. Szkoda że tak późno, jednak planuję maksymalnie wykorzystać ten czas i korzystać z życia. Bardzo jest mi żal straconego czasu jednak cieszę się, że podjęłam się kroku by być sobą.
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-17, 20:14   

Jestem ts k/m. Ja popełniłam błąd wchodząc w zmianę płci. Podjęłam taką decyzję głównie za to że nie potrafiłam rozmawiać z koleżankami o chłopakach
tj. preferencjach. Zawsze podobały mi się dziewczyny, więc napawało mnie obrzydzenie na myśl aby mówić z zainteresowaniem o chłopakach, więc na ten temat dziewczyny nie mogły sobie ze mną porozmawiać. Nie mogły więc nawiązywać się przyjaźnie bo przyjaciele o wszystkim rozmawiają. Teraz sobie myślę że rozwiązaniem mojej sytuacji byłaby nie zmiana płci tylko zaprzyjaźnienie się z lesbijką.

W kwestii ubrań to bardzo podobały mi się męskie ciuchy. Przed oczami miałam obraz że jestem modelem - i to też mnie trochę popchnęło do zmiany płci. A teraz sobie myślę że można przywyknąć do tych damskich ubrań ale fakt jest taki że traci się radość z wyglądania szykownie- i odczuwania przyjemności z noszenia tych rzeczy.
Teraz sobie myślę że wcale bym tak zachwycająco w tych męskich ciuchach nie wyglądała gdyż nie mam sylwetki męskiej, jestem drobnej postury.

Na swojej drodze spotkałam ludzi którzy mnie lubili i takich którzy mnie nie lubili. Ekspresja wyrażana przeze mnie była akceptowana przez innych.

W moim przypadku wzięcie testosteronu to był największy błąd życiowy. Teraz ponoszę tego konsekwencje- jestem kobietą z męskim głosem i zarostem. Teraz dopiero widzę że ciężko mi się żyje, nie do zniesienia jest mieć męski głos jak się jest kobietą.
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-18, 10:06   

Teraz sobie myślę że wcale bym tak zachwycająco w tych męskich ciuchach nie wyglądała gdyż nie mam sylwetki męskiej, jestem drobnej postury. Gdyby mi usunięto piersi to miała bym klatkę piersiową podobną do 9 - letniego chłopca. Do tego ręce i dłonie typowe dla drobnej kobitki. Nawet najładniejsze garnitury nie sprawiły by żebym wyglądała ładnie i normalnie.
 
 
Lilianna
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 194
Skąd: Lublin
Wysłany: 2023-03-19, 16:24   

Ja mam odwrotnie, mam sylwetkę męską a pragnę drobnej klatki piersiowej i talii a tego w życiu także już nie osiągnę. O ile poszerzyć klatkę się da o tyle zmniejszyć nie jest możliwe, niestety dla mnie. Głos też jest porażką, nienawidzę męskiego głosu, a owłosienie depilacja usuwa pięknie.
_________________
 
 
Jaga
użytkownik
Westalka w służbie.


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 438
Skąd: Z lasu.
Wysłany: 2023-03-19, 19:49   

Cytat:
jest taką samą przypadłością jak kolor włosów, czy też leworęczność


Oooo, tu to pani Worona trywializuje do poziomu szamponu koloryzującego. Z poziomu wylaszczenia przez ffsa to w sumie łatwo.

Czasem wydaje mi się, że bedę wiecznie oglądać świat z niewłaściwej strony lustra i w sumie to prawie się zgadzam z wysnutą tezą, że transseksualizm, to problem wszystkich dookoła mnie bardziej niż mój. Niestety czy ja siebie zminię, czy nie, to nic nie zmieni w kwestii wydziobania mnie ze stada. Tak czy inaczej łatwiej rozwiązac problem przez zadziobanie odmieńca, niż zmiany reszty "normalnych".

No to jak mnie zadziobią na deser przedwieczorny a przy śniadaniu zapomną to czyj to jest problem?

Czekam na wykład, że w innych kulturach to...

P.S. tak, zazdroszczę.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2023-03-20, 14:59   

Jaga napisał/a:
Cytat:
jest taką samą przypadłością jak kolor włosów, czy też leworęczność


Oooo, tu to pani Worona trywializuje do poziomu szamponu koloryzującego. Z poziomu wylaszczenia przez ffsa to w sumie łatwo.


To nie jest trywializacja, tylko zwyczajne spojrzenie na zjawisko. Transpłciowość ≠ dysforia. Dysforia to zjawisko często współwystępujące, ale nie jest ono istotową częścią transpłciowości i można spokojnie być osobą transpłciową szczęśliwą z tego powodu, że jest się osobą transpłciową. Podobnie jak można być ciskobietą, czy cismężczyzną zadowoloną w pełni lub też nie, niezależnie od wyglądu swojego ciała. Można być ciskobietą, cieszącą się z bycia kobietą, a jednocześnie mającą dysforię z powodu określonych cech.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-21, 15:36   

Cos mi sie w tym momencie chyba przypomnialo. To nie bylo tutaj ale na tym drugim forum. Tak przypuszczam.
Jacobs nie ma pojecia jak to jest byc osoba transseksualna bo taka osoba nie jest. Jest lesbijka ktora kiedys nie potrafila zaakceptowac swoich sklonnosci. Skoro teraz je akceptuje to nie wiem co robi na forum dla osob transseksualnych. Mam wrazenie ze przyszla oby obrzydzic innym tranzycje - jest jak typowy TERF - zaakceptowanie bycia lesbijka okazalo sie dla niej rozwiazaniem problemu dlatego tez mysli ze w przypadku innych to rozwiazanie sie sprawdzi rownie dobrze jak u niej. Na nieszczescie u innych tak to nie funkcjonuje, osoby transeksualne najczesciej nie akceptuja swojego ciala wiec to ono jest ich najwiekszym zmartwieniem, nie akceptuja tez ubran ktore sa niezgodne z ich idenntyfikacja plciowa. Rady tej osoby sa wiec zupelnnie nietrafione.
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-21, 17:39   

Cytuje Southenera: Jacobs jest lesbijką ktora kiedys nie potrafila zaakceptować swoich sklonnosci. Skoro teraz je akceptuje to nie wiem co robi na forum dla osob transseksualnych.

Lesbijka nie będzie szukała rozwiązania swej sytuacji w zmianie płci a ja chciałam zmienić płeć tylko nie odpowiadało mi to co medycyna ma do zaoferowania i wycofałam się ze zmiany płci , poza tym musiałam się wycofać ze zmiany płci bo źle znosiłam terapię hormonalną.
Nie jestem lesbijką bo nie podobało by mi się żeby kobieta grzebała mi w pochwie , obojętnie czy to palcem czy wibratorem.

Cytuję Southenera: Mam wrazenie ze przyszla aby obrzydzic innym tranzycje -

Nie obrzydzić tylko przedstawić własny punkt widzenia oparty na doświadczeniu i faktach. Ludzie muszą poznać prawdę , jaką by ona nie była żeby potem nie obudzić się z ręką w nocniku. Tak było ze mną, dopiero po 5 miesiącach na testosteronie poznałam prawdę o skutkach ubocznych hormonoterapii i ryzyku związanym z operacjami. Niestety to o czym się dowiedziałam na forum nie było napisane.

Cytuje Southenera: jest jak typowy TERF - zaakceptowanie bycia lesbijką okazalo sie dla niej rozwiazaniem problemu

Mój związek z kobietą nie odbiegałby od twojego związku z kobietą przed zmianą płci- więc jeśli ja jestem lesbijką to ty też nią jesteś.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-21, 18:51   

No wlasnie to robisz - przedstawiasz swoj punkt widzenia ktorego nikt z nas nie podziela i w sumie ktory nikogo nie interesuje bo nasze doswiadczenia sa zupelnie inne. Wiekszosc z nas pragnie pozbyc sie znienawidzonych czesci ciala nawet jesli z tym wiaze sie jakies (zwykle bardzo male) ryzyko powiklan. Pomysl logicznie - jesli nienawisc do wlasnego ciala jest tak duza ze ludzie raczej wola sie zabic niz w tym ciele dalej zyc to czy beda ich obchodzic jakies ewentualne powiklania? Ja nawet gdybym wiedzial ze w wyniku powiklan bede zyc jeszcze przez tylko 10 lat a nie powiedzmy 40 to i tak zdecydowalbym sie na tranzycje bo zycie w tamtym ciele bylo nie do zniesienia na dluzsza mete. A przeciez nie jest tak ze zaczynasz terapie hormonalna, przecjhodzisz zabiegi i po 10 latach z tego powodu umierasz - jednak dla wielu osob nawet te 10 lat bycia prawdziwym soba sa warte poswiecenia reszty zycia. Nie ma co wyolbrzymiac skutkow ubocznych roznych terapii gdy tak naprawde wszystko mozna miec pod kontrola - sa leki oslonowe chroniace przed negatywnym oddzialywaniem testosteronu, hormony mozna brac przez dlugie lata bez zadnych powaznych komplikacji - ja biore od 29 lat i jestem silny i zdrowy i czuje sie jak 20 latek. Trzeba tylko wiedziec jak sie chronic przed skutkami ubocznymi. Tak samo operacje - przeszedlem kilka i zadnych powiklan ani wtedy ani tych odlozonych w czasie. W ogole nie mozna wyolbrzymiac skutkow operacji i terapii hormonalnej tak jak ty robisz - zalety po prostu przewyzszaja wady.

No i bardzo dobrze podsumowalas to kim jestes 'Jestem kobieta z meskim glosem i zarostem, nie jest fajnie byc kobieta z meskim glosem i zarostem' Gdybys byla transem to meski zarost i niski glos bylby dla Ciebie super sprawa! Ja bardzo sie cieszylem jak przed hormonami mialem owlosione nogi (na skutek golenia, bo jak zaczynalem golic to zadnych ciemnych wloskow nie mialem tylko leciutki bialy meszek) Potem jak juz dorobilem sie owlosienia to bardzo je lubilem nawet pomimo tego ze czasem bylem widowiskiem dla innych (pamietam jak Hiszpanki raz obfotografowaly mnie w lazience)
Nie sadze zebys kiedykolwiek sie czula facetem, cos ci sie po prostu przewidzialo moze na skutek jakiejs choroby - diagnozowalas sie kiedys u psychiatry? Kiedys jeden taki znany w Polsce niby kaem zaczal chodzic do psychiatry jak odwidzial mu sie testosteron i okazalo sie ze mial jakies tam zaburzenia psychiczne, a nie transseksualizm.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-21, 22:17   

Jacobs napisał/a:
Teraz sobie myślę że wcale bym tak zachwycająco w tych męskich ciuchach nie wyglądała gdyż nie mam sylwetki męskiej, jestem drobnej postury. Gdyby mi usunięto piersi to miała bym klatkę piersiową podobną do 9 - letniego chłopca. Do tego ręce i dłonie typowe dla drobnej kobitki. Nawet najładniejsze garnitury nie sprawiły by żebym wyglądała ładnie i normalnie.


'Dobrze ze nie zerwalam tych winogron. Na pewno i i tak sa kwasne!' To mi przychodzi na mysl gdy czytam Twoje wywody. Bzdurne jak wszystko inne co napisalas. Meska sylwetke osiaga sie dzieki testosteronowi i wlasnej pracy. Klatke piersiowa, podobnie jak inne czesci ciala skladajace sie z miesni mozna rozwinac do normalnych meskich rozmiarow. Rece i stopy tez czesto rosna, nawet wtedy gdy branie testosteronu rozpoczelo sie po zakonczeniu okresu dojrzewania. Przede wszystkim jednak priorytetem kazdego kaema jest wygladac jak mezczyzna!, Owszem kazdy chcialby wygladac ladnie, ale nie o to chodzi w dysforii. Zeby wygladac jak mezczyzna wcale nie trzeba wygladac ladnie. Meski wyglad z latwoscia sie osiaga dzieki testosteronowi i cwiczeniom.
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-22, 17:06   

Cytuję Southenera; Gdybyś byla transem to męski zarost i niski glos bylby dla Ciebie super sprawa! Ja bardzo sie cieszyłem jak przed hormonami miałem owłosione nogi .

Męski głos i zarost u transa k/m który nie zamierza zmienić płci to masakra. Ludzie ci mówią że dziwny masz głos, że mutację przechodzisz, przez telefon biorą cię za mężczyznę. Każdy chciałby być odbierany jako normalny człowiek. Takie odnoszę wrażenie że chcesz pokazać innym że nawet jak się wycofają z brania testosteronu to nie poniosą żadnych konsekwencji, bo przecież męski głos u kobiety to żaden problem , ba to nawet fajne jest.
Co się tyczy owłosienia na nogach przed hormonami -to może cieszyłeś się z niego bo zamierzałeś zmienić płeć, więc zarost na nogach był pożądany. Poza tym nie można porównywać zarostu na nogach do zarostu na twarzy, bo zarost na nogach można ukryć pod spodniami i ujawnić po zmianie płci a gdy nie zamierzamy zmienić płci można go wydepilować albo wcale nie nosić spodenek tylko chodzić w spodniach.
Nie można również porównywać zarostu na nogach do męskiego głosu u transa k/m (który nie zmieni płci)- bo zarost na nogach można ukryć pod spodniami a z męskiego głosu nie zrobisz kobiecego.

Cytuję Southenera;
Meska sylwetke osiaga sie dzieki testosteronowi i własnej pracy. Klatke piersiowa, podobnie jak inne czesci ciala skladajace sie z mieśni mozna rozwinąc do normalnych meskich rozmiarów.

Klatkę piersiową można rozwinąć ale jak jest tkanka tłuszczowa ale jak ktoś jest chudy i nie ma szans na przytycie (tak jak ja) to może zapomnieć że mu się rozbuduje klatka piersiowa. Ja jestem chuda i gdybym usunęła piersi to miałabym klatkę jak 9- latek i żaden testosteron i ćwiczenia nie sprawiły by żeby rozwinęła się klata. Jak ktoś ma skórę i kości to z czego to się rozbuduje.

Cytuję Southenera: Ręce i stopy też czesto rosną, nawet wtedy gdy branie testosteronu rozpoczęło się po zakonczeniu okresu dojrzewania.

Dziwne bo 5 miesięcy brałam testosteron i stopy ani ręce mi nie urosły. Może stopy i ręce rosną jak ktoś bierze testosteron w okresie młodości, jak jeszcze rośnie. A jeżeli uważasz że ręce i stopy rosną ale nie u wszystkich transów ,to dlaczego?
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2023-03-22, 19:32   

Jedyna rada w twoim przypadku: detranzycja m --> k.
_________________
 
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-22, 19:58   

Osoby transseksualnne niezaleznie od tego czy planuja zmienic plec czy nie sa zwykle bardzo szczesliwe gdy z powodu ich cech zewnetrzych ktos bierze ich za plec z ktora sie identyfikuja. Tak wiec ja bylem szczesliwy z powodu swoich owlosionych nog juz gdy mialem 15 czy 16 lat i nie mialem jeszcze pojecia o tym ze mozna zmienic plec. Tak samo cieszylo mnie to ze w porownaniu z dziewczynami mialem szersze plecy, bylem szczesliwy ze dzieki nim i krotkim wlosom nieznajomi czesto uwazali mnie za chlopaka. To jest wlanie cecha charakterystyczna dla transseksualizmu: pragnienie posiadania cech zewnetrznych upadabniajacych nas do plci przezywanej psychicznie. Jezeli ktos nie chce wygladac jak facet to nie ma sensu twierdzic ze sie czuje czy jest sie facetem. Ty zapewne nigdy nie czulas potrzeby posiadania meskiego umiesnniena, owlosiena, czy niskiego glosu. Gdybys czula taka potrzebe to na pewno nie odstawila bys testosteronu. Hormony plciowe sa dobrym wyznacznikiem tego jakiej plci sie jest: jesli jakis rzekomy kaem psychicznie nie toleruje testosteronu czyli jesli zachodzace zmiany w kierunku meskim w ogole sie mu nie podobaja to znaczy to ze nie jest os transseksualny. Rozpoczecie terapii hormonalnej weryfikuje to czy ktos jest transseksualny czy tez nie, dlatego niektorzy lekarze nawet jesli maja watpliwosci co do tego czy ktos jest trannsseksualny to przepisuja hormony po to zeby sie upewnic. Ci ktorzy nie sa transseksualni zawalaja ten test - dobrze opisal to Marcin Rzeczkowski ktory swego czasu uwazal sie za kaema , ale pozniej okazalo sie ze ta identyfikacja byla mylna bo jego problemy wynikaly z zaburzen psychicznych. Tak wiec pisal on o tym jak nie mogl zniesc zmian ktore u niego zachodzily, dlatego tez przestal przyjmowac przepisywany mu testosteron. jednoczesnie nadal uwazal sie za kaema i chodzil na wizyty do lekarza prowadzacego ktorego raz po raz oklamywal w sprawie przyjmowania testosteronu. Zaloze sie ze u Ciebie bylo podobnie - nie moglas zniesc tego jak pod wplywem testosteronu zmienia sie twoje cialo, dlatego tez twoje slowa o tym ze mozna zyc w swoim ciele nie poddajac sie zadnym zabiegom sa dla prawdziwych trannsseksualistow bez zadnej wartosci. To jest jedynie doswiadczenie kobiety ktorej podano niewlasciwe hormony - nie jest to w zadnym razie doswiadczenie trannsfaceta.
Wiem ze moze Ci sie wydawac ze jestes kaemem ale moim zdaniem i zdaniem innych uzytkownikow tego forum w ogole nim nie jestes. Jestes kobieta ktora moim zdaniem wyrobila sobie to bledne przekonanie pod wplywem jakichs przezyc z dziecinstwa (bylem kiedys na terapii grupowej gdze spotkalem kilka takich kobiet jak Ty), takie blednne przekonania rodza sie tez w przebiegu roznych chorob psychicznych, np schizofrenii. Przekonanie o tym ze jest sie innej plci jest jedna z postaci urojen ktore zwykle wystepuja w schizofrenii. Niechec do wchodzenia w sytuacje intymne (o ktorej wspominalas) rownie dobrze moze byc objawem schizofrenii, a nie oznaka transseksualizmu. Wszystko oczywiscie zalezy od tego czy ktos ma rozpoznnanna chorobe psychiczna czy tez nie - od oceny jest lekarz, nie zakladam wcale ze u Ciebie wystepuje jakies zaburzenie psychicznne, po prostu wskazuje na rozne przyczyny dla ktorych ktos moze uwazac ze nalezy do innej plci.

Twoje tlumaczenia co do tego jak rozbudowac sylwetke bardzo mnie ubawily - widac ze nie masz pojecia o anatomii. Cialo ludzkie sklada sie miedzy innymi z miesni, ktore sa mniejszych rozmiarow u kobiet a wiekszych u mezczyzn. Jednak ich rozlozenie u obu plci jest takie samo - co znaczy ze jesli mezczyzna ma miesnie na klatce piersiowej to kobieta tez je ma tylko pod warstwa gruczolow i tluszczu sa one niewidoczne. U mezczyzn miesnie piersiowe widac bo nie przeslaniaja je gruczoly, a takze dzieki ich wiekszym wymiarom. Jesli jednak do organizmu zenskiego dostarczy sie testosteron + obciazy te miesnie cwiczeniami to miesnie te urosna (az sie dziwie ze chyba nigdy nie widzialas miesni piersiowych u kulturystek) a po usunieciu piersi klatka piersiowa bedzie wygladala jak klatka mezczyzny a nie 9 letniego dziecka. Miesnie nie tworza sie z tluszczu - jak myslisz tylko z wlokien miesniowych, ktore kazdy ma! To te wlokna powiekszaja sie pod wplywem testosteronu i cwiczen.

Dlonie i stopy rosna u niektorych kaemow i to nawet wtedy gdy testosteron zaczyna sie brac po zakonczeniu okresu dojrzewania. Mnie urosly zarowno stopy jak tez dlonie, a terapie hormonalna rozpoczalem jak mialem 26 lat. Na poczatku trudno zauwazyc jakies zmiany, 5 miesiecy to zdecydowanie za malo zeby rozmiar tych czesci ciala znaczaco sie zmienil. To trwa latami. Przed hormonami mialem rozmiar buta 4.5 teraz mam 7. Stopa jednak rosla bardzo powoli np najpierw po jakichs 2 latach na hormonach zauwazylem ze juz nie mieszcze sie w moje ulubione buty o rozmiarze 5 ktore przed hormonami byly na mnie troche za duze. Potem po jakichs 10 latach znow zauwazylem ze nie moge juz kupowac butow sportowych w rozmiarze 6 bo sa na mnie za male, w ogole jak kazdej wiosny wyciagam z szafy buty wiosenno letnio jesienne to zawsze mam odczucie ze jakby troche byly za ciasne. Tak samo dlonie - rozmiary rekawiczek ktore zakladalem jeszcze przed 15 latami sa teraz dla mnie za ciasne do tego stopnia ze w ogole nie moge wlozyc do nich rak - a pamietam dokladnie jak ten rozmiar (S) nosilem przed laty. teraz zeby sie czuc wygodnie musze miec L.
Nikt zapewne nie wie dlaczego sie tak dzieje ze jednym kaemom rosna dlonie i stopy a innym nie - jest to jednak fakt i wcale nie jestem wyjatkiem - jak sie czyta fora transowe to jedni pisza ze im urosly stopy i dlonie, inni ze nie. Nikt chyba tego jeszcze nie badal, wiec nie wiadomo dlaczego i komu one urosna.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-22, 20:44   

Popatrz sobie na ta pania - czy widzisz jak gorna czesc klatki piersiowej skladajaca sie z miesni odziela sie wyraznie od biustu? Latwo chyba mozna sobie wyobrazic ze tam gdzie zaczyna sie biust tez sa miesnie tylko ze ich nie widac bo sa tym biustem przysloniete. Wielu kaemow rozpoczynalo od chudej klatki piersiowej ale potrafilo ja rozbudowac. Sam tak zaczynalem - po jedynce mialem klatke jak u 9 latka bo tez bylem drobny i niski a teraz nikt mi nie powie ze nie mam meskiej klaty. https://www.bing.com/imag...p=0&vt=0&sim=11
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2023-03-23, 13:32   

Jacobs napisał/a:
Z transseksualizmem można w miarę dobrze żyć bez zmiany płci.

Nie nie można. Jeżeli ktoś może w miarę dobrze żyć bez zmiany płci, nie jest transseksualistą.
_________________
Freja Draco
 
 
Jaga
użytkownik
Westalka w służbie.


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 438
Skąd: Z lasu.
Wysłany: 2023-03-23, 22:27   

Freja napisał/a:
Jacobs napisał/a:
Z transseksualizmem można w miarę dobrze żyć bez zmiany płci.

Nie nie można. Jeżeli ktoś może w miarę dobrze żyć bez zmiany płci, nie jest transseksualistą.


Zombie
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-23, 22:55   

Jesli ktos moze sobie komfortowo zyc bez zmieniania plci to na pewno nie jest osoba transseksualna. Moze byc osoba niebinarna, gender fluid czy kims innym ale w definicje transseksualizmu sie nie wpisuje. Denerwujace jest gdy taka osoba przychodzi na forum i mowi osobom trannseksualnym jak maja zyc, ze na przyklad moga sobie swietnie poradzic w zyciu bez terapii hormonalnej i operacji.
 
 
NadiaWalevska
użytkownik
IS : TrapGirlLikeMe


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 35
Posty: 150
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2023-03-24, 01:26   

Mam kolegę w pracy, który jest drobnej postury. Wygląda jak ramiączko, a nie chłop, a jest tak męski, że laski same ciągle się w okół niego kręcą. W dodatku zachowuje się jakby wcale nie był drobnym facetem i nic Sobie z tego nie robi. Więc kompletnie nie rozumiem dlaczego miałoby być przeszkodą, że po tranzycji k/m wyglądasz jak chłopiec. Tacy faceci istnieją i mają się dobrze. Są również m/k wielkiej postury i są przeszczęśliwe, że mogą żyć jako kobiety. Sama mam 184 cm wzrostu, a zasuwam w szpilkach i zachowuję się jakby był to mój atut i tak też postrzegają mnie inni. Najważniejsze to wreszcie żyć w określonej roli, na którą czekasz całe życie. Oczywiście, że są pewne straty. Ktoś może mi powiedzieć, że faceci mają lepiej, łatwiej, nie muszą się malować, przesadnie dbać, mają więcej zawodów itd. Ja zawsze czułam się kobietą i spełniło się moje marzenie, budzę się uszczęśliwa i spokojna każdego dnia. Mega wrzuciłam na chill, prawie niczym się już nie przejmuję, a ciągu 2 ostatnich lat osiągnęłam większy progres w życiu niż na przestrzeni kilkunastu żyjąc jako nieszczęśliwy facet( a właściwie kobieta, która ciągle próbuje udowadniać światu, że jest mężczyzną) Jeśli zaczął Ci przeszkadzać męski głos i wycofałaś się po 5 miesiącach to znaczy, że nigdy nie byłaś mężczyzną. Facet by nie stchórzył tylko dodałoby mu to odwagi. Jedyne z czego możemy się tutaj cieszyć razem z Tobą to z faktu, że nie minęło kilka lat kiedy uświadomiłabyś Sobie, że po prostu jesteś lesbijką, która woli przybierać rolę dominującej i nie lubi penetracji. To przykre, że trafił Ci się taki przebieg wydarzeń, ale brzmisz trochę kasnodziejowato. Herezje glosisz wśród prawilnych transów. Dobre man serce, ale nie dziwię się, że kameniami rzucają bo cała ta historia nijak ma się do transpłciowości.
_________________
 
 
Magda34
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 4
Posty: 51
Skąd: kaliningrad
Wysłany: 2023-03-24, 10:35   

Jestem transkobietą mam 175 wzrostu i 96 wagi i jestem szczęśliwa bo wreszcie jestem sobą. Nie jest łatwo ale nie wróciłabym do życias jako mężczyzna choć było to łatwiejsze. Nie żałuję podjętej decyzji i uczę się nie przejmować ludźmi i mimo wyglądu dużej baby. Też uważam że nie można być transseksualistą bez pragnienia korekty płci.
 
 
Alicja
użytkownik
Alicja


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 13
Posty: 53
Wysłany: 2023-03-24, 12:40   

Freja napisał/a:
Jeżeli ktoś może w miarę dobrze żyć bez zmiany płci, nie jest transseksualistą
Odważnie. Jeszcze definicję "zmiany" płci, poproszę i... witamy w świecie dziadesrów. "Żadne krzyki [...] że białe jest białe a czarne jest czarne]". Nie ma to jak pryncypializm na miarę klasyka naszej prawicy.
_________________
Pozdrawiam, Ala
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2023-03-24, 14:47   

Alicja napisał/a:
Freja napisał/a:
Jeżeli ktoś może w miarę dobrze żyć bez zmiany płci, nie jest transseksualistą
Odważnie. Jeszcze definicję "zmiany" płci, poproszę i... witamy w świecie dziadesrów. "Żadne krzyki [...] że białe jest białe a czarne jest czarne]". Nie ma to jak pryncypializm na miarę klasyka naszej prawicy.

Dosyć mętnie. Czy mogłabyś dziadersowi (babersiarze) wytłumaczyć, co właściwie miałaś na myśli?
_________________
Freja Draco
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-24, 18:57   

1. większość osób cierpiących na transeksualizm nie podejmuje leczenia. Niektórzy nie mają takiej potrzeby, inni nie są w stanie przez to przejść a jeszcze innym nie odpowiada to co medycyna ma do zaoferowania- jest to informacja z podręcznika seksuologicznego
2. Myślę że trans k/m chcący zmienić płeć a mający ręce i dłonie typowe nie dla drobnego mężczyzny lecz dla drobnej kobiety ( jednym słowem trans z rękami i dłońmi takimi jak u drobnej kobitki będzie zwracał na siebie uwagę negatywnie. Ci obeznani w temacie zaraz wyczają że to trans, inni będą się zastanawiać co mu się takiego przytrafiło że ma ręce i dłonie kobiece. To nie jest zbyt fajne jak tak o tobie myślą inni.
Piszecie że faceci którzy mają dłonie i ręce drobne mają też powodzenie u kobiet. Dlatego że to są ręce drobne jak na faceta ale to nie są ręce tak drobne jak u drobnej kobiety.
Piszecie że dłonie po kilku latach na testosteronie rosną niektórym transom. Ale jaką macie pewność że to wam akurat urosną a zanim wam urosną to co do tej pory będziecie chodzić w rękawiczkach.
3. Nie mam takiej pewności że Klatka piersiowa u transa k/m , który ma klatkę podobną po usunięciu piersi do 9 letniego chłopca rozrośnie się do rozmiarów normalnego mężczyzny poprzez rozrost mięśni poddanych działaniu testosteronu. Gdyby tak było to mój ojciec miałby włókna mięśniowe rozrośniete od naturalnego testosteronu a jego klata to skóra i kość- z tym że mój ojciec nie ma problemu bo klatę ma w miarę szeroką
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2023-03-24, 21:49   

Jacobs napisał/a:
1. większość osób cierpiących na transeksualizm nie podejmuje leczenia. Niektórzy nie mają takiej potrzeby, inni nie są w stanie przez to przejść a jeszcze innym nie odpowiada to co medycyna ma do zaoferowania- jest to informacja z podręcznika seksuologicznego

A możesz podać z jakiego i z którego roku? I na której stronie?


Jacobs napisał/a:
2.To nie jest zbyt fajne jak tak o tobie myślą inni.

No może i nie jest. Ale jednak zdecydowanie ważniejsze jest to, co ty sam/sama o sobie myślisz i jak sam/sama się czujesz.

Zasadniczo lepiej się wychodzi na życiu w taki sposób, żeby być tym życiem usatysfakcjonowanym, niż na tym, jak się zajmujesz uszczęśliwianiem innych i zamartwianiem odnośnie tego, żeby oni przypadkiem źle o tobie nie myśleli.


Jacobs napisał/a:
3. Nie mam takiej pewności że Klatka piersiowa u transa k/m , który ma klatkę podobną po usunięciu piersi do 9 letniego chłopca rozrośnie się do rozmiarów normalnego mężczyzny

No nie ma. Podobnie jak proteza nogi nigdy nie będzie działać tak jak prawdziwa noga. No nie będzie. Zatem żaden normalny człowiek nie powinien nigdy chcieć żadnej protezy, tylko położyć się i oświadczyć, że już nigdy nie wstanie.
_________________
Freja Draco
 
 
Coffecat
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 49
Posty: 221
Wysłany: 2023-03-24, 23:06   

Brak tylko transplciowego Prokrusta ktory by dopasowywal "odmiencow" do transplciowej sztancy.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2023-03-24, 23:54   

Coffecat napisał/a:
Brak tylko transplciowego Prokrusta ktory by dopasowywal "odmiencow" do transplciowej sztancy.

Transpłciowość to dosyć szerokie zjawisko i nikt nie zamierza osób z różnych obszarów tego spektrum do niczego dopasowywać. Natomiast transseksualizm to dość precyzyjnie zdefiniowana grupa na jednym z krańców tego spektrum, zaś przejawy tegoż transseksualizmu określane są już na mocy definicji. I jak ktoś do tej definicji nie pasuje, to po prostu nie jest transseksualistą. Może być sobie wtedy kimkolwiek: niebinarem, transwestytą, męską lesbiją itp, ale jak nie jest transseksualistą, to nie jest transseksualistą.
_________________
Freja Draco
 
 
Coffecat
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 49
Posty: 221
Wysłany: 2023-03-25, 00:22   

Freja napisał/a:
Coffecat napisał/a:
Brak tylko transplciowego Prokrusta ktory by dopasowywal "odmiencow" do transplciowej sztancy.

Transpłciowość to dosyć szerokie zjawisko i nikt nie zamierza osób z różnych obszarów tego spektrum do niczego dopasowywać. Natomiast transseksualizm to dość precyzyjnie zdefiniowana grupa na jednym z krańców tego spektrum, zaś przejawy tegoż transseksualizmu określane są już na mocy definicji. I jak ktoś do tej definicji nie pasuje, to po prostu nie jest transseksualistą. Może być sobie wtedy kimkolwiek: niebinarem, transwestytą, męską lesbiją itp, ale jak nie jest transseksualistą, to nie jest transseksualistą.


Do definicji to sobie moge sama siegnac. Rzecz w tym ze zaczynacie diagnozowac bez uzycia nawet szklanej kuli. ;)
"W miarę jak dziedzina rozwijała się, pracownicy(-ce) ochrony zdrowia zauważyli, że podczas gdy
wiele osób potrzebuje zarówno terapii hormonalnej oraz zabiegów chirurgicznych, aby złagodzić
odczuwaną dysforię płciową, inne osoby potrzebują tylko jednej z powyższych opcji leczenia, zaś
jeszcze inne nie potrzebują ich wcale (Bockting, Goldberg, 2006; Bockting, 2008; Lev, 2004). Część
osób, korzystając z pomocy psychoterapii, integruje swoje transpłciowe odczucia z rolą płciową,
która została przypisana im przy urodzeniu i nie odczuwa potrzeby feminizacji czy maskulinizacji
swojego ciała. Dla innych, zmiany w roli i ekspresji płciowej są wystarczające, by złagodzić dysfo-
rię płciową. Niektórzy(-re) pacjenci(-tki) mogą wymagać terapii hormonalnej, ewentualnej zmiany
w roli płciowej, ale nie zabiegów chirurgicznych; inni mogą potrzebować zmiany w roli płciowej
razem z zabiegami chirurgicznymi, ale nie hormonoterapii. Innymi słowy, leczenie dysforii płciowej
stało się bardziej zindywidualizowane."

Wiec sztancy nie ma? Tym bardziej nie powinno byc ocen postaw osob dzielacymi sie swoimi doswiadczeniami.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2023-03-25, 00:59   

Coffecat napisał/a:
Do definicji to sobie moge sama siegnac. Rzecz w tym ze zaczynacie diagnozowac bez uzycia nawet szklanej kuli.


Wycinasz sobie fragment publikacji o znamiennym tytule:

Standardy opieki. zdrowotnej dla osób transseksualnych, transpłciowych i różnorodnych płciowo

i pomijasz w nim cały kontekst, który akurat nie pasuje do twojej tezy:

Cytat:
Przegląd podejść terapeutycznych względem dysforii płciowej Postępy w wiedzy oraz leczeniu dysforii płciowej W drugiej połowie XX wieku świadomość zjawiska dysforii płciowej zwiększyła się, gdy pracownicy(-ce) ochrony zdrowia zaczęli zapewniać pomoc w łagodzeniu dysforii płciowej poprzez indukowanie zmian w pierwszo- i drugorzędowych 12 cechach płciowych, stosując terapię hormonalną oraz zabiegi chirurgiczne, wraz ze zmianą w roli płciowej. I choć już Harry Benjamin zauważył istnienie spektrum różnorodności płciowej (Benjamin, 1966), początkowo podejście kliniczne skupiało się głównie na określaniu, kto jest odpowiednim kandydatem(-tką) do operacji korekty płci, aby umożliwić optymalną fizyczną przemianę w kierunku kobiecym lub męskim (np. Green, Fleming, 1990; Hastings, 1974). Podejście to poddane było obszernej ewaluacji i okazało się być wysoce efektywnym. Wskaźniki satysfakcji wahały się od 87% u osób dokonujących tranzycji w kierunku kobiecym do 97% u osób dokonujących tranzycji w kierunku męskim (Green, Fleming, 1990), zaś poczucie niezadowolenia było wyjątkowo rzadkie (1 1,5% u osób dokonujących tranzycji w kierunku kobiecym i < 1% u osób dokonujących tranzycji w kierunku męskim; Pfäfflin, 1993). W rzeczy samej, terapia hormonalna oraz zabiegi chirurgiczne okazały się być medycznie niezbędne, aby złagodzić dysforię płciową u wielu osób (American Medical Association, 2008; Anton, 2009; The World Professional Association for Transgender Health, 2008).


W miarę jak dziedzina rozwijała się, pracownicy(-ce) ochrony zdrowia zauważyli, że podczas gdy wiele osób potrzebuje zarówno terapii hormonalnej oraz zabiegów chirurgicznych, aby złagodzić odczuwaną dysforię płciową, inne osoby potrzebują tylko jednej z powyższych opcji leczenia, zaś jeszcze inne nie potrzebują ich wcale (Bockting, Goldberg, 2006; Bockting, 2008; Lev, 2004). Część osób, korzystając z pomocy psychoterapii, integruje swoje transpłciowe odczucia z rolą płciową, która została przypisana im przy urodzeniu i nie odczuwa potrzeby feminizacji czy maskulinizacji swojego ciała. Dla innych, zmiany w roli i ekspresji płciowej są wystarczające, by złagodzić dysforię płciową. Niektórzy(-re) pacjenci(-tki) mogą wymagać terapii hormonalnej, ewentualnej zmiany w roli płciowej, ale nie zabiegów chirurgicznych; inni mogą potrzebować zmiany w roli płciowej razem z zabiegami chirurgicznymi, ale nie hormonoterapii. Innymi słowy, leczenie dysforii płciowej stało się bardziej zindywidualizowane. 12 Tekst Standardów opieki odnosi się do klasyfikacji stosowanej w krajach anglojęzycznych. W języku angielskim stosowany jest podział cech płciowych na pierwszo- i drugorzędowe. W Polsce częściej przyjmuje się podział na pierwszo-, drugo- i trzeciorzędowe cechy płciowe [przyp. red. wyd. pol.]. Światowe Stowarzyszenie Specjalistów(-tek) do spraw Zdrowia Osób Transpłciowych 9


W miarę dorastania pokolenia osób transseksualnych, transpłciowych oraz różnorodnych płciowo spośród których wiele korzystało z różnych podejść terapeutycznych stało się ono bardziej widoczne jako społeczność. Pokazało też znaczącą różnorodność w swoich tożsamościach, rolach i ekspresjach płciowych. Niektóre osoby określają siebie nie jako nienormatywne płciowo, ale jako jednoznacznie utożsamiające się z inną płcią niż przypisana przy urodzeniu (Bockting, 2008). Inne osoby afirmują swoją unikatową tożsamość płciową i nie identyfikują się ani jako mężczyźni, ani kobiety (Bornstein, 1994; Kimberly, 1997; Stone, 1991; Warren, 1993). Mogą za to opisywać swoją tożsamość płciową używając określonych terminów, takich jak osoba transpłciowa, osoba bigender czy genderqueer, afirmując swoiste doświadczenia, które mogą wykraczać poza binarne rozumienie płci (Bockting, 2008; Ekins, King, 2006; Nestle, Wilchins, Howell, 2002)


Przypominam, że mówiłam o osobach transseksualnych. Nie o całym tym różnorodnym spektrum.
_________________
Freja Draco
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-25, 01:01   

Jacobs - ja rowniez poprosze o szczegoly o jaki podrecznik chodzi i rozlozenie procentowe tych 3 podgrup o ktorych wspominasz - ile procent z tych nie podejmujacych leczenia nie czulo takiej potrzeby, ile procent nie byloby zadowolonych z wynikow ewentualnych operacji a ile nie podjelo leczenia bo po prostu nie byli w stanie pokryc kosztow operacji. Czy te Twoje dane dotycza jakiegos konkretnnego kraju, czy sa zebrane z wielu krajow swiata. Trzeba pamietac ze na swiecie mamy rozne systemy opieki zdrowotnej - w jednych krajach takie zabiegi sa refundowane, w innych nie. O ile u nas mozna jeszcze jakos uzbierac na przyklad na terapie hormonalna to nie wszedzie jest to takie proste. Czytalem kiedys blog jakiej transseksualnej Amerykanki - byla ona zmuszona przerwac terapie hormonalna po tym jak stracila dobrze platna prace. Owszem znalazla nowa, ale w firmie ktora (jak najbardziej legalnie!) nie odprowadzala za nia skladki zdrowotnej. Za wszystko wiec musiala placic - za leki, za wizyty u lekarza, za testy przed wypisaniem recepty. Przerwala terapie bo dodatkowe koszty sprawialy ze nie starczalo jej na zaspokojenie podstawowych potrzeb zyciowych - kupienia jedzenia, oplacenie rachunkow... Tak wiec czesto sie zdarza ze ktos pragnie poddac sie zabiegom czy terapi hormonalnej ale zwyczajnie nie ma na to pieniedzy - i wcale nie czuje sie szczesliwy ze zyje w ciele w jakim sie urodzil. Jesli ktos jest naprawde transseksualny ale nie zadawala go to co ma do zaoferowania dzisiejsza medycyna to tez nie bedzie szczesliwy zyjac dalej takim jakim sie urodzil. Tylko osoba ktora nie doswoiadczyla czym jest transeksualizm moze sobie beztrosko zyc bez poddawania sie zabiegom i bez przyjmowania hormonow.

Coffecat - jak mozesz przebywajac od dluzszego czasu na forum transplciowym nie rozumiec ze transplciowosc ktorej dotyczy Twoj cytat to nie to samo co transeksualizm. Jacobs rozpoczela dyskusje o transseksualizmie gdyz zdefinoiwala sie jako osoba transeksualna K/M. O tym tez wiec caly czas rozmawiamy. Nie o transplciowosci jak Ci sie chyba wydaje.
 
 
Coffecat
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 49
Posty: 221
Wysłany: 2023-03-25, 01:36   

Jak byk w cytacie mowa o dysforii plciowej / niezgodnosci plciowej. Zreszta transseksualizm juz znikl z nomenklatury medycznej "rezygnuje się również z kryterium diagnostycznego jakim jest odczuwanie cierpienia oraz dezorganizacja funkcjonowania – zamiast tego rozpoznaje się stan uporczywej niezgodności, który może być złagodzony przez podejmowane interwencje".

Wlasnie wyladowaliscie na polce z zakladka trutrans. Wiec bez zalu przestaje w tej dyskusji uczestniczyc.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2023-03-25, 02:00   

Coffecat napisał/a:
Jak byk w cytacie mowa o dysforii plciowej / niezgodnosci plciowej.

A jak jak byk pisałam o transseksualizmie.


Coffecat napisał/a:
Zreszta transseksualizm juz znikl z nomenklatury medycznej "rezygnuje się również z kryterium diagnostycznego jakim jest odczuwanie cierpienia oraz dezorganizacja funkcjonowania – zamiast tego rozpoznaje się stan uporczywej niezgodności, który może być złagodzony przez podejmowane interwencje".


Co trudno uznać za sukces, bo w miejsce precyzyjnego terminu opisującego określoną podgrupę osób transpłciowych dostajemy pojęcie worek, do którego można wrzucić praktycznie wszystko.

Ponownie przypomnę zatem że ja pisałam o transseksualistach.

Poza tym, skoro już tak chętnie szermujesz argumentem, że "transseksualizm znikł", to nie rozumiem, dlaczego cytujesz nam tutaj publikację, w której tytule właśnie słowo "transseksualizm" się przecież pojawia.


Coffecat napisał/a:
Wlasnie wyladowaliscie na polce z zakladka trutrans. Wiec bez zalu przestaje w tej dyskusji uczestniczyc.


I jest to - niestety - kolejne pojęcie, którego używasz w tej dyskusji nie rozumiejąc go. Komu jak komu, ale mi akurat tru transowość zarzucać jest raczej trudno :) p
_________________
Freja Draco
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-25, 02:35   

Coffecat - moze i dobrze ze przestajesz w tej dyskusji uczestniczyc - jak ktos nie rozumie podstawowych roznic miedzy poszczegolnymi podgrupami osob transplciowych to tylko wprowadza zamieszanie i niepotrzebnie denerwuje innych. Niektorzy sobie po prostu nie zycza zeby mylic ich z innymi ludzmi, z ktorymi nie masz zadnych cech wspolnych, nie chca zeby przypisywac im cechy ktorych w ogole nie posiadaja. Tak jak Ty zapewne nie chciala bys aby myslano o Tobie jako o mezczyznie tak ja nie chcial bym zeby myslano o mnie jako np o osobie ktora jednego dnia czuje sie mezczyzna a kolejnego kobieta, albo ze nie czuje przynaleznosci do zadnej z tych plci. Do takich blednych osadow niestety prowadzi ta nowa klasyfikacja - wszystkich wrzuca do jednego worka co jest po prostu niezgodne z rzeczywistoscia bo wsrod osob transplciowych sa osoby z bardzo roznymi potrzebami i oczekiwaniami co do tego jak ich okreslac i jak leczyc. To co dla jednych jest do zaakceptowania niekoniecznie musi sie podobac innym.
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-25, 08:45   

Nazwy podręcznika to wam nie jestem w stanie podać bo czytałam ten podręcznik parę lat temu. Przepisywałam sobie po prostu fragmenty z tego podręcznika które mnie interesowały na kartkę.
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-25, 09:08   

Cytuję Southenera; Jesli ktos jest naprawde transseksualny ale nie zadawala go to co ma do zaoferowania dzisiejsza medycyna to tez nie bedzie szczesliwy zyjac dalej takim jakim sie urodzil.

Oczywiście że szczęśliwy nie będzie ale jakoś w miarę dobrze może funkcjonować. Ja biorę życie takim jakie ono jest, bez płaczu.
 
 
Alicja
użytkownik
Alicja


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 13
Posty: 53
Wysłany: 2023-03-25, 13:22   

Freja, A, nic takiego. Pracuję od jakiegoś czasu nad materiałem o narodowcach i dostałam od tego fobii na punkcie nazbyt pryncypialnie stawianych definicji... Ale, w tym przypadku, muszę się z Tobą zgodzić: jeśli jesteś trans ful - wypas, to zawsze będziesz dążyć, do tego, żeby jak najbardziej nie być przedstawicielem/przedstawicielką płci, którą się nie czujesz. W sumie, to takie proste.
_________________
Pozdrawiam, Ala
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-25, 14:42   

Cytuję Alicję: jeśli jesteś trans ful - wypas, to zawsze będziesz dążyć, do tego, żeby jak najbardziej nie być przedstawicielem/przedstawicielką płci, którą się nie czujesz.

Ja uważam, że jeżeli trans K/m nie zamierza zmienić płci i chce żeby łatwiej mu się żyło w społeczeństwie może powinien się choć trochę upodobnić do kobiety - np; zapuścić włosy, nosić damskie ubrania (- nie mam na myśli sukienek). Teraz jest o wiele łatwiej niž kiedyś, bo w galeriach jest pełno damskich ciuchów wzorowanych na męskich, tzw : boyfriendy. Psycholożka i seksuolożka jak wycofałam się ze zmiany płci to nawet sugerowały mi żeby zrezygnować z męskich ubrań wtedy łatwiej będzie mi się żyło w społeczeństwie.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-25, 15:40   

Wycofalas sie ze zmiany plci bo nigdy nie bylas osoba transseksualna. Co najwyzej tak jak ujela to Freja jestes meska, dominujaca lesbijka ktora nie lubi byc penetrowana. Z jakiegos powodu jednak zaprzeczalas i nadal zaprzeczasz ze po prostu jestes lesbijka. Jesli stac Cie bylo na kontynuowanie terapii hormonalnej, nie masz powaznie uszkodzonych narzadow co uniemozliwilo by Ci przyjmowanie testosteronu to wycofanie sie z hormonnow moze miec tylko jeden powod - zmiany ktore zaczal powodowac testosteron byly nie zaakceptowania dla Twojej kobiecej psychiki. Zaczelas upodabniac sie do faceta i tego wlasnie nie moglas zniesc bo psychicznie facetem nie jestes i nigdy nie bylas. Bycie osoba transseksualnna k/m oznacza ze dazy sie do tego zeby wygladac i zyc jak facet. Kazda najmniejsza zmiana w kierunku meskim bardzo takie osoby cieszy, kazdy pragnie kontynuowac branie testosteronu zeby wygladac jeszcze bardzdziej mesko. Testosteron sam w sobie wplywa tez pozytywnie na psychike, daje wieksza motywacje do dzialania. Jesli w ciagu 5 miesiecy nie zaobserwowalas zadnych pozytywnych skutkow testosteronu na swoja psychike to oznacza to jedno: nigdy nie mialas meskiej psychiki, nigdy nie mialas meskiej identyfikacji plciowej. Z jakiegos powodu doszlo u Ciebie do rozwiniecia niezdrowych mechanizmow obronnych - caly czas wypierasz ze jestes lesbijka, stosujesz caly czas racjonalizacje - mianowicie tlumaczysz sobie i innym dlaczego nie jest dobrze brac testosteron i poddawac sie zabiegom. Poswiecasz temu bardzo duzo czasu tak jakbys chciala zagluszyc swoje prawdziwe ja. Te Twoje techniki racjonalizacyjne sa bardzo naiwne i latwe do przejrzenia dla innych bo argumenty ktorymi sie poslugujesz sa latwe do obalenia. Np czy nie jest idiotyzmem twierdzenie ze kaem nie moze miec rozbudowanej klatki piersiowej skoro kulturystki jakos potrafia zbudowac klaty, ktore w niczym nie ustepuja meskim - a wszystkie zaczynaly od zera, bo zadna nigdy nie cwiczaca kobieta nie ma duzych miesni piersiowych, wszystkie nie cwiczace kobiety maja klatki bez rozwinietych miesni wielkoscia przypominajace klatki dzieciece. Teraz z kolei nie umiesz podac z jakiego podrecznika zaczerpnelas te bzdury o tym, ze wiekszosc osob transseksualnych nie przechodzi operacji. Jednym slowem Twoja obrona przed sama soba polega na stosowaniu takich argumentow co do ktorych masz nadzieje, ze beda trudne do zweryfikowania dla innych. Podobna taktyke mozna dostrzec u schizofrenikow: Na oddziale powtarza caly czas: Zbawie swiat przy pomocy mojej gitary i rocka, pacjenci pytaja wiec takiego schizofrenika - A ty masz w ogole gitare i umiesz na niej grac? - odpowiada: tak mam, ale jak mnie przyjmowali na oddzial to zabrali mi gitare. Minelo kilka tygodni, schizofrenik dostal zgode na wychodzenie na miasto wiec chlopaki ida z nim do sklepu muzycznego, prosza sprzedawce o pokazanie gitary, daja ja schizofrenikowi proszac zeby cos zagral. Okazuje sie ze owszem zaczyna cos brzdakac ale z muzyka nie ma to nic wspolnego! (Zdarzenie autentyczne)
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-03-25, 17:33   

Cytuję Southenera: Wycofalaś się ze zmiany płci bo nigdy nie byłaś osobą transseksualną.

Gdybym nie była
transseksualna to nie wzięła bym hormonów. Ja poprostu za późno (dopiero na hormonach) zorientowałam się jak wygląda zmiana płci od strony medycznej i jakie są skutki uboczne operacji i brania testosteronu. Nie byłam w stanie zaakceptować tego co medycyna ma do zaoferowania. Ja przed hormonami wiedziałam że nie oddam swojej skóry na penisa a zaakceptować swego ciała bez penisa nie potrafiłam. Narobiłam sobie nadziei że za parę lat może będzie postęp medyczny i ze sztucznej skóry może sobie zrobię penisa. W piątym miesiącu brania hormonów hirurg mi wyjaśnił że nie ma szans ani teraz ani w przyszłości żeby ze sztucznej skóry zrobić penisa. Hirurg powiedział również że miał pacjenta który 10 razy miał robione operacje przy penisie. Dodatkowo od ginekologa zdobyłam informacje (których nie było na forum) że histerektomia to ryzyko nietrzymania moczu u 20% pacjentów, wypadania pochwy u 10 % pacjentów. Dowiedziałam się również że hormony mają toksyczny wpływ na wątrobę i bardzo skracają życie. Wpływ na wycofanie miało również to że źle znosiłam terapię hormonalną - miałam za niski głos, niższy niż bas, obfitą potliwość, bóle serca, kto wie czy nie zakrzepice ( bolała mnie stopa i łydka, nie mogłam chodzić). Seksuolog zwiększyła mi testosteron ale i to nie pomogło.
Na wycofanie ze zmiany płci nałożyło się również to że uświadomiłam sobie że z drobnymi dłońmi i rękami - typowymi dla drobnej kobitki będę na siebie zwracać uwagę negatywnie. Wszystko razem wzięte do kupy sprawiło że wycofałam się ze zmiany płci.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2023-03-25, 18:23   

Jacobs napisał/a:
Dr. Robacha była moim lekarzem prowadzącym.


Info dla tych osób, które nie są/nie były pacjentkami/pacjentami dr Robachy.

Jacobs napisał/a:
źle znosiłam terapię hormonalną - miałam za niski głos, niższy niż bas, obfitą potliwość, bóle serca, kto wie czy nie zakrzepice ( bolała mnie stopa i łydka, nie mogłam chodzić). Seksuolog zwiększyła mi testosteron ale i to nie pomogło.


Dr Robacha zawsze zaczyna terapię od najniższej dawki testosteronu. O zwiększeniu dawki nawet nie ma mowy w pierwszym roku leczenia. Czasem po roku, dwóch latach decyduje się zwiększyć dawkę albo częstotliwość zastrzyków i to tylko w przypadku, gdy terapia nie przynosi takich efektów, jakie powinny być na tym etapie. A już na pewno nie zwiększyłaby dawki przy bólach serca czy zakrzepicy.
To, co wypisuje Jacobs to bujda na resorach.

Jacobs napisał/a:
(dopiero na hormonach) zorientowałam się jak wygląda zmiana płci od strony medycznej i jakie są skutki uboczne operacji i brania testosteronu.

Już na pierwszej wizycie dr Robacha mówi o tym wszystkim. A potem wraca do tematu co jakiś czas, jeszcze na długo przed wypisaniem pierwszej recepty. Kolejna więc bujda.

Jacobs napisał/a:
hirurg mi wyjaśnił że nie ma szans ani teraz ani w przyszłości żeby ze sztucznej skóry zrobić penisa.

Cóż... jaki "hirurg" taka wiedza.

Na koniec, pomyślmy, czy warto dalej dokarmiać trolla?
_________________
 
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-25, 18:33   

Jakos latwo uwierzylas we wszystkie te niesprawdzone informacje - jeszcze nigdy na zadnym forum zaden kaem nie skarzyl sie, zeby po dwojce mial problemy z nietrzymaniem moczu lub wypadaniem pochwy. Lekarze nie majacy doswiadczenia z pacjentami transseksualnymi czesto wygaduja bzdury, ich przekonania czesto wynikaja z ich konserwatywnych pogladow, a nie z obiektwnych faktow. Moj wujek ktory byl lekarzem tez straszyl mnie powaznymi konsekwencjami poddania sie histerektomii - o wiele powazniejszymi niz nietrzymanie moczu, czy wypadanie pochwy - i co - wcale mu nie uwierzylem uwazajac ze po pierwsze - sam nigdy takich operacji nie przeprowadzal, ani tez nie moze tak twierdzic na podstawie doswiadczen swoich pacjentow - bo nigdy w zyciu nie mial z nimi do czynienia. Po drugie podejrzewalem, ze jego przewidywania co do skutkow tej operacji wynikaja raczej z jego konserwatyzmu podpartego szczatkowa i prawie zapomniana wiedza z czasow jego studiow medycznych. Jak tylko uslyszalem jego przepowiednie to sie rozesmialem i szedlem dalej wybrana przez siebie droga. Tylko, ze ja mialem jasno wybrany cel, bardzo jasne przekonanie do tego kim jestem i determinacje do poswiecania roznych rzeczy np skory w celu osiagniecia upragnionego celu. Tym celem bylo posiadanie roznych cech charakteryzujacych osobniki meskie: niskiego glosu owlosienia, sily fizycznej, meskiej sylwetky a oprocz tego takze tych rzeczy ktore mozna uzyskac za pomoca operacji czyli np plaska klata czy penis. Ty zas z calego spektrum cech pozadanych przez kaemow zdajesz sie interesowac jedynie penisem - pewnie zeby zaspokoic swoja potrzebe zdominowania kobiet - przewaza wiec u Ciebie motyw seksualny, a nie potrzeba funkcjonowania na co dzien jako mezczyzna. Mozna Cie porownac do transwestyty, ktoremu odpowiednie gadzety sa potrzebnne jedynie do zaspokojenia konkretnej potrzeby seksualnej. Jednak nigdy oni (tak samo jak ty) nie posuna sie dalej czyli do brania hormonow czy do operacji bo te dwa kroki sa wbrew ich tozsamosci plciowej. Ty z calego pakietu zmiany plci po prostu chcialas sobie wybrac jedynie te rzeczy, ktore sie nie klocily z Twoja kobieca tozsamoscia dominujacej lesbijki. Ciekawe ze do szczescia byl Ci potrzebny jedynie penis a meski glos czy owlosienie . To wyraznie wskazuje ze chodzilo Ci jedynie o seks, a nie o caloksztalt zycia jako mezczyzna. Nie jestes wiec zadnym transem, nie probuj tego nam wmawiac, bo i tak Ci nie uwierzymy. Przestan tez wmawiac ludzim ze dwojka wiaze sie z jakims duzym ryzykiem nietrzymania moczu czy wypadaniem pochwy. Nie sa znane zadne statystyki ktore by potwierdzaly Twoje obawy w tym wzgledzie. Wielu z nas przeszlo ta operacje i nikt jakos nie zauwazyl tych komplikacji. Kazda operacja niesie ze soba jakies ryzyko, ale trzeba trzymac sie faktow, nie wyolbrzymiac potencjalnych skutkow i nie ulegac fobiom.

Wojtek, przytoczone przez Ciebie fakty dotyczace sposobu prowadzenia pacjentow przez doktor Robache rzucaja nowe swiatlo na motywy Jacobs. Ja dotychczas bylem choc troche sklonny wierzyc w to co pisze o swoim leczeniu ale skoro okazuje sie ze klamie od poczatku w tak istotnej kwestii to nalezy zadac sobie pytanie jakie sa prawdziwe motywy zalozenia konta. Poza tym po jej kolejnych wpisach utwierdzilem sie co do tego ze to jest ta sama osoba o ktorej wam mowilem.
 
 
ona84
użytkownik
Być i wspierać m/k


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 8
Posty: 130
Wysłany: 2023-03-25, 19:03   

Oczywiście, że ja również przejmuję się tym, że jestem trans.

Gdyby los dał mi ciało zgodne z tożsamością, nie musiałabym zamykać się w sobie, izolować, męczyć się i cierpieć, że nie mogę funkcjonować tak jak moje koleżanki. Całe życie, od początku byłoby szczęśliwsze, mogłabym bez przeszkód bawić się z dziewczynkami, ubierać się tak jak one i integrować w żeńskim gronie, później stałabym się normalną nastolatką, przechodziła proces dojrzewania tak jak koleżanki, a następnie weszłabym w dorosłe życie jako kobieta, którą zawsze pragnęłam być.
Nie miałabym wtedy potrzeby wchodzić na to forum, chyba że miałabym jakiegoś przyjaciela/ciółkę trans.
Niestety tak się nie stało i urodziłam się w ciele rozbieżnym z tożsamością i teraz muszę nadrabiać to, co ominęło mnie we wcześniejszych etapach życia, i bardzo się cieszę, że poznałam już tutaj, na forum, koleżanki z podobną sytuacją, z któymi mogę się integrować i socjalizować.

Jacobs:
No cóż, wygląda na to, że w Twoim przypadku okazało się, że nie jesteś transseksualistą.
Być może jesteś chłopczycą - dziewczyną, która preferuje męski styl życia, męskie zachowanie, ubiór i zainteresowania, ale poczułaś, że dasz sobie radę nie zmieniając ciała i proces zmiany płci nie jest dobrym rozwiązaniem dla Ciebie.
Pociesz się, że i tak masz łatwiej niż m/k, ponieważ w dzisiejszych kobieta mająca męski zawód i zainteresowania, czy ubierająca się jak chłopak, jest o wiele bardziej akceptowana.
Możesz bez problemu ubierać męskie ciuchy, nie malować się, nie zakładać butów na obcasie - masz takie prawo i nikt raczej Ci z tego nie zrobi problemu.
Masz prawo być mężna, dzielna, i waleczna - i jeszcze będziesz za to podziwiana.
Możesz na przykład zostać strażaczką, policjantką, żołnierką, inżynierką, programistką...
w dzisiejszych czasach nie jest to nic niezwykłego - jedynie zawody, które z definicji wymagają dużego wysiłku fizycznego (i dlatego są z definicji męskie) mogą być problemem (dlatego nie spotkałam się do tej pory z takimi słowami jak: górniczka, hutniczka, rolniczka, murarka, tynkarka, dekarka, blacharka...) (O tak, przypominają mi się wymysły kolegów na lekcji polskiego, gdzie tworzyliśmy formy żeńskie zawodów:
saper - saperka, śmieciarz - śmieciarka, drukarz - drukarka :D )

NadiaValewska:
Oczywiście, fizyczna budowa ciała nie jest wyznacznikiem płci, i można spotkać na świecie zarówno chude, jak i grube kobiety i mężczyzn, zarówno niskich, jak i wysokich Panów oraz Panie, osoby zarówno blond, jak i rudowłose, czy niebiesko- lub brązowookie obydwu płci. Natomiast przejście procesu tranzycji pozwala poczuć się sobą, dostosowując ciało do umysłu i funkcjonować w takiej roli płciowej, o jakiej dana osoba marzyła.
Dlatego masz rację, że osoby trans m/k zwykle są bardziej kobiece niż większość ich cis koleżanek - bo jeśli ktoś już decyduje się na przejście trudnej, skomplikowanej, bolesnej i kosztownej drogi, jaką jest proces korekty płci, to raczej nie po to, żeby nie cieszyć się (i być dumna) z nowej roli i jej możliwości.
I tak samo, trans k/m są często bardziej męscy niż większość ich cis-kolegów, ponieważ również im zależy na eksponowaniu swojej męskości i dumy z nowej roli.

Wracając do dyskusji o wyglądzie, to jednak dzisiejsza technologia i medycyna pokazują, że terapia hormonalna potrafi zdziałać cuda i trans-dziewczyny nierzadko, również pod względem wyglądu, są łądniejsze niż ich cis-koleżanki, a zdarza się nawet uzyskanie figury modelki przez osoby, które zaczynały życie jako chłopcy.

Prześlę Ci kilka filmików, żebyś miała porównanie:

https://www.youtube.com/watch?v=myvo1zq_61U
Dwie siostry, z których jedna jest cis, a druga trans. Zgadniesz, która jest która?

https://www.youtube.com/watch?v=I2QcxnjqC_g
4:00 - trans-dziewczyna i jej cis-przyjaciółka

Magda34:
Nie mierzyłam i nie ważyłam się od dosyć dawna, ale kilka lat temu, z tego co pamietam, miałam około 180 cm i około 75 kg. Dosyć duże rozmiary, jak na dziewczynę, ale jakoś się tym nie zrażam. I mimo wysokiego wzrostu chętnie spróbuję założyć buty na obcasie, jak tylko będę mogła - dodałyby mi elegancji i kobiecości, i byłabym z tego dumna.
Na pewno też częściej nosiłabym spódnice i sukienki, niż spodnie - podobnie jak Ty :)
Zgadzam się, że jeśli ktoś czuje się dobrze w swoim ciele i nie zamierza zmieniać płci, to trudno mówić o kimś takim, że jest transseksualistą. Problemem może być jedynie niekorzystny splot warunków i okoliczności (różny w zależnosci od konkretnej osoby): nieprzyjazne otoczenie, znalezienie odpowiedniego momentu, aby się ujawnić, problemy finansowe, brak wiedzy o istnieniu możliwości zmiany płci (niewątpliwie, jest to trudny i delikatny temat, i jeszcze nie tak dawno, gdy nie było powszechnego dostępu do internetu, niewiele osób wiedziało o tym).
 
 
NadiaWalevska
użytkownik
IS : TrapGirlLikeMe


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 35
Posty: 150
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2023-03-25, 22:35   

Co do filmików - ta z prawej;) od momentu gdy się odezwała słychać w jej głosie męskie barwy. Dodatkowo nie zeszlifowała jabłka Adama i widać że nie poprawiała żuchwy, oraz brody. Nie mniej jednak wygląda bardzo dobrze i widać, że jest szczęśliwa. Cieszy mnie również fakt, że ma akceptację siostry. Jak widać, można żyć nawet bez wszystkich operacji mających na celu zniwelowanie męskich cech. Uważam, że całkiem sensownie jest wyrobienie Sobie zdolności kredytowej tak szybko jak się da, jeśli nie ma się gotówki - wzięcie pożyczki na zrobienie Sobie pożądanych operacji, a potem uczciwia praca i spłacanie, ale będąc już Sobą. Nikogo nie namawiam, ale często spotykam się z faktem, że ktoś narzeka, że nigdy nie będzie go stać. Kurczę wystarczy drukarka czy telefon na raty, oraz umowa o pracę na czas nieokreślony w byle jakim zakładzie, choćby amazonie czy innym magazynie, a wtedy bank bez problemu zgodzi się na kredyt. Brałabym na maksa, żeby mieć jak najniższą ratę, potem walnęłabym L4 po operacji i przejmowała się później co i jak. Z ratą rzędu 700-1000 zł da się wyżyć, można wynająć pokój za drugie tyle i skupić się na spłacaniu albo nawet nadpłacaniu, jeśli żyje się rozsądnie. Wiem, że może to dla kogoś brzmieć kontrowersyjnie, ale jeśli potraktujesz tranzycję jako przedsięwzięcie, do którego przygotujesz solidny biznes- plan to po prostu musi się udać. Z L4 nikt Cię zwolnić nie może, a poza tym będąc już Sobą możesz potem poszukać innej pracy. Życie w upragnionej roli otwiera mnóstwo możliwość i gdy schodzi cały ten stres związany z udawaniem kogoś innego to nagle zauważasz, że sytuacji bez wyjścia tak na prawdę jest bardzo mało gdy twój największy życiowy problem zniknął. Pomyślałam ostatnio, czy świat by się zawalił gdybym straciła pracę. No kurczę - nie . Znalazłbym inną, może gorzej płatną, ale gdy już wreszcie żyję jako kobieta to nie czuję się bezsilna jak kiedyś na samą myśl o problemach tylko chcę stawiać im czoła, rozwijać się, żyć pełnią życia za stracone lata. Proces przejściowy jest bardzo obciążający psychicznie, dlatego ważne jest żeby podejść do tego z głową i przebrnąć jak najszybcie, więc przepraszam za bycie monotematyczną, ale głos+ ffs i w moment ludzie postrzegają Cię jako kobietę. Więc Ona84 - życzę wytrwałości i stawiania rozsądnych pierwszych kroków, a będzie dobrze.
_________________
 
 
Lilianna
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 194
Skąd: Lublin
Wysłany: 2023-03-25, 23:33   

Jacobs napisał/a:
Ja poprostu za późno (dopiero na hormonach) zorientowałam się jak wygląda zmiana płci od strony medycznej i jakie są skutki uboczne operacji i brania testosteronu.

Problem w tym że nie ma skutków ubocznych. Życie w zgodzie ze sobą bez dysforii, możliwość spojrzenia w lustro i nie czucie obrzydzenia sobą to są jedne z piękniejszych chwil na ktore czeka się miesiącami i latami oraz wkłada wiele wysiłku w efekt finalny, ćwiczenia, dieta itd. Piszesz, że życie się skraca. Ale co to za życie? W depresji, wiecznie przygnębionym, wyobcowanym, wycofanym z życia społecznego. Za takie 50 lat wolę przeżyć 30 ale jako prawdziwa ja.
_________________
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-26, 02:37   

Nie wiadomo tak do konca czy sie skraca czy przedluza - bo zyjac w ciele w jakim sie urodzilismy od momentu menopausy/andropausy zaczyna sie wszystko psuc - wtedy wlasnie zaczynaja sie pojawiac rozne problemy zdrowotne. Ludzie ktorzy nigdy w zyciu nie brali hormonow raczej rzadko udaja sie do lekarza, aby cos zrobic ze spadkiem hormonow plciowych. Raczej wola znosic pietrzace sie problemy - spadek popedu plciowego, fale goraca, zmeczenie, bole glowy i inne. Im dluzej sie zyje z obnizonym poziomem hormonow tym wiecej problemow ze zdrowiem. Tymczasem osoby transseksualne od dawna przyjmujace hormony po prostu kontynuuja terapie tak jak dotychczas. W ich organizmie nic sie nie zmienia po przekroczeniu pewnego wieku. Zyja sobie dalej tylko bez ujemnych skutkow przekwitania. Jesli nie przesadzaja z dawkami hormonow to moga one miec dobroczynny wplyw w starszym wieku. Nie ma chyba badan porownujacych zdrowie osob transseksualnych i cis plciowych po 50-ce wiec trudno cos jednoznacznie powiedziec - jak jednak porownuje sie do znajomych w moim wieku to widac u nich pojawiajace sie problemy: nadcisnienie, zmeczenie, rak, osteoporoza, gorace poty, bole glowy. Ja pomimo tego ze dawno przekroczylem 50-tke zadnych z tych problemow nie doswiadczylem.
 
 
ona84
użytkownik
Być i wspierać m/k


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 8
Posty: 130
Wysłany: 2023-03-26, 15:57   

NadiaWalevska napisał/a:
Co do filmików - ta z prawej;) od momentu gdy się odezwała słychać w jej głosie męskie barwy. Dodatkowo nie zeszlifowała jabłka Adama i widać że nie poprawiała żuchwy, oraz brody. Nie mniej jednak wygląda bardzo dobrze i widać, że jest szczęśliwa. Cieszy mnie również fakt, że ma akceptację siostry. Jak widać, można żyć nawet bez wszystkich operacji mających na celu zniwelowanie męskich cech. Uważam, że całkiem sensownie jest wyrobienie Sobie zdolności kredytowej tak szybko jak się da, jeśli nie ma się gotówki - wzięcie pożyczki na zrobienie Sobie pożądanych operacji, a potem uczciwia praca i spłacanie, ale będąc już Sobą. Nikogo nie namawiam, ale często spotykam się z faktem, że ktoś narzeka, że nigdy nie będzie go stać. Kurczę wystarczy drukarka czy telefon na raty, oraz umowa o pracę na czas nieokreślony w byle jakim zakładzie, choćby amazonie czy innym magazynie, a wtedy bank bez problemu zgodzi się na kredyt. Brałabym na maksa, żeby mieć jak najniższą ratę, potem walnęłabym L4 po operacji i przejmowała się później co i jak. Z ratą rzędu 700-1000 zł da się wyżyć, można wynająć pokój za drugie tyle i skupić się na spłacaniu albo nawet nadpłacaniu, jeśli żyje się rozsądnie. Wiem, że może to dla kogoś brzmieć kontrowersyjnie, ale jeśli potraktujesz tranzycję jako przedsięwzięcie, do którego przygotujesz solidny biznes- plan to po prostu musi się udać. Z L4 nikt Cię zwolnić nie może, a poza tym będąc już Sobą możesz potem poszukać innej pracy. Życie w upragnionej roli otwiera mnóstwo możliwość i gdy schodzi cały ten stres związany z udawaniem kogoś innego to nagle zauważasz, że sytuacji bez wyjścia tak na prawdę jest bardzo mało gdy twój największy życiowy problem zniknął. Pomyślałam ostatnio, czy świat by się zawalił gdybym straciła pracę. No kurczę - nie . Znalazłbym inną, może gorzej płatną, ale gdy już wreszcie żyję jako kobieta to nie czuję się bezsilna jak kiedyś na samą myśl o problemach tylko chcę stawiać im czoła, rozwijać się, żyć pełnią życia za stracone lata. Proces przejściowy jest bardzo obciążający psychicznie, dlatego ważne jest żeby podejść do tego z głową i przebrnąć jak najszybcie, więc przepraszam za bycie monotematyczną, ale głos+ ffs i w moment ludzie postrzegają Cię jako kobietę. Więc Ona84 - życzę wytrwałości i stawiania rozsądnych pierwszych kroków, a będzie dobrze.


Otóż to. Pokazany filmik uświadomił mi, i zapewne również Tobie, jak złożonym i skomplikowanym procesem jest tranzycja, i trzeba ją odpowiednio zaplanować, zwracając też uwagę na rozmaite szczegóły, które należy dopracować, aby uzyskać pełny passing i wygląd nie różniący się od normalnej kobiety.
W przypadku tej dziewczyny rzeczywiście pewne cechy i znaki na ciele: szeroki rozstaw ramion, jabłko Adama, męski głos - zdradziły, że "coś u niej nie pasuje" i jeszcze będzie musiała swoją przemianę doszlifować, chyba że nie przeszkadza jej życie w takim stanie jak teraz, i ewentualne dziwne spojrzenia ciekawskich ludzi. Ale dobrze dla niej, że ma wspierającą siostrę, która stoi po jej stronie, która z pewnością ułatwi jej drogę do damskiego świata, i z którą może się przyjaźnić jak dziewczyna z dziewczyną.

Myśląc o feminizacji głosu zastanawiałam się kiedyś, gdy montowali mi aparat nazębny, czy nie dałoby się przy okazji dołączyć do niego jakiegoś ukrytego modulatora głosu :D natomiast mówiąc już całkiem poważnie, obejrzałam filmik pokazujący przydatne ćwiczenia:
https://www.youtube.com/watch?v=BfCS01MkbIY

Pisząc o pracy, ja na szczęście mam dobry i prestiżowy zawód, jak na dzisiejsze czasy, a i zarobki w mojej branży są wysokie. Nawet gdyby mnie zwolnili z obecnej firmy, to jest całkiem sporo innych ofert na rynku, tak więc nie muszę się o to martwić. A ponieważ od czasu pandemii koronawirusa wiele dziedzin, w tym również IT, przestawiło się na pracę zdalną, to nie ma przeszkód, żebym aplikowała do pracy z zupełnie dowolną lokalizacją (tak - gdyby mnie przyjęli do jakiejś firmy z siedzibą w USA, dostawałabym wynagrodzenie w dolarach, a koszty codziennego życia ponosiłabym w złotówkach - fajnie by było :) )
Tyle, że wtedy musiałabym pracować w nocy (czasu polskiego), a w dzień spać. Byłoby to z pewnością ciekawe doświadczenie :)

Dziękuję za wsparcie i życzenia. Powoli stawiam kolejne małe kroczki, mam nadzieję, że jakoś to wytrzymam i szczęśliwie przejdę całą drogę do bycia prawdziwą sobą. Pozdrawiam :)
 
 
Jaga
użytkownik
Westalka w służbie.


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 438
Skąd: Z lasu.
Wysłany: 2023-03-26, 22:03   

Taka fajna dyskusja, tylko maty brakuje. Wykonkludowałam z niej, choć do końca nie czytałam.

Tru można spokojnie nad cis postawić niczym każdy ekstremizm nad pewnością. Śmieszy i przestraszą mnie, że ktoś nie chce być wrzucany do jednego wora, jakby to cokolwiek zmieniało w tym jak się sam postrzega. Taka przewrotna atencja, bedę tym co chce otoczenie.

A bo wiecie, ja to jestem ukryta Lady punk.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-27, 00:51   

Idac Twoim tokiem myslenia to nie powinnismy protestowac, ani tym bardziej oburzac sie jak spoleczenstwo bedzie nas wrzucalo do jednego wora ze zboczencami, czy osobami chorymi psychicznie. W koncu to przeciez i tak niczego nie zmienia, bo my przeciez tak sie sami wcale nie postrzegamy - prawda?

Otoz bardzo sie mylisz w swoim osadze, bo stwierdzenia gloszone publcznie zmieniaja to jak sa rozne grupy spoleczne postrzegane. Gdyby Jacobs stwierdzila, ze jest kaemem i ze wycofala sie z tranzycji to by mi bylo obojetne czy nazywa siebie osoba transseksualna czy nie. Ona jednak zaczela glosic rozne bzdurne tezy, ktore w odbiorze spolecznym moga podwazac sens leczenia transseksualizmu, czy nawet tolerancje wobec ogolu osob transplciowych. Ktos nie znajacy dobrze zagadnienia po przeczytanniu jej wywodow moze sobie pomyslec: skoro ta osoba jest kaemem i mogla w koncu zaakceptowac fakt ze jest kobieta to rownie dobrze moga to zrobic inne osoby transseksualne. Po co wiec ich okaleczac, po co refundowac im leki czy tym bardziej zabiegi. Skoro ta osoba mogla zaakceptowac noszenie ubiorow wlasciwych dla swojej plci biologicznej to moga to zrobic i inni jej podobni - po co nam wiec te przebieranki w przestrzeni publicznej - jak ktos urodzil sie chlopem to niech nosi spodnie, a nie kiecki. Po co mamy ich wpuszczac do zenskich toalet, niech ida tam gdzie jest ich miejsce. Jesli jedni transseksualisci sa w stanie sie w koncu zaakceptowac to rownie dobrze moga to zrobic inni i nie zawracac innym glowy swoja odmiennoscia.
Naprawde nie widzisz niebezpieczenstwa w tym, ze ktos sie falszywie identyfikuje z jakas grupa a przedstawiajac swoje poglady, potrzeby, oczekiwania i mozliwosci jako reprezentatywne dla tej grupy stawia cala ta grupe w falszywym swietle?
A moze Ci jest obojetne, ze taki zafalszowany obraz osob trannsseksualnych bedzie skutkowac jeszcze wiekszym niezrozumieniem dla ich potrzeby podjecia leczenia? Bo skoro Ty tego nie potrzebujesz to co Cie obchodza inni.
 
 
Jaga
użytkownik
Westalka w służbie.


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 438
Skąd: Z lasu.
Wysłany: 2023-03-27, 06:50   

Czego ja potrzebuję, to wybacz, ale nie wiesz.

Tak, widzę i nie jest mi to obojętne. Natomiast nie rozumiem tego ciągłego odcinania się tru od reszty spektrum, mimo, że często z tego umiarkowanego ewoluują w tru. Mam z taką postawą jak najgorsze skojarzenia i żadna dyskusja w tej chwili nie jest tego w stanie zmienić. Tym bardziej, że tak jak od terfów, tak i od tru spotykały mnie przykre rzeczy.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-27, 14:53   

Dobrze wiesz ze z tego zadne tru juz sie nie narodzi. Mamy tu do czynienia albo z meska lesbijka, albo z osoba u ktorej zaburzenia identyfikacji plciowej rozwinely sie pod wplywem zaburzen psychicznych. Taka osoba nie ma prawa wypowiadac sie w imieniu osob transseksualnych, bo problem jej w ogole nie dotyczy. Nie przeszkadza mi w ogole gdyby po prostu podzielila sie swoja historia bo kazdy ma takie prawo. To przeciw czemu protestuje to wmawianie nam ze transseksualisci maja takie same problemy i potrzeby jak ona: ze jak np: zaloza stroj zgodny z ich biologicznym cialem to ich niedostosowanie spoleczne zniknie. Jednak przede wszystkim nie do zaakceptowania jest to ze wygaduje rozne bzdury, za pewnik podaje cos co nigdy nie zostalo udowodnione, a jak sie ja pyta o zrodla swoich rewelacji to zaslania sie brakiem pamieci. To jest forum pomocowe wiec kazda nowa osoba, ktora tu wchodzi ma prawo oczekiwac prawdziwych informacji, ktore by pomogly jej zdecydowac co robic dalej. Czy klamliwe informacje ktorymi teraz raczy nas Jacobs moga komus pomoc?
 
 
LeVentDuNord
użytkownik
LeVentDuNord

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 10
Posty: 41
Wysłany: 2023-03-27, 15:32   

Cytat:
To przeciw czemu protestuje to wmawianie nam ze transseksualisci maja takie same problemy i potrzeby jak ona: ze jak np: zaloza stroj zgodny z ich biologicznym cialem to ich niedostosowanie spoleczne zniknie.


Albo coś mnie ominęło, albo TA OSOBA NAMAWIA, BY TŁUMIĆ ZACHOWANIA NAWET CHOĆ ODROBINĘ GNC. Czy to jest w ogóle 1) męska 2) lesbijka 3) osoba z jakąkolwiek dysforią płciową? Czy po prostu concern trolling?
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-27, 16:18   

Czytalas post Wojtka? Pisze on jakie dawki przepisuje dr Robacha - otoz zaczyna ona od najmniejszych, zwieksza je jedynie wtedy gdy po okreslonym czasie brania testosteronnu nie ma pozadanych efektow, zanim przepisze testosteron zawsze tez informuje o skutkach ubocznych. Jacobs twierdzi, ze jej lekarzem prowadzacym tez byla dr Robacha, ze nie poinformowala jej o skutkach brania testosteronnu i w dodatku zwiekszyla jej dawke (w ciagu pierwszych 5 miesiecy) pomimo tego ze wystapily u niej problemy z sercem i zakrzepica! Trudno wrecz uwierzyc w to co pisze Jacobs. To sa jakies kompletne bzdury.

Poza tym wszystko co pisze Jacobs: wszystkie te informacje o przerwaniu leczenia, rzekomej zakrzepicy, braku udzielenia informacji przez lekarza prowadzacego, namawianie osob transseksualnych do przystosowania sie do zycia zgodnego z wlasna plcia biologiczna, wyssane z palca informacje na temat katastrofalnych skutkow dwojki i brania testosteronnu - to wszystko juz sie kiedys pojawilo na forum transowym. Tak, wszystko to zamiescila ta sama Jacobs - i o ile pamiec mnie nie myli to pod ta sama nazwa uzytkownika. Tylko, ze wtedy podala wiecej szczegolow dotyczacych swojej osoby. Na naszym forum tylo ogolnie stwierdza, ze cierpi na powazna chorobe. Jednak, gdy kiedys pisala na niebieskim to podala wiecej informacji na temat ten choroby - otoz ta osoba cierpi na schizofrenie, podobno zadne leki jej nie pomagaja, przez to nie moze podjac zadnej pracy i musi utrzymywac sie z zasilkow.
Pisze to wszystko to po to, zebyscie uswiadomili sobie, ze to co sie moze wydawac komus trolowaniem czy jakas forma transplciowosci moze po prostu byc objawem zaburzen psychicznych. Oczywiscie wiem, ze zaburzenia psychiczne nie wykluczaja transplciowosci jednak do tego zeby np przy istniejacej schizofrenii moc zdiagnozowac rownoczesnie istniejaca transplciowosc to przeswiadczenie o przynaleznosci do plci innnej niz biologiczna musi sie utrzymywac stale pomimo brania lekow psychotropowych. My nie wiemy czy u Jakobs do zrezygnowania z tranzycji nie doszlo akurat w okresie, gdy zaczely dzialac psychotropy, ktore wytlumily jej urojenia dotyczace przynaleznnosci do plci meskiej - po takim wytlumieniu moze wiec sobie powtarzac,ze bardzo latwo jest sie przyzwyczaic sie do zycia w ciele ktorego sie wczesniej nie akceptowalo.

Te jej wszystkie wywody sa szkodliwe dla srodowiska osob transplciowych bo zdecydowana wiekszosc z nas nie ma urojejn dotyczacych przynaleznosci do innej plci. Nasze odczucia wynikaja z budowy mozgu i nie ulegna zmianie na skutek brania substancji psychotropowych. Jej rady maja sie wiec nijak do naszych problemow, moga te problemy raczej poglebic niz rozwiazac.
Ostatnio zmieniony przez WojtekM 2023-03-27, 17:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2023-03-27, 16:29   

Vent to dziewczyna :shock:
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2023-03-27, 17:37   

Poprawiłem.
_________________
 
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-27, 17:58   

Sorry za pomylke.
 
 
Jaga
użytkownik
Westalka w służbie.


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 438
Skąd: Z lasu.
Wysłany: 2023-03-27, 21:52   

Literówka nie zamierzona, tak to odczytałam.
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2023-03-27, 22:01   

Jaga napisał/a:
Literówka nie zamierzona, tak to odczytałam.

No tak
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-28, 00:49   

Przed napisaniem posta spieszylem sie do sklepu. Niestety w pospiechu i nie wiedzac dobrze z kim mam do czynienia uleglem swojej podswiadomosci. Polacy czesto przy okreslaniu plci kieruja sie tym czy imie konczy sie na spolgloske czy na samogloske. W tym przypadku konczy sie na spolgloske wiec nic dziwnego ze sie pomylilem - zreszta juz w przeszlosci czytajac posty tej uzytkowniczki bez zerkniecia na preferowane zaimki bylem przekonany ze mam do czynienia z osoba plci meskiej. Nie ma co sie tu dopatrywac podtekstow, to zwykle gapiostwo z mojej strony. W koncu ile w Polsce mamy kobiet ktorych imiona nie koncza sie na 'a' Ta sytuacje mozna chyba przyrownac do mojej nauki jez. rosyjskiego - na samym poczatku przez pewien czas bylem przekonany ze 'Вова' to dziewczyna.
 
 
interFAN emki
użytkownik
queer-inter


Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: is
Preferowany zaimek: on
Posty: 73
Skąd: Z Piątnicy, no bo skąd? (zPoznania)
Wysłany: 2023-03-28, 16:26   Re: Czy przejmujecie się z tego powodu że jesteście transami

Jacobs napisał/a:
Cześć tu Jacobs
(...) Na świecie są o wiele gorsze rzeczy niż transseksualizm. Z transseksualizmem można w miarę dobrze żyć bez zmiany płci. Uważam że trans bez zmiany płci nie jest przegrany, (...)


Uważam dokładnie tak samo. Jednakże wielokrotnie czytam różne artykuły, opinie i porady "specjalistów doktorów", że mając tak zwane niedokończone sprawy jesteś "dziwolągiem". A ja Wam powiem TAKA FIGA ♣ bo są(istnieją) mężczyźni interpłciowi, którzy u emek brak srs-u uważają za pozytyw. Tylko trzeba zrozumieć co jest wartością. Wartością jest samokształcenie i otwartość. Tutaj Jacobs kaem może studiować, a może uczestniczyć w kolegium nauczycielskim, jeśli jest na tyle otwarty(niewstydliwy).
Także konkludując przejmowanie się, że jest się transem transką może wystąpić jeśli nie kochasz samego samej siebie. Jeśli pokochasz każdy centrymetr swojego ciała, to problem znika. A to jak uczy kościół to inna sprawa, niby akceptacja wierzących, a jednak nie. Dlatego jak kościół Cię nie akceptuje, to nie koniec życia, rusz się i znajdź mężczyznę interpłciowego. <spoko>
_________________
Latem chodzę na grzyby, robię z nich sos, a zimą pijam barszcz czerwony instant. Wszystko to zawiera się w interpłciowości. (Piątnica z reklamy, a ja: z Poznania)
 
 
Lilianna
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 194
Skąd: Lublin
Wysłany: 2023-03-28, 16:59   

Mam znajomego, który proponował mi zaniechanie chęci SRS, bo podobam mu się bardziej będąc taką. Niestety mnie to przeszkadza i nie zrezygnuje z marzenia jakim jest poczuć się w 100% sobą.
_________________
 
 
interFAN emki
użytkownik
queer-inter


Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: is
Preferowany zaimek: on
Posty: 73
Skąd: Z Piątnicy, no bo skąd? (zPoznania)
Wysłany: 2023-03-28, 17:54   

Lilianna, to oznacza, że przejmujesz się z tego powodu, że jesteś trans (jak w treści tematu). Ja natomiast pisałem o osobach, które dopuszczają bycie 80%/20% i nie mają takich wjazdów psychicznych, że MUSZĘ być 100%, a dużo takie ma, bo w naszej kulturze jak nie robisz coś na 100%, to jesteś nijaki nijaka. Ja jako interpłciowy mężczyzna 80%/20% niejako z konieczności nie mam takiej zagwozdki, aby przejmować się tym co kto mówi. Dobrze mi się rozmawia z emkami właśnie 80% które akceptują swoje 20% i korzystają z tego. 100%owe zazwyczaj wstydzą się ciała, a wstyd to nie dla mnie. <spoko>
_________________
Latem chodzę na grzyby, robię z nich sos, a zimą pijam barszcz czerwony instant. Wszystko to zawiera się w interpłciowości. (Piątnica z reklamy, a ja: z Poznania)
 
 
Idiota
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Posty: 9
Wysłany: 2023-03-28, 21:46   

Widzę, że dyskusja rozgorzała ostra. Jak od konfliktów stronię, tak wtrącę swoje trzy grosze. Bo w sumie i zetknąłem się, i po trochu rozumiem, oba spojrzenia.
Przypominają mi się słowa mojego brata: "co ci szkodzi być kobietą w normalnym życiu , a przebierać w męskie ubrania po 21.?" Otóż nie, nie mogę. Może mógłbym, ale nie chcę. Odkąd zacząłem społecznie funkcjonować jako mężczyzna, jakość mojego życia i wewnętrzna pewność siebie poprawiły się znacznie. Gdybym miał żyć dalej jako kobieta, prawdopodobnie bym nie żył. Nie uważam testosteronu za "cudowne remedium". Zdaję sobie sprawę z potencjalnych skutków ubocznych w długim okresie. Niski głos, męska sylwetka (nad którą staram się pracować, choć ostatnio spowolniła mnie kontuzja) to coś, o czym zawsze marzyłem. Natomiast nie preferuję brody na sobie ani nikim innym. Nie chciałbym być łysy (jestem przywiązany do moich włosów). Testosteron nie zmieni mojego wzrostu jamnika na koturnach. Gdybym się pewnego ranka obudził z wackiem, pewnie wyłbym ze szczęścia. <rotfl3> Ale SRS k/m to ogromne koszty. Nie neguję, że kiedyś będzie mnie stać. Jednak nie chciałbym, aby koszty związane z tranzycją stanowiły 100% wydatków. By nie było mnie stać na podróże i realizację pasji. By moje życie, skupione, zapętlone wokół tranzycji przeszło tak jakby obok. Dodatkowo muszę kalkulować ryzyko. W razie pogorszenia zdrowia mogę liczyć tylko na siebie. A gdyby nawet nie, wolałbym nie być dla kogoś ciężarem. Jasne, wolę przeżyć 10 lat życia w pełni niż kolejne 35, wegetując, oscylując na granicy depresji i myśli samobójczych, bez energii i nadziei na jutro. Ale biorę poprawki na powyższe.
Czy mam dysforię: tak, dużą. Na co dzień ją oswajam, ale w sytuacjach intymnych potrafi sparaliżować. Czy żałuję moich kobiecych lat? W sumie nie. Mimo ograniczeń, udało mi się sporo osiągnąć i zrealizować. Były tam przebłyski szczęścia. Czy chciałbym to ciągnąć w niekończoność? Nie.
Staram się funkcjonować najlepiej, jak umiem w tym "okresie przejściowym". Nie chciałbym, aby tranzycja nałożyła mi klapki na oczy, przez które przestaję dostrzegać problemy innych, ich perspektywy.
Jestem świadom, że nie będę w 100% facetem. Godzę się z tym. Nie gonię za nieosiągalnym i w sumie mi obcym. Staram się te puzzle składać po swojemu. Osoby cis- i hetero- mają liczne wzorce. My musimy wykuwać własny, często nie mając podpowiedzi, co dobre, a co złe. Na "czuja".
To wszystko jest zniuansowane... Część osób ma określony zamysł co do fizyczności i wiedzą, że go nie osiągną w obecnym stanie medycyny. Dochodzą proste problemy okołobytowe (praca, finanse, lokum), czasem choroby towarzyszące. Każdy ma swój bagaż i indywidualną ścieżkę radzenia sobie z nim.
Sam usłyszałem kiedyś, że nie jestem prawdziwym trans, bo nie wszystkie moje problemy się na tym skupiają. Ujmę to tak, może brutalnie: gdybym miał do wyboru między cudownym wskrzeszeniem osób, które kochałem, a cudownym urodzeniem się w męskim ciele, to.... Zgadnijcie, co bym wybrał?
Nie wiem, jak mnie ten hipotetyczny wybór określa. Jak mnie definiuje na osi tego konfliktu?
Z przyczyn bardzo osobistych robi mi się przykro, kiedy ludzie się żrą. Każdy ma prawo do indywidualnej decyzji, o ile nie dezawuuje przy tym drugich. Zgadzam się, że nie jest nam łatwo przez społeczny odbiór i zgadzam się, że dysforia rodzi depresję i powoduje kuku w głowie. Prawdziwą sztuką jest takie dostrojenie tej głowy, by otoczenie nie łamało i wewnętrzny krytyk nie zabijał. A to kawał sztuki! :mrgreen:
Na takim stanowisku stoję. Jestem liberał i etykiety, stereotypy nie są trochę moją bajką. Od razu nadmieniam, że nie było moją intencją obrażać kogokolwiek.
To się rozpisałem znów. Wybaczcie.
_________________
The needs of the many outweigh the needs of the few.
 
 
Marcja
[Usunięty]

Wysłany: 2023-03-29, 08:22   

Boli mnie to, że ma to być miejsce, gdzie każdy ma być akceptowany, a Jacobs przez niektórych z Was została (przepraszam, jeżeli wybrałam zły zaimek) zwyzywana. Nie róbmy tego więcej. Bardzo Was proszę.

1. Jacobs mimo wszystko też uważam, że się pogubiłaś i z tego co pisałaś dosyć jasno wynika, że byłaś nieakceptującą siebie lesbijką, a nie mężczyzną w ciele kobiety. Przepraszam, ale tak to widzę. Moim zdaniem pomyliłaś się po prostu na którymś etapie życia. Wynika to nie tylko z samych tez, które wysuwasz, ale również sposobie mówienia o nich. Nie jestem żadną specjalistką i sama wiesz lepiej, ale tak mi to wygląda. Bardzo mi przykro, że Cię spotkało takie nieszczęście, jeżeli potrzebujesz pogadać to pisz na priv

2. Osoby po tranzycji (nie wszyscy oczywiście) bardzo zaatakowały Jacobs i uważacie, że korekta jest jedynym wyjściem. Otóż nie jest. Ja nie decyduję się na nią, bo dla mnie efekty, które mogłabym uzyskać w tym wieku są zwyczajnie nie do zaakceptowania plus dochodzą do tego inne osobiste spawy, o których nie będę tu mówiła. Kto czytał moją historię, to wiem. Życie nie jest czarno-białe, tylko ma odcienie szarości, dlatego proszę o szacunek, bo decyzja, którą podejmuje wcale nie jest dla mnie łatwa. Cześć z Was mogłaby mnie tu zaatakować, że nie jestem trans, bo nie chce zmieniać swojego ciała na bardziej kobiece. Odkąd pamiętam marzę o byciu kobietą, myślę o tym niemal każdego dnia. Doskonale wiem kim jestem. To, że nie poddam się terapii, nie czyni ze mnie mężczyzny. MIEJMY DO SIEBIE WIECEJ SZACUNKU. Wielu z Was było szykanowanych za to, jacy jesteście, a teraz sami dopuściliście się tego na biednej Jacobs. Zastanówcie się nad sobą.

3. Kocham tę kobietę w sobie, ale jednocześnie nienawidzę tego, że jestem transseksualna. Dysforia bardzo mnie ogranicza i życie w ciągłej depresji jest bardzo trudne. Nie wiem, jak możecie to w sobie kochać, ale gratuluję, jeżeli rzeczywiście tak jest. Ja nie potrafię. Nie rozumiem dlaczego taka jestem i dlaczego ktoś podmienił mi ciało. Mimo to zamierzam spędzić w nim całe życie i powinniście to szanować tak, jak ja szanuje wszystkich z Was, którzy zdecydowali sie poddać terapi.
 
 
interFAN emki
użytkownik
queer-inter


Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: is
Preferowany zaimek: on
Posty: 73
Skąd: Z Piątnicy, no bo skąd? (zPoznania)
Wysłany: 2023-03-29, 08:36   

Marcja napisał/a:
(...)Kocham tę kobietę w sobie, ale jednocześnie nienawidzę tego, że jestem transseksualna. Dysforia bardzo mnie ogranicza i życie w ciągłej depresji jest bardzo trudne. Nie wiem, jak możecie to w sobie kochać, ale gratuluję, jeżeli rzeczywiście tak jest.

Ten temat jest bez offtopu- jeśli masz pytania JAK, napisz w moim wątku "przedstaw się".
Dookreśl proszę, czy przejmujesz się z tego powodu:
-że nie umiesz przemóc dysforii? (idzie to zrobić)
-że bardzo bardzo pragniesz srs? (idzie to zrobić)
_________________
Latem chodzę na grzyby, robię z nich sos, a zimą pijam barszcz czerwony instant. Wszystko to zawiera się w interpłciowości. (Piątnica z reklamy, a ja: z Poznania)
 
 
Marcja
[Usunięty]

Wysłany: 2023-03-29, 09:10   

1. Nie umiem przemóc. Powoli oswajam się z myślą pójścia na terapię i przeglądam specjalistów, ale boje się najzwyczajniej w świecie. Odkąd sięgam pamięcią chciałam być dziewczynką i kosztowało to wiele przepłakanych nocy. Starałam się jakoś żyć, ale owo jakoś to jednak za mało i chcę z dysforią i depresją powalczyć. Pogodziłam się z tym, że nie będę nigdy miała ciała kobiety, ale wciąż mimo wszystko to boli.
2. Nie pragnę srs. Oddałabym niemal wszystko by być kobietą od urodzenia, ale chirurgiczne i hormonalne interwencje mnie nie interesują. Dla mnie efekty są niezadowalające, a możliwe powikłania zbyt poważne. Poza tym chromosomów nie zoperuję
 
 
Coffecat
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 49
Posty: 221
Wysłany: 2023-03-29, 11:13   

Marcja napisał/a:
Boli mnie to, że ma to być miejsce, gdzie każdy ma być akceptowany, a Jacobs przez niektórych z Was została (przepraszam, jeżeli wybrałam zły zaimek) zwyzywana. Nie róbmy tego więcej. Bardzo Was proszę.

1. Jacobs mimo wszystko też uważam, że się pogubiłaś i z tego co pisałaś dosyć jasno wynika, że byłaś nieakceptującą siebie lesbijką, a nie mężczyzną w ciele kobiety. Przepraszam, ale tak to widzę. Moim zdaniem pomyliłaś się po prostu na którymś etapie życia. Wynika to nie tylko z samych tez, które wysuwasz, ale również sposobie mówienia o nich. Nie jestem żadną specjalistką i sama wiesz lepiej, ale tak mi to wygląda. Bardzo mi przykro, że Cię spotkało takie nieszczęście, jeżeli potrzebujesz pogadać to pisz na priv

2. Osoby po tranzycji (nie wszyscy oczywiście) bardzo zaatakowały Jacobs i uważacie, że korekta jest jedynym wyjściem. Otóż nie jest. Ja nie decyduję się na nią, bo dla mnie efekty, które mogłabym uzyskać w tym wieku są zwyczajnie nie do zaakceptowania plus dochodzą do tego inne osobiste spawy, o których nie będę tu mówiła. Kto czytał moją historię, to wiem. Życie nie jest czarno-białe, tylko ma odcienie szarości, dlatego proszę o szacunek, bo decyzja, którą podejmuje wcale nie jest dla mnie łatwa. Cześć z Was mogłaby mnie tu zaatakować, że nie jestem trans, bo nie chce zmieniać swojego ciała na bardziej kobiece. Odkąd pamiętam marzę o byciu kobietą, myślę o tym niemal każdego dnia. Doskonale wiem kim jestem. To, że nie poddam się terapii, nie czyni ze mnie mężczyzny. MIEJMY DO SIEBIE WIECEJ SZACUNKU. Wielu z Was było szykanowanych za to, jacy jesteście, a teraz sami dopuściliście się tego na biednej Jacobs. Zastanówcie się nad sobą.

3. Kocham tę kobietę w sobie, ale jednocześnie nienawidzę tego, że jestem transseksualna. Dysforia bardzo mnie ogranicza i życie w ciągłej depresji jest bardzo trudne. Nie wiem, jak możecie to w sobie kochać, ale gratuluję, jeżeli rzeczywiście tak jest. Ja nie potrafię. Nie rozumiem dlaczego taka jestem i dlaczego ktoś podmienił mi ciało. Mimo to zamierzam spędzić w nim całe życie i powinniście to szanować tak, jak ja szanuje wszystkich z Was, którzy zdecydowali sie poddać terapi.


Przez ostatnie lata mialam okazje osobiscie poznac wiele transplciowych osob. Jak pisalam - kazdy z nas jest inny. Ma inne potrzeby i inaczej je realizuje. Nieszczescie zaczyna sie wtedy gdy usilujemy porownywac innych. To nie dziala.
 
 
interFAN emki
użytkownik
queer-inter


Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: is
Preferowany zaimek: on
Posty: 73
Skąd: Z Piątnicy, no bo skąd? (zPoznania)
Wysłany: 2023-03-29, 21:07   

Marcja napisał/a:
1. Nie umiem przemóc. Powoli oswajam się z myślą pójścia na terapię i przeglądam specjalistów, ale boje się najzwyczajniej w świecie. Odkąd sięgam pamięcią chciałam być dziewczynką i kosztowało to wiele przepłakanych nocy. Starałam się jakoś żyć, ale owo jakoś to jednak za mało i chcę z dysforią i depresją powalczyć. Pogodziłam się z tym, że nie będę nigdy miała ciała kobiety, ale wciąż mimo wszystko to boli.
2. Nie pragnę srs. Oddałabym niemal wszystko by być kobietą od urodzenia, ale chirurgiczne i hormonalne interwencje mnie nie interesują. Dla mnie efekty są niezadowalające, a możliwe powikłania zbyt poważne. Poza tym chromosomów nie zoperuję


Marcja, musiałem dopytać się i teraz wiem, że istnieją i u nas emki 80%, nie martw się, masz wartość w tym, że nie chcesz srs. Znajdź kogoś kto do dostrzeże.

W dziale religie,agnostycyzm,ateizm >> w temacie Transseksualizm a heteronormatywność (1471) użytkownicy Jaga i Denver zarzucili mi, że nie wiem kim jestem, bo "nie znam" definicji.

Polecam dokształcić się z pojęć, np.

pojęcie FLINTA (nie jestem stuprocentowym mężczyzną, nie jestem stuprocentowym hetero)

czy obejrzeć na youtube filmik
WHAT IS A WOMAN- REACTION- PART I
WHAT IS A WOMAN- REACTION- PART II

Jest to spojrzenie otwierające umysł z nastawieniem jednak na uszanowanie, a nie takie jakobym musiał zostać wytykany, bo nie pasuję do definicji jak kobieta przed srs-em do pojęcia transdziewczyny.

Pozwoli to uniknąć rasizmu międzypłciowego i przejmowania się. <spoko>
_________________
Latem chodzę na grzyby, robię z nich sos, a zimą pijam barszcz czerwony instant. Wszystko to zawiera się w interpłciowości. (Piątnica z reklamy, a ja: z Poznania)
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-29, 22:31   

Cytat:
'Boli mnie to, że ma to być miejsce, gdzie każdy ma być akceptowany, a Jacobs przez niektórych z Was została (przepraszam, jeżeli wybrałam zły zaimek) zwyzywana. Nie róbmy tego więcej. Bardzo Was proszę'

Marcja - nikt Jacobs nie zwyzywal - zwrocilismy jej tylko uwage, (tak samo zreszta jak Ty), ze nie jest osoba transplciowa, wszystkie odniesienia do jej osobistego zycia zaczerpnelismy u samego zrodla - raczyla to wszystko opisac dokladnie na innym forum transowym. Zreszta caly problem nie dotyczy tego, czy Jacobs jest osoba transplciowa czy nie. Nikomu nie przeszkadza to za kogo sie uwaza, to jej osobista sprawa. Jednak tylko do czasu kiedy zaczyna sie wypowiadac w imieniu innych osob transseksualnych. Skoro nie jest osoba transseksualna K/M to skad moze wiedziec jakie potrzeby maja takie osoby, czy np zakladanie strojow wlasciwych dla swojej plci biologicznej moze nasilic dysforie czy ja zlagodzic. Przychodzi tutaj udzielac rad innym osobom transseskualnym nie majac pojecia jak to naprawde jest byc osoba transseksualna. Najgorsze jest jednak to, ze nie podajac zadnych zrodel wyciaga rozne madrosci na temat ogromnych zagrozen jakie ze soba niosa zabiegii chirurgicznne i terapia hormonalna. Mowi ze dowiedziala sie tego od jakiejs pani ginekolog (ktora ta wiedze ma na podstawie leczenia pacjentek cis plciowych) Tymczasem tak na zdrowy rozsadek to nawet trudno porownywac zabiegi usuniecia macicy u cis kobiet i u kaemow. Wiekszosc cis kobiet przeszlo przez co najmniej jeden porod przezpochwowy - a to tez przyczynia sie do obnizenia pochwy. Przecietny wiek pacjentek cis poddajacych sie zabiegowi to na pewno 50+ - bo to wtedy u kobiet najczesciej dochodzi do rozwoju nieprawidlowosci w macicy. Tymczasem osoby transseksualne poddaja sie temu zabiegowi najczesciej przed 30 rokim zycia - wtedy organizm inaczej reaguje. Do tego dodatku wiele kobiet cis nie decyduje sie na hormonalna terapie zastepcza, co tez wplywa niegatywnie na organizm. Tak lekarka jak i jak Jacobs nie znaja zadnych statystyk powiklan wystepujacych u osob K/M,wiec pisanie o tym w taki sposob na publicznym forum jest dezinformasja, ktora w negatywnny sposob moze sie odbic na zyciu osob czytajacych takie bzdury.
 
 
Coffecat
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 49
Posty: 221
Wysłany: 2023-03-29, 23:19   

Szczerze to najwiecej w internetach pisza osoby przed lub w trakcie tranzycji. Wiec trudno o potwierdzone powiklania po operacjach. I inna rzecz ze raczej wolimy sie chwalic sukcesem niz fiaskiem.

I faktem jest - wsiedliscie na Jacobs niczym sfora wscieklych psow. Nikt tu nie ma kwalifikacjo by diagnozy stawiac - bezsensowne - bo oparte o luzne wypowiedzi. Gdybyscie wiedzieli jak bardzo bedac transkobieta, nie obchodza mnie opki i stereotypowa kobiecosc to byscie mnie z trans klubu wypisali.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-30, 01:06   

Tak wypisalibysmy Cie, ale tylko wtedy gdybys uwielbiala swoj meski glos, i za zadna cene nie chciala bys sie go pozbyc, gdyby tak samo bylo z innymi atrybutami meskosci - gdybys byla tak do nich przywiazana, ze mysl o przyjmowaniu zenskich hormonow byla by dla Ciebie wstretna.
Nie trzeba byc od razu specjalista, zeby rozpoznac kogos kto nie jest transeksualny - tu definicja jest jasna - jest to osoba, ktora pragnie posiadac cialo osoby plci przeciwnej - i chodzi o pragnienie, a nie o to czy ktos zdola uzbierac na zabiegi czy nie, czy komus zdrowie lub okolicznosci zyciowe pozwola na rozpoczecie i kontynuowanie leczenia. Jacobs takiego pragnienia nie miala nigdy, co najwyzej chodzilo jej o prezentowanie sie jako mezczyzna - i do tego tylko w niektorych wymiarach - ubior i dominujaca wobec innych kobiet rola w lozku. Mowicie ze jest transem - czy jednak zauwazyliscie jakies odznaki, zeby nas w jakis sposob wspierala w realizacji naszych marzen? Czy powiedziala cos pozytywnego o wynikach naszych operacji? Czy nie zauwazyliscie, ze to co mowi moze dolowac poczatkujacych - no bo co przeczyta taki mlody, drobnny kaem po przyjsciu na forum? Po pierwsze, ze ze swoimi malymi stopami i dlonmi, ze swoja nieumiesniona klatka piersiowa bedzie zwracal uwage innych, ze inni poznaja ze jest transem. Po drugie przeczyta, ze jak sie podejmie leczenia czyli hormonoterapii i zabiegow to najpewniej szybko umrze, a w najlepszym wypadku zdarzy mu sie nietrzymanie moczu, wypadanie pochwy i nie wiadomo jeszcze co. Po trzecie Jacobs kaze takiej osobie wierzyc, ze lekarze ktorzy nas lecza sa gorzej niz nieprofesjonalni - sa przestepcami, narazajacymi nas na utrate zycia - bo pomimo stanu przedzawalowego zwiekszaja pacjentom dawki testosteronu.
Czy takie wypowiedzi Jacobs ulatwiaja komus podjecie decyzji co dalej robic ze swoim zyciem? Byloby bardziej fair, gdyby od razu przyznala, ze nigdy nie czula sie mezczyzna, ze do szczescia potrzebne jest jej tylko udawanie mezczyzny w bardzo niewielkim obszarze - noszenia meskich ubran i odgrywanie dominujacej roli w lozku (co akurat wg stereotypu jest rola meska) Mowcie co chcecie, ale dla mnie hormony zweryfikowaly jej psychike - jak sie czujesz mezczyzna to chcesz brzmiec jak mezczyzna, jak sie czujesz kobieta to meski glos jest tragedia. Dziwie sie, ze ta osoba nie przypomina wam Riu - tez odwidziala jej sie tranzycja gdy testosteron zaczal dzialac na jej kobieca psychike, tez w koncu zdiagnozowano u niej jakies zaburzenia psychiczne, ktore byly odpowiedzialne za jej identyfikowanie sie jako mezczyzna.

Powiem jeszcze raz bardzo wyraznie - niczego nie insynuuje - Jacobs znam z Niebieskiego forum, na ktorym byla obecna przed laty. Tam opowiedziala swoja historie, wyraznie powiedziala na co jest chora. Jednym z objawow tej choroby moga byc urojenia o tym, ze sie jest innej plci niz biologiczna - jednak w odroznieniu od transseksualizmu te urojenia znikaja pod wplywem srodkow psychotropowych. Skad mozemy byc pewni, ze jej przyjscie tutaj nie nastapilo w czasie zaostrzenia sie choroby? Wedlug jej wlasnych slow to postac choroby odporna na leki. Z niebieskiego forum zrobila smietnik - wypisywala rozne niczym nie poparte wywody na temat szkodliwosci zabiegow i terapii hormonalnej, nie potrafila podac zadnych zrodel swoich informacji. Raz po raz prosila ludzi o porade jak ma znalezc prace, bo jest od lat bezrobotna. Wiec naiwni ludzie zaczeli jej na rozne sposoby doradzac - wtedy ona za kazdym razem odpowiadala im, ze przeciez ona i tak nie moze pracowac bo jest chora i zadne leki nie dzialaja. Doradzano wiec jej, ze moze powinna zasiegnnac porady u innego specjalisty, ze to moze inna choroba ktora daje prawie idenntyczne objawy, ale ktorej leczenie jest zupelnie inne. Ona sie upierala ze nie, ze to jest wlasnie ta choroba, ktora jej zdiagnozowali po czym od poczatku zaczynala narzekac na brak pracy i caly cykl zaczynal sie od nowa. To byl po prostu istny cyrk!
Wtedy odnioslem wrazenie, ze te jej ciagle ponawiane prosby o rade jak znalezc prace sa wytworem tej jej choroby, ze to wdawanie sie w ciagle spory moze miec z tym zwiazek - no bo czy ktos, kto wie ze jest niezdolny do pracy z powodu nieuleczalnej choroby bedzie zawracal glowe obcym ludziom zeby mu doradzili jak ma znalezc prace? Czy ktos normalny bedzie pytal ciagle o rade jesli nawet nie ma zamiaru z niej skorzystac?

Byly tez prywatne wiadomosci do innych uzytkownikow. Bardzo dolujace, rozne negatywne rzeczy na temat tranzycji, nie pamietetam juz dokladnie, na poczatku odpisywalem bo mi bylo zal osoby, no ze moze nie ma z kim rozmawiac ale w miare jak przekaz stawal sie one coraz bardziej dolujacy przestalem odpisywac, pisala jeszcze kilka razy, ale nigdy nie odpisalem.
 
 
interFAN emki
użytkownik
queer-inter


Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: is
Preferowany zaimek: on
Posty: 73
Skąd: Z Piątnicy, no bo skąd? (zPoznania)
Wysłany: 2023-03-30, 02:26   

southener napisał/a:
Tak wypisalibysmy Cie, ale tylko wtedy gdybys uwielbiala swoj meski glos, i za zadna cene nie chciala bys sie go pozbyc, gdyby tak samo bylo z innymi atrybutami meskosci - gdybys byla tak do nich przywiazana, ze mysl o przyjmowaniu zenskich hormonow byla by dla Ciebie wstretna.
Nie trzeba byc od razu specjalista, zeby rozpoznac kogos kto nie jest transeksualny - tu definicja jest jasna - jest to osoba, ktora pragnie posiadac cialo osoby plci przeciwnej - i chodzi o pragnienie, a nie o to czy ktos zdola uzbierac na zabiegi czy nie, czy komus zdrowie lub okolicznosci zyciowe pozwola na rozpoczecie i kontynuowanie leczenia. Jacobs takiego pragnienia nie miala nigdy, (...)
Wtedy odnioslem wrazenie, ze te jej ciagle ponawiane prosby o rade jak znalezc prace sa wytworem tej jej choroby, (...)


A ja odpowiem : Aby znaleźć pracę :
-robisz kursy, szkolenia (nabywasz umiejętności)
______Jakie? To co Cię intetesuje.
-uczysz się jęz. obcych (nabywasz umiejętności)
______Jakie? Te przydatne w pracy.
-szukasz ofert pracy (dzwonisz i idziesz na spotkanie)
______Jak? Przez internet, telefonem i nogami.

Odpowiem też, że opiniowanie na podstawie przypisania do definicji może spowodować zaburzenia nastroju, jeśli zaopiniowana Osoba wkręca sobie, że to jest prawda, bo ktoś napisał. Wiecie Państwo, oglądam czasem materiały z tej strony i z drugiej też, aby mieć prawidłowy ogląd na to, co Osoby myślą.

Przykład youtube minuta 17:17
youtu.be/oGtYjJBA2HU
kiedy osoba NB deklaruje, że zaimki go niewzruszają,
natomiast widać, że dziewczynie to "przeszkadza bardzo".
Trzeba też zapytać, czy to że NB ma wywalone na zaimki, oznacza, że nie jest Friendly dla społeczności? Bo przecież wg definicji powininn zawsze zwracać uwagę jak ktoś coś nie tak zakończy jakby się wyobraziło poprawnie.

Teraz o co chodzi z poprawnością definicji? Co to jest poprawność definicji? Czy poprawnością definicji należy przejmować się równie bardzo co przejmować się z powodu, że jest się trans? (w obawie, że ktoś zaopiniuje Cię jako nie-True) Bo przejmowanie się wynika jednak z obawy, wg mojej oceny. Teraz, czy obawiamy się opiniowania przez innych Ludzi, czy opiniowania przez 'swoich' przez wzgląd na to co powiedzą inni?
_________________
Latem chodzę na grzyby, robię z nich sos, a zimą pijam barszcz czerwony instant. Wszystko to zawiera się w interpłciowości. (Piątnica z reklamy, a ja: z Poznania)
 
 
Marcja
[Usunięty]

Wysłany: 2023-03-30, 07:52   

southener napisał/a:
Cytat:

Marcja - nikt Jacobs nie zwyzywal - zwrocilismy jej tylko uwage, (tak samo zreszta jak Ty), ze nie jest osoba transplciowa, wszystkie odniesienia do jej osobistego zycia zaczerpnelismy u samego zrodla - raczyla to wszystko opisac dokladnie na innym forum transowym.


Moim zdaniem niezależnie kim jest ta osoba, sposób odpowiedzi był zdecydowanie zbyt agresywny moim skromnym zdaniem i tyle. A jeżeli jest jak opisujesz i ją znacie, to przecież są mechanizmy pozwalające zablokować taką osobę, czy coś w tym rodzaju i nie ma potrzeby wchodzenia z nią w dyskusje.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-30, 18:07   

Zobacz sobie temat obok: 'Glos wstretnny od testosteronu' - to kolejny temat zalozony przez Jacobs. Narzeka na to, ze od testosteronu glos zrobil sie jej drubszy od basu (czy zreszta glos moze byc nizszy od basu?) i teraz z tego powodu nie moze pojsc do pracy. Mamy wiec nowa wersje dramy z niemozliwoscia podjecia pracy. Zobacz, tutejsi uzytkownicy tez zaczeli jej udzielac rad co moze z tym problemem zrobic i ona znow najwyrazniej nie ma ochoty korzystac z niczyich rad. Moim zdaniem pisze po to zeby innym zawracac glowe, a nie po to zeby naprawde chciala rozwiazac swoj problem.

Jacobs nie narusza na razie w zaden sposob regulaminu wiec zablokowac sie jej nie da. Ja osobiscie nie mam watpliwosci, ze to ta sama osoba, ale nie wiem czy jest tu jeszcze ktos kto ja kojarzy z NF - wendigo zniknal, on by ja na pewno pamietal.
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2023-03-30, 22:29   

Miałem nie pisać, ale się wkurzyłem.

Zgadzam się zarówno z tym, że na Jacobs za mocno zostało najechane jak i z tym, że gada rzeczy, które są krzywdzące. Z każdej strony mam po prostu dosyć wygłaszania "mądrości" i wpychania innym swoich własnych odczuć i doświadczeń jako wyznacznika.

Mnie nie raz i nie dwa wygryźli, toteż współczuję bycia wygryzanym za niestereotypowe doświadczenia. A obrzydzanie tranzycji też mnie razi, no dla mnie to brzmi jak "masz zapalenie płuc? napij się herbaty i idź do pracy, antybiotyki szkodzą". Mylenie skali i istoty problemów.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-31, 00:35   

Wlasnie dlatego, ze Jacobs gada rzeczy, ktore sa dla nas krzywdzace nalezy temu przeciwdzialac. Ocenia nas w oparciu o swoje wlasne doswiadczenia, ktore sa bardzo rozne od naszych. Na przyklad dlaczego kaem mialby zapuszczac wlosy i nosic jakies uniseksowe ubrania zeby sie przypodobac spoleczenstwu, skoro dla wielu ulga w cierpieniu moze byc nawet to gdy ktos nas wezmie za facta - wlasnie z powodu fryzury i stroju. Nasze cierpienie nie bierze sie jedynie z tego, ze ludzie widza w nas dziwakow - glownym powodem naszego cierpienia jest nasze cialo. Jacobs zupelnie tego nie rozumie - bo nigdy najwyrazniej nie cierpiala z powodu niewlasciwgo ciala. Penis i meskie stroje byly jej potrzebnne jedynie jako gadzety do odgrywania dominujacej roli seksualnej - nie byly jej one potrzebne do tego zeby dostosowac jej cialo do meskiej psychiki. Dlatego wydaje sie jej ze mozna latwo zyc w starym ciele, dlatego tez zabiegi i hormony to dla niej zbyt duze poswiecenie.
Wcale nie sadze, ze potraktowalem ja w jakis krzywdzacy sposob - po prostu mowie otwarcie, ze nie jest osoba transseksualna - i najprawdopodobniej nie jest tez osoba transplciowa. Na niewlasciwa droge jaka bylo podjecie terapii hormonalnej sprowadzily ja jej pragnienia seksualne - pociag do kobiet i potrzeeba odgrywania dominujacej roli w lozku. Przy takich potrzebach zdarza sie ze kobieta sie moze pomylic. Jednak jej psychika od razu zbuntowala sie przeciwko meskim hormonom zaczynajacym przeksztalcac jej cialo. Zauwazcie, ze ani razu nie wspominna, ze cos jej sie podobalo w braniu hormonow - wielu z nas z radoscia opisywalo pierwsze zmiany pojawiajace sie pod wplywem testosteronu, pierwsze wloski, kazdy chcial zeby glos obnizyl sie jak najszybciej, wzrost sily - u niej o tym ani slowa - tak samo na niebieskim - nigdy nie napisala ani o jednej pozytywnej zmianie ktora nastapila u niej pod wplywem testosteronu. Po prostu jest to typowa kobieta, dla ktorej testosteron to trucizna dla jej organizmu.
 
 
dorota745!
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 25
Posty: 115
Skąd: Lublin
Wysłany: 2023-03-31, 09:12   

Zgadzam się z tym, co napisał southener. Na myśl przychodzi mi gra planszowa Saboteur, w której jeden z graczy dokonuje sabotaży, udając jednego z Krasnali. Jacobs trochę tak się zachowuje. To nie jest naszej społeczności potrzebne. Gdyby transseksualizm mnie nie uwierał, nie byłoby mnie tutaj.
_________________
 
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2023-03-31, 11:50   

Ech. Ja HRT nie biorę i nie zamierzam, ale mam passing i bez niego (za co właśnie zostałem wygryziony nie raz i nie dwa), ale kurczę no... no razi mnie nazywanie testosteronu krzywdą w przypadku osób km. Gdybym jakimś przypadkiem magicznie nabył męskie cechy jak od HRT, to byłbym szczęśliwy z tego powodu. To, że ktoś byłby zadowolony i chciałby wyglądać jak facet i wygląda to krzywda? Też mnie to razi, bo mam więcej męskich hormonów niż przeciętnie mają osoby AFAB i słyszałem takie komentarze w stosunku do własnej osoby, że o jak mam jakieś męskie cechy, to stała mi się krzywda i jestem kaleką - mi się one podobają, ułatwiają mi passing i lubię być męski, w jaki sposób jest to w takim razie wada? Trochę nóż mi się w kieszeni otwiera jak to znowu słyszę...
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2023-03-31, 22:10   

Problem polega tez na tym, ze Jacobs swoje unikalne doswiadczenia przenosi na ogol osob ktore decyduja sie na podjecie terapii hormonalnej. Jesli jakas osoba przed rozpoczeciem terapii hormonalnej cierpi na jakies choroby serca, watroby badz ukladu krazenia to potem nie ma sie co dziwic, ze dodanie do tego testosteronu moze powodowac objawy uboczne, ktore nigdy nie wystepuja u innych osob ktore zaczynaja terapie hormonalna zupelnie zdrowe. Jest rzecza powszechnie znana wsrod lekarzy, ze leki stosowane w leczeniu schizofrenii prawie zawsze powoduja rozwoj zespolu metabolicznego. https://swiatlekarza.pl/schizofrenie-trzeba-leczyc-indywidualnie/ Podaje cytat z tego artykulu:

'U pacjentów ze schizofrenią często występują też takie choroby jak otyłość, zespół metaboliczny, cukrzyca. Czy są one skutkiem ubocznym schizofrenii, czy przyjmowanych leków? A może to po prostu choroby współistniejące?

Otyłość, zespół metaboliczny, cukrzyca to najczęściej wynik stosowania nowoczesnych leków, tzw. atypowych leków przeciwpsychotycznych. Są one bardzo skuteczne w leczeniu schizofrenii, natomiast powodują insulinooporność, a w konsekwencji cukrzycę. Znacząco zwiększają apetyt, co prowadzi do otyłości, a po kilku latach ich stosowania rozwija się zespół metaboliczny. To jest pułapka nowoczesnej farmakoterapii; leki atypowe pozwoliły bardzo szybko zredukować objawy osiowe schizofrenii. Są skuteczne i relatywnie bezpieczne, nie działają na układ pozapiramidowy. Niestety, stanową czynnik ryzyka rozwoju zespołu metabolicznego i otyłości. Ponad połowa pacjentów ze schizofrenią już po 2 latach leczenia ma otyłość, a najprawdopodobniej również zespół metaboliczny.'

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_metaboliczny
Jednym z objawow zespolu metabolicznego jest stan prozakrzepowy - tak wiec jesli u Jacobs pojawily sie te bole w nodze to z powodu najprawdopodobniej wystepujacego u niej juz wczesniej zespolu metabolicznego, a nie z powodu samego testosteronu.
 
 
ona84
użytkownik
Być i wspierać m/k


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 8
Posty: 130
Wysłany: 2023-04-07, 16:08   

dorota745! napisał/a:
Zgadzam się z tym, co napisał southener. Na myśl przychodzi mi gra planszowa Saboteur, w której jeden z graczy dokonuje sabotaży, udając jednego z Krasnali. Jacobs trochę tak się zachowuje. To nie jest naszej społeczności potrzebne. Gdyby transseksualizm mnie nie uwierał, nie byłoby mnie tutaj.


Ha, Saboteur! Znam tą grę - grałam w nią kilka razy z kolegami i początkowo mi się podobała, jednak po jej głębszym rozpracowaniu stwierdziłam, że niestety... ma niedopracowane zasady.
Dlaczego? Otóż dlatego, że gdy ktoś kładzie na planszy kafelki ze ślepymi zaułkami, to od razu go zdradza, że jest sabotażystą, i wszyscy gracze będący uczciwymi krasnalami rzucają się na niego i psują mu sprzęt, tak, że jest praktycznie wykluczony do końca gry, szczególnie jeśli okaże się być jedynym sabotażystą w danej grze i nie ma kto mu pomóc.
Jeśli z kolei nie jesteś sabotażystą, to elementy ze ślepymi uliczkami, czy niepołączonymi ze sobą kawałkami drogi są dla Ciebie kompletnie bezużyteczne - nie widzę dla nich żadnego zastosowania innego niż wymiana na coś innego.
Dlatego też od zauważenia powyższej prawidłowości Saboteur przestał być dla mnie ciekawy i przestałam w niego grać.

Jeśli chodzi o Jacobs, ja również uważam, że jej zachowanie przypomina trochę sabotażystę. Z tego, co pisze, najprawdopodobniej okazało się, że nie jest ona transseksualistką i czuje, że poradzi sobie żyjąc w takim ciele, jakie dostała przy narodzinach, jednocześnie próbując nas przekonać, że tak samo damy radę my wszyscy.
Ale niestety tak nie jest.
 
 
Jacobs
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 32
Skąd: Z krainy Lotosu
Wysłany: 2023-05-24, 14:57   

Jacobs napisał/a: dnia 25 marca
źle znosiłam terapię hormonalną - miałam za niski głos, niższy niż bas, obfitą potliwość, bóle serca, kto wie czy nie zakrzepice ( bolała mnie stopa i łydka, nie mogłam chodzić). Seksuolog zwiększyła mi testosteron ale i to nie pomogło.

Z tego wynika że miałam objawy uboczne związane z braniem testosteronu ale nie napisałam że o tych wszystkich objawach powiedziałam dr. Robasze. I tak np; o objawach zakrzepicy nie powiedziałam Robasze, zwyczajnie zbagatelizowałam ból stopy i łydki. Co się tyczy do bóli serca podczas brania testosteronu to powiedziałam Robasze że boli mnie serce może od dźwigania ciężarów.


Cytuję Wojtka M: Robacha zawsze zaczyna terapię od najniższej dawki testosteronu. O zwiększeniu dawki nawet nie ma mowy w pierwszym roku leczenia. Czasem po roku, dwóch latach decyduje się zwiększyć dawkę albo częstotliwość zastrzyków i to tylko w przypadku, gdy terapia nie przynosi takich efektów, jakie powinny być na tym etapie. Robacha już na pewno nie zwiększyłaby dawki testosteronu przy bólach serca czy zakrzepicy.

Dr. Robacha zwiększyła dawkę testosteronu bo podejrzewała menopauzę- miałam obfitą potliwość.
Robacha nie wiedziała że wystąpiły u mnie objawy zakrzepicy gdyż zbagatelizowałam jej objawy. Nie wiedziałam że ból stopy i łydki to może być zakrzepica.
Co się tyczy do bóli serca podczas brania testosteronu to powiedziałam Robasze że boli mnie serce może od dźwigania ciężarów.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 11