Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Nonkonformizm płciowy a transseksualizm
Autor Wiadomość
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-19, 04:53   

QueenK napisał/a:
LadyKwiecista99 napisał/a:
QueenK napisał/a:
Otwarcie mówię że nie uznaje niebinarnosc.

czego w tym nie rozumiesz? jak nie wierzysz?
Rozumiem na czym to polega. Nie wierze poprostu że ktoś może być pomiędzy i tyle. Nie ma to dla mnie żadnego sensu. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne stwierdziło, że nonkonformizm płciowy to nie to samo, co dysforia płciowa i że „nonkonformizm płciowy nie jest sam w sobie zaburzeniem psychicznym. Co oznacza że jest to świadomy wybór.

Szkoda, że nonkonformistom i tak szybciutko wystawia się diagnozy "transseksualizmu". dodam że nonkonformiści często pod wpływem stresu i wydarzeń w życiu decydują się na tranzycje przekonani, że to jest to bo daje im to częściową ulgę. A po poukładaniu sobie w głowie i w ogóle obniżeniu stresu czy poprawieniu sytuacji nagle okazują sie rozczarowani tranzycją i wtedy nikt im nie chce pomóc. Czemu w Polsce tak trudno jest odwrócić wyrok sądu o oznaczeniu płci?
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2022-06-19, 09:29   

Wild napisał/a:
QueenK napisał/a:
LadyKwiecista99 napisał/a:
QueenK napisał/a:
Otwarcie mówię że nie uznaje niebinarnosc.

czego w tym nie rozumiesz? jak nie wierzysz?
Rozumiem na czym to polega. Nie wierze poprostu że ktoś może być pomiędzy i tyle. Nie ma to dla mnie żadnego sensu. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne stwierdziło, że nonkonformizm płciowy to nie to samo, co dysforia płciowa i że „nonkonformizm płciowy nie jest sam w sobie zaburzeniem psychicznym. Co oznacza że jest to świadomy wybór.

Szkoda, że nonkonformistom i tak szybciutko wystawia się diagnozy "transseksualizmu". dodam że nonkonformiści często pod wpływem stresu i wydarzeń w życiu decydują się na tranzycje przekonani, że to jest to bo daje im to częściową ulgę. A po poukładaniu sobie w głowie i w ogóle obniżeniu stresu czy poprawieniu sytuacji nagle okazują sie rozczarowani tranzycją i wtedy nikt im nie chce pomóc. Czemu w Polsce tak trudno jest odwrócić wyrok sądu o oznaczeniu płci?

Bo cały ten system jest sprzed króla Ćwieczka... Powinno się zmieniać oznaczenie płci w USC jak w innych krajach. I tyle. A nie jakieś tam sądy.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2022-06-21, 19:59   

Wild napisał/a:
Szkoda, że nonkonformistom i tak szybciutko wystawia się diagnozy "transseksualizmu". dodam że nonkonformiści często pod wpływem stresu i wydarzeń w życiu decydują się na tranzycje przekonani, że to jest to bo daje im to częściową ulgę. A po poukładaniu sobie w głowie i w ogóle obniżeniu stresu czy poprawieniu sytuacji nagle okazują sie rozczarowani tranzycją i wtedy nikt im nie chce pomóc.

Nie wiem czy szybciutko, no ale cóż... albo oni będą mieli trudniej, albo transseksualiści - a tych drugich jest jednak raczej więcej, więc statystycznie...

Wild napisał/a:
Czemu w Polsce tak trudno jest odwrócić wyrok sądu o oznaczeniu płci?

To faktycznie powinno być na drodze administracyjnej załatwiane. Ale nie za takiego rządu :D oto i odpowiedź czemu.
_________________
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-22, 10:37   

wendigo napisał/a:
Nie wiem czy szybciutko, no ale cóż... albo oni będą mieli trudniej, albo transseksualiści - a tych drugich jest jednak raczej więcej, więc statystycznie...


Więc "statystycznie" ułatwmy wszystkim krojenie się w trybie natychmiastowym, co tam że niszczą sobie zdrowie. Osób niewpisujących się w stereotypy płci jest znacznie więcej niż transpłciowych czujących obrzydzenie do narządów a jeszcze mniej takich potrzebujących medycznych zabiegów do osiągnięcia spokoju. A i tak nie wiadomo ilu z tych potrzebujących potem okaże się rozczarowanymi i się przez długi czas nie będą się przyznawać z rozpaczy, żalu. Nie wiem jak można opierać życie i zdrowie ludzkie na jakichś zupełnie przypadkowych liczbach. Nie wierzę w statystyki, zawsze są przekłamane, nawet jeśli badanie byłoby rzetelne to nie obejmie tych którzy nie są pytani albo zatają swoje osobiste sprawy. Przecież to nierealne by stworzyć rzetelne zestawienie. Plus za parę lat każda z tych osób może już inaczej postrzegać siebie i potrzeby. Już nawet nie mówiąc o nastolatkach, bo wiele dziewczyn nie lubi okresu, ryzyka zajścia w ciążę, swoich piersi. Wystarczy do tego traktowanie ich jak obiekty seksualne czy wyśmiewanie, i niektóre uznają że lepiej zostać chłopcem
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-06-22, 13:09   

Wild napisał/a:
Nie wierzę w statystyki

Nie wierzysz w pandemię.
Nie wierzysz w statystyki.
Rozumiem, że negujesz je wszystkie mocą swoich imperatywów?

Wild napisał/a:
Więc "statystycznie" ułatwmy wszystkim krojenie się w trybie natychmiastowym, co tam że niszczą sobie zdrowie. Osób niewpisujących się w stereotypy płci jest znacznie więcej niż transpłciowych czujących obrzydzenie do narządów a jeszcze mniej takich potrzebujących medycznych zabiegów do osiągnięcia spokoju.

Właściwością bycia dorosłym człowiekiem jest posiadanie wolności wyboru. I nie podoba mi się koncepcja, żeby ktoś arbitralnie ograniczał cudze wybory i na niektóre z nich pozwalał tylko osobom pasującym do jakiegoś wzorca.

Właściwością bycia dorosłym jest również ponoszenie odpowiedzialności za swoje wybory. Jest nią też niebezpieczeństwo, że podejmie się błędny/nieoptymalny wybór, czy to z racji posiadania niepełnej informacji, czy też dlatego, że w przyszłości zmienią nam się upodobania i preference.

p.s. Moja matka posiada natomiast taką dziwną właściwość, że za wszelkie jej błędne decyzje w jej mniemaniu ponosi zawsze odpowiedzialność ktoś inny i to ten ktoś jest winien. Pewnie poprawia jej to samopoczucie, ale koszt takiego mechanizmu obronnego jest taki, że nie może z tych "nieswoich" błędów wyciągać wniosków i uczyć się czegoś na przyszłość.
_________________
Freja Draco
 
 
Sknera McKwacz
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 1
Posty: 2
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2022-06-23, 06:07   

Hmmm... przeczytałam temat w nadziei lepszego zrozumienia problemu niedwójkowości, ale są tu praktycznie same przepychanki. Szkoda. :/
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-06-23, 09:37   

Sknera McKwacz napisał/a:
Hmmm... przeczytałam temat w nadziei lepszego zrozumienia problemu niedwójkowości, ale są tu praktycznie same przepychanki. Szkoda. :/

Bo tego tematu to chyba nikt nie ogarnia.

A przepychanki są wszędzie.

p.s. To mówiłam ja, Freja. Miłośniczka dużych kwantyfikatorów ;)
_________________
Freja Draco
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2022-06-23, 11:26   

A da się to "ogarnąć"? Niebinarność to takie łączenie w sobie fragmentów transpłciowości i cispłciowości. U każdego jest inaczej. To właśnie taka szeroka kategoria.
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-24, 09:48   

Piccola napisał/a:
Cytat:
Więc "statystycznie" ułatwmy wszystkim krojenie się w trybie natychmiastowym, co tam że niszczą sobie zdrowie.


To ja mam lepszy pomysł - zabrońmy wszystkiego. Wycofajmy niezdrowe przekąski bo w nadmiernych ilościach niszczą zdrowie, wycofajmy samochody bo w nieodpowiedzialnych rękach odbierają życie itd. Zabrońmy ludziom decydować samemu o własnym życiu i ubezwłasnowolnijmy wszystkich bo broń Boże podejmą złą decyzję której później będą żałowali.


A to może i dobry pomysł, te "świadome" decyzje sa podejmowane pod wpływem samych dobrych opinii, rzekomych zalet a o skutkach ubocznych i prawdziwym cierpieniu się nie mówi albo bagatelizuje wspominając o rzekomym promilu poszkodowanych albo że powikłania dotyczą tylko osób po 60+ i tym podobne ocieplanie wizerunków poważnych operacji.
Gdyby w środowiskach wsparcia transpłciowych mówiono szczerze o tym, jak poważne są to operacje i stawiano na przepracowywanie motywów do jej robienia, przestrzegano, odradzano - to wielu by się w głowach poukładało zanim decydowaliby się na te "proste operacje".
To jest doładnie jak ze szczepionkami - bierzcie szybko, bo są za darmo, bo pomagajo!
A jak czlowiek się w końcu da wkręcić, cierpi i ma zarzuty wobec ludzi którzy go namowili (bezpośrednio bądź pośrednio zachwalaniem i bagatelizowaniem skutków) to słyszy "jesteś dorosły, wiedziałeś co robisz, wypad! Należy cię ubezwłasnowolnić". Więcej wrażliwości na krzywdę drugiego człowieka!
 
 
Bruce
użytkownik
Realista


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 164
Wysłany: 2022-06-26, 01:23   

Wild napisał/a:
Już nawet nie mówiąc o nastolatkach, bo wiele dziewczyn nie lubi okresu, ryzyka zajścia w ciążę, swoich piersi. Wystarczy do tego traktowanie ich jak obiekty seksualne czy wyśmiewanie, i niektóre uznają że lepiej zostać chłopcem

Zabrzmiało tak jakby trochę po TERFsku...

Wild napisał/a:
A jak czlowiek się w końcu da wkręcić, cierpi i ma zarzuty wobec ludzi którzy go namowili (bezpośrednio bądź pośrednio zachwalaniem i bagatelizowaniem skutków) to słyszy "jesteś dorosły, wiedziałeś co robisz, wypad! (...)

Czy zamierzasz być "polską Keirą Bell", jeśli kiedyś zechcesz zrobić detranzycję?
_________________
Na HRT w ch.. czasu
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-26, 10:04   

Bruce napisał/a:
Zabrzmiało tak jakby trochę po TERFsku...

Niespecjalnie mnie to martwi <serduszka>

Wild napisał/a:

Czy zamierzasz być "polską Keirą Bell", jeśli kiedyś zechcesz zrobić detranzycję?

Nie, mogę być za to sobą.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-06-27, 09:09   

Wild napisał/a:
Gdyby w środowiskach wsparcia transpłciowych mówiono szczerze o tym, jak poważne są to operacje i stawiano na przepracowywanie motywów do jej robienia, przestrzegano, odradzano - to wielu by się w głowach poukładało zanim decydowaliby się na te "proste operacje".

Nie wiem, w jakich środowiskach ty przebywałeś, ale ja (internet i okolice Wrocławia) już kilkanaście lat temu wiedziałam, że np. robienie tzw. trójki wśród km-ów nie jest wcale takie powszechne, i że przynajmniej 1/3 z nich się na to nie decyduje. Co do detranzycji, wiedziałam, że istnieją i takie osoby, aczkolwiek w praktyce dopiero od kilku lat znam dwie takie osoby.

Wild napisał/a:
To jest doładnie jak ze szczepionkami - bierzcie szybko, bo są za darmo, bo pomagajo!

Ale zaraz! W przypadku szczepionek negujesz oficjalne komunikaty i wietrzysz światowy spisek, oraz powołujesz się na autentycznie marginalne przypadki odczynów poszczepiennych.

Natomiast w przypadku tranzycji łykałeś najpowszechniejszą narrację niczym pelikan, bez wnikania w sprawę i analizowania rzadziej występujących przypadków niepełnej tranzycji i detranzycji? Zdecydowanie zabrakło wam tutaj czujności i świadomości klasowej towarzyszu ;)
_________________
Freja Draco
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-27, 10:53   

Freja napisał/a:

Ale zaraz! W przypadku szczepionek negujesz oficjalne komunikaty i wietrzysz światowy spisek, oraz powołujesz się na autentycznie marginalne przypadki odczynów poszczepiennych.

Natomiast w przypadku tranzycji łykałeś najpowszechniejszą narrację niczym pelikan, bez wnikania w sprawę i analizowania rzadziej występujących przypadków niepełnej tranzycji i detranzycji? Zdecydowanie zabrakło wam tutaj czujności i świadomości klasowej towarzyszu ;)


Świadomość szkodliwości szczepień i brania hormonów pojawiła się o wiele wiele później, niż chęci dokonywania tranzycji. Powikłania po eliksirze nie są marginalne i nie nie dam żadnych badań, jak ktoś chce to niech sam znajdzie. Nie mam w tym żadnego interesu by poświęcać swój czas bo nikogo stąd kto chce podważyć fakty o powikłaniach i tak nie interesują badania.

Doskonale wiem, że wiele trans FTM nie robiło III. I wtedy tez to było dla mnie jasne. Ale mi na III nigdy przenigdy nie zależało, dlatego na szczęście jej nie mam.
Są osoby którym bardzo zależy na SRS a nie są uświadamiane o skutkach.

A II została wykonana aż 9 lat od mastektomii a miała nie być bo zawsze zależało mi by jej nigdy nie zrobić. Więc takim całkowitym durniem jednak nie byłem.
Namieszały mi w głowie pewne dramatyczne historie i dezinformacja.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-06-27, 11:59   

Wild napisał/a:
A II została wykonana aż 9 lat od mastektomii a miała nie być bo zawsze zależało mi by jej nigdy nie zrobić. Więc takim całkowitym durniem jednak nie byłem.
Namieszały mi w głowie pewne dramatyczne historie i dezinformacja.

To nie są dramatyczne historie i dezinformacja. Osobiście znam k/m-a, który chodził po ścianach i wcinał tramal, bo mu ogłupiałe jajeczka puchły w jajnikach i jajowodach a II zrobił na NFZ, bo miał tam stan przedrakowy. I to jakoś po 2 latach brania testosteronu.

A, że ten k/m ostatecznie doszedł do wniosku, że jest jednak kobietą i obecnie przechodzi detranzycję, to już inna historia.
_________________
Freja Draco
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-27, 18:18   

Freja napisał/a:

To nie są dramatyczne historie i dezinformacja. Osobiście znam k/m-a, który chodził po ścianach i wcinał tramal, bo mu ogłupiałe jajeczka puchły w jajnikach i jajowodach a II zrobił na NFZ, bo miał tam stan przedrakowy. I to jakoś po 2 latach brania testosteronu.

A, że ten k/m ostatecznie doszedł do wniosku, że jest jednak kobietą i obecnie przechodzi detranzycję, to już inna historia.


No i jest kaleką. Teraz możecie powiedzieć że to tylko promil więc kogo to obchodzi.

Jeśli to nie jest dramat to nie wiem co - szokuje mnie brak empatii, współczucia.

A dezinformacja jak najbardziej jest bo wątpię, że ktoś tę osobę przestrzegał na co się zdecyduje, a o tej historii też żadna z kolejnych osób myślących o korekcie płci nie przeczyta.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2022-06-27, 19:43   

Wild napisał/a:
wątpię, że ktoś tę osobę przestrzegał na co się zdecyduje

Przede wszystkim chirurdzy informują o nieodwracalności pewnych zabiegów i możliwych powikłaniach, a przed zabiegiem podpisuje się papier, że - najogólniej mówiąc - wie się, co się robi.
_________________
 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-06-27, 22:53   

Wild napisał/a:
No i jest kaleką. Teraz możecie powiedzieć że to tylko promil więc kogo to obchodzi.

Jeśli to nie jest dramat to nie wiem co - szokuje mnie brak empatii, współczucia.

Ależ oczywiście, że jej współczuję. To moja przyjaciółka i jedna z najbliższych osób, chociaż ciągle oswajam się z faktem, że teraz to kobieta.


Wild napisał/a:
No i jest kaleką. Teraz możecie powiedzieć że to tylko promil więc kogo to obchodzi.

Kaleką może nie, ale zostanie bezpłodna i czeka ją jeszcze "zabawa" w drugą stronę.

Ceną dorosłości jest to, że bierzemy odpowiedzialność za własne wybory. Co oznacza też, że możemy wybrać źle i czasem nie da się nawet tego uniknąć, bo nie jesteśmy wszechwiedzącymi demiurgami. Rozumiem, że czujesz żal, ale takie szukanie winnych donikąd cię nie prowadzi.
_________________
Freja Draco
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2022-06-27, 23:17   

Wild napisał/a:
Więc "statystycznie" ułatwmy wszystkim krojenie się w trybie natychmiastowym, co tam że niszczą sobie zdrowie.

Nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz ale nikt nie zrobi nikomu z ulicy operacji. Więc naprawdę przesadzasz grubo o jakimś trybie natychmiastowym.

Wild napisał/a:
Osób niewpisujących się w stereotypy płci jest znacznie więcej niż transpłciowych czujących obrzydzenie do narządów a jeszcze mniej takich potrzebujących medycznych zabiegów do osiągnięcia spokoju.

I niemal nikt z nich się na operacje nie decyduje i nawet nigdy nie czują do nich przyciągania. I chyba zawsze tak było, co nie?

Wild napisał/a:
A i tak nie wiadomo ilu z tych potrzebujących potem okaże się rozczarowanymi i się przez długi czas nie będą się przyznawać z rozpaczy, żalu.

Jak również nie wiadomo ilu z tych odwlekających tranzycję, a jej potrzebujących ucierpi trwale z rozpaczy czy żalu. Szkoda że widzisz tylko jedną stronę medalu. Skoda że nie płaczesz nad ludźmi, którzy np. popełnili samobójstwo bo już nie dali rady oczekiwać na tranzycję.

Wild napisał/a:
Nie wierzę w statystyki

No tak, mogłem się domyślić...

Wild napisał/a:
Nie wiem jak można opierać życie i zdrowie ludzkie na jakichś zupełnie przypadkowych liczbach.

Ja też nie wiem na czym Ty opierasz. Ewidentnie nie na relacjach ludzi, którzy cierpią w oczekiwaniu na tranzycję albo tych, którzy ją przeszli i są szczęśliwi.

Wild napisał/a:
Już nawet nie mówiąc o nastolatkach, bo wiele dziewczyn nie lubi okresu, ryzyka zajścia w ciążę, swoich piersi. Wystarczy do tego traktowanie ich jak obiekty seksualne czy wyśmiewanie, i niektóre uznają że lepiej zostać chłopcem

Dlatego mamy konsultacje z psychologiem, seksuologiem i psychiatrą przed tranzycją. Co jeszcze proponujesz by zminimalizować ryzyko detranzycji?

Freja napisał/a:
I nie podoba mi się koncepcja, żeby ktoś arbitralnie ograniczał cudze wybory i na niektóre z nich pozwalał tylko osobom pasującym do jakiegoś wzorca.

To swoją drogą ciekawe, że zdaniem niektórych konieczność założenia maseczki to zamach na wolność, natomiast sami chcieliby tą wolność ograniczać w daleko ważniejszych sprawach...

Wild napisał/a:
Jeśli to nie jest dramat to nie wiem co - szokuje mnie brak empatii, współczucia.

Mnie też szokuje, brak empatii u Ciebie.

Wild napisał/a:
A dezinformacja jak najbardziej jest bo wątpię, że ktoś tę osobę przestrzegał na co się zdecyduje,

Nie wiem z jakiej choinki się urwałeś, ale na konsultacjach przedoperacyjnych omawiane są takie rzeczy. Na rzetelnych stronach dotyczących tranzycji też są opisane.

Wild napisał/a:
A to może i dobry pomysł, te "świadome" decyzje sa podejmowane pod wpływem samych dobrych opinii, rzekomych zalet a o skutkach ubocznych i prawdziwym cierpieniu się nie mówi albo bagatelizuje wspominając o rzekomym promilu poszkodowanych albo że powikłania dotyczą tylko osób po 60+ i tym podobne ocieplanie wizerunków poważnych operacji.
Gdyby w środowiskach wsparcia transpłciowych mówiono szczerze o tym, jak poważne są to operacje i stawiano na przepracowywanie motywów do jej robienia, przestrzegano, odradzano - to wielu by się w głowach poukładało zanim decydowaliby się na te "proste operacje".

...
Nie, naprawdę nie wiem skąd Ty się wziąłeś tutaj... Od 2003 czytam w internecie o tranzycjach i WSZĘDZIE jest pisane jak poważne są to operacje - tzn. mastektomia, histerektomia (u k/m) czy powiększenie biustu (u m/k) nie są poważnymi operacjami w sensie medycznym - powiększanie biustu to chyba najpopularniejsza operacja plastyczna przeprowadzana na milionach kobiet, a histerektomię czy mastektomię też trochę kobiet musi przejść (choćby z powodu raka), więc medycznie to nie są aż tak poważne operacje i lekarze dobrze sobie z nimi radzą, ale nawet co do nich - przetoki, blizny, krwiaki, aż do nietrzymania moczu - wiele razy o tym czytałem, nie mów że nikt nie ostrzega. No i jak coś wytniesz to tego nie ma - to chyba jest jasne? Że rany pooperacyjne bolą? Mnie brzuch po histerektomii pierwszej nocy bolał tak, że całą noc przejęczałem - morfina nie pomagała (i też nigdy tego nie ukrywałem).
A SRS to nawet medycznie JEST poważna operacja i to też pisze KAŻDY (poważny człowiek), widziałeś zdjęcia z różnych etapów falloplastyki na przykład? po pierwszym to nawet nie jest penis, tylko przyszyty płat skóry, który dopiero w penisa ma być uformowany w kolejnych etapach - no jeśli ktoś widzi te zdjęcia i nadal nie czuje się ostrzeżony, to już mu nic nie pomoże... Nigdy się też nie spotkałem żeby ktoś kogoś do SRS zachęcał - zawsze się mówiło: nie rób jeśli tylko nie musisz! Nawet ja tak mówię (chociaż kłamstwem by było gdybym powiedział, że nie jestem szczęśliwy z powodu tego, że ja zrobiłem, a też nie widzę powodu kłamać). Nawet metoidioplastyka - przetoki zdarzają się bardzo często i goją się miesiącami albo muszą być ponownie operowane. Zwężenie cewki też może się przytrafić, albo zrośnięcie nowego jej odcinka. Jednego nawet lampa operacyjna poparzyła na plecach czy na brzuchu, więc nawet takie niespodzianki się mogą przytrafić... to wszystko są rzeczy, które SĄ opisane w internecie - nie jakieś plotki pocztą pantoflową przekazywane, trzeba tylko... poczytać... Hmm, a może w tym jest problem, że ludzie dziś nie czytają? Ha... w dobie Facebooka gdzie pokaże Ci się pięć komentarzy z dwudziestu, faktycznie może być tak, że do człowieka dolecą tylko określone treści, ale to już nie problem braku informacji tylko braku rzetelnych źródeł. Ja na FB nie będę pisać z ostrzeżeniami, bo zaraz to spadnie gdzieś w niebyt - nie mam czasu na takie pierdoły. Więc może zamiast jojczyć i jęczeć odsyłaj tych niepewnych do rzetelnych źródeł, np. na forum to lub Niebieskie - tu nikt nie wychwala zalet pomijając wady.
_________________
 
 
Bruce
użytkownik
Realista


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 164
Wysłany: 2022-06-28, 01:02   

wendigo napisał/a:
Wild napisał/a:
Więc "statystycznie" ułatwmy wszystkim krojenie się w trybie natychmiastowym, co tam że niszczą sobie zdrowie.

Nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz ale nikt nie zrobi nikomu z ulicy operacji. Więc naprawdę przesadzasz grubo o jakimś trybie natychmiastowym.

Taaa jasne "w trybie natychmiastowym"... Przecież trzeba zarobić i nazbierać pieniądze na te operacje. Teraz już sama rekonstrukcja klatki piersiowej kosztuje kilkanaście tysięcy złotych, druga operacja kilka tysięcy, a trzecia kilkadziesiąt.

wendigo napisał/a:
Wild napisał/a:
A i tak nie wiadomo ilu z tych potrzebujących potem okaże się rozczarowanymi i się przez długi czas nie będą się przyznawać z rozpaczy, żalu.


Jak również nie wiadomo ilu z tych odwlekających tranzycję, a jej potrzebujących ucierpi trwale z rozpaczy czy żalu. Szkoda że widzisz tylko jedną stronę medalu. Skoda że nie płaczesz nad ludźmi, którzy np. popełnili samobójstwo bo już nie dali rady oczekiwać na tranzycję.

Rozumiem, że osobę nieidentyfikująca się z płcią przypisaną przy urodzeniu należy dogłębnie zbadać (ale niekoniecznie tak, jak to ostatnio mówił JarKacz), czyli: powinny być konsultacje seksuologiczne, psychologiczne i psychiatryczne, a potem wydanie rzetelnej opinii dla sądu. I takie wizyty powinny być na NFZ, jak to swego czasu było na ul. Dolnej w Warszawie (nie wiem czy obecnie są). Jednak nie można diagnostyki wydłużać w nieskończoność, choć obecnie są już wypracowane pewne standardy.

Moim zdaniem tzw. self-id w zachodnich krajach jest nieporozumieniem, ponieważ niektórzy ludzie mają różne zaburzenia czy inne motywy, by skorygować oznaczenie płci, które z rzeczywistą niezgodnością płci i dysforią płciową nie mają nic wspólnego. A to negatywnie wpływa na opinię społeczną dla osób, które naprawdę są transpłciowe.

Dodam, że najwięcej samobójstw tych osób jest popełnianych przed tranzycją albo kiedy nie mają środków finansowych na dokończenie leczenia/zrobienie potrzebnych operacji, które by im pozwoliło normalnie i bezpiecznie funkcjonować w społeczeństwie.
_________________
Na HRT w ch.. czasu
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-28, 09:37   

Chyba nie piszecie poważnie o tych opiniach psychologa i seksuologa?
Jesteście wieloletnimi użytkownikami forum tego i niebieskiego - i doskonale wiecie na czym polega diagnoza (i tak samo było wcześniej).
Idzie się do przyjaznego seksuologa, który zajmuje się tematyką i nie utrudnia, pójście do każdego innego nie jest mile widziane dla kogoś komu zależy na szybkiej tranzycji. Idąc do przyjaznego bez problemu otrzyma diagnozę. Tym bardziej, jak same osoby transpłciowe mówią (i tak jest), polega ona nie na diagnozowaniu trans a na wykluczaniu przeciwskazań do tranzycji. Większość społeczeństwa by przeszło diagnozę pozytywnie, jeśli zasugerowałoby zachowania odstające od normy płciowej i jeszcze zakomunikowało, że jest im źle w ciele w którym są. A jeżeli zmini się dane otwiera się droga do operacji.
Ci którzy niepotrzebnie decydują się na korektę, są najczęściej przekonani, że są trans.
Jak mają wątpliwości to i tak ktoś ich uspokaja, że on też miewał podobne a teraz jest mega szczęśliwy. :lol:
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-28, 09:42   

Freja napisał/a:

Ceną dorosłości jest to, że bierzemy odpowiedzialność za własne wybory. Co oznacza też, że możemy wybrać źle i czasem nie da się nawet tego uniknąć, bo nie jesteśmy wszechwiedzącymi demiurgami. Rozumiem, że czujesz żal, ale takie szukanie winnych donikąd cię nie prowadzi.

Ta sama narracja co dla szczepień.

- rząd: Bierz bierz bierz, rób rób rób gwarantujemy bezpieczeństwo.
- lekarze: Bierz bierz bierz, gwarantujemy bezpieczeństwo. Uratuj swoje dzieci i rodziców. Nie weźmiesz jesteś głupcem, wszyscy biorą. (dla tranzycji: my też mieliśmy wątpliwości, jesteśmy szczęśliwi że to zrobiliśmy szybko bo rak, itp)
- człowiek: ok wezmę, kocham swoją rodzinę na pewno robię dobrze (dla tranzycji: ok pewnie jestem trans skoro inni też mają wątpliwości i nie do końca czują się zadowoleni z efektów)
.. poźniej
- człowiek: Żałuję, bo to była pomyłka.
- wszyscy: Jesteś dorosła osobą, wiedziałeś co robisz, sam za to jesteś odpowiedzialny.
- człowiek: Pozostaje mi samobójstwo.
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2022-06-28, 10:39   

Cytat:
Idzie się do przyjaznego seksuologa, który zajmuje się tematyką i nie utrudnia

Tylko co miałby robić? Utrudniać na siłę? Przecież już i tak są takie praktyki, jest mnóstwo zbędnych dla większości osób badań, a wyrabianie opinii psychologa ciągnie się jak szary papier toaletowy... To jest moje szczere pytanie - co takiego ten psycholog miałby robić, powiedzieć, jak miałby dotrzeć z tym do danej osoby i jaka jest gwarancja, że ten psycholog będzie miał rację, a zaproponowane przez niego rozwiązanie zadziała? Byłem u psychologa w związku z transpłciowością i jestem bardzo rozczarowany, ich "porady" są wręcz destrukcyjne. Nie chodzę do "polecanych", jeżeli nie mają ukończonego kursu jako psychoterapeuta i praktyk klinicznych, a nawet z taką praktyką, zazwyczaj jest z psychologami cienko. Osoby, które nie są psychoterapeutami, a skończyły psychologię same twierdzą, że nie mają pojęcia o terapii czy psychologii klinicznej. Jakie jest więc praktyczne rozwiązanie tego problemu? Fajnie by było, gdyby pojawił się w naszym życiu świetny terapeuta pokroju Yaloma i podzielił się swoją mądrością życiową, ale to rzadkość. Większość psychologów jest "zwykła", robią według schematu, którego się nauczyli. Tak samo jak przedstawiciele innych zawodów, np fizjoterapeuci, optycy.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-06-28, 11:29   

Wild napisał/a:
Ta sama narracja co dla szczepień.

No i to jest właśnie zastanawiające.

W przypadku szczepień oburza cię wielce nawet nie fakt przymusu, ale to, że ktoś ci w ogóle rekomenduje wykonanie szczepień.

W przypadku transseksualizmu chciałbyś natomiast najwidoczniej, żeby ktoś decydował za ciebie, żebyś sobie przypadkiem krzywdy nie zrobił. A nawet gdyby ten inny ktoś podjął błędną decyzję, to mógłbyś później narzekać, że to ten ktoś inny jest winien, bo to on się pomylił.

Wild, dorośnij do cholery. Nie jesteś już dzieckiem. Nikt inny oprócz ciebie nie bierze odpowiedzialności za twoje działania.
_________________
Freja Draco
 
 
Justa59
[Usunięty]

Wysłany: 2022-06-28, 11:49   

Ja rozumiem Wilda co chce przekazać, trzeba się bardzo neutralnie wczytać w to co pisze. Ja próbowałam nawiązać kontakt z osobami które w późnym wieku zdecydowały się na tranzycję czy wchodzą na drogę tranzycji na tym portalu bo mam wiele pytań i wątpliwości ale poza klikoma oględnymi odpowiedziami nic konkretnego nie otrzymałam a nawet większość nie odpowiedziała. Nie ma o to pretensji bo takie jest życie ale pomocy żadnej od osób które przeszły HRT, operację czy żyją po zmianie danych. To jaka tu transpomoc.
Tak jest niestety w wielu miejscach w których próbowałam nawiazać kontakt z Osobami z podobnymi problemami. Dużo super że się decydujesz, jeste OK ale konkretów .....nic. Pomocy nie dostałam. To taka refleksja. Pozdrawiam Justyna.

Ps. chyba temat odbiegł ogólnie od niebinarności :-D
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2022-06-29, 00:42   

Bruce napisał/a:
Taaa jasne "w trybie natychmiastowym"... Przecież trzeba zarobić i nazbierać pieniądze na te operacje. Teraz już sama rekonstrukcja klatki piersiowej kosztuje kilkanaście tysięcy złotych, druga operacja kilka tysięcy, a trzecia kilkadziesiąt.

No właśnie, to też.

Piccola napisał/a:
wendigo napisał/a:
Moim zdaniem tzw. self-id w zachodnich krajach jest nieporozumieniem, ponieważ niektórzy ludzie mają różne zaburzenia czy inne motywy, by skorygować oznaczenie płci, które z rzeczywistą niezgodnością płci i dysforią płciową nie mają nic wspólnego.

To nie ja pisałem tylko Bruce :P

Wild napisał/a:
Chyba nie piszecie poważnie o tych opiniach psychologa i seksuologa?
Jesteście wieloletnimi użytkownikami forum tego i niebieskiego - i doskonale wiecie na czym polega diagnoza (i tak samo było wcześniej).
Idzie się do przyjaznego seksuologa, który zajmuje się tematyką i nie utrudnia, pójście do każdego innego nie jest mile widziane dla kogoś komu zależy na szybkiej tranzycji. Idąc do przyjaznego bez problemu otrzyma diagnozę. Tym bardziej, jak same osoby transpłciowe mówią (i tak jest), polega ona nie na diagnozowaniu trans a na wykluczaniu przeciwskazań do tranzycji. Większość społeczeństwa by przeszło diagnozę pozytywnie, jeśli zasugerowałoby zachowania odstające od normy płciowej i jeszcze zakomunikowało, że jest im źle w ciele w którym są. A jeżeli zmini się dane otwiera się droga do operacji.
Ci którzy niepotrzebnie decydują się na korektę, są najczęściej przekonani, że są trans.

No i co tu proponujesz zmienić?

Wild napisał/a:
Jak mają wątpliwości to i tak ktoś ich uspokaja, że on też miewał podobne a teraz jest mega szczęśliwy. :lol:

No... to akurat prawda w moim przypadku :P Mam kłamać? Ale nie zauważyłem żeby ktokolwiek (i ja też nie) pisał, że jak ktoś ma wątpliwości to je ma olać, raczej wszyscy starają się radzić jak podejść do tych wątpliwości i je przemyśleć/sprawdzić.

Justa59 napisał/a:
ale pomocy żadnej od osób które przeszły HRT, operację czy żyją po zmianie danych. To jaka tu transpomoc.

Cóż, młodzi chyba siedzą gdzie indziej, a starym się nie chce, bo ile można powtarzać to samo ;) Ja zawsze odpowiadam ale często odsyłam do już napisanych tekstów.
_________________
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-06-29, 11:10   

Nigdzie nie piszę że chcę komuś czegoś zabraniać. Wiec proszę mi nie wciskać słów które nie są moje.

Opisuję zjawisko afirmacji i wzajemnego nakręcania się.
Przychodzi ktoś kto ma dość bycia dziewczyną, bo spotyka ją wiele nieprzyjemności ze strony ludzi, najczęściej z powodu bycia nią. Pisze "chcę być chłopakiem". Przychodzi na forum. Zamiast szukania przyczyn dostaje potwierdzenia.
"Nie lubisz swojej płci? Ja też tak czułem, dokonałem tranzycji i jestem szczęśliwy."
"ja też miewałem podobne uczucia, wątpliwości, ale dokonałem tranzycji i nie żałuję"

Tranzycja pokazywana jest jako remedium rozwiązujące problemy. Jak ktoś miewa wątpliwości to dowiaduje się że inni też mieli podobne więc niech się nimi nie martwi i sam zadecyduje, ale on czyta dalej i dalej się dowiaduje że inni mają podobnie.

Jak to rozwiązać? Przede wszystkim zamiast polecać lekarzy nieutrudniających polecać dobrych specjalistów którym udaje się przepracować dysforię i znaleźć przyczyny niechęci do swojej biologicznej płci, bez pójścia w tranzycję. Którzy pokażą danej osobie, że można być nietypową kobietą czy mężczyzną i to nie oznacza że jest się płcią przeciwną, którzy nauczą ludzi mierzyć się z krytyką swojej nietypowości.

Wskazywanie trans pozytywnych lekarzy to nie jest pomoc osobom z dysforią i ułatwianie im polubienia siebie, to jest pomoc w procedurach tranzycji. wielu z tych co chcieliby być płcią przeciwną wcale tranzycji medycznej ani prawnej nie potrzebuje.

Więc nie wmawiać mi tu, że ja komuś czegoś chcę zakazywać czy że traktuję ludzi jak dzieci, bo to już wasz wymysł.

Skoro tranzycja (otoczona ogólnie pozytywną narracją) ma być prosta i polega na udawaniu się do lekarza który ułatwiają procedury to detranzycja powinna być jeszcze prostsza. Sami wiecie że nawet przy sprzyjających lekarzach i ściemnianiu wszystko trochę trwa.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2022-06-29, 13:47   

Wild napisał/a:
Jak to rozwiązać? Przede wszystkim zamiast polecać lekarzy nieutrudniających polecać dobrych specjalistów którym udaje się przepracować dysforię i znaleźć przyczyny niechęci do swojej biologicznej płci, bez pójścia w tranzycję. Którzy pokażą danej osobie, że można być nietypową kobietą czy mężczyzną i to nie oznacza że jest się płcią przeciwną, którzy nauczą ludzi mierzyć się z krytyką swojej nietypowości.

No i super! Podaj więc nazwiska takich lekarzy. Być może ta wiedza dla kogoś będzie przydatna.
_________________
 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-06-29, 15:22   

Wild napisał/a:
Opisuję zjawisko afirmacji i wzajemnego nakręcania się.

Siedzę w tym środowisku od ponad 15 lat, gadałam z wieloma ludźmi tak w necie jak i w realu i nie podzielam twojej opinii na temat postawy środowiska. Dwa główne wnioski jakie wyciągnęłam z rozmów z ludźmi to:

- Nikt inny nie podejmie za ciebie decyzji. Tylko ty sam możesz najlepiej ocenić czego ci potrzeba, co nie znaczy, że nigdy nie możesz się pomylić.

- Nie ma jakichś jednoznacznych kryteriów diagnostycznych. Osoby o bardzo podobnych odczuciach i ekspresji mogą podejmować zupełnie różne wybory decydując się na korektę płci lub po prostu na crossdressing. Czasem wręcz te bardziej "transujące" osoby okazują się mniej zainteresowane fizyczną zmianą swojego ciała.

Wild napisał/a:
"dokonałem tranzycji i jestem szczęśliwy".
"dokonałem tranzycji i nie żałuję".

No i? Ci ludzie tak to przeżyli i opisali, jak to przeżyli. Masz do nich pretensje, że czują to inaczej niż ty i że o tym piszą?

Mi się np. bardzo podobał "Ex machina" uważam go wręcz za film wybitny, a dla ciebie to flaki z olejem. Wniosek stąd, że nie można bezrefleksyjnie przenosić cudzych doświadczeń na swoje własne życie. A już zwłaszcza w kwestiach dużo bardziej istotnych niż poświęcenie dwóch godzin na oglądanie czegoś.

Wild napisał/a:
Tranzycja pokazywana jest jako remedium rozwiązujące problemy.

To twierdzenie jest nieprawdziwe. Mogę przytoczyć dziesiątki przykładów pokazujących coś wręcz odwrotnego. Przytoczę je, jeśli ty podasz jakieś przykłady na potwierdzenie swojej tezy.

Wild napisał/a:
ak ktoś miewa wątpliwości to dowiaduje się że inni też mieli podobne więc niech się nimi nie martwi i sam zadecyduje

No popatrz, czyli jednak.
_________________
Freja Draco
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2022-06-29, 15:33   

Wiecie co, a ja widzę ten problem - za dużo jest terapeutów, którzy mają jakąś swoją ideę w tej kwestii (czy należy robić tranzycję i utożsamiać się z płcią, która nie jest przypisaną) i będą cisnąć w jej stronę. Nie mają jakieś takiej elastyczności wobec tego, co słyszą, tylko klepią frazesy, jakby byli głupi jak but i nie umieli zrozumieć, co ktoś mówi (może to prawda i mają IQ jak głuchy pień) albo jakby im się nie chciało i odwalali fuszerkę (za kilka stów, zaznaczę).

No i albo tranzycja jest dobra, albo jest zła, albo zarezerwowana tylko dla [wstaw schemat], a życie takie zwyczajnie nie jest. Jest dużo innych czynników, które wpływają na to, czy tranzycja (na przykład, ale mogłoby to dotyczyć dowolnej innej rzeczy) jest dla kogoś dobra. Życie to nie jest równanie matematyczne, że prawa strona równa się lewej, bo zmiennych jest za dużo, żeby to było takie proste.

I rozumiem tą perspektywę - niejedną rzecz udało mi się "przepracować" i wcale nie mam na myśli koniecznie pozbywania się jakichś przykrych odczuć. One wtedy same mijają i nie trzeba już walczyć. Pod warunkiem, że to było coś do przepracowania. Albo w wyniku przepracowania czegoś dochodzi się do wniosku, że nie ma celu w tym, żeby zbędnie zadawać sobie cierpienie, niezależnie czy jego źródło jest tylko "widzimisię" czy nie.

A czasem terapeuta jest potrzebny, bo chcesz porozmawiać z kimś bezstronnym, a nie np ze swoją rodziną. Ani z forum internetowym (sory, ludki ;) , ale społeczności internetowe są moim zdaniem specyficzne).

P. S. Mam na myśli, że nawet jak się chce rozmawiać z psychologiem zajmującym się osobami trans i to wcale nie to tym *czy* podejmować tranzycję, tylko *jak dokładnie to zrobić* to jest to bardzo utrudnione zadanie, bo ich wiedza, rozumienie sytuacji i wkład jest na poziomie 5 stron popularnych broszur o osobach trans.
 
 
Jaga
użytkownik
Westalka w służbie.


Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 438
Skąd: Z lasu.
Wysłany: 2022-06-29, 20:03   

Jedna stara transka powiedziała mi, że jak możesz żyć bez tranzycji to ona nie jest dla ciebie. W sumie mogę i żyję, tylko jest to wynikiem kilku lub kilkunastu wyborów których w pewnych momentach życia dokonałam. Tak wybierałam i traktowałam to zawsze jako wybór dokonany pod pewnymi warunkami nieodwracalny. Transseksualizm poznałam w wieku kilkunastu lat z ojcowskiego miesięcznika dla panów opisującego one night in Bangkok. Do tego jeszcze gdzieś pokątnie obejrzałam cross porno na VHS. To było tak ociekające seksem doświadczenie, że wydawało mi się, że to mój testosteron płata mi figle.

No i ? Jestem po drugiej stronie barykady, nie weszłam do tego strasznego lasu. I teraz w ch... mi z tym źle, Wild zamienisz się?
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 537
Wysłany: 2022-06-30, 18:59   

wendigo napisał/a:
Hmm, a może w tym jest problem, że ludzie dziś nie czytają? Ha... w dobie Facebooka gdzie pokaże Ci się pięć komentarzy z dwudziestu, faktycznie może być tak, że do człowieka dolecą tylko określone treści, ale to już nie problem braku informacji tylko braku rzetelnych źródeł. Ja na FB nie będę pisać z ostrzeżeniami, bo zaraz to spadnie gdzieś w niebyt - nie mam czasu na takie pierdoły. Więc może zamiast jojczyć i jęczeć odsyłaj tych niepewnych do rzetelnych źródeł, np. na forum to lub Niebieskie - tu nikt nie wychwala zalet pomijając wady.

Też mam takie wrażenie, że coś wartościowego umarło razem z forami. Odbył się dryf w stronę coraz krótszych komunikatów aż po TikToki :-p
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2022-06-30, 22:22   

Wild napisał/a:
Nigdzie nie piszę że chcę komuś czegoś zabraniać.

Ależ właśnie piszesz, proszę bardzo, przykład z jednego z Twoich postów:

Wild napisał/a:
Piccola napisał/a:
Cytat:
Więc "statystycznie" ułatwmy wszystkim krojenie się w trybie natychmiastowym, co tam że niszczą sobie zdrowie.


To ja mam lepszy pomysł - zabrońmy wszystkiego. Wycofajmy niezdrowe przekąski bo w nadmiernych ilościach niszczą zdrowie, wycofajmy samochody bo w nieodpowiedzialnych rękach odbierają życie itd. Zabrońmy ludziom decydować samemu o własnym życiu i ubezwłasnowolnijmy wszystkich bo broń Boże podejmą złą decyzję której później będą żałowali.


A to może i dobry pomysł, te "świadome" decyzje sa podejmowane pod wpływem samych dobrych opinii, rzekomych zalet a o skutkach ubocznych i prawdziwym cierpieniu się nie mówi albo bagatelizuje wspominając o rzekomym promilu poszkodowanych albo że powikłania dotyczą tylko osób po 60+ i tym podobne ocieplanie wizerunków poważnych operacji.




Wild napisał/a:
Przychodzi ktoś kto ma dość bycia dziewczyną,

Gdzie przychodzi?

Wild napisał/a:
Pisze "chcę być chłopakiem". Przychodzi na forum.

Na jakim forum? Bo jak zaraz napiszesz, że na tym, to od razu przytocz KONKRETNE przykłady (najlepiej link do tematu gdzie miało to miejsce).
Bo moim zdaniem albo masz fałszywe wspomnienia (to się zdarza, Twoja sytuacja mogła dorobić Ci wspomnienia o rzeczach, które nie miały miejsca), albo mieszasz to forum z jakimiś innymi miejscami w internecie (których ja nie odwiedzam, to nie wiem jak tam jest).

Wild napisał/a:
Zamiast szukania przyczyn dostaje potwierdzenia.
"Nie lubisz swojej płci? Ja też tak czułem, dokonałem tranzycji i jestem szczęśliwy."
"ja też miewałem podobne uczucia, wątpliwości, ale dokonałem tranzycji i nie żałuję"

Tranzycja pokazywana jest jako remedium rozwiązujące problemy. Jak ktoś miewa wątpliwości to dowiaduje się że inni też mieli podobne więc niech się nimi nie martwi i sam zadecyduje, ale on czyta dalej i dalej się dowiaduje że inni mają podobnie.

A czy Ty aby czytałeś te wszystkie posty, dokładnie? Jeśli przychodzi ktoś, kto pisze, że ma wątpliwości, to radzimy mu w zależności od tego jakie te wątpliwości ma, raczej nikt tu (zwłaszcza ze starych bywalców) nie pisze: "olej wszystko, będzie dobrze, zmieniaj płeć".

Wild napisał/a:
Jak to rozwiązać? Przede wszystkim zamiast polecać lekarzy nieutrudniających polecać dobrych specjalistów którym udaje się przepracować dysforię i znaleźć przyczyny niechęci do swojej biologicznej płci, bez pójścia w tranzycję. Którzy pokażą danej osobie, że można być nietypową kobietą czy mężczyzną i to nie oznacza że jest się płcią przeciwną, którzy nauczą ludzi mierzyć się z krytyką swojej nietypowości.

Po raz drugi zadam pytanie: czytasz dokładnie pytania nowych użytkowników? Bo jeśli ktoś ma wątpliwości, to jasne - lepiej ostrożnego lekarza (i NIGDY nikomu niepewnemu nie poleciłem np. Libera). Ale jak przychodzi ktoś i pisze, że jest pewien, wie od zawsze, chce jak najszybciej, to dlaczego mam mu polecać lekarza, który mu 2 lata RLT będzie robił? No bądźmy poważni.
A swoją drogą ciekaw jestem kto Twoim zdaniem jest takim dobrym specjalistą...

Wild napisał/a:
wielu z tych co chcieliby być płcią przeciwną wcale tranzycji medycznej ani prawnej nie potrzebuje.

Pewnie to prawda. Dlatego jest różnica pomiędzy chceniem być płci przeciwnej, a byciem osobą transseksualną :P

Wild napisał/a:
Więc nie wmawiać mi tu, że ja komuś czegoś chcę zakazywać czy że traktuję ludzi jak dzieci, bo to już wasz wymysł.

Nie, dowód podałem na początku posta.

Wild napisał/a:
Skoro tranzycja (otoczona ogólnie pozytywną narracją) ma być prosta i polega na udawaniu się do lekarza który ułatwiają procedury to detranzycja powinna być jeszcze prostsza. Sami wiecie że nawet przy sprzyjających lekarzach i ściemnianiu wszystko trochę trwa.

Po pierwsze bycie osobą transseksualną nie jest nigdy pozytywne, ludzie tyle zdążą się nacierpieć najczęściej jeszcze zanim zdecydują się na tranzycję, że to co Ty być może odbierasz za "pozytywną narrację" jest zwyczajnym podniesieniem na duchu ludzi załamanych - że tranzycja jest do osiągnięcia, jest to zrobienia i można po tym być szczęśliwym.
Po drugie to akurat masz rację, że detranzycja powinna być prostsza, zwłaszcza w kraju, w którym za niemal wszystko i tak trzeba płacić z własnej kieszeni...
_________________
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-07-01, 11:08   

Taaa zaraz okaże się że wszystko sobie wymyślam, fałszywe wspomnienia itp.

Naprawdę mam tyle czasu że nie mam co robić tylko wymyślać oczerniające wpisy.

Tak, piszę że to dobry pomysł, by zabraniać w momencie kiedy zdesperowani ludzie i tak nie są informowani w pełni o skutkach jakiejkolwiek operacji afirmującej płeć.

Ogólnie uważam, że czym mniej zakazów tym lepiej i jak ktoś jest dorosły to niech robi sobie krzywdę jak chce ale pod warunkiem, że zna konsekwencje. A nie ma co liczyć na to, że będzie informowany o powikłaniach przez tych którzy na operacjach zarabiają bardzo dużo (tylko nie pisz mi że nie i że robią to by pomagać bo pęknę ze śmiechu). To samo dotyczy szczepionek. Dlatego w jednym i drugim przypadku lepiej by to było zabronione.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2022-07-01, 12:24   

Wild napisał/a:
A nie ma co liczyć na to, że będzie informowany o powikłaniach przez tych którzy na operacjach zarabiają bardzo dużo

Serio?
Strona dr Lembasa
_________________
 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-07-01, 13:42   

Wild napisał/a:
Taaa zaraz okaże się że wszystko sobie wymyślam, fałszywe wspomnienia itp.

No ok. To Znajdź i zalinkuj jakieś posty, w których przekonują wszystkich do zmiany płci.
_________________
Freja Draco
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-07-01, 14:09   

Wild napisał/a:
Chyba nie piszecie poważnie o tych opiniach psychologa i seksuologa?
Jesteście wieloletnimi użytkownikami forum tego i niebieskiego - i doskonale wiecie na czym polega diagnoza.

Idzie się do przyjaznego seksuologa, który zajmuje się tematyką (...) Tym bardziej, jak same osoby transpłciowe mówią (i tak jest), polega ona nie na diagnozowaniu trans a na wykluczaniu przeciwskazań do tranzycji. Większość społeczeństwa by przeszło diagnozę pozytywnie, jeśli zasugerowałoby zachowania odstające od normy płciowej i jeszcze zakomunikowało, że jest im źle w ciele w którym są. A jeżeli zmini się dane otwiera się droga do operacji.
Ci którzy niepotrzebnie decydują się na korektę, są najczęściej przekonani, że są trans.
Jak mają wątpliwości to i tak ktoś ich uspokaja, że on też miewał podobne a teraz jest mega szczęśliwy. :lol:

Tak. Tak to właśnie wygląda. A wygląda tak, ponieważ nie ma jakichś obiektywnych, zewnętrznych kryteriów diagnostycznych, które po wsadzeniu komuś termomentru w d... pozwalałyby mocą medycznego autorytetu stwierdzić występowanie transseksualizmu u konkretnej osoby.

Zatem diagnoza lekarska stara się raczej odsiać przypadki nie będące transseksualizmem, np. schizofrenię*, która potrafi niekiedy skutkować podobnymi objawami i ocenić, czy człowiek wydaje się wiedzieć i rozumieć, co w ogóle gada.

Jeśli polecisz do lekarza, drąc się w niebogłosy i opisując objawy typowe dla ataku wyrostka, to zapewne też masz szanse, że ci ten organ, nawet w pełni zdrowy usuną. Lekarz nie jest wszechwiedzącym bogiem i pacjent też nie jest wszechwiedzącym bogiem. Podejmujemy zwykle decyzje w warunkach niepełnej informacji, czasami są to błędne decyzje. I jeżeli kogokolwiek tutaj można uznać za osobę odpowiedzialną, to jakiegoś Boga / Demiurga, który sprawił, że tak właśnie skonstruowany jest ten świat (to o ile jesteś wierzący) albo też nikogo, bo wszystko to jest jedynie konsekwencją faktu, że tak się właśnie kiedyś w pierwotnej zupie aminokwasów jakaś pierwsza nić proto-RNA zamotała (to o ile jesteś niewierzący).


Wild napisał/a:
Jak mają wątpliwości to i tak ktoś ich uspokaja, że on też miewał podobne a teraz jest mega szczęśliwy. :lol:

Natomiast z tym zdaniem kompletnie się nie zgadzam. Sama wielokrotnie co prawda pisałam ludziom że:
- To że masz wątpliwości, nie wyklucza tego, że możesz być osobą transseksualną. Mnóstwo osób transseksualnych miewało ogromne wątpliwości i czuło się "niegodne" bycia osobą tej wymarzonej płci.
- Jednocześnie jednak, nikt ci nie powie jak jest z tobą. Może być tak, może być inaczej. Poczytaj cudze historie. Pogadaj z ludźmi w realu. Głęboko się nad sobą zastanów i wybierz to, co uważasz, za najlepsze dla ciebie.

----------------

A teraz będzie trochę ad personam. Otóż Wild: odwalasz w tym wątku dramę. Tzn. ja oczywiście rozumiem, że błędna decyzja odnośnie tranzycji jest dość pechowym doświadczeniem, rozumiem to i mogę współczuć, ale twoje usilne poszukiwanie jakiegoś kozła ofiarnego za TWOJE WŁASNE DECYZJE jest niepoważne i irytujące.

Jednocześnie jednak, podobnie jak w wątku szczepionkowym wydajesz się być kompletnie odporny na jakiekolwiek fakty i argumenty. Masz już swoją ugruntowaną, spiskową teorię na temat propagowania tranzycji zahaczającą wręcz o narrację prasy prawicowej opowiadającej straszne historie i na temat seksualizowania dzieci i namawiania ludzi do zmiany płci w tęczowych środowiskach.

Podobnie również jak w wątku szczepionkowym rzucasz oskarżenia niepoparte faktografią, z głębokim przekonaniem, że twoja racja jest twojsza i nie wymaga jakichś dodatkowych uzasadnień.

Zatem mam prośbę:
- Albo przedstaw jakieś dowody na poparcie swoich tez.

- Albo przestań opowiadać bajki. Ew. opowiadaj je dalej, ale przenieś się do działu "Nasza twórczość literacka".

---
* Przy czym, nawet wykluczanie schizofreników budzi wątpliwości. Bowiem nie ma jakiegoś uniwersalnego prawa natury, mówiącego, że jak się ma schizofrenię, to już nie można mieć transseksualizmu. Po prostu tego typu przypadki należałoby rozpatrywać wnikliwiej.
_________________
Freja Draco
 
 
dorota745!
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 25
Posty: 115
Skąd: Lublin
Wysłany: 2022-07-01, 15:37   

"Wild napisał/a:
Chyba nie piszecie poważnie o tych opiniach psychologa i seksuologa?
Jesteście wieloletnimi użytkownikami forum tego i niebieskiego - i doskonale wiecie na czym polega diagnoza.

Idzie się do przyjaznego seksuologa, który zajmuje się tematyką (...) Tym bardziej, jak same osoby transpłciowe mówią (i tak jest), polega ona nie na diagnozowaniu trans a na wykluczaniu przeciwskazań do tranzycji. Większość społeczeństwa by przeszło diagnozę pozytywnie, jeśli zasugerowałoby zachowania odstające od normy płciowej i jeszcze zakomunikowało, że jest im źle w ciele w którym są. A jeżeli zmini się dane otwiera się droga do operacji.
Ci którzy niepotrzebnie decydują się na korektę, są najczęściej przekonani, że są trans.
Jak mają wątpliwości to i tak ktoś ich uspokaja, że on też miewał podobne a teraz jest mega szczęśliwy."

Nie mogę się z tym zgodzić. Wiele razy byłam na tym forum wyśmiewana, kiedy pisałam, że moja diagnoza u psychologa/seksuologa trwała ponad 3 miesiące i na każdym spotkaniu raz w tygodniu rozwiązywałam testy składające się z kilkuset pytań. Czasem te pytania niby się powtarzały ale tylko pozornie. Czasem różniły się inaczej postawionym przecinkiem, który miał znaczenie. W końcu po tym wszystkim dostałam diagnozę, a w niej kilka kartek z opisem tego, kim naprawdę jestem. Chciałam bardzo, żeby transseksualizm był u mnie wykluczony ale tak się nie stało. Potem całe tygodnie płaczu po katach, przemyśleń i w końcu samodzielna decyzja: rozpoczynam tranzycję. Udałam się do endokrynologa, a ten dał mi kilkunastominutowy wykład o tym, że to życiowa decyzja, że będzie bardzo trudno, że hormony to nie zabawa. Ogólnie, cała ta przemowa była jednym wielkim zniechęceniem do HRT. Po wysłuchaniu powiedziałam, że mimo wszystko chcę tego, że już dłużej nie wytrzymam. Uśmiechnął się tylko i wypisał receptę na Androcur i Estrofem. Po roku HRT wiem, że podjęłam słuszną decyzję. Urosły mi cycki, moje ciało nabrało delikatności. Mimo to, na każdej wizycie mój endokrynolog pyta o relacje z rodziną i znajomymi, czy chcę nadal tego, co chciałam rok temu. To była przemyślana decyzja. Wydaje mi się, że nie ma nic gorszego jak pójście po hormony bez wcześniejszej diagnozy. Osobiście nie znam żadnej osoby transseksualnej, więc nikt nie mógł mi doradzić. Nie jestem dumna z tego, że jestem osobą transseksualną ale wiem, że HRT pozwoliło mi poczuć się sobą.
_________________
 
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2022-07-01, 23:35   

Transseksualizm diagnozuje sie wylacznie na podstawie wlasnego przekonania pacjenta, testy psychologiczne tez bazuja na tym jakie ktos ma o sobie wyobrazenia, jesli ktos chce (blednie) przekonac siebie, ze jest okreslonej plci to bedzie podswiadomie naginal fakty tak aby to swoje przekonanie wzmocnic - tak wiec u takiej osoby testy psychologiczne tez moga w jakims tam stopniu wskazywac na trasnsseksualnosc. Lekarz nie jest wszechwiedzacy, nie wie co sie dzieje w mozgu pacjenta. Pewne oczywiste sprawy jak na przyklad choroby psychiczne moze wylapac lub wykluczyc. Moze tez dostrzec podloze falszywego przekonania o byciu osoba transseksualna, ale tylko wtedy gdy pacjent zacznie sie z nim dzielic swoimi watpliwosciami - jesli jednak bedzie sie upieral przy swoim transseksualizmie i bedzie przejawial typowe oznaki to lekarz nie ma zadnych dodatkowych narzedzi, aby ten transseksualizm wykluczyc. Nawet w przypadku chorob psychicznych nie da sie stwierdzic, ze ktos jest zdrowy, jesli pacjent symulant bardzo przekonujaco bedzie mowil o swoich objawach. Sam spotkalem sie z kilkoma przypadkami, gdy zupelnie zdrowym osobom psychiatrzy pracujacy w szpitalu przyznali renty inwalidzkie - nie za lapowki bynajmniej - symulanci owszem dawali lapowki, ale swoim znajomym psychiatrom zeby ci powiedzieli im co mowic i jak sie zachowywac zeby zostac uznanymi za chorych psychicznie przez psychiatrow pracujacych na oddzialach psychiatrycznych. Tak samo by bylo gdyby symulant wyuczyl sie wzorow postepowania w przypadku dysforii plciowej - gdyby przkonywujaco podawal wszystkie objawy seksualog nie bylby w stanie wykryc falszerstwa. To nie choroba ktora da sie 'zobaczyc' za pomoca instrumentow medycznych - tomografow, sond, Rentgena ... itp.
Ciekawe jak u Ciebie Wild bylo - czy opowiadales lekarzom o swoich watpliwosciac co do tego ze nie wiesz czy bedzie Ci lepiej z hormonami czy bez, czy mowiles lekarzowi prowadzacemu gdy Ci dawal skierowanie na dwojke ze tak na prawde to nie jestes pewny czy chcesz ja zrobic, czy powiedziales o swoich watpliwosciach chirurgowi ktory mial Cie operowac.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2022-07-04, 01:14   

Wild napisał/a:
Taaa zaraz okaże się że wszystko sobie wymyślam, fałszywe wspomnienia itp.

A dowodów jak nie było tak nie ma...
Propozycji specjalistów też brak.

Wild napisał/a:
Naprawdę mam tyle czasu że nie mam co robić tylko wymyślać oczerniające wpisy.

Do tego nie potrzeba czasu, to się samo w głowie czasem fałszywie układa.

Wild napisał/a:
A nie ma co liczyć na to, że będzie informowany o powikłaniach przez tych którzy na operacjach zarabiają bardzo dużo (tylko nie pisz mi że nie i że robią to by pomagać bo pęknę ze śmiechu).

Taaa, bo to przecież żaden problem jeśli pacjent ucierpi a potem oskarży o błąd w sztuce... Naprawdę żyjesz w jakiejś swojej dziwnej bańce, ale uwierz, że lekarz woli zrezygnować z pacjenta czy dwóch niż się borykać z problemami prawnymi i, choćby nawet fałszywymi, oskarżeniami.
_________________
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-07-04, 06:23   

wendigo napisał/a:

Do tego nie potrzeba czasu, to się samo w głowie czasem fałszywie układa.

Tak jak twoje "kontrargumenty"?

wendigo napisał/a:

Taaa, bo to przecież żaden problem jeśli pacjent ucierpi a potem oskarży o błąd w sztuce... Naprawdę żyjesz w jakiejś swojej dziwnej bańce, ale uwierz, że lekarz woli zrezygnować z pacjenta czy dwóch niż się borykać z problemami prawnymi i, choćby nawet fałszywymi, oskarżeniami.

A ty naprawdę sądzisz, że można coś wskórać wytaczając sprawę lekarzowi czy sobie jaja robisz? Oni są dobrze zabezpieczeni, ale na pewno nie przez te śmieszne teksty. Te teksty na stronie o krwiakach i nieodwracalności to czysta formalność - asekuracyjna (oczywistości których tak nikt tego nie czyta ani nie jest to najgorsze powikłanie, chodzi o daleko idące skutki o których nikt nie wspomina, lekarze i diagności nie odradzają zabiegów na ciele), nawet gdyby tych pytań "na pewno?" nie było to pozew szarego człowieka niewiele wskóra, najwyżej za jakieś nieetyczne czy bezprawne działania, typu wykorzystanie seksualne, bo to ma szansę przejść. Namawianie do operacji bez odradzania czy niepoinformowanie o daleko idących powikłaniach nie. Przecież czegokolwiek nie robią to "robią wszystko by pacjentowi uratować życie (przed rzekomym samobójstwem z powodu dysforii)".
Specjalistów takich którzy ratują ludzi przed niepotrzebnymi tranzycjami o jakich pytasz nie będę dla ciebie szukać tym bardziej, że ty jesteś usatysfakcjonowany tranzycją. Chyba że nie? Ale zawsze możesz się przyczynić do zmniejszenia liczby niezadowolonych pacjentów i sam takich poszukać. Ja lekarzy już omijam z daleka.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-07-04, 09:31   

Wild napisał/a:
Namawianie do operacji bez odradzania czy niepoinformowanie o daleko idących powikłaniach nie. Przecież czegokolwiek nie robią to "robią wszystko by pacjentowi uratować życie (przed rzekomym samobójstwem z powodu dysforii)".


Wildzie. Przedtem mnie po prostu irytowałeś, ale obecnie, jak ciebie czytam, to mi po prostu cycki opadają. Zachowujesz się stronniczo i egoistycznie.
_________________
Freja Draco
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2022-07-04, 14:57   

Ciekawe niby czemu chirurdzy mieli by sie zajmowac zniechecaniem czy zachecaniem kogos do zabiegow - przeciez w ich kompetencji nie lezy diagnozowanie czy ktos cierpi na transseksualizm i czy w zwiazku z tym takiego zabiegu potrzebuje czy nie, tak samo do ich kompetencji nie nalezy ocena komfortu zycia psychicznego czy seksualnego po takich zabiegach. Tym wszystkim zajmuje sie lekarz seksuolog, ktory prowadzi pacjenta. Chirurg dostaje po prostu pacjenta, ktorego zdiagnozowali inni lekarze, wiec ufajac ich kompetencjom przeprowadza zabieg wierzac, ze to jest to czego pacjent potrzebuje. Jedynie co musi zrobic to poinformowac pacjenta o ewentualnych powiklaniach po takim zabiegu - bo chirurg posiada wiedze z zakresu chirurgii, a nie czego innego. Nie oczekujmy wiec od niego, ze bedzie sie znal na psychologii, psychiatrii i seksuologii. Mnie przed zabiegami kazdy z chirurgow informowal o wszystkich mozliwych powiklaniach, decyzje wiec podejmowalem swiadomie. Tak samo inne osoby transseksualne.
Ty mozesz winic tylko siebie - jesli zdiagnozowano u Ciebie transseksualizm to musiales byc bardzo przekonywujacy w opisie swoich objawow. Tak jak wczesniej pisalem - transseksualizm diagnozuje sie wylacznie podstawie przekonania wlasnego pacjenta. Jak ktos zglasza mnostwo watpliwosci to osoby takiej nie kieruje sie na zabiegi. Ty najwidoczniej zadnych watpliwosci nie zglaszales, bo inaczej by Cie odsiano. Tak wiec sam pomogles lekarzowi blednie Cie zdiagnozowac, wiec miej pretensje do siebie samego.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2022-07-04, 15:41   

southener napisał/a:
Tak wiec sam pomogles lekarzowi blednie Cie zdiagnozowac, wiec miej pretensje do siebie samego.

No właśnie w tym rzecz, że wcale nie musi istnieć ktoś, kto jest winien i do kogo należy zgłaszać pretensje. Ani lekarz ani pacjent.

Możemy przecież działać w najlepszej wierze i w przekonaniu słuszności własnych działań, a mimo to popełniać błędy.
_________________
Freja Draco
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2022-07-04, 15:48   

southener napisał/a:
sam pomogles lekarzowi blednie Cie zdiagnozowac, wiec miej pretensje do siebie samego.


Nie nie będę mieć pretensji do siebie, bo mam swoje powody dla których tranzycja wydała mi się wtedy atrakcyjna i potrzebna a jej pomysł nie pojawił się na podstawie siedzenia i rozmyślania a wskutek treści znalezionych w internecie i wpływu środowiska. Tego nie bierzecie pod uwagę, że komuś mogło wcześniej zależeć na dokonaniu tranzycji bo nie widział innych perspektyw i wyjścia.
Mogę się jedynie winić za złe wybory pod wpływem innych (teraz by to już nie przeszło bo mam większą świadomość) i niepotrzebne operacje ale winni są w dużej mierze ci którzy nie pomagają w pokonaniu dysforii w sposób inny niż medyczne upodobnienie się do płci przeciwnych tylko od razu wystawiają diagnozę na zabieg i do sądu.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2022-07-04, 16:47   

No wlasnie sam przyznajesz, ze popelniles blad. Byles przekonany, ze potrzebna jest Ci tranzycja, przekonales lekarzy ze jestes osoba transseksualna, wiec poprowadzili Cie droga ktora bardzo dobrze sprawdza sie w stosunku do osob, ktore naprawde cierpia na transseksualizm. Nie mozesz winic srodowiska, lekarzy czy internetu bo nikt nie przekonuje nie transseksualistow zeby brali hormony i poddawali sie zabiegom. Te rady sa wylacznie dla osob pewnych, ze sa osobami transseksualnymi. Ilez to razy na stronach takich jak ta widzi sie odradzanie osobom niepewnym swojej tozsamosci wybor pewnych lekarzy szukanie porady psychologicznej, a jesli poleca sie jakichs lekarzy zajmujacych sie transseksualizmem to tych ktorzy caly proces prowadza dluzej, lekarzy ktorzy celowo przedluzaja procedury, aby odsiac tych niepewnych swojej tozsamosci. Jesli bys sie wahal to pewnie szukal bys innych rozwiazan, innych lekarzy, psychoterapii ktora by Ci pomogla rozeznac sie w swoich odczuciach. Jesli bys mial wtedy watpliwosci to szukalbys innych zrodel oprocz forow transowych Szukalbys raczej psychoterapeutow, a nie tych ktorzy wypisza Ci hormony. Coz Ty po prostu chyba nie szukales. Poszedles do specjalistow zajmujacych sie diagnozowaniem transseksualizmu i nie podzieliles sie z nimi swoimi watpliwosciami, nie powiedziales im szczerze dlaczego chcesz wybrac takie rozwiazanie - tak mysle bo jak na razie nie odpowodziales na moje pytanie czy jak Cie diagnozowano to szczerze przedstawiles swoje motywy wyboru, i swoje watpliwosci jesli je miales (a wierz mi nawet osoby ktore pozniej nie zaluja tranzuycji w momencie podejmowania decyzji maja rozne watpliwosci i obawy). Jesli tych watpliwosci wtedy nie miales a motywy zatailes to trudno zeby psycholog siedzial w Twojej glowie i z tamtad wyciagal rozne niespodzianki, o ktorych na tamtym etapie Ty sam najwyrazniej nie miales pojecia. Musisz tez wiedziec ze nie kazdy psycholog czy psychiatra jest psychoterapeuta - tylko psychoterapeuci maja umiejetnosci dogrzebywania sie do motywow roznych dzialan, czy mysli w sytuacjach gdy sam pacjent jest sklonny rozne niewygodne dla siebie rzeczy wypierac.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2022-07-04, 18:51   

W przypadku takich osob jak Ty pojawia sie zasadniczy problem - otoz wyobrazmy sobie, ze lekarz specjalista dochodzi do wniosku, ze ktos jest osoba niebinarna. Ta osoba tak samo jak Ty jest jednak przekonana, ze tranzycja jest jej potrzebna. Co wtedy ma taki lekarz zrobic - odmowic jej hormonow i zabiegow i wyslac wbrew jej woli do psychologa, zeby zajal sie problemem, czy jednak te hormony przepisac i czekac co dalej bedzie. Jesli trafi rzeczywiscie na osobe ktora tranzycji nie chce to taka decyzja okaze sie trafna, co jesli bedzie to osoba niebinarna ktorej hormony i np jedynka naprawde moga pomoc. Czy lekarz ma prawo wbrew jasno wyrazanym zyczeniom pacjenta odmowic mu hormonow i innej pomocy ktorej oczekuje? Osoby niebinarne maja rozne oczekiwania, jedni decyduja sie na hormony i jedynke czy dwojke innym wystarcza ubieranie sie wedlug schematow danej plci. Jesli pacjent deklaruje ze hormony czy dany zabieg sa mu potrzebne do bycia w pelni soba to jak lekarz ma ocenic czy jest to obektywna rzeczywistosc. Do tego dochodzi brak stalosci przekonan takich osob, to ze raz czuja sie bardziej kobieta innym razem bardziej mezczyzna albo sa stale dokladnie posrodku i rozne okolicznosci zyciowe moga wplynac na to w ktora strone sie przechyli wskazowka wagi. Osoba moze w pewnym momencie zycia poznac kogos i chciec miec z ta osoba dzieci - a wczesniej nie brala pod uwage takiej mozliwosci bo na przyklad nie spotkala na swojej drodze odpowiedniej osoby. Albo po dwojce stwierdza, ze jednak testosteron zmienia ja za bardzo w mezczyzne, podczas gdy najlepiej tej osobie byc uznawana za chlopieca dziewczyne, kogos posrodku plciami lub kogos innego. Trudno ocenic co moze sie z takimi osobami stac w dluzszej pererspektywie czasu. Zeby zupelnie uniknac bledow lekarze pewnie powinni odmowic osobom niebinarnym hormonow i wszelkich zabiegow. Tylko czy takie rozwiazanie bylo by sprawiedliwe w stosunku do innych osob niebinarnych? Twoje narzekanie Wild moze prowadzic do uniemozliwienia innym osobom niebinarnym uzyskania pomocy medycznej innej niz psychoterapia, ktora ma ich odwiesc od wszelkich checi korygowania swojego ciala. Jesli osob takich ja Ty znajdzie sie wiecej to kto wie do czego moze dojsc w kraju z tak konserwatywnym rzadem jak mamy obecnie. To dlatego Twoje zachowanie jest egoistyczne - bo nie dbasz o dobro tych osob niebinarnych ktore pewnych medycznych interwencji naprawde potrzebuja.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2022-07-06, 01:58   

Wild napisał/a:
wendigo napisał/a:

Do tego nie potrzeba czasu, to się samo w głowie czasem fałszywie układa.

Tak jak twoje "kontrargumenty"?

?? żeby wytaczać kontrargumenty trzeba mieć najpierw argumenty, z którymi można dyskutować, a przypominam, że Ty jak na razie nadal nie podałeś dowodów na swoje twierdzenia.

Wild napisał/a:
A ty naprawdę sądzisz, że można coś wskórać wytaczając sprawę lekarzowi czy sobie jaja robisz?

Nie tylko sądzę ale i wiem.

Wild napisał/a:
Oni są dobrze zabezpieczeni

Taak, tak... cyborgi, nie do ruszenia :roll:

Wild napisał/a:
Namawianie do operacji bez odradzania czy niepoinformowanie o daleko idących powikłaniach nie.

Jeszcze żaden chirurg mnie do operacji nie namawiał. A miałem tych operacji trochę więcej niż Ty (jeszcze potem poprawki). Właściwie to żaden lekarz mnie do żadnej operacji czy zabiegu nie namawiał, nawet prowadzący. Resztę już Southener napisał.

Wild napisał/a:
Specjalistów takich którzy ratują ludzi przed niepotrzebnymi tranzycjami o jakich pytasz nie będę dla ciebie szukać tym bardziej, że ty jesteś usatysfakcjonowany tranzycją. Chyba że nie? Ale zawsze możesz się przyczynić do zmniejszenia liczby niezadowolonych pacjentów i sam takich poszukać.

Klasyka - napisać coś, nie podać argumentów, fajna dyskusja :]

Freja napisał/a:
Wild napisał/a:
Namawianie do operacji bez odradzania czy niepoinformowanie o daleko idących powikłaniach nie. Przecież czegokolwiek nie robią to "robią wszystko by pacjentowi uratować życie (przed rzekomym samobójstwem z powodu dysforii)".


Wildzie. Przedtem mnie po prostu irytowałeś, ale obecnie, jak ciebie czytam, to mi po prostu cycki opadają. Zachowujesz się stronniczo i egoistycznie.

A chwilę wcześniej pisze, że to my nie mamy empatii...

Wild napisał/a:
Tego nie bierzecie pod uwagę, że komuś mogło wcześniej zależeć na dokonaniu tranzycji bo nie widział innych perspektyw i wyjścia.

Faktycznie ciężko jest to wziąć pod uwagę z tego prostego powodu, że przed tranzycją żyjemy przecież bez tej tranzycji - dość mamy czasu żeby przetestować inne rozwiązania, perspektywy i wyjścia... zawsze mi się wydawało, że jeśli ktoś decyduje się na tranzycję, to już wie, że nic innego u niego nie zadziała... (a przynajmniej tak powinno być).

Aha i jeszcze jedno:
Wild napisał/a:
(oczywistości których tak nikt tego nie czyta

Ja czytam. Czytam wszystko co dostanę na konsultacjach przedoperacyjnych (wszędzie i od każdego lekarza), faktycznie nie zawsze znajdzie się tam coś ciekawego, ale no... tu o moje zdrowie chodzi, jak można takiego czegoś nie przeczytać? :| Wszystko co powpisujesz należy czytać (niby oczywiste, a chyba jednak nie...).
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2022-07-11, 20:40   

QueenK napisał/a:
Rozumiem na czym to polega. Nie wierze poprostu że ktoś może być pomiędzy i tyle. Nie ma to dla mnie żadnego sensu.

Tak, podobno są też tacy, co nie wierzą w to, że Ziemia jest kulą (geoidą).

Wild napisał/a:
Szkoda, że nonkonformistom i tak szybciutko wystawia się diagnozy "transseksualizmu"

Szkoda, że nonkonformiści w tym przypadku okazują się konformistami.

Ogólnie wątek jest dość transfobiczny, non-binarofobiczny, a wręcz transmedykalistyczny. Do tego ocieka wręcz ucieczką od wolności, niezależnie jakie argumenty w nim padają. Cytując Sartre:

Jean-Paul Sartre napisał/a:
A kiedy mówimy o osamotnieniu […] chcemy powiedzieć jedynie, że Bóg nie istnieje i że trzeba z tego wyciągnąć konsekwencje aż do końca. […] Dostojewski napisał: „Gdyby Bóg nie istniał, wszystko byłoby dozwolone”. To właśnie jest punktem wyjścia dla egzystencjalizmu. W rzeczy samej wszystko jest dozwolone, jeżeli Bóg nie istnieje i w konsekwencji człowiek jest osamotniony, gdyż nie znajduje ani w sobie, ani poza sobą punktu oparcia. Przede wszystkim zaś nie znajduje usprawiedliwienia. Jeżeli rzeczywiście egzystencja poprzedza istotę, nigdy nie będzie można się usprawiedliwiać powoływaniem się na naturę ludzką. Inaczej mówiąc, nie istnieje determinizm, człowiek jest wolny, człowiek jest wolnością. Z drugiej strony, jeżeli Bóg nie istnieje, nie widzimy przed sobą wartości czy nakazów, które usprawiedliwiałyby nasze postępowanie. Tak więc nie mamy ani poza sobą, ani przed sobą w dziedzinie wyższych wartości potwierdzenia czy usprawiedliwienia. Jesteśmy sami, nikt nas nie usprawiedliwi. To chciałbym wyrazić mówiąc, że człowiek jest skazany na wolność. Skazany, ponieważ nie jest stworzony przez siebie samego, a pomimo to wolny, ponieważ raz rzucony w świat, jest odpowiedzialny za wszystko, co robi. (…)


Pragnienie kogoś, kto lepiej będzie wiedział czego potrzebujemy, co jest dla nas dobre, mnie jako osobę transpłciową i postgenderyczną, przeraża. Sama najlepiej wiem co jest dla mnie dobre i nie rozumiem nikogo, kto płacze za tym, że ktoś tej osoby nie powstrzymał przed jej własnymi decyzjami. Inną kwestią jest fakt, że zawsze można się mylić i chcieć zmienić swoje decyzje, powinno być to również możliwe (i z tego co wiem, nic nie stoi na przeszkodzie, aby przejść detranzycję).
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Jakooob
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Posty: 5
Wysłany: 2022-08-23, 20:03   

Euu, jakoś w podglądzie widniało, że ktoś nie wierzy w niebinarność, ale temat się tak zagęstwił, temat wkroczył na tem USC, a to w sumie mnie nie interesuje, to po prostu tak sobie, ot tak, napiszę w temacie. A napiszę, że wiara to twoja sprawa. Ja o sobie mówię: jestem niebinarny. Możesz ktoś się kłócić, ale dla mnie to też kwestia wiary. Mojej własnej, ale o której nie wstydzę się mówić. I której wcale nie muszę bronić, bo mam w tyłku tego kogoś wierzenia. Szach mat.

P.S. a piszę to bo w sumie tak. Nie powinno mnie to teasować zgodnie z logiką, którą przed chwilą zaprezentowałem, ale moim zdaniem jednak takie teksty wzmagają społeczne parcie na kategoryzację. Płeć kategoryzuje, a ja rozumiem niebinarność jako wyzwalanie się z ometkowania. To też jest oczywiście kategoria, ale baaardzo szeroka. A ja lubię szerokości. Dziękuję.

P. P. S. Jeszcze odnośnie wiary. Był taki mądry pan, który napisał traktat o godności człowieka. I który umiejscawiał go dokładnie pomiędzy aniołami i zwierzętami. Tyle odnośnie moich poglądów na możność bycia pomiędzy. Albo nie, będę dalej wkurzał, ale gdzieś indziej pewnie :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 10