Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
przegrywanie, a chęć tranzycji
Autor Wiadomość
Matrycja
[Usunięty]

Wysłany: 2020-12-22, 19:42   przegrywanie, a chęć tranzycji

Po raz kolejny nie wiem, czy dobry dział. W razie czego - sorki.

((( dzisiaj piszę w męskiej formie, ale wy nie musicie :* ))))

Przez ostatnie kilka dni, dużo myślałem nad swoją tożsamością i zrobiłem taki gruntowny soul searching. Wczoraj miałem kupić sobie kurtkę (bear with me), ale oczywiście ubrania męskie są uber nudne, a w połączeniu z fobią społeczną i ogólnym spier-doleniem nic z tego nie wyszło. Zamiast tego wziąłem alko (rzadko piję) i z zazdrością patrzyłem na urocze pary przechadzające się przez galerię handlową. Grudniowe dołki, to w moim przypadku nic nowego, aczkolwiek dysforie, które ostatnio mnie zaatakowały, to coś, co kiedyś było bardzo marginalnym i rzadkim zjawiskiem. Tak w ogóle dołki w mojej sytuacji są chyba normalne, bo życie mam takie trochę w ruinie (oczywiście, zawsze może być gorzej, odpukać). Do tego wiecznie sam, nigdy nie miałem seksów ani nic z tych rzeczy i teraz tak sobie myślę, czy może moja psychika w taki bardzo pokrętny sposób przekierowuje moją atrakcję na inne tory. Jestem panseksualny, jednak to, co mi się podoba w innych to takie charakterystyczne żeńskie cechy. "Typowi" faceci mnie kompletnie obrzydzają, ale moje jedyne flirty były pisane z takimi słodki gejami (ładnie buźki, długie włosy itd.) Realnie nigdy do nikogo nie zagadałem, ale nie mogę sobie, nawet wyobrazić, pisania z dziewczynami tak jak robiłem to z chłopakami (gejami). Nie jest to kwestia dysforii, tylko jakaś nieśmiałość albo spier-dolenie. Podsumowując, fizycznie pociągają mnie typowo żeńskie cechy, ale mentalnie wolę chłopaków. Dalej chciałbym urodzić się jako cis kobieta, ale z drugiej strony nie mam wielu typowo żeńskich cech charakteru jak wiele trans kobiet.

Więc moje pytanie brzmi, czy to możliwe, że jakoś podświadomie chcę być dziewczyną, bo nigdy jej nie miałem? Albo: Czy dlatego, że podobają mi się dziewczyny, chcę wyglądać jak one? Czy ktoś miał takie doświadczenia, albo słyszał o czymś podobnym? Czy to w ogóle ma sens?

Jeżeli to wszystko brzmi niezrozumiale (a pewnie tak jest), to proszę zadawać pytania. Naprawdę zależy mi na odpowiedziach.


PS: Uprzedzając potencjalne pytanie o to, jakim cudem nigdy z nikim nie byłem, to dlatego, że jestem brzydki i spiedolony. Jedyny czas, w którym dobrze wyglądałem, był w gimnazjum, ale przez to, że byłem, nazywany pedałem zaniedbałem się i w ogóle przestał mnie obchodzić wygląd.

PS 2: Zdałem sobie sprawę, że ktoś może dojść do wniosku, że powodem mojego nieogarnięcia życiowego jest to, że nie przeszedłem tranzycji, albo przez dysforię. Ale to raczej nie to, bo u mnie zaczęło się trochę później. "Normalni" ludzie wchodzą w pierwsze związki w wieku 14-15 lat, tak mi się przynajmniej wydaje.

 
 
Sichmphu
użytkownik
Zawsze kobieta

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 15
Wysłany: 2020-12-22, 20:10   

A nawet jakby powodem twojej dysforii było to że masz seksualność skierowaną na siebie to co w tym złego?
Każdy ma prawo do tranzycji jeśli jej chce.
Moim zdaniem nie rozumiem cis hetero facetów, brzydzi mnie to że oni szukają sobie dziewczyny podczas gdy sami siebie zaniedbują i stają się łysymi tatuśkami na starość, dla mnie to odrażające i sama już wolę być pustą lalą autoerotyczną niż takim zniszczonym wrakiem bydlakiem na starość, dlatego jestem mądrą dziewczynką i grzecznie łykam swoje cycuszkotableteczki.
Wielu ludzi odraża fakt że podniecam się swoją kobiecością i motywuje mnie to do chodowania cycusi, a mnie odażają bydlacy rżnący kobiety podczas gdy ich ciało gnije od testosteronu, gdybym zobaczyła w lustrze takiego łysego bydlaka wydłubała bym sobie oczy.
Związek z kobietą to pułapka, taki biedak skupia się na jej ciele i sam nie zauważa jak jego ciało gnije, potem taka kobieta żądą kasy i dzieci żądają, na koniec zostaje sam pusty wrak łysol masturbator i płacze w cierpieniu że już nigdy nie będzie śliczną laleczką, a jak bierze pończochy żony to żona wrzeszczy jak opentana i się nad takim trupem znęca jak bydle.
Ostatnio zmieniony przez Sichmphu 2020-12-22, 20:26, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
klaudia233
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 31
Posty: 221
Wysłany: 2020-12-22, 20:14   

Też czasem mam takie myśli, ale słabe i raczej krótkie. Obecnie nie wykazuję zainteresowania szukaniem żadnej osoby i nic to nie zmieniło w mojej identyfikacji płciowej. Wysokie miałam 2 lata temu, kiedy zakończyło się, nie pamiętam dokładnie. Również wysokie miałam wcześniej - ostatni raz mocno zakochana byłam w konkretnej osobie w 3 klasie gimnazjum-1 szkoły średniej. Bez odwazejmnienia, ale ciekawie wspominać taki stan, mimo że to nie była jakaś bardzo mądra osoba. Może będę w przyszłości wykazywała, nie jestem w stanie tego przewidzieć, obecny stan mi nie przeszkadza całkowicie. Nie sądzę, że moja identyfikacja płciowa jest związana z odczuwaniem miłości, zakochaniem itp.
 
 
Matrycja
[Usunięty]

Wysłany: 2020-12-22, 20:59   

Sichmphu, mimo, że brzmi to trochę ekstremalnie, to muszę przyznać, że trafiło blisko domu. Do tego ja już widząc siebie w lustrze, chce sobie coś zrobić. Zwłaszcza że włosy już robią się coraz rzadsze. Tylko czy cyckopiguły zrobią ze mnie fajną laskę? Niekoniecznie.
 
 
Sichmphu
użytkownik
Zawsze kobieta

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 15
Wysłany: 2020-12-22, 21:04   

Matrycja, Ja już wolała bym być obrzydliwą męską podróbką laski
z trzema włosami niż jeszcze obrzydliwszym facetem z dwojga złego.
#piekłomęskości
 
 
RoseMarie
[Usunięty]

Wysłany: 2020-12-22, 21:24   

Matrycja, Cała nadzieja w hormonach :D Ale nie ma co nigdy zawierzyć czemu lub komuś tylko samemu też starać się by jutro było lepiej... :) Nic się nie stanie od patrzenia w lustro, mimo że robię to bardzo często i już wszyscy mają mnie dość :D Śmieje się, że się "upewniam" czy nie ma jeszcze tragedii, czy można coś jeszcze "z tym" zrobić i co, dbam o siebie najlepiej jak potrafię i to mogę Ci polecić :) Małymi krokami. Ja te małe kroki już robię od lat i stoję w miejscu niestety trochę, ale już niebawem to się zmieni mam nadzieję :) Wszystko zależy od nas jak to mówię.

Piszesz też w głównym poście o warunkowaniu swojej tożsamości orientacją seksualną i tu może być pułapka, której jesteś świadoma jeśli dobrze czuję. Widzisz w innych cechy jakie sama chciałabyś posiadać, ale myślę, że to nie determinuje tego kim jesteś. Tu pomocna byłaby wizyta u seksuologa by o tym porozmawiać i sobie to poukładać :)
 
 
Sichmphu
użytkownik
Zawsze kobieta

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 15
Wysłany: 2020-12-22, 21:35   

[ciah] 1pkt
Ja wyglądam jak porcelanowa lalka po dwóch latach na HRT z przerwami i obniżaniem dawek z powodu niezaradniości i życia w skrajnej biedzie, co prawda przez niedożywienie i biedotwe dawki HRT moja uroda lekko wyblakła, ale nadal spotykam się z zachwytami ludzi których spotykam w tym cisów.
Największy hit to że po dwóch latach olewania głosu zaczęłam go ostro ćwiczyć na głos słodkiej dziewczynki z anime i miauczę jak koteczek.
Ostatnio zmieniony przez QueenK 2020-12-22, 21:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
RoseMarie
[Usunięty]

Wysłany: 2020-12-22, 21:41   

Sichmphu, Oczywiście żaden seksuolog nie odpowie nam na pytanie co nas trapi, bo wiemy tylko my. Seksuolog ma pomóc nakierować, oczywiście praca każdego jest inna i nie chciałabym generalizować, a polecam z całego serca Martę Dora :)

Wpływ hormonów jest różny, w zależności od naszej natury, przy moim 188 wzrostu mogę być... Porcelanową Marzanną 😄
 
 
Sichmphu
użytkownik
Zawsze kobieta

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 15
Wysłany: 2020-12-22, 21:46   

Lalki też bywają duże i szerokie, a medykalizm już mnie nie dotyczy po tym jak zniszczyłam swój dowód osobisty i nie wyrobię dobrowolnie nowego.
A mały wpływ jest i tak lepszy niż wpływ testostetonu, bo żade dbanie samo nie odwróci przerażającego okaleczenia jakie wyrządza ciału testosteron.
 
 
Nyaa
[Usunięty]

Wysłany: 2020-12-23, 01:24   

Ja zaczęłam analizować moją sytuację i doszłam do wniosku że jestem trans będąc w moim pierwszym związku z chłopakiem. Mam wrażenie że ten wyższy komfort umysłowy pomógł mi się odkryć, a moja chęć tranzycji nie znikła kiedy rozeszłam się z nim. Nie ma sensu myśleć o życiu patrząc przez pryzmat związków i seksu, nie każdy chce owych rzeczy bo nie są one konieczne do życia. Na dodatek, mam wrażenie że nie trzeba być w związku żeby wiedzieć że w pewnych rolach nie jest się w stanie funkcjonować. Moje udawanie faceta było patologiczne dla mnie i otoczenia, zwłaszcza w mojej pierwszej pracy gdzie ustawiałam się pod rozpoczęcie mojej tranzycji.
 
 
mlem
użytkownik

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 30
Posty: 47
Wysłany: 2020-12-23, 19:31   

Czasami o tym zapominamy na społecznościach transowych, ale muszę przypomnieć:

Cis faceci nie myślą o tym jak to ich życie byłoby lepsze jakby się urodzili jako dziewczyny.

Nawet nie "nie zastanawiają się regularnie". Po prostu nie przychodzi im to w ogóle na myśl. Myślą o tym tak samo często jak to jak ich życie by wyglądało jakby żyli 400 lat temu na farmie ryżu.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2020-12-24, 01:28   Re: przegrywanie, a chęć tranzycji

Matrycja napisał/a:
Więc moje pytanie brzmi, czy to możliwe, że jakoś podświadomie chcę być dziewczyną, bo nigdy jej nie miałem?

Wątpię :P bo mam trochę jak Ty (tylko odwrotnie ;) ) i myślę, że to bardziej jednak zbieg okoliczności, że podoba Ci się w innych to co i w Tobie by Ci się podobało.

Matrycja napisał/a:
PS: Uprzedzając potencjalne pytanie o to, jakim cudem nigdy z nikim nie byłem, to dlatego, że jestem brzydki i spiedolony. Jedyny czas, w którym dobrze wyglądałem, był w gimnazjum, ale przez to, że byłem, nazywany pedałem zaniedbałem się i w ogóle przestał mnie obchodzić wygląd.

Ja nie wiem kto by o to pytał :P ja w Twoim wieku miałem jeszcze parę lat do mojego pierwszego razu :P
_________________
 
 
Matrycja
[Usunięty]

Wysłany: 2020-12-24, 17:38   

Piccola, dzięki za świetną odpowiedź. Zdaje sobie sprawę, że wizyta u seksuologa jest nieunikniona.

Cytat:
albo masz najzwyczajniej w świecie taką seksualność, że pociąga ciebie bycie kobietą ale poza tym jesteś mężczyzną i abstrahując od Twojego pociągu seksualnego dobrze ci z tym na codzień. Gdzieś czytałam (chyba tu na forum), że w momencie gdy zaczyna się terapię hormonalną i spada testosteron to obniża się zdecydowanie pociąg seksualny, i wtedy jeśli ktoś przyjmuje hormony bo został źle zdiagnozowany jako osoba transseksualna, a tak naprawdę chodziło tylko o sam pociąg, to wtedy to wychodzi, bo gdy nie ma pociągu seksualnego to mija też u takiej osoby chęć korekty płci.


Kiedyś czytałam na pewnym imageboardzie, że większość "fejków" odpada na pierwszym miesiącach terapii hormonalnej. No, ale właśnie o to mi chodzi. Mimo że moje libido zazwyczaj jest dość niskie, a fantazje o byciu kobietą, nigdy nie są związane z seksem. To zastanawia mnie czy to właśnie moja pokrętna seksualność, albo niechęć do własnej osoby manifestuje się w formie dysforii. Pewnie pozostaje to przedyskutować z seksuolożką/seksuologiem.

wendigo, zazwyczaj, gdy wspomni się o tym, to ludzie robią wielkie oczy :-o i pytają co ze mną nie tak.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 11