Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Pytania katolika o transpłciowość
Autor Wiadomość
Maciej
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: on
Punktów: 5
Posty: 10
Wysłany: 2019-12-25, 20:15   Pytania katolika o transpłciowość

Dobry wieczór

Od razu zaznaczę, że nie mam problemu z płcią, a na forum zarejestrowałem się, bo chciałbym czasami podyskutować na niektóre tematy właśnie związane z płcią.

Przy okazji - Wszystkiego dobrego z okazji Świąt Bożego Narodzenia.

Dodałam do użytkowników. /Freja
Ostatnio zmieniony przez 2020-01-13, 15:55, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-12-27, 02:36   

No cześć :) myślę, że fajnie by było podyskutować z cisami a nie tylko we własnym gronie :P
_________________
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-28, 03:22   

Cześć :)

Zatem o czym chcesz porozmawiać?
_________________
Freja Draco
 
 
Maciej
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: on
Punktów: 5
Posty: 10
Wysłany: 2019-12-28, 08:33   

Wendigo, dziękuję za miłe przyjęcie, tylko obawiam się, że raczej nie zostanę polubiony, bo mam konserwatywne patrzenie na człowieka. Mam nadzieję, że to tylko moje niepotrzebne obawy.

I Tobie Freja dziękuję za miłe przyjęcie.
Ostatnio zastanawiam się nad rolą płci, to znaczy co wynika (jakie obowiązki, należności, przyjemności, utrapienia) z tego, że jestem (jako człowiek) płci męskiej albo płci żeńskiej.
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 09:07   

Macieju, według mnie z przynależności do płci biologicznej, bo pewnie twoje konserwatywne podejście tylko taką dopuszcza, wynika jedynie tyle, że do rozrodu potrzebny jest osobnik płci przeciwnej.

Reszta to konwenanse i pewne ograniczenia fizyczne, które mogą z różnym natężeniem wystąpić w obu przypadkach.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 09:24   

Maciej napisał/a:
Wendigo, dziękuję za miłe przyjęcie, tylko obawiam się, że raczej nie zostanę polubiony, bo mam konserwatywne patrzenie na człowieka.

Co to znaczy konserwatywne?
"Kobieto, daj mi pracować, zamknij mordę i won do garów i dzieci, a męskie sprawy zostaw facetom?"
Jeśli tak, to słusznie myślisz, że nie zostaniesz polubiony.
 
 
Maciej
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: on
Punktów: 5
Posty: 10
Wysłany: 2019-12-28, 10:33   

Ada75,

Jeżeli człowieka( istotę duchowo-cielesną) zredukuje się do cielesności, to wtedy rzeczywiście tworzy się błędne postrzeganie i patrzenie na człowieka tylko przez pryzmat narządów rozrodczych, kariotypów, genów, ogólnie badań sprowadzających człowieka tylko do mięsa, ale i fantazji( teorii oderwanych od rzeczywistości).
A człowieka definiuje ciało i dusza i duch i Bóg (w Trójcy Przenajświętszej). Przy takim rozumieniu(konserwatywnym) człowieka każdy z nas jest osobą, a płeć ułatwia rozumienie swojego zaistnienia( a każdy z nas został pomyślany przez Boga na pewno w imię Miłości).
Czyli Ada (pardon, czy mogę zwracać się do Ciebie bez „75”?) chodzi mi o to, że jeżeli jestem już mężczyzną, to jak najlepiej mam wykorzystać to, by żyć z Miłości ku Miłości i dla Miłości.

OneLotusPetal,

takie zachowanie jakie opisałeś uważam, że nie jest z Miłości. I świadczy takie zachowanie raczej o zaburzonym rozumieniu męskości. Mężczyznę definiuje też stosunek do niewiasty( ale w pierwszej kolejności stosunek do Pana Boga). A kobieta dla mężczyzny ( zaraz po Panu Bogu jest sensem życia.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 12:38   

Ale to chyba patrzenie na płeć przez pryzmat wiary, nie konserwatyzmu. To dwie różne rzeczy. Osobiście wierzący nie jestem, ale rozumiem to tak, że dla wiary ważna jest dusza człowieka, nie cielesność. Zwykle jak spotykam ludzi wierzących, to nie idzie to w parze z podejściem "kobiety do garów". Niemniej jednak, Kościół nie lubi się z LGBT i tu bym upatrywał konserwatyzmu.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-28, 14:04   

Zgadzam się ze Svenem całkowicie, człowiek wierzący nigdy nie zrozumie nas osób LGBT ponieważ zawsze będzie patrzył przez pryzmat Boga. Tak jak powyżej stosunek do niewiasty ale dopiero po Bogu. Więc jakiekolwiek podejście do drugiej osoby jest na drugim miejscu i będzie że strony osoby wierzącej sto argumentów na to. Sorki piszę z własnego doświadczenia ponieważ jako osoba trans mam właśnie taką rodzinę dzięki czemu sama borykam się z tym wszystkim. Więc uważam że osoba wierząca nigdy nie zrozumie nas.
_________________
Sandra
 
 
Maciej
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: on
Punktów: 5
Posty: 10
Wysłany: 2019-12-28, 17:16   

Sven, mając na myśli „konserwatywne postrzeganie człowieka” chodzi mi o pojmowanie człowieka jako istotę też żyjącą wiarą i nadzieją(uważam że każdy w coś wierzy i niemożliwym jest człowiek niewierzący, a to właśnie wynika z tego, że człowieka stanowi też duchowa dusza oprócz ciała.) Tak jak niemożliwym jest człowiek, który nie potrzebowałby jedzenia i picia. Tylko że wiara i nadzieja są przede wszystkim pokarmami dla duszy człowieka.
Przeciwnym do takiego (uważam że prawdziwego) postrzegania człowieka jest twierdzenie, że człowiek nie ma duszy, że jest tylko ciało, że Boga nie ma ( że wymysł człowieka).
Naprawdę w nic nie wierzysz Sven?

Sandra, wydaje mi się że wiaraw sensie religijnym akurat nie ma większego znaczenia w zrozumieniu człowieka, który ma problem z tożsamością płciową. Raczej brak tego problemu powoduje, że trudniej mi zrozumieć ( trochę tak jak syty nie zrozumie głodnego). Ale z kolei ja mam problem nadmiernej pożądliwości, więc też nie jest tak, że jestem syty. Czyli może jednak mogę zrozumieć. :)

Stosunek do człowieka( w tym i patrzenie na siebie) dopiero po Bogu jest dopiero prawdziwym patrzeniem. Tylko oczywiście ważne też jakie ma się poznanie Boga. Bo błędne wyobrażenie wydaje mi się, że więcej przynosi szkody, niż twierdzenie, że Boga nie ma.
I absolutnie to nie umniejsza niewiaście, że na pierwszym miejscu Bóg( bo gdy Bóg na pierwszym miejscu to wszystko inne tylko może zyskać siebie. No chyba że dewotyzm, ale to już wtedy zaburzenie).Oczywiście tak samo kobieta, która na pierwszym miejscu postawiłaby mężczyznę straci i siebie i mężczyznę, bo popada w błąd.
Może rodzice po prostu nie rozumieją Twojej sytuacj, bo jakoś trudno mi uwierzyć, że chcą dla Ciebie jak najgorzej.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 17:40   

Jesteś księdzem?
 
 
Maciej
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: on
Punktów: 5
Posty: 10
Wysłany: 2019-12-28, 17:50   

Nie jestem. I nie nadaję się.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 17:52   

Ciekawe. Po używanym przez ciebie słownictwie (niewiasta itd.) byłem niemal pewny, że ksiądz.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-28, 17:54   Maciej

Sorry ale do końca nie czaję co Ty mówisz: jak kobieta postawi na pierwszym miejscu mężczyznę to straci siebie i jego bo to będzie jej błąd? No posłuchaj sam siebie, Ty jesteś zaślepiony tym Bogiem. I to samo odnosi się do mojej rodziny, są zaślepieni Bogiem. Podsumowując wierzący nigdy nie zrozumie niewierzącego a tym bardziej osób trans.
_________________
Sandra
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 17:54   

Nie zastanawia mnie, czy w coś wierzę, zwyczajnie nie zajmują mnie metafizyczne tematy. W stylu życia osób wierzących i praktykujących też nic mnie nie pociąga, nie przemawia to do mnie.

Choć zgodzę się, człowiek bez nadzei to człowiek chorujący na depresję lub w inny sposób nie funkcjonujący prawidłowo. To, że się nie zastanawia nad czymś, wynika często z tego, że ktoś nie ma braków, deficytów w danym aspekcie. Więc zapewne w coś wierzę, skoro nie zwraca to mojej uwagi.

Z osobami wierzącymi dzielę to, że nie mam materialistycznego podejścia i raczej bym powiedział, że jestem duszą, nie ciałem. Choć - jakoś żyć i radzić sobie trzeba. Więc poniekąd rozumiem Twój punkt widzenia jak piszesz.
 
 
remick76
użytkownik
post-op

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 778
Posty: 518
Wysłany: 2019-12-28, 18:03   

Sandra napisał/a:
I to samo odnosi się do mojej rodziny, są zaślepieni Bogiem.
Nie, nie są zaślepieni Bogiem tylko sami sobą i małością swojego myślenia. Boga proponuję do tego nie mieszać.
_________________
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-28, 18:35   

Ale uwierz mi, ja rozumiem małosć myślenia, ale oni zawsze i to podkreślę zawsze jako argument na wszystko wysuwają Boga, tak było od x lat więc musisz choć trochę mnie zrozumieć bo pewnie też w jakimś stopniu zostało to mi wpojone i inaczej nigdy sobie tego nie tłumaczyłam.
_________________
Sandra
 
 
Maciej
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: on
Punktów: 5
Posty: 10
Wysłany: 2019-12-28, 18:46   

OneLotusPetal napisał/a:
Ciekawe. Po używanym przez ciebie słownictwie (niewiasta itd.) byłem niemal pewny, że ksiądz.

Uważam, że płeć piękną najlepiej oddaje słowo- niewiasta. Tak samo uważam, że gdy niewiasta/kobieta jest brzemienną (:P) to najlepszym określeniem będzie „stan błogosławiony”. I nie rozumiem dlaczego mówi się „ciąża”, „ciężarna”.
Ale masz rację, najczęściej ksiądz używa takiego słownictwa.


Sandra,

tylko że żaden człowiek nie jest doskonały, każdy człowiek ma podatną naturę do złego, jeżeli oprze się tylko na własnym widzimisię. Dopiero jeżeli oprze się na Bogu, to z Bożą pomocą człowiek może czynić dobrze. Bo czy się wierzy czy nie, to zły istnieje i wykorzystuje każdą słabość człowieka i go zniewala. To Bóg uwalnia, ale człowiek bez otworzenia się na łaskę zamyka się w niewoli złego. Rozumiem że Ty twierdzisz, że jest to mój wymysł, że jestem kościelny, że szajba luz i w ogóle jakiś oszołom?
To może napiszę Ci jak rozumiem Twoją sytuację i ewentualnie skorygujesz?


Sven,

ale jeżeli chce się żyć prawdziwie z Miłości, dla Miłości i ku Miłości, to chyba bez Wiary i Nadziei nie jest to możliwe?
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 19:23   

Jaki odjazd. Dobry trolling xD
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 19:41   

Jeżeli dobrze rozumiem, co masz na myśli, to nie trzeba Boga do tego, wystarczą inni ludzie i żeby na nich zależało czy bardziej ogólna chęć posiadania konstruktywnego wkładu w rzeczywistość. A przynajmniej nie trzeba intelektualnie wierzyć w istnienie Boga lub należeć do społeczności Kościoła i dzielić jej zwyczaje. Jako te dwie rzeczy rozumiem bycie wierzącym, a nie jako stan ducha. Bo jeżeli spojrzeć na wiarę jako na stan ducha, to fakt, ciężko nie żywiąc miłości do świata jako takiego być dla nkego dobrym, czy może raczej, miłpść znaczy byciem dobrym, więc kochać i nie być dobrym jest stwierdzeniem wewnętrznie sprzecznym.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-28, 19:48   

Macieju żebyś mógł mi opowiedzieć o mnie, musiałabym napisać 30 ostatnich lat mojego chorego funkcjonowania, a na to nie mam chęci bo chciałabym to spuścić w toalecie więc to sobie podarujmy. Ale to co napisałeś o ciąży? A to niby słowo obraźliwe, ordynarne albo powodujące odruch wymiotny ? Gwoli ścisłości gdybym mogła urodzić się jeszcze raz jako kobieta to bardzo chciałabym być w ciąży, nie brzemienna tylko zdecydowanie w ciąży.
_________________
Sandra
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 19:52   

Sven, gadasz do faceta, który pisze nadzieja i miłość wielkimi literami i daje mocno do zrozumienia, że bez jakiegoś Boga nie można być dobrym człowiekiem. To jest właśnie to osławione zaślepienie religia, o którym wspomniała Sandra.
Nie wspomnę juz nawet o tym, że mówienie o kobietach rzeczy typu "niewiasta" "brzemienna", " kobieta po Panu Bogu jest dla mężczyzny sensem życia", "kobieta, która na pierwszym miejscu postawiłaby mężczyznę, popada w błąd" wywołuje u mnie dysforię i aż stają mi włosy na całym ciele.

Maciej, człowieku, to, co mówisz, jest straszne, brzmisz jak z jakiejś sekty. Boję się takich ludzi.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-28, 19:56   

OneLotusPetal popieram Cię w 100 procentach i zdecydowanie masz rację.
_________________
Sandra
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 20:05   

OneLotusPetal, nie żywię urazy do katolików, również tych gorliwych, nie podzielam też doświadczenia, aby uważali ludzi spoza swojej społeczności za z gruntu złych, dlatego nie widzę, czemu miałbym się na Macieja obrażać na wstępie, zanim sobie na to zasłuży.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 20:11   

Chciałem tylko zwrócić uwagę, że starasz się wejść w polemikę czy racjonalizować z kimś, kto tak bardzo jest przekonany w słuszność swojej religii i odnosi ja do każdego aspektu życia, że nawet zwyklego ludzkiego słowa miłość nie potrafi napisać normalnie, tylko musi wielką literą, jakby mogło pochodzić jedynie od Boga (oczywiście tego chrześcijańskiego...) i było od niego nieodłączne. To co najmniej bez sensu. Czy racjonalne rozmawianie z kimś takim kiedykolwiek przyniosło zamierzony efekt? No nie. Oni nawet między sobą nie potrafią się dogadać (patrz: hejt Polaków na Franciszka), a co dopiero z osobami "z zewnątrz".
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 20:18   

To co z tego, że pisze wielką literą? Może dla niego to ważne? Może odczuwa taką potrzebę? To nie jest jakiś tam wyabstrahowany "katol", to konkretna osoba, która przyszła i chce gadać, więc to nie jest "oni zawsze".
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-28, 20:36   

Sven nadal podtrzymuję poparcie dla OneLotusPetal. Z tymi wielkimi literami to jednak trochę przegięcie
_________________
Sandra
Ostatnio zmieniony przez 2019-12-28, 21:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 20:39   

Sven napisał/a:
To nie jest jakiś tam wyabstrahowany "katol", to konkretna osoba, która przyszła i chce gadać, więc to nie jest "oni zawsze".

Zobaczymy
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 21:03   

No właśnie zobaczymy. Dajmy komuś pokazać kim jest zanim go ocenimy. A przynajmniej ja mam taki zamiar, to, że ja z kimś dyskutuję, przecież nie znaczy, że Wasza dwójka musi.
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-29, 00:02   

Swoją drogą jak "rzucę" fajki to jako ascetka zupełna będę się bała na ulice wyjść by żywcem do nieba mnie nie zabrali. Bóg płci nie ma więc pewnie mu wsioryba czy męża lub niewiastę albo babochłopa do nieba weźmie... jedni Boga potrzebują a innym wystarczy etyka. Jedno drugiego nie wyklucza.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-12-29, 01:02   

Maciej napisał/a:
Wendigo, dziękuję za miłe przyjęcie, tylko obawiam się, że raczej nie zostanę polubiony, bo mam konserwatywne patrzenie na człowieka.

To że tu jesteś zakłada, że masz ochotę na jakiś dialog (mam rację?), a to już coś. No chyyba, że chcesz nas nawracać ;) ale nawet wtedy jest jakaś szansa, że i Ty coś ze wspólnych dyskusji wyniesiesz.

Maciej napisał/a:
A człowieka definiuje ciało i dusza i duch i Bóg (w Trójcy Przenajświętszej).

Aaa, ok, ten kierunek... Mógłbym teraz poprosić o dowody na istnienie Boga ;) ale darujmy to sobie, będę dyskutować tak jakby istniał (osobiście wierzę z resztą, że w jakiś sposób istnieje, tylko nie w Trójcy Przenajświętszej, ale pomińmy i to na potrzebę dyskusji ;) ).

Maciej napisał/a:
Przy takim rozumieniu(konserwatywnym) człowieka każdy z nas jest osobą, a płeć ułatwia rozumienie swojego zaistnienia( a każdy z nas został pomyślany przez Boga na pewno w imię Miłości).

Wiesz, myślę, że wszystko co nas spotyka w jakiś sposób ułatwia zrozumienie naszego istnienia. Transseksualizm też.

Sandra napisał/a:
Zgadzam się ze Svenem całkowicie, człowiek wierzący nigdy nie zrozumie nas osób LGBT ponieważ zawsze będzie patrzył przez pryzmat Boga.

A ja się z tym nie zgadzam. Wiara niejedno ma imię. Nawet wiara chrześcijańska. Jest przecież chociażby np. Wolny Kościół Reformowany.

OneLotusPetal napisał/a:
To jest właśnie to osławione zaślepienie religia, o którym wspomniała Sandra.

Nie przesadzasz aby troszeczkę? On tu jest i prowadzi z nami DIALOG - to już jest o wiele więcej niż to, na co zdobywają się prawdziwie zaślepieni ludzie. Oni nie prowadzą żadnych dialogów, oni się zapluwają wyrażając swoje zdanie z przekonaniem o jedynej prawdzie nie dając innym dojść do głosu.
_________________
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-29, 03:57   

Maciej napisał/a:
Jeżeli człowieka( istotę duchowo-cielesną) zredukuje się do cielesności, to wtedy rzeczywiście tworzy się błędne postrzeganie i patrzenie na człowieka tylko przez pryzmat narządów rozrodczych, kariotypów, genów, ogólnie badań sprowadzających człowieka tylko do mięsa, ale i fantazji( teorii oderwanych od rzeczywistości).

Zatem dlaczego Kościół Katolicki i konserwatyści przywiązują do tego (jak to określiłeś) mięsa tak wielką wagę w kontekście płci, że poprzez pryzmat owego mięsa chcą definiować ludzką płciowość i bardziej wierzą w to, co ktoś ma między nogami, niż w to, co dana osoba czuje?

Nie wydaje ci się, że ludzie, w których życiu ważne znaczenie gra oderwana od fizycznych dowodów wiara powinni wykazać więcej zrozumienia dla cudzych przekonań?


Maciej napisał/a:
A człowieka definiuje ciało i dusza i duch i Bóg (w Trójcy Przenajświętszej). Przy takim rozumieniu(konserwatywnym) człowieka każdy z nas jest osobą, a płeć ułatwia rozumienie swojego zaistnienia( a każdy z nas został pomyślany przez Boga na pewno w imię Miłości).
Czyli Ada (pardon, czy mogę zwracać się do Ciebie bez „75”?) chodzi mi o to, że jeżeli jestem już mężczyzną, to jak najlepiej mam wykorzystać to, by żyć z Miłości ku Miłości i dla Miłości.

A czy KK i konserwatyści posiadają bezpośredni wgląd w cudzą duszę, by móc wyrokować czy dana osoba została pomyślana przez Boga jako kobieta czy jako mężczyzna?


Maciej napisał/a:
takie zachowanie jakie opisałeś uważam, że nie jest z Miłości. I świadczy takie zachowanie raczej o zaburzonym rozumieniu męskości. Mężczyznę definiuje też stosunek do niewiasty( ale w pierwszej kolejności stosunek do Pana Boga). A kobieta dla mężczyzny ( zaraz po Panu Bogu jest sensem życia.


Raczyłeś właśnie zniknąć spośród grona mężczyzn:
- homoseksualistów,
- aseksualistów,
- ateistów.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-29, 04:16   

Cytat:
niemożliwym jest człowiek niewierzący (...) Tak jak niemożliwym jest człowiek, który nie potrzebowałby jedzenia i picia

Agencja PAP donosi, że wczoraj w godzinach wieczornych Richard Dawkins rozpłynął się nagle w powietrzu. Gwałtowne zniknięcia odnotowano również pośród członków różnych internetowych grup ateistycznych.

Cytat:
Przeciwnym do takiego (uważam że prawdziwego) postrzegania człowieka jest twierdzenie, że człowiek nie ma duszy, że jest tylko ciało, że Boga nie ma ( że wymysł człowieka).
Naprawdę w nic nie wierzysz Sven?

- Istnienie duszy nie implikowałoby wcale istnienia boga/bogów (patrz np. Buddyzm, który sam JP2 (mniemam, że uważasz go za jakiś autorytet) nazwał "systemem w dużej mierze ateistycznym").
- Istnienie boga/bogów nie implikowałoby wcale, że posiada on/oni wszystkie przymioty przypisywane mu przez KK.
- Istnienie trójosobowego chrześcijańskiego Boga nie implikowałoby wcale, że jego przekonania na temat LGBT pokrywają się z hm... nauką głoszoną aktualnie odnośnie LGBT przez kościół. A zważywszy na liczbę modyfikacji doktryny przez 2000 lat istnienia tej instytucji odnośnie różnych spraw czyniłoby ten fakt raczej mało prawdopodobnym.


Cytat:
Ale z kolei ja mam problem nadmiernej pożądliwości, więc też nie jest tak, że jestem syty.

Nie wiem, co konkretnie rozumiesz przez "problem nadmiernej pożądliwości" ale osobiście uważam, że problemy pojawiają się dopiero, kiedy zaczynasz kogoś krzywdzić, w innych zaś sytuacjach przyznaję rację starej rzymskiej maksymie: "Volenti non fit iniuria".


Cytat:
Stosunek do człowieka( w tym i patrzenie na siebie) dopiero po Bogu jest dopiero prawdziwym patrzeniem.

W którym bogu i w której interpretacji tego boga? Mam słuchać tego, co mówi moja matka katoliczka? Czy może tego, co mówi moja teściowa świadek Jehowy? A może tego, co mówi mój kumpel hinduista? A może zwrócić się ku własnym korzeniom, chwaląc Swaroga, Welesa i Mokosz?
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-29, 04:31   

Freja napisał/a:

- Istnienie duszy nie implikowałoby wcale istnienia boga/bogów (patrz np. Buddyzm, który sam JP2 (mniemam, że uważasz go za jakiś autorytet) nazwał "systemem w dużej mierze ateistycznym").

Ja wiem, że to będzie duża dygresja i trochę niepotrzebna w tej chwili, ale jako cichego amatora buddyzmu korci mnie, żeby to sprostować XD Możecie to wydzielić do osobnego wątku, jakby co.

Buddyści nie wierzą w istnienie duszy. Wierza w istnienie umysłu jako strumienia świadomości (to trochę co innego).
W buddyzmie są bogowie, ale nie pełnią tej samej funkcji co Bóg chrześcijański (nie są stwórcami ani nie prowadzą do sacrum, nie oddaje się im czci; mimo ich wszechmocy są niedoskonali, bo w przeciwieństwie do człowieka nie mogą osiągnąć stanu oświecenia).

Freja napisał/a:

Cytat:
Ale z kolei ja mam problem nadmiernej pożądliwości, więc też nie jest tak, że jestem syty.

Nie wiem, co konkretnie rozumiesz przez "problem nadmiernej pożądliwości"

Facet ma ochotę poruchać i tyle. Ma wyrzuty sumienia, wiec zasłania się maską religijności i myśli, że to "pomoże". Albo odwrotnie: zasiano w nim tak głęboką religijność, że teraz jako posłuszna owieczka, chcąc zwyczajnie poruchać, ma wyrzuty sumienia. Stąd te jego niemal perwersyjne teksty o niewiastach, brzemieniach itd. No sorry, to nie jest normalne, gość ewidentnie potrzebuje jakiejś pomocy.

wendigo napisał/a:

Wiesz, myślę, że wszystko co nas spotyka w jakiś sposób ułatwia zrozumienie naszego istnienia. Transseksualizm też.

Wiesz co, ty mądry facet jesteś, wendigo. Jeden z powodów, dlaczego cały czas tu siedzę. Chciałbym kiedyś pójść z tobą na piwo.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-29, 14:28   

OneLotusPetal napisał/a:
Buddyści nie wierzą w istnienie duszy. Wierza w istnienie umysłu jako strumienia świadomości (to trochę co innego).

Jak zwał, tak zwał. W ogólności chodzi o jakiś pozacielesny pierwiastek osoby. Chociaż z drugiej strony, o ile pamiętam ten buddyjski pierwiastek pozadoczesny nie przenosi pamięci poprzednich wcieleń a koncepcja jego rozwoju nie polega na posłuszeństwie jakimś zasadom, co na czymś, co nazwę tu doskonaleniem techniki umysłu, więc różnice faktycznie są.

OneLotusPetal napisał/a:
W buddyzmie są bogowie, ale nie pełnią tej samej funkcji co Bóg chrześcijański (nie są stwórcami ani nie prowadzą do sacrum, nie oddaje się im czci; mimo ich wszechmocy są niedoskonali, bo w przeciwieństwie do człowieka nie mogą osiągnąć stanu oświecenia).

Ale nazywanie ich bogami to raczej pozostałość po hinduizmie, z którego kiedyś buddyzm się wysublimował i - jak sam stwierdzasz - nie spełniają typowych dla bogów kryteriów.

A tak w ramach dygresji do dygresji to, o ile mi wiadomo, buddyzm posiada różne nurty, a że większość ludzi na świecie nie oczekuje od religii filozoficznego narzędzia samorozwoju tylko pouczanki i pocieszanki, to niektóre wersje buddyzmu dopracowały się nawet czegoś w rodzaju własnych świętych, których się prosi o pomoc, zamiast własnymi siłami medytować i pracować nad swoją zdolnością do postrzegania prawdziwej natury świata.
_________________
Freja Draco
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2019-12-29, 20:24   

Jerona, takich Maciejów co udają że chcą dyskutować, a tak naprawdę [p...] swoje religijne dyrdymały to mam na fb na pęczki. To jest portal dla osób spod parasola transpłciowosci, a nie bigotów szukających akceptacji dla własnej seksualności, którą ksiądz im kazał wypierać. Serio!?! Maciek, poczytaj najnowsze opracowania psychologiczne i seksuologiczne jak Cię temat interesuje, a mnie oszczędź religijnych pierdół. Będzie się naszym kosztem masturbował swoją własną wyimaginowaną swietoscią bigot jeden.
Normalnie parę miesięcy mnie nie było, a tu taki bajzel.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-30, 09:55   

Jako kobieta skwituję to prostym stwierdzeniem, mam dość przenajświętszego, niewiast, brzemienia itp. XD

Dobrze, że nie nawraca jeszcze Armanda na płeć żeńską, albo mnie na męską :V <hahaha>
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-30, 10:18   

A to ja na fb nie siedzę i nie mam w znajomych osób, które piszą posty religijne. Mam wierzących znajomych IRL i ludzie jak ludzie. Również inteligentni ludzie, u których nie jest to owoc wiary w starszego pana na chmurach ani w to, że chrześcijaństwo to jedyne źródło dobroci.

E tam. Nadmierna porządliwość to nie problem. Dużo ludzi tak ma. Być może nawet jest to zamierzony manewr natury, aby możliwie mocno zmotywować ludzi i zwierzęta do robienia dzieci.

Hm. No właśnie. A z jakimi pytaniami na temat płci przychodzisz, Macieju?
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-12-30, 13:08   

OneLotusPetal napisał/a:

Wiesz co, ty mądry facet jesteś, wendigo. Jeden z powodów, dlaczego cały czas tu siedzę. Chciałbym kiedyś pójść z tobą na piwo.

:oops: to się może nawet kiedyś udać, czasaaaami bywam w Poznaniu ;)

Armand napisał/a:
Jerona, takich Maciejów co udają że chcą dyskutować, a tak naprawdę [p...] swoje religijne dyrdymały to mam na fb na pęczki.

Więc po przeczytaniu pierwszego posta mogłeś nie czytać dalej tematu (albo po przeczytaniu kilku postów). Ja tam się cieszę, że jest dyskusja jakaś inna wreszcie.
A na FB na szczęście nie mam takich znajomych.
_________________
 
 
Maciej
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: on
Punktów: 5
Posty: 10
Wysłany: 2019-12-30, 19:00   

*Nie za bardzo mam możliwość regularnego odpisywania, więc może być tak że dłużej będę odpisywał. Poza tym głównie odpisuję z telefonu, a znacznie trudniej tak odpisywać bez błędów i w miarę składnie (przynajmniej ja mam z tym problem) i mam problem z cytowaniem kilku postów na raz, więc będę pisał tylko nicki. Poproszę o wyrozumiałość. Dzięki


Sven

Wiara, czyli wierzenie że Bóg istnieje, ale i zaufanie Bogu, wierzenie Bogu. Poprzez religijność( oczywiście zdrową, a nie bigoterię) okazuje się Bogu tę wiarę. Wiara i religijność może, ale nie musi współgrać, ale gdy zdrowa wiara i religijność to współgrają.
Wydaje mi się, że ogólnie zgadzamy się. Tylko że pewnie nie zgadzamy się z tym, że Prawdę najpełniej objawioną przekazuje człowiekowi Kościół katolicki( w którym oczywiście też szerzy się patologia, bo stanowią ów kościół(jako instytucję) ludzie, ale instytucja ta też została powołana przez samego Boga w Jezusie Chrystusie i zapewnione zostało przez samego Jezusa, że bramy piekielne Kościoła nie przemogą, więc choćby nie wiem jak zły próbował i człowiek ulegał złemu, to Kościół przetrwa do końca.)
Co do pytań o płeć. To interesuje mnie też to jak inny człowiek wpływa na płeć drugiego człowieka. Czy zaburzenie płci spowodowane jest tylko jakimś defektem u człowieka zaburzonego, czy wpływ na to czy pojawi się zaburzenie, albo czy wyjdzie się z zaburzenia ma też drugi człowiek.


Sandra,

nie chodzi mi o to, że określanie "ciąża" jest określeniem obrzydliwym, powodującym wymioty. Po prostu uważam, że określenie "ciąża" skupia się bardziej na ciężarze fizycznym ( obciążenie ciała, bo kobieta musi odżywiać nie dość że siebie to i dziecko w sobie, po prostu musi zapewnić warunki fizyczne do rozwoju, warunki duchowe oczywiście też musi zapewnić). Oczywiście mężczyzna też ma wpływ i jest odpowiedzialnym, ale nie tak blisko jak kobieta w ciąży.
Określenie "stan błogosławiony" lepiej uwydatnia wyjątkowość tego co właśnie przechodzi niewiasta. A jest to stan piękny, wyjątkowy, bo dzięki Bogu nosi w swoim łonie człowieka, istotę która będzie zdolna kochać.
I jeszcze raz, w określeniu "ciąża" nie ma nic złego.
Z drugiej strony, też prawda, że każdy z nas ma krzyż do niesienia i nie jest lekko. (ale dzięki Bogu każdy z nas ma też możliwość zwrócenia się do Pana Jezusa Chrystusa o pomoc w niesieniu krzyża.)

OneLotusPetal,

poproszę pokaż co jest ponad Miłość.
Poza tym Bóg jest Miłością( absolutną).
Nie twierdzę nic takiego, że tylko katolik może być dobrym człowiekiem. Wręcz mam wrażenie, że spora część ludzi, którzy obrazili się na Pana Boga (często wynika to z jakiejś tragedii którą przeszli, albo z błędnego pojmowania) starają się ze wszystkich sił być właśnie dobrym człowiekiem.
OneLotusPetal, nie uważasz że trochę dziwnym jest bać się człowieka, dla którego wzorem jest między innymi zachowanie Maksymiliana Marii Kolbego (oddał swoje życie za współwięźnia w obozie nazistowskim z miłości do Boga i człowieka( za Ciebie, za mnie też by to zrobił). Pokazał jak miłować. I ciekawe czy ta miłość pochodziła tylko od człowieka, czy bez Boga byłby w stanie św. Maksymilian to uczynić.
Pewnie masz rację, że mój język może przestraszyć kogoś, kto unika kościoła (niektórych którzy nie unikają pewnie też ;) . Nie potrafię inaczej się wyrażać na pewne tematy, proszę o wyrozumiałość, przepraszam za ułomność. Na pewno nie chcę straszyć.


Katarzyna,

ale Pan Bóg stworzył człowieka jako kobieta i jako mężczyzna. I to z winy złego i tego, że człowiek dał się omotać złemu, to nawet płeć została rozbita, pomieszana i porobiły się różnego rodzaju zaburzenia związane z płcią.

Wendigo,

po prostu prowadzimy dialog.
Podobno logicznie nie można udowodnić tego że Bóg istnieje. (nie zgadzam się z tym, ale rzeczywiście darujmy sobie ten temat. Jak widać, mówię tak jakbym był całkowicie przekonany, że istnieje.)

"Wiesz, myślę, że wszystko co nas spotyka w jakiś sposób ułatwia zrozumienie naszego istnienia. Transseksualizm też."
Też się zgadzam.

Freja,

Kościół nie redukuje człowieka do płci. Oczywiście każdy człowiek jest płciowy, ale nie definiuje człowieka tylko przez płeć. Określa co wynika z tego że jestem danej płci, ale też, jeżeli mam zaburzoną płeć, to nie znaczy że mam np. mniejszą godność, że już nie jestem człowiekiem czy coś takiego. Jedynie to że mam problem i że mam trudniej i można mnie łatwiej zniewolić. Kościół broni tego, że człowiek jako osoba, jest albo mężczyzną, albo kobietą. Mężczyzną, dlatego bo może spłodzić człowieka, a kobietą dlatego, bo może urodzić człowieka. ( ta możność może być zaburzona np. w wyniku choroby, ale to nie zmienia pamięci o płci w człowieku.) To jeśli chodzi o biologię człowieka, ale odnosząc się do Boga i człowieka Kościół nie poprzestaje tylko na prawdzie wynikłej z biologii, bo byłoby to redukowanie.

To co się czuje może być tak zaburzone, że całkowicie można się zatracić. Uczucia mogą zniewolić człowieka całkowicie i rozchwiać do tego stopnia że nic się już nie wie i człowiek staje się plasteliną z którą można zrobić wszystko. Jeżeli uczucia podporządkuje się rozumowi, to mimo wszystko można uratować się przed zatraceniem, bo prawda obiektywna istnieje.I jeżeli pokornie przyjmie się Prawdę, to nawet zły nie jest w stanie zniewolić.

Nie za bardzo rozumiem Freja, o co chodzi z tym, że wyeliminowałem z grona mężczyzn: homoseksualistę, aseksualistę, ateistę.
Każdy z nich przecież jest mężczyzną( przynajmniej w sensie biologicznym). I jak najbardziej każdy z nich może traktować kobietę jak na mężczyznę przystało, czyli m.in. z szacunkiem. Na przykład, mężczyzna który świadomie uderzy kobietę w twarz, to mimo że może tryskać spermą na prawo i lewo wraz z tym czynem traci męstwo. Albo kobieta, która świadomie, z premedytacją przystąpi do aborcji, albo będzie wspierać aborcję traci kobiecość.

"Volenti non fit iniuria" love love. Ale to też nie jest tak, że wszystko wolno. Np. nie możemy się umówić na to, że: hej Freja, chcesz mnie zabić (teoretyzujmy że chcesz ;) ) o Freja, to się dobrze składa, bo ja chcę umrzeć. Zabijesz mnie?
To jesteśmy umówieni. No i mnie zabijasz. Mimo że dobrowolnie to zrobiliśmy, to są też zasady, prawo nad nami. Czyli "chcącemu nie dzieje się krzywda" nie oznacza samowoli, swawoli a Wolność (a Wolność z natury swej jest zależna od Prawdy, od Odpowiedzialności). Tak to rozumiem Freja.

Można też drogą naturalnego rozumu i kierując się Prawem Naturalnym (czyli dekalogiem wpisanym w skamieniałe serce każdego człowieka). Ale w Kościele katolickim masz głębsze poznanie Prawdy, Miłości( w tym miłosiernej), Sprawiedliwości, głębsze poznanie też człowieka.


Armand,

bardzo daleko mi do świętości, ale chciałbym i staram się. Ogólnie wydaje mi się, że ten kto świadomie wierzy, ten dąży do świętości.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-30, 19:33   

O czym Ty mówisz? Dzięki Bogu kobieta będzie miała dziecko? Będzie miała dzięki biologii, dzięki naturze. Jestem przerażona tym co piszesz. Nie dziwię się Armandowi że tak zareagował, przez Ciebie przemawia tylko wiara. Pamietaj że rozmawiasz z osobami trans i nie wyjeżdżaj ze stanem błogosławionym. Sven to co pisaliśmy na priv i odpowiedziałeś masz 100 procent rację.
_________________
Sandra
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-30, 19:35   

Maciej, jesteś na 100% księdzem. Która parafia?
_________________

 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-30, 19:40   

wendigo napisał/a:
to się może nawet kiedyś udać, czasaaaami bywam w Poznaniu

Zapraszam, mogę nawet przenocować u siebie za friko. Lubię towarzystwo mądrych ludzi.

Freja napisał/a:
o ile pamiętam ten buddyjski pierwiastek pozadoczesny nie przenosi pamięci poprzednich wcieleń

Pamięci jako "wspomnień" --> faktycznie nie. Pamięć się jednak jako tako przenosi w postaci karmy, buddyści lubią o tym mówić jako o "prawie przyczyny i skutku".

Maciej napisał/a:
I to z winy złego i tego, że człowiek dał się omotać złemu, to nawet płeć została rozbita, pomieszana i porobiły się różnego rodzaju zaburzenia związane z płcią.

Zupełnie nie masz pojęcia na temat zaburzeń seksualnych. Człowiek z dysforią płciową nie jest sam sobie winien (żadne "omotanie złem", LOL), winę ponosi zaburzony rozwój w życiu płodowym. Osoby transseksualne mają nawet budowę struktur mózgu bardziej przypominajacą płeć, z którą się identyfikują. Takie są fakty. Alzheimer czy Parkinson to też wynik omotania złem? Jeśli nie, to naucz się konsekwencji i przestań bredzić jak potłuczony.

Przeważnie jestem trochę milszy, ale naprawdę mnie wkurzyłeś, bo to nie jest już nawet personalny atak, tylko atak na naukę. "Omotanie złem, tak że nawet płeć została rozbita". Właśnie takie myślenie doprowadza do tego, że tyle transów popełnia samobójstwo. Do zła ma się wybór, możesz zdecydować, czy postąpić dobrze, czy źle. Tożsamość płciowa to nie wybór.

Maciej napisał/a:

I ciekawe czy ta miłość pochodziła tylko od człowieka, czy bez Boga byłby w stanie św. Maksymilian to uczynić.

Maksio sam zdecydował, co zrobić. Żadna rączka nie wychylila się z nieba zza chmurek i nie naprowadziła go na nic. Chyba ze za "pomoc bożą" uważasz tłumaczenie sobie wszystkiego przez religię i jednostronne gadanie do wyimaginowanego przyjaciela, co daje motywację do zrobienia rzeczy "x".

Maciej napisał/a:
OneLotusPetal, nie uważasz że trochę dziwnym jest bać się człowieka, dla którego wzorem jest między innymi zachowanie Maksymiliana Marii Kolbego

Boję się ciebie, bo gadasz jak nawiedzony, jak jakiś wyznawca kultu, a nie dlatego, bo ktoś tam jest twoim autorytetem. Przypomina mi to, jak mieszkałem na Tajwanie i nocowałem parę dni u japońskiego malżeństwa szintoistów. Gadali tak samo jak ty, tylko zamiast "Bóg" mówili "Duch Rzeki", "Duch Wielkiego Drzewa", "Wróżki Lasu", itd. i modlili się do stosu głazów w swoim mieszkaniu, paląc kadzidła dla jakiejś prapraprababci.
Mówili, ze duch ich prababci opiekuje się domem, a do głazów modla się, bo mieszkają pod góra, która wielokrotnie się obsuwała, więc robią to po to, żeby bogowie uchronili ich uprawy przed zasypaniem.
Dla mnie to, co mówisz ty, ma mnie więcej tyle samo sensu i tyle samo znaczenia.

Maciej napisał/a:
Kościół broni tego, że człowiek jako osoba, jest albo mężczyzną, albo kobietą. Mężczyzną, dlatego bo może spłodzić człowieka, a kobietą dlatego, bo może urodzić człowieka. ( ta możność może być zaburzona np. w wyniku choroby, ale to nie zmienia pamięci o płci w człowieku.)

Maciej napisał/a:
odnosząc się do Boga i człowieka Kościół nie poprzestaje tylko na prawdzie wynikłej z biologii, bo byłoby to redukowanie

Człowieku, ty zaprzeczasz sam sobie. To są dwa przeciwstawne stanowiska.

Maciej napisał/a:
Albo kobieta, która świadomie, z premedytacją przystąpi do aborcji, albo będzie wspierać aborcję traci kobiecość.

Tutaj znajdują się osoby o różnej przeszłości i różnych przekonaniach i nie masz prawa mówić takim osobom, że " tracą kobiecość" czy cokolwiek innego, bo ich postępowanie nie zgadza się z tym, co uznajesz i w co wierzysz.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-30, 19:41   

Ayashiiru dokładnie. Wystarczy prześledzić posty.
_________________
Sandra
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-30, 20:24   

Nie mogę edytować już posta, dlatego piszę nowy.

Frejo:
Freja napisał/a:
Niektóre wersje buddyzmu dopracowały się nawet czegoś w rodzaju własnych świętych, których się prosi o pomoc, zamiast własnymi siłami medytować i pracować nad swoją zdolnością do postrzegania prawdziwej natury świata.

Tak, to całkowita prawda. Nurt, o którym mówisz, jest charakterystyczny dla tak zwanego buddyzmu europejskiego, czyli Diamentowej Drogi. To szkoła przygotowana przez Duńczyka Lamę Olego na prośbę azjatyckich mnichów specjalnie dla Europejczyków, którzy w odróżnieniu od np. Tybetańczykow czy Tajów nie wychowali się w kulturze buddystycznej, zatem mieliby spory problem w zrozumieniu buddyzmu tak zwanej Wielkiej Drogi, która nie skupia się już tak bardzo na metafizyce świata (a Europejczycy często zadają pytania właśnie o rzeczy metafizyczne jak śmierć, co jest po śmierci, czy istnieje Bóg itd. --> w odróżnieniu od azjatyckich buddystów, którzy najczęściej pytają o drogę buddy i generalnie o epistemologię). Wyobrażenie sobie bóstw fizycznych w trakcie medytacji w teorii ma ułatwić takim Europejczykom osiągnięcie stanu buddy, bo jest dostosowane do potrzeb ich świadomości wynikających z pochodzenia kulturowego. Nauczyciele i lamowie prowadzący medytację często też zlecają wyobrazić siebie samego jako bóstwo, do którego następnie się modli, zależy od nauczyciela. Zawsze się jednak podkreśla, że ma to służyć jedynie ułatwieniu medytacji, a nie faktycznemu oddawaniu komuś czci.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2019-12-30, 21:23   

Maciek, pytanie mam. Jakiej płci jest Bóg skoro stworzył mężczyznę i kobietę na własne podobieństwo? Ma cipkę i penisa? Jest interseksualny? Niebinarny? Może są to dwie osoby? Genitalia wymyślił na końcu, nie wzorując się na sobie? Skoro płeć genitalna jest najwazniejsza dla katolika i najwyraźniej dla katolickiego Boga, to jak to możliwe że Bóg na swoje podobieństwo stworzył różne wzory?

Tylko mi nie pisz o tajemnicy boskiej czy innych dyrdymałach, bo nauka to już zdązyla dużo lepiej wyjaśnić i boskie tajemnice nie są żadnym argumentem.

Druga sprawa: czy wiesz skąd pochodzi słowo niewiasta? Od osoby która niewiele wie. Kobiety były uważane za glupsze i utrzymywanie ich w stanie niedoedukowania było polecanym postępowaniem, więc Twoja "niewiasta" nie ma nic wspólnego z wzniosloscią ani tym bardziej szacunkiem. Jest zwyczajnie obraźliwa.

P.S. uprzedzalłem, że to będzie bezowocne doświadczenie ta dyskusja. Tylko Wendigo to taki wierzący w ludzi masochista.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-30, 22:00   

Definicja z wikipedii:
Cytat:
Niewiasta w języku staropolskim wyraz ten początkowo oznaczał kobietę dorosłą, ale niezamężną (nieznającą męża). Z czasem pojęciem tym nazywano kobiety o najniższym statusie w rodzinie (synowa lub szwagierka), później doprowadziło to do zatarcia różnic semantycznych pomiędzy niewiastą a białogłową.


Skoro niewiasta jest brzemienna, to znaczy, że jest to promowanie potomstwa bez męża, czyli ojca? Zakładam najstarsze tłumaczenie, ponieważ język biblii jest bardzo stary.

Armand, potworna musiała być ta niewiedza, skoro dotyczyła nawet nieznajomości męża.
Ostatnio zmieniony przez Vichan 2019-12-30, 22:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-30, 22:00   

Ludzie transowwi. Uważam, że Maciuś niedawno zrzucił sutannę w imię cielesnej "miłości" a i nas szuka dowartościowania by wynieść się ponad własne grzechy.

Maćku, bardzo proszę, poczytaj nas, pomyśl ( w twoim języku- pokonmplentuj) następnie zważ czyny na zamiary i odezwij się do nas ludzkim głosem.

Mu tu jesteśmy bardzo doświadczeni życiem, niezależnie od wieku, skorzystaj, żeś wpuszczon przez matkę przełożoną. Wieczną smoczą dziewicę.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-30, 22:28   

Ada mega tekst. Jesteś the best <spoko>
_________________
Sandra
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-30, 22:59   

Się nakręcacie. To zderzenie dwu światów. Maciej ma swoje stanowisko a wy, ja swoje. Z tą różnicą że ja zwyczajnie nie wierze w Boga ale nie zamierzam tym kogokolwiek tłamsić. Wiara Macieja to nie moja sprawa i dowodow by ja zanegować nie będę szukać. Zastanawiam sie tylko po co Maciejowi interakcja z nami?
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2019-12-30, 23:00   

Maciej napisał/a:


bardzo daleko mi do świętości, ale chciałbym i staram się. Ogólnie wydaje mi się, że ten kto świadomie wierzy, ten dąży do świętości.


Świadoma wiara mówisz. Opierasz ją na Biblii?
W Biblii są porady jak uczynić z człowieka niewolnika, biblijny Bóg nakazuje wymordować całe miasta (semicki bóg był wojowniczym i okrutnym bytem), Bóg zakłada się z szatanem kosztem cierpienia Hioba. Czy moralnym jest niszczyć człowieka dla zakładu, by udowodnić innemu, że można to robić bez konsekwencji? Ale Bóg jest podobno wszechmocny i wszechwiedzący. Jeśli tak jest to wie takie rzeczy i bez sprawdzania, a szatan, który zna Boga też to wie. Te przypowiastki są jak z baśni braci Grimm. Niby czegoś tam uczą, a tak naprawdę są cholernie podłe i brutalne, nie mające nic wspólnego ani z miłością, ani z miłosierdziem, ani też z moralnością. Nie wiem jak człowiek, który choć pobieżnie czyta Biblię może nie zauważać tych wszystkich podłych rzeczy, które się kupy nie trzymają. Moralność dla mnie to umiejętność odróżnienia czynów dobrych od złych. Wywodzi się ona z empatii i przewidywania kosnekwencji swoich czynów, ich wpływu na inne istoty. A w Biblii 'moralność' ogranicza się do 'nie myśl za dużo tylko rób jak ci każę". To nie ma z empatią, miłosierdziem czy dobrem nic wspólnego.

Dlatego nie rozumiem jak można uważać się za dobrego człowieka, kiedy za wyrocznię w sprawie dobra i zła uważa się książkę przepełnioną podłością i gwałtem. Powiedz mi, czy jest coś takiego za co skazałbyś drugiego człowieka na wieczne potępienie? Byłbyś w stanie to zrobić? Bo ja nie. Zwłaszcza nie wyobrażam sobie zrobienia czegoś takiego własnemu dziecku, które kocham. Co skazywanie na wieczne potępienie ma w ogóle wspolnego z miłosierdziem, zwłaszcza jeśli jest się wszechmocnym i właściwie ma się wywalone, bo wszystko się może. To jest jakiś mindf*ck, który jest dla mnie nie do pogodzenia ze zwyczajną przyzwoitością. Zwyczajną, ziemską, ludzką przyzwoitością. Wygląda na to, że jest ona lepsza od tej boskiej - biblijnej.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-30, 23:38   

Cytat:
Gadali tak samo jak ty, tylko zamiast "Bóg" mówili "Duch Rzeki", "Duch Wielkiego Drzewa", "Wróżki Lasu", itd. i modlili się do stosu głazów w swoim mieszkaniu, paląc kadzidła dla jakiejś prapraprababci.

A te straszne transy po cholerę się kastrują i okaleczają. Przecież można wytrzymać i być gejem, lesbijką, męską kobietą, kobiecym mężczyzną. Zero trucia wątroby, zero operacji.

Myślę, że na pytanie o transseksualizm została już udzielona odpowiedź. Nauka dowodzi, że ma on źródło w budowie mózgu i tym jak oddziałują na niego hormony płciowe. Druga sprawa jest indywidualnych predyspozycji osoby dotkniętej taką przypadłością, co przyniesie jej ulgę, pozwoli funkcjonować normalnie, da poczucie spełnienia itp. Moim zdaniem to, co głosi Kościół na ten temat to rodzaj ascetyzmu. Jak ktoś tak chce to kto zabroni? Ale nie każdy się do tego nadaje, wiele osób przyprawia taki styl życia o zaburzenia psychiczne takie jak depresja.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2019-12-30, 23:48   

Sven, ja nie wiem po co w ogóle naukę rozpatrywać pod kątem wierzeń katolickich. Co ma jedno z drugim wspólnego? Nauka dawno poszła swoją drogą i stworzyła metodologię, która jest obca założeniom wiary. Nie rozumiem po co w ogóle stawiać te dwa zjawiska naprzeciw siebie. Porównywanie nauki z religią jest jak porównywanie krupnioka do wartburga. To i to zaistniało w ludzkiej cywilizacji, ale analizy porównawcze są stratą czasu.

Druga sprawa - katolicyzm, a nawet chrześcijaństwo to nie jest jakaś obowiązująca każdego religia. I nie powinna mieć wpływu na życie osób, które się z nią nie identyfikują. Zawyżanie statystyk poprzez nie wykreślanie apostatów z rejestrów przez Kościół daje taki ogląd, że cała Polska jest katolicka. Tylko dlatego, że ludzie po PRL byli chrzczeni częściej niż wcześniej, z resztą bez możliwości wyrażenia własnej woli (bo srali jeszcze wtedy w pieluchy). To już lepiej jest u Świadków Jehowy, bo tam chrzci się jako osoba dorosła, lub późnonastoletnia. Aczkolwiek to też nie jest takie fair, bo przecież w większości te osoby były indoktrynowane by podjąć taką decyzję od urodzenia.

Jesli ktoś jest wierzącym transpłciowym katolikiem to może go reguły katechizmu w ogóle obejdą (a może nie), ale poza takimi przypadkami - po co?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-30, 23:58   

Armand napisał/a:
dla mnie nie do pogodzenia ze zwyczajną przyzwoitością. Zwyczajną, ziemską, ludzką przyzwoitością. Wygląda na to, że jest ona lepsza od tej boskiej - biblijnej.

Miałam jakieś 6-7 lat, kiedy dowiedziałam się, że Jezus umierając na krzyżu uwolnił z piekła dusze WSZYSTKICH niepotępionych ludzi. I pomimo bardzo młodego wieku stwierdziłam, że to było po prostu zwyczajnie nieuczciwe wobec tych wszystkich osób, które niewinnie spędziły w piekle jakieś 100.000 do 3.000.000 lat w zależności od tego jak zdefiniujemy gatunek ludzki. I była to jedna z pierwszych kwestii, co do których stwierdziłam ongi, że to po prostu nie może tak być, jak mówią nam księża.
_________________
Freja Draco
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2019-12-31, 00:00   

Ja nie czaję dlaczego Jezus umierający na krzyżu to miałby być dobry plan. Zwłaszcza, że jego wszechmocny, kochający ojciec wymyslił cały długi scenariusz jak i dlaczego ma do tego dojść. Zamiast wymyslić jakiś lepszy, gdzie nikt nie musi umierać w cierpieniu. W końcu jak się jest wszechmocnym to chyba nie jest to trudne..?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 00:04   

W którym miejscu stawiam wiarę naprzeciw nauce? Bo mi się wydaje, że nie stawiam ich naprzeciw sobie. Nauka zajmuje się stwierdzaniem faktów, a religia wartościowaniem. To jak porównywać miarkę do rzeźby. Obie rzeczy mają kompletnie inny cel.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 00:15   

Sven napisał/a:
W którym miejscu stawiam wiarę naprzeciw nauce? Bo mi się wydaje, że nie stawiam ich naprzeciw sobie. Nauka zajmuje się stwierdzaniem faktów, a religia wartościowaniem.

Sorry, ale nie. Wartościowanie to etyka. Religia zaś wymyśla bajki i przedstawia je jako fakty.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 00:32   

Maciej napisał/a:
Kościół broni tego, że człowiek jako osoba, jest albo mężczyzną, albo kobietą.

Ale to nie jest prawda nawet na czysto biologicznym poziomie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Klinefeltera
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Turnera
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_XYY
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trisomia_chromosomu_X
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tetrasomia_chromosomu_X
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pentasomia_chromosomu_X


Maciej napisał/a:
Mężczyzną, dlatego bo może spłodzić człowieka, a kobietą dlatego, bo może urodzić człowieka. ( ta możność może być zaburzona np. w wyniku choroby, ale to nie zmienia pamięci o płci w człowieku.)

Niniejszym tworzysz jakieś wymyślone, niezdefiniowane w żaden sposób i nieumocowane w niczym pojęcie. Jeżeli chcesz rozmawiać, nawet odwołując się do ideologii chrześcijańskiej to proszę o rozmowę w poważny sposób. Możemy kontynuować ten wątek, jeżeli zdefiniujesz ową ezoteryczną "pamięć płci".

Po odrzuceniu powyższego wynalazku, jedyną czytelnie zdefiniowanym kryterium bycia mężczyzną/kobietą pozostaje zdolność rodzenia/płodzenia, co wyklucza z grona mężczyzn i kobiet wszystkie osoby bezpłodne.

Maciej napisał/a:
odnosząc się do Boga i człowieka Kościół nie poprzestaje tylko na prawdzie wynikłej z biologii, bo byłoby to redukowanie.

Co rozumiesz przez to, że: "kościół nie poprzestaje tylko na prawdzie wynikłej z biologii"?
(W szczególności w kontekście ludzkiej płci).

Maciej napisał/a:
prawda obiektywna istnieje.I jeżeli pokornie przyjmie się Prawdę, to nawet zły nie jest w stanie zniewolić.

Macieju. Tzw prawda obiektywna to np: a^2 + b^2 = c^2 (i to z zastrzeżeniem, że rozmawiamy tu o geometrii w przestrzeni Euklidesowej), natomiast "prawda" na którą się powołujesz jest przekazem serwowanym przez jedną z setek jeśli nie tysięcy religii istniejących na tej planecie, a ściślej przez XXI-wieczną wersję tej religii. Powiedz mi, jak wiele trzeba mieć w sobie tupetu, by twierdzić, iż kolejna mutacja pewnej doktryny (która w przeszłości potępiała np. szczepienia, przeszczepy, czy oświetlenie uliczne) jest obiektywną prawdą i czymś, co dla osoby transseksualnej powinno być istotniejsze niż jej własne odczucia i jej własne szczęście?

Maciej napisał/a:
"Volenti non fit iniuria" love love. Ale to też nie jest tak, że wszystko wolno. Np. nie możemy się umówić na to, że: hej Freja, chcesz mnie zabić (teoretyzujmy że chcesz ;) ) o Freja, to się dobrze składa, bo ja chcę umrzeć. Zabijesz mnie?

Myślę, że raczej słabo nadaję się do zabijania ;) Niemniej gdybyś miał sensowne powody by zakończyć życie typu choroba terminalna albo odporna na leczenie chroniczna depresja, to osobiście uważam, że system prawny powinien zezwalać na coś, co nazywa się wspomaganym samobójstwem.

Niemniej rozmawialiśmy o (jak ją nazwałeś) pożądliwości. Zgodzisz się chyba, że dobrowolne uprawianie seksu i dobrowolne zabijanie to sprawy mocno odmienne gatunkowo?

Maciej napisał/a:
Można też drogą naturalnego rozumu i kierując się Prawem Naturalnym

Ponownie używasz słów pozbawionych definicji i znaczenia. Co to jest prawo naturalne? Naturalne było to, że 3/4 ludzkich dzieci umierało, nie dożywając dorosłości, naturalne były masowe epidemie, próchnica zębów i śmierdzące pachy. Jeżeli zatem zamierzasz w dyskusji używać jakichś pojęć, to proszę, żebyś je najpierw zdefiniował. Inaczej będziemy rozmawiać o jakimś hokus-pokus.

Maciej napisał/a:
Prawem Naturalnym (czyli dekalogiem wpisanym w skamieniałe serce każdego człowieka).

Mocno karkołomne połączenie. Utożsamiasz niniejszym "prawo naturalne" z katolickim dekalogiem, czy to tylko taka figura stylistyczna? Jeśli to pierwsze, to sam się prosisz o bicie i analizę biblijnych źródeł dekalogu, z którymi współcześnie nauczany dekalog cokolwiek się rozmija. Jeśli to drugie, to proszę, żebyś darował sobie zbędne ozdobniki i pisał o konkretach. No chyba, że nie chcesz tutaj uprawiać dyskusji tylko literaturę piękną.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 00:50   

Maciej napisał/a:
człowiek jako osoba, jest albo mężczyzną, albo kobietą


Maciej napisał/a:
mężczyzna który świadomie uderzy kobietę w twarz (...) wraz z tym czynem traci męstwo.
(...)
kobieta, która świadomie, z premedytacją przystąpi do aborcji, albo będzie wspierać aborcję traci kobiecość.


Acha. Czyli każdy człowiek jest zawsze albo mężczyzną / kobietą.
No chyba że uderzy w twarz albo wspiera aborcję, to wtedy przestaje być mężczyzną / kobietą.

Widzę tu zasadniczą logiczną sprzeczność w systemie przyjętych aksjomatów* :>
Startując od sprzecznych wewnętrznie założeń nie da się wyprowadzić żadnej sensownej dedukcji.

* Abstrahując już nawet od faktu, czy te aksjomaty są same w sobie prawdziwe, czy też nie.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-12-31, 07:17   

WiktoriaJangmi napisał/a:
tylko za bardzo nie rozumiem do
czego ma prowadzić

Do nawrócenia, hehehe.

Zapewne Maciej wydumał sobie, że ma bożonarodzeniową misję i przyszedł ewangelizować nasze forum. Cóż, każdy się może pomylić ;)
_________________
 
 
 
remick76
użytkownik
post-op

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 778
Posty: 518
Wysłany: 2019-12-31, 07:37   

Czarno widzę skuteczność tej misji :-D
_________________
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 10:27   

Myślę, że mam dobre dla Macieja porównanie. Wydaje mi się, że on tak rozumie transpłciowość człowieka, jak przeciętny trans boskie powołanie do kapłaństwa.
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-31, 11:43   

Mam złe przeczucia odnośnie celu obecności tutaj Macieja.

Maciej napisał/a:
bo chciałbym czasami podyskutować na niektóre tematy właśnie związane z płcią.

Dyskusja wymagałaby rozumienia a nie powtarzania z ambony tego samego. Sama biologia (zespół Klinefeltera, Turnera, inne) pokazuje, że człowiek ma więcej niż dwie płci. Należałoby więc w dalszej dyskusji (o ile nie jest to monolog), uwzględnić powyższe.

Ja też zapytam - jakiej płci jest Bóg, skoro stworzył ludzi na swoje podobieństwo. Oraz zapytam, czy na pewno w oryginale biblii było napisane, że kobietę (nie żadną niewiastwę!) stworzył z żebra Adama, czy oby nie z kości penisowej. XD (nie trolluję, są teorie, że tak było w oryginalnym tekście). Dlaczego ta religia tak się sprowadza tylko do tej cielesności, a jeżeli już cielesności to tylko do narządów płciowych? :/ Czyżby nie miała nic więcej do powiedzenia...

Z kim rozmnażał się Kain i Abel, skoro Adam i Ewa nie mieli innych dzieci? Jak się to nazywa w dzisiejszych czasach?
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 12:19   

Ludzie... to nie tak i nie tak ani tak :D
KKK 370 Bóg w żadnym wypadku nie jest obrazem człowieka. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą. Bóg jest czystym duchem, w którym nie ma miejsca na różnicę płci. "Doskonałość" mężczyzny i kobiety odzwierciedla coś z nieskończonej doskonałości Boga: doskonałości matki (Por. Iz 49, 14-15; 66, 13; Ps 131, 2-3. oraz doskonałości ojca i małżonka (Por. Oz 11, 1-4; Jr 3, 4-19).

Z wielkim niezrozumieniem podchodzicie wszyscy łącznie z Maciejem do tematu płci opierając się na wyrwanych z Starego testamentu okrawkach. Istotne jest bardziej to co działo się później. W zamyśle jak sądzę jest stan równowagi po między kobietą i mężczyzną - żadna z płci nie jest podległa drugiej. To system patriarchalny usunął kobiety w cień. Niestety stan stanowiska KK w sprawie transpłciowości nie wynika z interpretacji wprost pism świętych czy ojców kościoła a Kongregację ds. Edukacji Katolickiej... zostawmy to na boku. Moja myśl to powołanie się na wiele starć po między KK a nauką jak choćby sprawa Galileusza. Proponuje poczytać prawo kanoniczne które jest w opozycji do odkryć naukowców dotyczących spraw determinujących płeć człowieka. Co ciekawe w 1984 zorganizowano sympozjum naukowe w Watykanie i stwierdzono że nie znana jest przyczyna transseksualizmu (fuj) ale jeśli świat nauki ją wskaże dopiero wtedy KK zajmie stanowisko... tak to jest... mija czas i może kiedyś się te stanowisko zmienić.


26 W rzeczywistości wy wszyscy dzięki wierze w Chrystusa Jezusa jesteście synami Bożymi+. 27 Bo wy wszyscy, ochrzczeni w Chrystusie*, staliście się jak Chrystus*+. 28 Nie ma Żyda ani Greka*+, nie ma niewolnika ani wolnego+, nie ma mężczyzny ani kobiety+. Bo wy wszyscy, żyjący w jedności z Chrystusem Jezusem, stanowicie jedno+. 29 Co więcej, jeśli należycie do Chrystusa, to naprawdę jesteście potomstwem Abrahama+, dziedzicami+ zgodnie z obietnicą+.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2019-12-31, 12:50   

Katarzyna, fajnie, ale z mojego punktu widzenia to dalej religijny bełkot, który niczego nie tłumaczy, nie udowadnia, chyba że to, że każdy może sobie wymyślać dowolne bzdury na podstawie Biblii. Nie jest żadnym argumentem unikanie tematu genitaliów Boga jako wzorca poprzez tłumaczenie równie nieudowadnialną transcendencją. To tłumaczenie bzdury za pomocą innej bzdury. Moje pytanie miało po prostu za zadanie zwróci uwagę na tęże bzdurność i bigoterie.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 13:00   

Armand napisał/a:
Katarzyna, fajnie, ale z mojego punktu widzenia to dalej religijny bełkot.


No i? :) Problem jaki widzę w wielu przypadkach które dotyczą nas jest zajadła negacja KK. Maciej nas nie obrażał, nie szmacił. Mam przyjaciół Katolików, Prawosławnych - znajomości z nimi nie opieram że mojej negacji wiary (jakiejkolwiek) a szacunku dla nich jako ludzi. Oczekuje od nich tego samego. I... udaje się. Tu w tym wątku wiele osób zachowuje się poniżej krytyki, wbrew zasadom współżycia społecznego. To nie jest bełkot a jego poglądy związane z wiarą. K...a nie ważne czy to Katolik czy Buddysta czy Świadek Jehowy. Jesteście okropni.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 13:10   

Armand napisał/a:
Ja nie czaję dlaczego Jezus umierający na krzyżu to miałby być dobry plan. Zwłaszcza, że jego wszechmocny, kochający ojciec wymyslił cały długi scenariusz jak i dlaczego ma do tego dojść. Zamiast wymyslić jakiś lepszy, gdzie nikt nie musi umierać w cierpieniu. W końcu jak się jest wszechmocnym to chyba nie jest to trudne..?

No ale czego tu nie rozumiesz?
- Dwoje ludzi zajumało mu kiedyś jabłko.
- Więc się bardzo na nich obraził i sprawił, że od tej pory wszyscy ludzie zaczęli cierpieć i umierać.
- Ale, że jest miłosierny, to posłał do ludzi swojego syna, żeby mu go zakatowali na śmierć.
- Dzięki czemu mógł wybaczyć ludziom kradzież jabłka.
- Co prawda chyba nie tak do końca, bo ludzie nadal cierpieli i umierali (w tym całe miliony cierpiało nieporównywalnie bardziej i nieporównywalnie dłużej niż jego syn przez te trzy dni), ale odtąd mieli nie cierpieć już po śmierci (wyjąwszy wstępne grillowanko w czyśćcu i wyjąwszy osoby potępione, które za dokonanie w skończonym czasie skończonej liczby przewinień doświadczą nieskończonej liczby cierpień podczas swojego wiekuistego potępienia).
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 13:17   

Ada75 napisał/a:
Myślę, że mam dobre dla Macieja porównanie. Wydaje mi się, że on tak rozumie transpłciowość człowieka, jak przeciętny trans boskie powołanie do kapłaństwa.

Sądzę, że lepiej jednak rozumiem czyjąś potrzebę kapłaństwa niż przeciętny kapłan rozumie potrzebę korekty płci. Kapłaństwo i religijność to nie moja bajka i co do zasady uważam je za oparte na fałszywych przesłankach, ale potrafię zrozumieć, że ktoś może mieć na tyle różną umysłowość i w na tyle różny od mojego sposób doświadczać świata, iż taką właśnie drogę postrzega jako sposób na najlepsze spełnienie siebie w życiu. Zatem, jeśli tak mu akurat dobrze, to nie będę go pouczać i nawracać.

No przynajmniej do póki on sam nie przyjdzie mnie nawracać i pouczać, przekonując, że jedynie jego sposób widzenia świata jest jedynie słuszny i wszyscy ludzie na świecie powinni czuć i zachowywać się w taki sam sposób w jaki on sam czuje i on sam uważa.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 13:55   

Freja, a może by tak zamknąć ten wątek? Nie rozwija się zbyt konstruktywnie.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2019-12-31, 14:09   

Katarzyna, naprawdę uważasz, że gadanie Maćka że jesteśmy opętani, żli, niedorobieni i negowanie w ogóle naszego istnienia wcale nie jest obraźliwe? Mnie to obraza, bo ja to mam od takich Maćków na codzien i nie sprawia to że chce mi się żyć. Wręcz przeciwnie. Jego światopogląd na tym forum jest toksyczny. Jak Maciek chce opowiadac o swoich religijnych przekonaniach to niech idzie tam gdzie to nie nosi znamion przemocy psychicznej. To nie jest tak że osoba z jego poglądami jest w tym kraju prześladowana i nie ma dla niego pasującej społeczności. Nie życzę sobie żeby osoby o takich poglądach jak Maciek naruszały jedną z nielicznych przyjaznych nam przestrzeni. Bo wiele ich nie ma. Także dzięki takim Maćkom.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 14:26   

Maciej napisał/a:
interesuje mnie też to jak inny człowiek wpływa na płeć drugiego człowieka. Czy zaburzenie płci spowodowane jest tylko jakimś defektem u człowieka zaburzonego, czy wpływ na to czy pojawi się zaburzenie, albo czy wyjdzie się z zaburzenia ma też drugi człowiek.

Płeć się ma, a nie dostaje. Zatem drugi człowiek może pomagać (lub ew. utrudniać) komuś zrozumienie własnej płciowości oraz stanowić kontekst dla jej społecznej ekspersji. Ale nie wpływać na czyjąś płeć. Drugi człowiek może natomiast być pomocny podczas procedury korekty płci, bo sam sobie nikt tego przecież nie zrobi.

Maciej napisał/a:
Określenie "stan błogosławiony" lepiej uwydatnia wyjątkowość tego co właśnie przechodzi niewiasta.

Tak, zwłaszcza jeśli "stan błogosławiony" jest np. wynikiem gwałtu lub choćby nawet pęknięcia prezerwatywy.

Maciej napisał/a:
dzięki Bogu nosi w swoim łonie człowieka

Tak można powiedzieć tylko, jeżeli czyjąś wolą było zajść w ciąże. Bo w innym wypadku usłyszysz raczej:
- Dzięki bogu, nie jestem w ciąży!

Maciej napisał/a:
Poza tym Bóg jest Miłością( absolutną).

To zdanie nie znaczy absolutnie niczego. Miłość jest afektem, rodzajem relacji wiążącej osobę z kimś lub czymś. Równie dobrze mogłeś napisać, np. że Bóg jest odległością (absolutną) albo absolutną prostopadłością. Tego typu zdania po prostu nie niosą żadnej treści. Niemniej mogą być rozpatrywane jako konstrukcje literackie typu:

Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.

Maciej napisał/a:
mój język może przestraszyć kogoś, kto unika kościoła (niektórych którzy nie unikają pewnie też ;) . Nie potrafię inaczej się wyrażać na pewne tematy, proszę o wyrozumiałość, przepraszam za ułomność. Na pewno nie chcę straszyć.

Osobiście uważam, że jeżeli ktoś nie potrafi wyjaśnić pewnych kwestii własnymi słowami to tak naprawdę ich nie rozumie. A już na pewno nie przybliży ich zrozumienia innym.

Osobiście uważam również, że w stylistycznych ozdobnikach, pojęciach bez definicji i powtarzanych w kóło utartych frazach kryje się zwykle zwyczajne pustosłowie.

Maciej napisał/a:
to z winy złego i tego, że człowiek dał się omotać złemu, to nawet płeć została rozbita, pomieszana i porobiły się różnego rodzaju zaburzenia związane z płcią.

Płciowe abberacje genetyczne występują nie tylko u ludzi i występowały najpewniej już na setki milionów lat przed powstaniem naszego gatunku. Pomijając już fakt, że zwierzęca płciowość prezentuje o wiele więcej wariantów niż ludzka. Istnieją gatunki o większej liczbie płci, gatunki hermafrodyczne, gatunki zdolne do zmiany płci itp.

Maciej napisał/a:
Podobno logicznie nie można udowodnić tego że Bóg istnieje.

Owszem. Z tego samego powodu, dla którego nie da się udowonić, że nie istnieje Czajniczek Russela, Latający Potwór Spagetti albo Niewidzialny Różowy Jednorożec.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 14:39   

Sven napisał/a:
Freja, a może by tak zamknąć ten wątek? Nie rozwija się zbyt konstruktywnie.

Moim zdaniem, póki co, jest rokujący. Za jakiś czas skończy się pewnie powtarzaniem w kółko tego samego, ale może mnie jednak czymś zaskoczy.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-31, 14:42   

Katarzyna uważam że nie jesteśmy okropni. Ok może nas nie szmaci ale na jaki dialog liczysz? Przecież w każdej odpowiedzi jest nawiazanie że zły ma nad nami przewagę. Przecież w rozmowie z taką osobą zawsze będzie punkt gdzie górę weźmie kwestia wiary. Dlatego rozumiem OneLotusPetal i Armanda. Spójrz że to wszystko dąży do tego żeby nas poróżnić. Nawet Ayashiiru odkryła 100 procent ksiądz. Więc w taki sposób możemy gadać 100 lat.
_________________
Sandra
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-12-31, 14:45   

Freja napisał/a:
Dwoje ludzi zajumało mu kiedyś jabłko.

Znaczy "zbeszcześcili rezerwat przyrody" (przepraszam, nie mogłem się pohamować).
_________________
 
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-31, 14:47   Ayashiiru

Ayashiiru przepraszam za to nawet. :cry:
_________________
Sandra
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 14:54   

Armand napisał/a:
Katarzyna, naprawdę uważasz, że gadanie Maćka że jesteśmy opętani, żli, niedorobieni i negowanie w ogóle naszego istnienia wcale nie jest obraźliwe?

Dokładnie to samo chciałam odpisać Katarzynie. Maciej jak najbardziej nas tu "szmacił" tyle tylko, że takim trochę ładniejszym językiem "ubranym w miłość".

Jeśli więcej osób będzie zgłaszać ten wątek jako niestosowny, to zamknę.
Osobiście mogę pogadać nawet z kimś o takim właśnie nastawieniu.
_________________
Freja Draco
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 15:02   

Sandra napisał/a:
Nawet Ayashiiru odkryła 100 procent ksiądz. Więc w taki sposób możemy gadać 100 lat.

Na Racjonaliście przeczytałam kiedyś list byłego amerykańskiego wyznawcy tzw. Inteligentnego Projektu. Opisywał jak kiedyś przed laty przyszedł na jakąś stronę poświęconą ewolucji, żeby poznać argumenty wroga, żeby móc z nimi skuteczniej walczyć. Efekt był taki, iż dostrzegł po prostu spójność i zasadność jej przesłanek i dowodów w związku z czym nie był już w stanie dłużej obstawać przy dotychczasowych poglądach.

Szansa na przekonanie kogoś "umocowanego ideologicznie" jest co prawda niewielka, ale czy należy odmawiać jej poszukującej istocie?
_________________
Freja Draco
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-31, 15:20   

Freja ja nie chcę tej osobie odmawiać. Ale spójrz dyskusja się ciągnie ale nie ma owoców tej dyskusji i naprawdę zgadzam się z Armandem. To naprawdę do niczego nie prowadzi.
_________________
Sandra
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 15:34   

Cytat:
Niewidzialny Różowy Jednorożec


Nieistnienie niewidzialnego różowego jestem w stanie udowodnić.
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-31, 15:39   Re: Ayashiiru

Sandra napisał/a:
Ayashiiru przepraszam za to nawet. :cry:

Ale za co?

Cytat:
Tak, zwłaszcza jeśli "stan błogosławiony" jest np. wynikiem gwałtu lub choćby nawet pęknięcia prezerwatywy.

Bardzo ktoś pobłogosławił <hahaha>
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-31, 15:54   

Ayashiiru za slowo nawet,które sugerowałoby że sprowadziłam Cię do parteru że nawet Ty. Po prostu się z Tobą zgadzam.
_________________
Sandra
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-31, 16:04   

Proponuję zmienić temat na ": ("
_________________

 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 16:15   

Ada75 napisał/a:
Cytat:
Niewidzialny Różowy Jednorożec

Nieistnienie niewidzialnego różowego jestem w stanie udowodnić.

Jak?
 
 
Maerno
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 17
Posty: 82
Wysłany: 2019-12-31, 16:25   

Skąd wiadomo, że jednorożec jest różowy, skoro jest niewidzialny?
_________________
"Powiedz co to znaczy, gdy ktoś myśli inaczej
I gdy mówi inaczej. Czy to ci nie przeszkadza?"
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 16:54   

A ja jestem w stanie zrozumieć powołanie do bycia księdzem czy chęć modlitwy. Nie jest to mój kawałek chleba, ale rozumiem chęć poświęcenia dla innych i dla idei. Oczywiście można w inny sposób pomagać i poświęcać się innym ideom i mieć inny środek "wyrazu artystycznego", ale niektórzy obierają właśnie ten. A sam to jestem choleryk i się do takich rzeczy ni w ząb nie nadaję :D

Taki offtop :mrgreen:
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-31, 17:44   

Maerno napisał/a:
Skąd wiadomo, że jednorożec jest różowy, skoro jest niewidzialny?

Niewidzialne Różowe Jednorożce to istoty o wielkiej mocy duchowej. Wiemy to, ponieważ potrafią być jednocześnie niewidzialne i różowe. Jak wszystkie religie, Wiara w Niewidzialne Różowe Jednorożce oparta jest zarazem na logice i wierze. Wierzymy, że są różowe; dzięki logice wiemy, że są niewidzialne, bo ich nie widzimy.
- Steve Eley
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 17:58   

Freja napisał/a:
Ada75 napisał/a:
Cytat:
Niewidzialny Różowy Jednorożec

Nieistnienie niewidzialnego różowego jestem w stanie udowodnić.

Jak?


Bardzo prosto. Wystarczy odrobina światła o widmie obejmującym kolor różowy i szast prast widać jednorożca, jeśli nie widać to znaczy, że nie jest różowy. Jeśli widać, nie jest niewidzialny (chyba,że dla radarów, ale to inna historia, bo nie dla wszystkich). Zatem nie da się być jednocześnie różowym i niewidzialnym.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2020-01-01, 04:06   

Maciej napisał/a:
Co do pytań o płeć. To interesuje mnie też to jak inny człowiek wpływa na płeć drugiego człowieka. Czy zaburzenie płci spowodowane jest tylko jakimś defektem u człowieka zaburzonego, czy wpływ na to czy pojawi się zaburzenie, albo czy wyjdzie się z zaburzenia ma też drugi człowiek.

Na te pierwsze pytania, to raczej nikt Ci nie odpowie (gdybyśmy wiedzieli skąd się bierze zespół dezaprobaty płci, to by było wyjaśnione wszystko naukowo i nie byłoby żadnych wątpliwości ;) a tak nie jest jeszcze), najprawdopodobniej bierze się z nierównowagi hormonalnej u matki w czasie ciąży (na części mózgu płodu odpowiedzialne za identyfikację płciową działają hormony płci przeciwnej i te części mózgu rozwijają się jak u płci przeciwnej). W sumie wszystko się może zadziać z ludzkim płodem. Taki artykuł: http://wiadomosci.gazeta....73,3700078.html - widzę, że to nie nowe ale też ciekawe.
Natomiast na ostatnie pytanie to ja Ci mogę odpowiedzieć: no pewnie! Poszedłem do seksuologa, który mi przepisał hormony i wystawił opinię o ts - pomógł mi niesamowicie żeby wyjść z zaburzenia, bo wreszcie moje ciało zaczęło wyglądać tak, jak powinno. Potem poszedłem do psychologa i też mi wystawił opinię potrzebną do sądu - więc znów mi pomógł w tej mojej drodze do zmiany metrykalnej. Potem sąd - w miarę sprawnie przeprowadził postępowanie - też mi więc to pomogło. Potem chirurg wykonujący mastektomię - pozbyłem się balastu i cóż to byłą za pomoc! Jakby mi ktoś oddał życie :P A na końcu chirurg od srs-u - ooo, to dopiero cudotwórca! Nikt mi tak nie pomógł w wyjściu z dysforii jak on! :mrgreen: W skrócie: tak, wpływ na to czy wyjdzie się z zaburzenia ma drugi człowiek a nawet większa ilość ludzi: lekarze :]

Cytat:
Kościół broni tego, że człowiek jako osoba, jest albo mężczyzną, albo kobietą. Mężczyzną, dlatego bo może spłodzić człowieka, a kobietą dlatego, bo może urodzić człowieka.

Nie sądzisz, że to bardzo smutne? Ograniczyć człowieka do funkcji płodzenia kolejnych ludzi?

Cytat:
To co się czuje może być tak zaburzone, że całkowicie można się zatracić.

Masz rację. Dlatego mamy psychiatrów, psychologów i psychoterapeutów.

Cytat:
Albo kobieta, która świadomie, z premedytacją przystąpi do aborcji, albo będzie wspierać aborcję traci kobiecość.

Mhm. I zostaje mężczyzną? Jak się to objawia? Zaczyna zmieniać płeć fizycznie? :P
Wybacz ten dowcipny ton z mojej strony alee... no trochę to absurd jest ;)

@OneLotusPetal
Dzięki, może się kiedyś uda ;)

Sandra napisał/a:
Ayashiiru dokładnie. Wystarczy prześledzić posty.

Nawet gdyby był, to jakie to ma znaczenie? Pamiętam jak byłem świeżo po metrykalnej zmianie i przyszedł do nas ksiądz po kolędzie, zanotował sobie zmianę i z pełną pewnością zaczął opowiadać, że w jego poprzedniej parafii to też mieli takie przypadki i śluby ci ludzie brali itp. (zupełnie nic o jakichś trudnościach) - także ten :D albo nie wiedział co gada albo naprawdę dawali w tamtej parafii bez problemy śluby transseksualistom :P Tak więc jak widać czasem nawet księża nie mają problemu z nami.
Swoją drogą nie wierzę, że Maciek jest księdzem, słabe argumenty jak na księdza, słaba (żadna?) znajomość Biblii, gdyby ją znał lepiej to by Was zakasował (przynajmniej próbował) cytatami.

Armand napisał/a:

Druga sprawa: czy wiesz skąd pochodzi słowo niewiasta? Od osoby która niewiele wie. Kobiety były uważane za glupsze i utrzymywanie ich w stanie niedoedukowania było polecanym postępowaniem, więc Twoja "niewiasta" nie ma nic wspólnego z wzniosloscią ani tym bardziej szacunkiem. Jest zwyczajnie obraźliwa.

A "białogłowa"? to też tak wzniośle brzmi :D tylko nie wiem czy jest lepsze :D

Cytat:
P.S. uprzedzalłem, że to będzie bezowocne doświadczenie ta dyskusja. Tylko Wendigo to taki wierzący w ludzi masochista.

<rotfl>
No i patrz, nawet się uśmiałem, fajnie jest :D

Armand napisał/a:
W Biblii są porady (...)

Dobre Armand, świetny post, cały. Mi się też w głowie nie mieści jak można się "opierać na Biblii".

Armand napisał/a:
Katarzyna, naprawdę uważasz, że gadanie Maćka że jesteśmy opętani, żli, niedorobieni i negowanie w ogóle naszego istnienia wcale nie jest obraźliwe?

Maciek nie napisał tego. I nie, innymi słowami też tego nie napisał.

Sandra napisał/a:
Freja ja nie chcę tej osobie odmawiać. Ale spójrz dyskusja się ciągnie ale nie ma owoców tej dyskusji i naprawdę zgadzam się z Armandem. To naprawdę do niczego nie prowadzi.

Dyskusje w naszym gronie bywają nierzadko o wiele dłuższe i też do niczego absolutnie nie prowadzą.

Ada75, nie doceniasz Niewidzialnych Różowych Jednorożców, one są pewnie wszechmogące :P
_________________
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 10:19   

Wrócę do niewiasty. Obecnie specjaliści od rozwoju języka polskiego uznają, że niewiasta to osoba o której niewiele wiadomo. Tym terminem określało się nowo poślubioną żonę.
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2020-01-01, 18:05   

Ada75 napisał/a:
Wrócę do niewiasty. Obecnie specjaliści od rozwoju języka polskiego uznają, że niewiasta to osoba o której niewiele wiadomo. Tym terminem określało się nowo poślubioną żonę.

Ado, mam pewność jednogo. Nie chcę być niewiastą. Chcę być kobietą.
Czy to forum o transpłciowości czy katolickie studium biblii i starożytnego języka słowiańskiego...?
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 18:21   

"Białogłowa" to chyba pochodziło od faktu, że kiedyś kobiety zamężne nosiły białe chustki na głowie. Chyba że coś przekrecilem
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 20:40   

Ayashiiru, ja z tego forum co jakiś czas dowiaduje się nowych rzeczy niezwiązanych z transpłciowością i bardzo mi ta mimochodem nabyta wiedza odpowiada.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2020-01-02, 03:55   

Ada75, popieram. Gdybyśmy tylko o transpłciowości na tym forum gadali, to szybko by się tematy wyczerpały ;)
A jak mi jakiś temat nie odpowiada, to go po prostu nie czytam.
_________________
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-02, 22:05   

Maciej nas strolował i "w XVII- i XVIII-wiecznej Polsce ozdoba szmuklerska w postaci pędzla z nici lub sznureczków na końcu sznura przypinanego do pasa". :D
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-02, 22:16   

Katarzyna, za Mickiewiczem można to mieć i u czapki. A może pod czapką?
 
 
Maciej
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: on
Punktów: 5
Posty: 10
Wysłany: 2020-01-07, 22:00   

Armand,

Boga nie określa płeć, bo płeć określa materię, a Bóg nie jest cielesny. Co nie zmienia faktu, że Jezus Chrystus (Druga Osoba Boga Trójjedynego) miał oprócz natury boskiej naturę ludzką. A tak naprawdę jeżeli prawdziwie będzie Cię to interesować, to poszukasz i znajdziesz w nauce Kościoła katolickiego.

I oczywiście jeżeli zwrócisz się w obecnych czasach do kobiety -niewiasta, to będzie to pozytywnie odbierane ( przynajmniej normalna kobieta zareaguje pozytywnie). Z Twoim czepialstwem to i ze słowa kobieta powinieneś zrezygnować...i z dialogu( Dia Logos), bo z Bogiem chyba nic nie chcesz mieć wspólnego.
Religia i nauka to bardzo dobre połączenie, tak jak Wiara i Rozum, tak jak Prawda i Wolność.
I wszechmocny, wszechmogący nie oznacza że jest absurdalny i na przykład: jest dobry i zarazem zły, albo, że ustalił prawo i sam prawa nie stosuje.

Ayashiiru,

W Wikipedii jest niepełne wyjaśnienie znaczenia „niewiasta”.

Freja,

Faktem jest, że człowiek może być tylko mężczyzną albo kobietą ( co nie znaczy że nie mogą być zaburzone te sfery ). Przykłady z linków są tylko wadami w obrębie płci, ale nie są nową płcią).

Osoba bezpłodna oczywiście jest mężczyzną albo kobietą, tyle że nie jest w stanie spłodzić/urodzić( ale gdyby wyleczono to byłaby w stanie. Natomiast transeksualista będący biologicznie kobietą, a identyfikujacy się jako mężczyzna, choćby nie wiem co, to jego organizm nie jest w stanie wytwarzać spermy i nie jest w stanie zapłodnić. Stety niestety , taka prawda.
Z biologii mężczyzny wynika że ma płodzić , a z biologii kobiety że ma rodzić. Ale że kobieta i mężczyzna są istotami też duchowymi to wynika coś więcej z natury mężczyzny i kobiety niż tylko płodzenie i rodzenie. I o to mi chodzi, że Kościół katolicki nie redukuje człowieka do biologii, do narządów rozrodczych.
Jako że kobieta w naturze swej ma rodzenie, opiekę nad dzieckiem, to gdy dokona aborcji, to nie dość że zabija człowieka, to działa wbrew swej naturze. Dobrze gdy kobieta staje się bardziej kobieca. ( i analogicznie jeśli chodzi o mężczyznę).
Heh „wspomagane samobójstwo”? Jaka gimnastyka słowna;) chodzi Ci o eutanazję po prostu, czyli zabójstwo.
Dobrowolne uprawianie seksu, Freja czy chodzi Ci o zredukowanie się do instynktu i zezwierzęcenie ( gdy tylko chuć to mus bezwzględna tryskania ejakulatem na lewo i prawo? Czy o coś innego?

Rzeczywiście, jeżeli kobieta została zgwałcona to wydaje się, że lepszym określeniem będzie ciąża niż stan błogosławiony. Ale z drugiej strony, jeżeli uświadomi sobie, że nosi w sobie człowieka( oczywiście niewinnego gwałtu) który będzie zdolny kochać, to wcale nie musi skupiać się na samym akcie poczęcia, który był gwałtem, który jest obciążeniem i będzie utrudniał kochać, a bardziej na miłości do Boga i drugiego człowieka i miłości siebie też.

Bóg jest Miłością. Jeżeli twierdzisz że Stwórca, który uniżył się do tego stopnia, że przyjął ciało stworzenia i poddał się niesprawiedliwej karze krzyża, który wykupił nas przed potępieniem na które tak naprawdę każdy człowiek zasłużył(jeżeli wziąć pod uwagę tylko prawo) oprócz Maryi i być może św. Józefa)i przykazał nam byśmy się wzajemnie miłowali i że teraz to jest najważniejsze przykazanie nie ma absolutnie znaczenia, to uważam, że masz duży problem z rozumieniem.





WiktoriaJangmi,

Dziękuję :) Dobrze by było by nasz dialog doprowadził nas do prawdy i Prawdy ;)


Wendigo,
dziękuję za link.
Chodzi mi też o oddziaływanie np. w takim sensie, że za młodu człowiek rozwijał się normalnie a np. po zerwaniu z ukochaną doznaje załamania osobowości i pojawia się zaburzenie związane z płcią. Przecież nawet jednym słowem można człowieka zniszczyć (można też podbudować).

Czy smutnym jest to że jeden człowiek ma możliwość płodzenia, a drugi rodzenia i ten który ma możliwość spłodzić nazwany jest mężczyzną, a ten człowiek który może odżywiać w sobie i urodzić nazwany jest kobietą? (chociaż...ciekawe jak to będzie, gdy będą przeszczepiać całe tułowie do głowy...np. męska głowa i ciało kobiety...następnie umieszczony zarodek...Albo głowa kobiety i przeszczepione ciało płodnego mężczyzny, czy taki człowiek będzie zdolny do spłodzenia...? )
Uważam że nie jest to smutne, wręcz uważam to za dobro. Jest zrozumiałe prawo naszej natury. Mówi też o nas samych to że jesteśmy istotami relacyjnymi. I nie widzę w tym ograniczenia że funkcja (płodzenia,rodzenia) precyzuje w pewnej sferze człowieka.

Kobieta nigdy nie przestanie być kobietą, ale może tracić/zyskiwać kobiecość(coś co jest spójne z płcią). Np. seksapil.

Katarzyna,

nie w głowie mi trollowanie. Może to tak wygląda, bo nie rozumiem wielu problemów, ale każdego człowieka chcę traktować z miłością.


Sven, z tego co się orientuję to mózg jest plastyczny i w związku z tym na pewne procesy w mózgu można wpływać. Tylko czy aż tak można wpływać, że np. spowodować/wyleczyć homoseksualizm, albo transseksualizm, aseksualizm itp.?

Ada, OneLotusPetal, Ayashiiru, Sandra, Remick76,WojtekM Nie żebym Was ignorował, ale do tego typu tekstów co piszecie nie będę się odnosił. Jaki sens? ;)

Szczęśliwego Nowego Roku i Wieczności.
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2020-01-07, 22:27   

Cytat:
Faktem jest, że człowiek może być tylko mężczyzną albo kobietą ( co nie znaczy że nie mogą być zaburzone te sfery ). Przykłady z linków są tylko wadami w obrębie płci, ale nie są nową płcią).
Czyżby? Proponuję dobrze poczytać. Osoby z Zespołem Klinefeltera mają zarówno indentyfikację męską jak i żeńską (zależy od osoby). Zatem w ich Chromosomach XXY jest za dużo o 1 X czy za dużo o 1 Y? Bo sprawa wygląda tak, że są chromosomami jakby równo połączeni. Ciężko zdecydować czy to kobiety z dodatkowym Y, czy mężczyźni z dodatkowym X.


Cytat:
ale gdyby wyleczono to byłaby w stanie

Tylko proszę, nie próbuj za tą osobę z laski swojej decydować czy wyjmiesz jej z każdej komórki chromosom X czy Y.

Gorzej Macieju, bo o ile kobiety wyszły z niewiedzy i teraz wiedzą, że są kobietami, Ty mimo przedstawionych faktów dalej jesteś "niewiastą". :D Na prawdę nie postarałeś się przeczytać i zrozumieć jakie przykłady ci podano. Osoba z zespołem Klinefeltera nie jest w stanie ani płodzić ani rodzić. Podobnie osoba z zespołem Turnera, ponieważ natura usunęła im ten fragment DNA lub dała w nadmiarze oba czyniąc to niedziałającym (sprzecznym).

Wspomnieć tu naleźy też o części osób z zespołem Klinefeltera i innych zaburzeń, przy których ani lekarze nie potrafią powiedzieć jakiej płci są ani nie potrafią powiedzieć tego "sami zainteresowani". Rzut monetą rozwiąże ich problem (interseksualne osoby niebinarne)?

Cytat:
Sven, z tego co się orientuję to mózg jest plastyczny i w związku z tym na pewne procesy w mózgu można wpływać. Tylko czy aż tak można wpływać, że np. spowodować/wyleczyć homoseksualizm, albo transseksualizm, aseksualizm itp.?

No tak, przecież z transseksualizmu można wyleczyć usuwając ten ośrodek mózgu który odpowiada za świadomość. Hipp hipp hurra.. Ciało dalej żyje, więc do zabójstwa nie doszło.
Ostatnio zmieniony przez Vichan 2020-01-07, 22:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-07, 22:36   

Maciej napisał/a:
Ada, OneLotusPetal, Ayashiiru, Sandra, Remick76,WojtekM Nie żebym Was ignorował, ale do tego typu tekstów co piszecie nie będę się odnosił.

To jest właśnie definicja ignorowania. Brak odzewu. Widzisz, ale nie reagujesz.

Wzywam ADMINISTRACJĘ do zbanowania użytkownika Macieja za transfobię oraz zamieszczanie treści silnie indukujących dysforię.

Ayashiiru napisał/a:
Osoby z Zespołem Klinefeltera mają zarówno indentyfikację męską jak i żeńską (zależy od osoby). Zatem w ich Chromosomach XXY jest za dużo o 1 X czy za dużo o 1 Y? Bo sprawa wygląda tak, że są chromosomami jakby równo połączeni. Ciężko zdecydować czy to kobiety z dodatkowym Y, czy mężczyźni z dodatkowym X.


Nie do końca mogę się z tym zgodzić. Ten drugi chromosom X u osób z Klinefelterem nie jest aktywny. Występuje pod postacią ciałka Barra. Osoba z zespołem Klinefeltera normalnie ma jądra (choć z reguły nie działające prawidlowo), a nie jajniki czy macicę. Było wiele udokumentowanych przypadków, że takie osoby z powodzeniem produkowały spermę i były nawet w stanie spłodzić dzieci. Żadna z nich jednak nie zaszła w ciążę (bo brak jajników). Z tego względu w medycynie przyjmuje się, że posiadają nieprawidłowy kariotyp męski.

Istnieją jakieś przypadki, że ktoś urodził się równocześnie z jajnikiem i jądrem, ale to już inny rodzaj interseksualizmu, nie zespół Klinefeltera, tak gwoli ścisłości.

Zobaczmy, czy znów sypnie się hejt, że jestem arogancki/bezduszny/gatekeepuję.
Ostatnio zmieniony przez 2020-01-07, 22:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
remick76
użytkownik
post-op

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 778
Posty: 518
Wysłany: 2020-01-07, 22:40   

OneLotusPetal, masz plusa ode mnie.

Maciej napisał/a:
Szczęśliwego Nowego Roku i Wieczności.
Napisałabym Ci "Tobie też" ale nie wierzę w wieczność więc sobie daruję. Ty też sobie daruj.
_________________
Ostatnio zmieniony przez remick76 2020-01-07, 22:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2020-01-07, 22:46   

OneLotusPetal napisał/a:
Maciej napisał/a:
Ada, OneLotusPetal, Ayashiiru, Sandra, Remick76,WojtekM Nie żebym Was ignorował, ale do tego typu tekstów co piszecie nie będę się odnosił.

To jest właśnie definicja ignorowania. Brak odzewu. Widzisz, ale nie reagujesz.

Wzywam ADMINISTRACJĘ do zbanowania użytkownika Macieja za transfobię oraz zamieszczanie treści silnie indukujących dysforię.

Frejo, podstęplowuję to pentagramem oraz przesuwam nad tym wspomnianą kielnię wolnomularską. Amen - niech się tak stanie :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 15