[Vichan]

W tym temacie chcę poruszyć sytuację kilku rzeczy:
- możliwości rozpoczęcia leczenia bez zgody rodziców - prawo do decydowania o swoim ciele - jak to wygląda w Polsce, Meksyku, Tajlandii, Portugalii i innych karajch świata,
- dostępności leków bez recepty,
- wymaganego wieku do rozpoczęcia podawania blokerów dojrzewania, szczególnie tych o niskim ryzyku dla zdrowia / życia, np. Diphereline SR 11,25,
- wymaganego wieku do rozpoczęcia podawania hormonów żeńskich dla kobiet (późne podanie KM-om testosteronu przy zastosowaniu blokerów, z tego co się orientuję nie powoduje dużych różnic anatomicznych).

Przy okazji zadam pytanie:
- jakie realne jest ryzyko (%) komplikacji zagrażających życiu lub poważnie zdrowiu (nie mówimy o wysypce, tylko poważnych rzeczach, np. czerwienica) przy stosowaniu Diphereline SR przez 5-6 lat od 12 lub 13 roku życia (ogólnie zauważenia pierwszych cech dojrzewania płciowego)?
- jakie jest ryzyko cierpienia osoby transseksualnej (%), która nie rozpocznie żadnych działań medycznych przez ukończeniem 18 roku życia?
- dlaczego lek Diphereline SR został dopuszczony dla dzieci w wieku od 10 lat w celu opóźnienia przedwczesnego dojrzewania płciowego? Czy nie świadczy to o tym, że ten lek jest w miarę bezpieczny?

Dlaczego w wielu innych krajach rozpoczyna się leczenie osób trans hormonami już w wieku 10, 13 (różne wartości) lat, a w Polsce każe się cierpieć osobie chorej (na chorobę cielesną wrodzoną, nie psychiczną) do wieku 18 lat i dłużej z powodu nieodwracalnych zmian? Dlaczego w Polsce dzieciom odbiera się prawo człowieka do decydowania o swoim ciele i losie? Da się to jakoś zmienić? Gdzie można napisać skargę - oczywiście również będąc dzieckiem?

Dlaczego w Portugalii i Tajlandii są hormony żeńskie dostępne bez recepty i jakoś ludzie nie są zagrożeni? Nie było potrzeba aż tak daleko idącego "bezpieczeństwa"? Jednocześnie te kraje wydają się lepiej funkcjonować niż Polska pod względem zadowolonych osób trans, a detranzycji wcale nie jest więcej, szczególnie tych, gdzie ktoś czegoś żałuje.

Zapraszam do dyskusji na powyższe tematy.

[Freja]

Dlaczego?

Podejrzewam, że z podobnych powodów, dla których w wielu innych krajach kościoły finansowane są z podatków płaconych przez wiernych, a nie z budżetu państwa.

[Vichan]

Frejo, popieram cię mimo, że troszkę nie na temat. Ale czuję, że wszystko to gra polityczno - wyznaniowa... Polacy lubią cierpieć lub zadawać cierpienie i lubią tą rodzinność (niewolnictwo).

[Kokosica]

No cóż ja mogę się wypowiedzieć o Tajlandii znam trochę Ts z tamtąd i to nie jest tak że ludzie ich szanują, ludzie mają ich gdzieś ot co. ale tylko do momentu rywalizacji, jeżeli np jest propozycja pracy w Perfumerii czy na poczcie to od razu TS jest skazana na porażkę a jak będzie się stawiać to tamta osoba, zniszczy jej życie i zwyzywa od chłopaków itd mało tego jeśli po ts idzie poznać bo ma np męski glos praktycznie każda w Tajlandii to jest wyśmiewana na ulicy w liceach dzieciaki ts mają piekło podtapianie w muszlach głowy itd, żądanie hajsu za spokojne życie itd, praktycznie jak w Polsce tyle że w Thai często dzieciaki ts są bite po łapach linijką np i nigdy nie mogą nosić długich włosów. Mnóstwo samobójstw TS z Tajlandii jest, pełno ma Hiva bo pracują na pattong lub soi covboy i robią to z desperacji bez gumy nawet rodziny często wywalają z domu, zwłaszcza np w ISAN nie wiem skąd się wzięła ta mityczna tolerancja dla Katoj, serio owszem lepiej jak w PL ale jak ktoś głębiej w to wejdzie to zobaczy że zero tolerancji często Co do HRT to w Thai po prostu możesz prawie wszystko kupić bez recepty tylko silne psychotropy są na receptę.