Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Leki zowazane z tozsamosci plciowa i ewentualna zmiana w prz
Autor Wiadomość
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-20, 12:35   

Byłaś w trakcie rozwoju psychoseksualnego, takie rzeczy się zdarzają. Teraz, zakładam, jesteś już na etapie, kiedy ten rozwój się zakończył (ile masz lat?). W takim wypadku tożsamość się już nie "zmieni". Wyjątek stanowią osoby, które sobie w jakimś tam starszym wieku uświadamiają, że są trans, ale właśnie: to nie jest zmiana, tylko uświadomienie. A ty masz pewność, że jesteś kobietą.

Poza tym, proszę, używaj interpunkcji, bo bardzo ciężko się czyta.
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-20, 12:43   

Co to są samortyzatory, zowazane oraz skosowo w kontekście twojej wypowiedzi?
Co rozumiesz pod pojęciem dziecięcy transseksualizm?
Czy stosowałaś HRT i teraz chcesz to odwrócić?
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-21, 10:59   

A ile masz lat? Z Twojego postu wynika, jakbyś dopiero rozpoczęła dojrzewanie płciowe.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-21, 17:49   

No to po okresie dojrzewania. Ogólnie to dużo detranzycji jest w takim wieku, pewnie z racji na dojrzewanie emocjonalne, układanie się w głowie różnych rzeczy. Pozostaje Ci się cieszyć, że jesteś cis i że nie masz dysforii <spoko>
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-21, 19:41   

To może pójść do psychologa trans friendly, żeby rozwiać te wątpliwości?
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-12-23, 01:39   

Weronika napisał/a:
No niby tak ale teraz boje s ię ze te odczucia z dzieciństwa wrócą.... ale jak przedmówca powiedział jest to niemoliwe?

Poczucie płci to nie jest chorągiewka, że raz czujesz tak, a raz tak. Możesz mieć jakieś wątpliwości w okresie dojrzewania, ale jesteś już po nim, więc odrzuć obawy, że kiedyś znowu "poczujesz się mężczyzną" - jeśli tak się stanie, to będzie to sprawa dla psychiatry, a nie transseksualizm.
_________________
Ostatnio zmieniony przez 2019-12-23, 09:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-23, 09:22   

wendigo napisał/a:
jeśli tak się stanie, to będzie to sprawa dla psychiatry, a nie transseksualizm.

Wendigu, a gender fluid? Niektórzy tak mają.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-23, 17:13   

WiktoriaJangmi napisał/a:

wendigo, Czyli twoim zdaniem bycie genderfluid to choroba psychiczna?

Nie ma czegoś takiego, mózg nie przechodzi sobie od jednej identyfikacji do drugiej, każdy lekarz to wyśmieje.
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-23, 17:41   

OneLotusPetal napisał/a:
Nie ma czegoś takiego, mózg nie przechodzi sobie od jednej identyfikacji do drugiej, każdy lekarz to wyśmieje.

Osobowość mnoga?
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-23, 17:47   

Ayashiiru napisał/a:
OneLotusPetal napisał/a:
Nie ma czegoś takiego, mózg nie przechodzi sobie od jednej identyfikacji do drugiej, każdy lekarz to wyśmieje.

Osobowość mnoga?

To wtedy osobowość mnoga (to się leczy), a nie żadne "genderfluidy".

WiktoriaJangmi napisał/a:
Po pierwsze identyfikacja płciowa to nie element mózgu tylko psychiki

Szeroko pojęta " psychika" jest całkowicie zależna od układu nerwowego, w tym mózgu (ale tez działania neuroprzekaznikow i innych).
Nie ma żadnej naukowej przesłanki co do tego, że identyfikacja jest zmienna/płynna. Seksualność jest płynna, ale nie identyfikacja. Odsyłasz wendigo do psychiatry, ale zaden psychiatra nie podpisze się pod tym, co właśnie powiedziałaś.

WiktoriaJangmi napisał/a:
o że lekarz to wyśmieje nie ma żadnego znaczenia

Obawiam się, że jednak ma, ponieważ transseksualizm jest diagnozą medyczną.
Ostatnio zmieniony przez 2019-12-23, 17:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-23, 17:56   

WiktoriaJangmi napisał/a:
Cytat:
To wtedy osobowość mnoga (to się leczy), a nie żadne "genderfluidy".

A jeśli osoba ma jedną i niezmienną osobowość tylko zmienia się jej tożsamość płciowa to co w takim razie?

Właśnie dlatego powtarzam, że nie ma czegoś takiego.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-23, 18:06   

WiktoriaJangmi napisał/a:
Cytat:
Nie ma żadnej naukowej przesłanki co do tego, że identyfikacja jest zmienna/płynna.


Ale są osoby których identyfikacja płciowa jest płynna, to jest coś co można normalnie obiektywnie zaobserwować więc "naukowe przesłanki" nie są potrzebne, tak samo nie potrzebuję naukowych przesłanek by uważać że drzewa w parku mają liście.

Każdy może sobie twierdzić na co tylko ma ochote, ale to nie wystarczy, by coś nazwać obiektywnym. Ja mogę powiedzieć, że jestem ślepy, ale to nie znaczy, że jestem ślepy.
Oficjalnie/naukowo nie ma możliwości, by identyfikacja mogła się zmieniać. Gdyby tak było, istnialyby inne możliwości leczenia transów niż HRT. Ja zresztą nie mówię tego po to, by ci coś udowadniac, bo to nie moja sprawa, czy uznajesz naukę, czy nie. Piszę to dlatego, bo kazałaś wendigo iść do psychiatry, jeśli nie pamięta o "osobach genderfluid" --> stąd moja wypowiedź w twoim kierunku, że psychiatra wzmiankę o genderfluidity by wyśmiał, więc twoja "rada" nie jest zbyt trafna.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-23, 18:25   

WiktoriaJangmi napisał/a:
OneLotusPetal, Bo są osoby z tożsamością płciową niezmienną i zmienną, osoby transseksualne charakteryzują się niezmienną tożsamością płciową, a u osób ze zmienną tożsamością ta tożsamość ma charakter zmienny i tego też się nie da "wyleczyć"

Po raz kolejny ci mówię, że nie ma czegoś takiego. Jak ktoś twierdzi, że jest "genderfluid", to jest to niekontrolowana przez zadnego medyka autodiagnoza (czyli nic niewarta, bo ja też mogę się nazwać ślepym, ale to nie będzie znaczyć, że jestem ślepy). Nikt nie wypisze takiej osobie leków (hmm chociaż jest Liber, z nim nie wiadomo, nawet schizofrenikowi by dał receptę na pierwszej wizycie) ani tym bardziej nie postawi diagnozy transseksualizmu, bo z definicji musi ona spełniać warunek trwałości i nieodwracalnosci.
WiktoriaJangmi napisał/a:
Transseksualizm nie jest stanem chorobowym dlatego się go nie leczy, to bardziej polega na zaspokojeniu potrzeby jednostki którego brak skutkuje dysforią to tak jakby nazwać głód stanem chorobowym a jedzenie lekiem na niego.

WHO się z tobą nie zgadza. Dysforia jak najbardziej jest stanem chorobowym, i teraz w zależności od manuala diagnostycznego jest albo zaburzeniem psychicznym (ICD 10), seksualnym (ICD 11) lub też tworzy swoja własną kategorię (w DSM 5, czyli Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders --> Diagnostycznym i Statystycznym Instruażu ZABURZEŃ psychicznych).
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-23, 20:12   

Ja uważam transseksualizm przynajmniej względem własnej osoby za chorobę. Przez tą chorobę muszę przejść to piekło, zrobić operacje i brać leki do końca życia. Trochę się tego zebrało - operacje i leki dożywaotnio przy czymś co nazwano zaburzeniem, a dąży się do nazwania "różnorodnością".

Moim zamiarem nie jest tu głoszenie transfobii ale uświadomienie, że zdrowi ludzie nie potrzebują leków. Leki są na choroby. A operacje na dość poważne choroby.

Dodam by mnie nie zakrzyczano - uważam to za chorobę cielesną, nie psychiczną.
_________________

 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2019-12-23, 20:36   

Weronika napisał/a:
Sven napisał/a:
A ile masz lat? Z Twojego postu wynika, jakbyś dopiero rozpoczęła dojrzewanie płciowe.

19

Nie chcę cię dołować, ale - moim zdaniem - to jeszcze sporo odkrywania siebie samej przed tobą i nie wyrokowałabym, co ci się tam ostatecznie pod czerepem ułoży.

Skoro piszesz, że czujesz się obecnie kobietą, to przetestuj to, zwiąż się z kimś (wiem, że rada typu: zwiąż się z kimś na próbę, może brzmieć słabo, ale prawda jest taka, że większość pierwszych związków jest na próbę niezależnie od tego, co sobie sami wiążący sobie myślą). I jeśli będzie ci to bycie kobietą pasować w relacjach społecznych i w relacjach związkowych, to masz spore szanse, że docelowo będzie ok. A jeśli ci na etapie tego testowania życia, wyjdzie, że coś jednak zgrzyta, to przynajmniej będziesz wiedzieć, że zgrzyta i będziesz mogła z tego jakieś wnioski wyciągnąć. I daj sobie na to jeszcze ze 2-3 lata i zobacz, jak będzie.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-23, 21:03   

WiktoriaJangmi napisał/a:
Cytat:
Po raz kolejny ci mówię, że nie ma czegoś takiego


To czemu niektóre osoby mają zmieniającą się tożsamość płciową?

Nie mają. Co najwyżej twierdzą, że mają.
 
 
Sandra
użytkownik
Sandra44

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 175
Wysłany: 2019-12-23, 22:31   

Ayashiiru jednak nie do końca się z Tobą zgadzam. Przejście z ciała do ciała to też w dużej mierze psychika. Zdaję sobie sprawę z tego że to nie jest żadna psychoza ale mimo wszystko jakaś część psychiki jest za to odpowiedzialna.
_________________
Sandra
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-24, 00:50   

WiktoriaJangmi napisał/a:
Cytat:
Nie mają. Co najwyżej twierdzą, że mają.


Ale czy tożsamość płciowa nie polega właśnie na twierdzeniu?

W takim razie równie dobrze można by powiedzieć powiedzieć że ty nie masz męskiej tożsamości płciowej tylko twierdzisz że ją masz.

Gdybym się nie przebadał jak kazdy, kto chce zacząć hrt, to owszem, można by powiedzieć, że jest ryzyko, że tylko tak twierdzę. Żadna osoba "genderfluid" nie dostaje jednak diagnozy lekarskiej --> ponieważ nie spełnia wymagań tej diagnozy. Schizofrenicy też mogą twierdzić, że są innej płci, co nie znaczy, że są. Po to istnieją pewne narzędzia i po to istnieje nauka, aby to wykluczyć. To powiedziawszy, nie ma czegoś takiego jak zmiana tożsamości płciowej, nie u osoby dorosłej w każdym razie, ponieważ rozwój psychoseksualny już się u takiej osoby zakończył. Tutaj się nie ma "co" zmieniać. Powodem, dla którego ktoś może stwierdzić, że "zmienia mu się tożsamość", może być zarówno inna jednostka chorobowa dająca takie objawy (np. urojenia czy dysmorfofobia), chęć zwrócenia na siebie uwagi, lub też zwykła ignorancja (niezrozumienie pojęć tożsamości płciowej lub mylenie jej z innymi terminami, jak ekspresja plci). Obecnie nie stwierdza się przypadków, żeby " zmiana tożsamości płciowej" następowała, jak to mowisz, plynnie i sama z siebie.
Możesz się z tym nie zgadzać, ale będzie to wtedy tylko twoje własne zdanie, a nie fakty oparte na jakiejkolwiek merytoryce.

Jangmi, koleżanko, zdecyduj się, czy chodzi ci faktycznie o odsylanie wendigo do psychiatry po to, żeby ten wyprowadził go z "blędu", jak tu pokazalas:
WiktoriaJangmi napisał/a:
Jak tak uważasz to może lepiej sam zastanów się nad wizytą u psychiatry

czy raczej o narzucenie swojej własnej wersji etiologii i leczenia chorób i zaburzeń psychicznych.
Jeśli o pierwsze, to nic tym nie osiągniesz, bo żaden psychiatra nie przyzna racji twoim dyrdymałom.
A jeśli nie o to pierwsze, tylko o drugie, to nie mam nic więcej do dodania.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-24, 01:16   

Ok... już rozumiemy jaki punkt widzenia ma na to medycyna. Ze strony życia wygląda to nieco inaczej, mianowicie, w życiu są nie tylko sprawy medyczne i nie są przez to mniej istotne dla posiadacza problemu.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-12-27, 02:27   

WiktoriaJangmi napisał/a:
wendigo napisał/a:
odrzuć obawy, że kiedyś znowu "poczujesz się mężczyzną" - jeśli tak się stanie, to będzie to sprawa dla psychiatry, a nie transseksualizm.


wendigo, Czyli twoim zdaniem bycie genderfluid to choroba psychiczna?
Jak tak uważasz to może lepiej sam zastanów się nad wizytą u psychiatry.

Kurczę, chcę uspokoić autorkę tematu, a Ty w tym nie za bardzo pomagasz :/
Abstrahując już od tego czym jest genderfluid (choć skłaniam się dość ku postom OneLotusPetal), to chyba nawet genderfluid objawia się nieco inaczej, a nie przekonaniem na 100% że się jest płci żeńskiej - jak ma autorka wątku w danym momencie.
_________________
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-28, 09:11   

Wg mnie dyskusję o gender fluid, czy istnieje i czym się objawia można by wydzielić do osobnego wątku.
 
 
Misia
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 17:18   

Podam przykład z własnego doświadczenia.
Miałam przyjaciela, który w wieku dojrzewania pragnął być dziewczyną. Potem w miarę upływu czasu stał się deklarowanym gejem, lubiącym swoje męskie cialo i męska Mode.
Czytałam kiedyś artykuł, że na 100 dzieci wykazujacych przynależność do płci odmiennej, tylko 1 okaże się trans seksualnie, a reszta homoseksualna na resztę życia.
Powtarzam, to był artykuł.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-31, 17:38   

Misia napisał/a:
Podam przykład z własnego doświadczenia.
Miałam przyjaciela, który w wieku dojrzewania pragnął być dziewczyną. Potem w miarę upływu czasu stał się deklarowanym gejem, lubiącym swoje męskie cialo i męska Mode.
Czytałam kiedyś artykuł, że na 100 dzieci wykazujacych przynależność do płci odmiennej, tylko 1 okaże się trans seksualnie, a reszta homoseksualna na resztę życia.
Powtarzam, to był artykuł.

No tak. Można być kobiecym gejem i nie trzeba do tego przechodzić tranzycji. Nie trzeba brać leków i przechodzić operacji, aby wieść spełnione życie jako kobieca osoba urodzona mężczyzną.
 
 
Pajonczyca
użytkownik
Ambiwalencja


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 53
Posty: 242
Skąd: Stołeczne Królewskie Miasto Kraków
Wysłany: 2019-12-31, 18:59   

Takie rzeczy przechodzą chyba koło 18 rż, jednak większość atakuje lekarzy już po ukończeniu pełnoletniości i w większości nie żałują decyzji o podjęciu tranzycji.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=JdUq2opPY-Q
 
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2019-12-31, 22:09   

Misia, ciekawe czy ten 1% (tak zbieżny z 1% w Tajlandii...), żałowałby tranzycji, gdyby pozwolono ciału rozwinąć się w kierunku żeńskim w odpowiednim wieku. Może nie przechodzą tranzycji ponieważ wiedzą, że nie będzie ciało wyglądało satysfakcjonująco dla nich? Są kraje, gdzie decyzja o tranzycji zapada w wieku 15 lat lub mniej. Jakoś nie słyszy się by żałowały.

Pytanie - ilu z nich wykonuje tranzycję po 20 latach.
_________________

 
 
Misia
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 08:37   

Właśnie trafiłam ostatnio na artykuł w necie o jakiejś Brytyjce, która po pełnej korekcie ftm poddała się detranzycji. Założyła jakąś grupę, do której zgłasza się wiele osób, które w młodym wieku przeszły korektę i potem żałowały.
Ona pisała, że jest o tym cicho, ale tak naprawdę istnieje sporo młodych ludzi poddajacych sie ponownej korekcie.
Ona mówiła, że w GB tranzycje mogą przechodzić już nastolatki.
Widocznie byli źle diagnozowania.
Może ten wiek 18 lat ma jakiś sens??
 
 
remick76
użytkownik
post-op

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 778
Posty: 518
Wysłany: 2020-01-01, 09:56   

Misia, ja już to kiedyś pisałam - że aby wyciągać takie wnioski to trzeba by mieć jakieś pochodzące z badań naukowych statystyki, z podziałem na grupy wiekowe, jaki % osób poddaje się detranzycji. Bo może być tak że jest to zbliżony odsetek. I tak, to że FtM częściej poddają się detranzycji to znany fakt. Raczej nie tyle 18 lat ma jakiś sens co dobra diagnostyka ma sens.
_________________
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2020-01-01, 10:32   

Misia napisał/a:
Może ten wiek 18 lat ma jakiś sens??

Tak, ma sens ten wiek, po to by pod wpływem testosteronu doszło do nieodwracalnych zmian i po to by osoby trans cierpiały i męczyły do końca życia mimo tranzycji i po to by więcej niż 50% popełniło samobójstwo z tej cudowności późniejszego leczenia.

Uważam, że żeńskie hormony i blokery powinny być w aptekach bez recepty, ale też bez ich prezentacji na widoku jak w przypadku rutinoskorbinu czy apapu. Każdy, kto chce by jego ciało było żeńskie zadziała w odpowiednim wieku i sam znajdzie informacje.

Tak jest w Tajlandii oraz Portugalii i jakoś nie słychać o masowych pomyłkach, a skoro transseksualna miałaby tylko część stanowiąca 1% tych co myśli że są trans, to słyszelibyśmy o tym codziennie, bowiem skoro transseksualne kobiety stanowią 0.01% społeczeństwa to myśleć o tym musiałby 1% społeczeństwa. Tymczasem 1% społeczeństwa czasowo funkcjonuje w roli przeciwnej płci bez chęci modyfikowania ciała.

Prawda jest taka, że gdyby hormony lub chociaż blokery były dostępne w aptece bez recepty, zaczęłabym je brać w wieku 12 lat i nie byłabym w czarnym tyłku, co ma miejsce obecnie mimo, że biorę dawki zlecone przez Libera.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 10:43   

Może to tylko mój kaemowy punkt widzenia, ale te wideo o detranzycji są często jakieś TERFowe i dziwne. Logika w nich jest jakaś dziwna. Albo na początku, albo potem, te osoby poddały się presji środowiska, z mojego punktu widzenia. Tzn ja w ogóle mam awersję do tak zwanego feminizmu polegającego na hejceniu mężczyzn, a one tam hejcą mężczyzn i są przeciwniczkami jakiejkolwiek tranzycji, co też mnie negatywnie do nich nastawia.

Ayashiiru, zgadzam się z powyższym postem. Toż człowiek sam wie, czego chce i o ile nie jest maniakiem w fazie maniakalniej, pomyśli dwa razy zanim zrobi coś niebezpiecznego.
 
 
Misia
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 11:00   

Ayashiiru, ja też żałuję, że nie zaczęłam leczenia w wieku 12 lat, bo byłam na 100% pewna, że tego chce. Uniknelabym wtedy dramatu życia.
Jestem też tego samego zdania, że hormony powinny być bez recepty.

Widzieliście rozmowy w toku z Marina?
Ona sama zamawiała hormony na czarno w wieku 16 lat i wygląda pięknie. Ale piekło przeszła w szkole wśród rowiesnikow.

Widziałam też wypowiedź jednej k z Ameryki, która brała testosteron, I jej stwierdzenie brzmiało, że szatan kazał jej przejść zmianę płci.

Ludzie są niedodiagnozowani, wierzy im się na słowo, I potem wychodzą takie kwiatki.
 
 
remick76
użytkownik
post-op

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 778
Posty: 518
Wysłany: 2020-01-01, 11:05   

Misia napisał/a:
Widziałam też wypowiedź jednej k z Ameryki, która brała testosteron, I jej stwierdzenie brzmiało, że szatan kazał jej przejść zmianę płci.
Też to widziałam, normalnie brain washing, po prostu straszne.. Niestety w US to częste zjawisko. Prawda jest taka że nawet poprawna diagnoza nie chroni przed czymś takim.
_________________
 
 
Misia
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 11:13   

Też prawda.
Czytałam o jednej dziewczynie, która została zdiagnozowana przez Czernikiewicza (5 lat diagnozy), po czym brała jakiś czas testosteron, ale potem sama stwierdziła, że nie jest transseksualna, tylko ma jakieś zaburzenia psychiczne-emocjonalne, I odstawilam testosteron.
Z tego co wiem, to jest teraz w związku z m.

A najlepsze ze Czernikiewicz miał cały zespół specjalistów od seksuologow, przez psychologów do psychiatrów. I takie kwiatki.
Sama byłam u niego 2 lata, ale on nie chciał mi dać hormonów.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 11:43   

Ale czy większość przypadków detranzycji jest taka? Z resztą nie wiem... Nie mam skąd czerpać statystyk. To, co krąży po internecie to raczej ludzie, którzy po prostu nie pomyśleli lub nie mieli do siebie samych krytycyzmu.
 
 
OneLotusPetal
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 12:19   

Misia napisał/a:

Ona pisała, że jest o tym cicho, ale tak naprawdę istnieje sporo młodych ludzi poddajacych sie ponownej korekcie.
Ona mówiła, że w GB tranzycje mogą przechodzić już nastolatki.

W UK umywa się rączki od odpowiedzialności. Niby jest lekarz i psycholog, ale to są jedno-dwa spotkania calosciowo. A tak to nie biorą odpowiedzialności za diagnozę, nie tak jak w Polsce, gdzie się wystawia opinie itd. Ktoś był tu kiedyś z UK i mówił, że tam podpisujesz świadoma zgodę, kiedy chcesz zacząć brać testo, żeby potem lekarz nie miał problemów, jeśli diagnoza była błędna.
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2020-01-01, 12:56   

Misia, brzmi jak Trans-Optymista?
Po hormony idzie się do Libera :) Tylko warto odwiedzić endokrynologa, gdy stać cię na to i kolejki nie są takie, że nadal się czeka (zapisana jestem a nadal czekam).
_________________

 
 
Misia
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-01, 13:09   

Tak, to on😊
Dlatego po 5 latach(!!!!! ☹️☹️☹️) UDALAM SIĘ DO Libera.
Miałam jeszcze po drodze Robache, która też nie chciała przepisać mi leków.
 
 
Vichan
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 178
Posty: 794
Wysłany: 2020-01-01, 13:21   

W przypadku Trans-Optymisty należy zauważyć, że mimo "detranzycji" nie żałuje niczego. Na blogu pisała ta osoba, że zdiagnozowali borderline. Skoro nie żałuje, a jednocześnie nie chce być ani mężczyzną ani kobietą - oznacza, że zwyczajnie jest osobą niebinarną. Nie wszystkie osoby niebinarne przechodzą tranzycję. Jak widać mimo dostępu do hormonów nie zrobił/a sobie krzywdy.
_________________

 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-01-01, 17:21   

Brak leczenia nastolatków jest sprzeczny ze współczesną wiedzą medyczną, choć oczywiście lekarze/psychologowie muszą do tego mieć specjalistyczne umiejętności w porównaniu z terapią dorosłych.

https://www.wpath.org/med...f?_t=1574481334

Misia napisał/a:
Też prawda.
Czytałam o jednej dziewczynie, która została zdiagnozowana przez Czernikiewicza (5 lat diagnozy), po czym brała jakiś czas testosteron, ale potem sama stwierdziła, że nie jest transseksualna, tylko ma jakieś zaburzenia psychiczne-emocjonalne, I odstawilam testosteron.
Z tego co wiem, to jest teraz w związku z m.

A najlepsze ze Czernikiewicz miał cały zespół specjalistów od seksuologow, przez psychologów do psychiatrów. I takie kwiatki.
Sama byłam u niego 2 lata, ale on nie chciał mi dać hormonów.


Cytat:
W przypadku Trans-Optymisty należy zauważyć, że mimo "detranzycji" nie żałuje niczego. Na blogu pisała ta osoba, że zdiagnozowali borderline. Skoro nie żałuje, a jednocześnie nie chce być ani mężczyzną ani kobietą - oznacza, że zwyczajnie jest osobą niebinarną. Nie wszystkie osoby niebinarne przechodzą tranzycję. Jak widać mimo dostępu do hormonów nie zrobił/a sobie krzywdy.


To była inna historia - Noemi początkowo chodził* do Czernikiewicza, który bardzo przeciągał diagnozę, więc udał* się po receptę na TST do Libera; potem czasami robił* przerwy w przyjmowaniu, żeby ta maskulinizacja nie była za silna, trochę brał* z nielegalnych źródeł etc.

Aktualny status jest taki, że Noemi żałuje, ale nie tranzycji, tylko że na progu swojej dorosłości jeszcze nie było powszechnej świadomości czegoś takiego jak niebinarność oraz że specjaliści nie umieli się właściwie zabrać za leczenie innych rzeczy (borderline, dwubiegunówka, spektrum autyzmu).

W ogóle co spotykanie się z męzczyznami albo kobietami ma wspólnego z tożsamością płciową?! :-o
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 12