Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Trochę się żem już zagubił.
Autor Wiadomość
mohitojeon
użytkownik
mohitojeon

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Posty: 3
Wysłany: 2019-09-08, 23:35   Trochę się żem już zagubił.

Jedno słowo – wariuję.

Postaram się tę wypowiedź skrócić jak najbardziej umiem, coby nie stworzyć pięciogodzinnego wywodu, ale nic nie obiecuję.

Nie przypominam sobie bym w dzieciństwie miał jakieś akcje w rodzaju "chcę być chłopcem". Miałem lalki, miałem samochody. Mama mnie ubierała zarówno w sukienki jak i spodnie. Włosy tak mniej więcej do ramion. Nic specjalnego. Pamiętam, że moje ulubione zabawki to były figurki zwierzątek i wszelkie domki, dodatki do nich, nie lubiłem zbytnio Barbie ani innych takich, z laleczek to jedynie Playmobil albo Polly Pocket. Lego też bardzo mi się podobało.

Moje problemy z tożsamością płciową zaczęły się mniej więcej w wieku 11-12 lat. Miałem w tym czasie grupkę koleżanek, 3 dziewczyny i... ja. Jedna z nich była moją "dziewczyną". Dziecinada zupełna oczywiście, ale to jej powiedziałem, że nie do końca wiem kim jestem i czuję się dobrze gdy zwraca się do mnie jak do chłopaka. (miałem swego czasu ksywę, która była imieniem męskiej postaci z anime i one się tak wszystkie do mnie zwracały – tak się jakoś przyjęło). 13-14 lat i przestaliśmy tego używać. "Wyrośliśmy" z pseudonimów, a wraz z tym skończyło się używanie męskich zaimków wobec mnie. Nie zwróciłem na to większej uwagi, ale czułem, że lepiej mi było, gdy występowały.

Cofnijmy się trochę. Antek lat 12. Zaczynają się poważniejsze problemy. Depresja, która trwa do dziś. Autoagresja, która raz po raz powraca. Zaczynam nienawidzić swojego kobiecego ciała, które zaczęło mocno się rozwijać. Biust mam naprawdę niemały i doprowadza mnie to do szału, bo nawet bindery nie są w stanie go ukryć. Po prostu widać, że pod koszulką mam spłaszczone, wielkie cycki. Fuj. Jestem również posiadaczem szerokich, krągłych bioder i sporych ud. Po prostu jakaś tragedia. Paradoksalnie, z czego się bardzo cieszę – barki mam raczej szerokie, "męskie", tak samo dłonie (całkiem duże) i ramiona (nawet umięśnione). Nie zmienia to jednak faktu, że ogólnie wyglądam okropnie kobieco. No i do tego dochodzą długie, ładne, zadbane blond włosy. Mówię mamie, że chcę je ściąć – kategorycznie zabrania.

Obecnie mam 15 lat. Właśnie przekroczyłem próg liceum, poznałem nową klasę i profesorów. Odnalazłem już gabinety psychologów i rozważam wybranie się tam z moim problemem, ale zawsze jest ryzyko, że są anty LGBT. Niemniej, spróbuję.

Obecny problem wygląda następująco: Mój wygląd nie uległ zmianie. Sytuacja z rodzicami kiepska. Mieszkam z matką. Ojciec raczej przeciwny LGBT, trans mężczyzna to dla niego pewnie szalona lesbijka w męskich gaciach. Matka nadal jest przeciwna ścinaniu włosów, a więc dopóki nie wyjdę z szafy, to mogę pomarzyć. W sukienki też bardzo lubi mnie wciskać, ale się mocno stawiam. Czuję się strasznie w swoim ciele. Mam dziewczynę, ona jako jedyna wie o tym wszystkim, mówi do mnie per Antoni i zupełnie jej to nie przeszkadza, przeciwnie – dostaję od niej sporo wsparcia. Na co dzień niestety używam kobiecych zaimków i nikomu nawet by do głowy nie przyszło, że jestem choćby nb, a co dopiero tg. Wiem, że czuję się lepiej jako chłopak, ale gdy pojawia się dzień w którym się nie-nienawidzę aż tak bardzo i nie zwracam uwagi na włosy, sukienki i inne pierdoły, to cała moja pewność ulatuje jak powietrze z przebitego balonika. I już nie wiem co mam ze sobą zrobić, gdy raz chcę śpiewać basem i mieć zarost, a na następny dzień wkładam spódnicę, ustawiam się w sopranie i jest w sumie ok. (myślę, że warto jednak zaznaczyć, iż dominuje ta pierwsza wersja)

Od dawna myślę o tym, by porozmawiać z moją matką. Ona raczej ma pozytywne podejście do LGB, ale nie wiem czy do T. Żeby było zabawniej – to psycholog. Szkoda tylko, że w kwestiach które dotyczą mnie jej cała wiedza jak gdyby nagle zanika i zachowuje się idiotycznie, a jedyne dobre racje, to te jej. No, nieważne, w każdym razie – bardzo się tego obawiam i nie wiem, czy to dobry pomysł.

Jak u was jest/było? To przejściowe? Jestem po prostu ciekaw, co o tym sądzicie.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2019-09-09, 00:04   

Nie wiem, co ci napisać, bo od twoich obecnych doświadczeń dzieli mnie kawał życia.

Może tak: staraj się być sobą o ile to tylko możliwe :)
_________________
Freja Draco
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-09-09, 03:36   Re: Trochę się żem już zagubił.

mohitojeon napisał/a:
Matka nadal jest przeciwna ścinaniu włosów, a więc dopóki nie wyjdę z szafy, to mogę pomarzyć.

Nie ogarniam... jak można samodzielnie myślącej istocie narzucać wymogi dotyczące długości włosów... :|

Cytat:
i jest w sumie ok.

Noo "w sumie ok" nie brzmi jakby było dobrze...

Cytat:
Jak u was jest/było? To przejściowe? Jestem po prostu ciekaw, co o tym sądzicie.

Ale co jest przejściowe? Tak, u mnie to "w sumie jest ok" było przejściowe ;) Ani w sumie ani w ogóle w żaden sposób nie było ok...
Wiadomo - nikt Tobie diagnozy nie postawi, ale ja zawsze mówię tak: jeżeli możesz żyć tak jak jest - żyj, oszczędzisz sobie całej procedury tranzycji... ale jeśli nie możesz, bo się nie da - to nie ma na co czekać...
_________________
 
 
mohitojeon
użytkownik
mohitojeon

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Posty: 3
Wysłany: 2019-09-09, 08:56   

wendigo, Chyba przywykłem już trochę do dyforycznych uczuć i staram się sobie wmówić, że mogę tak żyć. Może to przez to, że na co dzień nie mam jak nawet spróbować żyć, tak jakbym naprawdę chciał. Niestety, mam to do siebie, że jeśli coś mnie boli, to sam przed sobą staram się to tłumić, tępić i udaję, że tego nie ma, z nadzieją, że przejdzie. Ale pewnie masz rację, jakkolwiek bym tego nie wypierał :-| Dzięki za odpowiedź, w każdym razie!
 
 
martyna_osw
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 48
Wysłany: 2019-12-22, 22:32   

mohitojeon napisał/a:
wendigo, Chyba przywykłem już trochę do dyforycznych uczuć i staram się sobie wmówić, że mogę tak żyć. Może to przez to, że na co dzień nie mam jak nawet spróbować żyć, tak jakbym naprawdę chciał. Niestety, mam to do siebie, że jeśli coś mnie boli, to sam przed sobą staram się to tłumić, tępić i udaję, że tego nie ma, z nadzieją, że przejdzie. Ale pewnie masz rację, jakkolwiek bym tego nie wypierał :-| Dzięki za odpowiedź, w każdym razie!


Znam to doskonale dlatego mogę Ci powiedzieć jaka będzie Twoja przyszłość. Zamiast słuchać bardziej doświadczonych żeby się zdiagnozować i podjąć jakąś decyzję Ty jeszcze przez kolejną dekadę będziesz sobie wciskać kit że przywykłeś do dysforii a w między czasie będziesz oczekiwać że ona się osłabi, gdzieś zniknie, może nawet pod presją otoczenia zajmiesz się czymś typowym dla płci nadanej przy urodzeniu w nadziei że to pomoże przystosować się i że jakoś w takim stanie dotrwasz do kresu swych dni.

W międzyczasie Twoje życie zacznie być przeplatane nadzieją na wyrwanie się spod wpływu opinii osób z najbliższego otoczenia lub że jakiś zbieg okoliczności wypadek skróci Twoje cierpienie albo że dostaniesz 3 złote na ułożenie sobie idealnego życia hehe jeśli to znasz.
Ostatecznie obudzisz się po 10 lub więcej latach że pewne decyzje mogłeś podjąć znacznie wcześniej i i tak zaczniesz to o czym już teraz myślisz... tylko że z jakimś takim niesmakiem i pytaniami natury egzystencjonalnej i będziesz się zastanawiać dlaczego dopiero teraz...
I nie mówię Ci tego na złość bo miałam podobnie jak Ty...
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-22, 22:47   

martyna_osw napisał/a:
Znam to doskonale dlatego mogę Ci powiedzieć jaka będzie Twoja przyszłość.


O i to lubię, to jeszcze poproszę dla mnie takie czary mary, najlepiej w kwestii wyniköw meczy krykieta ligi indyjskiej na sezon przed.

Freja ci dobrze radzi. W kwestii włosów czas spróbować powiedzieć mamie, że bardzo źle czujesz się z długimi i chętnie je skröcisz dla lepszego własnego samopoczucia. Na razie bez dorabiania żadnej ideologii do fryzury.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-12-23, 02:09   

Ada75 napisał/a:
martyna_osw napisał/a:
Znam to doskonale dlatego mogę Ci powiedzieć jaka będzie Twoja przyszłość.


O i to lubię, to jeszcze poproszę dla mnie takie czary mary, najlepiej w kwestii wyniköw meczy krykieta ligi indyjskiej na sezon przed.

To trochę nie są trafione porównania. No bo wiesz, przyszłość nieleczonego chorego na np. cukrzycę też można mniej-więcej przewidzieć i nie potrzeba do tego żadnych czarów.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 9