Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Mózg sabotażysta
Autor Wiadomość
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-15, 23:18   Mózg sabotażysta

Hej,

Co prawda nie jestem tu nowa bo konto mam już od jakiegoś czasu i dawno tu nie zaglądałam, ale że ciągle nosi mnie by zasięgnąć czyjejś opinii to postanowiłam się odezwać.

Otóż od 2016 roku kiedy pojawiły się u mnie wątpliwości co do mojej tożsamości płciowej, wciąż szukam siebie. I niby wiem co i jak, ale ciągle staram się upewnić czy aby moje wewnętrzne odczucia na pewno są prawidłowe, czy sobie czegoś nie wymyślam, ale z drugiej strony gdy przypominam sobie że pojawiło się to tak samo z siebie, naturalnie, to czuję jakiś strach. Nie wiem przed czym, mimo że ciągle przyznaję się i godzę z tym że chyba jestem trans, ale w środku przeżywam duży konflikt, którego nijak nie potrafię stłumić. Od dawna sabotuje mnie mój własny mózg - za każdym razem gdy pomyślę o czymś związanym z tranzycją lub nawet mruknę sobie pod nosem, mój mózg automatycznie wysyła komunikat zaprzeczający temu, np. że nie będzie zmiany, że coś tam, no i tak ze sobą walczę. Strasznie mnie to męczy bo z jednej strony chcę tej zmiany, ale z drugiej te zaprzeczenia budzą we mnie szereg różnych, być może nieuzasadnionych obaw. Ciągle wyobrażam swoje ciało i sylwetkę jako kobiecą, gdy podziwiam kobiety to myślę i chcę tylko mieć chociaż w połowie taką skórę i urodę jak one, ale ta wojna w środku niszczy mnie. Moje ciało i to kim jestem na zewnątrz blokuje mi swobodne wyrażanie siebie, swoich uczuć i emocji, nie wyobrażam sobie nawet tego by będąc w tym ciele wejść kiedykolwiek w jakąkolwiek relację, bo wiem że musiałabym udawać kogoś kim nie jestem i na samą myśl o tym czuję się sztucznie. Mam w sobie ogrom kobiecości i matczynej, troskliwej energii, która chciałaby móc się uzewnętrznić na wszystkie możliwe sposoby, ale w tej skórze mam ogromną blokadę i czuję że nie jestem po prostu sobą... Kiedyś czytałam że te wszystkie zaprzeczenia to normalna reakcja mózgu na zagrożenie, ale czy to może tak długo trwać? Nie bardzo wiem co z tym robić bo dopiero co zaczęłam podejmować pierwsze kroki w kierunku zmian i nie wiem co z nich wyniknie, ale zależy mi na tym bardzo mocno, bo tak w głębi duszy czuję że jest to jedyny sposób na to by uwolnić się od tego ciężaru...

A może to jeszcze dlatego że czuję się w środku inaczej niż widzą to inni, a używają wobec mnie typowo męskich zwrotów? Może to jest ta benzyna dolewana do ognia...

Inna rzecz to taka, że po części moja sytuacja jest podobna do tej opisanej w tym wątku - http://transpomoc.pl/viewtopic.php?t=5269 ... Gdy muszę się rozładować to zawsze wyobrażam siebie jako kobietę i nie podnieca mnie myśl o uprawianiu miłości w obecnym ciele, chociażby ze względu na to że nie pasuje ono do tego kim się czuję i jestem w środku.


Czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Jak uciszyć ten mózg i spokojnie krok po kroku dążyć do celu, by w którymś momencie nie siadła mi psychika? Będę wdzięczna za każdą wskazówkę...
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-16, 00:38   

Arisa napisał/a:
Próbowałaś o tym porozmawiać z psychologiem trans-friendly? Może być też tak, że jesteś niebinarna i nigdy nie poczujesz że jesteś 100%M ani 100%K, tylko gdzieś pomiędzy. Proponuję jakiegoś psychologa trans-friendly i tolerującego osoby niebinarne.


no jest prawie tak jak piszesz, z tym że ja wiem że jestem przechylona w stronę kobiecą - natomiast tranzycja jaką chciałabym zrobić to tylko hormonalna, bez chirurgicznego ulepszania się, bo nie mam dysforii jeśli chodzi o narządy, a jedynie o ciało... i nie bardzo wiem do kogo z tym pójść i co z tym później robić (większość specjalistów ma do tego podejście takie a nie inne, a wolałabym nie kłamać) żeby wszystko się udało i żeby mnie na jakimś etapie coś nie zaskoczyło
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-16, 17:32   

pewność co do chęci "mieszkania" w kobiecym ciele mam, tylko mózg robi mi te dziwne emocjonalne jazdy - strach, niepokój i dyskomfort przychodzą do mnie falami, z różną intensywnością, długością trwania i w sumie to doskwiera mi najbardziej, bo gdy pojawia się chwilowa przewaga męskiej energii to mam wątpliwości czy moje odczucia na pewno są ok, a za jakiś czas znów przełącza mnie na ten właściwy tor i wszystko wraca... takie dziwne szarpanie, jakby mieszkały we mnie dwie różne tożsamości, ale tu chyba ta niebinarność pasuje najlepiej jeśli chodzi o samookreślenie się - po prostu wiem że kobiece ciało to jest to czego mi brakuje, ale bez pomocy psychologa się nie obejdzie...

mam 28 lat więc lasera nie uniknę, bo tak czy siak niechciane owłosienie jest dla mnie bardzo wkurzające, a co do FFS to nie wiem czy będzie mi potrzebny bo mam dość androgeniczną urodę, no ale to już się okaże za jakiś czas...

póki co zapuszczam włosy i będę powoli do tego się przygotowywać - mam nadzieję że w międzyczasie pojawi się więcej lekarzy ukierunkowanych na osoby takie jak ja, bo dwie na cały kraj to jednak trochę słabo...


dziękuję Ci za pomoc :-)
 
 
Nina8536
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-16, 18:02   

sara91 napisał/a:
po prostu wiem że kobiece ciało to jest to czego mi brakuje, ale bez pomocy psychologa się nie obejdzie...


Myślę, że to dobry pomysł, natomiast wiele osób olewa spotkanie z psychologiem, jako zbędne/starta czasu czy pieniędzy.
Tymczasem właśnie psycholog pomoga odnaleźć siebie, te prawdziwa stronę.
Polecam również drobiazgi, typu przekłucie uszu, wizyta u dobrej fryzjerki.
Również pomaga przy definiowaniu siebie, po której stronie opowiedzieć się.
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-16, 18:23   

właśnie dlatego robię to wszystko na spokojnie, krok po kroku, żeby zobaczyć co i jak - wiem np. że po depilacji różnych części ciała czuję się znacznie lepiej gdy przypomina ono kobiece i to już jest jakiś znak :) niby drobiazg, ale przyniósł mi pewną poprawę samopoczucia...

co do różnych osobowości to z mojej perspektywy bardziej przypomina mi to wcześniej wymieniony strach, obawy i być może nieświadome wypieranie tego że jest się trans - mówi o tym jedna z terapeutek w tym materiale: https://www.youtube.com/watch?v=IkSsb6gyLVo

bez pomocy z zewnątrz faktycznie nie da się tego obiektywnie ocenić, dlatego wolę odbyć chociaż jedną wstępną rozmowę z psychologiem żeby wybadać co i jak, to już będę mieć jakieś tam rozeznanie i być może moje obawy i lęki znikną... z natury jestem strachliwa i przeżywam każdy drobiazg, więc nic a nic nie dziwię się że chwilami przeżywam takie rozdarcie
 
 
Nina8536
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-16, 22:11   

sara91 napisał/a:
z natury jestem strachliwa i przeżywam każdy drobiazg


Spokojnie Sara, psycholog Cię nie zje ani nawet nie nakrzyczy :)
Jego rolą jest p o m a g a ć, ale jednak nie wyręczać Cię.
Końcowe decyzje zawsze należą do Ciebie.
I może się okazać, że po pierwszej wizycie po prostu spodoba Ci się i zechcesz to powtórzyć :)
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-16, 22:37   

Nina8536 napisał/a:
sara91 napisał/a:
z natury jestem strachliwa i przeżywam każdy drobiazg


Spokojnie Sara, psycholog Cię nie zje ani nawet nie nakrzyczy :)
Jego rolą jest p o m a g a ć, ale jednak nie wyręczać Cię.
Końcowe decyzje zawsze należą do Ciebie.
I może się okazać, że po pierwszej wizycie po prostu spodoba Ci się i zechcesz to powtórzyć :)


mi przede wszystkim zależy na tym by rozwiać swoje wątpliwości i wygadać się, bo wolę wiedzieć na czym stoję i ewentualnie upewnić się co do prawidłowości swoich odczuć, niż przekopywać cały internet i robić sobie w głowie niepotrzebny bałagan :) jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że nieważne ile godzin człowiek spędzi na terapii, testach, itp. cudach, to i tak w żaden sposób nie odda to tego jak dana osoba czuje się sama ze sobą - jaki dyskomfort i pragnienie zmiany odczuwa, a to jest coś czego nikt inny poza nami samymi nie jest w stanie poczuć... można o tym mówić godzinami i ta druga osoba owszem - może sobie próbować to wyobrazić, ale nie zamieni się z nami miejscami i naszym stanem emocjonalnym bo nie ma po prostu jak :) i to jest największa wada tego całego procesu
 
 
Nina8536
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-17, 08:21   

sara91 napisał/a:
to jest coś czego nikt inny poza nami samymi nie jest w stanie poczuć.


Zgadza się; pamiętam siebie po "odkryciu" - niedowierzanie, strach i przerażenie (dlaczego ja?), ciekawość,
poznawanie siebie, ponownie niedowierzanie (tym razem pozytywne), pierwsze pozytywne wrażenia , w końcu akceptacja, ogromna energia i szczeście.
I tak jest do dziś:)
Oczywiście każdy jest inny i inaczej to przeżyje.
Chciałam tylko napisać, że nie awsze jest to "pstryk" i już; często jest to proces trwający pewnien czas.
Byłam tak zajęta odkrywaniem siebie, że gdy pewna firma powiedziała mi "dziękujemy, już może pan nie przychodzić", ja zapytałam z ulgą "to gdzie jest to pudełko i czy mam opuścić już dziś?" :)
Obeszło mnie to jak zeszłoroczny śnieg, ważna byłam tylko ja i to co dzieje się w moim środku :)
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-17, 16:50   

przyznam szczerze że gdy Arisa wspomniała o tej niebinarności to coś u mnie przeskoczyło na plus - czuję że to jest to i od tamtej chwili wyraźnie się uspokoiłam, chyba brakowało mi tego punktu zaczepienia, bo zupełnie nie wiedziałam jaką etykietkę sobie "przykleić", albo pod co się podpiąć :) fakt faktem że do tego momentu sporo się ze sobą namęczyłam i zszargałam sobie nerwy, ale dla tej chwili było jednak warto - mimo że jeszcze jakieś tam zawahania mam, ale to po prostu musi we mnie dojrzeć i minie zapewne za jakiś czas :)
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-21, 19:28   

no dobra, przemyślałam sobie to wszystko jeszcze raz na spokojnie i doszłam do wniosku że tranzycja to jednak o jeden krok za dużo jak dla mnie :-) biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw to mam niestety zbyt dużo do stracenia żeby się tego podjąć i nie czuję tego już tak bardzo odkąd uświadomiłam sobie że jestem niebinarna... to jest taki kocioł tych różnych energii że nie czuję się ani facetem, ani kobietą i próba przejścia na którąkolwiek ze stron przy użyciu siły to zwykła głupota :-) nadal zależy mi jednak na sfeminizowaniu swojego ciała - przede wszystkim na utracie masy mięśniowej, no ale tu nikt mi hormonów nie przepisze i nie za bardzo wiem jak to osiągnąć... głodzić się nie zamierzam bo i tak mało jem, ale może w międzyczasie jakieś rozwiązanie się znajdzie, bo mój cel jakim jest smukła i gładka sylwetka najłatwiejszym do osiągnięcia nie jest, zważywszy na brak innych wspomagaczy :-)

tak czy siak wiem już dlaczego mój mózg mnie sabotował - to nie było w 100% prawdziwe odczucie i cały czas miałam tego świadomość, mimo że starałam się to od siebie odpychać... szkoda byłoby mi też moich narządów i ich obkurczenia się bo jestem z nich bardzo zadowolona i wiem że tranzycja byłaby pod tym względem mocno rozczarowująca dla mnie, toteż wolę już nic nie kombinować i cieszę się że nie popełniłam być może największego błędu w swoim życiu :-) dziwi mnie tylko że tak długo to trwało, no ale teraz mam bardziej przyziemny i realny cel jakim jest feminizacja, tylko za bardzo nie wiem jak się do tego zabrać... dieta bogata w fitoestrogeny? suplementy? zioła? może ktoś był w podobnej sytuacji i coś poradzi :-p
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-21, 20:50   

Arisa napisał/a:
Sara91, co mogę polecić - jeżeli masz ciemne włosy - usunięcie zarostu i owłosienia laserem. Możesz też zbierać na FFS. Tylko chirurgowi jasno powiedz, że HRT nie bierzesz i nie zamierzasz, bo to będzie miało wpływ na to co będzie musiał zrobić do feminizacji.

Przed fitoestrogenami i ogólnie xenoestrogenami (genistein, miroestrol itp.) przestrzegam - branie tego może doprowadzić, a przynajmniej mnie doprowadziło do kobiecego wyglądu (przynajmniej przy braku testosteronu). Zastanów się potem co zrobisz z piersiami. Zamiast tego polecam rozmowę ze specjalistami, ale nie z Liberem, który wszystkim pisze to samo. Możesz napisać do Dr. Powersa (u/drwillpowers) co by Ci polecił w twojej sytuacji.

P.S. Niektórym osobom niebinarnym przepisują niektórzy lekarze hormony, co więcej niektóre z tych osób potrzebują zmiany prawnej.


laser zrobię na pewno jak tylko będę mieć na to czas (praca w nienormowanych godzinach sprawia że nie mam kiedy tego zrobić), a jeśli chodzi o piersi to cóż - niewiele mi brakuje żebym miała je i bez estrogenów (taka budowa klatki piersiowej) :-) w sumie ciekawe to jest - serio ten fitoestrogen zawarty w pożywieniu, itp. jest tak silny? bo jeśli tak to mogłabym spróbować zrobić to do zadowalającego mnie momentu i już :-) rezultat jaki chciałabym osiągnąć (może nie w 100%, ale możliwie jak najbardziej podobny) to coś takiego:
1) https://t3.ftcdn.net/jpg/01/36/53/86/500_F_136538639_qlYO8Snc8u7GMAlabCRZX10GjJDF8ECp.jpg
2) https://www.isdin.com/ass...4455335616.jpeg
3) http://cdn.24.co.za/files...20d4d59c43f.jpg

jeśli da się to zrobić bez łykania chemii to byłoby lepiej niż super :)
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-21, 20:55   

Fitoestrogeny działają jak loteria, na jednych mocniej na innych wcale. Na jednych działa soja na innych pluskwica groniasta. Jednak na wszystko to szkoda kasy.
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-21, 21:10   

Arisa napisał/a:
Tylko jaki jest sens feminizacji hormonmi czy substancjami hormonopodobnymi bez wycięcia testosteronu?


Jak się ma niski poziom, to fito pomagają na samopoczucie, kondycję etc. Tylko piersi faktycznie szybko rosną.
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-02-21, 21:14   

sara91 napisał/a:
rezultat jaki chciałabym osiągnąć (może nie w 100%, ale możliwie jak najbardziej podobny) to coś takiego:
1) https://t3.ftcdn.net/jpg/01/36/53/86/500_F_136538639_qlYO8Snc8u7GMAlabCRZX10GjJDF8ECp.jpg
2) https://www.isdin.com/ass...4455335616.jpeg
3) http://cdn.24.co.za/files...20d4d59c43f.jpg

Czyli nie chcesz tranzycji, ale chcesz?
"Mamo, ja nie chciałam. To do tych burgerów coś dosypali...".
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-21, 23:23   

Jenny napisał/a:
Czyli nie chcesz tranzycji, ale chcesz?
"Mamo, ja nie chciałam. To do tych burgerów coś dosypali...".


nie chcę - napisałam wyżej wyraźnie że moim celem jest upodobnić swoje ciało do kobiecego na tyle ile się da, czyli pozbyć się masy mięśniowej, mieć smukłą skórę i sylwetkę (tu za przykład mogę podać chociażby Andreję Pejic, tyle że bez tych zarysowanych mięśni na ciele, które u niej trochę widać)
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-22, 00:08   

sara91 napisał/a:
Jenny napisał/a:
Czyli nie chcesz tranzycji, ale chcesz?
"Mamo, ja nie chciałam. To do tych burgerów coś dosypali...".


nie chcę - napisałam wyżej wyraźnie że moim celem jest upodobnić swoje ciało do kobiecego na tyle ile się da, czyli pozbyć się masy mięśniowej, mieć smukłą skórę i sylwetkę (tu za przykład mogę podać chociażby Andreję Pejic, tyle że bez tych zarysowanych mięśni na ciele, które u niej trochę widać)


Hormony nie? To operacyjnie? Aaa chcesz być smukła. Ja byłam-185 i 63kg ale to tak nie działa. :(
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-22, 00:50   

temu też chcę uniknąć odchudzania bo i tak jem niewiele, a mimo to przy 187cm wzrostu ważę coś około 77kg :-) fakt faktem że tkanki tłuszczowej mam mało i gdybym mogła zamienić tkankę mięśniową na tłuszcz to byłoby super, tylko aby tak się stało musiałabym raczej niezbyt zdrowo się odżywiać, a że szkoda mścić się na własnym zdrowiu to nie wchodzi to w grę...

co do smukłej sylwetki to bardziej chodzi mi o delikatnie zarysowane kształty postury, bo mężczyźni mają z reguły dość "ostrą" budowę ciała, a to jest dla mnie nieestetyczne i chcę to u siebie poprawić :-)

gdybym mogła mieć ciało takie jak te na twarzy tego chłopaka to byłoby okej - https://i.pinimg.com/originals/1f/12/6f/1f126f7a1213d4d60a900f62c446127d.jpg :-)
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-22, 02:02   

Arisa napisał/a:
sara91 napisał/a:
gdybym mogła mieć ciało takie jak te na twarzy tego chłopaka to byłoby okej - https://i.pinimg.com/originals/1f/12/6f/1f126f7a1213d4d60a900f62c446127d.jpg :-)
Czy to jest chłopak? Myślałam, że laska z kwadratową szczęką (zdarzają się takie).

Swoją drogą - jak pisałam - jeżeli nie chcesz HRT, to pozostaje FFS. Czasowe efekty można jeszcze uzyskać wstrzyknięciami kwasu hialuronowego. Ale to daje efekty na 2-3 lat i trzeba powtarzać. Do tego gdy wstrzykną kiedyś za dużo możesz nie wyglądać dobrze.

Niestety testosteron rozbudowuje też mięśnie twarzy. Do tego należy też rozważyć, że z czasem przy obecności testosteronu może się rozpocząć łysienie androgenowe. Na to FFS nie pomoże, a przeszczepy włosów (FUE) dają efekt czasowy, bo o ile przeszczepione prawdopodobnie nie wypadną, to reszta nadal jest narażona na łysienie.


tak, to jest chłopak :-) i nie chodzi mi o samą twarz, ale o całe ciało - o kobiecą charakterystykę sylwetki (miękka skóra i tkanka tłuszczowa zakrywająca mięśnie, żyły i kości): https://cdn.images.dailystar.co.uk/dynamic/161/photos/596000/620x/Naked-woman-from-behind-624039.jpg :-)
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-22, 17:11   

Arisa napisał/a:
Sara91 to niestety potrzebujesz do tego hormonoterapii - jeżeli chcesz by tkanka tłuszczowa była też rozłożona jak u kobiet. Musisz więc wybrać czy ważniejszy jest ten 1% ciała w postaci dużych jąder i dużego penisa, czy ważniejsze dla Ciebie jest reszta 99% ciała i odbiór wizualny twojego ciała przez społeczeństwo (ten 1% widzą tylko nieliczni).

Jeżeli to chłopak to pewnie ma jakiś hipogonadyzm / interseksualizm itp. Nie ma nawet zarostu (jedynie kwadratowy typ żuchwy i szeroki nos - chodzi o kształt górnej części - nie pasują do żeńskiego fenotypu). Co do ciała - nie widać na wstawionym zdjęciu.

Niestety w sprawach seksu się nie wypowiem bo mi nie jest on potrzebny i nie rozumiem czy to może być ważne, dlaczego i jak bardzo. Czy może przeważyć nad potrzebą bycia odbieraną jako kobieta przez społeczeństwo.

Rozmawiałaś o tym problemie z psychologiem trans-friendly -chociażby w Tęczówce czy Trans-Fuzji itp.?


nie rozmawiałam jeszcze z żadnym psychologiem z racji tego że przez większość dnia pracuję i nie mam jak umówić się na jakąkolwiek wizytę, a na domiar złego mieszkam na samym krańcu Polski z którego wszędzie mam daleko i podróż tylko w jedną stronę np. do takiej Warszawy zajmuje mi 3-4h, a jest to najbliższe dla mnie miasto w którym miałabym szanse na znalezienie potrzebnej mi pomocy... w obecnej sytuacji jest to dla mnie niewykonalne, a rozmowa online z jakimkolwiek specjalistą jest całkowicie bez sensu...

co do tego chłopaka - nie wiem czy na coś cierpi, ale jego foto pojawiło mi się po wpisaniu hasła "androgynous male model", więc podejrzewam że taką po prostu ma urodę, aczkolwiek wpływu innych czynników nie da się wykluczyć :-)

natomiast jeśli chodzi o kwestię seksu i tkanki tłuszczowej to sytuacja przedstawia się tak że ten pierwszy jest dla mnie bardzo ważny i ewentualna terapia hormonalna musiałaby opierać się na minimalnych dawkach żeby np. pozbyć się masy mięśniowej i zobaczyć czy to dałoby zadowalające rezultaty, a później popracować nad rozmieszczeniem tkanki tłuszczowej... u mnie problem z mięśniami polega na tym że są one rezultatem uprawianego przez wiele lat sportu i mimo braku ćwiczeń od niecałych 3 lat oraz restrykcyjnej diety nijak nie chcą one zniknąć... wiem natomiast że sylwetka i proporcje które chcę uzyskać są możliwe do osiągnięcia, bo widzę to chociażby po fotach crossdresserów, ale nie nadają się one tu do publikacji ze względu na nagość :-) jest to zatem jak najbardziej do zrobienia, ale wszystko zależy od prawidłowego podejścia, a ja nie mam zielonego pojęcia jak się za to zabrać...
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-22, 18:44   

Ale że jak? Piszesz do nas przykuta do taczki w kopalni uranu? Bierzesz dzień wolnego i już! W Warszawie mogę gorąco polecić: https://poradnia-synergia.pl/dominik-haak/

Umów sie i spokojnie poukładaj sobie o co Ci właściwie chodzi.
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-22, 21:24   

Nie wierzę fotografom, tym od selfie szczególnie.
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-22, 23:36   

no cóż, postaram się w najbliższym czasie coś wykombinować, ale wiem że taką sylwetkę i ciało da się uzyskać wiedząc co i jak należy robić (i być może z niewielką pomocą HRT, ale się da): https://i.pinimg.com/236x/a9/d9/f3/a9d9f3e16f9cbd95243494b05582fbf2--lenoir-sexy-smoking.jpg :-)

nie ma zatem sensu toczyć dalej zbędnych dyskusji bo nic z tego nie wynika, a rozwiązania i rezultaty jak zwykle przyjdą z czasem :)


dziękuję wszystkim za pomoc :-)
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-23, 00:11   

Arisa napisał/a:
Być może i na to są jakieś operacje, ale nie znam takich.


Viagra itp. A wiemy ile koleżanka ma lat?
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-23, 00:52   

Katarzyna napisał/a:
Arisa napisał/a:
Być może i na to są jakieś operacje, ale nie znam takich.


Viagra itp. A wiemy ile koleżanka ma lat?


chyba napisałam wyżej - 28 lat
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-23, 09:36   

Wy dwie rzeczywiście coś tak mówicie jednym głosem :-p Jedna dokańcza po drugiej, jak te bliźniaki w filmach.
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-23, 11:50   

Arisa, remick76, Jest dopuszczona do sprzedaży. Ma dołączoną ulotkę. Można poczytać i oszacować ryzyko. :D .

28 lat...więc jest szansa na erekcje. Ale na hrt przestaje sie mieć samcze libido....
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-23, 16:19   

Arisa,

Administracja jest od ocen co jest zgodne a co nie zgodne z regulaminem. Nie przypisuj mi też jakichkolwiek intencji. Napisałam "kup na lewo Viagrę"? Napisałam "bierz trzy razy dziennie"? Lekarz-porada-lek to droga domyślna. Zgłoś tamten post administracji - proszę. :)
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-23, 16:44   

Arisa napisał/a:
Cytat:
Zgłoś tamten post administracji - proszę
Katarzyna, nie mam zamiaru, nie obraża mnie, więc wisi mi klikanie wykrzyknika. Za forum odpowiada Freja. Zgłosiłabym wtedy gdyby doszło właśnie do pisania Weż X pomoże Ci na pewno lub bierz 20mg niezgodnie z zapisem ulotki.

Wiedz tylko o jednym - ktoś może zasugerowany lek wziąć. Może pomyśleć - przecież to faktycznie wywoła erekcję... A faktem jest, że da się dostać ten lek na czarno bez recepty (z ulotką w jakimś dziwnym zagranicznym języku) :/ dużo łatwiej niż testosteron czy estrogeny.


Jak to było? "Uspokój się!"?. Karabin na czarnym rynku można kupić, granaty, narkotyki. Te forum nie nazywa sie "Transkryminalista.pl" i jeszcze chwila a poczuje sie obrażana za przypisywanie mi w podtekstach że mam moralność dealera narkotyków.
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-23, 17:29   

Arisa,

OK - tryb "relax" - ON....
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-23, 21:41   

jak już wcześniej wspomniałam wolałabym uniknąć HRT, ale jeśli potrzebne będą minimalne dawki przez jakiś czas na tyle by pozbyć się masy mięśniowej to podejrzewam że zaryzykuję, ale mam nadzieję że znajdzie się jakieś inne rozwiązanie i obejdzie się bez tych specyfików :-)
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-23, 22:11   

sara91 napisał/a:
jak już wcześniej wspomniałam wolałabym uniknąć HRT, ale jeśli potrzebne będą minimalne dawki przez jakiś czas na tyle by pozbyć się masy mięśniowej to podejrzewam że zaryzykuję, ale mam nadzieję że znajdzie się jakieś inne rozwiązanie i obejdzie się bez tych specyfików :-)


A jak to zrobisz? Pójdziesz do doktóra i powiesz "jestem troche trans i potrzebuję trochę tego i owego?" :D
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-02-23, 22:28   

Katarzyna napisał/a:
Arisa, remick76, Jest dopuszczona do sprzedaży. Ma dołączoną ulotkę. Można poczytać i oszacować ryzyko. :D .

28 lat...więc jest szansa na erekcje. Ale na hrt przestaje sie mieć samcze libido....


Viagra jest w Polsce dostępna bez recepty. PTS się wypowiedziało przeciw temu, bo ich zdaniem można przez tego przegapić choroby układu krążenia itp. objawiające się początkowo problemami z potencją.

Ulotki leków ze względów prawnych (objęcie przepisami dotyczącymi produktu niebezpiecznego) muszą zawierać opis możliwych skutków ubocznych, nawet tych bardzo mało prawdopodobnych. Takiego obowiązku nie ma przy zabiegach medycznych - lekarz Was musi poinformować tylko o typowych skutkach ubocznych zabiegu. Na ulotkach antybiotyków można znaleźć nawet informację o skutkach ubocznych, które występują u 1 na 100 000 pacjentów.

Sara91, rozważałaś możliwość, że jesteś TV podwójnej roli?
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
sara91
użytkownik

Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 105
Wysłany: 2019-02-23, 23:47   

kicur napisał/a:
Sara91, rozważałaś możliwość, że jesteś TV podwójnej roli?


tak, ale to nie to, bo TV podwójnej roli przebiera się by czuć przynależność do płci przeciwnej, a u mnie dodatkowo jest potrzeba jako takiego dostosowania ciała by jak najbardziej przypominało kobiece :-) nie mam potrzeby posiadania cycków, itp., ale tego specyficznego rozmieszczenia tkanki tłuszczowej, delikatności i miękkości skóry już tak :) nie potrafię przypiąć sobie jakiejkolwiek etykietki, ale myślę że niebinarność pasuje do mnie najbardziej - wszystko inne jest przechylone w którąś ze stron, a ja czuję się tak pomiędzy
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-02-24, 11:56   

Arisa napisał/a:
Cytat:
Takiego obowiązku nie ma przy zabiegach medycznych - lekarz Was musi poinformować tylko o typowych skutkach ubocznych zabiegu.
Kicur, super, czyli mając chorobę, która ma częstość występowania 1:10000 i przy operacji X stanowi bezpośrednie zagrożenie życia - to już mnie nie musi informować? "Witajcie w Polsce"?


Nie jestem pewien, jaka częstość jest typowa, ale sądzę, że tutaj nie musi. W państwach UE o tradycji civil law (Francja, Niemcy) też pewnie tak jest.

Arisa napisał/a:
Co jeżeli w związku z tym ja podejmę zła decyzję i zaznaczę, że nie zgadzam się np. na dany typ leczenia (przy operacjach już w formularzach są takie pytania - np. czy zgadzam się na przetoczenie krwi, akurat tu być może zły przykład)?


Nie rozumiem pytania. Chyba chodzi, że się zgodzisz, a po przeprowadzeniu zabiegu się okaże, że byłaś tą jedną osobą na dziesięć tysięcy, u której wystąpiły skutki uboczne? To jeśli personel medyczny nie popełnił żadnego błędu medycznego ani organizacyjnego, to chyba nie możesz dochodzić odszkodowania w reżimie deliktowym.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 9