[Nikl]

Wiem, że jest tu kilka zbliżonych wątków, jednak dotyczą one głównie rodziny. Ja chce powiedzieć, że jestem trans moim przyjacielom.
Przyjaźnimy się jakieś 4 lata. To dwaj chłopcy w moim wieku, po 20 lat. Jeden z nich jest trochę bardziej konserwatywny, ma na ogół krytyczny stosunek do homo i parad równości. Ale są to na ogół ludzie których on nie zna osobiście, głównie jacyś celebryci.
Oczywiście oni widzą, że ubieram się czy zachowuje trochę bardziej męsko, no ale raczej się nie domyslają. Strasznie bolą mnie drobnostki, kiedy nazywają mnie kobietą, chcą ze mną tańczyć itp itd.
Jako, że nie chce tranzycji, a jedynie zrozumienia. To nie wymagam żeby zaczęli mówić do mnie w męskich końcówkach czy ogólnie z jakimś męskim imieniem. Chcę po prostu jakiegoś zrozumienia bo duszę to w sobie od dłuższego czasu i męczy mnie to. Chcę żeby jakiś ich ogólny pogląd na mnie się zmienił. Zaczynam studia i nowe koleżanki "dręczą" mnie kobiecymi sprawami. Ciągle kogoś udaję i już po ludzku nie umiem.
Musiałem się wyżalić. Mogę liczyć na jakieś rady albo słowa wsparcia? Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.

[Sven]

Jestem w podobnej sytuacji, to znaczy przyjaciele wiedzą od dawna, ale nie wiem, nie umiem nic doradzić. Jakoś to trzeba z siebie wydusić i to wprost, bo aluzji ludzie nie rozumieją, bo nie wiedzą, że można być trans ani co to znaczy. Niedobrze, że jeden w Twoich przyjaciół to homofob... szczerze mówiąc nie spotkałem się jeszcze z homofobią w najbliższym otoczeniu, więc *shrug* Powiedz, że czujesz się mężczyzną i co Ci przeszkadza z tego, co oni robią, na przykład nazywanie kobietą i to zapraszanie do tańca. Z drugiej strony, wrażenie wywierasz całą swoją ekspresją płci, więc być może bez jakiejś zmiany wizerunku się nie obejdzie jak chcesz, żeby inaczej się do Ciebie odnosili.

Jestem w podobnej sytuacji, to znaczy przyjaciele wiedzą od dawna, ale nie wiem, nie umiem nic doradzić. Jakoś to trzeba z siebie wydusić i to wprost, bo aluzji ludzie nie rozumieją, bo nie wiedzą, że można być trans ani co to znaczy. Niedobrze, że jeden w Twoich przyjaciół to homofob... szczerze mówiąc nie spotkałem się jeszcze z homofobią w najbliższym otoczeniu, więc *shrug* Powiedz, że czujesz się mężczyzną i co Ci przeszkadza z tego, co oni robią, na przykład nazywanie kobietą i to zapraszanie do tańca. Z drugiej strony, wrażenie wywierasz całą swoją ekspresją płci, więc być może bez jakiejś zmiany wizerunku się nie obejdzie jak chcesz, żeby inaczej się do Ciebie odnosili.

[Ada75]

Generalnie, to zweryfikujesz ich jako przyjaciół. Bo jeśli nimi faktycznie są, to będzie dobrze, jeśli nie... No tu jest bardzo różnie, od osądzenia o chorobę psychiczną i szydzenia z ciebie przez próbę nawrócenia ze "złej" drogi, po obojętność i zerwanie kontaktów.

Generalnie, to zweryfikujesz ich jako przyjaciół. Bo jeśli nimi faktycznie są, to będzie dobrze, jeśli nie... No tu jest bardzo różnie, od osądzenia o chorobę psychiczną i szydzenia z ciebie przez próbę nawrócenia ze "złej" drogi, po obojętność i zerwanie kontaktów.

[Jenny]

[Sven]

Ej, no właśnie, przecież masz prawo nie lubić paplania o okresie, makijażu i facetach, nawet jeżeli byłbyś laską. Serio nie każda kobieta to lubi.

Ej, no właśnie, przecież masz prawo nie lubić paplania o okresie, makijażu i facetach, nawet jeżeli byłbyś laską. Serio nie każda kobieta to lubi.

[Nikl]

Jenny, nie są wyjątkowo gadatliwe. Robią to kompletnie nieświadomie i na pewno nie mają złych intencji, ale dla mnie takie rzeczy są potworne. Długo potem odreagowuje różne sytuacje.
Arisa, nie chcę przede wszystkim stawiać ich w dziwnej sytuacji. Przy nich jestem, że tak powiem "najswobodniejszy" więc najmniej udaję. Chce im powiedzieć, żeby sobie trochę ulżyć po prostu bo tłumienie niektórych rzeczy w sobie na dłuższą metę mnie zabija od środka. Żeby po prostu troszkę inaczej o mnie myśleli. Bo nie lubię nie wiadomo jakiej rewolucji, choć wiem,że cis takiego to poważna kwestia.
Swan, myślę, że żadna zmienia wizerunku nie jest potrzebna bo nawet nie ma na co jej zmieniać. Praktycznie jedyny bardziej "kobiecy element" to długie włosy. Reszta mi pasuje i nawet czasami ją lubię.
Ada75, tak zweryfikuję ich, jednak przynajmniej na razie wydaje mi się, że to rzeczywiście prawdziwi przyjaciele.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi

[Sven]

To powiedz tym koleżankom, że jesteś mężczyzną i nie masz na takie rzeczy ochoty. Wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Ja nie mam koleżanek, więc mam trochę łatwiej, ale nauczycielki na uczelni wnerwiają czasami. Z nauczycielem jest trochę ciężej, bo jednak stoi wyżej w hierarchii.

A nosisz ubrania uniseksy czy te z działu męskiego też?
Wielu osobom jest trudno albo trudniej bez ścięcia włosów. Nie musi, ale może być ciężej.

To powiedz tym koleżankom, że jesteś mężczyzną i nie masz na takie rzeczy ochoty. Wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Ja nie mam koleżanek, więc mam trochę łatwiej, ale nauczycielki na uczelni wnerwiają czasami. Z nauczycielem jest trochę ciężej, bo jednak stoi wyżej w hierarchii.

A nosisz ubrania uniseksy czy te z działu męskiego też?
Wielu osobom jest trudno albo trudniej bez ścięcia włosów. Nie musi, ale może być ciężej.

[Nikl]

Swan, noszę ubrania tylko z działu męskiego. To samo tyczy się perfum, czy kosmetyków. Lubię swoje włosy, zawsze są spięte, dla mnie to żaden problem. I w jakim sensie jest trudniej tym osobom? Przy coming oucie?
Dla mnie ścięcie włosów rownaloby się z byciem kompletnym tomboyem, czy chłopczycą a taka myśl też mnie obrzydza. Nie chce żeby ludzie w ten sposób o mnie myśleli. Wiem, że niektórych by to cieszyło ale mnie właśnie strasznie irytuje.
A co do koleżanek, to znam je zaledwie jakieś 3 miesiące więc nie wiem czy to dobra decyzja na te chwilę.

[Sven]

Jak nosisz ubrania i kosmetyki tylko z działu męskiego, to powinno być okej.
Trudniej może być sprawić wrażenie, że chcesz, żeby się do ciebie odnosić jak do chłopaka. No ale jak wyżej, możliwe, że nie będziesz mieć problemów.
Z tymi koleżankami to z czym się czujesz okej. Na pewno lepiej jest zacząć od bliższych znajomych.

Jak nosisz ubrania i kosmetyki tylko z działu męskiego, to powinno być okej.
Trudniej może być sprawić wrażenie, że chcesz, żeby się do ciebie odnosić jak do chłopaka. No ale jak wyżej, możliwe, że nie będziesz mieć problemów.
Z tymi koleżankami to z czym się czujesz okej. Na pewno lepiej jest zacząć od bliższych znajomych.

[Nikl]

Dzięki, spróbuję dzisiaj pogadać z przyjaciółmi

[Sven]

Powodzenia

Powodzenia

[Nikl]

Podsumowując wątek: egzamin na przyjaciół zdany!
Dzięki za wcześniejsze wsparcie.

[Sara213]

Gratulacje <3

[Ada75]

Super. Dobrze mieć do kogo powiedzieć "przyjacielu".

Super. Dobrze mieć do kogo powiedzieć "przyjacielu".