[victor]

Tak jak w tytule chodzi o problem z moim najlepszym (dotychczas) przyjacielem. Wyoutowałem się do niego już dobre 4 miesiące temu. Postanowiłem dać mu chwilę na przetrawienie tematu i od czasu do czasu starałem się coś wspominać o sytuacjach z tym związanych, a to, że mam termin do psychiatry, o czym rozmawiałem ostatnio z psychologiem, o nowej fryzurze, o jakieś męskie ciuchach, które sobie kupiłem. Dodam, że robiłem to w sporych odstępach. Jednak tak jak na początku jego reakcja była neutralna-pozytywna, tak z czasem coraz bardziej próbuje przemilczeć temat. Do tego stopnia, że kiedy w czasie Sylwestra, który spędzaliśmy razem, podjąłem próbę poważniejszej rozmowy jak to właściwie ze mną wyszedł mi z tego monolog nawet nijak tego nie skomentował. Nie wiem co robić, szczerze lepiej bym sobie poradził, gdyby mi powiedział, że tego nie toleruje. Przynajmniej wiedziałbym na czym stoję. Nie mam pojęcia z czego może wynikać jego zachowanie, bo jest strasznie dziwne. Wiem, że go nie znacie i pewnie trudno wam będzie cokolwiek doradzić, ale może ktoś ma jakiś pomysł, lub był w podobnej sytuacji?. Potrzebuję jakiegokolwiek potencjalnego punktu zaczepienia, bo jestem w kropce, a on nie chce ze mną o tym rozmawiać, zachowuje się jakby był głuchy i nie docierało do niego co mówię.

[Jenny]

Jeśli liczył na coś więcej niż przyjaźń, to może być w podwójnym szoku.

[victor]

Właśnie zastanawiałem się nad tą opcją, ale nasza relacja zawsze była platoniczna, zresztą praktycznie całe spotkanie wspominał o dziewczynie, która mu się podoba.

[Sven]

Może nie wie, co odpowiedzieć. Co miałby robić w tym temacie. Jeżeli nie wyjaśniłes mu wprost i konkretnie.

Może nie wie, co odpowiedzieć. Co miałby robić w tym temacie. Jeżeli nie wyjaśniłes mu wprost i konkretnie.

[victor]

Dzięki, możesz mieć rację, nie chciałem po prostu na niego naciskać, ale obróciło się to przeciwko mnie. Spróbuję wytłumaczyć mu to jeszcze raz konkretnie, bez jakiś ogólników.