Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Wyjście z szafy przed rodziną
Autor Wiadomość
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-09-13, 00:13   Wyjście z szafy przed rodziną

Sprawa ma się tak. Jestem out pośród znajomych, w związku, przed rodziną narzeczonej i w pracy. Ostatni przystanek do moja rodzina. I tu zaczynają się schody.

Moja relacja z rodzicami i starszą siostrą jest... w porządku. I to tylko dlatego chyba, że niewiele mamy ze sobą kontaktu. Teoretycznie moja rodzina zawsze szczyciła się jaka była otwarta i tolerancyjna, ale to trochę na pokaz wydaje się być. Jakieś dwa lata temu usadziłem mamę na kanapie i powiedziałem kobito, czuję się facetem i będę dążył do korekty. Moja matka uznała, że mam widzimisię bo w końcu kiedyś byłem lesbijką (biseksualny, do jasnej anielki, ale mniejsza). Obiecała sobie poczytać w temacie i tak się ta konwersacja skonczyła.
Oczywiście nie poczytała. Za to z uporem maniaka i moim zdaniem jeszcze większym natężeniem nazywa mnie 'swoją dziewczynką' ile razy z nią rozmawiam. Do tego ona i moja siostra bez ceregieli ładują mi łapy pod tshirty mówiąc, że ale mam źle dobrany stanik że jestem taki płaski. Wyjaśnienie, że jakoby taki jest cel bindera nie dotarło.

Na Boże Narodzenie będę znowu w Polsce i nie ma bata, muszę w końcu oficjalnie powiedzieć co się święci. I tu powstaje pytanie. Jakie mieliście doświadczenia z wychodzeniem z szafy przed rodzicami? Teoretycznie nie widziałem u moich otwartej wrogości względem środowiska LGBT, ale też najnormalniej w świecie się martwię. Nie wiem nawet od czego zacząć. Jedyny pomysł jaki miałem to kupić kartkę 'Gratulacje z okazji narodzin syna!' i dać im ją żeby potem powiedzieć, że no, cześć, Robert jestem. Ale obawiam się, że to złe podejście :P
Help!
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2018-09-13, 01:49   

Discord, często polecaną formą outu jest list; zachowuje intymność wyznania bez konieczności bezpośredniego kontaktu i związanych z tym trudności emocjonalno-komunikacyjnych. I, no, generalnie święta nie są najlepszym momentem na out.
Dlatego ja bym zasugerował wysłanie listu/listów do członków rodziny - do Świąt jest jeszcze trochę czasu - zdążą się uporać z pierwszym szokiem i jakoś przygotować psychicznie do Twojej wizyty (chyba, że nie będą chcieli Cię widzieć, ale to wtedy pewnie się dowiesz). Między listem a przyjazdem na pewno się zorientujesz, jak sytuacja się rozwija i wtedy zadecydujesz, co robić dalej, jak rozmawiać, jaką przyjąć postawę.
Oczywiście to tylko propozycja.
_________________
 
 
sklo
użytkownik
Samica Alfa


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 82
Wysłany: 2018-09-13, 07:11   

Może twoi rodzice, to przykład beznadziejny, bo:
- Nie chcą się przyznać, że popełnili błąd przy wychowaniu dziecka.
- Klasycznie: "Dziwadło w rodzinie? Co powiedzą sąsiedzi? Co powie na to dalsza część rodziny?"

Ja osobiście jestem po kilku outach z rodziną i to nie tylko w kwestii transseksualności, ale i problemów depresyjnych, fobii i tego, że słabo u mnie z życiowym odejściem i podejmowaniem działania. Wszystkie były rozmową w cztery oczy, nie licząc rodziców, gdzie par oczu były trzy. Wszystko to, jak grochem o ścianę, bo odpowiedzi były takie (wybrać można kilka):
- To tylko twój wymysł.
- Robisz mi(matce) na złość.
- Weź się ogarnij.
- Pomódl się, zacznich chodzić do kościoła, a wszystko się ułoży.
- Diabeł cię opętał.
- Egzorcyzmy i rozmowy z księżami, to rozwiązanie.
- Psychologowie to szamani szatana.
Była jednak oznaka pozytywna. Pierwszy z braci okazał wsparcie, że jak ruszę w kierunku zdrowia psychicznego, ale i znajdę pracę, by mieć samemu środki na leczenie, to w razie czego mnie wesprze. Nalega jednak, bym przestał obwiać matkę za to, z jakimi problemami się borykam. Ma to sens, chociaż ciężko mi zmienić głębokie uprzedzenia, mające podstawy, do osoby matki.
Drugi z braci, stwierdził, że mam za dużo czasu na myślenie i powinienem ruszyć się z domu. Przy drugiej rozmowie dodał, że nikt nie zadbał, i on też, bym poczuł się męsko. Chodziło mu o wyprawy na ryby - bo to jego pasja, ale też o inne "samcze przygody". I, w ramach mojej depresji - braku celu i sensu w życiu, to powiedział mi, że jak nie chcę żyć dla siebie, to mogę żyć dla innych.

Najgorzej z matką, bo siostry powiedziały mi tylko, że jestem walnięty w głowę. Matka zaczęła podkreślać moje imię, zdrabniać je, a słowa "mój kochany syneczek" padają często. Chce, świadomie czy nie, mnie kontrolować, by było po jej myśli... A ja się kurna daje, bo nie mam niezależności finansowej, a stara mnie szantażuje. Jestem od niej uzależniony i ma władze nad moją garderobą, wydatkami, chce wiedzieć gdzie, z kim, co robię... Przejawy niezależności kończą się szantażem emocjonalnym. Mam tu pole do napraw.

U mnie wszyscy zostali poinformowani, chociaż nie wgryzło się to do ich świadomości.
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-09-13, 11:14   

Dzięki Jangmi :)

Karatajew - List też był na mojej liście, ale jakoś tak zawsze myślałem, że lepiej będzie osobiście sprawę załatwić. Jasne, naraża mnie to na negatywne reakcje 'na gorąco', ale z drugiej strony czuję jakiś obowiązek stanąć przed tym twarzą w twarz, a nie chować się za listem. Najchętniej bym to załatwił przed Świętami, ale coś wątpię żebym zdołał wygrzebać na tyle wolnego czasu żeby wpaść chociaż na weekend i z nimi porozmawiać. Dlatego jestem w kropce, bo z jednej strony chciałbym to zrobić jak najszybciej, z drugiej odległość to problem (ja mieszkam w UK, rodzice w Polsce, siostrę mam niby w tym samy kraju, ale daleko).
Na próbę chyba taki list napiszę sam dla siebie i zobaczę jak on brzmi.
Ty list pisałeś? :)

sklo - z moimi to jest dziwna sprawa. Niby są otwarci i tolerancyjni, z drugiej jednak moją dziewczynę trudno im było zaakceptować przez bardzo długo. I nigdy nie wiedziałem czy to dlatego, że jest kobietą czy dlatego, że zamiast być jakimś prawnikiem, lekarzem czy inżynierem, jest artystą. Czyli coś co przez moją rodzinę pełną ludzi z dyplomami uważane jest za lenistwo a nie karierę.
Problemy depresyjne też kiedyś sygnalizowałem rodzinie i pierwsza reakcja była, że sobie wymyślam. Aktualnie jest to coś o czym wszyscy wiedzą, ale nikt nieszczególnie to wspomina. Czasem tylko jestem ostrożnie pytany czy na terapię nadal chodzę.
Jedyne co to na pewno nie będę ciągany do kościołów, bo cała rodzina jest niewierząca i jest nas na tyle mało, że obawy przed 'co dalsza rodzina pomyśli?' w ogóle nie są problemem. Dosłownie tylko rodzice i siostra mi zostali do poinformowania. Bo Babcia to wszystko weźmie na klatę, to kochana staruszka jest.
 
 
sklo
użytkownik
Samica Alfa


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 82
Wysłany: 2018-09-13, 11:29   

Discord
To bezpośrednia konfrontacja nie okaże się skuteczna, jeżeli tego nie przyjmą, to już ich problem, bo ty zrobiłeś to, co uważałeś za słuszne. Istnieje opcja dźgania powoli w bok, by sami się domyślili z czasem. Ostatecznie co zrobisz, zależy od ciebie.
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-09-13, 14:40   

sklo
To ja wiem. Też jakby mieli mnie gonić (w co jednak wątpię) z domu za bycie dziwadłem to też mam gdzie się podziać jak będę w Polsce. Subtelne szturchanie przerobiłem i nie działa. Z nimi chyba będę musiał wprost i brutalnie, bo inaczej w życiu nie załapią :P

(Tak, miałem swego czasu myśli żeby po prostu już na hormonach kiedyś przyjechać z brodą i postawić ich przed faktem dokonanym, jak robiłem wiele razy w innych kwestiach jak tatuaże czy decyzje życiowe różnorodne. Ale jednak nie chcę im fundować AŻ TAKIEGO szoku :P )
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-02, 22:52   

Dobra, zmieniłem strategię. Uznałem, że pogadam z nimi na Skype, mając tą bezpieczną barierę odległości podczas mówienia im. I teraz mam zasadnicze pytanie.

Jak kurna zacząć? Ja na ogół w słowa jestem niezły, ale w tej sytuacji nie mam żadnego pomysłu co powiedzieć i od czego zacząć. 'Madre, Padre, jestem facetem' brzmi dziwnie. Macie jakieś rady jak w ogóle zacząć mówienie im o tym? Bo autentycznie nie mam pojęcia.
 
 
Majka
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-02, 23:19   

Może spróbuj wpierw się zorientować co i jak aktualnie myślą w jakiejś luźniejszej rozmowie na banalne tematy, może troszkę przetrawili i lepiej pójdzie. Osobiście polecam walnięcie prosto z mostu co i jak, bez owijania w bawełnę. Skoro wiedzą to albo zaakceptują albo przemilczą albo zaczną świrować że zło etc. Unikanie szczerej rozmowy bez owijania w bawełnę szkodzi każdemu
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-03, 21:52   

No, to powiedziałem. Poszło... jakoś.

Początkowo chyba było najgorzej, bo ciągle mówili, że 'no teraz ci się zachciało być chłopcem, a 28 lat byłeś dziewczynką' lub niemalże z pretensją, że moja sprawa, oni i tak nigdy nie mieli nade mną żadnej kontroli. Zrobiło mi się bardzo przykro, bo w kółko było, że ależ akceptujemy, ale Ty facetem nie jesteś. Czyli super, przechodż hormony i operacje, ale nadal będziesz dziewczyną. Do tego Ojciec powiedział, że dla niego zawsze zachowywałem się jak dziewczyna, nie mam nic z faceta i w ogóle to decyzja ta jest poparta uczuciami, a jak wszyscy wiemy, uczucia to babska sprawa.

Nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. Niby pod koniec rozmowy powiedzieli, że są z tym ok i będą przyzwyczajać się do zaimków i imienia, z drugiej ile razy je mówili to było to z przekąsem.

Chyba po prostu muszę poczekać i zobaczyć jak będzie jak przegryzą informację. Jestem po tej rozmowie kompletnie wycieńczony i jednak smutny. Z drugiej strony nie spodziewałem się chyba niczego innego. Przestałem wierzyć, że moi rodzice będą jak ci rodzice z wszystkich cudownych historii wychodzenia z szafy.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2018-10-03, 23:03   

Discord napisał/a:
rzestałem wierzyć, że moi rodzice będą jak ci rodzice z wszystkich cudownych historii wychodzenia z szafy.


Niestety, tych historii jest chyba 2 %
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-04, 00:58   

Najpewniej tak. Ale zawsze można było mieć nadzieję że może jednak będzie lepiej.

W ogóle to super miło mi było jak mi powiedzieli że mylę orientację z płcią -.- Nadal nie umieją zrozumieć że to że mam narzeczoną to nie znaczy że nie jestem bi.
 
 
wij
użytkownik
xaos in my mind


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 171
Posty: 760
Skąd: Wawa Szity
Wysłany: 2018-10-04, 20:53   

A jak w końcu zacząłeś rozmowę?

Patent z przyjazdem z brodą mnie osobiście się baaaardzo spodobał :D
_________________
"Do what thou wilt shall be the whole of the Law"
"Love is the law, love under will."
 
 
Majka
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-04, 21:54   

Cytat:
Patent z przyjazdem z brodą mnie osobiście się baaaardzo spodobał


W tym momencie brakło mi tylko przycisku "Like" pod tym :D Też mi się podoba pomysł
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-04, 22:06   

Zacząłem od standardowego, że mam do powiedzenia coś ważnego dla mnie i proszę o wzięcie tego na poważnie. A potem, że nie czuję się dziewczyną, nie czułem się dziewczyną i chciałbym żeby wiedzieli, że jestem facetem. Reakcją był stupor a potem generalne kwestionowanie. Wątpię żeby była lepsza metoda zrobienia tego.

Musiałbym jeszcze z siostrą pogadać i powiedzieć jej, ale nie wiem czy nauczony doświadczeniem jej maila nie napiszę.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-10-04, 23:55   

Armand napisał/a:
Discord napisał/a:
rzestałem wierzyć, że moi rodzice będą jak ci rodzice z wszystkich cudownych historii wychodzenia z szafy.


Niestety, tych historii jest chyba 2 %

Chyba przesadzasz. Z tego co ja czytam, to ze 40% kończy się pozytywnie, a po czasie (czasem po latach) to chyba większość to jakoś akceptuje.
_________________
 
 
Majka
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-05, 00:03   

Też sądzę, że tego jest więcej, u mnie na szczęście skończyło się to pozytywnie i z tego co czytam obstawiałabym około 40-50% pozytywnych wersji.... Chociaż nie każdy o tym pisze więc nigdy nie można mieć pewności :-/
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2018-10-05, 19:57   

wendigo, ale mi chodzi o te rodziny co praktycznie z marszu akceptuja. Nie o tych co po latach sie pogodzili.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2018-10-07, 07:50   

Discord napisał/a:
Do tego Ojciec powiedział, że dla niego zawsze zachowywałem się jak dziewczyna, nie mam nic z faceta

Mój ojciec też tak uważa mimo że odkąd pamiętam chwalił się że jego "córa" jeszcze zanim zaczęła mówić rozpoznawała wszystkie jego narzędzia, w szkole i przedszkolu spędzałem więcej czasu w kąciku chłopców itp
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-07, 15:03   

Mój to chyba głównie ma na myśli fakt, że posiadam emocje. Jak wszyscy wiemy, facet może jedynie drzeć mordę lub ryczeć z rubasznych żartów. Wszelkie emocje jak smutek czy czułość są NIEMĘSKIE :roll:

Ja całe dzieciństwo dinozaurami się bawiłem i miałem samych kolegów. No ale spoko, jestem laską najwyraźniej, bo jak mi kiedyś dowalił, że jestem porażką i żałuje, że jestem jego dzieckiem to się popłakałem. Facet musi mieć zakitowane kanaliki łzowe, inaczej to nie facet jego zdaniem.
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-07, 16:49   

Discord napisał/a:
Mój to chyba głównie ma na myśli fakt, że posiadam emocje. Jak wszyscy wiemy, facet może jedynie drzeć mordę lub ryczeć z rubasznych żartów. Wszelkie emocje jak smutek czy czułość są NIEMĘSKIE :roll:

Ja całe dzieciństwo dinozaurami się bawiłem i miałem samych kolegów. No ale spoko, jestem laską najwyraźniej, bo jak mi kiedyś dowalił, że jestem porażką i żałuje, że jestem jego dzieckiem to się popłakałem. Facet musi mieć zakitowane kanaliki łzowe, inaczej to nie facet jego zdaniem.


Czyżby? To o czym piszesz to "etos" jaskiniowca.
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-07, 17:24   

Z drugiej strony, chyba, wiele kobiet nie okazuje uczuć. Bo płaczu za zamkniętymi drzwiami nie widać.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-10-08, 00:11   

Arisa napisał/a:

P.S. Nie chce mi się wierzyć w zastanej sytuacji, że pełne rodziny (matka, ojciec, ciotki, wujkowie, dziadkowie żyjący) akceptuja wszyscy daną osobę

Nawet jeśli nie wszyscy, powiedzmy że z 80% - ludzie często przejmują zdanie innych, zwłaszcza jak są w mniejszości - jeśli 4 na 5 osób nie ma nic przeciwko i akceptuje osobę ts, to tej piątej będzie głupio mówić cokolwiek innego głośno.

Cytat:
i nie przejęzyczają się później latami,

Czasami się przejęzyczają latami, np. mój dziadek tak miał (przestał może po tym jak mu ciotka kazanie zrobiła - tak słyszałem z opowieści :D bo przestał tak jakoś nagle :D ), tylko wiesz... ja wiem, że jak się zaczyna korektę, to 3-4 lata wydają się czasem okropnie długim, jak miną tak 2-3x te 3 lata, to nagle staje się to tak dawno, że przestaję się pamiętać ;) A po 10 latach to już nikt się nie przejęzycza :P
_________________
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-23, 23:20   

Żeby nie zakładać nowego wątka.

Rozmowa numer 2, tym razem z samą Matką. W skrócie - koszmar.

Mimo jej porzedniego gadania, że ależ oni akceptują i postarają się mówić poprawne zaimki podczas rozmowy, dziś w kółko deadname, żeńskie zaimki i 'dziewczynko' lub ' kobieto' w co drugim zdaniu. Zaciskałem zęby dobre 10 minut, żeby w końcu spokojnie poprawić ją. Zrobiłem to spokojnym, wręcz żartobliwym głosem. I rozpętałem wojnę światową. Dowiedziałem się, że mam jej nie poprawiać, bo ona już doskonale wie jak ma się do mnie zwracać. Też powiedziała, że 'do bycia nazwanym mężczyzną trzeba spełniać jakieś kryteria' oraz, że 'płeć do czegoś zobowiązuje'.
To oficjalne. Mimo gadania jacy to oni akceptujący, w życiu mnie nie zaakceptują. Dno i dół.

Zrobię ostatnie podejście listem. Potem się poddaję z przekonywaniem ich i próbami zdobycia akceptacji. Mój problem z nimi ma bardzo głębokie korzenie i może napisanie na spokojnie wszystkiego pomoże mi bardziej, niż rozmowa. Bo podczas rozmów z nimi czuję nic innego, a tylko zwierzęcy strach.

Także ten, poszło zajefajnie. Jakbym miał w domu alkohol, to bym się upił na smutno.
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-23, 23:34   

Moja mama przez całe życie nie użyła mojego starego imienia i różnych form od "syn", ile przez ostatnie dwa lata :-|

Ale nadzieja umiera ostatnia...
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-23, 23:41   

Przybij piatkę, Jenny. Ja całe życie przez rodzinę byłem nazywany 'Młody' i zgodnie z ksywką używali męskich zaimków. Powiedziałem im o tranzycji i nagle jestem zasypywany 'dziewczynkami', a ksywy nikt nie używa.
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 07:25   

Discord napisał/a:
Mój to chyba głównie ma na myśli fakt, że posiadam emocje. Jak wszyscy wiemy, facet może jedynie drzeć mordę lub ryczeć z rubasznych żartów. Wszelkie emocje jak smutek czy czułość są NIEMĘSKIE :roll:

Ja całe dzieciństwo dinozaurami się bawiłem i miałem samych kolegów. No ale spoko, jestem laską najwyraźniej, bo jak mi kiedyś dowalił, że jestem porażką i żałuje, że jestem jego dzieckiem to się popłakałem. Facet musi mieć zakitowane kanaliki łzowe, inaczej to nie facet jego zdaniem.

Słyszałem od niektórych km-ów, że po przejściu na T stopniowo zmniejsza się potrzeba m.in. płaczu i w ogóle emocje stają się mniej intensywne. Ale to tylko ze słyszenia, żadnego wiarygodnego potwierdzenia nie mam, a koniec końców pewnie i tak każdy przechodzi przez to inaczej.

A co do całej reszty, to na pocieszenie dodam, że też mam bardzo dużo kłopotów z akceptacją rodziny. Mój problem polega jednak na tym, że zauważyli sami, że "coś jest nie tak", nim jeszcze w ogóle sam się wyoutowałem. I niestety wraz z tym zauważeniem pojawiła się agresja, krzyki "nie możesz zmieniać płci, zabraniamy!", łącznie z pogróżkami okaleczenia wszystkich specjalistów, którzy potwierdzą mi dysforię, zlecą badania czy przepiszą leki (aż mi się na samą myśl robi szkoda Libera).
Teraz minęło już trochę czasu i przestali grozić okaleczeniem, ale dalej zero wsparcia, o pomocy finansowej już nie mówiąc. Cały czas powtarzają, że sobie wszystko wymyśliłem i że absolutnie nie jestem facetem. Jest to dosyć zabawne, biorąc pod uwagę fakt, że w dalszym ciągu NIE WYOUTOWAŁEM SIĘ przed nimi, zatem sami ze swoich obserwacji musieli dojść do wniosku, że jednak tym mężczyzną jestem <rotfl3>
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-24, 11:49   

Też słyszałem, że emocjonalność spada na T. Nie, żeby u mnie było jej dużo. Na ogół jestem jak betonowy słupek jeśli chodzi o ekspresję emocjonalną, ale może dzięki HRT już totalnie będę miał gdzieś takie teksty.

Hyacinth, u mnie też ponoć Matka zauważyła. Ale jej zdaniem ja jestem zagubiony i skołowany tym kim jestem lub miałbym być. Spoko no, jestem pod 30stkę, mam dosłownie każdy aspekt życia ogarnięty, ale moja tożsamość płciowa nagle jest tym, z czym ja niby jestem pogubiony. Genialne rozumowanie.
Najlepsze jest to, że od kiedy w końcu zdałem sobie sprawę że tak, jestem ts i chcę przejść tranzycję, to nagle połowa moich problemów zniknęła. Jestem szczęśliwszy i wiem kim jestem. Ale dla mojej Matki lepiej jak jej dziecko jest zaniedbanym wrakiem co faszeruje się antydepresantami, ale nadal stara się zmusić do życia w damskiej roli, niż gdy wiem kim jestem i aktywnie, z radością dążę do szczęścia jakim jest życie w płci jaką czuję.
Nawet mi zrobiła wczoraj aferę, że na siłownie chodzę. Bo jak to tak, mięśnie ramion chcieć mieć widoczne. :roll:

Arisa, stworzenie nowej rodziny totalnie wchodzi w grę też w moim przypadku. Przykładowo rodzina narzeczonej totalnie mnie akceptuje i wspiera, w pracy i pośród znajomych też. Dosłownie jedynie moja rodzina jest ostatnimi ludźmi na świecie, którzy usilnie używają mojego deadname i kobiecych zaimków, w twarz mi mówiąc, że facetem nie jestem. Ale zaraz potem mówią, że akceptują, w końcu nie zabraniają.
Logika poziom: świecący mózg.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2570
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-10-24, 15:55   

Hyacinth napisał/a:
Słyszałem od niektórych km-ów, że po przejściu na T stopniowo zmniejsza się potrzeba m.in. płaczu i w ogóle emocje stają się mniej intensywne. Ale to tylko ze słyszenia, żadnego wiarygodnego potwierdzenia nie mam

Nie wiem, na ile jestem dla Ciebie wiarygodny, ale potwierdzam powyższe. Mogę powiedzieć, że z wielkiej emocjonalności spadłem niemal na bezemocjonalne dno, co nie zawsze mnie zachwyca, ale zaczynam przyzwyczajać się, że jest, jak jest.
_________________
 
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 16:16   

Ja jestem bardziej pod dwudziestkę, a słyszę takie same teksty, więc wiek najwyraźniej nie gra istotnej roli. Jak ktoś nie chce zaakceptować, to nie zaakceptuje i tyle.
"Przecież nosiłeś kiedyś sukienki."
Argument ich zdaniem nie do przebicia.

Arisa, co to znaczy "nowa rodzina". Moi przyjaciele akceptują mnie, jeśli o to ci chodzi. Chyba że masz na myśli rodzinę w sensie z dziewczyną. To na chwilę obecną jest dla mnie niewykonalne.

AwryBoy, dziena. Dorzucam cię do listy osób, które tak twierdzą :mrgreen:
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-24, 16:26   

U moich argumentem nie do przebicia jest, że raz jak miałem 5 lat to powiedziałem, że jestem dziewczynką jak ktoś powiedział do mnie 'chłopczyku'. Co tam, że oni sami w kółko mi wmawiali, że mam nosić długie włosy i sukienki, bo jestem dziewczynką.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 18:43   

Hm. Emocje to i bez testosteronu przechodzą pod wpływem wieku.
Ale jakie emocje konkretnie są problemem? Może sabotujesz swoją własną tranzycję "fazą" na fantazyjny ubiór? Ja tak miałem przez jakiś czas :mrgreen:
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 19:23   

Swan napisał/a:
Hm. Emocje to i bez testosteronu przechodzą pod wpływem wieku.

U cisów wraz z wiekiem poziom testosteronu, w przeciwieństwie do wieku młodzieńczego, się stabilizuje, a następnie stopniowo spada :D Więc w sumie to nie wiem.
Ale to by w sumie wyjaśniało, czemu młodzi chłopcy zachowują się jak małpy w zoo (wahania testo + jego najwyższe stężenie na przestrzeni całego życia), podczas gdy starsi mężczyźni się już raczej w większości uspokajają (stabilność + powolny spadek).
Ostatnio zmieniony przez 2018-10-24, 19:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 19:31   

Hyacinth napisał/a:
[b]Swan[/b] napisał/a:
Hm. Emocje to i bez testosteronu przechodzą pod wpływem wieku.

Tylko że wraz z wiekiem poziom testosteronu, w przeciwieństwie do wieku młodzieńczego, się stabilizuje, a następnie stopniowo spada :D


W takim razie skąd w twojej wypowiedzi, "tylko, że"?

Potwierdzasz tezę Swan, czy jej zaprzeczasz?
Ostatnio zmieniony przez 2018-10-24, 19:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 19:33   

Ada75 napisał/a:
Hyacinth napisał/a:
[b]Swan[/b] napisał/a:
Hm. Emocje to i bez testosteronu przechodzą pod wpływem wieku.

Tylko że wraz z wiekiem poziom testosteronu, w przeciwieństwie do wieku młodzieńczego, się stabilizuje, a następnie stopniowo spada :D


W takim razie skąd w twojej wypowiedzi, "tylko, że"?

Potwierdzasz tezę swan, czy jej zaprzeczasz?[/b]

Własnie byłem w trakcie doprecyzowania, kiedy to skomentowałaś, więc nic więcej nie mam do dodania/
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 19:33   

Ale ja miałem na myśli, że z żeńskimi hormonami te emocje przechodzą jak z nich wyrośniesz. Zwyczajnie nie da się po wieczność ekscytować tym samym.

No to uspokajający się z wiekiem cis mężczyźni przeczą tezie jakoby testosteron tłumił emocje :p No ale może zależy jakie emocje, nie? Zachowanie "ala zoo" takie średnio czułe jest.
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 19:37   

Hmmm, ja spotkałam się z emocjami nie do opanowania u osób w podeszłym wieku, więc pewnie niewiele to ma wspólnego z hormonami płciowymi i ich poziomem.

Hyacinth, ok teraz rozumiem.
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 19:42   

Ada75 napisał/a:
Hmmm, ja spotkałam się z emocjami nie do opanowania u osób w podeszłym wieku, więc pewnie niewiele to ma wspólnego z hormonami płciowymi i ich poziomem.

Zwróć uwagę, że mowa o ogólnych trendach, a nie o pojedynczych osobach.

Swan napisał/a:
Ale ja miałem na myśli, że z żeńskimi hormonami te emocje przechodzą jak z nich wyrośniesz. Zwyczajnie nie da się po wieczność ekscytować tym samym.

No to uspokajający się z wiekiem cis mężczyźni przeczą tezie jakoby testosteron tłumił emocje :p No ale może zależy jakie emocje, nie? Zachowanie "ala zoo" takie średnio czułe jest.

"Uspokajający się" w sensie takim, że testosteron jest ogólnie hormonem agresji. Czyli: uspokajanie się dotyczy emocji własnie społecznie uznawanych za negatywne, takich jak złość, itd. Nie bezpowodu najwięcej zabójstw w afekcie popełniają mężczyźni młodzi lub wchodzący w wiek średni, a np. takim staruszkom zdarza się to o wiele rzadziej ;)

Co do pierwszej części twojej wypowiedzi, to wydaje mi się, że może być to spowodowane tym, że dorośli lepiej kontrolują swoje zachowanie niż dzieci. Dzieci na pewnym etapie nie mają nawet teorii umysłu (nie potrafią się wczuć w innych --> wszystko odnoszą jedynie do siebie, są idealnym zobrazowaniem "egoisty") i nie do końca mają rozwinięte umiejętności społeczne. Nie wiedzą, kiedy co "wypada", a kiedy nie, tylko działają instynktownie. Dorośli uczą się tego na przestrzeni życia, a i rozwój układu nerwowego robi swoje.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 19:48   

Hyacinth napisał/a:
Co do pierwszej części twojej wypowiedzi, to wydaje mi się, że może być to spowodowane tym, że dorośli lepiej kontrolują swoje zachowanie niż dzieci.

Tak. Ogólnie to miałem na myśli. Tylko bardziej na temat nastolatków i ich huśtawek emocjonalnych.
Nie tylko zachowanie dorośli kontrolują lepiej, swój umysł też. Kwestia wprawy... i znudzenia. Jak się czymś już znudzisz, to nie musisz przekonywać siebie do nie zajmowania się tym, zwyczajnie nie masz już na to ochoty.
Ostatnio zmieniony przez 2018-10-24, 19:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-24, 19:52   

Hyacinth napisał/a:
Arisa, co to znaczy "nowa rodzina".

Tak w skrócie to chyba ludzie, z którymi chcesz spędzać święta.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 19:52   

Mówiąc dzieci, miałem ogólnie na myśli osoby do 18. roku życia. Ale tak, nastolatkowie to z kolei burza hormonów, a to na emocje też ma bardzo duży wpływ.
+ Nie tylko na emocje, na fizjologię również. (np. trądzik)
I w ten oto piękny sposób zrobiłem kompletny offtop.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 20:00   

Cytat:
Dzieci na pewnym etapie nie mają nawet teorii umysłu

Hyacinth napisał/a:
Nie wiedzą, kiedy co "wypada", a kiedy nie, tylko działają instynktownie.

No to jest raczej poziom przedszkola, a nie gimbazy ;-) Gimbaza już wie co i jak, ale jeszcze nie umie się pohamować i przeżywa wszystko bardzo mocno, bo nie zdążyła się "stępić".
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 20:04   

Swan, tak zgadzam się z tobą, ale --> "miałem na myśli ogólnie osoby do 18. roku życia" ;) Wypowiadałem się naraz o wszystkich, i o przedszkolakach, i o gimbazie, bo dochodzę do wniosku, że raczej każdy wie, że to nastolatkowie mają wahania hormonalne, a nie kilkuletnie dzieci :-D A ta teoria umysłu była powiedziana na marginesie a propos próby wyjaśnienia, dlaczego dorośli lepiej kontrolują swoje zachowania/emocje.

EDIT: Może niech jakiś mod wydzieli z tego osobny wątek czy coś? Bo w sumie fajnie się rozmawia, tylko niekoniecznie na temat :-p
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 20:10   

Moim zdaniem dzieci, których intelekt dopiero się rozwija a nastolatki to dwie zupełnie różne rzeczy, nie rozumiem związku jednego z drugim, poza tym, że niby jest w tym samym "worku". Natura obu zjawisk totalnie inna, poza tym, że oba mieszczą się w psychologii. Oj tam, szczegóły... skończmy już ten off może.
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-24, 20:39   

Swan napisał/a:
Hm. Emocje to i bez testosteronu przechodzą pod wpływem wieku.
Ale jakie emocje konkretnie są problemem? Może sabotujesz swoją własną tranzycję "fazą" na fantazyjny ubiór? Ja tak miałem przez jakiś czas :mrgreen:

Właśnie wręcz przeciwnie. Całe życie byłem wręcz nudny z noszeniem stricte męskich ubrań i stylizacji. Dajcie mi porządną marynarkę, buty oxfordy i wszystko czarno białe i jestem ustawiony :P
Problemem są emocje generalnie. Moi rodzice uważają, że facet emocji nie posiada i kropka. Na takie teksty mówię, że facet nie roślina doniczkowa.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 20:52   

Ale jakich emocji nie posiada?
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-24, 20:58   

Wszelkich! Facet ma być jak skała! Uczucia czy emocje ich zdaniem są dla kobiet i to nie podlega dyskusji.

Wiem, brzmią jakby się urwali ze średniowiecza. A to niby taka postępowa rodzina :roll:
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 22:02   

To faktycznie jakiś ciężki przypadek :mrgreen: Z ciekawości, w jakim są wieku?
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-24, 22:06   

Są przed 60tką. Ale całe życie się szczycą jacy to oni otwarci i oczytani. Więc naprawdę nad nimi ręce załamuję, bo w kwestii tego strasznego gender, to są sto lat za cywilizacją.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-24, 22:36   

Idk, pomyślałem, że przeanalizowanie sytuacji, w których takie stwierdzenie się pojawiło, pozwoliłoby zbaczyć w czym tkwi problem i może jak go rozwiązać. Ale skoro rzucają ogólnikami wyrwanymi z kontekstu, to im nie dogodzisz.
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-27, 13:10   

Update drobny.

Napisałem do wszystkich (Matka, Ojciec i siostra)w środę długaśnego maila opisującego właściwie to wszystko związane z moim byciem trans. I zero odzewu. Ani nawet wiadomości, że którekolwiek otrzymało list i że odezwie się później.
Jak w kwestii rodziców nawet rozumiem, bo im już powiedziałem i oni teraz grają w grę 'może jak będziemy udawać, że tego słonia w pokoju nie ma, to zniknie', tak siostra mnie szokuje. Jej nic nie mówiłem, tym mailem zrobiłem coming out i cisza.
Mam olać i czekać aż któreś z nich się odezwie, czy może subtelnie szturchnąć przez telefon, czy maila dostali? Bo nie wyobrażam sobie lecieć odwiedzać rodziny 5 listopada z tą sprawą bez żadnego rozwiązania czy odzewu.
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-27, 14:24   

Może jeszcze kilka dni poczekaj, ale raczej lepiej sprawdzić, czy nie padli na zawał :-p
 
 
wij
użytkownik
xaos in my mind


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 171
Posty: 760
Skąd: Wawa Szity
Wysłany: 2018-10-27, 16:02   

Cytat:
Zrobię ostatnie podejście listem. Potem się poddaję z przekonywaniem ich i próbami zdobycia akceptacji. Mój problem z nimi ma bardzo głębokie korzenie i może napisanie na spokojnie wszystkiego pomoże mi bardziej, niż rozmowa. Bo podczas rozmów z nimi czuję nic innego, a tylko zwierzęcy strach.

Strasznie Ci współczuję, bo doskonale znam to, o czym piszesz :(
Tym bardziej, że 99% rozmów z moją matką kończy się w najlepszym razie dołem :(
Też mnie to czeka i za diabła nie wiem, jak to ugryźć :( Już słyszę w myślach głos matki ociekający jadem i złością "chory człowieku, na łeb ci dokumentnie już padło, idź się do psychiatryka leczyć niedorozwoju jeden" :/

Discord napisał/a:
Ja całe życie przez rodzinę byłem nazywany 'Młody' i zgodnie z ksywką używali męskich zaimków.

@Discord no to już zaczyna być podejrzane :-o Same here tylko inne przezwisko, ale też wymuszające męskie końcówki :shock:

Discord napisał/a:
Na ogół jestem jak betonowy słupek jeśli chodzi o ekspresję emocjonalną, ale może dzięki HRT już totalnie będę miał gdzieś takie teksty.

O to to. Problem zaczyna się kiedy pojawiają się niechciane łzy - tym bardziej, że często są kompletmnie nieadekwatne, wynikające z sytuacji stresowej, lub przejechania się po mnie przez matkę. Podejrzewam, żer niestety mechanizm wyniesiony z dzieciństwa i właśnie z tego jej jeżdżenia po mnie od razu w niewybrednych słowach i grożąc psychiatrykiem (tak, od małego kajtka mi psychiatrykiem groziła) :/ I akurat tego elementu emocjonalności z dziką chęcią bym się pozbył, bo niestety reszta jest mocno kaleka i nieintuicyjna.

Discord napisał/a:
Najlepsze jest to, że od kiedy w końcu zdałem sobie sprawę że tak, jestem ts i chcę przejść tranzycję, to nagle połowa moich problemów zniknęła. Jestem szczęśliwszy i wiem kim jestem.

Mam tak samo jak Ty :-o

Discord napisał/a:
Nawet mi zrobiła wczoraj aferę, że na siłownie chodzę.

Ooo tak... znów znane. Afery bez powodu. Tzn obiektywnego, bo przecież w JEJ wizji świata powód jak najbardziej jest :/

Discord napisał/a:
Co tam, że oni sami w kółko mi wmawiali, że mam nosić długie włosy i sukienki, bo jestem dziewczynką.

Jesteś pewien, że nasi rodzice nie wychowywali się przypadkiem wspólnie? :P

Swan napisał/a:
Emocje to i bez testosteronu przechodzą pod wpływem wieku.

D**a tam :P Z wiekiem dopiero się pojawiają :P Tzn może ja się ich (wreszcie) choć odrobinę uczę :P

Swan napisał/a:
Może sabotujesz swoją własną tranzycję "fazą" na fantazyjny ubiór? Ja tak miałem przez jakiś czas

To postanowiłeś się wziąć jednak za tranzycję? :-o


Discord napisał/a:
'może jak będziemy udawać, że tego słonia w pokoju nie ma, to zniknie'

Też znane :/ I zamiast zabrać dziecko, czy niech nawet już nastolatkę do psychologa to nie. Słonia da się zasłonić. A to, co dziecko odwala, choćby pod kątem cięcia się to przecież nie jest wynik problemów psychicznych tylko widzimisię. Psycholog, psychiatra i psychiatryk za to byli przedstawiani jako największe zło, kara i straszak. Dzięki czemu dorobiłem się do tych lekarzy urazu. Co za tym idzie może mnie, albo jakiemuś psychologowi wcześniej by błysnęło czemu całe życie jest do d**y, od 12-13 roku wiecznie w depresji. No ale - po co, skoro da się słonia zasłonić, byle tylko nie było wstydu, bo przecież "inne dzieci są normalne, tylko nie Ty". Bo na zewnątrz wszystko musi być piękne i lukrowane, nawet jeśli w środku gnije i łażą robaki :/
_________________
"Do what thou wilt shall be the whole of the Law"
"Love is the law, love under will."
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-27, 16:18   

Cytat:
To postanowiłeś się wziąć jednak za tranzycję?

Powiem tak, przestałem mieć ochotę zachowywać się kobieco i jednocześnie zaczęła mnie już bardzo brać zazdrość, że faceci cis nie uważają mnie za członka grupy, a siebie nawzajem tak.
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-27, 16:22   

wij, ja zaczynam się poważnie zastanawiać czy Twoja rodzina nie jest spokrewniona z moją XD Wszystko co piszesz to wypisz wymaluj moja historia. Jak przyszedłem do nich, że ej, mam zdiagnozowaną depresję i biorę na to leki żeby nie oszaleć to dowiedziałem się, że wymyślam, jestem delikates i w ogóle to dziwka atencyjna ze mnie. Wszelkie choroby psychiczne są za mało glamour żeby o nich mówić głośno. Ts dziecko to już w ogóle kaplica. Lepiej udawać, że to się nie dzieje.

Padnę jak będą dalej do mnie wołać 'dziewczynko' jak na T zapuszczę brodę na drwala.
(generalnie zarost chcę, ale raczej taki 5 o clock shadow, ale specjalnie na wizyty u nich będę zarastał jak zwierzę XD Narzeczona protestuje, bo nie lubi hipsterskich bród, ale tu chodzi o PRYNCYPIA XD)

Cytat:
O to to. Problem zaczyna się kiedy pojawiają się niechciane łzy - tym bardziej, że często są kompletmnie nieadekwatne, wynikające z sytuacji stresowej, lub przejechania się po mnie przez matkę. Podejrzewam, żer niestety mechanizm wyniesiony z dzieciństwa

Yep, mam tak samo. Ja wręcz ze strachu wybucham płaczem. I złością. Bo dojść do słowa mi nie pozwalają i szczują aż się rozpadam. Co jak co, ale emocjonalną manipulację mają opanowaną do perfekcji.

Cytat:
Z wiekiem dopiero się pojawiają :P Tzn może ja się ich (wreszcie) choć odrobinę uczę :P

wij do jasnej anielki, jesteś PEWIEN, że my nie jesteśmy spokrewnieni? XD

Cytat:
Bo na zewnątrz wszystko musi być piękne i lukrowane, nawet jeśli w środku gnije i łażą robaki :/

Nasze rodziny są spokrewnione, to oficjalne. U mnie musi być wszystko perfekcyjne. Syf się zamiata pod dywan i się o nim nie mówi. Uśmiechaj się ładnie, ale nie odzywaj się za dużo, nie mów nic o tym jak naprawdę się czujesz. Jesteśmy idealną rodziną i masz się zachowywać jakbyś codziennie z rana wydalał tęczę, taki jesteś szczęśliwy.

A tak jeszcze co do czucia się lepiej ze sobą, to autentycznie czuję się jak nowy człowiek. Ponieważ czekałem na wizytę w klinice 3 lata, to popadłem w totalne odrętwienie. Nie dbałem o to jak wyglądałem ani o swoje zdrowie. Po prostu taka stagnacja mnie ogarnęła i beznadzieja, że nigdy nic się nie zmieni. W końcu miałem wizytę i teraz wszystko się rusza i nagle chcę o siebie zadbać. Bo już nie wiszę w nicości, czekając czy kiedykolwiek coś się zacznie zmieniać. Dawno nie dostałem takiego kopa energii.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2018-10-27, 18:02   

wij napisał/a:

Też mnie to czeka i za diabła nie wiem, jak to ugryźć Już słyszę w myślach głos matki ociekający jadem i złością "chory człowieku, na łeb ci dokumentnie już padło, idź się do psychiatryka leczyć niedorozwoju jeden"


Discord napisał/a:

Yep, mam tak samo. Ja wręcz ze strachu wybucham płaczem. I złością. Bo dojść do słowa mi nie pozwalają i szczują aż się rozpadam. Co jak co, ale emocjonalną manipulację mają opanowaną do perfekcji.



Ja wiem, że mogę mówić tylko z zewnętrznej perspektywy, ale szczerze, jakby mi moja, skądinąd kochająca matka powiedziała to co Wam mówią wasi rodzice, to bym jej powiedział, żeby się do mnie nie odzywała dopóki nie zmądrzeje i pie*dolnąłbym drzwiami. A już na pewno nie konsultowałbym z nią kwestii tranzycji, nie pozwalał jej cokolwiek negocjować i w ogóle wyprosiłbym ją ze swojego życia.
Nie rozumiem czemu to znosicie. To nie jest miłość.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-27, 18:17   

Armand, mamy nie odbierać telefonów?
Albo przejechać N kilometrów by odwiedzić groby i nie wpaść na 5 minut?
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2018-10-27, 18:19   

Jenny, a po co odbierać telefon, skoro się wie, że usłyszy się stek obelg?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-27, 18:22   

Armand, rozmowę można przerwać w chwili kiedy czujemy się źle. A nie odbierając nie będziesz wiedział, czy może coś się zmieniło.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-27, 18:58   

Swan napisał/a:
Cytat:
To postanowiłeś się wziąć jednak za tranzycję?

Powiem tak, przestałem mieć ochotę zachowywać się kobieco i jednocześnie zaczęła mnie już bardzo brać zazdrość, że faceci cis nie uważają mnie za członka grupy, a siebie nawzajem tak.


No to zostań knifemakerem, kowalem albo jakimś cnc sie zajmij. Zarejestruj sie na tematycznym forum i śmigaj na spotkania. Szybko po przez to co robisz zyskasz kumpli.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-27, 19:08   

Daję radę. Na razie mam ograniczone pole działania, bo studia, ale od wiosny powinno być już lepiej w tym względzie. Ale i tak jest okej :-)
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-27, 19:12   

Swan napisał/a:
Daję radę. Na razie mam ograniczone pole działania, bo studia, ale od wiosny powinno być już lepiej w tym względzie. Ale i tak jest okej :-)


Albo (może bardziej dla Ciebie) jacyś preppersi! :)
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-27, 19:32   

Czemu preppersi?
Nwm, nie mam do tego głowy aktualnie. Do nowych hobby. Za dużo do roboty.
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-27, 19:42   

Swan napisał/a:
Czemu preppersi?
Nwm, nie mam do tego głowy aktualnie. Do nowych hobby. Za dużo do roboty.


priv
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-27, 20:09   

Ok nie zaśmiecajmy już tematu.
 
 
wij
użytkownik
xaos in my mind


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 171
Posty: 760
Skąd: Wawa Szity
Wysłany: 2018-10-28, 07:54   

Discord napisał/a:
Jak przyszedłem do nich, że ej, mam zdiagnozowaną depresję i biorę na to leki żeby nie oszaleć to dowiedziałem się, że wymyślam

Weź się w garść, ogarnij się, nic Ci nie jest, wystarczy tylko chcieć etc.
Jak moja połówka się leczyła na depresję było "ojej, dbaj, taka straszna choroba". Punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia :/

Discord napisał/a:
delikates i w ogóle to dziwka atencyjna ze mnie. Wszelkie choroby psychiczne są za mało glamour

Uprzedzaj. Uprzedzaj, ja Cię bardzo proszę, bo potem mam cały monitor komputera zapluty. Tym razem kisielem. Jak mi monitor zakleisz to jak ja biedny będę czytać wiadomości z kraju i świata :P

Discord napisał/a:
Ts dziecko to już w ogóle kaplica. Lepiej udawać, że to się nie dzieje.

Słoń. No ale słonia można upchnąć w szafie, dopchnąć białymi rękawiczkami i mieć nadzieję, że nie wyleci w najmniej spodziewanym momencie.

Discord napisał/a:
specjalnie na wizyty u nich będę zarastał jak zwierzę XD Narzeczona protestuje, bo nie lubi hipsterskich bród, ale tu chodzi o PRYNCYPIA XD

no to może a'la Mr. Toot XD

Discord napisał/a:
Ja wręcz ze strachu wybucham płaczem. I złością. Bo dojść do słowa mi nie pozwalają i szczują aż się rozpadam.

Meh. Niektórzy zdecydowanie nie powinni mieć nawet zwierzątka futerkowego, a co dopiero dzieci.
Ja to bym w sumie był za przymusową sterylizacją, jak nie przejdą za wczasu testów, zamiast później ryć dzieciakowi psychę i beret :/

Discord napisał/a:
Co jak co, ale emocjonalną manipulację mają opanowaną do perfekcji.

O ba. Plus do perfekcji wyćwiczone teksty o niewdzięcznikach, schodzeniu na zawał etc.

Discord napisał/a:
Nasze rodziny są spokrewnione, to oficjalne.

Klamka zapadła. Kobyłka u płota. Teraz to się już nie wyplączemy :-o
Pocieszę Cię, że przynajmniej więzi rodzinne można kultywować z wyboru, bez przymusu i gróźb (patrz wyżej ad np odmowy uczestnictwa w świętach) i zawsze będzie z kim i gdzie owe wzmiankowane święta spędzić :P

Discord napisał/a:
Syf się zamiata pod dywan i się o nim nie mówi. Uśmiechaj się ładnie, ale nie odzywaj się za dużo, nie mów nic o tym jak naprawdę się czujesz. Jesteśmy idealną rodziną i masz się zachowywać jakbyś codziennie z rana wydalał tęczę, taki jesteś szczęśliwy.

I NIC ALE TO ABSOLUTNIE NIC nie mów nikomu, a jak zapytają o wrażliwe sprawy to łgaj, że pierdzisz stokrotkami. Tylko pamiętaj, że kłamstwo nie popłaca i ma krótkie nóżki. No chyba, że chodzi o tą różową zbroję ze szlafmycą z futerkiem ciotecznej stryjenki Wiki. No to już kwestia rodzinnego honoru i wizerunku.

Discord napisał/a:
Nie dbałem o to jak wyglądałem ani o swoje zdrowie. Po prostu taka stagnacja mnie ogarnęła i beznadzieja, że nigdy nic się nie zmieni.

Ciesz się, że na tak krótko. Ja w takim cieniu spędziłem dobrą 1/3 życia, jak nie lepiej :(
Ale też się chce, jest po co, a świat przestał być bezsensownie szarobury. Światełko w tunelu widać i nawet mruga zachęcająco ;)

Cytat:
Nie rozumiem czemu to znosicie. To nie jest miłość.

To jest toksyczność. Starannie sączona od dzieciństwa, pielęgnowana, rozwijana, podkopująca pewność siebie, poczucie własnej wartości i rzutująca na resztę życia na konstrukcję psychiki.
Dlatego - jak wyżej - niektórzy rozmnażać się nie powinni.
_________________
"Do what thou wilt shall be the whole of the Law"
"Love is the law, love under will."
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-28, 12:27   

Armand napisał/a:

Nie rozumiem czemu to znosicie. To nie jest miłość.

I masz absolutną rację, bo to nie jest miłość. Albo raczej jest to miłość na ich warunkach. Kochamy jak spełnisz nasze wymagania.
Mój problem leży w tym, że ja zostałem wychowany w przekonaniu, że jestem beznadziejnym dzieckiem, które musi wiecznie zabiegać o ich względy i akceptację.

Chodzę z tej okazji na terapię i powoli uczę się uniezależnienia emocjonalnego. Długi proces i nieszczególnie przyjemny ;)

wij napisał/a:
Uprzedzaj. Uprzedzaj, ja Cię bardzo proszę, bo potem mam cały monitor komputera zapluty. Tym razem kisielem. Jak mi monitor zakleisz to jak ja biedny będę czytać wiadomości z kraju i świata :P

Kajam się XD

Cytat:
no to może a'la Mr. Toot XD

O matko, właśnie w takiej. Dorzucę jeszcze to coś na głowie, dla efektu. W końcu w królestwie zwierząt pomaga optyczne sprawianie, że jest się większym w obliczu zagrożenia XD

Cytat:
Meh. Niektórzy zdecydowanie nie powinni mieć nawet zwierzątka futerkowego, a co dopiero dzieci.
Ja to bym w sumie był za przymusową sterylizacją, jak nie przejdą za wczasu testów, zamiast później ryć dzieciakowi psychę i beret :/

Dokładnie to samo powiedziałem narzeczonej wczoraj. Moja rodzina to banda psychopatów, więc niewiele dobrego może wyjść jak psychopata z psychopatą wyprodukują małe psychopaciątka.

Cytat:

Klamka zapadła. Kobyłka u płota. Teraz to się już nie wyplączemy :-o
Pocieszę Cię, że przynajmniej więzi rodzinne można kultywować z wyboru, bez przymusu i gróźb (patrz wyżej ad np odmowy uczestnictwa w świętach) i zawsze będzie z kim i gdzie owe wzmiankowane święta spędzić :P

To skoro jesteśmy rodziną, to może święta razem? XD

Cytat:
I NIC ALE TO ABSOLUTNIE NIC nie mów nikomu, a jak zapytają o wrażliwe sprawy to łgaj, że pierdzisz stokrotkami. Tylko pamiętaj, że kłamstwo nie popłaca i ma krótkie nóżki. No chyba, że chodzi o tą różową zbroję ze szlafmycą z futerkiem ciotecznej stryjenki Wiki.

<rotfl3> <rotfl3>

jatadosh napisał/a:
A serio to nie rozumiem tym bardziej, po co chcesz do nich jeździć jeśli cię nie zaakceptują, Discord.

Bo jestem naiwniak i zawsze mam nadzieję, że może jednak mnie zaczną kochać bezwarunkowo. Mało mnie tulono w dzieciństwie i teraz mam :P


Poza tym, to siostra napisała mi smsa, że maila dostała i musi się zastanowić i odpisze później.
A napisała do mnie tylko dlatego, że zwróciłem się do jej chłopaka czy ma moment żeby pogadać. Sama na to nie wpadła :roll:
Generalnie ciekawe nad czym się zastanawia. Sprawa jest dość prosta, no ale może ja czegoś nie wiem :P
 
 
wij
użytkownik
xaos in my mind


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 171
Posty: 760
Skąd: Wawa Szity
Wysłany: 2018-10-28, 13:37   

Discord napisał/a:
Mój problem leży w tym, że ja zostałem wychowany w przekonaniu, że jestem beznadziejnym dzieckiem, które musi wiecznie zabiegać o ich względy i akceptację.

Dlatego pisałem o toksyczności :(
Oni naprawdę musieli pobierać wspólnie jakieś nauki "jak dostać medal na najgorszego rodzica dekady" :/

Discord napisał/a:
Dorzucę jeszcze to coś na głowie, dla efektu. W końcu w królestwie zwierząt pomaga optyczne sprawianie, że jest się większym w obliczu zagrożenia XD

Kaja się, kaja... a za chwilę i tak robi to samo :lol:

Discord napisał/a:
To skoro jesteśmy rodziną, to może święta razem? XD

Brzmi jak całkiem zacny gry plan po rozwiązaniu niejakich problemów logistycznych ;)

Discord napisał/a:
Bo jestem naiwniak i zawsze mam nadzieję, że może jednak mnie zaczną kochać bezwarunkowo. Mało mnie tulono w dzieciństwie i teraz mam :P

Zimny chów. Mnie jeszcze mówili, że mnie się "nie dało kochać".
A i tak, jak bity pies, zawsze mam nadzieję na to, o czym pisałeś. Że kiedyś pan poklepie po łbie i stwierdzi "dobry pies" i wyjątkowo nie sprzeda kopniaka :(

Discord napisał/a:
Generalnie ciekawe nad czym się zastanawia.

Może nad faktemczy słonia da się zasłonić wspólnymi rodzinnymi wysiłkami.
_________________
"Do what thou wilt shall be the whole of the Law"
"Love is the law, love under will."
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-29, 00:54   

wij napisał/a:
Zimny chów. Mnie jeszcze mówili, że mnie się "nie dało kochać".
A i tak, jak bity pies, zawsze mam nadzieję na to, o czym pisałeś. Że kiedyś pan poklepie po łbie i stwierdzi "dobry pies" i wyjątkowo nie sprzeda kopniaka :(

Ano, moi są bardzo toksyczni, ale wszystko pod płaszczykiem porządnej rodziny z dobrymi manierami. Zimny chów to również coś co znam odrobinę za dobrze.
I dobra ta metafora z psem. Zawsze o sobie myślałem w kategoriach 'pies'. Bo mimo obrywania po zadku nadal mam nadzieję, że może jednak jakaś pochwała będzie. Albo jestem masochistą albo jestem po prostu durny jak but XD

Siostra aktualnie siedzi z Matką w spa. Więc zakładam, że jestem gorącym tematem dysput znad Prosecco i masaży wszelakich. Mam nadzieję, że im ogórki na oczach nie skisną od tego.
Jutro szturchnę Mamę czy maila dostała. Jestem ciekaw reakcji.

Całą tą sytuację już traktuję jak eksperyment społeczny. Nie ma co brać tego poważnie i personalnie, bo zacznę chodzić po ścianach ze stresu :P
 
 
OlaHime
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 24
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-29, 02:31   

Ja odnoszę wrażenie, że pewnych emocji nie czuję/nie pozwalam im dojść do głosu/nie pokazuję (zależnie od tego, o co chodzi), z wielu powodów:

1. Co prawda moi rodzice nie zachowywali się nigdy tak jak w/w, ale jednak często zwyczajnie bałam się wyżalić, z powodu jakichś konsekwencji, choćby uznania mnie za zbyt dziecinną.
2. Trochę wpływu na to miały też 4 ostatnie lata - nie życzę nikomu mieć w takim okresie 5-ciu pogrzebów, z czego 3 to najbliższa rodzina (babcia od mamy, dziadek od taty i siostra).
3. Do tego wstyd przed rozmawianiem o czymś, co wiem, że im się nie spodoba, bądź mogę o to podejrzewać; zresztą mimo braku problemów z tym związanych, do dziś trochę żałuję zachęcenia mamy do zabawy w mikronacje.

Pociesza mnie jedynie to, że przez te wszystkie lata zbudowałam sobie pancerz emocjonalny, i jestem w stanie nie wybuchać gniewem gdy rodzice mnie misgenderują, dzięki czemu jest spokój. Acz dziś musiałam ojcu podać numer dowodu (kwestie spadkowe), i jak zobaczyłam ósmą literkę w adresie tego forum na nim to miałam ochotę wrzucić go do Oroduiny.

Jak się kiedyś w końcu wyprowadzę, to od razu zamierzam powiedzieć, że ja zdecyduję kiedy i komu się wyoutować oraz w ogóle co robić. Muszę przestać się martwić ich zgodą o cokolwiek.

Discord - trzymam kciuki. <spoko>
_________________
Have you ever thought what it's like to be wanderers in the Fourth Dimension? Have you? To be exiles?
 
 
Hyacinth
[Usunięty]

Wysłany: 2018-10-29, 04:27   

Discord napisał/a:
wij napisał/a:
Zimny chów. Mnie jeszcze mówili, że mnie się "nie dało kochać".
A i tak, jak bity pies, zawsze mam nadzieję na to, o czym pisałeś. Że kiedyś pan poklepie po łbie i stwierdzi "dobry pies" i wyjątkowo nie sprzeda kopniaka :(

Ano, moi są bardzo toksyczni, ale wszystko pod płaszczykiem porządnej rodziny z dobrymi manierami. Zimny chów to również coś co znam odrobinę za dobrze.
I dobra ta metafora z psem. Zawsze o sobie myślałem w kategoriach 'pies'. Bo mimo obrywania po zadku nadal mam nadzieję, że może jednak jakaś pochwała będzie. Albo jestem masochistą albo jestem po prostu durny jak but XD

Aż mam ochotę złożyć podanie o członkowstwo do tego klubu rodzinnej tragedii i rozpaczy, bo moi starzy niestety też nie okazali się szczytem dziesięcych marzeń. U mnie jednak nie chodzi nawet o samo gender czy... "toksyczność", tylko o to, że matka jest osobą silnie uzależnioną od alkoholu i narkotyków (tata zawsze udawał, że nie ma problemu tho), co zniszczyło życie wszystkim naokoło i w efekcie cała nasza rodzina jest silnie rozbita (i sama w sobie, i pod względem finansów, i psychicznie, i emocjonalnie).
Ale wiecie co? Tak bywa, nic się nie da z tym zrobić. Da się tylko cokolwiek zrobić z życiem własnym i z przyszłością poprzez odpowiednie dokonywanie naszych wyborów.
 
 
OlaHime
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 24
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-29, 10:57   

Arisa napisał/a:
OlaHime, niestety, ale pozbywając się ósmej literki z domeny tego forum w swoim dowodzie nie masz wyjścia - out przed matką i ojcem obowiązkowy, chyba, że wybierasz inne obywatelstwo (czekając lata na nie) i tam zmieniając swoje dane, mając w Polsce niezmienione.

Ale ja już po.

Arisa napisał/a:
Po tym na pewno rodzice rozniosą to dalej.

Chodzi o to, że nie.
_________________
Have you ever thought what it's like to be wanderers in the Fourth Dimension? Have you? To be exiles?
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-29, 22:05   

OlaHime, dzięki za wsparcie. I moje kondolencje z powodu tak wielu strat w rodzinie. Ja ostatnio taki cios miałem jak mój Dziadek umarł 13 lat temu. Nadal trudno mi się pozbierać po tym, bo to była jedyna osoba w mojej rodzinie, która w pełni i bezwarunkowo mnie kochała i rozumiała. Brakuje mi go. Jestem pewien, że teraz z tym całym syfem wychodzenia z szafy by mnie wspierał.

Szturchnąłem Matkę czy dostała maila. Odpisała, że tak i że pogadamy jak ich odwiedzę za tydzień. Przy okazji dodała, że 'mam prawo do wolności i ona też ma prawo do wolności'. Nie mam bladego pojęcia o co jej chodziło z tym tekstem, ale moje borderline mi podpowiada, że nic dobrego.
Nie no spoko, właśnie dlatego napisałem maila, bo ja w słowach na żywo z nimi zamieniam się w kupę bełkoczącego bezsensu. Ale dobra, pogadamy za tydzień. Może być grubo.
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-29, 23:21   

Mi się wydaje, że "ty mów co chcesz, a ja i tak będę myśleć swoje" :-(
 
 
Discord
użytkownik
1-800-ITSSTABBINTIME


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 176
Posty: 266
Skąd: ur living room
Wysłany: 2018-10-29, 23:36   

Vera-chan, a wiesz że to była moja pierwsza myśl?
Cóż, jak tak będzie, to biorę zadek do taksówki i jadę do rodziny narzeczonej. Jak wiele rzeczy w moim życiu mogło być przedmiotem negocjacji z nimi, tak to kim jestem jest sprawą nie podlegającą dyskusji i inaczej tego nie zaakceptuję.
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-30, 02:43   

Dokładniej rzecz ujmując, brzmi to jak postawienie granicy. Imo, w trakcie spotkania i w ogóle najbliższej przyszłości, nie ma sensu jej poruszać - w tym temacie status zimnej wojny. Nie ma co przesuwać zegara zagłady bliżej północy, ale wciąż można liczyć na to, że za jakiś czas przyjdzie odwilż, gdy samodzielnie zaobserwuje, przemyśli, wyciągnie wnioski. Na to niestety trzeba czasu i cierpliwości, a próba rozwijania tematu może być potraktowana, jako przyczynek do skorzystania "z wolności", cokolwiek by się za nią nie kryło :-|
 
 
wij
użytkownik
xaos in my mind


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 171
Posty: 760
Skąd: Wawa Szity
Wysłany: 2018-11-01, 17:49   

Discord napisał/a:
wszystko pod płaszczykiem porządnej rodziny z dobrymi manierami.

A przynajmniej "na zewnątrz".

Discord napisał/a:
Albo jestem masochistą albo jestem po prostu durny jak but XD

O drugie CIę nie podejrzewam :P

Cytat:
Nie ma co brać tego poważnie i personalnie, bo zacznę chodzić po ścianach ze stresu :P

Zazdraszczam, że możesz.

Hyacinth napisał/a:
Tak bywa, nic się nie da z tym zrobić.

Da się. Znaleźć nową rodzinę. Tylko mnie jakoś niestety na razie się ta sztuka nie udała. No nic.. Jest światełko w tunelu, może będzie lepiej ;)

Discord napisał/a:
Nadal trudno mi się pozbierać po tym, bo to była jedyna osoba w mojej rodzinie, która w pełni i bezwarunkowo mnie kochała i rozumiała. Brakuje mi go. Jestem pewien, że teraz z tym całym syfem wychodzenia z szafy by mnie wspierał.

Same here. Tylko u mnie to babcia.

Discord napisał/a:
'mam prawo do wolności i ona też ma prawo do wolności'. Nie mam bladego pojęcia o co jej chodziło z tym tekstem, ale moje borderline mi podpowiada, że nic dobrego.

Moje też. Wietrzę "rób sobie co chcesz, ale nie licz na nas w tejże onej rzeczonej kwestii".

Discord napisał/a:
Ale dobra, pogadamy za tydzień. Może być grubo.

Współczuję, trzymam kciuki, a jak będzie źle to łap PW na (haha) discordzie :P
_________________
"Do what thou wilt shall be the whole of the Law"
"Love is the law, love under will."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 13