Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Przełom?
Autor Wiadomość
Hewedesza
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-24, 16:49   Przełom?

Jestem ciekawa co myślicie o mej historii.

Mam 22 lata i obecnie studiuję w Poznaniu.W innym poście pisałam, że mam depresję i borderline, że ciężko mi się żyje, nie pamiętam kiedy byłam szczęśliwa.
Od dzieciństwa zaczęłam ubierać damskie ubrania, zaczęłam się malować i zachowywać jak dziewczyna. Robiłam to wszystko gdy nikogo nie było w domu. Pamiętam strach, który mi towarzyszył, że mogę zostać przyłapana i jeszcze sobie ktoś pomyśli, że jestem jakaś chora, miałam poczucie, że chyba robię coś złego skoro mam ciało chłopaka, a zachowuję się i chce wyglądać jak dziewczyna. Ten okres nie ograniczał się tylko do przebieranek, chowałam między nogi mojego penisa i byłam zachwycona efektem :)

Niestety taka względna beztroska minęła gdy po pewnym czasie gdzieś pod koniec podstawówki moje "zainteresowania" zaczęły wypływać na jaw. Kilka razy mama pytała mnie czy malowałam się jej kosmetykami a raz mnie chyba przyłapała gdy miałam jeszcze makijaż, ale tego nie skomentowała.

Poczułam gigantyczny strach i wstyd, że coś ze mną jest nie tak, że nie powinnam tak robić, że muszę być jak chłopak. Lata mijały a ja co jakiś czas wracałam w myślach do tych czasów, gdy robiłam to co kiedyś, gdy byłam sama w domu. Zastanawiałam się czy jestem cd albo transwestytą. Na dodatek w liceum zauważyłam, że jestem bi. Gdy pojechałam na studia, nie wytrzymałam i kupiłam sobie ciuchy. Odkryłam, że nie chodzi mi o przebieranie, dotarło do mnie, że ja odkąd pamiętam czuję się okropnie ze swym wielkim, męskim ciałem. Mimo tego cały czas odtrącałam myśli, że może tu chodzić o zmianę płci. Przecież to niemożliwe: nie mam hajsu, nie mam pewności a w ogóle brak mi odwagi na taką decyzję... wypierałam te pragnienia.

Po pomoc psychologa poszłam dopiero gdy zawalił się niesamowicie burzliwy związek z mą byłą dziewczyną. Byłam w tak beznadziejnym stanie, że miałam już myśli samobójcze. Ostatnie dwa lata to jeden wielki chaos i rozpacz. Przez cały ten okres, towarzyszyły mi coraz intensywniejsze myśli, że mogę być kobietą. Zauważyłam, że przestaję patrzeć na kobiety jako płeć przeciwną lecz jako swoją, zazdrościłam im wyglądu, ich naturalności. Chodziłam już do psychologa, ale ze wstydu i niepewności czy faktycznie mogę być kobietą, nie mówiłam jej wprost o mych problemach.

Jednak coś we mnie nie wytrzymało i dwa tygodnie temu, pierwszy raz po kilku miesiącach chodzenia na terapię, w końcu się przełamałam i powiedziałam pani psycholog co dokładnie czuję odnośnie moich problemów z płcią. Po tym spotkaniu miałam okropnie realistyczny sen, w którym jako kobieta zabiłam niemowlę, które miało moją męską twarz. Na ostatniej sesji, która była wczoraj, nagle zauważyłam, że gdy mam wypowiadać się o sobie w rodzaju męskim słowa nie przechodziły mi przez gardło. Pani psycholog zachęciła mnie do tego by przestać udawać i że mogę mówić o sobie jak chce. No i stało się, pierwszy raz zaczęłam rozmawiać na żywo z druga osobą jako ona. Po tym wszystkim czułam taką euforię, że nie sposób tego opisać, gdy szłam już do domu nogi się wręcz pode mną uginały :D

Po latach problemów psychicznych i smutku od dwóch tygodni czuję się lepiej, szczęsliwsza.
Jeśli ktoś przeczytał to do końca, może się podzielić swym zdaniem? Jak myślicie jestem kobietą w męskim ciele? Czy facetem, który sobie coś mógł ubzdurać. Nie pytam jak jest naprawdę na to odpowiedzieć muszę sobie sama, proszę tylko o wasze uwagi:)
 
 
Nemie
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 18
Posty: 153
Wysłany: 2018-05-24, 18:10   

Historia dosyć standardowa dla wielu osób ts. Czy jesteś taka, to musisz sama sobie odpowiedzieć, a dobry psycholog znający temat ukierunkuje Cię na taką odpowiedź.
Niepokoi mnie jednak ten sen. Jak można zabić niemowlę...
 
 
Hewedesza
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-24, 18:16   

Oj to to symboliczne było, może już tak mam dość "męskiej" odsłony mnie:) Nikogo bym nie zabiła w realnym życiu, dziecka już w ogóle
 
 
MagdaThePig
użytkownik
magdathepig

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 11
Posty: 102
Wysłany: 2018-05-24, 18:35   

Hewedesza napisał/a:
Jak myślicie jestem kobietą w męskim ciele?

Możliwe.

Hewedesza napisał/a:
Po pomoc psychologa poszłam dopiero gdy zawalił się niesamowicie burzliwy związek

Brawo!

Hewedesza napisał/a:
Poczułam gigantyczny strach i wstyd, że coś ze mną jest nie tak, że nie powinnam tak robić, że muszę być jak chłopak

Też wiele lat udawałam, ale chęć bycia sobą jest niestety silniejsza.

Hewedesza napisał/a:
Zauważyłam, że przestaję patrzeć na kobiety jako płeć przeciwną lecz jako swoją, zazdrościłam im wyglądu, ich naturalności

Też mam takie wrażenie u siebie.

Hewedesza napisał/a:
obecnie studiuję w Poznaniu

Oo, proszębardzo ;-) Ja też mieszkam w Poznaniu ;-)
_________________
 
 
Hewedesza
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-24, 18:53   

Takie cechy borderline wykryłam u siebie gdzieś od gimnazjum, a o byciu kobietą myślę od dziecięcia. Hmm chyba nigdy nie czułam się 100% facetem, prędzej jak patrzę na swoje zachowanie to chciałam sama sobie udowodnić, że nim jestem np. rozbudowując mięśnie albo zapuszczając brodę.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-24, 19:01   

Arisa napisał/a:
A zdiagnozował Ci ktoś to Borderline? Osoby TS często mają osobowość paranoidalną, osobowość schizoidalną i inne. Bierze się to z przeżyć z dzieciństwa i czesto wrogości rodziców. Ja mam osobowość z dużą ilością lęków - przynajmniej ta skala była w MMPI bardzo wysoka.

Ale MMPI musi odczytać psycholog - nie każdy psycholog i nie każdy psychoterapeuta, ale taki, który zajmuje się diagnozowaniem i umie zinterpretować MMPI. I jest to tylko jeden element diagnozy.
 
 
Hewedesza
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-24, 19:06   

Arisa, W gimnazjum jeszcze oficjalnie nikt mnie nie zdiagnozował, ale zachowania miałam bardzo podobne do tych, które miałam już w czasie wizyt u psychologa kilka lat później.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-25, 02:50   

Hewedesza napisał/a:
W gimnazjum jeszcze oficjalnie nikt mnie nie zdiagnozował, ale zachowania miałam bardzo podobne do tych, które miałam już w czasie wizyt u psychologa kilka lat później.
A brałaś pod uwagę, że to wcale nie musi być BPD? Takie samodiagnozy są szkodliwe i się nie liczą. Jest to działanie na własną szkodę. Bardzo nieodpowiedzialne i głupie zresztą.

Jak chcesz wiedzieć czy wspomniane podejrzenie o BPD jest słuszne to idzieś z tym do lekarza psychiatry i on to stwierdza! Sama wobec siebie nie masz sni wystarczającej wiedzy, praktyki i obiektywizmu, które ma lekarz!
 
 
Hewedesza
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-25, 05:06   

Nie zdiagnozowalam się sama, zrobił to psycholog. Przy rozmowie z obiektywnym profesjonalistą zauważyłam, że zachowania, które mam obecnie zaczęły się w gimnazjum. U psychiatry tez bylam i przez pewien okres brałam leki. Rozumiem, ze moglam niezbyt jasno przedstawic tą kwestię. Jednak mija kolejny dzień gdy jest zupełnie inaczej na plus. Na plus od momentu mojego kobiecego ujawnienia na terapii.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-25, 07:15   

Ok.. W takim razie to co innego.
 
 
kasiencja
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 53
Posty: 357
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2018-05-25, 11:12   

Historia Hewedeszy jest tak standardowa że ciężko by żadna emka choć nie otarła się o to co Hewi :P Aż się łezka w oku kręci na myśl o pierwszych słowach do mnie per ona lub pierwszych normalnych wyjściach i tym wręcz nie mierzalnym strachu ale i uldze że "kurde, to w końcu ja i nie muszę udawać".

Cytat:
Arisa
Jakie testy i gdzie na necie są w miarę wiarygodne a nie z palca wyssane by się wstępnie diagnozować na "różne takie" ?? Przeważnie trafiam na pierdoły :/
 
 
kettu
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 4
Posty: 6
Wysłany: 2018-07-10, 11:55   

Odpowiedni psycholog może bardzo pomóc, zgadzam się, ale od siebie dodam że to uczucie euforii jest znamienne... Ja jestem jeszcze w szafie, z passingiem też beznadziejnie, ale mimo to poznałem ten stan "unoszenia się nad ziemią", gdy tylko otarłem się o możliwość bycia odbieranym w odpowiedni sposób. Zatem myślę, że to jest bardzo znacząca sprawa i pomijając wszystkie inne, powinna mocno dać do myślenia. Można (i należy) logicznie rozważać wszelkie argumenty, ale jednak emocje które odczuwamy nie pojawiają się nigdy bez powodu, są szczere i bywają bardzo wyraźnym komunikatem, którego nie należy ignorować.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 9