Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Freja
2018-03-16, 00:29
niebieskie forum
Autor Wiadomość
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-12, 13:15   niebieskie forum

Piszę do Was by dowiedzieć się co dzieje się z niebieskim forum - niestety odpowiedź skądby nie próbować się zalogować jest zawsze biała strona lub odpowiedź, że nie znaleziono serwera. Nie widać nawet formularza logowania ani strony.

Czy forum zostało zamknięte? Nie zdążyłam nawet doczytać informacji o prawnej zmienie płci w sytuacjach awaryjnych. Czwarty albo piąty dzień niedostępne.

Ktoś coś wie?
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-03-12, 13:26   

Niestety ja też ubolewam że coś się zepsuło :(
Trzeba czekać aż coś naprawią (mam nadzieje)
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-12, 13:51   

Kancerogenności? Co tam się właściwie dzieje - warto tam mieć konto?
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-03-12, 13:53   

Oczywiście że warto. Nie ma tam kancerogenności Aristocat, nie kłam.
 
 
kyoto
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-12, 13:55   

Cóż :>
Tak to jest, jak się ma stronę z dziurawymi zabezpieczeniami i mozna ją rozwalić w parę minut :>
Niech popracują nad zabezpieczeniami :>
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-12, 14:00   

Maxine napisał/a:
Oczywiście że warto. Nie ma tam kancerogenności Aristocat, nie kłam.

Barwy...
 
 
Lea
użytkownik
biere hormony


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 725
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-03-12, 14:07   

Vera-chan napisał/a:
Maxine napisał/a:
Oczywiście że warto. Nie ma tam kancerogenności Aristocat, nie kłam.

Barwy...

Tak bardzo się zgadzam. Jakbym tam miała siedzieć to bym depresji dostała od tego granatu.
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-12, 14:49   

Maxine napisał/a:
Oczywiście że warto. Nie ma tam kancerogenności Aristocat, nie kłam.


Przepraszam, ale wiarę dam jednak moderatorowi strony - Aristocat.
Mimo, że na niebieskim byłam krótko i je zamknięto lub zhakowano - w to uwierzyć mogę, bo miałam cały czas alerty w przeglądarce.

@Aristocat opowiedz o kancerogenności - czego się tam spodziewać - w co wierzyć, a w co nie?
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2018-03-12, 16:51   

Może wendigo będzie coś więcej wiedział, w końcu pełni tam funkcję moda.
Też jestem ciekaw, co się stało. Niebieskie jest/było przydatne nie tylko praktycznie, ale też pod względem zasobów, zgromadziło wiele różnych historii, nie tylko osób ts, ale także partnerek i rodziców. Siedziało tam wiele doświadczonych i merytorycznie ogarniętych osób. Jeśli nie będzie dało się go odtworzyć, to niewątpliwie wielka strata :-|
A jeśli zostało zhakowane, to czy da się je odzyskać i wyśledzić, kto to zrobił, czy raczej nie?
_________________
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-12, 17:00   

mnie ono interesuje tylko pod względem efektów, czyli czego realnie może się m/k spodziewać, ale nie bajeczki, tylko najlepiej zdjęcia, nagrania głosu - co w Polsce można uzyskać i u kogo oraz rzeczy związane z prawna korektą płci. Kolejne wpisy o dawkach leków od Libera mnie nie interesują - on chce dobrze, ale faktem jest, że gdyby brać takie dawki przez 2 lata to trafiłoby się na OIOM. Jednak dobrze, że większość osób i tak idzie do endokrynologa.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-12, 18:21   

Mogę polecić Niebieskie, jeśli chodzi o informacje o konkretnych chirurgach i zabiegach.

Mam zastrzeżenia co do wzorów pism procesowych umieszczonych na Niebieskim. Dodatkowo pojawia się coraz więcej osób w niestandardowych sytuacjach pragnących zmienić płeć metrykalną, więc wtedy stosowanie się do szablonowych porad może zaszkodzić.

Aristocat napisał/a:
- bardzo dużo zinternalizowanej transfobii i prób przypodobania się osobom cis i bycia jak one za wszelką cenę, kompleksów, negatywności (nie narzekania, tylko aktywnego przedstawiania transów jako gorszej kategorii), bycia skrajnie kobiecymi (m/k) lub męskimi (k/m) na siłę w przerysowany sposób


Niestety mam podobne wrażenie. Widziałem malutki wątek dotyczący narzekania na to, że w sądzie istnieje coś takiego jak e-protokół - bo ktoś się może stamtąd dowiedzieć, że osoba po procesie o ustalenie płci metrykalnej jest trans! (Pominę, że przed wprowadzeniem e-protokołów istniały papierowe protokoły, i też ktoś mógł się włamać do archiwum, i uzyskać do nich dostęp...) Mam odczucie, że takie duże zafiksowanie na "Chcę być normalna, więc muszę ukrywać, że jestem trans, bo wtedy inni pomyślą, że jestem nienormalna" powoduje, że czyjeś życie się robi bardziej nienormalne, jakby po prostu miał to w d...

W jakimś momencie w obecnej pracy moi koledzy z zespołu po obejrzeniu mojego profilu na facebooku się dowiedzieli, że jestem w trakcie tranzycji. I co? G... Nikt nie zaczął być od tej pory chamski dla mnie, dostałem umowę na czas nieokreślony. Wcześniej mnie traktowali jak normalnego mężczyznę, teraz też tak traktują. :roll:
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-12, 20:28   

Cytat:
- bardzo dużo zinternalizowanej transfobii i prób przypodobania się osobom cis i bycia jak one za wszelką cenę, kompleksów, negatywności (nie narzekania, tylko aktywnego przedstawiania transów jako gorszej kategorii), bycia skrajnie kobiecymi (m/k) lub męskimi (k/m) na siłę w przerysowany sposób
Czyli super. Lepiej czytać i się nie wypowiadać. Dzięki za to ostrzeżenie. Szkoda tylko, że ci przerysowani "Cis" po prostu nie wyjdą w końcu z tego forum i nie ograniczą swojej transfobii do transfobii poza tym forum. Ale to na prawdę dziwne zjawisko, gdy trans bywa transfobem. A moderatorzy nie reagują na nich i nie dają im po głowie?

- testosteron to hormon inteligencji - ciekawe czy znajdę tam zdanie typu "hormony usuwają zarost u m/k jak można znaleźć w taniej prasie.

"- słyszałem o dziwnych zachowaniach niektórych moderatorek" - czego można się spodziewać?
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-03-12, 20:29   Re: niebieskie forum

patrycja napisał/a:
Czy forum zostało zamknięte? Nie zdążyłam nawet doczytać informacji o prawnej zmienie płci w sytuacjach awaryjnych. Czwarty albo piąty dzień niedostępne.

Bez przesady, raczej trzeci dzień. Nie zostało zamknięte, jakiś problem techniczny. Zapewne wróci ale nie wiem kiedy.

patrycja napisał/a:
Kancerogenności? Co tam się właściwie dzieje - warto tam mieć konto?

Demonizowanie... Przez tyle lat co to forum trwa (pamiętam je z roku 2003) to oczywiście przewinęła się masa ludzi, nie wszyscy zrównoważeni psychicznie itp. Ale w tym momencie powiedziałbym że jest ogólnie ok.

Wiercipała napisał/a:
Cóż :>
Tak to jest, jak się ma stronę z dziurawymi zabezpieczeniami i mozna ją rozwalić w parę minut :>
Niech popracują nad zabezpieczeniami :>

Tylko kto miałby to zrobić... jak admini są starzy - w sensie lata po tranzycji i nie ma komu w sumie ;) A nowych ciężko dopuścić, bo nie wiadomo komu można zaufać.

Karatajew napisał/a:
Może wendigo będzie coś więcej wiedział, w końcu pełni tam funkcję moda.

Niestety nic więcej nie wiem. Ale jak za parę dni nie wróci to odszukam jakieś kontakty do administracji ;)

Karatajew napisał/a:
A jeśli zostało zhakowane, to czy da się je odzyskać i wyśledzić, kto to zrobił, czy raczej nie?

Co Wy z tym hakowaniem :P pewnie zwykły problem techniczny. To się czasem zdarza. Ktoś może serwera nie opłacił czy coś...

Aristocat napisał/a:
Jeżeli chodzi o konkretne przykłady, to słyszałem, że np. grupa użytkowników zaatakowała m/k, która chciała zamrozić spermę i mieć dzieci w przyszłości. Zaznaczam, że słyszałem to z trzeciej ręki, ale po moim krótkim pobycie tam i przy ogólnym klimacie wydaje mi się bardzo możliwe.

To jest chyba przykład rozdmuchania sytuacji (albo plotki). Domyślam się o którą sytuację Ci chodzi, ludzie po prostu zaczęli pytać dlaczego tak chce, coś tam od siebie napisali (że oni by nie chcieli itp.), moim zdaniem zwykła taka rozmowa jakie tutaj też mamy. Zwykła dyskusja jak to na forum. Ja też nie rozumiem chęci przechowywania gamet niezgodnych z odczuwaną płcią, ale ciekawy jestem motywacji,uczuć itp. ludzi, którzy się na to decydują - to chyba nie jest zbrodnia że o to pytam?

kicur napisał/a:
Niestety mam podobne wrażenie. Widziałem malutki wątek dotyczący narzekania na to, że w sądzie istnieje coś takiego jak e-protokół - bo ktoś się może stamtąd dowiedzieć, że osoba po procesie o ustalenie płci metrykalnej jest trans! (Pominę, że przed wprowadzeniem e-protokołów istniały papierowe protokoły, i też ktoś mógł się włamać do archiwum, i uzyskać do nich dostęp...) Mam odczucie, że takie duże zafiksowanie na "Chcę być normalna, więc muszę ukrywać, że jestem trans, bo wtedy inni pomyślą, że jestem nienormalna" powoduje, że czyjeś życie się robi bardziej nienormalne, jakby po prostu miał to w d...

Ale to jest przecież jedna tylko osoba co taką panikę sieje - swoją drogą ta sama, która jakiś czas temu tu się zarejestrowała (ta od wojska), a potem obraziła i usunęła konto. Ja rozumiem że każdy może mieć inne zdanie ale jak wyrabiacie sobie zdanie o atmosferze na Niebieskim po postach tej użytkowniczki, to uuu... no powiedzmy, że większość ludzi na Niebieskim też się z nią nie zgadza :P
_________________
Ostatnio zmieniony przez wendigo 2018-03-12, 20:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-12, 20:35   

Kicur, akurat co do eprotokołu też jestem przeciwna. Do komputera prościej się włamać niż do archiwum. Wiesz o tym, że taki e-protokół można sobie zamówić siedząc w domu - przez strone sądu i elektronicznie odebrać? Wiesz w ogóle co zawiera taki e-protokół? Kiedyś to był druk, teraz już i glos i obraz.

Tak więc tu dobrze, że jest opór tylko powinien być on publiczny a nie na ukrytym forum. W naszych sprawach powinna być zachowana dyskrecja a więc taki protokół nie powinien powstawać. Inna sprawa, że sprawa powinna normalnie jak w cywilizowanych krajach odbywać się w USC i bez pozywania rodziców.
_________________
Pozdrowienia dla administratorów tego forum: https://www.youtube.com/watch?v=bVgp_KNxXrw
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-12, 20:50   

Jasne, że wiem; sam sobie pobierałem. Czasami e-protokół to obraz i dźwięk jednocześnie, czasami sam dźwięk.

Jeśli byłaś kiedyś w sądzie cywilnym, to zauważyłaś, że ten pisemny protokół nie powstaje poprzez zapisanie dosłownie słów osób obecnych na sali, tylko sędzia skraca i streszcza wypowiedzi obecnych, a protokolant to zapisuje. Dlatego rejestracja dźwięku zabezpiecza obie strony przed wysuwaniem oskarżeń, że protokół zawiera zupełnie coś innego, niż powiedziano naprawdę: (1) sędziego przed niesłusznym czepianiem się przez Ciebie, (2) Ciebie - przed tym, że sędzia zapisze nieprawdę, a jak Ty potem będziesz próbowała to podważyć, to w II instancji uwierzą sędziemu, a nie jakiejś mniejszości seksualnej.

Szczerze mówiąc to nie słyszałem nigdy o żadnym wypadku zdobycia e-protokołu przez osoby niepowołane.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-03-12, 20:51   

Aristocat, no ok, ale weź pod uwagę, że ludzie różne rzeczy różnie odbierają. A do tego jeszcze różnica jest w opisie - każdy używa takiego języka, jakiego potrafi... co czasem może skutkować takim... no językiem takim a nie innym.
E tam avatary, też kieeedyś miałem jakąś zgrabną klatę w avatarze, chyba nawet więcej niż raz :D oczywiście nie moją :D
4 lata temu mówisz... nie pamiętam aż tak dobrze czasu, ale w różnych odcinkach czasu różne osoby są aktywne ;) Najbardziej stereotypowe gadki, to ja chyba na forum Trans-fuzji widziałem - te o przetworach jako kobiecym zajęciu :D
_________________
 
 
Mr. X
użytkownik

Punktów: 87
Posty: 495
Wysłany: 2018-03-12, 20:58   

Aristocat napisał/a:

dziwnych ideologii np. do hormonów (słynne zdanie figurujące w poradniku na Niebieskim, że "testosteron to hormon inteligencji", bardzo seksistowskie i dość ignoranckie)

A to nie jest czasem cytat cytatu? ;P Z tego co pamiętam to są słowa Dulki do jakiegoś km, wypowiedź w podobnym klimacie jest też w jednej z jego książek.
W sumie baardzo dawno byłem na niebieskim bo to pierwsze miejsce gdzie zobaczyłem słowo "transseksualizm" i raczej jako wady dałbym że jest nieco mało ruchliwe + to super depresyjne tło..."skąd wziąć 100tys na operacje" "a może by to skończyć" serio powinni to zmienić albo choć dać też coś optymistycznego.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-12, 21:40   

wendigo, i tak wszyscy wiedzą że to ty popsułeś
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-03-12, 22:00   

Aristocat napisał/a:
testosteron to hormon inteligencji

W sumie można powiedzieć, że Estrogen to hormon spokoju, młodości i piękności ;)
Testosteron jest do niczego - wszystko psuje.

Wiercipała napisał/a:
Tak to jest, jak się ma stronę z dziurawymi zabezpieczeniami i mozna ją rozwalić w parę minut

Przepraszam bardzo, a w Grudniu przerwanie łączy na Transpomocy?
Też nie było wiadomo o co chodzi i wtedy też byś powiedziała, że to atak grupy transfobicznych hakerów? ;-)

Poza tym co Wy macie w tym unikaniu bycia cisem?
Ja tego nie rozumiem, przecież nikt nie chce dostać po gębie mówiąc na lewo i prawo, że urodził się w takim ciele M lub K.
Ja np. bym tak nie chciała, wgl blee wspominać kim byłam. Tą przeszłość oddziele grubą krechą i nigdy do niej nie wrócę, bo po co?
Po co się dobijać (dobrowolnie) i słuchać gnojenia od innych że jesteśmy dziwakami, popaprańcami. Jeżeli można siedzieć cicho i żyć jak normalne cis osoby. Ludu drogi! dokąd idziecie?
 
 
Lea
użytkownik
biere hormony


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 725
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-03-12, 22:19   

Maxine napisał/a:
Po co się dobijać (dobrowolnie) i słuchać gnojenia od innych że jesteśmy dziwakami, popaprańcami. Jeżeli można siedzieć cicho i żyć jak normalne cis osoby. Ludu drogi! dokąd idziecie?

No i to jest świetne pytanie. Idealnym rozwiązaniem byłoby usunięcie stygmy społecznej i przemiana w społeczeństwie żebyśmy się nie musiały bać, ukrywać, uciekać, tylko żyć najnormalniej jak się da. Pewnie łatwiej jest jak się ukrywa, chociaż przecież i tak nie da się tego całkowicie ukryć, lekarze np.
Ja cały czas rozmyślam nad tym co ja będę chciała zrobić z tym w przyszłości. Teraz sobie myślę, że raczej nie będę się chciała z tym ukrywać, bo tyle przeszłam, że szczerze mówiąc mam chyba w d.... życie i świat w którym z tego powodu byłabym nie akceptowana. Też bardzo przyjemnym uczuciem byłaby świadomość, że ja dokładam się jakąś tam swoją małą cegiełką do zmiany, ale sama nie wiem. Jestem przyzwyczajona do cierpienia od lat, ale nie wiem jaka będę jeśli będzie coraz lepiej i w końcu zdobędę poczucie stabilności, bezpieczeństwa, spokoju i jakiegoś szczęścia w życiu. Nie wiem czy to może mnie jeszcze zmienić czy zostałam już ukształtowana w większości. Teraz mam wrażenie, że nadawałabym się na "rewolucjonistkę", że stać mnie na bardzo dużo, ale domyślam się że 20-parę lat to jest właśnie ten wiek kiedy nie jedna osoba ma takie wrażenie, że idea może je wzbić na skrzydłach ponad ludzkie granice. Pewnie i może, ale nie na długo, nie na dość długo.
Teraz jak o tym myślę, co było kiedyś tzn. xx lat temu, to jestem pewna, że zabiłabym się gdyby tranzycja była niemożliwa.
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2018-03-12, 22:35   

Aristocat napisał/a:
ja się naczytałem Niebieskiego jakoś w 2014

To brzmi jakbyś przeczytał bardzo dużo na raz. A to zupełnie co innego, niż pobyć w społeczności, poznać różne osoby, kojarzyć użytkowników. Jakby ktoś się tego forum (transpomocy) naczytał na raz, to też mógłby powiedzieć, że podziękuje, bo np. jest komunistyczne...
Wolfi napisał/a:
nieco mało ruchliwe + to super depresyjne tło..."skąd wziąć 100tys na operacje" "a może by to skończyć"

Jest mniej ruchliwe, np. 10 postów dziennie, ale to nie znaczy, że nikt tam nie pisze i nie uzyskasz odpowiedzi na swoje pytania. A co do reszty, to się całkowicie zgodzę - grafika trąci deprechą :D
_________________
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-12, 22:37   

Poza tym co Wy macie w tym unikaniu bycia aryjczykiem?
Ja tego nie rozumiem, przecież nikt nie chce dostać po gębie mówiąc na lewo i prawo, że urodził się w takim sztetlu M lub K.
Ja np. bym tak nie chciała, wgl blee wspominać kim byłam. Tą przeszłość oddziele grubą krechą i nigdy do niej nie wrócę, bo po co?
Po co się dobijać (dobrowolnie) i słuchać gnojenia od innych że jesteśmy żydówami, parchami. Jeżeli można siedzieć cicho i żyć jak normalne aryjskie osoby. Ludu drogi! dokąd idziecie?
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-03-12, 22:37   

Lea napisał/a:
i tak nie da się tego całkowicie ukryć, lekarze np.
Ale lekarz ma zachować tajemnice lekarską a nie wywalać jęzorem że oto trans/transka przyszła.

Lea napisał/a:
Teraz sobie myślę, że raczej nie będę się chciała z tym ukrywać
Lea, właśnie takim podejściem przyznajesz się do bycia trans. I gotujesz się na bycie jeszcze bardziej nie akceptowana. A chyba nie o to chodzi?

Jak to powiedział jeden pan z telewizji

Przecież..... MOŻNA INACZEJ ;-)
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-12, 22:42   

Maxine napisał/a:

Poza tym co Wy macie w tym unikaniu bycia cisem?


Ja nie unikam bycia cisem. W każdym razie nie bardziej, niż bycia jednorożcem. Po prostu nie jestem ani jednym, ani drugim, nawet gdybym próbował oszukiwać siebie i innych, że jest inaczej.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-03-12, 22:47   

E tam kicur, opowiadasz. To TY musisz uświadomić sobie, że jesteś już facetem, normalnym facetem (który tylko musi leki zażywać. Tak się zdarzyło, po prostu)
Nie jestem trans, jestem cis ;-)
To trzeba zmienić myślenie i wywalić przeszłość, że kiedyś tam byłem/am inny/a
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-12, 22:48   

Co do e-protokołu to póki co udowodniono:
* wydłuża on przygotowanie sędziów do pracy
* bywały wycieki zapisów, w tym obrazu i dźwięku właśnie przez tą możliwość odbioru w domu - luka w systemie

A co do samego protokołu:
* sędzia go czytał - wnosi się o poprawki - masz do tego prawo.
* nie zawiera twojego (nedznego) głosu oraz (często nędznego) wyglądu - mówię o m/k.
* nawet jak wyciekł - zmieniało się imię i nazwisko i było ciężko powiązać osobę. Do tego takie papiery rzadko były celem ataku.

W przypadku e-protokołu mogą powiązać po głosie i po twarzy. O ile w przypadku k/m wiele się zmienia z czasem, o tyle m/k nie maja takich biologicznych możliwości.

Drobna prośba - zamieńcie obrazek na link, bo tak rozciągnęło stronę, że u mnie na lapku czytać ciężko bo rozciągnęło stronę na 2 ekrany.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-12, 22:50   

Maxine, uspokój się
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-12, 22:59   

Trans też są normalnymi facetami. Albo kobietami.

Zresztą zanim zacząłem korektę płci, też byłem moim zdaniem najprawdziwszym facetem.

_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Lea
użytkownik
biere hormony


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 725
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-03-12, 23:14   

Cytat:
Lea, właśnie takim podejściem przyznajesz się do bycia trans. I gotujesz się na bycie jeszcze bardziej nie akceptowana. A chyba nie o to chodzi?

To czy jest to problem czy nie zależy od środowiska. Niektórzy wprowadzą cie do grobu albo utną głowę, a niektórzy nie będą widzieć żadnego problemu, będą mili i cywilizowani i będziesz w ich oczach normalną, wartościową osobą a nie wynaturzeniem czy chorą psychicznie. To jest właśnie takie dziwne w tej przypadłości jak różnie ludzie do tego podchodzą. Jedni mówią, że się brzydzą, inni np. fetyszyści fantazjują. No i jedni potraktują cie wyraźnie gorzej gdy się dowiedzą a inni nie. Jak piekło i niebo, oczywiście niebo to nie dosłownie bo życie nadal jest trudne nawet jak się jest cis. To powoduje czasem taki dysonans emocjonalny, są dla nas różne światy. Trudno jest mi sobie z tym poradzić szczerze mówiąc.
Jesteśmy niby jednym gatunkiem a tak bardzo potrafimy się różnić w podejściu do drugiego człowieka...
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-12, 23:31   

Lea napisał/a:
Jesteśmy niby jednym gatunkiem a tak bardzo potrafimy się różnić w podejściu do drugiego człowieka...

Niedawno leciała fajna reklama w telewizji.
Cytat:

Czy my Polacy mamy ze sobą coś wspólnego?
Nie widać.
Bo to powietrze.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-03-12, 23:45   

Aristocat napisał/a:
Jeżeli jesteś binarną osobą w młodym wieku i z dobrymi warunkami fizycznymi i finansowymi i życiowymi na tranzycję, tak, że uzyskujesz pełny passing i 0 obowiązków do ciągnięcia za sobą, to możesz się bawić w dążenia do cisowości.

Dokładnie Aristocat, korzystam z tego, że mam możliwości i cieszę, że je mam. Cieszę się też, że kiedyś pomyślałam i zaczęłam odkładać kasę.

Wspominałam już: że TS jest przejściowym stanem, po tym jestem cis. Więc jakiej nieprawdzie?
Kariotyp też nie wyjdzie bo nikt nie będzie mi zaglądał do krwinek. Tak samo wybrany mężczyzna.
Pamiętaj, niektóre cis kobiety też nie mają: jajników czy macicy przez np raka i co - normalnie żyją. Więc dlaczego ja po srs mam inaczej żyć?
Dlaczego przez to mam się przyznawać do tego, że byłam trans?
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-12, 23:54   

Aristocat, dawno się tak nie zgadzałam z tobą jak dziś.
Maxine, nie dręcz więcej, takie głodne kawałki powodują u mnie frustrację pomieszaną z politowaniem. Życie moja droga to nie western ze złymi czarnymi trans kapeluszami i cis małomiasteczkowymi prawymi obywatelami.

W sumie, patrząc z zewnątrz mogła bym być życiowo ustatkowanym cis facetem, przecież to proste, wpasowuję się w twój szablon. Ty też, po co ci ta życiowa rewolucja?

Tru trans nie równa się cis. Nie będziesz przez to ani o jotę lepsza od reszty transów. Tak jak żaden cis tylko z racji swojej cisowości nie jest lepszy od tru transa.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-12, 23:54   

https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/15442134_327959004269318_2721721850052508900_n.jpg?oh=80a2f2e10f2423fb72081fd735874d96&oe=5B2418A5
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-13, 00:47   

Ja się nie zgadzam z jedną rzeczą.

True trans =/= ts żyjący stealth
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-13, 01:09   

A co do nazewnictwa, może właśnie takie :-)

Lea, Ostatnie całe dwa posty to bardzo tak, jak i mi się przetacza po głowie. Ad. "tyle przeszłam", to może być desperacja (nie-pejoratywnie). Ad. "zabicia się" - nie. Chyba że za takie uznać wyruszenie w jakiś niebezpieczne rejon świata.
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2018-03-13, 01:28   

DeadSally, do tekstu z Twojego obrazka pasuje mi tylko jedna osoba ↓

_________________
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-13, 01:39   

Dla wszystkich Tru, już czytać tego nie idzie: https://www.computerhope.com/jargon/t/tru64.htm

Czekam na Tru64 TS.
_________________
Pozdrowienia dla administratorów tego forum: https://www.youtube.com/watch?v=bVgp_KNxXrw
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-13, 07:56   

kicur napisał/a:
Ja się nie zgadzam z jedną rzeczą.

True trans =/= ts żyjący stealth


owszem

Ale już nie poprawię źle dobranego synonimu.
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-13, 08:00   

Vera-chan napisał/a:
A co do nazewnictwa, może właśnie takie :-)


Błąd, czasem przechodzą tranzycję, choć w ujęciu czasowym faktycznie rzadko.

Trans Cis
 
 
Lea
użytkownik
biere hormony


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 725
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-03-13, 10:30   

Vera-chan, ano wiem. Ostatnio ledwo daje radę i dlatego mi tak odwala.
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-13, 12:33   

Ada75 napisał/a:
Vera-chan napisał/a:
A co do nazewnictwa, może właśnie takie :-)


Błąd, czasem przechodzą tranzycję, choć w ujęciu czasowym faktycznie rzadko.

Trans Cis


Widocznie na tym cmentarzu pochowano zbyt dużo trans nafaszerowanych hormonami. Przyznajcie się, która brała tyle bez opamiętania, że wykitowała, trafiła na cmentarz i wpłynęło aż na drzewo?
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2018-03-13, 19:48   

patrycja napisał/a:
Nie zdążyłam nawet doczytać informacji o prawnej zmienie płci w sytuacjach awaryjnych. Czwarty albo piąty dzień niedostępne.


Jeśli szukasz po prostu informacji, sugeruję archiwa internetowe:

https://archive.is/1xqML

https://web.archive.org/w...l:80/portal.php
_________________
Freja Draco
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-13, 20:00   

Niestety wiele cennych informacji było za niebieskim "paywallem". Tego w archiveis chyba nie obejrzę, bo się tam nie zaloguję.

Warto by było aby użytkownicy, którzy tam pisali o cięższych przypadkach spraw sądowych itp. listę lekarzy i wiele innych rzeczy umieścili też tutaj. Osoba, która pisała post i go napisze tutaj jeszcze raz nie łamie chyba prawa, bo nie dawała licencji na wyłączność.

Dodatkowo ponieważ jestem z osób z nurtu "wiedza powinna być za darmo i publiczna" - uważam, że listę lekarzy należy podać publicznie i na tym forum wraz z informacją czego się u nich spodziewać. O fotkach u Libera słyszał każdy, znaleźć to można też tutaj, ale trzeba wiedzieć gdzie szukać. A nowa osoba powinna to bez logowania móc przeczytać w jednym miejscu, by nie doznać szoku na miejscu.

Dodaję:
Chodzę po tym archive.is i nie wczytują się nawet podstrony. Nie umiem się tym posłużyć.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-03-13, 21:22   

Wolfi napisał/a:
"skąd wziąć 100tys na operacje" "a może by to skończyć" serio powinni to zmienić albo choć dać też coś optymistycznego.

Ale przecież to są w gruncie rzeczy optymistyczne porady - kto nie myślał o samobójstwie? A tam przynajmniej jest napisane dlaczego się to nie opłaca :P

Maxine napisał/a:

Lea napisał/a:
Teraz sobie myślę, że raczej nie będę się chciała z tym ukrywać
Lea, właśnie takim podejściem przyznajesz się do bycia trans. I gotujesz się na bycie jeszcze bardziej nie akceptowana. A chyba nie o to chodzi?

Już też bez przesady, bycie trans to nie jakaś zbrodnia, co do której trzeba czy nie trzeba się "przyznawać" :P Poza tym co Ty z tą nieakceptacją, to przecież nie jest tak, że jak tylko ktoś się dowie, to nie akceptuje.
A o co komu chodzi to też zależy od osoby. Ja np. wolę patrzeć na siebie jak na chorego/niepełnosprawnego mężczyznę (zamiast jak na zdrowego transa), komuś innemu może bardziej zależeć na byciu zdrowym :P Jeszcze inni chcą mówić o sobie, o swojej przeszłości - bo skoro tyle przeszli, to chcą czuć dumę z tego powodu. Jest też jakoś tam zrozumiałe dla mnie, choć ja to odczuwam zupełnie inaczej - raczej jak decyzja o operacji nowotworu - cóż to za duma skoro praktycznie nie miałem innego wyjścia :P (żeby żyć normalnie czy choćby w najbardziej zbliżony dla własnego komfortu sposób).
_________________
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-13, 21:26   

Wendigo, zdaje się że żyjesz w Utopii, albo jesteś TruTS tylko dlatego, że jesteś k/m.

Ciekawe czy wszystkie m/k bez operacji mogą powiedzieć, że jest tak super, hyper. Lepiej by się nie przyznawały tam gdzie nie muszą.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-13, 21:43   

wendigo napisał/a:
Jeszcze inni chcą mówić o sobie, o swojej przeszłości - bo skoro tyle przeszli, to chcą czuć dumę z tego powodu. Jest też jakoś tam zrozumiałe dla mnie, choć ja to odczuwam zupełnie inaczej - raczej jak decyzja o operacji nowotworu - cóż to za duma skoro praktycznie nie miałem innego wyjścia :P (żeby żyć normalnie czy choćby w najbardziej zbliżony dla własnego komfortu sposób).


Tak, ale zwykle operacja nowotworu nie oznacza, że rodzina może Cię chcieć wydziedziczyć, czy możesz stracić wielu znajomych, istnieje prawdopodobieństwo, że zrujnujesz sobie karierę zawodową, staniesz się bezdomny, będziesz mieć ogromne trudności ze znalezieniem dziewczyny/chłopaka, Twoja religia Cię uzna za potępionego na wieki i dodatkowo musisz sam oszczędzić 100 tys. na tę operację.

Wiem, zdarza się, że ktoś musi sam uzbierać na operację nowotworu, a poza tym odmalowałem to w czarnych barwach, no ale są na tym forum użytkownicy, których któraś z tych rzeczy spotkała :)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-13, 23:06   

kicur napisał/a:
Tak, ale zwykle operacja nowotworu nie oznacza, że rodzina może Cię chcieć wydziedziczyć,
To jak już w czarnych barwach - no nie zrobi, bo a nuż straci prawa do majątku :-p
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-03-13, 23:11   

wendigo, DOKŁADNIE masz rację.

patrycja, nie, my nie żyjemy w utopii, to jest po prostu czyste, proste myślenie.
Albowiem po co mówić wszystkim że jest się ts, jaki to ma sens?
Po prostu urodziłam się z błędem genetycznym i naprawiłam go, tyle, że muszę leki brać do końca życia. Ale hej, inne osoby też muszą brać leki.

Co do znajomych kicur, to zawsze się nowych znajdzie. Nie chcesz mnie akceptować taką jaka jestem? - to poszedł won.
Na jego miejsce znajdzie się nowy, który będzie akceptował mnie.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-13, 23:25   

Maxine napisał/a:
po co mówić wszystkim że jest się ts
nikt tak nie twierdzi
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-13, 23:29   

Maxine napisał/a:
Po prostu urodziłam się z błędem genetycznym i naprawiłam go

A tak w pełni to może "wkrótce". Teoretycznie byłoby to nawet prostsze, bo jedyne co trzeba, do zadziałać na cały chromosom, zamiast szukać pojedynczych genów :-) Tak już fantazjując. Nie wiem jak to jest możliwe od strony technicznej. Może wystarczyłoby zdublować matczyny X, a może brakujący trzeba by było pobrać od rodzica (u K/M raczej tylko to wchodzi w grę). Może dałoby radę w ten sposób wytworzyć narządy płciowe zdolne do prokreacji, a nie tylko służące jako fabryka hormonów...
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-13, 23:32   

Vera-chan, http://slwstr.net/ver4/20...ed-sob-przyszlo
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-14, 00:33   

Nie odwrócisz tego co już się stało. Można przywrócić pracę pojedynczego genu lub kilku które odpowiadają za produkcję białek i enzymów, ale budowy już wykształconych narządów nie zmienisz bo zadziałały inne geny i utworzyły taki twór fizyczny.

Nie cofniesz też efektu działania testosteronu na inne części ciała. Terapia genowa więc nie jest dla nas, bo wtedy kiedy potrafimy określić swoją płeć jest juz za późno (narządy) i jedynie terapią hormonalną wcześnie podaną można ratować resztę.

Polecam: Kim Petras - poczytajcie. Problemem nie jest brak techniki - problemem jest polskie prawo i dalsze niewolnictwo i niepozwolenie osobie 12letniej o sobie decydować w tym zakresie.
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-14, 00:42   

Jako opcję tu należy podać możliwość wychodowania dowolnego organu - ostatnio udało się uzyskać żywe bijące serca. Tak więc raczej ta droga do korekty narządów - pobranie komórek, wychodowanie narządów płciowych i ich wszczepienie do ciała. Jest wtedy szansa i na "fabrykę hormonów" i na ich sprawność reprodukcyjną (pewnie po zmianie 1 chromosomu - u m/k - zdublowanie i usunięcie Y, odrzucenia przeszczepu być nie powinno).

Tylko tu bym się mocno zastanowiła z reprodukcją - co jeżeli mamy uszkodzony gen i przeniesiemy go na dziecko i to też będzie cierpieć? Cczy warto? Moze adopcja?
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-14, 02:12   

patrycja napisał/a:
Jako opcję tu należy podać możliwość wychodowania dowolnego organu
O tym właśnie piszę :-)

patrycja napisał/a:
Tylko tu bym się mocno zastanowiła z reprodukcją - co jeżeli mamy uszkodzony gen i przeniesiemy go na dziecko i to też będzie cierpieć?

To tak odnośnie wątpliwości, takie mi przychodzą na myśl uwagi.
- Biorąc pod uwagę mnogość genów w kodzie DNA, można mieć statystyczną pewność, że przynajmniej jeden się trafi. Dużo mniejszą, że trafią się te naprawdę poważne
- Nawet posiadając dany gen, nie ma pewności, że ze 100% pewnością się uaktywni
- To czy dziecko będzie cierpieć, nie warunkuje tego, czy chce lub nie chce żyć.

Natomiast czy warto czegokolwiek się podejmować (w podanym przykładzie urodzenia, adopcji, może obu), to już kwestia indywidualnych wartości, samodzielnego osądu, stosunku do tych kwestii itp. Można znajdować jednoznaczne odpowiedzi na tego typu pytania, ale ostatecznie, jeśli zebrać je wszystkie, to wychodzi podobnie jak w henoteizmie :-)
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-14, 15:06   

Vera, nie do końca zrozumiałaś - w tym stanie nie zalecam korzystania z płodności - o to mi chodziło. Uaktywnienie genu jest prawie 100% jeżeli jest genem dominującym. 100% też jest "uaktywnienie" a raczej brak aktywacji w przypadku posiadania 2 kopii genu recesywnego.

Gdyby tak nie było to gen SRY nie aktywowałby się wszystkim biologicznym samcom (poza nielicznymi wyjątkami gdy gen zależny jest uszkodzony - ułamki promila).

A co do życia - jestem jak najbardziej na tak, dla tworzenia narządów dla nas z naszych (częściowo zmodyfikowanych) komórek, choćby po to by nie wykańczać wątroby estrofemem lub biciem strzałów testosteronu. Poza tym poziom będzie stabilniejszy i brak zależności od aptek i lekarzy po takim zabiegu.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-03-14, 17:27   

patrycja napisał/a:
Wendigo, zdaje się że żyjesz w Utopii, albo jesteś TruTS tylko dlatego, że jesteś k/m.

Nie rozumiem o co Ci chodzi.

Cytat:
Ciekawe czy wszystkie m/k bez operacji mogą powiedzieć, że jest tak super, hyper. Lepiej by się nie przyznawały tam gdzie nie muszą.

Nie rozumiem jaki związek ma to zdanie z tym co napisałem. No chyba, że nie ma. Bo nigdzie nie napisałem, że wszyscy mają super albo że wszystkie m/k mają super.

kicur napisał/a:
Tak, ale zwykle operacja nowotworu nie oznacza, że rodzina może Cię chcieć wydziedziczyć, czy możesz stracić wielu znajomych, istnieje prawdopodobieństwo, że zrujnujesz sobie karierę zawodową, staniesz się bezdomny, będziesz mieć ogromne trudności ze znalezieniem dziewczyny/chłopaka, Twoja religia Cię uzna za potępionego na wieki i dodatkowo musisz sam oszczędzić 100 tys. na tę operację.

No tak, ale tak samo jest czymś, czemu właściwie musisz się poddać.
_________________
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 19:01   

Tak chcecie sie outowac przed cisami to zastanowcie sie co pomyslelibyscie o koledze z pracy, ktory by sie wszystkim chwalil ze ma mikropenisa, albo ze nie ma jader. Co pomyslelibyscie o kobiecie, ktora wszystkim swoim znajomym by rozpowiadala, ze nie ma miesiaczki, albo ze jej wycieto macice. Te sprawy podobnie jak i transseksualizm sa sprawami intymnymi, gdy sie o nich mowi osobom obcym to koncentruje to uwage tych osob na naszej sferze intymnej czego przeciez przecietny czlowiek woli uniknac. Dlatego trudno liczyc na akceptacje ludzi, gdy sie rozpowiada o swoich sprawach intymnych. Na takie osoby otoczzenie zawsze bedzie patrzylo dziwnie niezaleznie od tego czy sa transami czy innymi cisami roztrzasajacymi sprawy, o ktorych nie rozmawia sie z osobami postronnymi.

Rozumiem pragnienie osob niebinarnych, zeby bylo nas bardziej widac, ale nie wiem czy taka widocznosc, tzn nachalne manifestowanie swojej innosci dobrze nam wszystkim zrobi. Juz chyba lepiej jak srodowisko postrzega takiego k/m-a czy emke jako jednego/jedna z cisow bo potem jeli nawet prawda wyjdzie na jaw to ludzie powiedza, ze niczego sie nie domyslali, ze to w ich odczuciu byla zwyczajna dziewczyna/chlopak. To takze przekonuje ludzi, ze transi to tacy sami ludzie jak oni jedynie z pewnym problemem medycznym.
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 19:06   

southener, ale tu nie chodzi o emanowanie transseksualizmem.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 19:15   

southener, kapitalnie. ty i maxine powiedzcie to tym którzy "tak chcą się outować". proponuję powrót z neverlandu.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 19:23   

Jesli ktos nie musi bo i tak widac to niestety wspolczuje. Kazdy z nas kiedys byl w takiej sytuacji i wie jakie sa reakcje ludzi. Dlatego nie ma sensu dla wielu, aby ciagle pomimo passingu narazac sie na na takie reakcje. Kazdy ma prawo do wyboru tego w jaki sposob ma zyc i inym nic do tego. Przez tych, ktorzy krytykuja osoby nie ujawniajace wlasnej przeszlosci po prostu przemawia zawisc. Jakbyscie sami mieli warunki to zaloze sie, ze wielu z was tez wolaloby ukryc swoja przeszlosc. Nie macie jednak i wolicie, zeby wszyscy cierpieli tak jak wy.
Troche wiecej altruizmu zycze.
Ostatnio zmieniony przez southener 2018-03-14, 19:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 19:25   

southener, dokładnie tak. z kim dyskutujesz? przeciw jakim tezom to są argumenty?
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 19:28   

Z tymi, ktorzy chca aby wszyscy sie outowali, bo to ma podobno przyniesc korzysc dla calego srodowiska. Argumenty takich osob znajdziez w postach powyzej. Ja uwazam, ze takie rozpowiadanie o swoich sprawach intymnych jedynie sprawi, ze ludzie zaczna jeszcze dziwniej na nas patrzec.
Ostatnio zmieniony przez southener 2018-03-14, 19:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-03-14, 19:29   

southener napisał/a:
Tak chcecie sie outowac przed cisami to zastanowcie sie co pomyslelibyscie o koledze z pracy, ktory by sie wszystkim chwalil ze ma mikropenisa, albo ze nie ma jader. Co pomyslelibyscie o kobiecie, ktora wszystkim swoim znajomym by rozpowiadala, ze nie ma miesiaczki, albo ze jej wycieto macice. Te sprawy podobnie jak i transseksualizm sa sprawami intymnymi, gdy sie o nich mowi osobom obcym to koncentruje to uwage tych osob na naszej sferze intymnej czego przeciez przecietny czlowiek woli uniknac. Dlatego trudno liczyc na akceptacje ludzi, gdy sie rozpowiada o swoich sprawach intymnych. Na takie osoby otoczzenie zawsze bedzie patrzylo dziwnie niezaleznie od tego czy sa transami czy innymi cisami roztrzasajacymi sprawy, o ktorych nie rozmawia sie z osobami postronnymi.

Nie wiem... Ty serio myślisz, że jest sobie taki k/m, super-ekstra-męski 150% Tru-TS, dwa metry wzrostu, klata, broda do pasa itp. i w każdym miejscu, w którym się pojawi zacznie od progu mówić: "cześć ludzie, urodziłem się dziewczynką!" - bo po Twoim opisie wygląda jakbyś tak sobie to wyobrażał... :|
A ja raczej wyobrażam sobie sytuację jak taki przeciętny k/m rozmawia sobie np. na przerwie ze współpracownikami o zwykłych niezobowiązujących tematach i nagle ktoś wspomina o jakimś tam ts np. w sposób prześmiewczy, jak to ten ktoś nigdy nie będzie osobą płci z którą się identyfikuje itp., a ten k/m załóżmy mówi, że się z tym nie zgadza, że ts to normalni ludzie. Na co znów ten opozycjonista mówi, że gdzie tam normalni, nikt taki nie może być normalny i on by się nigdy nie nabrał itp. Na co wtedy ten k/m mówi: "ja jestem taką osobą" - i chodzi o to, żeby mógł to powiedzieć tak po prostu, jako zwykłą neutralną informację.
Albo, i o to pewnie dziewczynom tu obecnym chodzi, chodzi o sytuację kiedy ktoś NIE MA PASSINGU i nie może go mieć z powodów fizjologicznych - no nie wygląda, nie uchodzi, nie ma kasy na FFSy. Żeby mimo tego osoba taka była traktowana z szacunkiem i zgodnie z płcią odczuwaną. Rozumiesz teraz?

southener napisał/a:
Jesli ktos nie musi bo i tak widac to niestety wspolczuje.

Super. To może zamiast jeździć po tych ludziach dasz im jakąś konkretną radę jak mają żyć?
_________________
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 19:33   

southener, uspokój się
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 19:36   

Po nikim nie jezdze, sam kiedys bylem w takiej sytuacji wiec naprawde wspolczuje tym, ktorzy z powodu braku passingu sa czesto narazeni na nieprzyjemne sytuacje.
Nikt jednak nie ma mi prawa mowic jak mam zyc, czy krytykowac takich jak ja za nieujawnianie sie. Mozna bronic transseksualistow nie ujawniajac sie. Ja na przyklad gosciowi co uwazal, ze emke po operacji i tak mozna rozpoznac pokazalem w necie zdjecia z operacji w Tajlandii. Po tym juz nie byl tak pewny, ze zawsze przespalby sie z cis kobieta.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-14, 19:44   

southener, nie skrytykowałem osób, które żyją stealth - każdy ma prawo do takiej decyzji. Wskazałem jedynie, jakie ma to minusy.

Natomiast skrytykowałem oszukiwanie samego siebie, że po tranzycji stajemy się cis.

Mam wszelkie warunki, aby ukryć moją przeszłość, ale tego nie chcę. Wystarczy poczytać wypowiedzi użytkowników na forum, że obecnie obcy ludzie w dużych miastach traktują osoby TS dobrze.

Największym źródłem przemocy i agresji są rodzice, inni członkowie rodzin i partnerzy, którzy pierwszy raz w życiu (jak mniemają) spotykają się taką osobą i nie cofną się przed niczym, by swojego "bliskiego" "wyleczyć" i "przywrócić do normalności" (=biologicznej płci).
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 20:03   

Tak, w Polsce transi sa na ogol traktowani lepiej od gejow czy lesbijek, tzn spotykaja sie z wiekszym zrozumieniem (przynajmniej osoby k/m). Na zachodzie Europy to jednak geje i lesbijki sa bardziej akceptowani. Tu w Anglii sam zetknalem sie z sytuacja, gdy lesbijka wypowiadala sie negatywnie o osobach transeksualnych. Z mojego doswiadczenia wynika tez, ze w Anglii nikt ci np: w pracy nic nieprzyjemnego bezposrednio nie powie jak jestes ujawnionym kemem czy emka, ale poza plecami ludzie beda obgadywac nie przebierajac w slowach. Beda koncentrowac sie na twoich miejscach intymnych, fizjologii itp...

Kaem nie moze nikogo oszukac ze jest cis, jesli chce miec partnerke/partnera to zawsze prawda wyjsdzie na jaw. Niektore emki moga oszukac nawet wlasnego meza i klamstwo nigdy nie wyjdzie na jaw. Watpie zas, aby ktos mogl oszukiwac siebie samego. Mysle, ze Maxine bardziej chodzilo o to, ze chce zyc tak jak zyja cisy - bez rozpowiadania o swojej przypadlosci - tak samo postepowac jak cis kobiety z usunieta macica czy cis mezczyzni bez jader badz z mikropenisem - po prostu zostawic sobie wlasna ulomnosc tylko dla siebie, nie dzielic sie historia swojego zycia z obcymi sobie ludzmi, ktorzy beda mili stojac twarza w twarz, a potem gdy nas nie bedzie w pobblizu zmieszaja nas z blotem.
Ostatnio zmieniony przez southener 2018-03-14, 20:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Mr. X
użytkownik

Punktów: 87
Posty: 495
Wysłany: 2018-03-14, 20:16   

Aristocat napisał/a:

Tymczsem niech tylko odejdzie od tej normy odrobinę albo spotka kogoś z bardziej wyśrubowanymi standardami i cały mysterny plan w p..., bo to "akceptacja" pozorna.

Nie wiem w jakiej zapadłej wsi trzeba mieszkać żeby ktoś kwestionował czyjąś płeć bo osoba "odrobinę odchodzi od normy" serio między zachowaniami społecznymi płci wcale nie ma aż takiej przepaści. Świat to nie tylko Sebixy i Karyny :/


patrycja napisał/a:
Jako opcję tu należy podać możliwość wychodowania dowolnego organu - ostatnio udało się uzyskać żywe bijące serca. Tak więc raczej ta droga do korekty narządów - pobranie komórek, wychodowanie narządów płciowych i ich wszczepienie do ciała. Jest wtedy szansa i na "fabrykę hormonów.

Tylko tu bym się mocno zastanowiła z reprodukcją - co jeżeli mamy uszkodzony gen i przeniesiemy go na dziecko i to też będzie cierpieć? Cczy warto? Moze adopcja?


Serce to bardzo autonomiczny organ na takiej żabie bez głowy całkiem długo po śmierci możesz uruchomić serce prostymi związkami chemicznymi. Nawet jeśli wyhodowano by organ spełniający warunku przeszczepu (choć u k/m masz XX więc Y i tak w genomie nie ma więc trudno wyhodować "ich" członka) to wytworzenie odpowiednich połączeń żeby to działało jest po za naszą wiedza..na razie. Po za tym najbardziej przydałyby się rzetelne prawdziwe badania bo jak czytam ary naukowe to lwia część ciekawych rzeczy o podstawach trans nie jest z artykułów o trans O_o tylko np ogólnie o neurobiologi gdzie transi są jedną z grup walniętą tak "for fun" np jest praca gdzie odkryto że m/k mają inną budowę hormonu LH niż faceci,bardziej zbliżoną do kobiecej ale nie taką samą...i to tyle temat nie jest rozwinięty bo wyszedł "przypadkiem" moim zdaniem to jest straszne. Żeby znaleść rozwiązanie trzeba znać problem a tymczasem badań strikte biologicznych nad transseksualizmem jest dość mało a wciąż pojawiają się różne bzdurne artykułu o dominującym wpływie środowiska (choć ta wizja został już eksperymentalnie obalona w XX wieku) czy o tym że to wersja hard homofobii -_- Myślę że to też wina niektórych krzyków środowiska lgbt tak jak kiedyś krzyczano na badania nad płcią mózgu...naprawdę mega przykre szczególnie że metody badawcze są obecnie na bardzo wysokim poziomie i boli mnie jak Robacha gada o transseksualizmie z punktu widzenia wiedzy z zeszłego wieku gdzie nawet nie wiedzieli do czego służy przysadka albo czy testo jest u kobiet...

Z tymi dziećmi to ciekawa myśl sam się zastanowiłem parę razy nad tym. Obecnie mamy k/m rodzących jak i m/k które mają biologiczne dzieci i w sumie fajnie by było gdyby ktoś zrobił o tym badania, osobiście obstawiam że szanse odziedziczenia tego "cierpienia" są bardzo małe...transseksualizm to nie jest coś co może być powodowane przez pojedynczą mutacje bardziej jakie szereg różnych mutacji + wahania hormonalne w życiu płodowym. Bardziej dziedziczenie predyspozycji, każdy z nas jest mutantem ^^ a tu jest jakieś jakieś combo biologiczne gdzie prawdopodobnie jedna mutacja absolutnie nic nie zmienia i jest ignorowana w badaniach.

wendigo napisał/a:

Ale przecież to są w gruncie rzeczy optymistyczne porady - kto nie myślał o samobójstwie? A tam przynajmniej jest napisane dlaczego się to nie opłaca :P


Jak to czytałem to miałem myśli samobójcze i autoagresje i szczerze nie wiedziałem tam nic optymistycznego :P mogliby jeszcze dać "dasz radę" "większości się udaje" itp

wendigo napisał/a:

A ja raczej wyobrażam sobie sytuację jak taki przeciętny k/m rozmawia sobie np. na przerwie ze współpracownikami o zwykłych niezobowiązujących tematach i nagle ktoś wspomina o jakimś tam ts np. w sposób prześmiewczy, jak to ten ktoś nigdy nie będzie osobą płci z którą się identyfikuje itp., a ten k/m załóżmy mówi, że się z tym nie zgadza, że ts to normalni ludzie. Na co znów ten opozycjonista mówi, że gdzie tam normalni, nikt taki nie może być normalny i on by się nigdy nie nabrał itp. Na co wtedy ten k/m mówi: "ja jestem taką osobą" - i chodzi o to, żeby mógł to powiedzieć tak po prostu, jako zwykłą neutralną informację.

Szanse na taką rozmowę przy obecnie świadomości społecznej są b.małe ale takie rzeczy to ok, jednak jak czytam o tym "nie udawaj cisa" to jednak mam podobne skojarzenia co southener. Faktem też jest że ludzie mają tendencje do zapominania neutralnych informacji więc informujesz jakiegoś swojego towarzysza on zapomina po tygodniu, nie informujesz i jest to samo. Moim zdaniem po prostu pomijając sytuacje takie jak up nic nie zyskujesz a tylko się stresujesz.

southener napisał/a:
Tu w Anglii sam zetknalem sie z sytuacja, gdy lesbijka wypowiadala sie negatywnie o osobach transeksualnych.


W Polsce też coś takiego słyszałem że k/m to po prostu nie wytrzymał(a) patriarchatu a m/k to że samczy agent....lesbijki chyba ogólnie takie są.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 20:30   

Wolfi napisał/a:
Nie wiem w jakiej zapadłej wsi trzeba mieszkać żeby ktoś kwestionował czyjąś płeć bo osoba "odrobinę odchodzi od normy" serio między zachowaniami społecznymi płci wcale nie ma aż takiej przepaści.
hmmm, http://www.plotek.pl/plot...kience_i_w.html
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 20:37   

:-| to się nigdy nie skończy.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 20:44   

Ci ktorzy outuja sie przed otoczeniem jako transi traca szanse bycia traktowanymi przez to otoczenie jako prawdziwi mezczyzni czy prawdziwe kobiety. Nigdy wiec nie przezyja takich interakcji z otoczeniem jakie maja inni ludzie. Nie wiem dlaczego mialbym sie tego pozbywac - po to przeciez przechodzi sie tranzycje, zeby byc traktowanym odpowiednio do swojej plci psychicznej. Zylem kiedys w srodowisku, gdzie wszyscy o mnie wiedzieli i wydawali sie mnie akceptowac, teraz zyje wsrod ludzi, ktorzy o mnie nie wiedza i widze roznice. Pewnych interakcji spolecznych nie da sie niestety doswiadczyc wtedy, gdy wszyscy wiedza o naszej przeszlosci. Nawet jesli otoczenie akceptuje nas to jednak jest roznica w traktowaniu.
 
 
Mr. X
użytkownik

Punktów: 87
Posty: 495
Wysłany: 2018-03-14, 20:49   

DeadSally napisał/a:
hmmm, http://www.plotek.pl/plot...kience_i_w.html

Plotek to chyba nie jest serwis na bardzo wysokim poziomie :V Internet pozwala "wyrażać się" każdemu, pamiętaj że mamy płaskoziemców i całkiem pokaźna grupę szczepionki powodują autyzm więc cóż :P Po za tym teraz ludzie często wylewają szambo w komentarzach więc trzeba zabłysnąć żeby dostać lajki + i tak pod większością zdjęć celebrytów znajdziesz uwagi typu "ma krzywy ryj" "ma wielki zad" itp
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 20:50   

southener, no, tak. ale to problem z ludźmi.
 
 
Mr. X
użytkownik

Punktów: 87
Posty: 495
Wysłany: 2018-03-14, 20:52   

https://fabrykamemow.pl//uimages/services/fabrykamemow/i18n/pl_PL/201208/1344988664_by_Zohan_500.jpg
 
 
Lea
użytkownik
biere hormony


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 77
Posty: 725
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-03-14, 20:56   

southener, niestety też tak nad tym myślałam. Teraz sama nie wiem, czy tak jest też w moim przypadku a jeśli tak to na ile. Tzn. po prostu ja nie mam takich zainteresowań co moje koleżanki więc to jest normalne, że nie mam z nimi zażyłych relacji. Różnie się od nich charakterem a nie tylko genitaliami. To też takie pytanie, na ile się opłaca grać, że coś Cie interesuje albo niepokoi bo niepokoi też cisów, tzn. tych którzy nie mieli problemu tej wagi co bycie ts i ich standardy są inne. Mnie jest dobrze nie udawać. Wiem, że to mój problem, że nie czuje się dostatecznie podobna do swoich koleżanek chociaż pewnie nie tylko mój.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 20:57   

Wolfi napisał/a:
"ma krzywy ryj" "ma wielki zad"
no, jest różnica między tym a "ma krzywy transowy ryj" lub "ma wielki, czarnuchowy zad"
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-03-14, 20:58   

southener, popieram Cię w każdym słowie. Dokładnie, po co się ujawniać i po prostu być ostemplowany jako trans, skoro można być cisem/ciską.
Po to przechodzimy tranzycje aby żyć zgodnie z płcią, czyli jak cis osoby. :)

Dobrze napisałeś, to sprawy intymne i większości osób one mało obchodzą, czy ona na pewno ma jajniki albo czy on ma jaja?
Wszystko to powinniśmy trzymać dla siebie i nie dzielić się z otoczeniem tymi sprawami. Zostawić, zapomnieć o przeszłości.
Cis ludzie nie rozwodzą się tak nt płciowości, czy seksualności. I to jest najlepsze.
Osoby trans mocno kładą nacisk na to, w sumie nie dziwne to, lecz kiedyś należy powiedzieć stop. Przeszłam/ przeszedłem operację, jestem cis, bo TS to stan przejściowy.
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-14, 20:58   

członka z XX trudniej uzyskać? To głównie poziom testosteronu w odpowiednim okresie po "zapłodnieniu" decyduje, czy wykształci się łechtaczka, czy członek. Gdyby chodziło o samego sprawnego czlonka (bez jader) to nawet nie trzeba modyfikowac genomu. Podobnie u m/k. Tylko podczas wytwarzania trzeba dodać hormony w odpowiednim momencie i zadbać by nie powstały gonady.

O modyfikacji pisałam po to by - umożliwić wytworzenie gonad (głównie fabryka hormonów).
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-14, 20:59   

Wolfi napisał/a:

southener napisał/a:
Tu w Anglii sam zetknalem sie z sytuacja, gdy lesbijka wypowiadala sie negatywnie o osobach transeksualnych.
W Polsce też coś takiego słyszałem że k/m to po prostu nie wytrzymał(a) patriarchatu a m/k to że samczy agent....lesbijki chyba ogólnie takie są.

Co prawda nie znam żadnej (albo nie wiem), ale no to trochę wrzucanie do wora kogoś o danej orientacji, gdy można spotkać kogoś o tej samej orientacji a innych poglądach.

Moim zdaniem to trzeba złożyć na karb femiszowinizmu.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 21:01   

Problem z ludzmi, ale bezposrednio wplywa na twoje zycie. Jak ludzie wiedza o tobie to pewnych spraw w twojej obecnosci nie poruszaja, albo sa nieszczerzy w swoich wypowiedziach, inaczej reaguja na twoje cechy fizyczne, o pewnych sprawach z toba nie rozmawiaja, bo uznaja ze one cie nie dotycza (czasami takie pomijanie pewnych temnatow wyraznie podkresla, ze uwazaja cie za niezdolnego do pewnych rzeczy). Jest to taka posrednia dyskryminacja
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-03-14, 21:07   

southener napisał/a:
Ci ktorzy outuja sie przed otoczeniem jako transi traca szanse bycia traktowanymi przez to otoczenie jako prawdziwi mezczyzni czy prawdziwe kobiety.

Nieprawda.

Cytat:
Zylem kiedys w srodowisku, gdzie wszyscy o mnie wiedzieli i wydawali sie mnie akceptowac, teraz zyje wsrod ludzi, ktorzy o mnie nie wiedza i widze roznice.

Ja żyję w takich środowiskach, w których o mnie wiedzą i w takich, w których nie wiedzą. Nie ma żadnej różnicy.
P.S. - I nie, nie pomijają przy mnie żadnych tematów.
_________________
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-14, 21:07   

DeadSally napisał/a:
Wolfi napisał/a:
Nie wiem w jakiej zapadłej wsi trzeba mieszkać żeby ktoś kwestionował czyjąś płeć bo osoba "odrobinę odchodzi od normy" serio między zachowaniami społecznymi płci wcale nie ma aż takiej przepaści.
hmmm, http://www.plotek.pl/plot...kience_i_w.html


Nie ma czegoś takiego jak "transseksualne rysy twarzy". O płotku to można tylko powiedzieć tyle" Wlazł kotek na płotek. Na tyle to jest poważny brukowiec.
Faktem jest, że chyba na którymś etapie rozwoju miała za dużo testosteronu, chyba, że ten makijaż jest tak tandetnie lub celowo zrobiony.
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-14, 21:09   

Cytat:
Ja żyję w takich środowiskach, w których o mnie wiedzą i w takich, w których nie wiedzą. Nie ma żadnej różnicy.
P.S. - I nie, nie pomijają przy mnie żadnych tematów.


Masz tak dobrze bo jesteś k/m, a k/m są lepiej widziani w społeczeństwie niż m/k. głównie o pierwszą literkę. Nawet gdy nie "wyglądają".
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2018-03-14, 21:10   

patrycja napisał/a:

Nie ma czegoś takiego jak "transseksualne rysy twarzy". O płotku to można tylko powiedzieć tyle" Wlazł kotek na płotek. Na tyle to jest poważny brukowiec.

Ale to przecież nie plotek napisał że ma "transseksualne ryzy twarzy", to napisał jakiś internauta na FB... (swoją drogą co trzeba mieć w mózgu żeby się nie wstydzić podpisać imieniem i nazwiskiem przy takim hejcie...)
_________________
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-14, 21:13   

patrycja napisał/a:
Nie ma czegoś takiego jak "transseksualne rysy twarzy"
bez znaczenia.
wendigo napisał/a:
Nieprawda.
dlaczego? tak bywa
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 21:14   

Wendigo, a skad mozesz wiedziec, ze w srodowisku gdzie jestes znany ludzie nie pomijaja pewnych tematow - przeciez przy Tobie nie beda mowic o tym co jest dla Ciebie nieprzyjemne. Skad wiesz - moze gdyby o Tobie nie wiedzieli to mialbys szanse na wlasne uszy przekonac sie jak mili sa dla transow. Ludzie Ci zyczliwi raczej nie powiedza Ci o czym sie rozmawia gdy Ciebie nie ma w towarzystwie - bo zwyczajnie nie chca Cie zranic. No i nie powiesz mi chyba, ze ci ktorzy wiedza o Tobie pytaja sie kiedy sie ozenisz, ile chcesz miec dzieci, ze jakbys chodzil do klubow gejowskich i outowalbys sie jako trans to mialbys powodzenie. Mnie jakos w srodowisku, w ktorym o mnie wiedza nigdy nikt nie zapytal czy mam dziewczyne, dlaczego sie nie zenie. Zadna dziewczyna sie mna nie zainteresowala. Teraz gdy w nowym srodowisku nikt o mnie nie wie takie pytania sa na porzadku dziennym. Takze wiele dziewczyn daje mi do zrozumienia, ze jest mna zainteresowanych. W przeszlosci takze zdarzali sie zainteresowani geje - ale tylko w srodowiskach, gdzie nikt o mnie nie wiedzial. Zaloze sie, ze gdybym chcial chodzic do klubow gejowskich jako wyoutowany trans to nawet nie mialbym szansy na taniec z nimi.
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-14, 21:41   

Moim zdaniem to jak się czujemy w nowym środowisku, to jak nas traktują, to w dużej mierze zależy od nas samych.
Można mieć passing i nie mieć pewności siebie, a można nie mieć passingu/mieć kiepski passing i mieć ogromną pewność siebie.
A ludzie czują kto jest pewny siebie, a kto nie i intuicyjnie lgną do tych, którzy im odpowiadają.

Ludzie pewni siebie są w stanie nieświadomie wpłynąć na otoczenie. Tak że z ich punktu widzenia gdzie nie pójdą, to zawsze będzie dobrze. Niepewni siebie będą wszędzie niezadowoleni.

Doświadczenia w całkiem obcym środowisku są fajne, ale coś mi mówi, że na dłuższą metę byłyby niewystarczające.
To jak z zakochaniem, albo urlopem. Fajnie przez jakiś czas, są miłe przeżycia i dużo wspomnień, ale potem przychodzi życie.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-14, 21:42   

A może to ze względu na Twoje inne cechy, nie z uwagi na wiedzę, że jesteś trans?

Moja koleżanka orientacji biseksualnej powiedziała (po kilku(nastu) głębszych), że gdybym nie był gejem, to byłbym dla niej idealnym matchem. Mocno mnie to zdziwiło :-o bo ogólnie to ona raczej deklaruje, że długoterminowy związek by chciała stworzyć z kobietą, a mężczyźni nadają się na one night standy, bo zazwyczaj są porażkowi.

Sorry memory, ale tyle negatywności, ile jest w wypowiedziach southenera i Maxine to przejawiali tylko moja mama, dwie babcie, ciocia, ojciec - i była to manipulacja mająca na celu odwiedzenie mnie od tranzycji.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-14, 21:50   

Myślę też, że każda opcja, to jest z ujawnianiem się i bez, ma swoje wady i zalety. I każda z nich jest potrzebna dla poprawnego rozwoju.
I nie da się tego załatwić teoretycznie i przekonać do jednej opcji.
Trzeba każdej po prostu doświadczyć.
Aż któraś się znudzi.
Lub obie się znudzą, a wtedy powstanie trzecia, nasza własna.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 202
Posty: 1152
Wysłany: 2018-03-14, 21:54   

Nie jestem nastawiony negatywnie, tylko mam realistyczne spojrzenie na rzeczywistosc. Tez sobie kiedys wyobrazalem, ze ludzie ktorzy o mnie wiedza mnie akceptuja - bo w swoim dawnym srodowisku nie widzialem przejawow wrogosci czy nawet niecheci. Wszyscy ze mna rozmawiali, odpowiadali na pozdrowienia... itp. Tak myslalem zanim kilka roznych osob, ktore dopiero co sprowadzily sie do miejscowosci uswiadomilo mi, ze miejscowi ich przede mna ostrzegali, negatywnie sie o mnie wypowiadali.

Jenny, albo dopoki sie ktos nie przekona, ktora opcja jest dla niego lepsza. Ja doswiadczylem zycia jako ujawniony trans i jako nieujawniony i wiem co jest dla mnie lepsze.

Nie chce nikogo zniechecac do ujawniania sie jesli ma taka potrzebe. W pewnych sytuacjach takie ujawnienie sie bardzo pomaga. Trzeba tez jednak widziec negatywne strony takiej decyzji, ukryte dno ktorego czasami trudno od razu dostrzec.
Ja w swoim dawnym srodowisku bardzo wyraznie dostrzegalem to ze ludzie ci traktuja mnie inaczej niz traktowaliby dwudziestokilkuletniego cis faceta. Inaczej ze mna zartowali, pewnych pytan nie zadawali jakby z gory zakladali, ze mnie to nie dotyczy.
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2018-03-14, 23:25   

southener napisał/a:
Nie jestem nastawiony negatywnie, tylko mam realistyczne spojrzenie na rzeczywistosc.

Dokładnie. Wg mnie - ale to zależy jak bardzo jesteśmy wrażliwi/spostrzegawczy - to jest wyczuwalne m .in. w spojrzeniu. Studiuję na dwóch kierunkach, na jednym prowadzący o mnie wiedzą, na drugim nie. Pracowałem (w Londynie) w miejscu, gdzie o mnie wiedzieli, i tam, gdzie nie wiedzieli. O rówieśnikach to w ogóle nie wspomnę. Nie miałem tylko jeszcze sytuacji, że wynajmuję mieszkanie z kimś, kto nie wie (już dość długo mieszkam u jednej pani), chociaż na wyjazdach pomieszkiwałem z niewiedzącymi. Miałem też zajęcia z doktorantem, który na początku nie wiedział; kiedy ktoś go oświecił, to oczywiście to odczułem, chociaż osoba z zewnątrz powiedziałaby pewnie, że nic się nie zmieniło.
Sorry memory, ale nikt mi nie wmówi, że nie ma różnicy...
Najgorsze, że rodziny się nie da wymienić na "niewiedzącą" :-|

Jak już się tej różnicy doświadczy, to ów "fałszyk" u wiedzących staje się bardziej wyczuwalny, na zasadzie kontrastu.

southener napisał/a:
Tez sobie kiedys wyobrazalem, ze ludzie ktorzy o mnie wiedza mnie akceptuja - bo w swoim dawnym srodowisku nie widzialem przejawow wrogosci czy nawet niecheci. Wszyscy ze mna rozmawiali, odpowiadali na pozdrowienia... itp

Ja na szczęście pominąłem te wyobrażenia :-p I mam nadzieję, że nie ma tu wielu osób, które zwykłą grzeczność uważają za akceptację...

Jenny napisał/a:
Ludzie pewni siebie są w stanie nieświadomie wpłynąć na otoczenie.

Zgadzam się oczywiście, jednak wiesz, mi podczas zajęć z tym doktorantem pewność siebie się jakoś drastycznie nie zmieniła z zajęć na zajęcia :-p I tak samo jak podświadomie wyczuwamy czyjąś pewność siebie, tak samo podświadomie wyczuwamy, że ktoś o nas wie i traktuje inaczej.

Jenny napisał/a:
Doświadczenia w całkiem obcym środowisku są fajne (...) To jak z zakochaniem, albo urlopem.

Nie wydaje mi się to do końca trafne porównanie - nie chodzi o to, że np. wykupujesz wycieczkę w biurze podróży, poznajesz przypadkowych ludzi i "zgrywasz cisa", bo masz warunki, a po wyjeździe wracasz do "szarej rzeczywistości", w której funkcjonujesz z łatką ts.
To raczej taka sytuacja, że np. przeprowadzasz się za pracą do nowego miasta i tam układasz relacje, w których nikt nie zakłada, że coś z Tobą "jest nie tak", i to te nowe relacje, nieobciążone wiedzą ludzi o Twoim ts, stają się tą szarą rzeczywistością. Nie twierdzę, że one są/będą różowe (bo są jak każde inne relacje), ale sam fakt nieuświadomienia ludzi sprawia, że są inne.
Oczywiście trzeba mieć świadomość, że świat jest mały i taka informacja może wypłynąć.
_________________
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-14, 23:51   

Karatajew napisał/a:
To raczej taka sytuacja, że np. przeprowadzasz się za pracą do nowego miasta i tam układasz relacje, w których nikt nie zakłada, że coś z Tobą "jest nie tak", i to te nowe relacje, nieobciążone wiedzą ludzi o Twoim ts, stają się tą szarą rzeczywistością. Nie twierdzę, że one są/będą różowe (bo są jak każde inne relacje), ale sam fakt nieuświadomienia ludzi sprawia, że są inne.
Oczywiście trzeba mieć świadomość, że świat jest mały i taka informacja może wypłynąć

Ciekawe. Kuszące i straszne jednocześnie. Dysonansowe.
Człowiek potrafi sobie radzić z dysonansami. Dosłownie zmienia się. To może być ta "inność" w relacjach.
Pytanie, która inność jest prawdziwsza. Ta przed, czy po.

Oglądałam ostatnio film Czerwona Jaskółka i jakoś mocno utożsamiłam się z główną bohaterką.
Zastanawiałam się później czy trans w cisowym świecie nie jest jak taki szpieg.
Żyje sobie pośród ludzi, ale kiedy dzwoni telefon i przychodzi rozkaz, to... czy ma wybór?
Edit:
Czy można mu zaufać?
Edit2:
Boję się, że szpieg zawsze będzie szpiegiem.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Sindorei
użytkownik
Anar'alah belore


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 29
Posty: 191
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-03-15, 00:11   

Z drugiej strony nie jesteśmy tutaj dlatego ze nam się nudziło i pewnego zimowego wieczora obudziliśmy się z myślą "ale fajnie by było być szpiegiem, więc wywrócę swoje życie o 180 stopni, stracę sporo przyjaciół, najczęściej, pożre się z rodziną i zostanę szpiegiem".

Jeśli już jesteśmy nimi trochę z przymusu - by nie zwariować, być być sobą, by dobrze czuć się w swoim ciele, by mieć siłę żyć dalej. A to ? A to cena za to - jak za wszystko w życiu i mam wrażenie, że większość z nas gotowa jest ją zapłacić, bo inaczej po co żyć ?
_________________
"Bravissimo, hip hip hooray
What a glorious display
Melt our joyous hearts away
Under the mushroom cloud confetti"
- A Perfect Circle - So Long, And Thanks For All The Fish
 
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-15, 00:16   

Edit3:
Czyim szpiegiem jest
Edit4:
Może to podwójny szpieg?
Edi5:
Może udaje szpiega, a gra na własny rachunek?
(a tak na serio, to będąc wśród chłopaków często czułam się, jakbym tak naprawdę ich właśnie mimowolnie, z przymusu szpiegowała, a oni tego nie wiedzieli, że mówią coś, czego przed zwykłą dziewczyną by nie śmieli :-p )


Póki co mam nastawienie na stealth, na odcięcie, zmianę otoczenia (po prawdzie to nie tracę wiele. Tak wyszło, że na przestrzeni lat życia fałszywej roli, poza rodziną prawie nie ma relacji :roll: ). Informować tylko tych bliskich, ważnych. A jak kiedyś wycieknie do ogółu, to trudno. Nad rozlanym mlekiem płakać będę, bo jedzenia szkoda, ale z tym problemem już mi na tyle zajedno, że łotewer. Nawet nie wiem, czy moje warunki są takie, by ktokolwiek w ogóle rozważać, czy ktoś mnie weźmie za cis, czy z marszu przypnie łatkę :roll:

I nie myślę, że po wszystkim będę cis lub udawać cis (może jarzębinę, też podobny owoc :P ). Cis czy trans, ostatecznie jestem kobietą ze straconą młodością i niepewną przyszłością.
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-15, 00:54   

Praca? Pamiętaj, że tu zawsze pozostaną po Tobie stare papiery, chociażby o ZUS, przechowywane przez 50 lat. Tak więc na życie porównywalne do cis nie masz szans. Poza tym i tak znajdą się złośliwi, którzy nie będą zamierzali się zwracać do Ciebie tak jak powinni. A reszta, w tym nowi będą się dowiadywać od innych.

Jeżeli tylko ma się taką możliwość, wraz ze zmianą papierów polecam zmienić miejsce pracy. A idealnie by było gdy się pracy przed ma tylko pół roku, to wtedy można nawet nie informować o zmianie danych i olać moczem stare świadectwo. Jeżeli jest tam jednak kilka lat lub nie ma się oszczędności może być ciężej.

Nie jestem prawnikiem - wie ktoś co grozi w ogóle za porzucenie pracy i zatrudnienie się gdzie indziej tuż po zmianie danych? Chodzi o sytuację, że ostatniego dnia zostawiasz im na biurku wszystko co należało do pracodawcy i kolejnego już nie przychodzisz i zatrudniasz się lub szukasz gdzie indziej nie pokazując ostatniego świadectwa pracy, twierdząc, że nie ma się stażu pracy?
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-03-15, 01:13   

patrycja, a po co porzucać pracę? Wystarczy jeśli wcześniej powiesz pracodawcy, że chcesz odejść z pracy na mocy porozumienia stron, np. za tydzień, czyli bez zachowania okresu wypowiedzenia. Zazwyczaj pracodawcy przychylają się do takiej prośby. Jeśli natomiast pracodawca nie wyraża zgody a pracownik porzuca pracę, wówczas może być zwolniony dyscyplinarnie. Nie ma to jednak znaczenia, jeśli nigdzie więcej nie zamierza się przedstawiać świadectwa pracy od tego pracodawcy.
_________________
 
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2018-03-15, 01:26   

Dorota napisał/a:
Wkurza mnie to — on może rozmawiać o prywatnych odczuciach z znajomym na firmowym bankiecie a ja zastanawiam się czy któraś z spraw mnie nie wyda. Czasami mam ochotę krzyczeć, że czegoś nie mogę bo mam tranzycję

Doskonale Cię rozumiem, też tak mam czasami. Ludzie nie wiedzą, dlaczego tak a nie inaczej coś robię, dlaczego mam taki, a nie inny punkt widzenia, chciałbym się tym podzielić, ale że o mnie nie wiedzą, to "nie mogę". Z tym, że:
1. I tak ich to zapewne nie obchodzi, to w końcu ja mam potrzebę wytłumaczenia się, dla nich bardziej liczy się stan faktyczny (jeżeli w ogóle cokolwiek, obstawiam, że takie wyjaśnienia to dla nich taka bardziej ciekawostka, nie angażują się w to);
2. I tak mnie tak naprawdę nie zrozumieją (bo nie są ts), a żeby cokolwiek im przybliżyć, to potrzeba by długiej rozmowy przy wspólnych chęciach
3. Pomyśl o przyszłości: czy warto ryzykować komfort wszystkich kontaktów w danej grupie ludzi na rzecz chwilowej ulgi z otworzenia się?

Ja przedstawiam wersję, że nie jestem do końca zdrowy, mój organizm nie wytwarza pewnej substancji o skomplikowanej nazwie ( 8-) ), którą muszę przyjmować w postaci syntetycznej, ale było to możliwe dopiero od 18 r. ż., bo preparat nie jest wskazany dla dzieci, ale generalnie to nie ma na to 100% dobrej terapii, jest to dość rzadkie i nie wszyscy lekarze się podejmują w ogóle przyjmowania takich pacjentów, itp., itd. Oczywiście np. nie wyjaśnisz tego, że byłaś socjalizowana do innej roli, ale generalnie da się wiele przekazać w ten sposób - nie kłamiąc, ani nie nazywając rzeczy po imieniu. W zależności od towarzystwa i okoliczności dobiera się poziom szczegółowości i styl :-p

Ktoś może powiedzieć, że to jakieś kombinowanie i udawanie cisa, ale wg mnie to chyba trochę jak z seksem: ludzie czasami coś tam napomykają w żartach, albo i nie, ale to jest info typu np. "no nie mów, nie lubisz, jak babka dominuje?", ale przecież nikt nie opisuje, co dokładnie robi w łóżku minuta po minucie... Mnie te tłumaczenia przychodzą łatwo, mówię o tym w sposób neutralny i naprawdę nikt jeszcze się nie dopytywał o niewygodne szczegóły; wydaje mi się, że ludzie uważają, że dzielę się dość prywatną informacją z własnej woli, więc nie wypada naciskać - jakbym chciał powiedzieć, to bym powiedział. Jeśli ktoś się zbytnio przejmie jaki to ja biedny - "Bez przesady, są ograniczenia, ale najważniejsze, że nie umieram, ani nie muszę jeździć na dializy". Z kolei w sytuacji "ło, co to, dziewczyny nie masz (może jesteś gejem?)" mówię "nie jestem do końca zdrowy, to może być dla kogoś obciążenie i przez to mam trochę trudniejsze zadanie, a zależy mi na kimś na poważnie".
Serio, nigdy jeszcze nie miałem sytuacji, w której musiałem się bardzo wysilić, żeby coś wymyślić :-p

patrycja, zależy jaka praca, jeśli masz własną działalność, to raczej nie ma problemów.
_________________
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-15, 02:21   

Karatajew, Na polu relacji towarzyskich to i tak wiele mówisz od siebie, nawet jeśli nie wprost. Kwestia chorób i takich różnych przypadłości jest sprawą osobistą, no może poza sformalizowanymi przypadkami typu lekarz. Możesz o tym mówić wprost, w sposób zawoalowany, tylko tyle ile chcesz, w ogóle nie mówić - nie ma przymusu, nie musisz się przed sobą tłumaczyć czemu tyle czy w taki sposób. Aczkolwiek jakbyś miał zmyślać, to jednak lepiej się zasłonić, że nie chcesz o tym opowiadać itp. :-)

Karatajew napisał/a:
Dorota napisał/a:

Wkurza mnie to — on może rozmawiać o prywatnych odczuciach z znajomym na firmowym bankiecie a ja zastanawiam się czy któraś z spraw mnie nie wyda. Czasami mam ochotę krzyczeć, że czegoś nie mogę bo mam tranzycję


Doskonale Cię rozumiem, też tak mam czasami. Ludzie nie wiedzą, dlaczego tak a nie inaczej coś robię, dlaczego mam taki, a nie inny punkt widzenia, chciałbym się tym podzielić, ale że o mnie nie wiedzą, to "nie mogę". Z tym, że:


Też rozumiem :-) aczkolwiek ostatnio zaczynam się delikatnie wyłamywać z tej bariery
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-15, 12:01   

Cytat:
a przedstawiam wersję, że nie jestem do końca zdrowy, mój organizm nie wytwarza pewnej substancji o skomplikowanej nazwie ( 8-) ), którą muszę przyjmować w postaci syntetycznej, ale było to możliwe dopiero od 18 r. ż., bo preparat nie jest wskazany dla dzieci, ale generalnie to nie ma na to 100% dobrej terapii, jest to dość rzadkie i nie wszyscy lekarze się podejmują w ogóle przyjmowania takich pacjentów, itp., itd. Oczywiście np. nie wyjaśnisz tego, że byłaś socjalizowana do innej roli, ale generalnie da się wiele przekazać w ten sposób - nie kłamiąc, ani nie nazywając rzeczy po imieniu. W zależności od towarzystwa i okoliczności dobiera się poziom szczegółowości i styl :-p
Do czego jest to tłumaczenie? Nie wnikając już w przyczynę komu to mówisz, brzmi to bardzo nienaturalnie. Substancję muszę przyjmować, do 18 lat nielegalne, to jak do tej pory żyłeś? Nie wszyscy lekarze chcą leczyć takich pacjentów? To już może sugerować gorszy stan: ćpuństwo i na pewno skłoni rozmówcę do obserwowania Ciebie o co chodzi lub pytania czy ta substancja nazywa się metamorfina lub coś podobnego.
 
 
patrycja_skasowany
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 31
Wysłany: 2018-03-15, 12:05   

patrycja, zależy jaka praca, jeśli masz własną działalność, to raczej nie ma problemów.[/quote]

Już AwryBoy wyjaśnił wszystko. Działalności nie mam. Nie stać mnie na prowadzenie firmy.
Na działalności nie przechowuje się akt przez 50 lat. więc wiadomo,że chodzi o etat.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 14