To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

przywitaj się - Czołem

major999 - 2021-11-21, 22:03
Temat postu: Czołem
Czołem wszystkim. Jestem Aleksander, jestem osobą FtM i zaraz wybije mi dwudziestka. Cieszę się, że znalazłem to forum, miejsce gdzie z pewnością znajdę zrozumienie i wsparcie, których tak potrzebuję, a których niestety mi brakuje. Z przyjemnością podzielę się doświadczeniami, dołączę do dyskusji, w jakiś sposób wesprę (nie wiem, czy dobrze odmienione xD) Trochę słów o mnie: Odkąd pamiętam, sprawiałem wrażenie strasznie nieśmiałej osoby. Nigdy nie było z mojej strony inicjatywy do zawierania przyjaźni, ludzie brali mnie za odludka. Na szczęście, na każdym etapie szkolnym miałem przynajmniej tą jedną jedyną osobę, którą szczerze mogłem nazwać przyjacielem. Pamiętam też, że praktycznie od zawsze imponowali mi koledzy z klasy. Przede wszystkim swoim zachowaniem. Przeklinanie, bójki, jakieś porąbane akcje - zawsze patrzyłem na to z fascynacją i ubolewałem nad faktem, że na takie rzeczy mi nie pozwalano, albo jak już miały miejsce zawsze mnie surowo karcono i zawsze słyszałem coś w stylu "przecież dziewczynki nie mogą się tak zachowywaC" Miałem coś w rodzaju satysfakcji, kiedy zamiast ☺ za zachowanie dostawałem ☹ (w sensie te buźki xD) Preferowane zabawy to obowiązkowo ruchowe, chociaż lubiłem też prace plastyczne. Co się tyczy zabawek, miałem małą kolekcję samochodów, kochałem LEGO, ale zbierałem też "pet shopy". Uwielbiałem typowe męskie kino akcji. Kiedyś na WFie założyłem czerwoną opaskę na czoło i naśladowałem Ramba xD To tak w ramach ciekawostki, bo przecież wiemy, że taka charakterystyka nie koniecznie musi wskazywać, że osoba jest transseksualna i w przyszłości zdecyduje się na korektę. To wszystko działo się w podstawówce, ale trzeba przyznać, że to czasy kiedy generalnie miałem swobodę do wyrażania siebie. Gorzej było w gimnazjum. Czasy gimnazjalne to tragedia i wielka strata czegoś ważnego. Uznaję, że to był czas, kiedy zacząłem odczuwać dysforię. A miałem w pewnym sensie przekichane, bo byłem zawodnikiem klubu pływackiego co, jak można sobie wyobrazić, zobowiązywało do codziennego pokazywania publicznie tak "dużej ilości" swojego ciała. Mimo, że zawsze się przykładałem do treningów, miałem sukcesy i w ogóle kochałem to co robię, to specyficzne "życie pływaka" uwielbiałem, to rzuciłem sport. Może nie tak do końca, po prostu zmieniłem szkołę i zapisałem się na siatkówkę. Jak żałuję, słowa nie opiszą (jeszcze kiedyś wrócę do tego tematu, w tej chwili zabrał by mi za dużo miejsca, gdyby się tak rozpisać). Ale fakt faktem, że nie mogłem wytrzymać skrępowania. To był wiek zmian cielesnych, których w żaden sposób nie mogłem zaakceptować. TE ZMIANY napawały mnie wielkim obrzydzeniem. Jednocześnie patrzenie na kolegów, którzy rośli, którzy stawali się muskularni, napawało jeszcze większym skrępowaniem. Krótko po rzuceniu pływania, zapadłem na jadłowstręt, wierząc, że niejedzenie w jakiś sposób zahamuje te zmiany (do tego też jeszcze wrócę). Potrwało to jakiś czas. Ale ostatecznie wróciłem do zdrowia i ani myślę powtarzać tej głupoty, to dla mnie trauma. Dokonałem też obserwacji, że moje "niedopasowanie" się do zachowania dziewczyn było jakoś źle postrzegane. Jeśli chodzi o liceum, dochodzimy do momentu, kiedy w pełni określiłem swoją tożsamość. Kiedy powiedziałem sam sobie, że jestem mężczyzną, zacząłem zgłębiać temat transpłciowości i zdałem sobie sprawę z wielu istotnych spraw - międzyinnymi, że niekoniecznie jestem z natury nieśmiały, być może mój brak inicjatywy w kontaktach z ludźmi wynika, że źle się czuję we własnym ciele, że.. jakby to powiedzieć.. nie mam ochoty rozwijać tego, manifestować tego,, czego nigdy nie zaakceptuję.. nie mogę pokazywać światu, że dobrze czuję się we własnym ciele... Jeszcze tylko powiem, że jestem na etapie wyjścia z szafy na poziomie przyjaciół, rodzina jeszcze nie wie. A co do moich zainteresowań, pasji: sport (pływanie - niezmiennie :) ), militaria, motoryzacja (w szczególności klasyczne modele aut), matematyka i fizyka, majsterkowanie. Dzięki za poświęcony czas na przeczytanie i życzę miłego dnia!

Dodałam do użytkowników. /Freja

WojtekM - 2021-11-21, 22:37

Witaj na forum, major999.
Freja - 2021-11-21, 23:22

Cześć :)

Fajny awatar!

southener - 2021-11-21, 23:55

Witaj. Zycze Ci abys jak najszybciej mogl byc w pelni soba.
Wild - 2021-12-01, 16:39
Temat postu: Re: Czołem
major999 napisał/a:
Pamiętam też, że praktycznie od zawsze imponowali mi koledzy z klasy. Przede wszystkim swoim zachowaniem. Przeklinanie, bójki, jakieś porąbane akcje - zawsze patrzyłem na to z fascynacją i ubolewałem nad faktem, że na takie rzeczy mi nie pozwalano, albo jak już miały miejsce zawsze mnie surowo karcono i zawsze słyszałem coś w stylu "przecież dziewczynki nie mogą się tak zachowywaC" Miałem coś w rodzaju satysfakcji, kiedy zamiast ☺ za zachowanie dostawałem ☹ (w sensie te buźki xD)

major999 napisał/a:
Czasy gimnazjalne to tragedia i wielka strata czegoś ważnego. Uznaję, że to był czas, kiedy zacząłem odczuwać dysforię.


Dokładnie rozumiem to upokorzenie gdy mówią ci że nie to do ciebie nie pasuje a ty tak tego chcesz.
Też tak mam. <serduszka>
Co do szkoł średnich to porażka, napiszę osobny wątek o tym.

Ciastko - 2021-12-04, 06:53

Jak mnie denerwowało to ze traktowano mnie gorzej tylko dlatego że nie byłam tak agresywna właśnie jak piszecie wyżej... gnębienie itp. Tylko dlatego że byłam spokojna, nie miałam w sobie tej agresji a bójek i tego wszystkiego się bałam. To był zupełnie nie mój swiat

.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group