To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

przywitaj się - cześć

nomennominandum - 2021-06-28, 00:10
Temat postu: cześć
Cześć.
Nie wiem kim jestem. Może nikim i nic nie robię ze swoim życiem, a może schizofrenikiem i moje wspomnienia to tylko urojenia. Od jakiegoś czasu czytam to forum i postanowiłe/am się przywitać.

Pierwsze co pamiętam ze swojego życia to strach, miałem wtedy maksymalnie 4 lata. Schowałem się w szafie i ubierałem rzeczy matki, po chwili usłyszałem jak mnie wołają rodzice. Poczułem strach i niemal natychmiast otworzyła się szafa.
Z tego okresu pamiętam też książkę dla dzieci w której była postać chłopca i dziewczynki. Mówiłem że jestem nią.
W przedszkolu była taka sytuacja że chłopcy i dziewczynki mieli bawić się osobno, bawiłem się z dziewczynkami. Potem się ze mnie śmiali.
Z okresu dojrzewania pamiętam że ubierałem po kryjomu rzeczy matki. W tamtym okresie pojawiało się też podniecenie w związku z przebierankami.
Zastanawiało mnie dlaczego nie jestem dziewczyną. Często gdy szedłem się kąpać to stawałem przed lustrem, chowałem genitalia między nogi i się zastanawiałem.
Dziwną rzeczą, której nie jestem w stanie wyjaśnić, jest to że wtedy nie myłem genitaliów, polewałem je tylko wodą, jakbym nie chciał ich dotykać, może to tylko nadinterpretacja, może jestem brudasem. Chociaż zębów też wtedy nie myłem, ale w tym przypadku pamiętam że to było przez odruch wymiotny gdy w podstawówce kazali nam myć zęby jakimś dziwnym płynem.
Pamiętam że jak na ekrany kin wszedł film Szybcy i Wściekli to fantazjowałem że jak będę dorosły to będę jeździł Suprą jak ta w filmie, w tych fantazjach byłem dziewczyną. Po czy doszedłem do wniosku że to głupie bo nigdy nie będę dziewczyną i przestałem fantazjować.
Podobnych fantazji o byciu kobietą w dzieciństwie jeszcze trochę było.
Jakoś pod koniec podstawówki całowałem chłopaków w policzek, naśladując dziewczyny. W domu była z tego afera. Usłyszałem żebym tak nie robił bo się będą ze mnie śmiali że jestem pedałem.
Kiedy zaczął pojawiać się pierwszy zarost to wstydziłem się golić, po kryjomu używałem maszynki ojca. Potem jeszcze długo ukrywałem w domu to że się golę. Zarost zaczął pojawiać się późno, matka wytykała mi że nie mam zarostu i trochę się śmiała, w szkole średniej koledzy też czasem się śmiali że się jeszcze nie golę. Ale mi było z tym dobrze i na szczęście dziś też zarost jest słaby.
Gdy pojawił się w domu internet, miałem wtedy jakieś 16-17 lat, pojawiło się dziwne zainteresowanie tematem korekty płci. Z czasem zainteresowanie samo zanikło. Wtedy też pojawiło się poczucie samotności, chciałem mieć dziewczynę. Tłumaczyłem sobie też że jak znajdę sobie dziewczynę to mi przejdzie poczucie że chciałbym być kobietą. Pojawiło moje żeńskie imię, jakoś tak naturalnie się pojawiło, bez wybierania. Minęło parę lat. Trochę pisałem w internetach jako kobieta i na kobiecym forum. Poczucie samotności zmieniło się w depresję. Psychiatra, psychoterapia, wyprowadzka z domu, nowa praca.
W międzyczasie, kiedy skończyłem studia, poszedłem do pierwszej pracy i odkryłem istnienie paczkomatów to wieczorami zamykałem się w swoim pokoju ubierałem, już swoje, damskie ubrania i tak se siedziałem. Czasem to było przygnębiające że jednak nie jestem kobietą, czasem samotność brała górę, a czasem po prostu czytałem jakąś książkę albo oglądałem film.
Po wyprowadzce z domu przebierałem się okazjonalnie, w swoim pokoju, tak żeby nic się nie wydało. Najczęściej to było majtki bo tego nie widać. Nie podniecało mnie to ale się przebierałem.
Był taki okres, po wyprowadzce starych współlokatorów a przed pojawieniem się nowych, to trwało jakiś miesiąc. Wracałem z pracy, ogarniałem wszystko tak żeby nie musieć wychodzić już z mieszkania i funkcjonowałem w damskich ubraniach. To wydawało mi się takie, hmmm, zwyczajne?
A potem, pojawiła się w końcu ona. Wyrzuciłem wszystkie damskie ubrania jakie miałem. Ale w głowie mi nie przeszło. Seks? Od początku była tragedia. Często nie mogłem utrzymać erekcji, nie miałem wytrysku. Bliskość była fajna, ale jak byśmy poszli na spacer to też byłoby fajnie. Widziałem problem w tym że nie zaspokajam partnerki, ale dla mnie osobiście nie było problemu w tym że mi słabo staje. Wytrysk miałem kilka razy po tym jak sobie wyobrażałem że jestem kobietą ze straponem, ale potem i to nie pomagało.
Dziewczyna była jakaś głupia bo zamiast uciekać jak najdalej to wpadła na pomysł żebyśmy mieli dziecko <rotfl> Zaczęły się wiec badania, wyszło że mam złą jakość nasienia, gdy się o tym dowiedziałem nie zrobiło to na mnie wrażenia, było mi to obojętne. Endokrynolog kazał zrobić badania kariotypu żeby wykluczyć zespół Klinefeltera. Kariotyp wyszedł prawidłowy a ja byłem zawiedziony że nie mam tego dodatkowego X. Potem kolejne badania i kolejna wizyta u endokrynologa który chciał mnie leczyć podając mi testosteron. A ja gdy tylko o tym usłyszałem, to w mojej głowie pojawiło się stanowcze i natychmiastowe NIE, poczułem obrzydzenie do swojego ciała. Poczułem że mam dosyć swojego życia, dosyć strachu. Przez miesiąc się zastanawiałem co dalej, brać, nie brać, nie brać i mówić dziewczynie że biorę ale nie działa.
W sumie to moje ciało mi odpowiada, do genitaliów mam obojętny stosunek, lubię to że jak na faceta nie mam mięśni, mam słabe owłosienie, słaby zarost, dłuższy palec wskazujący niż serdeczny jak u kobiet. Chociaż jak patrzę w lustro to czuję coś odpychającego gdy widzę swoją twarz.
No i chodzę sobie na psychoterapię, chciałbym w końcu robić w życiu rzeczy, podejmować decyzje, mieć sprawczość, przestać się bać. Tak jak wtedy, przez krótką chwilę, gdy się wyprowadzałem z domu i szukałem nowej pracy. O na wakacje chciałbym kiedyś pojechać. Na takie prawdziwe na dwa tygodnie urlopu.

Dodałam do użytkowników. /Freja

Freja - 2021-06-28, 02:10

nomennominandum napisał/a:
Tłumaczyłem sobie też że jak znajdę sobie dziewczynę to mi przejdzie poczucie że chciałbym być kobietą.

Ech... no tak. Mi się nawet kiedyś przez chwilę wydawało, że mi przeszło :D


nomennominandum napisał/a:
Seks? Od początku była tragedia. Często nie mogłem utrzymać erekcji, nie miałem wytrysku. Bliskość była fajna, ale jak byśmy poszli na spacer to też byłoby fajnie. Widziałem problem w tym że nie zaspokajam partnerki, ale dla mnie osobiście nie było problemu w tym że mi słabo staje.

Seks nie musi oznaczać tylko standardowego stosunku. Jak sama zaczęłam się bawić w "normalność", to przy zbliżeniach byłam po prostu stroną aktywną oralnie, co mnie w sumie satysfakcjonowało, i wydawało się wtedy całkiem... normalne :)

Witaj w pokręconym świecie i na forum i w ogóle.

wendigo - 2021-06-28, 08:54

No cześć. Warto wyjechać na wakacje :)
Denver - 2021-06-28, 14:08

Jeżeli to działa tak samo jak u genetycznych kobiet, to u genetyczmego mężczyzny leczenie testosteronem jest też czysto kosmetyczne, tak samo jak leczenie XX estradiolem i blokerami. Leczenie płodności to kompletnie inna para kaloszy i przyjmowanie hormonów płciowych w przypadku większości tego typu leków ją tylko pogorszy. Więc... co do wyglądu warto się kierować, co samemu się od niego chce, a nie co się powinno.
Jaga - 2021-06-28, 21:37

Żyję sobie już... no tyle, by móc o sobie powiedzieć ciotka Jaga a jeszcze nigdy nie zdarzyły mi się:

Cytat:
takie prawdziwe na dwa tygodnie urlopu.


Witaj na forum nomennominandum.

nomennominandum - 2021-06-28, 22:28

Freja napisał/a:
Ech... no tak. Mi się nawet kiedyś przez chwilę wydawało, że mi przeszło :D


Najgłupsze w tym wszystkim było że wiedziałem że to nie mija, ale nie, przejdzie mi, poradzę sobie. :-D

Freja napisał/a:
Seks nie musi oznaczać tylko standardowego stosunku.


Miałem na myśli stosunek, nieprecyzyjnie się wyraziłem.

Denver napisał/a:
Leczenie płodności to kompletnie inna para kaloszy i przyjmowanie hormonów płciowych w przypadku większości tego typu leków ją tylko pogorszy.


Tak, lekarz mówił że najpierw trzeba zabezpieczyć nasienie. W sumie to nie wiem po co ten testosteron chciał podawać po co pytać. Jakby mi chciał rtęć podawać to też bym pewnie nie spytał. Już tam nie wróciłem i teraz nic nie rozumiem jeszcze bardziej niż do tej pory nie rozumiałem.

Jaga napisał/a:
jeszcze nigdy nie zdarzyły mi się


Dlaczego nie?

PS
To miłe że odpowiedzieliście na moje przywitanie. :)

światełkoPEACE - 2021-06-29, 13:18

Witaj, dobrze że jesteś. U mnie to była skomplikowana historia odkrywania siebie. W skrócie było to tak że zaczęło się w listopadzie 2018 od myślenia o sobie w kategorii TV podwójnej roli, no ale podobała mi ta etykieta....raz trafiłem na 8 różnych definicji z których każda różniła się czymś od innej. Non sens. Aż zaczęłam eksplorować tematykę niebinarności. Zacząłem używać też innych zaimków. Bo też nigdy nie czułam się binarną osobą trans. No i nadal eksploruję ale już wiem że zdecydowanie coś w tą stronę. Jeżeli chcesz porozmawiać o szczegółach śmiało uderzaj na priv :)
mlem - 2021-06-29, 22:59

Wow, jeszcze nie widziałam historii opisującej swoje "znaki", gdzie znaki które sugerują transpłciowość są tak wyraźne. Jak dla mnie, po tym opisie, jest praktycznie pewne że jesteś trans (cis faceci nie myśla o tym jak lepsze by było ich życie jakby byli kobietami, a zwłaszcza nie robią tego regularnie, cis faceci również nie boją się dojrzewania płciowego, i również są dumni ze swojej męskości), aczkolwiek to nie ja powinnam określać twoją tożsamość płciową, a ty.

Moja rada: na 100% nie daj się wrobić w bachora. Jeżeli odkryjesz że jesteś trans to potem będziesz to wszystko odkręcać, i poszkodowane będzie to właśnie dziecko. Zwłaszcza że nie wiesz jak partnerka zareaguje.

wendigo - 2021-06-30, 11:01

Jaga napisał/a:
Żyję sobie już... no tyle, by móc o sobie powiedzieć ciotka Jaga a jeszcze nigdy nie zdarzyły mi się:

Cytat:
takie prawdziwe na dwa tygodnie urlopu.

To niezbyt zdrowo ;)
U mnie w pracy dla ludzi 2 tygodnie to nic, więc większość bierze ciągiem 3 tygodnie ;) (ale też mamy tydzień więcej niż ustawowo), też tak zrobiłem rok temu ale szczerze mówiąc to 3 tygodnie zleciały mi tak samo jak dwa więc też frustrujące ;) teraz wziąłem tydzień, a po 5 tygodniach jeszcze dwa ;) Zobaczymy co lepsze...

nomennominandum - 2021-06-30, 19:21

mlem napisał/a:
Wow, jeszcze nie widziałam historii opisującej swoje "znaki", gdzie znaki które sugerują transpłciowość są tak wyraźne.


To tylko wspomnienia które mogą być zniekształcone po latach, chociaż tych opisanych sytuacji jestem niemal pewien. Niby wyraźne znaki, a w dzieciństwie zabawki to były niemal same czołgi i karabiny. Przez tyle lat też nic ze sobą nie zrobiłem. Jedyne na co było mnie stać to przebieranie się w damskie ubrania tak żeby nikt nie widział. Nawet nikt nic nie podejrzewa po mnie, chociaż nie wierzę żeby rodzice przez parę lat mojego dzieciństwa nie zorientowali się że ruszam ubrania matki jak nikt nie widzi. Ale nigdy nie było ani słowa o tym w domu. Mam wrażenie że zwalczane było tylko to co mogą zobaczyć "sąsiedzi".
A może te wspomnienia to tylko wytwory mojego umysłu? Nie wiem. Jestem pewny tych wspomnień.
Jak parę lat temu chodziłem na psychoterapię to pani psycholog wspominała że mam cechy osobowości schizoidalnej lub aspergera - chociaż diagnozowany pod tym kątem nie byłem. Czy osobowość schizoidalna albo asperger mogą dawać takie objawy jak u mnie?
Teraz mam wrażenie jakbym stał przed ścianą. Wracać do tego co było nie chcę, nie chcę się znowu bać, a kroku do przodu nie umiem żadnego wykonać. Chociaż właściwie to nigdy nic nie robiłem ze swoim życiem. Jak sobie wmawiałem że jak znajdę dziewczynę to mi przejdzie to nic nie robiłem żeby ją znaleźć. Ale tak naprawę to chyba nigdy nie chciałem żeby mi przechodziło, mam wrażenie że jakby mi przeszło to nie byłbym sobą. Może po prostu jestem nikim, bez żadnych potrzeb i tylko mi się wydaje od dzieciństwa że wolałbym być kobietą? Może sobie tylko wkręcam?

mlem napisał/a:
a zwłaszcza nie robią tego regularnie, cis faceci również nie boją się dojrzewania płciowego, i również są dumni ze swojej męskości.


Najwięcej do myślenia dały mi te badania i starania o dziecko. Zdaję sobie nawet sprawę z tego że problemy z płodnością mogłem sobie sam zafundować przez tucking i jakoś nie robi to na mnie wrażenia. Fakt czułem się trochę jakbym oszukał dziewczynę, ale sam ze sobą mając świadomość że może sam pozbawiłem się płodności czuję się tak samo jak bez tej świadomości bym się czuł.

mlem napisał/a:
Moja rada: na 100% nie daj się wrobić w bachora.


Biologia o to zadbała. <rotfl>

wendigo napisał/a:
więc większość bierze ciągiem 3 tygodnie ;) .


Pozazdrościć.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group