To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

przywitaj się - Hej :)

in_ka - 2021-06-27, 15:42
Temat postu: Hej :)
Cześć Kochani,

Szukam wsparcia.

Od jakiegoś czasu znów mocno tłukę się w samej sobie z tym, jak to jest ze mną. Kim jestem? Kogo chcę? Jak to jest z moimi preferencjami?
Myślałam, że udało mi się zrozumieć to, kim jestem. Przez lata żyłam w lesbijskich relacjach, choć nie do końca byłam w tym spełniona. Moja kobiecość była mocno stłumiona w tych relacjach i często siłą próbowałam wyzbyć się z siebie tego pierwiastka.
Dziś czuję się bardziej TG niż cis. A może bardziej czuję, że rodzę w sobie swoją własną, wewnętrzną kobietę, której nie było dane poznać tego, czym jest kobiecość.

Jeszcze kilka lat temu miałam wahania co do tego, kim jestem. A może bardziej wobec tego, z kim chcę być. Wariowałam, bo nie rozumiałam tego, że podobają mi się męskie cechy wyglądu, a zarazem emocjonalność kobiety. Wariowałam, bo bałam się bycia tą, spod etykiety lesbijki. Nigdy nie czułam się lesbijką.

Poznałam ją. Kobietę, choć będąc po wyjściu z poprzedniego, lesbijskiego związku mocno rozważałam fakt, czy nie spróbować randki z mężczyzną. Poznałam kobietę, która skrywa coś więcej w sobie. Pięknie wygląda w sukienkach, ale i czuję jej wewnętrznego mężczyznę, który tak na mnie działa i sprawia, że czuję się właśnie tak, jak zawsze chciałam. To trudne, bo rozdzielam ich.
Ona jest wspaniałą kobietą, ale czuję, że serce coraz silniej bije mi do "niego", który latami krył się w Jej kobiecym ciele i pręży się teraz przede mną, kiedy rąbie drwa na ognisko albo jest ze mną najbliżej.
Im więcej ona poznaje w sobie swoje męskie Ja, tym bardziej ja czuję ekscytację i zarazem zagubienie. Wiem, że jej dobrze w tym, kim jest i szanuję to, tylko problem zaczął doskwierać mi samej, bo coraz bardziej pragnę być z "nim". Kocham ich. Kocham ją, kocham też jego, ale czuję się zagubiona. Czuję, że przez to i ja sama tracę rozeznanie kim jestem i wracam tu do elementarnych pytań, jakie wiele lat temu głęboko w sobie zdusiłam.
Czy tak może być? Czy ja mam prawo do tego, aby kochać się skrycie bardziej w nim, który w niej mieszka, niżeli w niej, którą widzi każdy na pierwszy rzut oka?
Czy to oznacza, że jestem lesbijką? Czy ja mam prawo skrycie kochać kogoś, kogo w niej widzę bardziej niż ona sama? Nie chcę zranić mojej partnerki tym, że zwyczajnie w świecie powiem jej "Kochanie, bądź moim mężczyzną". Bo co z uroczą kobietą, którą przecież tak bardzo lubię przytulać i rozpieszczać?
Ona odkrywa swojego wewnętrznego mężczyznę na nowo. Powolnie, delikatnie zagląda w jego świat. Nie przyspieszam tego, nie pozwalam sobie na zaimki męskie, nie pozwalam sobie na naciski. Chcę być przy niej, przy nim.
Czy może być tak, że tylko w pewnych sferach ujawnia się raz ona, a innym razem on?...

Czuję, że coś we mnie wyrywa się właśnie do "niego" i czuję się jak oszust. Jak ktoś, kto nie akceptuje w pełni swojej Kobiety. Jak ktoś, kto, co najgorsze, zaczyna Ją odrzucać na rzecz fantazji o Nim.
Mam wrażenie, że zgłupiałam. Czy możliwe jest zakochać się w jakimś stanie ego drugiego człowieka?

Przybyłam, napisałam i dziękuję z góry za to, że tu jesteście, bo czuję, że mogłam tu się uzewnętrznić.

Dodałam do użytkowników. /Freja

Denver - 2021-06-27, 15:56

Hej

Napisz proszę coś więcej o sobie, szczególnie, co łączy Cię z transpłciowością, aby uzyskać dostęp do reszty forum.

WojtekM - 2021-06-27, 20:51

Cześć, in_ka.

A próbowałaś porozmawiać o tym z partnerką? Jak ona sama się identyfikuje? Istnieją lesbijki butch, które mają wiele cech męskich a mimo tego czują się 100-procentowymi kobietami. Co więcej, istnieją też takie kobiety hetero (chociażby Agnieszka Chylińska czy Maria Peszek). I nie ma nic w tym złego, że Tobie podobają się właśnie takie kobiety. Każdy z nas ma jakiś własny wzorzec piękna czy tego, co przyciąga nas do konkretnych osób. Fajne jest to, że doceniając jej piękno zewnętrzne, kochasz również to, co nosi w sobie. Niefajne jest natomiast rozdzielanie ciała i duszy (cokolwiek to znaczy), bo każdy człowiek pragnie być kochany jako całość, a nie wybiórczo.

Denver - 2021-06-27, 22:15

Hm, zawiła historia. :-| Najpierw pociąg do męskiego wyglądu i kobiecej emocjonalności, teraz na odwrót: do męskiego charakteru i kobiecego wyglądu. Szczególnie po akceptacji wcześniej swojej preferencji kobiet, to musi być nie łatwe.
Freja - 2021-06-28, 02:30

Pokrętne i niełatwe.

Przychylę się do poprzednich opinii, zacznij od porozmawiania z nią o tym. Będziecie przynajmniej wiedzieć, na czym stoicie i będzie to jakaś podstawa do podejmowania dalszych decyzji.

A tak jeszcze na marginesie: chyba zawsze, zwłaszcza na początku, kochamy nie tyle osobę, co jakieś swoje wyobrażenie na temat tej osoby. Każdy człowiek, z którym się zwiążemy będzie widzieć w nas kogoś trochę innego i my sami będziemy przy różnych osobach trochę różnymi ludźmi.

Poznawajcie siebie, żeby móc coś sensownego powiedzieć o partnerze/ce - moim zdaniem - potrzeba przynajmniej kilku lat.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group