To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

szkoła, praca i reszta świata - Pojednanie z kolegami ze szkoły podstawowej

Wild - 2020-09-15, 11:31
Temat postu: Pojednanie z kolegami ze szkoły podstawowej
Pytanie głównie dla osób urodzonych w latach 80 i wcześniejszych. Teraz jest inaczej, kultura jednorożca, niebinarne stylistyki i jakieś inne realia. Ale jak ktoś ma coś w temacie niech pisze. Mnie interesuje czy ktoś z was i jak spotkał się ze znajomymi z klasy ze szkoły podstawowej informując ich o zmianie danych i powracając do dawnych lat, wspomnień i przyjaźni.
Oglądam profile kolegów i koleżanek z klasy, patrzę, jakie mają poglądy, co robią i gdzie mieszkają. Łączą mnie z nimi wspomnienia ze szkoły podstawowej do której czuję wielki sentyment... Bardzo chciałbym z nimi normalnie porozmawiać, otwarcie powspominać. Choć nie wiem, czy oni również żywią takie sentymenty.
Czy komuś się udało? Co stracił? Czy warto?

Anonymous - 2020-09-15, 13:52

Psycholog mi powiedział, że podejście osoby po 30tce jest zupełnie inne ziz nastolatka. Chodzi o dojrzałośc i sposób postrzegania problemów.
To logiczne.
Możesz się np miło zaskoczyć, gdy nawiążesz z kimś kontakt.
Ja niestety byłam w szkole patologicznej, która wytworzyła we mnie ostra fobie społeczna.
I w związku z tym nie chce mieć z nikim kontaktu z podstawówki i liceum.

Wild - 2020-09-15, 16:07

Może podejście jest inne ale często jest to na zasadzie kurtuazji. Ludzie są mili ale w duszy myślą co innego. Od comingu-outu nie da się wycofać. Od tego nie ma odwrotu. Może ujawnić ale bez sygnowania prawdziwym imieniem.

Niektórzy z kolegów i koleżanek byli wychowywani w duchu konserwatyzmu, ale jednocześnie byli fajnymi typami. Inni są na pewno tolerancyjni. Ale nie o to chodzi. Mi chodzi o to, by móc normalnie rozmawiać, być przede wszystkim ze sobą szczerym. Ludzie i relacje były różne, ale spędziliśmy 9 lat razem!
Nie wiem, czy warto ujawniać co się stało czy zostawić jak jest. Niektórych widziałem kilka razy osobiście, być może mnie nie rozpoznawali, nie rozmawialiśmy.

QueenK - 2020-09-15, 17:06

Ja nadal utrzymuje świetną relację ze znajomymi ze szkoły. To właśnie oni sprawiają że cieszę się na wyjazdy do domu. Straciłam duża część rodziny... przyjaciół żadnych. Zero jakieś spiny odnośnie zmiany- wręcz odwrotnie. Padło wiele miłych słów. Facebook zrobił swoje 😉 Na spotkaniu klasowym też było super. Większość z tych ludzi sa również moimi sąsiadami co czyni ta więź jeszcze bardziej specjalną. Znamy się od dziecka 🥰
Anonymous - 2020-09-16, 12:12

Cytat:
Ja nadal utrzymuje świetną relację ze znajomymi ze szkoły.

Łał. Ja mam kontakt tylko z paroma osobami z liceum. Nie mam też zainteresowania odnawianiem kontaktów. Oczywiście gdyby ktoś sam mnie zaczepił, to spoko, np napisał na FB.

Wild - 2020-09-16, 14:49

Sven napisał/a:
Cytat:
Ja nadal utrzymuje świetną relację ze znajomymi ze szkoły.

Łał. Ja mam kontakt tylko z paroma osobami z liceum. Nie mam też zainteresowania odnawianiem kontaktów. Oczywiście gdyby ktoś sam mnie zaczepił, to spoko, np napisał na FB.


A czy sama tranzycja działa się na ich oczach? Czy już po skończeniu szkoły?

Anonymous - 2020-09-16, 15:44

Cytat:
czy sama tranzycja działa się na ich oczach? Czy już po skończeniu szkoły?

Tranzycja na studiach. Ale utrzymywaliśmy kontakt po maturze.

Więc w sumie, z tymi osobami temat był przerabiany na bierząco. Jak bym się spotkał z kimś, z kim nie miałem kontaktu - nie wiem jak by to było. Pewnie taki ktoś potrzebowałby czasu na przyzwyczajenie się.

marta - 2020-09-18, 18:42

U mnie właśnie się udalo odnowić znajomości z koleżankami i kolegami z klasy ze szkoły podstawowej. Mamy grupę na fejsiku na której nie ma dnia aby ktoś czegoś nie przesłał, mamy spotkanka raz na jakiś czas. Ja z kolei zanim się z nimi spotkałam, spotkałam się z dobrym kumplem z ławki, opowiedziałam mu co i jak i w zasadzie wszystko się "samo" zrobiło, wszyscy się dowiedzieli i mam 100% akceptacji.
Jedyne "ale" jakie miałam to do pewnej czarnej owcy, mojego prześladowcy... Obawiałam się że jak się spotkamy to tym razem ja się nie schowam i dojdzie do rozlewu krwi. Jego krwi. Stety niestety okazało się że owa czarna owieczka zachlała/zaćpała jakiś czas temu i problem rozwiązała samodzielnie. Cóż, Darwin...

Wild - 2020-09-18, 21:04

No widzisz.
Ja z kolei miewam chętki na napisanie do znajomych i kolegów ze szkoły, nawet bardziej do koleżanek, kiedy jestem trochę na rauszu. Nie robię tego bo wiem, że jak wytrzeźwieję będę żałował. Nawet jeśli spotka się z akceptacją, te osoby mogą wygadać się innym, na imprezach czy gdziekoliwek. Nie jestem człowiekiem który martwi się o tym co inni myślą ale to mnie dość trapi. Do tego mam rodzinę dalszą, która ma na facebooku tęczową flagę naprofilowym ale jakoś nie mogę zdecydować czy pisać czy nie.
Mam zamiar być osobą publiczną i martwi mnie fakt że ten ktoś mógłby powiedzieć: o to moja rodzina, znajomy, jest ts. Z drugiej strony chailbym żeby ludzie wiedzieli i nic do tego nie mieli. Chce być transparentny, być sobą.

marta - 2020-09-19, 01:26

Wild napisał/a:

Mam zamiar być osobą publiczną i martwi mnie fakt że ten ktoś mógłby powiedzieć: o to moja rodzina, znajomy, jest ts. Z drugiej strony chailbym żeby ludzie wiedzieli i nic do tego nie mieli. Chce być transparentny, być sobą.


Absolutnie doceniam znamienity i olbrzymi wkład w nasze życia jednej z nas, Ani Grodzkiej, która poświęciła swoje zdrowie, czas i życie dla nas, dla naszej sprawy. Ale ja bym nie zniosła aby osoby które nie rozumieją, nie chcą zrozumieć wykorzystywały moja podobiznę w celach rozrywkowych do tworzenia wszelkiego rodzaju memów wyśmiewających mnie i nasze problemy z płcią oraz jej korygowaniem. Nie w tym kraju i nie przy tak wielkiej obojętności tzw moderatorów i administratorów wszelkiej maści for i wypoku gdzie przeklinać i obrażać znane osoby nie wolno, ale wklejać memy obrażające kogoś takiego jak Ania = wszystko OK!

Oj tam, taka malusia hipokryzja, nie? ;]
Zabawa i śmiech kosztem innych - tych którzy naprawdę walczą o swoje życie.
Z raka nikt się nie śmieje, ale z TS owszem.

Dobrze i 10x się zastanów zanim upublicznisz swoją osobę i swoje przejścia.
Nie zdziw się jak ktoś dla swoich malutkich korzyści np politycznych, poparcia - wykorzysta Twoje zdjęcia do swojej kampanii, np do Sejmu. W Polsce ludzi są zdolni do wszystkiego. Polak Polakowi polaczkiem.

wendigo - 2020-09-20, 02:12

Wild napisał/a:
Nie wiem, czy warto ujawniać co się stało czy zostawić jak jest.

Ja chciałem to zrobić, bo myślę, że zawsze to lepiej żeby ludzie mieli mnie za tego kim jestem niż wspominali jakąś dziwną dziewczynę, którą nigdy nie byłem. Ale potem nasza-klasa.pl straciła na znaczeniu i w końcu nigdy tego nie zrobiłem ;) To małe miasto, pewnie wielu wie i tak, bo się z plotek dowiedziało. Z resztą moja mama utrzymuje kontakt z jedną czy dwoma innymi matkami, więc one wiedzą na pewno (a więc ich dzieci też).
Ja myślę, że w dzisiejszych czasach ludzie to nie takie dinozaury ;) raczej Cię nic nie miłego nie spotka w takich bezpośrednich kontaktach. Ale czy inni dzielą Twój sentyment do przeszłości, to trudno powiedzieć.

Aczkolwiek jeśli naprawdę chcesz być osobą publiczną to bym się zastanowił... Osoby publiczne mają sporo wrogów tak czy siak, więc ktoś mógłby chcieć Ci zrobić na złość. W takim przypadku starałbym się najpierw zostać odnoszącą sukcesy osobą publiczną, a dopiero potem co choćby tylko przed starymi znajomymi, bo jak wtedy gdzieś coś wypłynie to już trudno, fani zostaną, a wrogowie i tak by byli ;)

Nikita - 2020-09-20, 13:39

Ja nie do konca akceptuje to, ze musialam przez to przechodzic. Wstydze sie tego kim bylam i nie akceptuje przeszlosci. Wiem ze to nienormalne bo to czesc mojego zycia. Ale nie umiem sie z tym pogodzic i juz. Pewnie dlatego zerwalam wlasciwie wszystkie kontakty ze szkolnymi znajomymi. Pochodze z malej miejscowosci wiec oni wszyscy wiedza o mnie. Mamy sie na fb ale nie wiem czy potrafilabym swobodnie z nimi gadac. Niewykluvzone ze mam z tym wiekszy problem niz wiekszosc moich znajomych.
Nie chce jednak by to kim jestem mnie definiowalo, dlatego w nowym srodowisku nikt o mnie nie wie.
Mam kolezanke lesbijke, ktora od lat jest w szczęśliwym zwiazku z dziewczyna. Nie ukrywa tego, wrecz uderza to ze wszystkim opowoada o swojej orientacji. I super, skoro w taki spodob postanowila sobie z tym radzic to ok. Poznalysmy sie w pracy. Wczesniej slyszalam o niej w poprzedniej firmie, gdzie pracowala przede mną. I jak tylko cos mowili o niej, to nie uzywali jej imienia tylko mowili no ta lesbijka. A trzeba dodac ze srodowisko bardzo pro PO i wiele gadajacy o rownosci, kibicujacy lewicy. Co z tego ze dla niej sa zyczliwi skoro poza plecami swoje gadaja. Nie chce tego dlatego nigdy nie bede sie ujawniala. Nie mam potrzeby.

Leesh - 2020-10-15, 20:38

Ja jestem co prawda z rocznika 1990, ale myślę, że w tamtych czasach było jeszcze podobnie.
W podstawówce byłam, powiedzmy, średnio lubiana, a w gimnazjum dosłownie mnie gnoili. Były tylko dwie osoby, z którymi się dogadywałam, ale dziś kontakt mam tylko z jedną z nich i jest on raczej znikomy. Nasze matki przyjaźnią się od lat :P
W technikum było lepiej, chłopaki były fajne. Mimo to kontakt trzymam tylko z dwoma. Na studiach trafiła mi się niestety grupa pustych dziewczyn, z którymi nawet nie było o czym rozmawiać. Z nimi też kontaktu nie mam i wcale tego nie żałuję. Niepotrzebny mi kontakt z osobami, które obcą osobę na korytarzu potrafią wyzwać od wieśniar tylko dlatego, że ma inny styl ubierania.
A w pracy idę w stealth mode i dobrze mi z tym. :P

Wild - 2020-10-15, 23:12

Dlatego na razie nikogo ze szkoły nie wtajemniczam ale z kuzynką nawiązałem kontakt. Ona wiedziała już a ja nie wiedizalem że ona wie! I bardzo chciała mnie poznać na nowo. Ucieszyła się. Okazuje się że wie jeszcze parę osób w rodzinie którym i tak chciałem się ujawnić.
QueenK - 2020-10-15, 23:47

Wild, Rozumiem. Cieszę się z reakcji twojej kuzynki .

Jak już kilka razy wspominałam moje dalsze otoczenie było bardziej łaskawe niż rodzina. Chociaż "łaskawe " to zle słowo bo nie robimy nic złego i niczyja łaska nie jest nam potrzebna.

Moja kuzyneczka ostatnio napisała do mnie na Facebooku. Nie dojść ze miała czelność pytać się czy załatwię jej pracę to wiadomość zaadresowała na moje dead name i misgenderowała mnie na każdym kroku. Ciupa i wiązanka poszła po czym wysłałam ja do urzędu pracy ... juz nie mamy siebie w znajomych 🤣🤣🤣

Wild - 2020-10-16, 00:17

Piccola napisał/a:
Wild - Ale skąd kuzynka i inni w rodzinie to wiedzieli? Domyślali się?
Bardzo fajnie, że mimo tego, że wiedzieli to postanowili nie poruszać tego tematu dopóki sam nie byłeś na to gotowy by go poruszyć.


Od innej osoby z rodziny której powiedziałem. Prywatna rozmowa. I cieszę się że wiedzą.

Leesh - 2020-10-16, 10:04

QueenK napisał/a:
Moja kuzyneczka ostatnio napisała do mnie na Facebooku. Nie dojść ze miała czelność pytać się czy załatwię jej pracę to wiadomość zaadresowała na moje dead name i misgenderowała mnie na każdym kroku. Ciupa i wiązanka poszła po czym wysłałam ja do urzędu pracy ... juz nie mamy siebie w znajomych 🤣🤣🤣

Ale uprzejmość. Też bym pogoniła :P
Mnie ostatnio kuzynka usunęła z listy znajomych bez podania przyczyny. Mojego ojca zresztą też. Stwierdzam więc, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach.

Moja była sąsiadka z Polski potrafiła różne rzeczy pisać w Internecie o "transach zboczeńcach chorych psychicznie", ale jak zauważyła, że przyjechałam do rodziców w odwiedziny, to dzień w dzień wypisywała do mnie, czy bym jej pieniędzy nie pożyczyła. Bo ja z zagranicy to mnie stać 🤦‍♀️

Nikita - 2020-10-18, 19:46

Leesh napisał/a:
QueenK napisał/a:
Moja kuzyneczka ostatnio napisała do mnie na Facebooku. Nie dojść ze miała czelność pytać się czy załatwię jej pracę to wiadomość zaadresowała na moje dead name i misgenderowała mnie na każdym kroku. Ciupa i wiązanka poszła po czym wysłałam ja do urzędu pracy ... juz nie mamy siebie w znajomych 🤣🤣🤣

Ale uprzejmość. Też bym pogoniła :P
Mnie ostatnio kuzynka usunęła z listy znajomych bez podania przyczyny. Mojego ojca zresztą też. Stwierdzam więc, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach.

Moja była sąsiadka z Polski potrafiła różne rzeczy pisać w Internecie o "transach zboczeńcach chorych psychicznie", ale jak zauważyła, że przyjechałam do rodziców w odwiedziny, to dzień w dzień wypisywała do mnie, czy bym jej pieniędzy nie pożyczyła. Bo ja z zagranicy to mnie stać 🤦‍♀️



Ludzie sa cwani. Dlatego ja sie nie zamierzam ujawniac i ucielam wszystkie znajomosci sprzed tranzycji. Utrzymuje tylko kontakt z rodzina.

Leesh - 2020-10-18, 20:21

Nikita, i tak w sumie najlepiej. Ludzie są, jacy są, nie każdy zasługuje na miano prawdziwego przyjaciela.
southener - 2020-10-20, 12:41

Ja przed laty dostalem zaprosznie na 20 lecie matury. Organizatorzy spotkania przyslali mi zaproszenie na moje nowe imie. Podobno szukali mnie pod starym i wtedy dowiedzieli sie, ze juz sie tak nie nazywam. Moja kolezanka z klasy organizujaca to spotkanie jest obecnie nauczycielka w liceum i od jednego ze swoich uczniow dowiedziala sie o mnie, gdy starala sie ze mna skontaktowac. Na spotkanie poszedlem, nie wiem czy wtedy wszyscy obecni o mnie wiedzieli, ale nikt niczemu sie nie dziwil, spotkanie uplynelo w bardzo przyjemnej atmosferze. Jedna kolezanka nawet chciala sie potem ze mna spotkac, ale ze juz mieszkalem wtedy za granica to jakos to spotkanie bylo przekladane i w koncu do niego nigdy nie doszlo z przyczyn obiektywnych. Przez jakis czas utrzymywalem z tym ludzmi znajomosc na naszej klasie, ale to byly tylko rzadkie i krotkie wpisy. Bardzo mnie jednak mile zaskoczyli moderatorzy klasowego forum, gdy usuneli wpis jednej kolezanki, ktora byla nieobecna na tym spotkaniu i nic o mnie nie wiedziala. Mieszkajac za granica kolezanka ta nie miala kontaktu z nikim z klasy wiec ogladajac zdjecia ze spotkania nie mogla w ogole zgadnac kim jest ten facet na zdjeciu - myslala, ze to ten jedyny kolega ktory na to spotkanie nie przyjechal. Wtedy ktos jej odpisal podajac moje nowe imie i nazwisko. Musiala byc bardzo zdumiona i pewnie jakos wyrazila to w odpowiedzi. Co napisala nie wiem, bo zanim przeczytalem wpis usunieto. Dzieki temu inne osoby ze szkoly tzn z innych klas nie dowiedziaqly sie o mnie co mnie raczej ucieszylo. Chcialem sie oczywiscie spotkac z kolegami i kolezankami z klasy, ale zupelnie nie zalezalo mi na tym, aby dowiedzialy sie o tym inne osoby z tego liceum. Teraz zadnego kontaktu z osobami z klasy nie mam bo nk jest martwa a moje znajomosci nigdy nie przeniosly sie na forum fejsa bo obawialem sie ze przez niego ktos ze starych znajomych moze poinformowac moich nowych znajomych o mnie. Z tego powodu nigdy nie posiadalem zdjecia profilowego na fb ani tez nie przyjmowalem zadnych zaproszen do grona fb znajomych od osob, ktorzy znali mnie z poprzedniego zycia. Osobiscie troche zaluje ze nasza klasa skonczyla jak skonczyla bo uwazam ze bylo to odpowiednie miejsce do podtrzymywania tego rodzaju kontaktow. Fejs ma jednak inny charakter, bardziej prywatny i niekonieczniie czasem chcemy wpuszczac tam osoby z ktorymi stracilismy dawno kontakt, ktorych w sumie juz nie znamy zbyt dobrze, z ktorymi orocz dawnych wspomnien niewiele nas obecnie laczy. Powspominac dawne czasy to jedno a nawiazac z kims wiez od nowa to dwie rozne rzeczy i nie zawsze ma sie ochote na nie jednoczesnie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group