To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

jak się dogadać z sam/ym/ą sobą - Wsparcie psychologa przy podjęciu decyzji o tranzycji

Credo - 2020-07-08, 14:24
Temat postu: Wsparcie psychologa przy podjęciu decyzji o tranzycji
Witajcie,
Czy ktoś z Was miał problem w podjęciu walki o siebie, czyli w rozpoczęciu tranzycji?
Pewnie wielu z Was. Założyłem ten temat, ponieważ sam zmagam się z tym problemem, świadomość mojego problemu przyszła dość szybko w okolicach 14/15 roku życia, dziś mam lat 27 i smuci mnie fakt iż nadal nie wziąłem się za siebie. Nie zrobiłem żadnego kroku naprzód. Co prawda miałem wiele problemów życiowych w tym zdrowotnych, które na pewno w tym nie pomogły. W dodatku czuje się osamotniony, wszelkie znajomości, które nawiązuje (nauka, praca) są bardzo powierzchowne. Czuję, że nie mam wsparcia w nikim i ludzie mnie nie akceptują. Nie wiem czy jest to spowodowane moim niecodziennym wyglądem, czy coś jest nie tak z moim charakterem.
Myślę, że w mojej sytuacji pomoc psychologa byłaby znacząca. Natknąłem się w necie na klinikę PsychoCare, która podobno zajmuje się pomocą psychologiczna dla osób transpłciowych i zastanawiam się czy do nich nie uderzyć :) Zauważyłem u siebie, że ciągle szukam wymówek by odwlec wszystko w czasie (brak wystarczającej ilości kasy na koncie, w trakcie tranzycji pewnie konieczność zmiany pracy czego nie chcę robić 8 inne tego typu rzeczy).
Jeśli ktoś ma podobnie to liczę na odzew.

Anonymous - 2020-07-08, 14:58

Tak, psycholog w roli wsparcia spotyka się z pozytywnymi opiniami, ale powinien być wyraźnie trans friendly. Nawet wśród przyjaznych homo- i biseksualizmowi można źle trafić, a niewiedza psychologów w naszym temacie bywa zaskakująca. Choć jak ma się cierpliwość, można próbować szczęścia.
WojtekM - 2020-07-08, 15:13

Credo, nie wiem skąd jesteś, ale najpewniejszych psychologów znajdziesz w Trans-Fuzji lub w Tęczówce.

Credo napisał/a:
w trakcie tranzycji pewnie konieczność zmiany pracy czego nie chcę robić

Wszystko zależy gdzie pracujesz i czy firma jest pro-LGBT.
Ja, na przykład, nie zmieniłem miejsca pracy i póki co nie zanosi się, żebym miał szukać czegoś innego. Oczywiście, życzę Ci tego samego.
A strach - mniejszy lub większy - zawsze jest, tyle że często jest on irracjonalny.

Anonymous - 2020-07-08, 16:09

Credo, ja rozpoczęlam terapię hormonami, jak byłam na studiach i w pierwszej pracy. Nie przyznałam się, studia skończyłam, pracowałam dalej w tym zakładzie, aż po otrzymaniu wyroku sądu powiedziałam tylko szefowi i kadrowej, bo trzeba zmienić dane w zusie i po ok. 2 miesiącach się zwolniłam i zalazłam pracę w innym mieście z czysta karta.
Lęki są normalne w takiej sytuacji. Warto właśnie skorzystać z pomocy psychologa, bo będziesz miał wsparcie i nakierowanie.
Polecam mgr Anne Mizowska, empiria.pl
Bardzo mi pomogła.

Credo - 2020-07-08, 20:40

Cytat:
nie wiem skąd jesteś, ale najpewniejszych psychologów znajdziesz w Trans-Fuzji lub w Tęczówce


Jestem z Warszawy. Na stronie o której pisałem niby jest ten tekst dysforii i że zajmują się pomocą takim jak ja, ale też nie jest wyszczególnione, którzy konkretnie specjaliści, a nie chciałbym się naciąć

WojtekM napisał/a:
Wszystko zależy gdzie pracujesz i czy firma jest pro-LGBT.
Ja, na przykład, nie zmieniłem miejsca pracy i póki co nie zanosi się, żebym miał szukać czegoś innego


Raczej bym się próbował wymiksować, na tyle na ile poznałem tych ludzi wiem, że jedni drugim tyłek obrabiają. Z większością nie mam najlepszych stosunków, pracują ludzie w większości prości.

Misia napisał/a:
Nie przyznałam się, studia skończyłam, pracowałam dalej w tym zakładzie


Poniekąd Tobie było chyba łatwiej, bo przyjmowałaś estrogen.
Ja będąc na teściu na pewno bym wzbudził sensacje, a na wyrok podobno czeka się długo i trzeba mieć przynajmniej jedynkę za sobą.

Misia napisał/a:
Nie mniej jednak chcę napisać, że jeśli posiada się obawy przez które odwleka rozpoczęcie tej drogi a zdrugiej strony czuje się smutek spowodowany brakiem działania, to można chociaż zacząć robić drobne rzeczy


Tak jedną z takich rzeczy jest na pewno ścięcie włosów o którym marzę od lat, ale póki co 8 na to ciężko mi się zdobyć. W chwili obecnej mam takie za ramiona, które upinam zawsze, z przodu nawet wyglądają jakby były krótkie. Ostatnio mi gdzieś upadła zapinka w pracy i spanikowałem chciałem nawet uciec do domu niepostrzeżenie bo nie wyobrażałem sobie bby ktoś miał mnie zobaczyć z rozpuszczonymi włosami. Poczułem ogromny lęk i napad dysforii, na szczęście gumka się odnalazła 😃.
Ogólnie czuje, że tkwie w zawieszeniu, w dodatku podobają mi się kobiety, w roli lesbijki siebie nie widzę i praktycznie w moim wieku nie mam za sobą żadnych kontaktów z płcią (przeciwną?) co wpedza mnie w dodatkowe kompleksy.
Czasem jakaś kobieta zwróci uwagę, zdarzyły się dwa zauroczonia z których oczywiście nic nie wynikło z powodu mojego strachu i kompleksu na punkcie płci.
Jestem już w takim momencie życia że przestaje wierzyć, że kiedyś będę szczęśliwy. ☹️

WojtekM - 2020-07-08, 22:44

Credo napisał/a:
Jestem już w takim momencie życia że przestaje wierzyć, że kiedyś będę szczęśliwy.

Ale nie robiąc nic, nie polepszasz swojej sytuacji. Strach i kompleksy na punkcie płci nie znikną w cudowny sposób. Daj sobie szansę, przynajmniej tyle.

jcmar - 2020-07-08, 23:01

O co chodzi z koniecznoścą zrobienia "jedynki" w celu zmiany dokumentów?
Już kolejny raz coś takiego czytam na forum.

WojtekM - 2020-07-08, 23:47

jcmar napisał/a:
O co chodzi z koniecznoścą zrobienia "jedynki" w celu zmiany dokumentów?

Tak powstaje plotka. Ktoś coś słyszał, ale nie do końca...

Sporo osób robi "jedynkę" zanim złoży dokumenty do sądu, ale raczej dla własnego komfortu niż wymogu prawa. Chyba że nie wiemy wszystkiego i faktycznie któryś z sądów postawił takie ultimatum. Nie kojarzę jednak takiego przypadku.

Credo - 2020-07-09, 12:08

Cytat:
Ale nie robiąc nic, nie polepszasz swojej sytuacji

Zgadza się, dlatego chcę zacząć działać. Chociaż nie ukrywam, że po tranzycji podejrzewam kolejne problemy. Nie ma cudownego rozwiązania gdyby dało się pstryknoęciem palca zmienić swoje cialo w całości, nie zawahałbym się sekundy :lol:
Kogo możecie polecić z Warszawy psycholog/seksuolog

wendigo - 2020-07-10, 09:21
Temat postu: Re: Wsparcie psychologa przy podjęciu decyzji o tranzycji
Credo napisał/a:
Czy ktoś z Was miał problem w podjęciu walki o siebie, czyli w rozpoczęciu tranzycji?

Pewnie, kto nie miał? ;)

Cytat:
Czuję, że nie mam wsparcia w nikim i ludzie mnie nie akceptują. Nie wiem czy jest to spowodowane moim niecodziennym wyglądem, czy coś jest nie tak z moim charakterem.

Moim zdaniem ludzie jakoś czują naszą inność, nawet jeśli nam się wydaje, że możemy ją ukryć. Czują się przy nas niepewnie i unikają. Też tak miałem.
Ale też nie zawsze jest tak, że nie mamy w nikim wsparcia, czasem może się nam tylko tak wydawać, a potem kiedy robimy coming out, to się okazuje, że są ludzie po naszej stronie :)

Credo napisał/a:
Ja będąc na teściu na pewno bym wzbudził sensacje, a na wyrok podobno czeka się długo i trzeba mieć przynajmniej jedynkę za sobą.

Obie te rzeczy nie są prawdą. Tzn. mastektomia nie jest konieczna, a na wyrok czeka się różnie, czasem faktycznie trochę to trwa...

Cytat:
Tak jedną z takich rzeczy jest na pewno ścięcie włosów o którym marzę od lat, ale póki co 8 na to ciężko mi się zdobyć.

Dlaczego? To tylko włosy - odrosną i tak ;) Poza tym możesz powiedzieć, że chciałeś odmiany :) A jeśli mimo to nie chcesz nic drastycznego to skróć najpierw trochę, za dwa miesiące możesz obciąć np. tak: https://miro.medium.com/max/1300/0*1Ii_dpRcrvE0AC83.jpg (albo jakakolwiek inna krótka damska fryzura), a kolejnym razem to już jak chcesz i czesać się bardziej po męsku :P Tych delikatnych zmian już raczej nie zauważą ;)

Cytat:

Jestem już w takim momencie życia że przestaje wierzyć, że kiedyś będę szczęśliwy. ☹️

Byłem młodszy jak zaczynałem ale też nie wierzyłem... A teraz nie bywam nieszczęśliwy! ;) bo jak mam trochę gorszy nastrój, to zawsze mi się przypomina jak kiedyś było mi okropnie źle, a w porównaniu z tamtym to każdy stan jest szczęściem :P

Psycholog to dobry pomysł żeby pomógł przez każdą trudniejszą sytuację przebrnąć :)

Anonymous - 2020-07-10, 10:07

Cytat:
Moim zdaniem ludzie jakoś czują naszą inność, nawet jeśli nam się wydaje, że możemy ją ukryć. Czują się przy nas niepewnie i unikają. Też tak miałem.

Też to zauważyłem. Po poinformowaniu ich, o co chodzi i wytyczeniu, jak się mają odnosić, ośmielają się. Z tego, co zrozumiałem, to właśnie nie wiedzą, jak się mają odnieść, jak człowiek wzbudza wątpliwości co do swojej płci.

Anonymous - 2020-07-10, 17:51

Cóż, mi mówienie, że jestem niebinarny nic nie dawało, absolutne zero efektu w jakimkolwiek sensie, ale mogę mówić tylko za siebie.

Myślę, że jeżeli się chce funkcjonować nie w sposób sztampowy i chce się od innych ludzi zrozumienia (którego oczywiście nie trzeba chcieć), trzeba tłumaczyć innym rzeczy, w których nie pasuje się do schematu, po kolei.

Armand - 2020-07-11, 23:29

Obetnij włosy x) Szkoda się męczyć, a to przeciez tylko martwe komórki.
Freddie86 - 2021-03-08, 23:27

wendigo napisał/a:
Moim zdaniem ludzie jakoś czują naszą inność, nawet jeśli nam się wydaje, że możemy ją ukryć.

Zgadzam się.

Ja też bałem się ścięcia włosów, ale mnóstwo kobiet ma krótkie włosy i chyba nie martwią się tym, co ludzie powiedzą. Po ścięciu włosów z długości "do pasa" na długość ok. 5 cm przez jeden dzień ludzie w pracy byli zaskoczeni, a potem przywykli.
Na ulicy ludzie zwracali się do mnie na "pan", kiedy widzieli mnie z tyłu.
Myślę, że jest czasami taki strach, że po obcięciu włosów ludzie mogą mnie zdemaskować, zobaczyć kim naprawdę jestem.

Poza tym polecam krótsze włosy, jeśli długie nie dają Ci satysfakcji. Szybciej schną, mniej szamponu :-D , nie trzeba rozczesywać.
Pozdrawiam

wendigo - 2021-03-09, 00:26

Freddie86 napisał/a:
przez jeden dzień ludzie w pracy byli zaskoczeni, a potem przywykli.

Dokładnie. Z resztą ludziom w pracy i tak wisi kto jakie ma włosy, to nie ich włosy :D To tylko nam się wydaje, że świat kręci się wokół nas ;)

southener - 2021-03-09, 00:50

Sven napisał/a:
Cytat:
Moim zdaniem ludzie jakoś czują naszą inność, nawet jeśli nam się wydaje, że możemy ją ukryć. Czują się przy nas niepewnie i unikają. Też tak miałem.

Też to zauważyłem. Po poinformowaniu ich, o co chodzi i wytyczeniu, jak się mają odnosić, ośmielają się. Z tego, co zrozumiałem, to właśnie nie wiedzą, jak się mają odnieść, jak człowiek wzbudza wątpliwości co do swojej płci.


Ja najbardziej obawialem sie jak zareaguje jeden z moich wujkow - byl w moim odczuciu surowy, nie mialem z nim dobrego kontaktu - nie ze jakies klotnie, czy cos podobnego ale raczej unikalismy zwyklych rozmow ze soba, wydawal mi sie jakis niedostepny, nigdy nie zagadywal, wydawal sie taki jakis obojetny. Bardzo sie zdziwilem wiec jego reakcja, gdy zaczalem terapie, gdy bylem juz po jedynce i gdy zaczalem wygladac jak facet: kiedy przypadkowo spotykalismy sie w autobusie czy na przystanku usmiechal sie do mnie, rozpoczynal rozmowe - o nic nie pytal (no wiece nie chodzilo w tym wszystkim o to ze celem zainicjowanej rozmowy bylo dowiedzenie sie czegos o tej dziwacznej' sytuacji), raczej byly to takie zwyczajne rozmowy, ale widac bylo wyraznie, ze chce ze mna rozmawiac, ze jest mi zyczliwy. Zawsze potem zastanawialem sie czy zblizylibysmy sie do siebie bardziej gdyby wujek w rok po rozpoczeciu przeze mnie terapi nie zginal w w wypadkun drogowym.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group