To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

rodzina, dzieci i znajomi - Wygodne i nie wygodne tematy: utrzymanie, mieszkanie, przesz

Melk4 - 2020-06-13, 09:28
Temat postu: Wygodne i nie wygodne tematy: utrzymanie, mieszkanie, przesz
Cześć. <spoko>
Czy macie tak, że przed rodziną wybieracie wygodne tematy jak
(jestem dzieckiem to mi się należy, bo kochasz mnie najbardziej na Świecie) a unikacie niewygodnych
(dziecko weź się wreszcie do pracy, masz już 25 lat, rachunki same się nie opłacą)?
Czy robicie swoim rodzicom wyrzuty nawet jeśli opłacają Wam studia dzienne?
Jeśli tak -czego to wynika? Czy jest to przejaw :evil: jakiego stanu depresyjnego, czy raczej komfortu-wygody?
Czy wynika to z pewnego rodzaju zadufania w sobie (braku dojrzałości otwartości psychicznej)? Pytam, aby zrozumieć.

wendigo - 2020-06-14, 00:46

Ty masz jakiś problem z tym tematem zawodowym? Poruszasz ten temat w niemal każdym wątku...

Ja tam z rodziną mam ciekawsze tematy do rozmów niż zawodowe :P no przynajmniej zazwyczaj.

nolife - 2020-06-14, 12:28

No właśnie to już jest obsesja xD Taka ocena ludzi po tym jaki wykonują zawód, a w innym wątku wysyłanie 14-latka do pracy xD
I z rodzicami nie mam problemu gadać o mojej sytuacji zawodowej, ale nie jest to najciekawszy temat, bo oni nie mają pojęcia o programowaniu, a ja mam tylko blade pojęcie o prawie podatkowym xD

Trudnych tematów też nie unikamy, a ja im nie robię wyrzutów.

(Nie zapominam też myć ząbków przed pójściem spać i segreguję śmieci, i w ogóle xD)

Anonymous - 2020-06-18, 03:00

Melk4 napisał/a:
Czy macie tak, że przed rodziną wybieracie wygodne tematy jak
(jestem dzieckiem to mi się należy, bo kochasz mnie najbardziej na Świecie) a unikacie niewygodnych
(dziecko weź się wreszcie do pracy, masz już 25 lat, rachunki same się nie opłacą)?

Trochę inaczej definiuję sobie "niewygodne tematy", dlatego odpowiem zgodnie z tym, jak ja to postrzegam.

Niewygodnymi tematami dzielę się tylko z tymi, z którymi muszę się nimi podzielić, z przyjaciółmi, co do których mam pełne zaufanie, ewentualnie anonimowo w necie. Nie wydaje mi się, by pozostali pragnęli słuchać o moich problemach i jak to ciężko w życiu.

"Wygodne tematy", no, nie do końca rozumiem, co to ma oznaczać. Z twojego postu wynika, że jest to równoznaczne z roszczeniowością. Ostatni raz usłyszałem, że jestem roszczeniowy, kiedy chciałem zrobić opinię psychologiczną i psycholog >taki specjalny pan< Radosław Specjalski mi powiedział, że to roszczeniowe z mojej strony, że proszę go o opinię :)
Zaś w kwestii finansów (bo rozumiem, że o tym temat?), to nigdy nie usłyszałem od rodziny, że wydaję za dużo albo że jestem ciężarem.

Melk4 napisał/a:
Czy robicie swoim rodzicom wyrzuty nawet jeśli opłacają Wam studia dzienne?

Nie bardzo widzę związek między jednym a drugim. "nawet jeśli"?
Ale odpowiem: tak, robię moim rodzicom wyrzuty, że zdarza się im mnie nie szanować (choć ostatnio nawet trochę się starają), nawet pomimo tego, że mnie utrzymują. Zaś studiów dziennych/stacjonarnych chyba nie da się opłacać samodzielnie/z pomocą rodziców, ponieważ wszystkie (lub jeśli są jakieś wyjątki, o których nie wiem --> to większość) są finansowane z budżetu państwa.

światełkoPEACE - 2020-06-18, 13:29

Piccola napisał/a:
Są studia dzienne/stacjonarne prywatne w pełni płatne - generalnie wszystkie uczelnie prywatne których w Polsce jest od groma. Nie mniej jednak o ile nie jest to medycyna lub kilka innych kierunków to wierzę, że na takie studia można sobie samemu zapracować, choć pewnie ciężko przy studiach dziennyc hpracować na cały etat więc wsparcie finansowe na pewno może się niejednokrotnie przydać.


ja właśnie dzisiaj miałem ostatni egzamin :) na dziennych, została już tylko obrona. Pracowałam w trakcie dziennych, nie na cały, ale robiłam między 1/2 a 3/4 nieraz, ciężko, kilka poprawek egzaminów było przez to, ale nie powtarzałem roku. Rodzice odciążeni, doświadczenie jest, teraz aplikuję na lepszą ofertę, 1 ofertę pracy już mam. Warto łączyć 1 z 2.

światełkoPEACE - 2020-06-18, 14:29

dzięki powyższemu i też teraz przy lepszej ofercie pracy mogę iść z tranzycją dalej i jeszcze bardziej iść na swoje. Rodzinka słabo wtajemniczona w kwestię mojej niebinarności, więc mieszkanie z nimi mnie nie urządzi, a też wracać do miasta skąd się wyprowadziłam...czemu i po co? Po nic i do (prawie) nikogo
Melk4 - 2020-06-19, 15:49

światełkoPEACE napisał/a:
wracać do miasta skąd się wyprowadziłam...czemu i po co?


Rozpocznij studia inżynierskie. Utrzymanie się przy takim wykształceniu jest odrobinę łatwiejsze.

światełkoPEACE - 2020-06-19, 16:13

Melk4 napisał/a:
światełkoPEACE napisał/a:
wracać do miasta skąd się wyprowadziłam...czemu i po co?


Rozpocznij studia inżynierskie. Utrzymanie się przy takim wykształceniu jest odrobinę łatwiejsze.


Totalnie nie moje predyspozycje.

Melk4 - 2020-06-25, 17:01

światełkoPEACE napisał/a:
nie moje predyspozycje.


To rozpocznij humanistyczne z historii sztuki.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group