To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

jak się dogadać z sam/ym/ą sobą - Wstydzę się transseksualizmu

Anonymous - 2020-01-03, 08:25
Temat postu: Wstydzę się transseksualizmu
Wstydzę się tego, że jestem transseksualna.
U lekarza mówię, że nie mam jajników i cierpię na zaburzenia hormonalne.
Unikam przyznania się do tego faktu przed ludźmi, jak ognia.
Po części związane jest to z tym, że ludzie kojarzą ts z drag Queen, transwestytami i dewiacjami.
Marzę o małżeństwie z mężczyzną, ale obawiam się, że jak bym mu powiedziała, to związek by się szybko zakonczyl☹️

Anonymous - 2020-01-03, 08:34

Właśnie o to chodzi, że jak facet się dowie, to Cię od razu inaczej traktuje. To mnie strasznie drażni u nich.
Nawet wykształceni ludzie mają problem z akceptacja takiej przeszlosci.

remick76 - 2020-01-03, 09:18

Misia napisał/a:
Właśnie o to chodzi, że jak facet się dowie, to Cię od razu inaczej traktuje. To mnie strasznie drażni u nich.
Nawet wykształceni ludzie mają problem z akceptacja takiej przeszlosci.

Ale skoro jesteś po SRSie to chyba nie musisz mu mówić?

Anonymous - 2020-01-03, 09:23

Nastraszyl mnie ostatnio znajomy, że np. Jak bym zdecydowała się z jakims pójść do łóżka, a potem mu powiedziała, to mógłby mnie zabić.
Mówił, że większość facetów jest taka, bo boją się uznania ich za gejów przez kolegów.

dorota745! - 2020-01-03, 09:54

Transseksualizmu wstydzę się jak nie wiem czego i nigdy go nie zaakceptuję. Ponadto boję się, że kiedy zdecyduję się powiedzieć o tym najbliższym - stracę wszystko. Najgorsze jest to, że kiedy komuś już tak naprawdę zaufam i decyduję się wyjawić prawdę, nie znajduje to zrozumienia z bardzo prostej przyczyny - braku jakiejkolwiek wiedzy na temat transseksualizmu.
remick76 - 2020-01-03, 10:18

Tak, też się wstydzę i wiem że zawsze się będę wstydziła.. Dorota, wystarczy być przyzwoitym człowiekiem, wiedza nie jest niezbędna by zaakceptować.
Sandra - 2020-01-03, 11:27

A ja wprost przeciwnie,tego że jestem transseksualna absolutnie się nie wstydzę. Może nie mam tak dużego doświadczenia jak niektóre z Was, poza tym większość czytała jaką mam sytuację i tym bardziej to mi daje powód żeby te lata które mam przed sobą były latami Sandry. Wiele z Was mnie wsparło i chociażby w podzięce dla Was na pewno się nie będę wstydziła i pójdę z podniesioną głową.
Vichan - 2020-01-03, 12:54

Też się wstydzę.
dorota745! - 2020-01-03, 13:12

Dla mnie to nie jest powód do dumy. Kiedy przestanę się wstydzić tego sama przed sobą to będzie dla mnie krok milowy.
Anonymous - 2020-01-03, 13:29

dorota745! napisał/a:
Kiedy przestanę się wstydzić tego sama przed sobą to będzie dla mnie krok milowy.


Święte słowa!
Czytałam kiedyś o jednej Tajce, która mówiła, że jest dumna z tego, że jest niezwykła kobieta. Fakt, była śliczna, bo hrt zaczęła jako dziecko.

Jak to zrobić, żeby przestać się wstydzić tego faktu??

Sandra - 2020-01-03, 16:58

No ale powiedzcie, Wy się wstydzicie ze jesteście,czujecie się sobą,czy to jest tylko obawa przed społeczeństwem i odbioru nas?
dorota745! - 2020-01-03, 17:08

Sandra napisał/a:
No ale powiedzcie, Wy się wstydzicie ze jesteście,czujecie się sobą,czy to jest tylko obawa przed społeczeństwem i odbioru nas?



To chyba wynika jedno z drugiego i nie da się tego oddzielić. Jak wcześniej wspominałam, dla mnie rzeczą najgorszą jest to, co mam w majtkach, ale też doskwiera mi brak możliwości wyjścia na ulicę np. w kiecce. W moim przypadku jest to w ogóle niemożliwe nawet w domu, bo nie mieszkam sama. Wstydzę się tego, że muszę się ukrywać z całym tym problemem. Patrząc w lustro widzę kogoś, kto nie jest ani kobietą ani mężczyzną. Tego się wstydzę.

Anonymous - 2020-01-03, 17:42

Sandra, w moim przypadku jest to obawa przed społeczeństwem.
Przeszłam przemoc psychiczną z tym związana i się po prostu boję.

Sandra - 2020-01-03, 18:05

Dorota wydaje mi się że można to oddzielić bo dajmy na to że będziesz chciała wyjść jako Ty ale masz w głowie mysli że ktoś Cię wytknie czy cos głupiego powie A to uważam że jest obawa. A z drugiej strony to tak jakbyś się wstydziła wyjść jako Ty Dorota i tutaj wyszloby zaprzeczenie samej sobie bo przecież całe życie dażymy do tego żebyśmy były kobietami. Tak ja to rozumiem.
Misia ale Ty jak czytałam jesteś już kobietą. Jednak w dalszym ciągu masz obawy? Mimo passingu? No to naprawdę jest coś na rzeczy.

remick76 - 2020-01-03, 18:11

Sandra, tak, jak najbardziej można te dwie rzeczy oddzielić. Nie wstydzę się samej siebie bo wiem kim jestem. Mam zmienione dane i ponoć wyglądam OK, passing jest :) Ale obawiam się odbioru społecznego i tego jak przeszłość ciąży na mnie. Mam nadzieję że jakoś zrozumiale to wytłumaczyłam.
Sandra - 2020-01-03, 18:23

Czyli rozumiem że np idziesz do Galerii i ludzie nie przechodzą obojetnie tylko się trochę dłużej gapią i tego się wstydzisz że masz w głowie to że kiedyś byłaś facetem. Tak to rozumiem.
Natomiast u mnie jest tak że jak tylko wszystko się zakończy momentalnie oddzielam grubą kreską moje przeszłe życie i nigdy do niego nie wrócę. Nawet w chwili obecnej kiedy jestem jeszcze przed wyparłam ze świadomości moje męskie imię. Przedstawiam się i używam imienia Sandra bo od dawna nie czuję więzi z tym facetem.

Anonymous - 2020-01-03, 18:31

Nadal mieszkam w mieście, gdzie się urodziłam i chodziłam do szkoły. Dlatego żyje w stresie.
Mogłabym się wyprowadzić, I bardzo tego chce, ale boję się samotności.
Mam teraz codzienny kontakt z mama i psem, co mnie buduje.
Jak bym wyjechała do Warszawy, to problem z lękiem przed starymi znajomymi by minął, ale doszłaby samotnosc.

Sandra - 2020-01-03, 18:39

No Misiu po części Cię rozumiem. U mnie akurat z tym nie będzie problemu. Przez 12 lat byłam policjantką i nauczyłam się co to jest gruba skóra, więc samotność nie będzie dla mnie żadną przeszkodą A biorę to pod uwagę. Ale jak najbardziej mogę Cię zrozumieć.
Lee Kyung-eun - 2020-01-03, 18:41

Ja nie tyle się wstydzę, bo nie ma powodu wstydzić się bycia sobą. Wstydzą się moje lęki, bo bycie sobą warunkuje występowanie problemów większego kalibru. Ale jeśli niektórzy ludzie bez nóg dają sobie radę w życiu, to dlaczego nie spróbować sobie radzić mimo przeszkód osobistych i czerpać z życia tyle ile można na dany czas, w danym okresie. Jedno jest pewne u mnie, gorzej już było.
Sandra - 2020-01-03, 18:47

No więc widzisz masz przed sobą czystą prostą drogę którą przejdziesz jako ona. Tak jak napisałam ja odetnę się jednym cięciem od przeszłości.
remick76 - 2020-01-03, 18:58

Sandra napisał/a:
Czyli rozumiem że np idziesz do Galerii i ludzie nie przechodzą obojetnie tylko się trochę dłużej gapią
Niee, ten etap mam za sobą, nie poświęcają mi więcej uwagi niż innym :)
Sandra napisał/a:
(...) i tego się wstydzisz że masz w głowie to że kiedyś byłaś facetem. Tak to rozumiem.
Nie byłam facetem :) ale tak, lęki czasem się tłuką z tyłu głowy. Czasem nie ma ich wcale ale bywają i gorsze dni.
Sandra napisał/a:
Tak jak napisałam ja odetnę się jednym cięciem od przeszłości.
Nie da się tak całkiem odciąć od przeszłości, instytucja wzmianki dodatkowej w AU już o to dba. Wiem, smęcę.
Sandra - 2020-01-03, 19:51

Remick serdecznie Cię przepraszam za wtopę. A odcięcie od przeszłości to w sferze psychicznej. Uwierz mi wyrzucę przeszłość tam gdzie jej miejsce.
Vichan - 2020-01-04, 01:13

Sandra napisał/a:
Remick serdecznie Cię przepraszam za wtopę. A odcięcie od przeszłości to w sferze psychicznej. Uwierz mi wyrzucę przeszłość tam gdzie jej miejsce.

Urzędnicy (widzący zmiany PESEL) przy wizycie w urzędzie,
"znajomi" przy wyrabianiu kolejnego dowodu i odbieraniu go w miejscu zameldowania,
lekarze i sam fakt, że przychodzisz po hormony do końca życia,
ginekolog pytający dlaczego pochwa jest ślepa,
bliskie spotkania celem nawiązania znajomości romantycznej,
oni wszyscy ci przypomną. :V

Sandra - 2020-01-04, 07:15

Racja zgadza się z tym nie ma co dyskutować,bo to zawsze wyjdzie,ale mi bardziej chodziło o to że sama przed sobą nie będę tego wspominać. Po prostu nastąpi nowy rozdział życia.
Iryd - 2020-01-04, 21:21

W normalnej sytuacji urzędnik wpisując pesel nie ma odrazu informacji o jego zmianie, jeśli wpisze stary pesel to wtedy jest przekierowanie, informacja o zmianie jest w pełnym akcie urodzenia którego nie potrzebujesz za dużo razy w życiu o ile w ogóle :P Starzy znajomi, no ja mam na nich wywalone, jak im pasuje to ok jak nie pasuje to ich problem, jeśli tak bardzo ci przeszkadzają to zmień miasto, jest dużo miejsc do mieszkania na świecie. Lekarze, to zależy, idąc do okulisty nie musisz wspominać o byciu trans a jak trafia się sytuacja kiedy musisz powiedzieć o lekach czy nawet to że jesteś trans to nie jest jakiś twój problem, lekarz nie powinien robić ci niemiłych uwag bo to nieprofesjonalne, w Polsce miałem dziwne sytuacje z niektórymi lekarzami rodzinnymi we Francji jak mówię, że jestem trans to to po prostu notują i pytają się jakie leki w związku z tym biorę i jakie miałem zabiegi (jeśli po coś ta informacja jest potrzebna, psychiatrze to chyba wisi bo się nie pytał). Odbieranie leków, no co 3 tygodnie chodzę odebrać testosteron z apteki pod domem, jest to taka typowa osiedlowa, chodzę tam często a to testosteron a to gaza do produkcji sera w domu czy tabletki na gardło, pani aptekarka zna mnie z imienia i nazwiska bo zawsze daję jej kartę ubezpieczeniowa żeby nie płacić za leki i albo się nie domyśla, że jestem trans albo ma to gdzieś ostatnio nawet pytała się "w jakim wieku dziecko?" jak kupowałem lek dla królika, więc chyba ma mnie za młodego tatusia ;-) ogolnie ludziom trans strasznie wydaje się, że ich transseksualizm kogoś obchodzi, okazuje się, że większość społeczeństwa ma ciekawsze rzeczy do roboty i interesowania się, a to w serialu coś się stało a to srajtaśma na promocji w Auchan (kurde ludzie dzisiaj po 60 rolek kupowali). Mam wywalone kto wie a kto nie nie mówię o tym jak kogoś poznaje ale nie dlatego, że się boje reakcji czy co sobie ktoś pomyśli, nie mam po co tego mówić, co to obchodzi dopiero co poznanego typa lub typiarkę? Nie sypiam z każdym kogo poznaję. Jeśli są sytuacje gdzie np wejdzie na temat "czytałem artykuł o jakiejś osobie trans i nie wiem czegoś" to wtedy wyoutuje się i podzielę się wiedzą :P Zluzujcie troche majty i uświadomcie sobie, że świat nie kręci się w około waszego bycia trans i to naprawde nie jest jakiś problem rangi międzynarodowej :)
wendigo - 2020-01-05, 03:22

Iryd napisał/a:
Zluzujcie troche majty i uświadomcie sobie, że świat nie kręci się w około waszego bycia trans i to naprawde nie jest jakiś problem rangi międzynarodowej :)

Masz oczywiście rację, z tym że trudno to sobie uświadomić na początku tranzycji :P Także poczekajmy trochę aż koleżanki będą więcej lat w trakcie/po ;)

Z tym, że ja się też trochę wstydzę, z tym że z innych powodów niż koleżanki.

lunaluna123 napisał/a:
dlaczego miałabym czy ktoś mi powie?

Bo to jest jakiegoś rodzaju słabość jak każda inna przypadłość/choroba.

Sandra napisał/a:
No ale powiedzcie, Wy się wstydzicie ze jesteście,czujecie się sobą,czy to jest tylko obawa przed społeczeństwem i odbioru nas?

Nie wiem jak inni wypowiadający się w tym temacie, może na początku tranzycji to się i też tego wstydziłem, ale teraz to zupełnie nie o to chodzi. Tylko o to co napisałem wyżej - jest to dla mnie pewna przypadłość/choroba jak grypa czy cukrzyca. Z tym że bardziej jednak jak hemoroidy albo impotencja :P No a jak ludzie mają hemoroidy czy impotencję, to też jest to dla chyba wszystkich przynajmniej nieco krępujące. I ja to tak widzę.

Anonymous - 2020-01-05, 10:46

W sumie to też stwierdziłam, że jak nie myślę o swojej przeszłości, to jestem spokojniejsza i nie mam obaw.

Tylko mam głupie uczucie, że jak poznam mojego wybranka, to musiałabym mu o tym powiedzieć, mimo że tego nie chce.

Vichan - 2020-01-05, 11:49

Misia napisał/a:
Tylko mam głupie uczucie, że jak poznam mojego wybranka, to musiałabym mu o tym powiedzieć, mimo że tego nie chce.

Czyli chcesz być nieszczera wobec wybranka i chcesz przed nim się ukrywać? Jeżeli tak to doradzę nigdy nie wiązać się z nikim. Co najwyżej umówić się na seks, ale z zaznaczeniem dla tej drugiej osoby, że to spotkanie tylko na seks.

Niemówienie o tym i to wcale nie w Polsce i odkrycie tego przez kochanka - kończyło się nawet zabiciem osoby trans, która tego nie ujawniła. Sytuacja Miriam i Big Brothera już pokazała, że uczestnicy wnieśli sprawę do sądu, bowiem zostali oszukani, że mają do czynienia z kobietą (Miriam sam/a stwierdził/a, że kobietą nie jest).

Iryd, na jednej grupie pisali i były nawet listy z MSWiA, które potwierdzają, że komornicy i większość urzędników otrzymuje te dane w drodze jakiejś teletransmisji i że MSWIA nie musi im każdorazowo udzielać zgody na zapoznanie się z historią. W sprawę włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich, ale nic nie może zrobić do czasu, aż nie pojawią się skargi skierowane do MSWIA podpisane przez osoby transpłciowe po wyroku sądowym. Dopiero gdy będą skargi mogą stwierdzić, że komuś to nie odpowiada i do tego czasu uważają, że nie ma problemu, bowiem nikt na to się nie poskarżył ani nawet nie zasugerował problemu. Pism tych nie mogę tu wrzucić ponieważ zawierają imiona i nazwiska osób, które wysłały kopię jakiegoś niedopracowanego pisma, które pojawiło się kiedyś tutaj na tym forum z inicjatywy Emi.

Armand - 2020-01-05, 12:04

Dopóki zjawisko transpłciowości bedzie przez ludzi uważane za dziwaczne i obce to będzie presja na to by się wstydzić tego faktu o sobie.
Gdyby ludzie traktowali to normalnie, to nawet gdyby się powiedziało potencjalnemu partnerowi/ce, że jest się trans to nie potraktowała by tego ta osoba w sposób negatywny. Co najwyżej osoba, której bardzo zależy na biologicznym dziecku mogła by mieć rozkminy, tak samo jak w przypadku gdyby wiązała się z osobą bezpłodną (a o tym na początku zwiazku też zazwyczaj się informuje). Ale większość przeszła by nad tym do porządku dzienniego, gdyby tylko w ich głowach figurowało bycie trans jako zwyczajna rzecz, nawet jeśli wprowadza to pewne ograniczenia.
Wstyd jest zawsze narzucony przez środowisko.
Koty, które straciły łapkę lub oko nie wstydzą się tego, ani nawet nie przejmują, bo po prostu skupiają się na dostosowaniu do sytuacji. Ale kotom żaden inny kot nie mówi, że są z tego powodu gorsze. Dzięki temu nie mają poczucia straty związanego z kalectwem.

Vichan - 2020-01-05, 12:06

lunaluna123 napisał/a:
Ayashiiru napisał/a:
Sytuacja Miriam i Big Brothera już pokazała, że uczestnicy wnieśli sprawę do sądu, bowiem zostali oszukani, że mają do czynienia z kobietą



Miriam to raczej kobiece imię , gdyby czuła się facetem to by sobie zmieniła imię np na George
Wejdź na Angielską Wikipedię i poczytaj co powiedział/a. Imię nie determinuje czyjejś płci. Osoby niebinarne też muszą mieć imię, czy tego chcą czy nie i muszą coś wybrać.

Wikipedia napisał/a:
I tried to be honest with all of you, not just some of you. Yes, I am from Mexico, I am a model, and I'm 21. But Tom, I really love spending time with you and kissing you. You see, I love men, and I love being a woman. But... shh, quiet everybody, please, quiet. But you see, Tom... I am not a woman. I was born as a man.[8]

https://en.wikipedia.org/wiki/There%27s_Something_About_Miriam



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group