To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

newsy, filmy i zdjęcia z netu - Polski sąd nakazał 9-latce dziewczynce chodzić na religię

Freja - 2019-02-13, 08:21
Temat postu: Polski sąd nakazał 9-latce dziewczynce chodzić na religię
https://www.wprost.pl/kra...na-religie.html


Anonymous - 2019-02-13, 09:49

Oto PL, w skrócie : nie zrobię tego swojemu dziecku.
Kamko - 2019-02-13, 09:56

W Polsce od dawna sądy ponoć faworyzują matki i ich poglądy. Ciekawe jakby potoczyła się ta sprawa, gdyby to matka nie chciała by córka chodziła na lekcje religii, a ojciec by zmuszał.
Anonymous - 2019-02-13, 10:36

remick76, no ale coś w tym jest. Takie zoo jak dzieci z podstawówki nie jest w stanie zachowywać się porządnie i zrozumieć, że to, że ktoś nie chodzi na jakieś zajęcia nie przeszkadza w kolegowaniu się. U mnie w podstawówce dzieci zbijały się w plemiona i o głupsze rzeczy. Jak wielkość kolekcji naklejek albo ilość odcinków jakiegoś serialu dla dzieci, który się oglądało. Nie mówiąc o bardziej nieszlachetnych podziałach, na przykład kto ma gameboy'a albo jakieś inne drogie zabawki. Dlatego też chodziłem na religię dla świętego spokoju, tak samo jak chodziłem na basen czy na różne kółka, które mnie nie interesowały. Dzieci są brutalne.
Anonymous - 2019-02-13, 11:07

Eee. Mnie tam religia jest obojętna. To moje zdanie na ten temat. Trakuję ją instrumentalnie. Może sędzia też. Ale wyrok zgadzam się, że absurdalny. :D Tak samo jak ciąganie się o taką rzecz do sądu po stronie rodziców.
wendigo - 2019-02-14, 02:32

Ciekawe czy jakby nie chodziło o religię, tylko o coś zupełnie innego to też byście z taką pewnością wypowiadali swoje zdanie :->
Bo imho, nie znamy sprawy i nie wiemy czy faktycznie nie jest tak, że dziewczynka powtarza zdanie ojca.
Oczywiście jestem ostatnią osobą, która by popierała chodzenie na religię :D ale no weźcie pod uwagę, że może sąd wie coś więcej niż my tutaj... I czy to się komuś podoba czy nie, dziewięciolatka i tak nie ma prawa mieć swojego zdania w kwestii chodzenia na jakiekolwiek szkolne zajęcia (a szkoda).

kicur - 2019-02-14, 20:46

Dwa słowa wyjaśnienia, bo chyba nie było to powiedziane: kodeks rodzinny przewiduje, że w ważnych sprawach dotyczących dziecka jego rodzice muszą podjąć decyzję razem. Jeśli to ważna sprawa, a rodzice w żaden sposób nie mogą się porozumieć, decyzję podejmuje sąd opiekuńczy. Ważne sprawy wymienione w literaturze to np. zmiana imienia lub nazwiska, szczepienie, wyjazd na wczasy za granicę, diagnoza w poradni psychologiczno-pedagogicznej, wykonanie tatuażu. Sąd podejmuje decyzję kierując się dobrem dziecka. I taką sprawą sądową była sytuacja opisana w tym wątku.

wendigo napisał/a:

Bo imho, nie znamy sprawy i nie wiemy czy faktycznie nie jest tak, że dziewczynka powtarza zdanie ojca.
Oczywiście jestem ostatnią osobą, która by popierała chodzenie na religię :D ale no weźcie pod uwagę, że może sąd wie coś więcej niż my tutaj...


Popieram całym walentynkowym serduszkiem <serce>

wendigo napisał/a:

I czy to się komuś podoba czy nie, dziewięciolatka i tak nie ma prawa mieć swojego zdania w kwestii chodzenia na jakiekolwiek szkolne zajęcia (a szkoda).


A tutaj już nie. Dziecko nie jest przedmiotem prawa, ale podmiotem praw. Oczywiście to, na ile dziecko może zadecydować o sobie, zależy od jego wieku oraz indywidualnej dojrzałości umysłowej. Znajduje to potwierdzenie w Konstytucji RP.

Konstytucja RP napisał/a:

Art. 48. [Zasada ochrony władzy rodzicielskiej]
1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.
2. Ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.

Art. 53. [Zasada wolności sumienia]
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.


Ponadto ktoś wyżej zacytował Wprost, które podało, że sędzia umotywowała taki wyrok tym, że dziewczyna będzie wyalienowana wśród rówieśników w razie niechodzenia na religię. Jest to rozumowanie na pierwszy rzut oka błędne. Po zapisaniu na religię wbrew woli jej i wychowującego na co dzień ojca będzie niewierzącym dzieckiem chodzącym na religię (a na lekcjach ksiądz/katechetka pytają, czy ktoś zna jakieś modlitwy, czy byliście w kościele, czy chodzicie na różaniec popołudniami itp.) - więc ciągle innym od reszty dzieciaków. Tak samo można by powiedzieć, że osoba TS się nie powinna poddawać tranzycji, bo jak już zakończy, to będzie się różniła od ogółu ludzi :roll:

Swoją drogą Arisa tyle razy postulowała, że powinno się znieść uprzedmiotowienie trans dzieci w okresie wczesnym nastoletnim i umożliwić im wcześniejsze rozpoczęcie leczenia. A moim zdaniem już obecnie istnieją ramy prawne, które by pozwoliły nakazać rodzicowi leczenia zalecanego przez specjalistę (np. blokery/funkcjonowanie społeczne w roli płci odczuwanej). Tylko prawnicy, w tym sędziowie, nie są dostatecznie wyedukowani, że to by było zgodne z dobrem dziecka, nie "zaczekanie sobie do osiemnastki". :(

Anonymous - 2019-02-14, 22:08

Bo to są w ogóle "Trudne Sprawy"
Jenny - 2019-02-14, 22:46

kicur napisał/a:
więc ciągle innym od reszty dzieciaków

No weź... zupełnie tak jakby wszystkie dzieci chodzące na lekcje religii były wierzące... i tak jakby 60% wierzących nie było wierzącymi tylko na papierze...
Co innego jeśli w danej szkole jest powiedzmy pół na pół, czy chociaż spora grupa dzieci nie uczęszczających na religię, a zajęcia etyki nie są traktowane jak zło konieczne (np. zajęcia o 7 rano).
Co innego też gdyby religia w Polsce nie była kwestią polityczną...
Moim zdaniem sprawa nie jest prosta. Nie znamy szczegółów. Nie wiemy jakie są poglądy i historia* rodziców. Choć trochę wątpię aby ateista ożenił się z katoliczką i oboje nie przemyśleli tego i nie znali konsekwencji. Takie pary jeśli już powstają, to są silniejsze niż zwyczajne.
Nie wiem co motywowało sądem (swoją drogą, nie ma jeszcze wyroku, a sprawa została odroczona), ale moim zdaniem niezapisywanie dziecka na lekcje religii w sytuacji kiedy większość dzieci jest zapisana prowadzi do alienacji.

*Pół biedy jeśli ojciec rzeczywiście jest ateistą z pokolenia na pokolenie. Ale jeśli nie, to niech da dziecku wybrać**.
Dziecko nie może służyć jako narzędzie naszej walki politycznej.
Zamiast tego niech walczy o rozdzielenie państwa od kościoła, wyrzucenie religii ze szkół itd.
Dzieckiem łatwo się posłużyć.

**Dobrym momentem jest okres gimnazjum. Nie bez powodu jest to czas bierzmowania. Jest to okres dojrzewania, w którym człowiek podejmuje różne ważne decyzje i rozumie ich konsekwencje.
A przynajmniej uczy się tego...

Jenny - 2019-02-15, 06:46

Arisa, byłabym za.
Pamiętam że miałam podobne pomysły kiedy byłam w szkole.
Religia/etyka to mógłby być jeden przedmiot dla wszystkich. Tylko musiałby istnieć neutralny program i neutralni nauczyciele.

W podstawówce nie rozumiałam dlaczego różne religie nie mogą się pogodzić. Zastanawiałam się nad tym jak je wszystkie pogodzić. Dla mnie to było oczywiste, że co by nie było to i tak jest to samo dla wszystkich. Niezależnie od tego jak kto w to wierzy, z jakiej opcji pochodzi, z jakiego kraju, regionu świata.

Armand - 2019-02-17, 10:42

Nauki religii w ogóle w szkole nie powinno być, chyba że jest to prywatna szkoła prowadzona przez organizację religijną. No chyba że religioznawstwo.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group