To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

pogaduchy - Wiek pierwszego transowania

Anonymous - 2018-08-03, 11:56
Temat postu: Wiek pierwszego transowania
Ankieta. :)
Kiedy przyszło Wam do głowy, że możecie być przeciwnej płci albo żeby tak się prezentować (np ubierać)?
Nie mówię o wyjściu z szafy lub podjeciu kroków w stronę tranzycji, tylko, kiedy pojawił się taki pomysł

wij - 2018-08-03, 12:00

Ja się zawsze czułem bardziej chłopakiem i z chłopakami lubiłem spędzać czas. Dziewczyny były dziwne, rozmazgajone i miały jakieś nudne zabawy i rozrywki :P
Guma? Klasy? Pfeeeeeee...
Zagrajmy w noża, kapsle, wyścigi ślimaków...
O sukienki od przedszkola było wycie :P
Ukochany strój z okresu ok IV-VI klasy: jeansy, trampki, męska koszula w czerwono czarną kratę i wielka jeansowa kurtka, bandana, lub czapka z daszkiem z logo któregoś z zespołów NBA.

Zaznaczyłem opcję podstawówka, bo wtedy jakoś tak świadomiej człowiek warczał na sukienki i ubierał jak chłopak. Bójki w tym okresie z chłopakami też wszczynał, nagannego z zachowania dorobił etc ;)

Anonymous - 2018-08-03, 12:44

A ja byłem raczej nietypową dziewczynką , ale do gimnazjum nic mi to nie sugerowało. Nikt nie przywiązywał do tego wagi. W gimnazjum natomiast wszystkim hormony uderzyły do głowy, zaczęły się oczekiwania społeczne w tym względzie i stało się to istotne.
wij - 2018-08-03, 12:58

Hm... Ja w połowie liceum dopiero pozwoliłem realizować realizować ich wizję dziewczynki, bo się czułem coraz większym outsiderem. Skończyło się to jeszcze większym rozdźwiękiem wewnątrz mnie. Mało brakowało, żeby skończyło się tragicznie, a pokłosie tamtego zbieram do dziś. Nie polecam :(
Armand - 2018-08-03, 13:09

Ja nie mam jakiegoś konkretnego momentu. Nie miałem styczności z innymi dziećmi za bardzo. Mieszkaliśmy w domku i (nie licząc mojej siostry) nie bawiłem się z innymi na podwórku. Sporadycznie z kuzynostwem różnej płci. Nie uczestniczyłem w żadnych grupach, nie rozumiałem, czemu dziewczynki i chłopcy nie mogą bawić się razem. Miałem i kolegów i koleżanki, z którymi bawiliśmy się w naprawdę różne rzeczy. Nie biłem nikogo, bo nie uważałem tego za właściwe moralnie. Jak się tak zastanowię, to towarzyszyły mi w życiu różne momenty, które można by podciągnąć pod sygnały o mojej płciowości, ale mam opory, żeby je jakoś nadinterpretować i robić z nich symbole nie wiadomo czego. Opieranie swojego obecnego życia na pierdołach typu "lubiłem bawić się w wojnę" uważam za zbędne. W końcu wybieram tu i teraz.
Anonymous - 2018-08-03, 13:39

Armand, ja podobnie. Dokładnie, żyjemy tu i teraz.
marco-polo - 2018-08-03, 14:23

ja w 5- latkach poczułem mięte do Pani przedszkolanki :lol: i od przedszkola zaczęła się niechęć do rajstopek i sukienek/spódniczek.. potem już był ryk - ale trzeba było bo były takie czasy że na ważne uroczystości rodzinno- szkolne nie było wyjścia - musiała być biała bluzeczka i sukienka/spódnica bo nic innego w szafie nie było na takie "imprezy". To skończyło się z końcem podstawówki - uff. W końcu zmiana na jakieś elegantsze spodnie lub "kostium ze spodniami"... od przedszkola raczej chłopięce zainteresowania, zabawy, na każdej przerwie gra w piłkę nożną, na podwórku to samo - byłem dobry w te klocki :) czasem z kimś się pobiłem na przerwie :) no i niestety z końcem podstawówki skończyło się tez pływanie w jeziorze czy na basenie przy ludziach - wstyd swojego ciała straszny :oops: i w sumie jest tak dalej, jak i nie lubie jak wieje bo wiadomo wtedy tyłem do wiatru najlepiej itd. itp. jak większość K/M
wij - 2018-08-03, 16:48

Ryk to ja uprawiałem. I w przedszkolu, jak usiłowali mnie oblec w upiorną, wełnianą, różową sukienkę. BRRRRR.
Anonymous - 2018-08-03, 18:03

U mnie nie było "objawów' tożsamościowych, jako takich. A że wyglądałem, jak wyglądałem, to wyłącznie było sprawą mojej biologii.
Sukienki itp to był już raczej pomysł pewnej części użytkowników tegoż foruma, ale bardzo nietrafiony, nie "mój". Bo mi nie chodziło ( i nie chodzi ) o korektę płci - bo płeć jest ok - tylko o sprawy wyłącznie czysto medyczne i somatyczne.

Anonymous - 2018-08-03, 18:14

Ja mam z tym problem, bo jak sięgam pamięcią to i są sytuacje typowo dziewczęce i typowo chłopięce w moim życiorysie. Dajmy na to, na początku podstawówki zdarzało mi się całować koleżanki w dłonie na pożegnanie, "bo tak robi dżentelmen" (moja babcia dostała szewskiej pasji, jak się dowiedziała), ale i pamiętam, że miałem taką różową sukienkę i pantofelki i w zasadzie je chyba lubiłem nosić. Chociaż gdy to tak analizuję to wiem, że ta dziewczęcość pojawiała się zawsze po sytuacji chłopięcej i być może była to moja próba dopasowania się do oczekiwań rodziny, społeczeństwa. Moje wspomnienia w ogóle są bardzo mgliste i niepełne ze względu na moje zaburzenia psychiczne, co wcale nie pomaga mi w analizie tego wszystkiego. Pewnie dlatego tak dużo czasu zajęło mi dojście do tego, kim naprawdę jestem, a w zasadzie to do zaprzestania szukania wymówek, że jednak nie jestem facetem.
wendigo - 2018-08-03, 22:58

Nie wiem co odpowiedzieć... bo ja bardziej potrzebowałem wychowania żeby mnie przekonać, że jestem dziewczynką ;) to było coś, w co musiałem uwierzyć, a nie odwrotnie... (więc zaznaczę "Przedszkole").
Anonymous - 2018-08-03, 23:05

*głosem komentatora sportowego*
Przedszkole jest jak na razie niekwestionowanym liderem

Armand - 2018-08-04, 01:11

Arisa, mi brakuje odpowiedzi "nie wiem".
wij - 2018-08-04, 08:07

Cytat:
Moje wspomnienia w ogóle są bardzo mgliste i niepełne ze względu na moje zaburzenia psychiczne, co wcale nie pomaga mi w analizie tego wszystkiego. Pewnie dlatego tak dużo czasu zajęło mi dojście do tego, kim naprawdę jestem, a w zasadzie to do zaprzestania szukania wymówek, że jednak nie jestem facetem

Ja w ogóle w zasadzie wspomnień nie miałem w wyniku ich wypierania co kilka lat.
Jak zatrzymałem się na moment pomyśleć "kim ja rwa nać jestem". Wspomnienia znienacka zaczęły powracać luźnymi strzępami, scenkami. Niebo z hukiem zwaliło mi się na łeb. Okazało się, że dłużej uciekać się przed sobą nie da. Szkoda tylko, że tyle lat się człowiek łudził, że kiedyś na pewno jeszcze będzie z niego kobieta, jak każda inna. Taaa. Jassne.

Feli - 2018-08-04, 15:36

ja za czasów przedszkola i podstawówki zadawałam się głównie z dziewczynami i robiłam te wszystkie rzeczy które one robią. na początku zabawki potem czytanie bravo girl xD nie zastanawiałam się wtedy jeszcze nad tymi sprawami tylko robiłam to co lubię.

dopiero jakoś pod koniec gimnazjum do mnie dotarło że nie jestem "taki jak inni chłopcy". wtedy też odkryłam gatunek she*ale w porno (cenzuruję bo mnie obrzydza to słowo) i mi się oczywiście strasznie to podobało.

w technikum zaczęłam zapuszczać włosy i czasami zdarzało mi się mówić pół-żartem, że "ja to wolałbym być dziewczyną". oczywiście każdy odbierał to jako żart i nikt nawet nie skminił że wolę chłopców. bycie homo to był taki abstrakcyjny koncept wtedy. oczywiście gnębili mnie mówiąc że nigdy nie będę mieć dziewczyny xD

po technikum zaczęło się randkowanie z chłopakami i zbieranie kolekcji zakolanówek w paski. wtedy już wszyscy domownicy chyba wiedzieli, ale ja sama z siebie to wypierałam. twierdziłam że jestem po prostu femboy albo emo. dopiero parę lat później zaczęłam terapię.

Dalialama - 2018-08-04, 16:02

W przedszkolu chciałam mieć image różowej landrynki jak moje koleżanki ale nie mogłam bom AMAB. A potem tylko marzyłam, żeby czas się cofnął i żebym była plemnikiem z chromosomem X nie Y. :(
Neti - 2019-03-28, 16:09

U mnie jakoś na początku podstawówki. Szczególnie pamiętam moment podczas I komunii. Gdy staliśmy przed ołtarzem dziewczynki w pięknych białych, szeleszczących sukienkach, upiętych ślicznie włosach w których wiele miało kwiatki. One po prawej. A chłopaki po lewej. Bardzo wtedy chciałam być w takiej sukience. Podobnie jak torjus bawiłam się zarówno z dziewczynkami jak i chłopcami. Lubiłam skakać w gumę, klasy, bawić się w dom jak i jeździć na rowerze czy ganiać za piłką. Dopiero jak zaczęło się dojrzewanie stałam się bardziej nieśmiała wobec dziewczyn. One były takie kobiece. Bałam się odrzucenia gdyby się wydawało, że chciałabym być taka jak one. W ogóle bałam się robić cokolwiek co by mogło na to wskazywać.
Nie wiem jak to o mnie świadczy ale nie „poderwałam" żadnej dziewczyny. Te z którymi byłam poderwały mnie. Fascynowało mnie to, że mogę się zbliżyć i poznać ich naturę bliżej.

Derepe - 2019-03-28, 22:39

No u mnie było tak, że jak byłam w wieku tak do 6 roku życia to miałam dosyć ''wywalone'' na moją płeć, bawiłam się lalkami, nawet rodzice mi kupili mini kuchenkę xD, bardzo ją lubiłam. W zerówce bawiłam się lalkami z kolegą, najlepsze jest to, że z niego się śmiali, a ze mnie nie, bo zawsze miałam mocny charakter :V. Co do orientacji w tym wieku to ciągnęło mnie do chłopaków i dziewczyn. Gdzieś tak na początku podstawówki dalej miałam na wszystko wywalone, ale dalej lubiłam się bawić lalkami, przebierać za dziewczynę, chodzić w szpilkach itp. W łazience często zakładałam ręcznik na głowę udając, że to włosy... miałam tez lekki wstręt do moich genitaliów w tym okresie. Uznawałam się za heteroseksualnego chłopaka aż do 1 gimnazjum, kiedy zaczęło się dojrzewanie, czułam totalny wstręt to genitaliów, czasami płakałam, że mam takie coś w spodniach xd. Ogólnie cała 1 gimnazjum to było szukanie siebie, gdzie z bycia Bi przeszłam na bycie gejem, a potem obił mi się o uszy termin ''transseksualista', wiedziałam ze istnieją transwestyci i chciałam sprawdzić czym to się różni... i puff zaczęłam czytać o transseksualiźmie. Po zgłębieniu tego terminu uznałam, że w sumie ja się tak czuję, zawsze wolałam przyjaźnić się z dziewczynami, chłopaków nie rozumiałam. Więc tak gdzieś na początku 2 gim wiedziałam już, że jestem transseksualna i chcę zmienić płeć, a w 15 urodziny dokonałam pierwszego coming out'u przed przyjaciółkami, które powiedziały mi, że myślały, że jestem gejem. Mimo wszystko pozytywnie zareagowały. Po coming out'cie zaczęłam czytać to forum i 30 marca założyłam konto, dzięki wam dużo się dowiedziałam i bardzo wam dziękuje! Niedługo minie rok jak tu jestem ^^.
Ogólnie mój post nie tyczy się w 100% tematu tego wątku, taką historię napisałam :V.

Emilia - 2019-03-29, 09:25

Derepe, no to teraz pora na out przed rodzicami. Czemu tyle zwlekasz z tym? Im szybciej zaczniesz tranzycje tym lepsze efekty.
Kamko - 2019-03-29, 10:59

U mnie pierwsze wahania płciowe to były jakoś na przełomie gimnazjum i liceum.
Derepe - 2019-03-29, 15:01

Coming out to dla mnie okropnie trudna rzecz.
A nawet jakbym powiedziała rodzicom, to nie próbowaliby mi pomóc.
Uważaliby mnie za osobę chorą, lub się śmiali, że coś sobie wymyśliłam.
Gdy im mówiłam o moich problemach ze szkołą (przyznałam się do uzależnienia od komputera i braku motywacji do uczenia się), to zabrali mi dostęp do internetu i zostawili samej sobie :v.
Nie mam pojęcia nadal, dlaczego moja matka nie domyśla się, że może być coś nie tak, bo specjalnie nie ukrywam prawdziwej siebie. Zapuściłam włosy, chodzę w ciuchach raczej uni, nawet mam z matką wspólne bluzy. Kiedyś pytała się mnie, czy jestem chłopakiem, czy dziewczyną... zmarnowałam okazje bo okropnie się bałam, to był wręcz paraliżujący strach, więc
milczałam, a po chwili wzruszyłam ramionami, jakbym nie wiedziała co odpowiedzieć, przy czym ona była strasznie poważna i wyglądała, jakby miała jakiś problem co do tego.
Co do mojego wyglądu, to kiedyś wyglądałam bardziej męsko niż wyglądam teraz, uważam, że mam szansę na passing, bo mam szerokie biodra, mała stopę i niski wzrost, jak na osobnika XY.

Derepe - 2019-03-29, 15:25

Zadała mi to pytanie, kiedy zaczęłam zapuszczać włosy, więc nie wiem, czy to pytanie nie było ironiczne.
Może i chciałabym powiedzieć, no ale strach mi nie pozwala.

Derepe - 2019-03-29, 16:00

Przepraszam za ten termin.
Poruszyła tylko raz.

Bandito - 2019-03-30, 12:31

Wcześniej niż na ankiecie. Potem trochę przeszło (a raczej próbowałem się wpasować), potem (czyli jakieś 2.5 roku od teraz) zacząłem o tym myśleć, a od prawie roku jest to już nie do wytrzymania.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group