Matiev - 2018-03-20, 21:48 Temat postu: Kim jestem? Już od podstawówki nie lubiłem podziałów na płeć oraz nie czułem się dziewczyną. Kiedy usłyszałem od siostry, iż miałem być chłopcem, bardzo mnie to ucieszyło. Przez krótki czas myślałem, że mam pewne cechy dziewczyny oraz chłopaka, do czasu aż nie zapoznałem się z transeksualnością. Od tamtej pory zacząłem powoli siebie określać jako transeksualny chłopak, lecz coś było nie tak. Nigdy nie czułem płci. Odkąd pamiętam, czułem się bezpłciowo, ale boję się powiedzieć o tym psycholog mojej, jak i przyszłemu seksuologowi, ponieważ obawiam się, że jeśli o tym powiem, to nie będę mógł zmienić imienia w dokumentach oraz brać hormonów. Chciałbym wreszcie siebie określić, ale nie potrafię. Pomimo tego, iż nie czuję się nikim, to preferuję wygląd chłopaka oraz aby zwracano się do mnie w męskiej formie. Co do mojej orientacji... Na początku gimnazjum myślałem, że jestem biseksualny, do czasu aż nie zapoznałem się z panseksualizmem. Stwierdziłem, że to bardziej mnie opisuje i tak też zacząłem o sobie mówić. Jednak... Mam wrażenie, że mogę być aseksualny. Od zawsze brzydziła mnie nagość, seksowne pozy, tańce itd. nie kręci mnie to. Uważam, że nie potrzebuję zbliżenia w związku, a jak już miałbym to zrobić, to jedynie z zaufaną osobą, do której bym czuł silne uczucie. Niby interesuję się komiksami, w których występują związki homoseksualne, ale czasem widząc w nich akty seksualne (nie zawsze) odczuwam zniesmaczenie. Nie wiedziałem do kogo oraz gdzie się zwrócić w sprawie swojej orientacji, więc postanowiłem się tutaj wygadać. Wiem, że jeśli chodzi o orientację i preferencje seksualne, to jest indywidualna sprawa, na którą każdy sam powinien sobie odpowiedzieć, jednak odczuwam zmieszanie. Anonymous - 2018-03-20, 22:01 Bo jedno do drugiego nijak się ma. To jest jak porównanie, czy lubię kiecki i schabowe, lub spodnie i sałatę. Sindorei - 2018-03-20, 22:26 Hmmm... twój opis bardzo pasuje do tego co przeżywalo moje słońce - tzw demiseksualizm - zobacz to. Poza tym jak pisze Ada - akurat orientacja i pleć przeżywana to dwie osobne sprawy. Poza tym nie musisz się określać  na tym polega trochę magia. Nie binarność nie jest zbrodnia - i może dopuść do siebie myśl, że wcale nie musisz się określać . Czytając odnoszę wrażenie, że na "siłę" próbujesz się wpisać w jaką rolę, a serio nie trzeba.
|
||||||
