To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

jak się dogadać z sam/ym/ą sobą - Jak się dogadać

Maxine - 2017-10-18, 11:13
Temat postu: Jak się dogadać
Właśnie, powiedźcie, proszę, jak mam się dogadać sama ze sobą. Mimo, iż staram się to jakoś ogarnąć, to nie wychodzi mi to. Złość się we mnie budzi gdy myślę o rzeczach damsko-damskich ; P .... nie mówie tu o seksie, ale normalnej relacji i pogodzenia się z myślą, że one mają/ mogą wszystko, bo są cis, a ja nie, nigdy nie będę taka jak one. Inaczej jest w odwrotnym przypadku - z facetami.
Marcelina - 2017-10-18, 11:59

Znam to. Ja tak mam nawet wobec innych ts, jak są niższe, łatwiej się rozwijają. Grunt to znaleźć sobie pasje i jej poświęcać czas i myśli, wtedy ma się mniej energii na głupoty :)
Anonymous - 2017-10-18, 12:53

Maxine napisał/a:
ale normalnej relacji i pogodzenia się z myślą, że one mają/ mogą wszystko, bo są cis, a ja nie, nigdy nie będę taka jak one.


Takie niestety jest życie, natura spłatała nam psikusa i mamy nieco trudniej, pewne rzeczy pozostaną dla nas niedostępne. Ale chyba chodzi o to by żyć w zgodzie z sobą...Możemy żyć jak ciskobiety...skoro ja przy swoich gabarytach i nie wytrenowanym głosie mogę, to inni też mogą. I ty też. Wszystko jest kwestią motywacji i nastawienia...

Jenny - 2017-10-18, 13:27

O dobry temat. Dołączę się do narzekania.
Ciągle na mówią, że mamy akceptować siebie i po prostu żyć.
No ale czasem...
Kiedy widzę młode dziewczyny...
Nie muszą nic robić.
Po prostu być.
Ubrane. Naturalne.
Korzystające z głosu.
Ogarnia mnie wtedy...
:evil: :evil: :evil:

Anonymous - 2017-10-18, 13:56

Jenny, zazdrość jest naturalnym odruchem w takiej sytuacji. Też jej na co dzień doświadczam. Sama jestem mega zakompleksiona na swoim punkcie. Nie mówię już o cis dziewczynach, ale jak patrzę np. na Andreję Pejić to też mam wk....
Możemy narzekać i nic nie robić, możemy też próbować zmienić swój wygląd - pamiętając że na pewne rzeczy jak np. wzrost nie mamy wpływu.

Maxine - 2017-10-18, 14:00

Tak, wszystkie macie racje - włącza się wtedy taki kobiecy mizoginizm :p
One nie zawsze doceniają to, że są kobietami, bo po prostu są, od zawsze, na zawsze - dla nich to naturalne.
Dla niektórych dziewczyn nie jesteśmy równą kobietą.

Anonymous - 2017-10-18, 15:25

CiSki mają łatwiej jak chodzi o uchodzenie i przy np znalezieniu partnera... ale nie zazdroszczę im wcale wszystkiego.. np taki okres... Cieszę się, że nie muszę się z nim męczyć. Poza tym takie "zazdroszczenie" raczej nic nie da, ani niczego nie zmieni.. Więc staram się sobie tym nie zawracać głowy. Mam i bez tego wystarczająco zmartwień by sobie je jeszcze dokładać.
Detranzycja - 2017-10-18, 16:11

Wiesz Maxime, zresztą chyba prawie wszystkie, oprócz Lagerthy , poważnie nie ma czego zazdrościć, CIS laski nie mają żadnej przewagi. Mam koleżankę (może to szumnie powiedziane bo bardziej pracujemy od czasu do czasu razem) Jest ts, młoda. Ale szczerze strasznie przebojowa, dla niej nie ma słowa Nie, nie dam rady, boję się. Bezczelna na maxa. Mało tego, szczerze, siebie uważam za niezłą laskę, ale Ona to prawdziwa poezja. Dziewczyna nie kryguje się z niczym, nie zastanawia się czy jest kobieca czy nie, na codzień, ma męski, czy tam unisexowy styl ubierania, jedyne co to maluje usta, reszte jak mówi : ma w d... . Kiedyś przy mnie na środku ulicy tłum ludzi oj... faceta jak b... s... ,a faceta aż zatkało. Po prostu nie myślcie o sobie jak o kimś gorszym, jesteście dziewczynami, nie każda dziewczyna musi wyglądać jak Cindy Crawford , zresztą nie każdemu takie się podobają. Po prostu nie dajcie się zamknąć w żadnych ramkach, szczególnie że same to robicie.

Wzrost, waga i inne duperele nie mają znaczenia, kobiety mają tyle trików od odciągnięcia uwagi od newralgicznych pkt, że to szok. Jedyne co i najważniejsze to nie przesadzać z makijażem, bo może wyjść karykatura, lepiej mniej niż za dużo, zresztą teraz panuje trend na dziewczyny "Saute".

Jenny - 2017-10-18, 17:02

Detranzycja, w jaki sposób treść Twojej wypowiedzi uzasadnia tezę z pierwszego zdania?
Nie ogarniam...

Maxine - 2017-10-18, 18:15

Lagertha, Ja już wolałabym mieć najkrwawsze i najbardziej bolące okresy, ale być CISką. Lecz z drugiej strony:

Detranzycja napisał/a:
Po prostu nie myślcie o sobie jak o kimś gorszym, jesteście dziewczynami, nie każda dziewczyna musi wyglądać jak Cindy Crawford

Masz rację, nie kazda musi taka być. :)

Detranzycja - 2017-10-18, 18:20

Jenny, a czego im zazdrościsz: ciąży czy okresu? bo w reszcie nie ma czego. Są tak samo normalne jak Ja, Ty, Lagertha i tyle. Nikt ci nie broni mieć relacji z chłopakami, z dziewczynami, nikt nie zabrania zakłądać szpilek. To bardziej ty stoisz i patrzysz na siebie i mówisz, że nie wyglądasz jak dziewczyna. Musisz zmienić myślenie.

Dorota ok, a ja ostatnio czytałam że mega atrakcyjna dziewczyna, ma nawrót raka języka i co? Co ma Ona powiedzieć? Każdy ma w życiu jakieś cele i podąża jakąś ścieżką. Co masz na myśli przez passing? Czykli jakbyś była dziewczyną to byś nie ubierała się jak dziewczyna bo uważasz że każdy powinien z góry założyć że jesteś dziewczyną?

Tranzycja? sama nie wiem, może jak walka z chorobą ? Jako CIS też możesz coś mieć, od byle małego gówna, poprzez : białaczkę, raka, i inne wszy.

Anonymous - 2017-10-18, 18:23

Dorota: Pewnie się zdziwisz.. ale coraz mniej się tym przejmuję. Jestem jaka jestem... Przez ostatnie kilka lat bardzo zmieniło się moje podejście do różnych rzeczy. Staram się znaleźć w tym wszystkim jakieś plusy. Np. Jestem bardzo wysoka - nauczyłam się to doceniać, czasem też ułatwia to życie, minus taki że z butami i spodniami ciężej, ale to nie jest koniec świata. Głosu zabardzo nie lubię.. ale nie jest w sumie aż tak tragiczny i w sumie kobiety z głębszym głosem są podobno "sexi". "Męskie zainteresowania/ skille" są dosyć praktyczne i przydatne... możnaby trochę wymieniać.. Poza tym mam zmienione dane, HRT i jedną z OP... to już i tak dużo. SRSu nie mam, bo jest poza zasięgiem... ale od jakiegoś czasu widzę też sporo jego wad.. jak np. bardzo długie dochodzenie do zdrowia, wysokie ryzyko komplikacji, dildowanie, efekty też nie są doskonałe... o zaporowych kosztach już nie wspominając...
To nie jest tak, że "cudownie nie mam już dysforii", bo dalej ją mam, ale muszę z nią żyć, a zazdrością nic nie zmienię na lepsze. Więc skupiam się na tym co mogę zmienić i nie podporządkowuję całego życia tylko tranzycji, co w sumie byłoby bez sensu.. bo po osiągnięciu celu jaki mieć sens życia?

Maxine napisał/a:

Lagertha, Ja już wolałabym mieć najkrwawsze i najbardziej bolące okresy, ale być CISką.
Ja nie.
Jenny - 2017-10-18, 19:26

Detranzycja napisał/a:
Jenny, a czego im zazdrościsz: ciąży czy okresu? bo w reszcie nie ma czego. Są tak samo normalne jak Ja, Ty, Lagertha i tyle. Nikt ci nie broni mieć relacji z chłopakami, z dziewczynami, nikt nie zabrania zakłądać szpilek. To bardziej ty stoisz i patrzysz na siebie i mówisz, że nie wyglądasz jak dziewczyna. Musisz zmienić myślenie.

Nie tyle zazdroszczę dziewczynom, co zazdroszczę ludziom, którzy nie mają wewnętrznych konfliktów. Mają kompleksy, a nie dysforię.
Nie jest tak non stop. Napisałam, że są takie chwile. Po prostu nie umiem radzić sobie zbyt dobrze ze złością.
I patrz: sama napisałaś
Detranzycja napisał/a:
Musisz zmienić myślenie

A gdybym nie "musiała"?

wendigo - 2017-10-18, 23:33

Dorota napisał/a:
Podepnę się pod temat i zadam może trochę inne pytanie.

Jak sobie radzicie z tym, że podporządkowujecie część waszego życia tranzycji, pasingowi, uzbierania na operacje i rezygnujecie z innych życiowych celów

Nie mamy innych życiowych celów :P
Ok, trochę żartuję (i to nie dobrze nie mieć celów) ale trochę nie - ja np. nie miałem nigdy żadnych zawodowych ambicji to np. nie czułem żeby mnie coś omijało w tej kwestii :P

inka - 2017-10-19, 06:03

jestem kobietą, ok, przyznam że do końca swego życia będę nosiła znamię transowosci, ale uważam to za rzecz z przeszłości a nie fakt codzienności, zupełnie tak jak zagojona rana pozostawia bliznę.
Żyje codziennie w środowisku które widzi mnie jako kobietę, mam koleżanki, mam kolegów.
Cały nurt tranzycji był uściełany niemożliwymi przeszkodami które wydawały się nie do przeskoczenia, ale jakoś za każdym razem choć czasami krwawiąc, przeszkody były pokonywane.
Niestety, tak ta tranzycja wygląda. Świadomość mówiła mi że to już nie do osiągnięcia, a dysforia pchała mnie do przodu i determinacja była moją silą.

Do wszystkiego dojdziesz jeśli nie dasz za wygraną... <serce>

Monoko - 2017-10-19, 06:16

Dorota napisał/a:
Chciałabym wiedzieć jak inni sobie radzą w okresie przejściowym gdy zaczynają terapię a jednocześnie jeszcze nie są gotowi lub nie są odbierani z ich płcią.

Ja uciekam desperacko w hobby (książki, muzykę, malarstwo). Inaczej dawno chyba bym już zwariowała... :roll:

Detranzycja - 2017-10-19, 08:45

To o czym piszecie nazywa się dysmorfofobia i dotyka normalnych ludzi (cis). Rodząc się cisem, nie masz gwarancji że nie urodzisz się z jakąś rzadką chorobą. Nie mówię że hrt było drogą usłaną różami, ale traktowałam to jak np. leczenie astmy. SRS to też nie początek wieku , gdzie szanse były 50/50. Oczywiście że np. trzeba uzbierać na ffs, ale czy np rodząc się kobietą m asz gwarancję że nie musiałabyś uzbierać na: biust, usta, uszy, pośladki itp? Tranzycja to nie wyrok, uważam że najważniejsze jest że człowiek rodzi się zdrowy, a resztę może dostosować, uciekanie w tranzycję i robienie z tego celu życiowego jest bez sensu.
A co do kompleksów, myślę że 90% kobiet ma kompleksy.
Co do srs, też nie każda ts się na to decyduje i nie tylko ze względów medycznych. Ja wiem jedno w moim wypadku to nie rozwiązało problemu i nadal tkwię pomiędzy, takie życie. Myślałam że po wszystkim będę czuła się jak dziewczyna , a tak nie jest, jak powiedziała Inka, piętno ts zawsze będzię ciążyć ale trzeba z tym nauczyć się żyć, a nie stawiać się temu okoniem.

Gabi - 2017-10-19, 16:10

Mnie natomiast dobija jedno. Z racji tego, że urodziłam się facetem jestem za szufladkowania przez kobiety a w szczególności przez jedną jako istota niższego rzędu z automatu gorsza, wstretniejsza ta która śmierdzi nawet po kąpieli z założenia leniwa, podła i najgorsza. Czyli Chłop. Niczego nie rozumiem, na niczym się nie znam, niczego nie dostrzegam bo jestem Chłop.
Rockman - 2017-10-19, 17:54

Dorota napisał/a:


Jak sobie radzicie z tym, że podporządkowujecie część waszego życia tranzycji, pasingowi, uzbierania na operacje i rezygnujecie z innych życiowych celów tylko po to aby mieć to wszystko za sobą i ogarnia was złość, że gdyby nie ten okres przejściowy to koncentrowałybyście się na innych sprawach? Zazdroszczę wszystkim cisom, że nie muszą poświęcać połowy swojej energii na takie rzeczy.


Ostatnio miałem identyczną rozkminę. Jogging po szpitalach potrafi zmęczyć.

Połączyć pracę z pasją, robić coś wartościowego dla siebie. Nie rezygnować z życiowych celów. Ja mam plan na intensywniejsze 2-3 lata w tym kierunku i zapomnieć o sprawie. 'Choroba' która wymaga kilku lat leczenia i tyle.
Pomyśleć o tych wszystkich trudnych i cieżkich chorobach, jakie ludzie przechodzą... nieraz przez całe życie. Myśl o tym że wiele osób przechodziło to przedemą, dali radę i są szczęśliwsi dodaje otuchy. Myślenie nad tym co możesz zmienić, a porzucenie tego na co nie masz wpływu i mądrość żeby umieć rozrożnić jedno od drugiego.

Anonymous - 2017-10-19, 21:25

Gabi, cholera, jak bym cię chciała teraz przytulić.
Gabi - 2017-10-19, 23:23

Ada75, się nie krępuj :D <uścisk>
Vera-chan - 2017-10-20, 00:51

Detranzycja, a co jeśli uważa się, że ciało jest estetycznie ok. Gdyby się spotkało inną osobę o takim samym ciele, oceniałoby się w przedziale 6/10 - 9/10. Co z tego, że będzie się miało choćby i wygląda Adonisa, gdy pod skórą cierpi Afrodyta?
Fadi - 2017-10-20, 02:39
Temat postu: Re: Jak się dogadać
Maxine napisał/a:
Złość się we mnie budzi gdy myślę o rzeczach damsko-damskich ; P .... nie mówie tu o seksie, ale normalnej relacji i pogodzenia się z myślą, że one mają/ mogą wszystko, Inaczej jest w odwrotnym przypadku - z facetami.


Mnie może nie złość, ale pewien podobny rodzaj smutku ogarnia na widok cis faceta z dzieckiem... :/ Nigdy nie będę biologicznym ojcem i trzeba się było jakoś z tym pogodzić...

Maxine - 2017-10-20, 03:37

Fadi, tak samo jak My - nigdy nie będziemy biologicznymi matkami - a bardzo, bardzo szkoda.
No ale nie można mieć wszystkiego, zostaje jeszcze adopcja :)

Monoko - 2017-10-20, 22:30

Maxine napisał/a:
tak samo jak My - nigdy nie będziemy biologicznymi matkami - a bardzo, bardzo szkoda.

Ja bym akurat matką być nie chciała. Nawet będąc cis pierwsze co bym zrobiła to podwiązanie jajowodów.
Więc dla mnie to nawet jakaś zaleta z bycia TS, że nie mogę zajść w ciążę. Przynajmniej jeden problem z głowy. :p

Anonymous - 2017-10-20, 22:37

Niebieskie, ale chwila - matką czy urodzić? bo trochę się różni
Monoko - 2017-10-20, 22:41

DeadSally, jedno i drugie.

Chociaż generalnie jestem zdania, że adopcja jest lepsza niż tworzenie nowych istnień. Ale tak czy siak - to nie dla mnie.

Maxine - 2017-10-21, 01:04

Niebieskie, ile kobiet tyle zdań - ja bym chciała.
Mogłabym dać dziecku to, czego rodzice mi nie dali.

Armand - 2017-10-21, 19:03

Maxine napisał/a:

Mogłabym dać dziecku to, czego rodzice mi nie dali.


Ale najpierw musiała byś to chyba zdobyć sama. Nie da się dać czegoś, czego się nie posiada.

Maxine - 2017-10-21, 19:08

Masz racje Armand, do wszystkiego potrza czasu
Anonymous - 2017-10-21, 19:56

Armand napisał/a:
Nie da się dać czegoś, czego się nie posiada.
nie zgodzę się z tym do końca w kontekście rodzicielstwa. Wystarczy świadomość tego, czego się nie miało i rozwaga przy dawkowaniu tego co się daje. Każdy jest zdolny do miłości, nie każdy ją w dzieciństwie otrzymywał, tak jak zainteresowanie czy uważne słuchanie pociechy.
wendigo - 2017-10-22, 00:59
Temat postu: Re: Jak się dogadać
Fadi napisał/a:
Mnie może nie złość, ale pewien podobny rodzaj smutku ogarnia na widok cis faceta z dzieckiem... :/

Tak, znam to uczucie chyba...

Fadi napisał/a:
Nigdy nie będę biologicznym ojcem i trzeba się było jakoś z tym pogodzić...

Mnie akurat nie martwi kwestia biologii mojego ewentualnego dziecka (nigdy nie miałem jakiegoś parcia czy szczególnego pragnienia żeby było moje biologiczne), raczej to, że adoptować też nie będzie tak prosto...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group