To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

szkoła, praca i reszta świata - Terapia grupowa

Mothy - 2017-07-01, 16:19
Temat postu: Terapia grupowa
Nowa pani psycholog wysłała mnie na oddział dzienny terapii grupowej. Powiedziała, że tylko w ten sposób mogę wyleczyć fobię społeczną. No to zgodziłem się. Myślę, że warto chociaż spróbować. Tyle, że jest taki problem... Nie wiem, czy przyjść tam jako facet za którego się uważam, czy udawać biologiczną kobietę. Może to głupie, ale po prostu nie wiem, bo... jeśli założymy tę pierwszą opcję to jak mam to "ogarnąć"?
wendigo - 2017-07-02, 00:57

Ktoś prowadzi tą terapię? może dowiedz się kto i pogadaj wcześniej z tą osobą. Nie wiadomo jak do tego podejdzie, może być niechętna :/ ale moim zdaniem spróbować warto, bo chyba głupio trochę pracować nad jednym problemem (fobia społeczna) jednocześnie borykając się z drugim (udawanie kobiety)...
Mothy - 2017-07-02, 00:59

No właśnie... a jak będzie niechętna to co? Bardzo głupio by było z tego powodu zrezygnować. Tym bardziej, że nie mam gdzie indziej pójść.
wendigo - 2017-07-02, 02:07

Hmm... to jeszcze możesz powiedzieć to wprost i głośno do całej grupy jak się np. będziecie przedstawiać pierwszego dnia - część też może nie zrozumieć, ale Ty za to będziesz konsekwentnie przynajmniej sam o sobie mówić tak jak czujesz.
Mothy - 2017-07-02, 02:12

Chyba najpierw pójdę podchwycić atmosferę, a później zobaczymy... Może to głupie, ale boje się zmarnować swoją jedyną szansę.
wendigo - 2017-07-02, 02:28

To nie jest Twoja jedyna szansa - zawsze możesz też kiedyś w przyszłości podjąć taką terapię :)
Ale ok, zrób jak uważasz. Po prostu trochę się obawiam, że nie będąc sobą żadna terapia nie da odpowiednich rezultatów... (dlatego ja akurat jestem z tych, którzy uważają, że niekoniecznie inne problemy trzeba "wyleczyć" przed korektą tylko uważam, że niektóre lepiej leczyć po... ale nie sugeruj się moim zdaniem ;) ).

Mothy - 2017-07-02, 02:30

Osobiście uważam, że można załatwić 2 rzeczy za jednym zamachem, ale już tyle osób mi powiedziało/dało do zrozumienia, że do póki nie ogarnę swoich zaburzeń psychicznych to nie mam co myśleć o ts. I tak, do tych osób zaliczam też specjalistów.
Jenny - 2017-07-02, 11:25

Mothy, inni specjaliści powiedzą, że fobia wynika z transseksualizmu.
Tak na prawdę sam musisz wiedzieć co robisz. Jeśli posiadasz wystarczającą samoświadomość, to szybko zobaczysz, w której wersji jest Ci lepiej na grupie. Podejrzewam, że niezgodna wersja wwpłynie na wzrost fobii.
Niektórzy specjaliści mogą liczyć na to, że jeśli ogarniesz inne zaburzenie, to transseksualizm Ci przejdzie... I niektórzy z nich mogą mieć rację, ale pytanie czy robią tak bo znają się na rzeczy czy przeciwnie.
Twoja decyzja.

Armand - 2017-07-04, 15:32

Mothy, z tego co wiem, by dostac sie na grupowa terapie to musisz isc najpierw do ichniego psychiatry po skierowanie i do psychologa na rozmowe. I wtedy mozesz im opowiedziec jaka jest Twoja sytuacja.
Mothy - 2017-07-04, 18:31

Armand napisał/a:
Mothy, z tego co wiem, by dostac sie na grupowa terapie to musisz isc najpierw do ichniego psychiatry po skierowanie i do psychologa na rozmowe. I wtedy mozesz im opowiedziec jaka jest Twoja sytuacja.


Ale ja już mam skierowanie. Od psychiatry.

Armand - 2017-07-05, 12:05

A to nie wiem. Moim zdaniem dobrze by bylo, zebys jeszcze spotkal sie ze specjalistami z przychodni/ oddzialu na ktorym bedziesz odbywac terapie. Moze zadzwon tam i zapytaj czy mozesz tak zrobic.
Xitre - 2017-07-08, 16:29

Ja też dostałem skierowanie na taką terapię. Nie wiem tylko czy aby na pewno tam iść.
Poza tym, nie rozmyślam o tym czy iść jako m, czy k, bo po prostu nie myślę o tym, nie interesuje mnie to.

Anonymous - 2017-07-08, 16:31

Xitre: Idź jako Ty, tak jak na co dzień funkcjonujesz.
Mothy - 2017-07-08, 19:21

Xitre napisał/a:
Ja też dostałem skierowanie na taką terapię. Nie wiem tylko czy aby na pewno tam iść.
Poza tym, nie rozmyślam o tym czy iść jako m, czy k, bo po prostu nie myślę o tym, nie interesuje mnie to.


Idź. Co ci szkodzi?

Xitre - 2017-07-08, 22:03

Rodzice mi odmawiają bo są zdania, że tam chodzą tylko starzy ludzie którzy chcą sobie grupę podwyższyć i będą mnie szprycować lekami.
Mothy - 2017-07-08, 22:05

Xitre napisał/a:
Rodzice mi odmawiają bo są zdania, że tam chodzą tylko starzy ludzie którzy chcą sobie grupę podwyższyć i będą mnie szprycować lekami.


Haha, najs. Ostatnio słyszałem to samo. Ale i tak lepiej się samemu rozeznać. A leków na spotkaniach nikt ci proponować nie będzie. Od tego jest psychiatra.

Xitre - 2017-07-08, 22:20

To wiem, ale martwią się, że przez wpisy do papierów sobie bardziej spieprzę wszystko jak będę się ubiegał w przyszłości o pracę.
Anonymous - 2017-07-08, 22:22

Xitre napisał/a:
To wiem, ale martwią się, że przez wpisy do papierów sobie bardziej spieprzę wszystko jak będę się ubiegał w przyszłości o pracę.
Bardziej sobie rozwalisz jak nie dasz sobie pomóc. Poza tym pracodawca z tego co się orientuje nie może przeczesywać całej Twojej historii zdrowotnej. Chyba, że byś chciał iść do policji lub wojska, ale tam się raczej nie będziesz wybierać..
Mothy - 2017-07-08, 22:24

Xitre napisał/a:
To wiem, ale martwią się, że przez wpisy do papierów sobie bardziej spieprzę wszystko jak będę się ubiegał w przyszłości o pracę.


Nah. Przecież nie będziesz w swoim CV pisać, że masz tam jakieś zaburzenia.

Xitre - 2017-07-08, 22:37

Wy też chodziliście wpierw na terapię? Czemu ja się czuję w(inny), pomimo, że nic nikomu nie zrobiłem? :(
Jenny - 2017-07-08, 23:04

Xitre, trudne pytanie. Silne poczucie winy może narodzić się na przykład w dzieciństwie kiedy dziecko jeszcze nie wie, że nie wszystko kręci się wokół niego i że nie wszystko jest jego winą.
WojtekM - 2017-07-08, 23:15

Xitre napisał/a:
Wy też chodziliście wpierw na terapię?

Terapia ma sens tylko wtedy, gdy ktoś naprawdę chce zrobić coś ze sobą i swoim życiem. Natomiast, jeśli ktoś uczynił ze swoich problemów psychicznych wiecznie bijące źródełko zainteresowania wszystkich wokół, to z terapii i tak nie skorzysta.

Xitre - 2017-07-08, 23:16

Moje poczucie winy raczej zrodziło się z tego, że nie mogę siebie zaakceptować jako ''nie-normalnego''. :(
wendigo - 2017-07-08, 23:19

Xitre napisał/a:
Wy też chodziliście wpierw na terapię?

Nie, ale może to był błąd. Nie no, co do mnie to terapię robiłem później (i nie grupową) ale ja wiedziałem, że jestem ts i byłem tego pewny, Ty masz inną sytuację.

Cytat:
Czemu ja się czuję w(inny), pomimo, że nic nikomu nie zrobiłem? :(

Pytanie życia :P Nie wiem, ale też tak całe lata miałem, tak ma wielu ludzi niestety...

Anonymous - 2017-07-08, 23:51

Xitre napisał/a:
To wiem, ale martwią się, że przez wpisy do papierów sobie bardziej spieprzę wszystko jak będę się ubiegał w przyszłości o pracę.
Pracodawca z historii medycznej jedyne może dostać zaświadczenie od lekarza medycyny pracy, że nie ma przeciwwskazań do wykonywania pracy na danym stanowisku.
Anonymous - 2017-07-09, 00:53

Xitre napisał/a:
ale martwią się, że przez wpisy do papierów
mit
Anonymous - 2017-07-09, 02:04

AwryBoy napisał/a:
Xitre napisał/a:
Wy też chodziliście wpierw na terapię?

Terapia ma sens tylko wtedy, gdy ktoś naprawdę chce zrobić coś ze sobą i swoim życiem. Natomiast, jeśli ktoś uczynił ze swoich problemów psychicznych wiecznie bijące źródełko zainteresowania wszystkich wokół, to z terapii i tak nie skorzysta.


Gorzej jak terapeuta nie potrafi przekazać jasno i dosadnie czego nie wolno robić, co wypada robić, jak się powinno myśleć i zachowywać w danych momentach tylko albo robi wykłady na jakiś temat albo przeciąga terapie w nieskończoność.

Wtedy siła rzeczy trzeba ludzi pytac o konkrety i wcielać je w życie bo inaczej całe życie mozna spędzić na dochodzeniu do wniosków i na wydawaniu kasy u terapeutów.

Nie mniej zgadzam się z Tobą.

WojtekM - 2017-07-09, 02:42

Aisha napisał/a:
trzeba ludzi pytac o konkrety i wcielać je w życie

Oczywiście, że tak. Ale wcielać w życie, a nie tylko narzekać i nic z tym nie robić. Zresztą mój poprzedni komentarz odnosił się do bardzo konkretnego przypadku z tego forum. ;)

Armand - 2017-07-10, 21:43

Aisha napisał/a:


Gorzej jak terapeuta nie potrafi przekazać jasno i dosadnie czego nie wolno robić, co wypada robić, jak się powinno myśleć i zachowywać w danych momentach


Ale terapeuta nie jest od tego, żeby komuś mówić co ma robić, tylko od tego, by pacjent poznał sam siebie i sam podejmował dobre dla siebie decyzje w życiu.

wendigo - 2017-07-10, 23:58

Dokładnie jak pisze Armand:
Aisha napisał/a:

Wtedy siła rzeczy trzeba ludzi pytac o konkrety i wcielać je w życie bo inaczej całe życie mozna spędzić na dochodzeniu do wniosków i na wydawaniu kasy u terapeutów.

większość ludzi nie potrzebuje na to całego życia... a jak ktoś potrzebuje? trudno, ale przynajmniej idzie w dobrym kierunku. Życie pod dyktando innych dobre nie jest nigdy.

Xitre - 2017-07-11, 07:41

No tak, ale czy na taką terapię nie chodzą ludzie którzy po prostu chcą sobie załatwić wyższą grupę? Tzn. dziwne, że u mnie chodzą tylko starsi ludzie (60-70+), a mało młodych. Może lepiej się zgłosić gdzieś gdzie są osoby w moim wieku, że tak powiem?
Mój psychiatra też proponował leczenie zaburzeń osobowości w innym dziale, w innej miejscowości. Nie wiem czy się zgodzić. Nie sądzę bym był bardzo zaburzony. Społeczne i życiowo nieogarnięty jak najbardziej, tu by mi była potrzebna pomoc, no ale, nie wiem.

Armand - 2017-07-11, 09:50

Xitre napisał/a:
Może lepiej się zgłosić gdzieś gdzie są osoby w moim wieku, że tak powiem?


W większości grup nie ma kategorii wiekowych. A starsi współgrupowicze często są bardzo wartościowi, bo albo mają dużo doświadczenia, którym się mogą podzielić, albo mogą służyć za przykład jak nie spieprzyć sobie całego życia.
Czego chcesz się nauczyć od samych smarkaczy? Jak ściągnąć apkę na iphona?
Najlepiej jak w grupie jest jak największa różnorodność. Członkowie grupy mają być terapeutyczni dla siebie nawzajem. Terapeuta tylko nadzoruje.
Skoro nie potrafisz sobie poradzić z najprostszymi życiowymi funkcjami, to jest to zaburzenie. Zwierzęta robią to lepiej od Ciebie. To, że w dzisiejszych czasach dużo młodych ludzi jest w podobnej sytuacji nie oznacza, że to jakaś akceptowalna norma. I nie chodzi o to, czy akceptowalna przez innych, a o to, że chyba sobie nie wyobrażasz, że ktoś Cię będzie przez całe życie obsługiwał.
Jeśli zdasz się we wszelkim względzie na innych ludzi, to stracisz niezależność i kontrolę nad własnym życiem, a stąd już blisko do depresji, nerwic, hipochondrii etc. I myślę, że to Cię już od dawna dręczy.
W życiu każdego przychodzi taki moment, że trzeba odciąć pępowinę od rodziców, a jak ten moment nie nastąpi, np. dlatego, że rodzice na to nie pozwalają, to kończy się to zaburzeniami.


Poza tym to zależy od Ciebie, co wyciągniesz z takiej terapii. Możesz siedzieć wśród podstarzałych naciągaczy rencistów z nastawieniem, że Ty tu przyszedłeś, by przepracować konkretne rzeczy i pomóc sobie, a nie po to, by przesiedzieć w ich towarzystwie 40 lat.

Anonymous - 2017-07-11, 20:15

Armand napisał/a:
Ale terapeuta nie jest od tego, żeby komuś mówić co ma robić, tylko od tego, by pacjent poznał sam siebie i sam podejmował dobre dla siebie decyzje w życiu.


Nie rozumiem a co jeśli prawdziwym "ja" pacjenta jest masowe zabijanie ludzi, gwalcenie kobiet, wykorzystywanie najbliższych ? Wtedy też powiesz, że terapeuta nie ma za zadanie pokazać czego ma robić a czego nie dana osoba ? Są zachowania patologiczne powstałe już w wczesnych latach dzieciństwa spowodowane zachowaniem rodzica względem dziecka.

Właśnie moim zdaniem dobry terapeuta w przypadku klopotow związanych przykładowo z życiem społecznym i relacjach z innymi osobami powinien mówić pacjentowi co robi źle a co nie. Ok - poznanie siebie jest ultra ważne ale NIE WSZYSTKO co jest "prawdziwym ja" będzie dobre...

A osoba z autyzmem ? Co jej da poznanie siebie ?

kicur - 2017-07-11, 20:22

Jak pacjent ma zaplanowany konkretny czyn będący przestępstwem, to psycholog informuje organy ścigania, Bo ma taki obowiązek.
Anonymous - 2017-07-11, 20:26

kicur napisał/a:
Jak pacjent ma zaplanowany konkretny czyn będący przestępstwem, to psycholog informuje organy ścigania, Bo ma taki obowiązek.


Nie znam się na terapiach. Jak w przypadku przestepcy wygląda zatem terapia psychologiczna ? Jeśli na poznawaniu siebie to niby jak to ma zmienić zachowanie mordercy ?

Anonymous - 2017-07-11, 21:06

Aisha napisał/a:
Jak w przypadku przestepcy wygląda zatem terapia psychologiczna ?

resocjalizacja?

Armand - 2017-07-11, 21:47

Aisha, byłaś kiedyś na terapii?
Poza tym nie rozmawiamy o psychopatach, tylko o osobach nieporadnych życiowo lub z zaburzeniami emocjonalnymi.

Niepotrzebnie demonizujesz temat i to na pewno nie pomaga ludziom podjąć decyzji o szukaniu pomocy.
Nie jestem tu by sobie teoretyzować. Szkoda mi na to czasu, bo życie stygnie. Ktoś pyta o konkretną rzecz lub radę to odpowiadam. Do teoretyzowania to jest nowo założony temat o umyśle.

wendigo - 2017-07-11, 22:15

Aisha napisał/a:

Nie rozumiem a co jeśli prawdziwym "ja" pacjenta jest masowe zabijanie ludzi, gwalcenie kobiet, wykorzystywanie najbliższych ? Wtedy też powiesz, że terapeuta nie ma za zadanie pokazać czego ma robić a czego nie dana osoba ? Są zachowania patologiczne powstałe już w wczesnych latach dzieciństwa spowodowane zachowaniem rodzica względem dziecka.

Dokładnie i psychoterapeuta ma za zadanie dotrzeć do pacjenta tak, żeby ten sobie uświadomił kiedy i dlaczego powstały. I właśnie to, że to NIE JEST nigdy jego prawdziwe ja, tylko zachowania patologiczne powstałe z jakiegoś powodu.

Poza tym... podczepiam się pod pytanie Armanda - chyba nie byłaś na terapii (dobrej), po takowej wszystkie wątpliwości zostają rozwiane i już wiesz jak terapia naprawdę działa, ale nam trudno to opisać.

Xitre - 2017-07-13, 11:10

Cytat:
A starsi współgrupowicze często są bardzo wartościowi, bo albo mają dużo doświadczenia, którym się mogą podzielić, albo mogą służyć za przykład jak nie spieprzyć sobie całego życia.

Ja tego nie neguję, ale, wiesz, wydaje mi się, że mi potrzebny jest przede wszystkim kontakt z ludźmi w moim wieku, bo ze starszymi to ja pogadać mogę, ale z ludźmi w swoim wieku to już mam spory problem. Cóż, taka dusza.

Cytat:
Czego chcesz się nauczyć od samych smarkaczy? Jak ściągnąć apkę na iphona?

W przypadku starszych też może być podobnie. Najlepiej to odpowiadałaby mi grupa z ludźmi 30+, no ale to ja nie ustalam zasady.



Cytat:
Jeśli zdasz się we wszelkim względzie na innych ludzi, to stracisz niezależność i kontrolę nad własnym życiem, a stąd już blisko do depresji, nerwic, hipochondrii etc. I myślę, że to Cię już od dawna dręczy.

Tak po prawdzie to zawsze za mnie wszystko robili inni. Mnie to nie przeszkadzało zbytnio.
Druga kwestia to taka, że to przez swoje problemy zdrowotne.



Cytat:
Właśnie moim zdaniem dobry terapeuta w przypadku klopotow związanych przykładowo z życiem społecznym i relacjach z innymi osobami powinien mówić pacjentowi co robi źle a co nie.

A co jeśli pacjent doskonale sobie z tego zdaje sprawę?

Cytat:
A osoba z autyzmem ? Co jej da poznanie siebie ?

Właśnie?

Anonymous - 2017-07-13, 11:35

Xitre: Nie szukaj wymówek. Możesz decydować o sobie. Może z stanem zdrowia nie spełnisz wszystkich marzeń, ale decydować o siobie możesz. A skoro wszystko było ribione za Ciebie, to może czas to zmienić i wziąć własny los w własne ręce? Tylko bez wymówek proszę.
Armand - 2017-07-13, 12:19

Xitre napisał/a:

Ja tego nie neguję, ale, wiesz, wydaje mi się, że mi potrzebny jest przede wszystkim kontakt z ludźmi w moim wieku, bo ze starszymi to ja pogadać mogę, ale z ludźmi w swoim wieku to już mam spory problem. Cóż, taka dusza.


Terapia nie służy pogaduszkom. Ze współgrupowiczami nie możesz utrzymywać kontaktów poza grupą, oraz po jej zakończeniu. Wiele ludzi tego nie przestrzega, ale to po prostu nie jest zdrowe, bo na ludzi z grupy projektujesz wiele emocji, z którymi po zakończeniu terapii powinieneś się rozstać. Grupę rówieśników zawsze możesz sobie znaleźć gdzie indziej, nawet przez internet.

Xitre napisał/a:

Tak po prawdzie to zawsze za mnie wszystko robili inni. Mnie to nie przeszkadzało zbytnio.
Druga kwestia to taka, że to przez swoje problemy zdrowotne.


Bo to, że wszyscy wszystko za Ciebie robią jest bardzo wygodne. Tylko, że to nie jest zdrowe dla psychiki, bo bardzo ogranicza niezależność i sprawia, że człowiek traci poczucie, że jest do czegokolwiek zdolny. Zawsze jest coś za coś.
Dlatego teraz trudno jest Ci zrezygnować z bycia obsługiwanym, a jednocześnie coraz bardziej Cię to unieszczęśliwia.

Xitre napisał/a:

A co jeśli pacjent doskonale sobie z tego zdaje sprawę?


To już coś, jeśli zdaje sobie z tego sprawę. Ale jeszcze warto wiedzieć, jak i co zmienić.

Xitre napisał/a:

W przypadku starszych też może być podobnie. Najlepiej to odpowiadałaby mi grupa z ludźmi 30+, no ale to ja nie ustalam zasady.


Wymówki. Nie zawsze dostajesz to co chcesz w życiu. Mama nie przyniesie Ci grupy 30 latków do pokoju, żebyś mógł odbyć z nimi terapię. Nie dla nich to robisz, ani nie dla mamy, tylko dla siebie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group