To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

przywitaj się - mój partner chce żebym zmienił płeć

QuestionMark - 2017-06-17, 16:46
Temat postu: mój partner chce żebym zmienił płeć
hej. może na początek opowiem coś o sobie w skrócie.

mam 25 lat i jestem homoseksualnym mężczyzną. mam bardzo drobną budowę ciała, jestem niski, mierzę zaledwie 165cm wzrostu. ogólnie to mam raczej kobiece rysy twarzy, bardzo duże oczy, mały nos, poza tym, noszę długie włosy. kilkukrotnie zdarzyło się że ktoś zwrócił się do mnie na Pani, pomimo tego że byłem ubrany w męską odzież.

jestem w związku ze swoim partnerem od 3 lat i to mój partner nosi spodnie w tym związku. w życiu erotycznym wygląda to tak samo, jestem pasywny w sexie i nie używam swojego penisa do penetracji. mój partner dominuje nade mną. właściwie to mogę powiedzieć w dużym uproszczeniu że w naszym wspólnym życiu pełnię kobiecą funkcję.

przechodząc do sedna sprawy. wszystko zaczęło się jakieś pół roku temu. a zaczęło się od tego że mój partner zwrócił się do mnie używając formy żeńskiej. jednak nie przywiązałem do tego jakoś szczególnie uwagi myśląć że to po prostu przejęzyczenie,ale powtórzyło się to później jeszcze parę razy. kolejną rzeczą jest to że kiedyś przyniósł do domu damską bieliznę oraz jakieś kabaretki i zaproponował mi założenie tego kiedy mieliśmy uprawiać sex. zgodziłem się. ogólnie to od samego początku naszego związku i życia erotycznego musiałem ubierać podczas sexu tzw. jockstrap, ponieważ mój partner chciał żeby mój penis był zasłonięty.

jeżeli chodzi o damską bieliznę, pomyślałem że to może coś nowego, jakiś chwilowy fetysz jednak zaczęło się to powtarzać. zbiegło się to w czasie z tym że mój partner poprosił mnie o to żebym całkowicie golił swoje ciało.

w tej sytuacji cały czas nasuwało mi się pytanie o co mu chodzi tak na prawdę. chciałem zapytać wprost czy pociągają go mężczyźni czy kobiety ale się lękałem. jednak on sam w końcu zapytał mnie czy nie myślałem o tym żeby poddać się procesowi feminizacji. mówił że na początek mógłbym pomyśleć o kastracji chemicznej.nie wiedziałem co dokładnie mam odpowiedzieć więc wymijająco zakończyłem temat.

miałem duży problem z uzupełnieniem rubryki odnośnie mojej tożsamości płciowej. nie czuje potrzeby bycia kobietą ale też nie przeszkadza mi bycie mężczyzną. w ogóle nie określam swojej płci, łączę w sobie cechy obu. jeżeli już miałbym się jakoś nazwać to nazwałbym siebie androgenicznym mężczyzną.

bardzo kocham swojego partnera i nie wyobrażam sobie bez niego życia. nie jestem do niczego zmuszany. nie czuje żadnej presji. lecz jeśli mój partner postawiłby mi ultimatum że albo zostanę kobietą trans albo się rozstajemy to pewnie znacie odpowiedź co bym wybrał.

ale nawet jeśli by nie postawił mi takiego ultimatum, to ja chcąc mu dogodzić w każdej sferze życia jestem gotów zrobić wszystko.

dobrze wiem co powiecie że tożsamość płciowa jest zbyt indywidualna kwestią by była uzależniona od drugiego człowieka. a co będzie jeżeli się rozstaniemy po ewentualnej przemianie itd. ja to wszystko wiem ale właściwie to już sam nic nie wiem... mam mętlik w głowie.

zaznaczam że nie mówię jeszcze o żadnych konkretach. po prostu uruchomiła się fala różnych myśli i ewentualnych rozwiązań i możliwości. a nawet nie mam z kim o tym pogadać i komu się wyżalić.

jeżeli piszę niezrozumiale lub zbyt chaotycznie to z góry was za to przepraszam , nie chciałem pisać jakichś esejów i rozkładać wszystkiego na czynniki pierwsze stąd ta zwięzłość.


pozdrawiam

Ania96 - 2017-06-17, 17:19
Temat postu: Re: mój partner chce żebym zmienił płeć
QuestionMark napisał/a:
ale nawet jeśli by nie postawił mi takiego ultimatum, to ja chcąc mu dogodzić w każdej sferze życia jestem gotów zrobić wszystko.


Tak, tylko jeśli czujesz się jednak facetem mimo androgynicznego wyglądu, to pomyśl jakbyś się czuł biorąc hormony i zachodziłyby u Ciebie głębsze zmiany.
Twój partner najprawdopodobniej jest bi i coś mi się wydaje, że jednak wolałby uprawiać seks z kobietą, albo z kimś połączonym: kobieto-mężczyzną.

QuestionMark napisał/a:
dobrze wiem co powiecie że tożsamość płciowa jest zbyt indywidualna kwestią by była uzależniona od drugiego człowieka. a co będzie jeżeli się rozstaniemy po ewentualnej przemianie itd. ja to wszystko wiem ale właściwie to już sam nic nie wiem... mam mętlik w głowie.


Też miałam taki mętlik w głowie gdy swojemu przyjacielowi powiedziałam, że nie chcę być facetem i pragnę dążyć do zmiany fizycznej. Początkowo przyjął to dobrze, nawet pod wpływem procentów traktował mnie jak dziewczynę, ale bardziej jak swoją własność. Podobało mi się jego przytulanie i w ogóle.. i wtedy też nie wiedziałam co z tym fantem zrobić. Czy to on mi mydli oczy i podsyca żar bycia kobietą czy to moja własna wola tak podpowiada, a on jest dla mnie tylko wsparciem? Tak się działo do puki nie zrozumiałam, że nasza przyjaźń (oraz coś więcej) nie ma sensu. Bez wgłębiania się w szczegóły - do dzisiaj o nim myślę, ale wiem, że gdy nawiążę z nim kontakt to moje życie może znów zamienić się w piekło.

Także niech moje słowa będą dla Ciebie wskazówką - jeśli czujesz się kobietą to daj sobie czas na przemyślenie czy naprawdę będziesz gotowy nieść to brzemię, ale jeśli po prostu chcesz zaakceptować prośby partnera to wiedz, że na pewno będziesz cierpieć.

kicur - 2017-06-17, 18:18
Temat postu: Re: mój partner chce żebym zmienił płeć
QuestionMark napisał/a:
bardzo kocham swojego partnera i nie wyobrażam sobie bez niego życia. nie jestem do niczego zmuszany. nie czuje żadnej presji. lecz jeśli mój partner postawiłby mi ultimatum że albo zostanę kobietą trans albo się rozstajemy to pewnie znacie odpowiedź co bym wybrał.

ale nawet jeśli by nie postawił mi takiego ultimatum, to ja chcąc mu dogodzić w każdej sferze życia jestem gotów zrobić wszystko.


To nie brzmi wcale jak zdrowa relacja... :(

Hipotetycznie, gdybyś nawet zaczął brać leki hormonalne przewidywane dla transkobiet, to jeśli jesteś androgynicznym mężczyzną, a zamiar korekty płci wynika z przyczyn zewnętrznych, dość szybko fizycznie zacząłbyś czuć się źle.

Anonymous - 2017-06-17, 18:22

kicur napisał/a:
a zamiar korekty płci wynika z przyczyn zewnętrznych, dość szybko fizycznie zacząłbyś czuć się źle.

Tja... Niejeden trans próbował być swojej płci metrykalnej dla kogoś, kogo kochał. Źle to się kończy.

QuestionMark - 2017-06-17, 20:06

Aristocat napisał/a:
To jest alarmujące. Nie jest normalne ani zdrowe, aby nie akceptować genitaliów partnera i kazać mu zasłaniać swoje ciało w łóżku. Wybacz niedelikatne pytanie, ale on w ogóle dotyka Twoich genitaliów czasem, czy w ogóle unika kontaktu z nimi?


ogólnie to mi samemu przeszkadzają moje genitalnia. może nie sam fakt posiadania penisa i jąder ale to że mam erekcję. mój partner nie dotyka moich genitaliów bo ja tego nie chcę a poza tym on nie gustuje w penisach. w naszym związku jest jasny podział na stronę pasywną i aktywną.

Aristocat napisał/a:
Posłuchaj: korekta płci to procedura medyczna. Nie możesz tak po prostu "poddać się procesowi feminizacji", hormony dostajesz od lekarza, który da Ci je tylko jeśli uzna, że dla Twojego komfortu życia istnieje potrzeba korekty.
Jeśli powiesz jakiemukolwiek specjaliście, że chcesz się przerobić na biologiczną kobietę dla partnera, bo jego to jara, to on prawdopodobnie odeśle Cię do psychiatry ze względu na konieczność naprawiania relacji z partnerem. I słusznie.


wiem. ale nie rozmawialiśmy jeszcze o braniu estrogenów. na razie padła propozycja kastracji chemicznej czyli blokowaniu testosteronu. poza tym idąc do specjalisty by zacząć ewentualną przemianę wiedziałbym co mówić i jak, tak aby lekarz nie miał żadnych wątpliwości co do mojej decyzji.

Aristocat napisał/a:
Porozmawiaj z tym swoim facetem, powiedz mu co czujesz i zapytaj, o co mu chodzi. Możliwe, że ma np. zinternalizowaną homofobię i przeraża go świadomość, że współżyje z facetem, więc próbuje Cię feminizować w swojej głowie i na zewnątrz.
To może być coś do przepracowania.


od samego początku mówił że podniecają go tacy mężczyźni jak ja czyli bardziej kobiecy z wyglądu i że on nie wkłada penisów do swoich ust ani do swojego odbytu. dlatego też od razu wiedziałem że to ktoś stworzony dla mnie.

Ania96 napisał/a:
Tak, tylko jeśli czujesz się jednak facetem mimo androgynicznego wyglądu, to pomyśl jakbyś się czuł biorąc hormony i zachodziłyby u Ciebie głębsze zmiany.
Twój partner najprawdopodobniej jest bi i coś mi się wydaje, że jednak wolałby uprawiać seks z kobietą, albo z kimś połączonym: kobieto-mężczyzną.


nie czuję się facetem ani nie czuję się kobietą. jestem bardzo plastyczny płciowo bo łączę w sobie cechy obu płci. jestem kimś pomiędzy i tutaj jest mój comfort zone że nie muszę się określać, przynajmniej sam przed sobą. w świecie i w społeczeństwie funkcjonuje jednak jako mężczyzna dlatego że z taką płcią się urodziłem i z taką płcią funkcjonowałem całe życie.

Ania96 napisał/a:
Także niech moje słowa będą dla Ciebie wskazówką - jeśli czujesz się kobietą to daj sobie czas na przemyślenie czy naprawdę będziesz gotowy nieść to brzemię, ale jeśli po prostu chcesz zaakceptować prośby partnera to wiedz, że na pewno będziesz cierpieć.

bardziej będę cierpieć jeżeli nie będę ze swoim partnerem. to jest miłość mojego życia.

kicur napisał/a:
To nie brzmi wcale jak zdrowa relacja...


relację z moim partnerem przedstawiłem tylko od strony seksualnej. a nasz związek to coś więcej niż tylko to.

Anonymous - 2017-06-17, 20:08

QuestionMark To co opisujesz jest bardzo mocno nie w porządku. Po pierwsze, to Ty musisz się czuć dobrze w swoim ciele. Jeżeli dobrze się czujesz z swojim ciałem to nie wchodź w żadne tranzycje, nie poddawaj się operacją ani zabiegą, które by zmieniły Twoje ciało.
Po drugie.TO JEST TYLKO TWOJE CIAŁO!! INNYM NIC DO TEGO i MA BYĆ DOBRE W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI DLA CIEBIE!!!

Po trzecie. Jeżeli jest tak jak mówisz, że wszystko byś zrobił z sobą byleby zadowolić partnera, to wybacz, ale to nie jest zdrowa ani dojrzała relacja. Myślę, że bardzo pomocna byłaby dla Ciebie pomoc psychiatry by móc sobie poukładać te sprawy jak i nauczyć stawiać się granicę dotyczące własnego "ja". To bardzo ważne. Pamiętaj, że Ty też jesteś człowiekiem, masz uczucia, marzenia i własne życie. A to w jakim jesteś ciele, to będzie towarzyszyć Ci już na zawsze. Więc nie rób nic wbrew sobie dla innych. I na pewno nie podejmuj żadnych radykalnych kroków gdy sam co do tego nie jesteś pewien, że to właśnie to czego całym sercem pragniesz!

Poza tym bycie kobietą to nie są tylko operacje, czy hormony. To jest też psychika, sposób bycia, patrzenia na świat i jego rozumienia... Dużo by wymieniać. To nie jest tak, że ktoś sobie postanawia "będę kobietą" i nią jest.

----
PS. Znam przypadek, gdy osoba będąca w podobnym związku (też identyfikująca się jako genderfluid) dała namówić się partnerowi na SRS i to co się teraz z tą osobą dzieje, to horror. Na prawdę nie chcesz się tznaleźć po tej stronie, gdy zdajesz sobie sprawę z tego, że to co zrobiłeś z sobą nie było tym czego chciałeś, a tym czego inni od Ciebie chcieli. Tamten związek się nie utrzymał, partner jak osiągnął to co chciał to sobie poszedł...

----
edit:

QuestionMark napisał/a:
ogólnie to mi samemu przeszkadzają moje genitalnia. może nie sam fakt posiadania penisa i jąder ale to że mam erekcję. mój partner nie dotyka moich genitaliów bo ja tego nie chcę a poza tym on nie gustuje w penisach. w naszym związku jest jasny podział na stronę pasywną i aktywną.
Nie nakręcaj się na dysforię. Najpierw przepracuj podstawowy problem, potem bierz się za następne. Jak już wyżej mówiłam, polecam pomoc psychiatry by poukładać te sprawy.
Anonymous - 2017-06-17, 21:03

A ja bez zbędnej psychologii Ci powiem: weź kopnij w d... tego człowieka odwróć się, wyjdź i zapomnij o nim. Skoro oczekuje tego co oczekuje i traktuje Cię instrumentalnie co będzie dalej?
WojtekM - 2017-06-17, 21:15

QuestionMark napisał/a:
poza tym on nie gustuje w penisach

Jest hetero?

QuestionMark napisał/a:
idąc do specjalisty by zacząć ewentualną przemianę wiedziałbym co mówić i jak, tak aby lekarz nie miał żadnych wątpliwości co do mojej decyzji.

Serio w to wierzysz? Na szczęście, większość lekarzy i psychologów jest w stanie rozpoznać, jeśli ktoś kłamie.

Anonymous - 2017-06-17, 21:18

Lagertha, napisała w zasadzie wszystko i nie bez powodu krzyczy.

Moja babcia dodała by jeszcze, "jak będzie chciał żebyś się utopił, to skoczysz do jeziora?"

Anonymous - 2017-06-17, 21:42

QuestionMark napisał/a:
idąc do specjalisty by zacząć ewentualną przemianę wiedziałbym co mówić i jak, tak aby lekarz nie miał żadnych wątpliwości co do mojej decyzji.
To jest czysta głupota i przede wszsytkim szkodzenie sobie w niewyobrażalny sposób!!! Zrobisz jak zechcesz, na to nie nikt nie ma wpływu poza Tobą.

Powiedzieliśmy Ci uczciwie co myslimy na ten temat i dosłownie każdy wypowiadający się w tym wątku odradził Ci operacji i hormonów. Co z tym zrobisz to Twój wybór, tylko Ty masz na to wpływ.

Ale jeżeli mimo przestrog zdecydujesz się zaspokajać "partnera" to nie obwiniaj potem wszystkich za Twoje krzywdy i zniszczone życie, bo zostałeś ostrzeżony!

Freja - 2017-06-17, 22:10

QuestionMarku, czytając twoje wypowiedzi nie mam pewności czy to jest tak, że:

a) sam chciałbyś tranzycji, ale boisz się do tego nawet sam przed sobą wprost przyznać, więc piszesz, że to twój partner tego chce (chociaż z tego co relacjonujesz, nie wynika mi, jakoś żeby na to naciskał, a wydaje się raczej, że próbuje wybadać, czy ty aby tego nie chcesz),

b) twój partner próbuje popychać cię w tym kierunku wbrew tobie, bo go to nakręca.

------------
Takich rzeczy jak tranzycja na pewno nie robi się dla zadowolenia kogoś innego. To twoje życie, twoja decyzja i ty przede wszystkim będziesz (przez całe życie) ponosić jej konsekwencje.

Natomiast naprawdę zastanów się nad tym, czego ty osobiście chcesz lub ew. czego chcesz ale się boisz* i tylko własnymi oczekiwaniami w tym zakresie się kieruj.

* Czytałam w życiu sporo okołotransowych fantazji zaczynających się w stylu: jechałem samochodem, urwało mi i lekarze orzekli, że niestety trzeba mnie teraz przerobić na kobietę. Sama w wieku lat 1x-2x snułam takie fantazje, więc zastanów się, czy nie jesteś może właśnie takim przypadkiem.

Freja - 2017-06-17, 22:13

AwryBoy napisał/a:
QuestionMark napisał/a:
poza tym on nie gustuje w penisach

Jest hetero?

Znam geja, który też twierdzi, że za nimi nie przepada.
Co ciekawe,on też gustuje w tv, drag queenach itp :>

Chucky - 2017-06-17, 22:14

A ja uważam, że przede wszystkim powinieneś o tym SZCZERZE porozmawiać z partnerem. Nie w żartach, nie zbywając i kończąc temat bo jest niewygodny. Po prostu powiedz o swoich obawach i wątpliwościach i jeśli Ty też jesteś jego miłością życia tak jak on Twoją to będzie chciał Twojego dobra i nie będzie wymuszał żadnych rzeczy o które się obawiasz. Z drugiej strony samo przebranie się, czy zasłanianie genitaliów (z tego co zrozumiałem, obustronnie Wam tam wygodnie-pasuje Wam to), a nawet golenie ciała, nie świadczy o tym, że on chciałby żebyś Ty był kobietą. Znam wielu homoseksualnych mężczyzn którzy lubią/robią sami takie rzeczy i nawet mówią o sobie w formie żeńskiej nie raz, ale to nie znaczy, że chcą korekty płci! ;)
Z tego co piszesz, jesteś jaki jesteś - kobiecy wizualnie, ale nadal jesteś mężczyzną, bo jak to napisałeś 'taki się urodziłeś'. Jeśli nigdy nie odczuwałeś i nadal z tego co rozumiem, nie odczuwasz potrzeby bycia kobietą,(bycie niestandardowym mężczyzną, czucie się pomiędzy to nadal nie jest czucie się kobietą!) to nie pakuj się w korektę płci- bo jej nie potrzebujesz;)
Poza tym myślę, że wyolbrzymiłeś to wszystko w swojej głowie, trochę z obawy że go stracisz? Naprawdę porozmawiaj z nim szczerze - co innego jeśli on akceptowałby Twoją chęć zmiany jeśli taka by była i wyszła od Ciebie, a co innego jakby tego chciał/nalegał na to wbrew temu, że to nie jest Ci potrzebne do szczęścia. Jeśli jednak okazałoby się to drugie- w co wątpię mimo wszystko!- to wtedy ból bólem, ale jeśli nie zmieniłby swojej postawy to niestety taka relacja nie ma sensu bo prędzej czy później i tak się skończy. Trzeba mieć swój rozum, a nawet jeśli jest się uległym to trzeba sobie wyznaczyć granice i myślę, ze zmienianie się w ten sposób dla kogoś jest jak najbardziej tą granicą.
I powodzenia- mam nadzieję- w szczerej rozmowie z partnerem! Trzymam kciuki, aby Wam się udało i żebyście akceptowali siebie nawzajem takimi jacy jesteście. :)

Anonymous - 2017-06-17, 22:32

To jest całe to zauroczenie druga osobą. ....zrobić wszystko byleby nie odszedł choćby zjeść g...o.

Moja narzeczona jest butch dominantka w związku, ale jakby mi kazała detranzytowac lub być kimś kim nie chce być to bym ja wykopala na zbity pysk tego samego dnia.

Jeśli nie chcesz zniszczyć swojego życia to postaw mu ultimatum jasne jak supernowa - albo skończy swoje chęci zmieniania Twojej płci albo z wami koniec. Kochać kochać ale wpierw pokochaj siebie a potem innych.

QuestionMark - 2017-06-18, 13:11

Lagertha napisał/a:
Po trzecie. Jeżeli jest tak jak mówisz, że wszystko byś zrobił z sobą byleby zadowolić partnera, to wybacz, ale to nie jest zdrowa ani dojrzała relacja. Myślę, że bardzo pomocna byłaby dla Ciebie pomoc psychiatry by móc sobie poukładać te sprawy jak i nauczyć stawiać się granicę dotyczące własnego "ja". To bardzo ważne. Pamiętaj, że Ty też jesteś człowiekiem, masz uczucia, marzenia i własne życie. A to w jakim jesteś ciele, to będzie towarzyszyć Ci już na zawsze. Więc nie rób nic wbrew sobie dla innych. I na pewno nie podejmuj żadnych radykalnych kroków gdy sam co do tego nie jesteś pewien, że to właśnie to czego całym sercem pragniesz!


nie potrzeba mi pomocy psychiatry bo nie są mi potrzebne żadne środki farmakologiczne chyba że mówisz o psychologu ? wydaje mi się że sam najlepiej znam siebie i sam najlepiej siebie analizuje. zresztą uważam że większą korzyść odniosę z rozmowy z wami tu na forum niż z psychologiem.

bardzo dużą rolę w moim związku odgrywa fakt że wychowywała mnie tylko mama. dlatego też caly czas szukam w swoim partnerze jakiegoś substytutu dla ojca. wiem że to nie jest zdrowe i tak być nie powinno jednak tak jest i nie zmienię tego. jedynym wyjściem byłoby odbudowanie relacji z ojcem ale to jest bardzo trudny temat.

dlatego mój partner pełni dla mnie funkcję partnera życiowego a także drugą funkcję czyli rekompesowania sobie braku rodzica płci męskiej.

Aristocat napisał/a:
Gdyby chodziło o samo to, że on nie lubi dotykać genitaliów partnera, a Ty nie lubisz gdy się dotyka Twoich = fine. Ale jeśli on każe Ci je zasłaniać I PRZY TYM nie dotyka ich, to już świadczy o pewnym wstręcie/uprzedzeniu do Twojego ciała, a to niezdrowe.


mojego partnera po prostu nie interesują penisy. to że zasłaniam swojego penisa podnieca i jego i mnie i jest to kompletna dominacja nade mną, to on ma penisa w tym związku i to on jest aktywny a ja pasywny. nie ma żadnych półśrodków.
Aristocat napisał/a:
Bez suplementacji estrogenem to popsuje Ci zdrowie.

Aristocat napisał/a:
Moim zdaniem lekarze mają takie kryteria z jakiegoś powodu. Chcesz - to bierz hormony, ale jeśli nie czujesz takiej potrzeby, to zrobisz sobie krzywdę.


oczywiście zdaję sobie z tego sprawę. już dawno zrobiłem research odnośnie skutków ubocznych blokowania testosteronu w męskim organiźmie. mam świadomość tego że jest to narażanie swojego zdrowia.
Freja napisał/a:
a) sam chciałbyś tranzycji, ale boisz się do tego nawet sam przed sobą wprost przyznać, więc piszesz, że to twój partner tego chce (chociaż z tego co relacjonujesz, nie wynika mi, jakoś żeby na to naciskał, a wydaje się raczej, że próbuje wybadać, czy ty aby tego nie chcesz),


nie chcę utożsamiać się z jedną poszczególną płcią. łączę w sobie obie płci.nie chce się określać, chcę być sobą . jestem znakiem zapytania i tutaj jest moja strefa komfortu że mogę sam sobie definiować czym jest płeć, kim jest kobieta a kim mężczyzna i wybierać sobie z tego co mi się podoba i na tym budować swoje "Ja".
Freja napisał/a:


b) twój partner próbuje popychać cię w tym kierunku wbrew tobie, bo go to nakręca.


moim zdaniem on myśli że ja przystaje na jego propozycje czy prośby bo mi się to podoba. a ja po prostu nie odmawiam kategorycznie bo lubię spełniać jego fantazje erotyczne. granica się jednak powoli przesuwa i nie wiem na 100% w jakim kierunku ale wg mnie w kierunku tego żebym został kobietą. ale to tylko moje odczucia i spostrzerzenia. nie zostało to powiedziane przez niego wprost.

Anonymous - 2017-06-18, 13:25

YYyyy... to czego oczekujesz od forum w takim razie?...
QuestionMark - 2017-06-18, 13:28

Crissy napisał/a:
YYyyy... to czego oczekujesz od forum w takim razie?...


Oczekuję tego że nie będą mi zadawane tak głupie pytania jakie teraz Ty mi zadałaś.

Marjory - 2017-06-18, 13:29

Jeśli wychodzisz z założenia, że nie da się nad sobą pracować to musisz być bardzo smutnym człowiekiem. Myślisz, że po co jest psycholog czy psychiatra? Tylko dla osób chorych psychicznie? Myślę, że przede wszystkim dla osób, które chcą coś zmienić i być szczęśliwe. O, uwaga! To wymaga pracy i zaangażowania.
Wielu ludzi utożsamia swojego partnera z którymś z rodziców. Żadne odkrycie. Niektórzy zdają sobie z tego sprawę, inni działają podświadomie. Ale to wcale nie znaczy, że nie da się nad tym popracować i tego zmienić. I jedynym wyjściem wcale NIE JEST poprawa relacji z ojcem (to co było to było, nie należy wracać do etapu bycia dzieckiem, bo Ci to nic nie da). Czy chcemy, czy nie chcemy ten etap mamy już za sobą i jesteśmy dorośli.

Marjory - 2017-06-18, 13:31

W dojrzałej relacji/związku chodzi o to, żeby partner był dla nas wsparciem (jeden do jednego), a nie osobą, która mówi nam co mamy robić, co jest dla nas dobre a co złe.
Jenny - 2017-06-18, 13:45

QuestionMark napisał/a:

bardzo dużą rolę w moim związku odgrywa fakt że wychowywała mnie tylko mama. dlatego też caly czas szukam w swoim partnerze jakiegoś substytutu dla ojca. wiem że to nie jest zdrowe i tak być nie powinno jednak tak jest i nie zmienię tego. jedynym wyjściem byłoby odbudowanie relacji z ojcem ale to jest bardzo trudny temat.

Jeżeli dostrzegasz problem, to jest już pierwszy krok do jego rozwiązania. I nie prawda, że człowiek sam siebie najlepiej przeanalizuje. Rozmowa z bliską osobą nie zawsze pomaga, a tym bardziej z obcymi jak tutaj.
Moim zdaniem powinieneś pójść do psychologa i rozważyć psychoterapię. Problemy wynikające z braku ojca (ale niekoniecznie tylko z tego) są jak najbardziej do rozpracowania. I wcale nie potrzeba do tego ojca. Wystarczysz ty i terapeuta.
Co do partnera, to zadaj sobie pytanie czy chcesz być synem/córką partnera czy partnerem/partnerką?
Czy chcesz tworzyć związek oparty na równorzędnych prawach, w których potrzeby obojga osób są tak samo respektowane?
Związek dwóch osób nie jest tym samym co związek dziecka z rodzicem. Rodzic powinien kochać swoje dziecko bezwarunkowo. Dziecko zaś powinno czuć się przede wszystkim zawsze wspierane i bezpieczne. Może odwzajemniać miłość rodzica, ale nie musi.
Związek zaś opiera się na wzajemnym szacunku. Każda strona musi mieć świadomość potrzeb drugiej strony. W związku nie ma miejsca na miłość bezwarunkową. "Ja ciebie zawsze, a ty jak chcesz".

Czy to jest twój pierwszy związek?

WojtekM - 2017-06-18, 14:21

QuestionMark napisał/a:
dlatego mój partner pełni dla mnie funkcję partnera życiowego a także drugą funkcję czyli rekompesowania sobie braku rodzica płci męskiej.

Jeśli pasuje Wam taki układ to - jakby powiedział Jurek Owsiak - róbta co chceta.
Powodzenia :)

Anonymous - 2017-06-18, 14:26

To wyobraź sobie taki scenariusz, który z resztą jest częsty. Jesteście ze sobą jeszcze rok, dwa, whatever, ale związek Wam się sypie z jakiegoś powodu. Co wtedy robisz? Dalej chcesz być kobietą? Z innym partenrem też?
Anonymous - 2017-06-18, 15:01

Miałam tego nie robić, ale...
QuestionMark napisał/a:
bardzo kocham swojego partnera i nie wyobrażam sobie bez niego życia. nie jestem do niczego zmuszany. nie czuje żadnej presji. lecz jeśli mój partner postawiłby mi ultimatum że albo zostanę kobietą trans albo się rozstajemy to pewnie znacie odpowiedź co bym wybrał.

ale nawet jeśli by nie postawił mi takiego ultimatum, to ja chcąc mu dogodzić w każdej sferze życia jestem gotów zrobić wszystko.

QuestionMark napisał/a:
dobrze wiem co powiecie że tożsamość płciowa jest zbyt indywidualna kwestią by była uzależniona od drugiego człowieka. a co będzie jeżeli się rozstaniemy po ewentualnej przemianie itd. ja to wszystko wiem ale właściwie to już sam nic nie wiem... mam mętlik w głowie.


Cytat:
moim zdaniem on myśli że ja przystaje na jego propozycje czy prośby bo mi się to podoba. a ja po prostu nie odmawiam kategorycznie bo lubię spełniać jego fantazje erotyczne. granica się jednak powoli przesuwa i nie wiem na 100% w jakim kierunku ale wg mnie w kierunku tego żebym został kobietą. ale to tylko moje odczucia i spostrzerzenia. nie zostało to powiedziane przez niego wprost.

Z tego co piszesz, próbujesz stworzyć strasznie toksyczną relację w obie strony. Nie biorąc własnych odczuć pod uwagę i spełniając życzenia swojego partnera, pozwalasz sobą manipulować i wchodzisz świadomie w manipulację? Taka zabawa zazwyczaj kończy się tragicznie dla kogoś - zwłaszcza dla osoby manipulowanej. Zastanów się, czy bez dobrego porozumienia z partnerem, nie próbujesz przypadkiem narzucić mu zbyt dużej odpowiedzialności, której mógłby nie wytrzymać. Strona łóżkowa to tylko detal w życiu - często tylko fetysz, pozostaje jeszcze cała reszta relacji w parach.
Lagertha napisał/a:
Ale jeżeli mimo przestrog zdecydujesz się zaspokajać "partnera" to nie obwiniaj potem wszystkich za Twoje krzywdy i zniszczone życie, bo zostałeś ostrzeżony!

Xitre - 2017-06-18, 19:08

Ten tu wyskakuje z tym, że partner chce by zmienił płeć, a ja płaczę bo nikogo nie mam. :D
Jeśli to nie jest nic osobistego to mam pytanie. Gdzie poznałeś partnera?

Anonymous - 2017-06-18, 21:49

QuestionMark napisał/a:
nie potrzeba mi pomocy psychiatry bo nie są mi potrzebne żadne środki farmakologiczne chyba że mówisz o psychologu ? wydaje mi się że sam najlepiej znam siebie i sam najlepiej siebie analizuje. zresztą uważam że większą korzyść odniosę z rozmowy z wami tu na forum niż z psychologiem.
Tak psychiatrę mam na myśli, dobrze przeczytałeś, ale źle rozumiesz. Psychiatra to lekarz o rozległej wiedzy dotyczącej psychiki i jak ona działa oraz związanych z nią różnych problemów. Nie dotyczy to tylko ludzi psychicznie chorych, pójście do niego nie jest wstydem. To tylko taki szkodliwy stereotyp. Natomiast co się tyczy terapii lekami, to też jesteś w błędzie. Wiem, że przyjęło się powszechnie uważać, że takie leczenie jest tylko lekami, ale to tak nie jest. Dobry lekarz próbuje pomóc ile może bez chemii, albo stosuje ją jako wsparcie terapii, ale nigdy nie będzie się uciekał do dawkowania chemii jako cudowne leki.

Co do reszty, to forum nie zastąpi profesionalnego lekarza, tutaj też nikt nie ma prawa Cię zdiagnozować czy wdrożyć jakiejkoliwek formy terapii. Co do samoanalizy, to czasem przydaje się ktoś z zewnątrz, który w tym pomoże. Bo nie zawsze to co subiektywnie czujemy jest takie w rzeczywistości.

--------
QuestionMark napisał/a:
dlatego mój partner pełni dla mnie funkcję partnera życiowego a także drugą funkcję czyli rekompesowania sobie braku rodzica płci męskiej..
QuestionMark napisał/a:
on sam w końcu zapytał mnie czy nie myślałem o tym żeby poddać się procesowi feminizacji. mówił że na początek mógłbym pomyśleć o kastracji chemicznej.nie wiedziałem co dokładnie mam odpowiedzieć więc wymijająco zakończyłem temat.

miałem duży problem z uzupełnieniem rubryki odnośnie mojej tożsamości płciowej. nie czuje potrzeby bycia kobietą ale też nie przeszkadza mi bycie mężczyzną. w ogóle nie określam swojej płci, łączę w sobie cechy obu. jeżeli już miałbym się jakoś nazwać to nazwałbym siebie androgenicznym mężczyzną.

bardzo kocham swojego partnera i nie wyobrażam sobie bez niego życia. nie jestem do niczego zmuszany. nie czuje żadnej presji. lecz jeśli mój partner postawiłby mi ultimatum że albo zostanę kobietą trans albo się rozstajemy to pewnie znacie odpowiedź co bym wybrał.
QuestionMark napisał/a:
bardziej będę cierpieć jeżeli nie będę ze swoim partnerem. to jest miłość mojego życia.
QuestionMark napisał/a:
nie rozmawialiśmy jeszcze o braniu estrogenów. na razie padła propozycja kastracji chemicznej czyli blokowaniu testosteronu. poza tym idąc do specjalisty by zacząć ewentualną przemianę wiedziałbym co mówić i jak, tak aby lekarz nie miał żadnych wątpliwości co do mojej decyzji.
QuestionMark napisał/a:
dobrze wiem co powiecie że tożsamość płciowa jest zbyt indywidualna kwestią by była uzależniona od drugiego człowieka. a co będzie jeżeli się rozstaniemy po ewentualnej przemianie itd. ja to wszystko wiem ale właściwie to już sam nic nie wiem... mam mętlik w głowie.


Tylko kilka cytatów, a ile materiału do przerobienia, z którym musisz się zmierzyć. Możesz uciekać, albo się za to zabrać i NIE! - Nie chodzi mi o tranzycję, a o przepracowanie tego z lekarzem psychiatrą, lub jeżeli wolisz psychologiem. Na forum nie dostaniesz pomocy, którą może dać Ci lekarz.

Anonymous - 2017-06-18, 22:50
Temat postu: Re: mój partner chce żebym zmienił płeć
Ania96 napisał/a:
albo z kimś połączonym: kobieto-mężczyzną.

Takie osoby też występują, nawet biologicznie . . .

Lagertha napisał/a:
To nie jest tak, że ktoś sobie postanawia "będę kobietą" i nią jest.

Ano, właśnie. Nie, Forum ? :>

wendigo - 2017-06-19, 02:05
Temat postu: Re: mój partner chce żebym zmienił płeć
kicur napisał/a:
QuestionMark napisał/a:
bardzo kocham swojego partnera i nie wyobrażam sobie bez niego życia. nie jestem do niczego zmuszany. nie czuje żadnej presji. lecz jeśli mój partner postawiłby mi ultimatum że albo zostanę kobietą trans albo się rozstajemy to pewnie znacie odpowiedź co bym wybrał.

ale nawet jeśli by nie postawił mi takiego ultimatum, to ja chcąc mu dogodzić w każdej sferze życia jestem gotów zrobić wszystko.


To nie brzmi wcale jak zdrowa relacja... :(

Otóż właśnie, niestety nie brzmi to zdrowo. Ani mi nie brzmi jakbyś QuestionMark czuł się kobietą i chciał skorygować płeć... więc moim zdaniem nie tędy droga... Wiesz kim jest feeders? Twój chłopak jakby ma podobny fetysz tylko nie chce Cię utuczyć, a zrobić z Ciebie kobietę... Tak jak w przypadku partnerek feedersów, nie jest to zdrowe...

Anonymous - 2017-06-19, 19:55

to jest sytuacja trochę kojarząca się z dziewczynami które mają wytatuowane imię chłopaka. "rzucisz mnie? a gdzie ty drugiego ercharda znajdziesz?"
Anonymous - 2017-06-19, 20:05

Cytat:
to jest sytuacja trochę kojarząca się z dziewczynami które mają wytatuowane imię chłopaka. "rzucisz mnie? a gdzie ty drugiego ercharda znajdziesz?"


albo Drake-a

kasia92 - 2017-06-19, 20:11

QuestionMark napisał/a:
nie chcę utożsamiać się z jedną poszczególną płcią. łączę w sobie obie płci.nie chce się określać, chcę być sobą . jestem znakiem zapytania i tutaj jest moja strefa komfortu że mogę sam sobie definiować czym jest płeć, kim jest kobieta a kim mężczyzna i wybierać sobie z tego co mi się podoba i na tym budować swoje "Ja".


Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie kolego.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group