To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

rodzina, dzieci i znajomi - Czy od tego czasem nie zeświruję?

Ania96 - 2017-04-19, 22:20
Temat postu: Czy od tego czasem nie zeświruję?
Witajcie!
Jestem po pierwszej wizycie u Pani seksuolog, która nasunęła mnie na pewien trop. Mianowicie chodzi o to, że "zażądała", aby przy kolejnych wizytach starać się używać żeńskich końcówek i ew. abym nie czuła się głupio przy obcej osobie to poćwiczyć najpierw to w domu.

Jak dla mnie bomba! W sumie bardziej mogłabym być otwarta w zaciszu domowym i lepiej bym się czuła. Rozmawiałam już z domownikami i wyrażają "chęć" wejścia w tą zabawę :D

Tylko pytanie: czy nagła zmiana końcówek nie namiesza mi przy zwykłej rozmowie ze znajomymi/współpracownikami, którzy nie są wtajemniczeni?
Pozostaje też opcja używania jak najmniej czasu przeszłego co da mniejsze szanse na wyoutowanie się. Ale czasem chociażbym nie wiem jak się starała i gmatwała zdania to będzie trzeba użyć jakieś końcówki i tak.

Więc.. co wy polecacie w takiej sytuacji? Już i tak po depilacji całego ciała i odstających sutkach niektórzy będą czuć się nieswojo a jeszcze jak palnę jakieś "wyszłam na chwilę" to będzie podejrzane.

Lea - 2017-04-19, 22:33

W sumie ja to nie wiem, na początku też mi się wydawało że zeświruje ale jakoś żyje. W domu mama i brat czasem mówią do mnie żeńskimi końcówkami, znajomi tak pół na pół. U psychologa mówię żeńskimi, do niektórych piszę żeńskimi. To jest dziwne, ale im dłużej tym łatwiej mi z tym. Bałam się że się zacznę mylić ale może tylko 1 raz się tak zdarzyło. Wydaje mi się że takie stopniowe przyzwyczajanie siebie i innych to dobre wyjście chociaż oczywiście nie raz mi źle z tym że mówią do mnie z męskimi końcówkami.
turkusowa - 2017-04-20, 02:59

Well, przecież jak się przejęzyczysz, to nic się nie stanie i raczej nikt nie zauważy :) Ja osobiście od kilku lat po prostu unikałam końcówek, a jak jestem z 'wtajemniczonymi' lub nowymi ludźmi, to używam żeńskich i nikt nic nigdy :P W sumie teraz jak mi się zdarzy męska, to przejęzyczenie jak mnie ktoś mega wkurzy <rotfl3>
Ania96 - 2017-04-20, 11:31

Dziękuję. Bardzo mnie uspokoiłyście :)
Dzisiaj tak trochę testowałam jak to jest tak świadomie rozmawiać żeńskimi końcówkami i na początku do łatwych zadań to nie należy :D Tym bardziej jak mówi się szybko i nie do końca myśli nad tym co przychodzi na język.

Ale zauważyłam, że im bardziej jestem odprężona w trakcie rozmów to tym łatwiej mi to przychodzi, więc pewnie mając świadomość wyoutowania się przy innych będę na razie używać męskich końcówek i pewnie jakoś to pogodzę :)

kicur - 2017-04-20, 11:43

Praktycznie od początku używałem "nowych" form dla osób, przed którymi byłem ujawniony, a starych dla reszty. Nie myliłem się nigdy w żadną stronę (=> były to pojedyncze sytuacje, można było zliczyć na palcach jednej ręki).

...za to z tego wszystkiego moja współlokatorka zaczęła się mylić i czasami do dzisiaj sama użyje wobec siebie męskiej formy gramatycznej... :shock:

Freja - 2017-04-20, 12:25

Ześwirować nie ześwirujesz. Natomiast jest szansa, że będziesz się czasem mylić, tak w jedną jak i w drugą stronę.
Anonymous - 2017-04-20, 12:43

Ania96 ześwirować można od wielu rzeczy ale tego nie,jak coś to ewengualnie Twoi rozmówcy jak zaczniesz się mylić :P
Mi na początku też nie było łatwo i się czasem myliłam, takie pomyłki najbardziej wypominała mi rodzina.. A teraz już się nie mylę.

Karatajew - 2017-04-20, 15:18

kicur napisał/a:
czasami do dzisiaj sama użyje wobec siebie męskiej formy gramatycznej...

Moja babcia też się czasem "zakręci" i powie coś o sobie w rodzaju męskim :-p

Anonymous - 2017-04-20, 16:14

dużo zależy od osób z którymi rozmawiam. jeżeli do kogoś nie jestem pewna to ściszam głos i mamroczę końcówki.
lubię ten moment jak przez konsekwencję jakaś osoba zaczyna w końcu mówić na "ona" do mnie.

Anonymous - 2017-04-20, 22:10

No ja mam problem z końcówkami w rozmowie face to face nawet z osobami które wiedzą...

Ale co tam ja przecież nie jestem tró.

Anonymous - 2017-04-20, 23:11

Ada75 napisał/a:
No ja mam problem z końcówkami w rozmowie face to face nawet z osobami które wiedzą...
też...
DeadSally napisał/a:
ściszam głos i mamroczę końcówki.
też...
Anonymous - 2017-04-21, 01:38

Żeby nie ześwirować, cały czas używam rodzaju gramatycznego swojej płci metrykalnej.
reakcje :
- innych niezafiksowanych IS : "SUPER :D FAJNIE:D Pokazujemy jak jest i robimy tym standard"
- cislandu: 1reakcja : "to normalka" 2reakcja: brak reakcji. Co wcale nie musi być niczym złym.
- translandu : ... bluzg, bluzg, bluzg oraz : "nie jesteś do końca normaln a / y / e" , "jesteś pół przedmiotem"

Proste ? Proste :D

wendigo - 2017-04-21, 01:55

kicur napisał/a:

...za to z tego wszystkiego moja współlokatorka zaczęła się mylić i czasami do dzisiaj sama użyje wobec siebie męskiej formy gramatycznej... :shock:

Moja mama tak samo miała :D

Ja się nigdy nie pomyliłem... kiedyś, bo teraz mi się zdarza :lol: ale to normalne przejęzyczenie tak samo jak zdarza się czasem w dowolnym innym słowie powiedzieć dowolną inną literę ;)

Lea - 2017-04-21, 03:05

2in1_inkarnacje, jak ludziom jest trudno trans zaakceptować to to co ty chcesz jest jeszcze większą rewolucją. W sumie to przeogromną. Ts mimo wszystko jakoś się da wpasować w społeczeństwo bo efektem końcowym jest konformizm w pewnym sensie i dostosowanie się, jest po prostu jeden rodzajnik itd. Bo jak traktować ono? Przecież mamy tak głęboko zakute to wszystko, że świat w którym nie istniałby ani on ani ona byłby nie do wyobrażenia. Szczerze mnie to ciekawi. Być może nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić bo nie jestem is, nie mam tego w sobie. Jak duży jest odsetek, który ma takie samo pragnienie jak ty? Byłabym w stanie się zwracać ono przez kurtuazje, ale w środku trzęsłoby to moimi wszelkimi fundamentami. Te role i to wszystko jest tak głęboko w nas a wszystkie większe zmiany zachodzą powoli. Naprawdę nie bliżej ci psychicznie do którejkolwiek z płci, nie ma dominującej? Zdaje sobie sprawę z tego że obupłciowe przypadki istnieją w przyrodzie, choć musiałabym o tym chyba więcej poczytać.
Kojarzy mi się to ze sci-fi, z daleką przyszłością. Paradoksalnie łatwiej byłoby mi się wczuć i mieć empatię do tego co odczuwa k/m. Jaką można powiedzieć, że masz dysforię? Że nie traktują cie nijako? Czy że nie traktują cie jak połączenia jednego i drugiego? To się wydaje trochę nieludzkie bądź nadludzkie, no bo w jaki sposób np. wychować dziecko które mówi że ono nie jest ani m ani k. Pozwalanie na coś takiego jest rewolucyjne no bo ono się nie odnajdzie w dzieciństwie wśród rówieśników. Powiedzmy, że akceptacja trans jest taką lekką modyfikacją kultury. Jak dużą modyfikacją byłaby akceptacja is jako płci czy agender? Cały nasz świat jest stworzony z tych większych czy mniejszych różnic, różnych tarć pomiędzy m i k. Więc kontrkultura? Mnie to po prostu gryzie wewnętrznie. Jestem w stanie szanować ale nie rozumieć kogoś kto nie uważa się ani za m ani za k. Burzy mi to światopogląd. Być może faktycznie ts to nie jest dobre środowisko jeśli o to chodzi. No bo my przecież jesteśmy zafiksowani na punkcie płci, jest to dla nas niezwykle ważne. Jeśli faktycznie da się odczuwać coś takiego i odczuwać z dyskomfort z tego że ktoś się do ciebie zwraca on albo ona itd. itp., i nie da się tego pokonać (tak jak ts) to powinno się wprowadzić tą 3 opcję. Definitywnie interesujący temat do rozmyślań (wychodzenie ze strefy komfortu). Pozdrawiam

Wild - 2017-04-21, 11:26

Cytat:
Pozwalanie na coś takiego jest rewolucyjne no bo ono się nie odnajdzie w dzieciństwie wśród rówieśników

Wręcz przeciwnie, to właśnie w najwcześniejszych latach jest się takim onem. Potem, już jest segregacja.

Ania96 - 2017-04-25, 21:46

Od 2 dni używam w domu cały czas żeńskich końcówek!! :mrgreen:
Efektem jest to, że ja się staram jak mogę, a wszystkie kobiety w domu i tak "on".. Może kilka razy przez przejęzyczenie bądź już w rozbawieniu odezwały się prawidłowo.
Muszę dać im czas. Jak to nic nie da to mam drugi plan - zacznę do nich zwracać się na "on" i niech zobaczą jakie to przyjemne :)


Karatajew napisał/a:
kicur napisał/a:
czasami do dzisiaj sama użyje wobec siebie męskiej formy gramatycznej...

Moja babcia też się czasem "zakręci" i powie coś o sobie w rodzaju męskim :-p


Dzisiaj właśnie to samo zdarzyło się mojej mamie :D

Na początku też bardzo niepewnie wypowiadałam końcówki, nawet starałam się układać zdania aby nie trzeba było ich używać a w najbardziej stresujących sytuacjach po prostu nie kończyłam zdania. Teraz już jest OK i mieć nadzieję, że przy innych będę się pilnować :D

Koniecznie muszę poczytać albo pooglądać filmiki instruktażowe aby zmieniać głos bo to dodałoby mi większej pewności siebie a zacząć już by wypadało tak czy inaczej.
Wątpię aby nagrywanie losowych dźwięków i przesłuchiwanie coś dało.
Czytałam o oddychaniu przeponą i muszę zobaczyć jak się to robi :D

Anonymous - 2017-04-25, 22:08

Cytat:
Czytałam o oddychaniu przeponą i muszę zobaczyć jak się to robi :D

ćwiczenie jest proste, połóż prawą rękę na brzuchu, około 5 cm niżej niż niż koniec mostka, lewą rękę na klatce piersiowej, w linii sutków. oddychając klatką - podczas wdechu, klatka się unosi a brzuch opada, to jest tzw. oddychanie piersiowe lub tor piersiowy, kiedy podczas wdechu porusza się znacznie przepona a klatka piersiowa nie, wtedy nazywa się to torem brzusznym lub oddychaniem przeponowym... gdzieś tam kineza jeszcze się przewraca w głowie :P ... ćwiczę zupełnie odwrotny tor do TwojegoAnia96, raczej dla wydolności oddechowej.

Ania96 - 2017-04-25, 22:26

Crissy napisał/a:
Cytat:
Czytałam o oddychaniu przeponą i muszę zobaczyć jak się to robi :D

ćwiczenie jest proste, połóż prawą rękę na brzuchu, około 5 cm niżej niż niż koniec mostka, lewą rękę na klatce piersiowej, w linii sutków. oddychając klatką - podczas wdechu, klatka się unosi a brzuch opada, to jest tzw. oddychanie piersiowe lub tor piersiowy, kiedy podczas wdechu porusza się znacznie przepona a klatka piersiowa nie, wtedy nazywa się to torem brzusznym lub oddychaniem przeponowym... gdzieś tam kineza jeszcze się przewraca w głowie :P ... ćwiczę zupełnie odwrotny tor do TwojegoAnia96, raczej dla wydolności oddechowej.


Jednak odróżnienie nie jest ciężkie. Z głosem trochę gorzej. Ale zauważyłam, że jeśli jestem poważna w danej sytuacji to zawsze głos typowo męski, a jak mega rozluźniona to miejscami nawet słyszę neutralność. Chciałabym nauczyć się to jakoś wyłapywać i starać uzyskać to w typowej rozmowie.

Anonymous - 2017-04-26, 00:25

[quote="Ania96"] na ćwiczeniach oddechowych kończą się moje kompetencje.. :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group