To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

ratunku! - kim ja jestem? - Wylanie żalów

ZyjeSobieJakos - 2017-01-14, 17:24
Temat postu: Wylanie żalów
Witam wszystkich tutaj zgromadzonych. Użyję tego wątku żeby się przywitać i przejść do sedna.Jestem młodym człowiekiem z nieporządkiem w głowie.
Czuję się jakbym żył od paru lat, a to co było wcześniej było filmem, który mogę odtwarzać jak swoje normalne wspomnienia. Jednak odkąd pamiętam pojawiała się myśl że chciałbym być innej płci, że życie wtedy byłoby lepsze i mogło być po prostu szczęśliwe. Od paru lat borykam się z nieco poważniejszą formą takich rozmyślań, czy powinienem być kim jestem, czy też nie. Nie jestem szczęśliwy. Nie jestem w stanie robić tego co lubię i co chcę. Kiedy mam czas czuję że nie mam siły ani chęci na cokolwiek. Nie czuję żebym rozwijał się poza swoją pracą.
Propo pracy mimo młodego wieku (mniej niż 25 lat) mam całkiem spore predyspozycje do rozwinięcia kariery w branży, którą kocham. Jednak poza pracą... czuję pustkę. Jakby mnie nie było. Wegetacja, która polega na przeczekaniu do nocy i kolejnego dnia w pracy.Jestem też w szczęśliwym związku. Moja druga połówka wie o moich problemach i wątpliwościach. Tyle dobrze. Nie przywiązuję szczególnej roli do mojej identyfikacji wobec związku, alle nie mogę powiedzieć co w tej sferze myśli owa druga połówka.
Przepraszam, że piszę tak enigmatycznie, ale czuję się bardzo niekonfortowo pisząc cokolwiek otwarcie.Co mogę robić żeby pójść trochę dalej albo w czuciu lepiej się ze sobą, albo w uporządkowaniu wszystkiego w głowie bez odwiedzania lekarzy,czy innych specjalistów (ot, fobia).
Będę wdzięczny również za podzielenie się jakimikolwiek przeżyciami jeżeli uważacie że to co piszę chociaż trochę jest podobne do waszej sytuacji. Dobrze że jesteście i piszecie o swoim życiu w sieci.

Freja - 2017-01-14, 18:25

Cześć :)

Piszesz dosyć enigmatycznie, więc trudno coś z tego wnioskować.

Cytat:
odkąd pamiętam pojawiała się myśl że chciałbym być innej płci, że życie wtedy byłoby lepsze i mogło być po prostu szczęśliwe

Co konkretnie masz na myśli? Co takiego mógłbyś wtedy robić, czego obecnie nie możesz?
Cytat:

Co mogę robić żeby pójść trochę dalej albo w czuciu lepiej się ze sobą, albo w uporządkowaniu wszystkiego w głowie bez odwiedzania lekarzy,czy innych specjalistów (ot, fobia).

Pogadać tutaj, napisać coś więcej o sobie i swoich przeżyciach, porównać z cudzymi przeżyciami, poznać innych transów (tv/tg/ts) w realu.

Cytat:
Dobrze że jesteście i piszecie o swoim życiu w sieci.

No... daj przykład ;) Wielu z nas wszystko już o sobie napisało, tak tutaj jak i na poprzednim http://forum.transfuzja.org Określanie kim się jest, to przynajmniej dla części osób dosyć długa i wyboista droga. A jeśli chcesz coś konkretnie wiedzieć, zadaj konkretne pytania.

Ania96 - 2017-01-14, 19:00

Witaj na forum! :)

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Jednak odkąd pamiętam pojawiała się myśl że chciałbym być innej płci, że życie wtedy byłoby lepsze i mogło być po prostu szczęśliwe. Od paru lat borykam się z nieco poważniejszą formą takich rozmyślań, czy powinienem być kim jestem, czy też nie.


Coś jakby moje podejście jeszcze jakiś niecały rok temu. Tylko pytanie: w jaki sposób życie mogłoby być szczęśliwe w innej płci? Bo skoro masz partnerkę, masz pracę, którą lubisz to albo masz dysforię albo nie doceniasz tego co już masz. Dobrze jednak, że rozmyślasz nad tym a nie odpychasz myśli w kąt. Warto czasem porządnie się zastanowić nad sobą i kim powinno się być.

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Kiedy mam czas czuję że nie mam siły ani chęci na cokolwiek. Nie czuję żebym rozwijał się poza swoją pracą.


Także gdy wchodziłam w dorosły wiek i zaczynałam w pierwszej poważnej pracy miałam podobne przeżycia - nic tylko praca, przyjście do domu, zjeść, spać, praca.. Masz jakieś hobby? Warto byłoby pomyśleć nad tym w czym byłeś/aś dobry/a w dzieciństwie i co Ci sprawiało przyjemność i zacząć znów to robić.

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Co mogę robić żeby pójść trochę dalej albo w czuciu lepiej się ze sobą, albo w uporządkowaniu wszystkiego w głowie bez odwiedzania lekarzy,czy innych specjalistów (ot, fobia).


Pierwsza sprawa to aby pójść dalej najpierw trzeba stanąć w miejscu. Weź zapisz wszystko co przemawia za zmianą płci, a potem wszystko co blokuje Cię do podjęcia tego kroku. Nie wszyscy, którzy czują zagubienie muszą od razu być TS.

Sama długi czas żyłam w depresji z tak naprawdę nie mających znaczenia obaw typu że nie znajdę dziewczyny jako płeć rzęska czy że z powodu zbyt dużego biustu będę musiała zrezygnować z obecnej pracy i nie będę miała ciągłości finansowej.
Po długich nieprzespanych nocach obmyśliłam wszystko ze szczegółami za co najpierw się zabrać, co dalej robić i jaki mieć plan B gdyby coś poszło nie tak. Nawet znalazły się plany C, D i E :D

A i może rozważysz jednak jakiegoś psychologa/seksuologa - tylko aby znał się dobrze w sprawach TS. Bo sama miałam psychoterapeutkę, która niby "spotkała się z pojęciem TS", ale nigdy takiej osoby nie prowadziła na terapii i nie wiedziała tak naprawdę jak ze mną rozmawiać. Po opisaniu swojej historii na dwóch spotkaniach tak naprawdę nie wiedziała co robić i uczepiła się, że to wszystko przez nie przynależności do żadnej z grup w dzieciństwie (chłopacy/dziewczyny). Uznałam, że lepiej samą siebie zapytać szczerze kim jestem i nie płacić grubych pieniędzy komuś niekompetentnemu.

Opisz bardziej siebie, ustal jak chcesz ewentualnie mieć na imię jako druga płeć (chyba że to już ustalone) i podziel się nim z nami.

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Będę wdzięczny również za podzielenie się jakimikolwiek przeżyciami jeżeli uważacie że to co piszę chociaż trochę jest podobne do waszej sytuacji.


Jak wyżej :)

Anonymous - 2017-01-14, 19:07

Witaj.

Też nie cierpię lekarzy i wszelakiej maści mózgogrzebów sama rozkminiam swoją tożsamość od 42 lat. Czasem jest mi z tym dobrze, czasem źle.

Jeśli pracujesz tylko nocami, to może to jest powód do złego samopoczucia, czasem wystarczy wyjść na zewnątrz w słoneczny dzień i cieszyć się tylko tym, że świeci słońce, że pogoda dookoła sprzyja przebywaniu na powietrzu.

kicur - 2017-01-14, 23:40
Temat postu: Re: Wylanie żalów
ZyjeSobieJakos napisał/a:
Co mogę robić żeby pójść trochę dalej albo w czuciu lepiej się ze sobą, albo w uporządkowaniu wszystkiego w głowie bez odwiedzania lekarzy,czy innych specjalistów (ot, fobia).


Możesz spróbować zaprezentować się jako osoba tej drugiej płci przed kimś znajomym, albo zupełnie obcym (np. ekspedientką w sklepie), i zobaczyć, czy rzeczywiście czujesz się z tym pod jakimś względem lepiej, czy nie.

ZyjeSobieJakos - 2017-01-14, 23:42

Dziękuję za odpowiedzi.
Freja napisał/a:
Co konkretnie masz na myśli? Co takiego mógłbyś wtedy robić, czego obecnie nie możesz?

Prezentować się inaczej i być inaczej postrzeganym. Wiem że wszystko ma wady i zalety i nie ma typowo lepszej sytuacji.
Freja napisał/a:
No... daj przykład ;) Wielu z nas wszystko już o sobie napisało, tak tutaj jak i na poprzednim http://forum.transfuzja.org Określanie kim się jest, to przynajmniej dla części osób dosyć długa i wyboista droga. A jeśli chcesz coś konkretnie wiedzieć, zadaj konkretne pytania.

Głównie chodziło mi o to że dobrze że widać że ludzie piszą że borykają się z takimi problemami i nie jest się jedyną osobą, która czuje takie rzeczy.
Ania96 napisał/a:
Coś jakby moje podejście jeszcze jakiś niecały rok temu. Tylko pytanie: w jaki sposób życie mogłoby być szczęśliwe w innej płci? Bo skoro masz partnerkę, masz pracę, którą lubisz to albo masz dysforię albo nie doceniasz tego co już masz. Dobrze jednak, że rozmyślasz nad tym a nie odpychasz myśli w kąt. Warto czasem porządnie się zastanowić nad sobą i kim powinno się być.

Czuję się jak zła osoba jęcząc na cokolwiek gdy jestem w sytuacji, której dużo osób może mi pozazdrościć, ciężko mówić o swoich problemach gdy nie ma jakiegoś dużego zewnętrznego czynnika na który można wskazać palcem i mówić że źle mi przez to.
Ania96 napisał/a:

Także gdy wchodziłam w dorosły wiek i zaczynałam w pierwszej poważnej pracy miałam podobne przeżycia - nic tylko praca, przyjście do domu, zjeść, spać, praca.. Masz jakieś hobby? Warto byłoby pomyśleć nad tym w czym byłeś/aś dobry/a w dzieciństwie i co Ci sprawiało przyjemność i zacząć znów to robić.

Mam wiele hobby, ale ostatnio nie potrafię się za nie zabrać. Jestem zablokowany, gdy mogę coś robić nie mam motywacji.
Ania96 napisał/a:
Opisz bardziej siebie, ustal jak chcesz ewentualnie mieć na imię jako druga płeć (chyba że to już ustalone) i podziel się nim z nami.

To tak. Będąc małym brzdącem w wielu sytuacjach myślałem że byłoby mi lepiej gdybym był dziewczyną. Ale myślałem że tak sobie czasem myślą wszyscy, z nikim o tym nie rozmawiałem i uciszałem takie myśli. Starałem się też znajdywać męskie rzeczy, które mnie interesują, wybierałem typowo męskie ubrania, fryzury. Zmieniło się spojrzenie na siebie w okolicy 18-19 roku życia gdy stwierdziłem że takie silenie się na męskość jest nie dla mnie (choć w sytuacjach społecznych takie nawyki dalej królują). Chyba całkiem standardowa sytuacja, w środku uważam że byłbym bardziej szczęśliwy gdybym był kobietą, nie mam na to twardego uzasadnienia, to moje odczucie, ale nie za bardzo chciałbym przechocić przez jakiekolwiek operacje korekty z uwagi na to że mogłyby nie wyjść albo zepsuć zdrowie. Ostatecznie chcę po prostu umieć cieszyć się życiem i móc robić rzeczy które lubię robić.
Nie mam żadnego imienia wybranego, na razię chyba wolę pozostać skrytym anonimkiem.
Ada75 napisał/a:
Jeśli pracujesz tylko nocami, to może to jest powód do złego samopoczucia, czasem wystarczy wyjść na zewnątrz w słoneczny dzień i cieszyć się tylko tym, że świeci słońce, że pogoda dookoła sprzyja przebywaniu na powietrzu.

Takie małe rzeczy dają mi przyjemność, doceniam je. Ale nie poprawiają mojego samopoczucia w dłuższym rozrachunku, ani nie potrafią przebić się do mnie gdy jest mi gorzej.
kicur napisał/a:
Możesz spróbować zaprezentować się jako osoba tej drugiej płci przed kimś znajomym, albo zupełnie obcym (np. ekspedientką w sklepie), i zobaczyć, czy rzeczywiście czujesz się z tym pod jakimś względem lepiej, czy nie.

Całkiem fajnie czuję się gdy ktoś w sklepie powie do mnie "proszę pani" (mam długie włosy, stąd też ludzie mogą tak mówić), jednak nie widzę jakbym miał tak działać normalnie, szczególnie wśród ludzi których znam i którzy znają mnie. Nie mówiąc już nic o rodzinie.

Anonymous - 2017-01-14, 23:47

kicur napisał/a:
Możesz spróbować zaprezentować się jako osoba tej drugiej płci przed kimś znajomym, albo zupełnie obcym (np. ekspedientką w sklepie), i zobaczyć, czy rzeczywiście czujesz się z tym pod jakimś względem lepiej, czy nie.


kicur - 2017-01-15, 00:20

A może jest tak, że jesteś osobą ze spektrum trans - np. niebinarną lub transwestytą podwójnej roli - a jednocześnie Twoje poczucie, że jesteś nie za specjalnie szczęśliwy, ma inne źródło niż to?

Istnieje coś takiego jak dystymia - taka lżejsza forma depresji. Objawia się m.in. poczuciem, że się jest nieszczęśliwym i brakiem motywacji do lubianych dotąd aktywności...

(absolutnie nie uważam, że coś takiego jest przejawem "ześwirowania", bo sam w zeszłym roku leczyłem epizod dużej depresji ^^)

Freja - 2017-01-15, 00:24

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Prezentować się inaczej i być inaczej postrzeganym. Wiem że wszystko ma wady i zalety i nie ma typowo lepszej sytuacji.

Transseksualistą się jest nie dlatego, że z bilansu nam wychodzi, że ta druga płeć ma jednak łatwiej i równoważy to nawet koszty tranzycji. Transseksualistą się jest bo tak! Bo tak chce się wyglądać, tak ubierać, tak być postrzeganym przez innych, tak uprawiać seks.

A kryterium różnicujące ts/tv, to (jak dla mnie) stosunek do faktu posiadania penisa.

Anonymous - 2017-01-15, 00:35

Freja napisał/a:
A kryterium różnicujące ts/tv, to (jak dla mnie) stosunek do faktu posiadania penisa.
you forgot tg...
ZyjeSobieJakos - 2017-01-15, 02:04

kicur napisał/a:
A może jest tak, że jesteś osobą ze spektrum trans - np. niebinarną lub transwestytą podwójnej roli - a jednocześnie Twoje poczucie, że jesteś nie za specjalnie szczęśliwy, ma inne źródło niż to?

Istnieje coś takiego jak dystymia - taka lżejsza forma depresji. Objawia się m.in. poczuciem, że się jest nieszczęśliwym i brakiem motywacji do lubianych dotąd aktywności...

Bardzo możliwe, nic nie wykluczam, zależy mi tylko na tym, by móc normalnie działać we własnym życiu. Twój opis na pierwszy rzut oka trochę pasuje do tego co czuję.
kicur napisał/a:
(absolutnie nie uważam, że coś takiego jest przejawem "ześwirowania", bo sam w zeszłym roku leczyłem epizod dużej depresji ^^)

Nie obraziłbym się za takie określenie ;)
Freja napisał/a:
Transseksualistą się jest nie dlatego, że z bilansu nam wychodzi, że ta druga płeć ma jednak łatwiej i równoważy to nawet koszty tranzycji. Transseksualistą się jest bo tak! Bo tak chce się wyglądać, tak ubierać, tak być postrzeganym przez innych, tak uprawiać seks.

Wiem, przepraszam, paskudnie niedoprecyzowałem swoją myśl... Chodziło mi bardziej o to, że w strasznie wielu sytuacjach czujłbym się bardziej pasujący nie jako facet. Gdzieś tam w środku opisywałem to sobie jako łatwiejsze radzenie sobie z różnymi sytuacjami w kontekście mnie.

Katja - 2017-01-15, 15:32

Freja napisał/a:
ZyjeSobieJakos napisał/a:
Prezentować się inaczej i być inaczej postrzeganym. Wiem że wszystko ma wady i zalety i nie ma typowo lepszej sytuacji.

Transseksualistą się jest nie dlatego, że z bilansu nam wychodzi, że ta druga płeć ma jednak łatwiej i równoważy to nawet koszty tranzycji. Transseksualistą się jest bo tak! Bo tak chce się wyglądać, tak ubierać, tak być postrzeganym przez innych, tak uprawiać seks.

A kryterium różnicujące ts/tv, to (jak dla mnie) stosunek do faktu posiadania penisa.



eee, chyba nie do końca, tv to chyba osiąganie podniecenia przebierając się za kobietę, a później powrót do swojego męskiego ja ( może też być w 2 stronę)

A jest sporo osób ts co nie decydują się na srs, bo osiągając bardzo wysoką feminizację, często boi się że srs jest zbyt drastycznym, niebezpiecznym krokiem. Nie każdy ze swoim sprzetęm czuje się źle, po prostu chce funkcjonować 24/7 jako dziewczyna

Armand - 2017-01-15, 15:43

Katja napisał/a:


eee, chyba nie do końca, tv to chyba osiąganie podniecenia przebierając się za kobietę, a później powrót do swojego męskiego ja ( może też być w 2 stronę)


To się tyczy transwestytyzmu fetyszystycznego.

Freja - 2017-01-15, 16:14

Armand napisał/a:
Katja napisał/a:
eee, chyba nie do końca, tv to chyba osiąganie podniecenia przebierając się za kobietę, a później powrót do swojego męskiego ja
To się tyczy transwestytyzmu fetyszystycznego.

Zatem muszę być tv fetyszystycznym, a już na pewno bywałam nim w wieku 1x-2x lat :p Ja oraz kilka innych, znanych mi ts post op.

Natomiast jeśli ktoś generalnie dobrze się czuje ze swoim męskim ja i uprawia jedynie przebieranki o podłożu seksualnym, to zgodzę się, że wtedy to tylko fetysz.

Dalialama - 2017-01-15, 18:06

Cytat:

eee, chyba nie do końca, tv to chyba osiąganie podniecenia przebierając się za kobietę, a później powrót do swojego męskiego ja ( może też być w 2 stronę)

eee, a transwestytyzm podwójnej roli?

Armand - 2017-01-15, 18:08

Transwestytyzmów jest kilka. Łączy je głównie nazwa.
ZyjeSobieJakos - 2017-01-24, 23:34

Mała dawka moich pytań:
Jak często zdarza się że ktoś z fetyszem na przebieranie się okazuje się być pełnym transgender w późniejszym wieku?
Ciekawi mnie ile osób "olewa" robienie coś ze sobą i w życiowej goryczy jedzie dalej. Jak takie coś działa? Czy w ogóle działa? Czy da się mimo bezsensownych dyskomfortów akceptować siebie?

Anonymous - 2017-01-24, 23:39

ZyjeSobieJakos, da się... choć akurat nie miałam/nie mam fetyszu przebierania się
Jeżynka - 2017-01-25, 02:25

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Mała dawka moich pytań:
Jak często zdarza się że ktoś z fetyszem na przebieranie się okazuje się być pełnym transgender w późniejszym wieku?
Ciekawi mnie ile osób "olewa" robienie coś ze sobą i w życiowej goryczy jedzie dalej. Jak takie coś działa? Czy w ogóle działa? Czy da się mimo bezsensownych dyskomfortów akceptować siebie?

Fetysz to nie "pół transgenderowości" tylko fetysz. W późniejszym wieku ludziom często się rozwijają, więc jeśli tego nie kontrolujesz to pewnie ci ewoluuje.
Jeśli możesz coś olać, to olej. Proste.

Freja - 2017-01-25, 10:59

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Jak często zdarza się że ktoś z fetyszem na przebieranie się okazuje się być pełnym transgender w późniejszym wieku?

Najpierw w kwestii formalnej: w języku polskim termin "transgender" jest dosyć szeroki i wieloznaczny, ale z kontekstu wnoszę, że masz na myśli ts.

Teraz odnośnie fetyszyzmu i ts-ów: z fetyszyzmem u ts-ów jest podobnie jak z jazdą na rolkach - niektórzy ts-si jeżdżą/jeździli na rolkach a inni nie. Niemniej zważywszy na statystyczną częstość występowania rolkarzy i statystyczną rzadkość występowania ts-ów, raczej niewielu z tych, którzy na nich jeżdżą zdecyduje się później na zmianę płci.

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Ciekawi mnie ile osób "olewa" robienie coś ze sobą i w życiowej goryczy jedzie dalej. Jak takie coś działa? Czy w ogóle działa? Czy da się mimo bezsensownych dyskomfortów akceptować siebie?

Jeżeli jesteś TS, to nie działa / działa bardzo źle.
Jeśli jesteś TV/TG to jest szansa się z tym jakoś pogodzić bez przeprowadzania żadnych zabiegów.

ZyjeSobieJakos - 2017-01-25, 15:52

Tak, miałem na myśli transseksualistów. Jazda na rolkach w żaden sposób z ts nie jest powiązana, pytam żeby mieć jakiś obraz tego kto zaczął odkrywać siebie w taki a nie inny sposób. Czy może raczej takie coś się nie zdarza i ma się pojęcie o byciu ts zanim dorośnie się do fetyszy.
Katja - 2017-01-25, 22:50

raczej pojecie ts i fetyszu jest dosc dziwne i przerodzeniu sie tego w fetysz
Freja - 2017-01-25, 23:52

ZyjeSobieJakos napisał/a:
Tak, miałem na myśli transseksualistów. Jazda na rolkach w żaden sposób z ts nie jest powiązana

Podobnie jak fetyszyzm. Można być fetyszystą i nie być ts-em, można być fetyszystą i ts-em, można być ts-em i nie być fetyszystą.

ZyjeSobieJakos napisał/a:
pytam żeby mieć jakiś obraz tego kto zaczął odkrywać siebie w taki a nie inny sposób. Czy może raczej takie coś się nie zdarza i ma się pojęcie o byciu ts zanim dorośnie się do fetyszy

Większość ludzi (czy to tv czy ts) zaczyna swoją historię od "Już od najmłodszych lat..." aczkolwiek podobno są i takie, które zaczynają sobie swoją odmienność uświadamiać dopiero w okresie dojrzewania.

Osobiście mogę stwierdzić, że swoją transowość zauważyłam w wieku lat kilku, w przedszkolu, a podniecać mnie to zaczęło jakieś 3-4 lata później (bo moje najwcześniejsze, przedszkolne fantazje seksualne były raczej z gatunku BDSM). Z wiekiem "fetyszowy komponent" mojego transu mocno przygasł, co nie zmieniło w żaden sposób moich przekonań odnośnie swojego transseksualizmu.

Katja - 2017-01-26, 10:41

nie no ja nadal mam fetysz związany z bdsm, ale nie jest to związane z ts. Kiedyś myślałam że podnieca mnie przebieranie się w damskie ubrania, teraz chodząc w nich codziennie , wiem że to nie jest to. Choć nie ukrywam że lubię nosić pończochy :D
ZyjeSobieJakos - 2017-01-26, 17:06

Freja napisał/a:
Większość ludzi (czy to tv czy ts) zaczyna swoją historię od "Już od najmłodszych lat..." aczkolwiek podobno są i takie, które zaczynają sobie swoją odmienność uświadamiać dopiero w okresie dojrzewania.

Osobiście mogę stwierdzić, że swoją transowość zauważyłam w wieku lat kilku, w przedszkolu, a podniecać mnie to zaczęło jakieś 3-4 lata później (bo moje najwcześniejsze, przedszkolne fantazje seksualne były raczej z gatunku BDSM). Z wiekiem "fetyszowy komponent" mojego transu mocno przygasł, co nie zmieniło w żaden sposób moich przekonań odnośnie swojego transseksualizmu.

W jaki sposób Twoja transowość się przejawiała? W czym to odczuwałaś?

Freja - 2017-01-26, 17:54

Cytat:
W jaki sposób Twoja transowość się przejawiała? W czym to odczuwałaś?

W tym, że chciałam móc ubierać się jak dziewczyny, mieć długie włosy, nosić biżuterię, malować się. Na etapie przedszkola nie zastanawiałam się jeszcze nad penisem, ale pamiętam, że na początku podstawówki miewałam fazy na chowanie go i podklejanie plastrem. Później szlag mnie trafiał jak zaczęła się mutacja, zarost, włosy na cyckach itp.

A do tego dla większego zamotania dochodziły seksualne fantazje: autogynefiliczne, BDSM, a gdzieś od 16 roku życia także fantazje o seksie z facetami oraz pociąg emocjonalny zdecydowanie do... kobiet (znaczy się w nich się zakochiwałam).

Pisałam o tym parę razy przed laty, jak jeszcze starałam się to sobie jakoś poukładać:
http://transfuzja.org/pl/...mk_3x_lat_f.htm

http://forum.transfuzja.o...ksualizm/11.htm

http://www.crossdressing....d=42&lv3_id=771

Ania96 - 2017-01-26, 19:47

Ja gdy jeszcze nie znałam pojęć związanych z trans na początku swojej przygody ubierałam wszystko co wyglądało kobieco (niekoniecznie pasującego i ładnie wyglądającego na mnie) a były to najczęściej sukienki mamy.
Potem jakoś zaczęłam się przypatrywać koleżankom i dalej w zaciszu kombinować - tym razem lepiej dobierać co do siebie pasuje i stroje typowe codzienne. W końcu niedawno ugruntowałam sobie swój styl - wiem co na mnie leży dobrze, co wygląda komicznie i z małą pomocą siostry wiem na czym stoję. To samo w sumie mogę powiedzieć o makijażu.

Jeśli chodzi o fetysz to ogólnie nie czuję podniecenia ubierając się w kobiece ciuchy, ale za to czuję coś co można nazwać podnieceniem np. gdy kiedyś ubrałam gorset i pończochy i fantazjowałam o uprawianiu seksu tak ubrana.
Bardziej do fetyszy zaliczyłabym kilka rzeczy nie związanych z trans.

Długi czas myślałam że jestem TV bo wszystko na to wskazywało, jednak w końcu zrozumiałam że to coś więcej. Teraz nie chodzi mi nawet tak o ubrania czy makijaż jak o samo wewnętrzne utożsamienie się do płci przeciwnej. Jak ktoś kiedyś napisał: "kobieta nawet w worku będzie czuć się kobietą".



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group