To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

jak się dogadać z sam/ym/ą sobą - Czy mam wierzyć

Majqi - 2016-12-21, 20:39
Temat postu: Czy mam wierzyć
Siemano!
Byłem ostatnio u seksuologa pierwszy raz i po krótkiej rozmowie usłyszałem, że nie wypowiadam się jak taki typowy transseksualista. :-o
Czy w ogóle jest coś takiego jak typowy trans? Bo już sam nie wiem... Bo według mnie nie ma czegoś takiego jak schemat transseksualności, że każdy trans akurat musi się wypowiadać w ten czy inny sposób. Jak myślicie?

Katja - 2016-12-21, 21:09

dobry seksuolog
Martaa - 2016-12-21, 21:10

Majqi napisał/a:
Czy w ogóle jest coś takiego jak typowy trans? Bo już sam nie wiem... Bo według mnie nie ma czegoś takiego jak schemat transseksualności, że każdy trans akurat musi się wypowiadać w ten czy inny sposób. Jak myślicie?

Wiesz, czasem aby być przekonującym w swojej odczuwalnej płci trzeba się troszkę przesocjalizować na nowo. Jak znam życie wychowywali Cię jak dziewczynę, więc siłą rzeczy masz w sobie jakieś stare dziewczęce nawyki, które teraz musisz zastąpić innymi, "męskimi" cokolwiek to znaczy. Ten seksuolog pewnie ma bardzo konserwatywne i stereotypowe podejście do wyrażania męskości jak i pewnie kobiecości, albo/i próbuje Cię zbić z tropu, podważyć Twoje odczucia itp.
:-|

inka - 2016-12-21, 21:18

to że nie wypowiadasz się jak typowy to jedynie twierdzi że jesteś nietypowy a nie że Transem nie jesteś. Po drugie, czy ten seksuolog to typowy czy też jeden z tych "nietypowych"? :-?
Majqi - 2016-12-21, 21:22

inka napisał/a:
to że nie wypowiadasz się jak typowy to jedynie twierdzi że jesteś nietypowy a nie że Transem nie jesteś. Po drugie, czy ten seksuolog to typowy czy też jeden z tych "nietypowych"? :-?


Raczej typowy... Dr Beata Wróbel. xD

inka - 2016-12-21, 21:25

a ile sesji miałeś?
Majqi - 2016-12-21, 21:30

inka napisał/a:
a ile sesji miałeś?


Cóż zależy co rozumiemy przez sesje. xD byłem dzisiaj tak z 15/20 minut pogadaliśmy i odesłała mnie do dr Ciesielskiego. I w przeciągu tych 15/20 minut właśnie mi powiedziała, że nie wypowiadam się jak "typowy trans".

Karatajew - 2016-12-21, 21:34

inka ma rację. Ja uważam, że najlepiej być sobą, mówić szczerze i nie kręcić, w końcu chodzi o nasze życie.
Majqi napisał/a:
nie wypowiadam się jak taki typowy transseksualista.

Chodzi o sens wypowiedzi/doświadczenia/przekonania, czy o sposób mówienia, np. gesty, mimika, jakieś zachowania? Tak ogólnie to stwierdziła, czy powiedziała, co budzi jej wątpliwości?

Majqi - 2016-12-21, 21:42

Karatajew napisał/a:
inka ma rację. Ja uważam, że najlepiej być sobą, mówić szczerze i nie kręcić, w końcu chodzi o nasze życie.
Majqi napisał/a:
nie wypowiadam się jak taki typowy transseksualista.

Chodzi o sens wypowiedzi/doświadczenia/przekonania, czy o sposób mówienia, np. gesty, mimika, jakieś zachowania? Tak ogólnie to stwierdziła, czy powiedziała, co budzi jej wątpliwości?


Powiedziała, co budzi jej wątpliwości. Bo powiedziałem, że "czuję się chłopcem" i "chcę funkcjonować jako chłopiec". To powiedziała, że to różnica czy "chcę" czy "jestem".

Anonymous - 2016-12-21, 21:49

Może inaczej. Są pewne cechy wspólne, ale to nie znaczy że Ty też musisz wszystkie z nich przejawiać. Jakby nie było to każdy z nas jest inny, tak samo jak istnieją różne stopnie dysforii. Natomiast co się tyczy reszty to lepiej nie udawać kogoś kim się nie jest. Lekarz i tak to wyłapie, a nawet jeżeli nie to finalnie i tak sobie można tym zaszkodzić.
W każdym razie diagnozę transseksualizmu lekarz może postawić wtedy gdy wykluczy wszelkie inne rzeczy, które mogłyby dawać podobny obraz.

Majqi: Bo to czy "chcesz", czy "jesteś" to istotna różnica.

Majqi - 2016-12-21, 21:53

Lagertha napisał/a:
Może inaczej. Są pewne cechy wspólne, ale to nie znaczy że Ty też musisz wszystkie z nich przejawiać. Jakby nie było to każdy z nas jest inny, tak samo jak istnieją różne stopnie dysforii. Natomiast co się tyczy reszty to lepiej nie udawać kogoś kim się nie jest. Lekarz i tak to wyłapie, a nawet jeżeli nie to finalnie i tak sobie można tym zaszkodzić.
W każdym razie diagnozę transseksualizmu lekarz może postawić wtedy gdy wykluczy wszelkie inne rzeczy, które mogłyby dawać podobny obraz.

Majqi: Bo to czy "chcesz", czy "jesteś" to istotna różnica.


Wiem, że to istotna różnica i ja wiem kim jestem ogólnie, ale na moją logikę, jeżeli chcę być mężyczną, to raczej oczywiste jest że nim jestem.

Karatajew - 2016-12-21, 22:00

Majqi napisał/a:
To powiedziała, że to różnica czy "chcę" czy "jestem"

No, rozumiem, że się tego czepia, bo właśnie wiele cisów myśli, że TS to kwestia "chcenia" i trzeba to różnicować.
Ale: rozmowa trwała krótko, ona nie jest psychologiem, który się z Tobą kilka razy spotykał i robił testy, to była Twoja pierwsza wizyta, pewnie się stresowałeś i mówiłeś potocznym językiem.
Więc jeśli jesteś ts, to dla mnie wygląda jak kwestia "techniczna".

Majqi - 2016-12-21, 22:02

Karatajew napisał/a:
Majqi napisał/a:
To powiedziała, że to różnica czy "chcę" czy "jestem"

No, rozumiem, że się tego czepia, bo właśnie wiele cisów myśli, że TS to kwestia "chcenia" i trzeba to różnicować.
Ale: rozmowa trwała krótko, ona nie jest psychologiem, który się z Tobą kilka razy spotykał i robił testy, to była Twoja pierwsza wizyta, pewnie się stresowałeś i mówiłeś potocznym językiem.
Więc jeśli jesteś ts, to dla mnie wygląda jak kwestia "techniczna".


Dla mnie też. xD

inka - 2016-12-21, 22:10

po pierwsze żaden profesjonalny terapeuta nie wystawi ci oszacowania sytuacji po 15-20 minutach pierwszej rozmowy. Po drugie chcieć funkcjonować może oznaczać to samo co być, albo może także stanowić zróżnicowanie.
Nie wiem jak tam dokładnie było ale nie powinieneś mieć obawy co do "jak się wypowiadać" bo ten stosunek już stwarza uczucie zaporowe.
Nie wiem czy ona jest akurat dobra terapeutka dla ciebie jeśli chodzi o poczucie spokoju? Jest całkiem możliwe że jej styl prowadzenia sesji nie jest akurat dobry dla ciebie.

Majqi - 2016-12-21, 22:14

inka napisał/a:
po pierwsze żaden profesjonalny terapeuta nie wystawi ci oszacowania sytuacji po 15-20 minutach pierwszej rozmowy. Po drugie chcieć funkcjonować może oznaczać to samo co być, albo może także stanowić zróżnicowanie.
Nie wiem jak tam dokładnie było ale nie powinieneś mieć obawy co do "jak się wypowiadać" bo ten stosunek już stwarza uczucie zaporowe.
Nie wiem czy ona jest akurat dobra terapeutka dla ciebie jeśli chodzi o poczucie spokoju? Jest całkiem możliwe że jej styl prowadzenia sesji nie jest akurat dobry dla ciebie.


Wiesz, u mnie to jest też ten problem, że ja mam skłonności do wyolbrzymiania niektórych sytuacji, jak właśnie ktoś coś powie to od razu mi się włącza myślenie i jakieś teorie spiskowe przeciwko mnie, żebym nie był szczęśliwy. xD A w połączeniu z pesymizmem to takie myślenie nie pomaga. xD

Karatajew - 2016-12-21, 22:48

Ja zanim poszedłem do lekarza, byłem pewien tego, kim jestem, ale jednak mówienie o tym uczuciu było trudne, bo w środku to było takie wielkie, że słowa wydawały się niewystarczające żeby to oddać - też mówiłem bez ładu i składu, ale pani dr zadawała pytania, starała się wydobyć ze mnie istotę problemu sformułowaną jak najjaśniej.
Także może to kwestia umiejętności opisywania tego, co się w nas dzieje. :-) Mam nadzieję, że u psychologa będzie lepiej.

Gabi - 2016-12-22, 01:22

Majqi napisał/a:
Powiedziała, co budzi jej wątpliwości. Bo powiedziałem, że "czuję się chłopcem" i "chcę funkcjonować jako chłopiec". To powiedziała, że to różnica czy "chcę" czy "jestem".
Trzeba było jej odpowiedzieć, że raczej niegramatycznie byłoby powiedzieć, "Czuję się chłopcem i jestem funkcjonować jako chłopiec" :-p Poza tym, nie przejmuj się. Pewnie to jedna z tych dla których jedynym dowodem jest kilka prób samobójczych, samookaleczenia oraz konflikty z prawem.
Anonymous - 2016-12-22, 08:08

Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć czemu chyba wszystkie osoby "diagnozujące" ts mają takie uczulenie na mówienie przez pacjenta "chcę być mężczyzną/kobietą"? Mi co prawda się nigdy nie zdarzyło tak powiedzieć ale nie wiem co w tym wyrażeniu jest takiego złego, przecież jest się płci biologicznej jakiejśtam, przeżywanej innej i chce się wyglądać tak jak przedstawiciele płci przeżywanej żeby wygląd zgadzał się z tym co czujemy wewnątrz.
Majqi - 2016-12-22, 09:06

sam napisał/a:
Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć czemu chyba wszystkie osoby "diagnozujące" ts mają takie uczulenie na mówienie przez pacjenta "chcę być mężczyzną/kobietą"? Mi co prawda się nigdy nie zdarzyło tak powiedzieć ale nie wiem co w tym wyrażeniu jest takiego złego, przecież jest się płci biologicznej jakiejśtam, przeżywanej innej i chce się wyglądać tak jak przedstawiciele płci przeżywanej żeby wygląd zgadzał się z tym co czujemy wewnątrz.


No właśnie to jest dziwne.

Armand - 2016-12-22, 09:36

Ja w wieku dojrzewania, kiedy pojawiły się fizyczne zmiany ewidentnie odróżniające płeć myślałem sobie, że chciałbym być mężczyzną. W sensie fizyczności. Nie miałem wtedy pojęcia na czym polega transseksualizm. Nie pomnę nawet czy znałem ten termin. Nie było wtedy internetów w Polsce (tzn. pewnie był, ale niedostępny dla szarych ludzi). Nie miałem pojęcia, że można mieć umysł niedostosowany do ciała. Byłem po prostu sobą, tylko że dziwakiem i tak to postrzegałem.
Katja - 2016-12-22, 10:06

Wiecie nie wiem jak to tam byl9, ale wiem ( bardzo gramatycznie) ze trzeba uwazac na dobieranie slow. Bo faktycznie chce byc a chce funkcjonowac to duza roznica. Babka ci moze powiedziec: to funkcjonuj kto ci broni. Przeciez jest kilka dziewczyn ktore osoniscie znam co ibieraja sie po mesku naja bardzo keskie zachowania ibracaja sie tylko w kesku towarzystwir i sa ja to chlopaki okteslaja: kumplem. To te dziewczyny czuja sie dziewczynami. Wiec mozna sie czepiac. Ja jak poszlam do psycho. Powiedzialam ze jestem kobieta wewnatrz a moje cialo nie odpowiada mi. To ze ubieram sie po babsku i mam babskie gesty to sprawa drugorzedna. Ale wiem tez ze sam wywiad zajal 2 sesje wiec 2h. Choc babka po 1 juz mi powiedziala ze z uzyskaniem diagnozy nie bede miala problemu. Bardziej mnie sluchala i czesto pytala o rodzine o zwiazek. Testow o ustalenie plci mozgu czy nie wiem jak to nazwac nie mialam powiedziala ze jej to nie potrzebne bo u mnie wszystko jest jasne. Jedyne czego sie doczepila to ze mowie o sobie w formie meskiej ale pozniej wyszlo ze po prostu mam duze kompleksy w swoja strone. W sensie jak mnie ludzie odbieraja. Radze zmienic psychologa na bardziej dosw. Chociaz ja bylem u kobiety co jestem dopiero 2 przypadkiem
Anonymous - 2016-12-22, 13:03

foxy, tylko że Majqi był u sexuologa a nie psychologa z tego co widzę. O ile w przypadku psychologów jest dość duży wybór to dobrego seksuologa który by ogarniał ts w naszym kraju to ze świecą szukać...
Marjory - 2016-12-22, 13:42

Myślę, że diagnoza rzadko jest łatwa i szybka. Nie brałabym chyba na serio wypowiedzi kogokolwiek po 15min rozmowy. Warto zrobić "rozeznanie" i pójść jeszcze do dwóch seksuologów jeśli to możliwe.
Freja - 2016-12-22, 16:52

Nie znam ciebie i nie mam pojęcia, co tam w rozmowie mówiłeś, więc trudno mi oceniać.

Na forum zdarzały się już osoby, które jak dla mnie nie brzmiały, jak TS i była to zwykle narracja typu: nie radzę sobie jako chłopak, jestem nieagresywny i delikatny, więc może powinienem być dziewczyną. Zdarzają się tu też osoby, które wprost mówią, że nie są TS, tylko niebinarne.

Czy masz wierzyć? Facet wyraził swoją opinię, o tym jak brzmiało dla niego, to co w tym momencie mówisz. Nie buduj swojego postrzegania siebie na podstawie jakiejś pojedynczej opinii.

Ania96 - 2016-12-22, 22:46

Odpowiedni psycholog/seksuolog to podstawa!
Sama na początku chcąc dowiedzieć się czegoś od "specjalisty" poszłam do pobliskiej psychoterapeutki, która niby zna temat TS (chociaż żadnej takiej osoby nie miała na wizycie..).
Ogólnie ona była bardzo spięta, ja przez to też. Nie drążyła w nic tylko liczyła, że ja sama będę gadać i wyżalać się przez godzinę, za co ona weźmie kasę i będę myślała, że mi pomogła..

Ja zupełnie inne zachowanie, typ mowy a nawet po części głos mam w sytuacjach spokojnych z osobami najbliższymi (najbliższa rodzina), a inną twarz przybieram dla znajomych.
Nie wiem czy to wada czy atut, ale dzięki temu nikt nawet nie śmie podejrzewać, że nie jestem tym za kogo mnie mają. I dobrze :)

Na YT widziałam trochę KM-ów, którzy widać było jak strasznie się trudzą aby być "męskim" np. najmocniej jak się da zmęszczać głos co wygląda nie naturalnie. To samo gestykulacja typu jakiegoś wymądrzającego się rapera - nie uważam, aby typowy chłopak tak robił..
To samo tyczy się emek - często próbują naśladować pustą blondynkę i robić wszystko nie na swój styl. Nawet gdzieś był temat z wrzuconymi głosami - część aż przesadnie się ukobieca i moduluje. Ale skoro tak dają sobie radę w życiu..

jerzol - 2016-12-23, 16:34

Mija psycholog stwierdziła,że skoro wyglądam na mężczyznę to to mi powinno wystarczać. No super. Odpowiedziałem, że mi nie wystarcza bo to moje życie i wiem czego w nim chcę, a czego nie, i jeśli ona nie wystawi mi pozytywnej opinii, to znajdę innego lekarza i będę szukać aż do skutku.3 wizyty i było z głowy. A co do rozdzielenia "chcę być" i "jestem" to często jest problem, bo kiedy lekarz(zwłaszcza mniej obeznany) słyszy "chcę być" to myśli, że komuś nie do końca zależy, a jak słyszą np. kobietę z bujnym biustem i ładnym głosem mówiącą "jestem mężczyzną" to są gotowi podejrzewać jakąś odmianę schizofrenii.Dlatego trzeba wypowiadać się jak najdokładniej i wszystkie niejasności wyjaśniać od razu. No i być sobą i nie dodawać sobie niczego na siłę, bo to się strasznie rzuca w oczy.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group