To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

nasze związki - Zakochany/Zakochana

yris - 2016-10-17, 21:37
Temat postu: Zakochany/Zakochana
Mam problem, mianowicie jestem biologicznie facetem ale zakochałem siei w koledze z klasy.
Staram sie być blisko niego, ale wiecznie tak nie moge. Możecie coś mi doradzić

Armand - 2016-10-17, 21:39

A jaka jest wasza relacja? Przyjaźnicie się, czy po prostu chodzicie razem do klasy?
yris - 2016-10-17, 21:45

Rozmawiamy ze sobą czasami, ale on jest też troche wycofany obraca sie wokół grona ludzi których już zna z gimnazjum, w wakacje wyciągnołem go klika razy na miasto, ale żeby go wyciągnąć z domu to trzeba sie troche napracować. Ile razy musiałem go pytać zanim wyszedł. Czasami miałem wrażenie że sie troche narzucam.
asdfghj - 2016-10-18, 02:40
Temat postu: Re: Zakochany/Zakochana
yris napisał/a:
Możecie coś mi doradzić


nas się będziesz pytać jak my nawet pełnego obrazu sytuacji nie mamy... śmieszne.
spytaj się go czy masz szansę na coś więcej z jego strony? jesli nie to trudno, takie życie.

yris - 2016-10-18, 14:22

Zapytam inaczej, myślicie aby trzymać się blisko niego czy o nim zapomnieć.
Anonymous - 2016-10-18, 14:38

Wybacz, ale trochę nie ogarniam czego dokladnie chcesz. Po pierwsze nic o Tobie nie wiadomo. Piszezs, że jesteś biologicznie mężczyzną, w profilu masz napisane "TS" ale używasz męskiej formy i pytasz się o rady homoseksualne. Trochę to się nie trzyma całości. A co się tyczy tego chłopaka, to też za mało informacji by co kolwiek radzić. Poza tym, on nie musi być takiej samej orientacji i może to inaczej odebrać, to też trzeba mieć na uwadze. Więc na prawdę nie wiem co Ci odpisać.
yris - 2016-10-18, 16:06

Urodziłem się facetem ale czuje się kobietą, jestem strasznie zagubiony. Nie używam żeńskich końcówek aby przypadkiem sie nie pomylić w prawdziwym życiu. Po po prostu zakochałem sie w koledze z klasy, wiem na pewno że on jest hetero i nie wiem co począć. Wiem że pise chaotycznie ale nie umiem wyrazić tego co czuje słowami.
Anonymous - 2016-10-18, 16:21

Ok.. Nie wiem co powiedzieć. Jakbym była w takiej sytuacji to bym się nie angażowała. Bo z tego co mówisz, to jesteś przed wszystkim, do tego jesteś dalej w szkole. Różnie może być, ale to może się też bardzo źle skończyć. Nie ryzykowałabym. Myślę, że lepiej jest najpierw "doprowadzić się do porządku" a potem angażować się w związki. Ale to tylko moje zdanie na ten temat.
lexel - 2016-10-18, 22:51

Też sądzę że najlepiej by było się odsunąć i zapomnieć.
Armand - 2016-10-18, 22:54

W zasadzie dobrze by było zadać sobie pytanie, czy jest między Wami nić porozumienia. Tzn. czy go w ogóle znasz, czy się lubicie, czy on chce mieć z Tobą jakiekolwiek relacje, abstrahując od tego kim się czujesz.
Bo jeśli nie jest zainteresowany w żadnym wymiarze, to lepiej sobie odpuścić. Będziesz za nim łazić jak pies, a on będzie coraz bardziej spierdzielał, bo będzie czuł się nagabywany. To raczej nikogo nie zachęca.

wendigo - 2016-10-18, 23:45

yris napisał/a:
Zapytam inaczej, myślicie aby trzymać się blisko niego czy o nim zapomnieć.

Ale pytasz co najlepiej jest zrobić czy co bym zrobił np. ja konkretnie? :P
Bo cóż, obiektywnie mówiąc pewnie najlepiej byłoby zapomnieć. Ale ja bym nie potrafił (i nawet nie chciał) odsuwać się od osoby, która mi się podoba... wolałbym być jakoś blisko niej, na ile to możliwe... Dla mnie to mimo wszystko mniej bolesne niż takie na siłę staranie się zapomnieć.

yris - 2016-10-19, 13:53

Myśle że między nami występuje ta nić porozumienia, rozmawiamy ze sobą, czasami wyjdzie ze mną na miasto, ale najczęściej wychodzimy razem ze znajomymi. On raczej nic nie podejrzewa, ponieważ ja jestem osobą która gada z praktycznie każdym, a na dodatek często pomagam innym z ich problemami, więc jak mu pomagam (on jest raczej pesymistą i co chwile ma jakiś gorszy dzień) to nie widzi w tym nic dziwnego.
Anonymous - 2016-10-19, 16:36

@yris: Zrobisz jak zechcesz. Ale pamiętaj tylko o tym, że "nić porozumienia" to nie jest to samo co fascynacja. Prawdopodobnie po prostu traktuje Cię jako kolegę i tyle. Wiem, że Ci się on podoba, ale tak jak już wcześniej pisałam, teraz to może być bardzo ryzykowne, a szansy na złe odebranie są bardzo wysokie.
Armand - 2016-10-19, 16:54

Lagertha napisał/a:
Wiem, że Ci się on podoba, ale tak jak już wcześniej pisałam, teraz to może być bardzo ryzykowne, a szansy na złe odebranie są bardzo wysokie.


Tak jak mówi Lagertha, jest spore ryzyko. A do tego musisz się zastanowić jako kto się jemu objawisz. Czy wyoutujesz się zupełnie, że jesteś kobietą i on podoba Ci się jako mężczyzna, czy powiesz mu po prostu, że Ci się podoba i wtedy on wysnuje wniosek, że jesteś homo lub bi. Tak czy inaczej może być mu trudno ustosunkować się do obu wersji. No chyba, że jest biseksualny i mu to nie robi tak dużej różnicy jakiej jesteś płci.

wendigo - 2016-10-20, 04:13

yris napisał/a:
Myśle że między nami występuje ta nić porozumienia, rozmawiamy ze sobą, czasami wyjdzie ze mną na miasto, ale najczęściej wychodzimy razem ze znajomymi. On raczej nic nie podejrzewa, ponieważ ja jestem osobą która gada z praktycznie każdym, a na dodatek często pomagam innym z ich problemami, więc jak mu pomagam (on jest raczej pesymistą i co chwile ma jakiś gorszy dzień) to nie widzi w tym nic dziwnego.

Ok, to już niezły początek! :)
Podam Ci radę, którą przeczytałem kiedyś w tekście pt.: "Jak poderwać faceta hetero (dla gejów" i z którą to radą się zgadzam :P A mianowicie: jeśli w ogóle istnieje jakakolwiek szansa zainteresować sobą człowieka, co do którego nie ma wielkich szans na zainteresowanie, to tylko poprzez przyjaźń - musisz zaprzyjaźnić się z nim tak, żeby to jemu zaczęło na Tobie zależeć - na przyjaźni z Tobą. Tyle na początek, a potem... dojdź najpierw do tego etapu ;)

yris - 2016-10-20, 23:39

Szczerze powiem jeszcze że chce poznać waszą opinię na ten temat, dlatego jakbym chciał to on byłby mój.(Przez moje umiejętności manipulowania innymi, mógłbym też go zniszczyć i wmówić mu że tylko ze mną będzie szczęśliwy. Ale nigdy tego nie zrobie, bo jest dla mnie ważny i nie chce go skrzywdzić(wiem jestem ''troche'' nienormalny, ale to nie miejsce ani czas o mówieniu o moich specyficznych zainteresowaniach i fantazjach))
southener - 2016-10-21, 00:21

Jak facet jest hetero to nikt mu nie wmowi, ze to wlasnie z facetem bedzie najszczesliwszy. Nawet jak ktos jest mistrzem manipulacji to taki trick nie przejdzie.
wendigo - 2016-10-21, 00:59

A ja chciałbym poznać te sposoby yris :P może być na PW...
Anonymous - 2016-10-21, 01:18

wendigo napisał/a:

Podam Ci radę, którą przeczytałem kiedyś w tekście pt.: "Jak poderwać faceta hetero (dla gejów" i z którą to radą się zgadzam :P A mianowicie: jeśli w ogóle istnieje jakakolwiek szansa zainteresować sobą człowieka, co do którego nie ma wielkich szans na zainteresowanie, to tylko poprzez przyjaźń - musisz zaprzyjaźnić się z nim tak, żeby to jemu zaczęło na Tobie zależeć - na przyjaźni z Tobą.
Przyjaźn by kogoś wciągnąć do łóżka? To nie jest przyjaźń, a zwykłe wykorzystywanie drugiego człowieka do zaspokojenia własnych zachcianek. Przyjaźń to coś zupełnie innego.
yris napisał/a:
Szczerze powiem jeszcze że chce poznać waszą opinię na ten temat, dlatego jakbym chciał to on byłby mój.(Przez moje umiejętności manipulowania innymi, mógłbym też go zniszczyć i wmówić mu że tylko ze mną będzie szczęśliwy. Ale nigdy tego nie zrobie, bo jest dla mnie ważny i nie chce go skrzywdzić(wiem jestem ''troche'' nienormalny, ale to nie miejsce ani czas o mówieniu o moich specyficznych zainteresowaniach i fantazjach))
Boże... Do czego to już dochodzi. Sama taka myśl nie jest niczym dobrym. Nie potrafię sobie wyobrazić dlaczego ktoś chciałby kogoś zmuszać i niszczyć do bycia z nim... Straszne...
yris - 2016-10-21, 14:52

Wiem dlatego nigdy tego nie zrobię, chce tylko jego szczęścia. A poza tym mój umysł jest tak dziwny że sam sie go czasami boje.
Anonymous - 2016-10-27, 11:04

wendigo napisał/a:
Ale ja bym nie potrafił (i nawet nie chciał) odsuwać się od osoby, która mi się podoba...

M. To mi przypomina pewne powiedzonko, które za mną krążyło przez pół szkoły, czyli : stara miłość nie rdzewieje.

yris, teraz to będzie tak, że ten kolega weźmie Cię za kolegę, a nie koleżankę, niestety. Miałbyś bardzo dużo szczęścia, gdyby Twój obiekt westchnień okazał się przynajmniej bi... mam duże obawy, że mógłby się przestraszyć i zniechęcić. Sądzę, że w najlepszym wypadku, jak by chciał z Tobą gadać na ten temat, to Ci powie, że on czuje się normalnym chłopakiem i nie będzie chciał chodzić z drugim chłopakiem. Poza tym, nawet jeśli ktoś z twoich szkolnych kolegów by się o tym dowiedział, to by Ci bardzo dokuczali :roll: Mój przypadek był łagodniejszy i bardziej prostolinijny, a nastolaty mi wypominały praktycznie do momentu, aż nasze drogi się rozeszły do różnych szkół. Nie chciał byś, żeby młodź Cię wytykała palcami na każdej prawie przerwie przez ileś tam lat... a myślę, że gdybyśmy się gdzieś przypadkiem spotkali w realu, ja i tamci koledzy, to nadal by mi wypominali. Nie znam Twojego kolegi, ale jeśli jest ( być może ) wierzący, to po takim oucie, tym bardziej by źle na Ciebie patrzył i nie chciałby się już z Tobą widywać. Życie jest trudne, zwłaszcza osoby transpłciowej :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group