To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

ratunku! - kim ja jestem? - Jak to w sumie ze mną jest?

silveira - 2015-03-12, 14:48
Temat postu: Jak to w sumie ze mną jest?
Już chyba kiedyś dzieliłem się swoimi wątpliwościami na poprzednim forum, ale w sumie nadal nie do końca doszedłem do tego, kim - lub czym - tak naprawdę jestem. Jak wiecie, urodziłem się kobietą, ale identyfikuję się jako facet. No i tu jest pewien problem - bo jestem osobą androgyniczną pod każdym w sumie względem i dobrze mi z tym, nie umiałbym chyba być takim 100% facetem - mimo że zdecydowanie bliżej mi do faceta niż do kobiety (z kobietami nie identyfikuję się ani trochę). Wspominałem, że chciałbym zmienić swoje ciało tak, by pozbyć się wszelkich aspektów kobiecości - ale wizja brania hormonów niespecjalnie mnie pociąga. To co w sumie ze mną jest? Jestem przez to mniej facetem niż inni, czy mam jakiś problem?
wytrych - 2015-03-12, 14:59

Wiesz, zawsze odpisuję na podobne dylematy tak: każdy jest człowiekiem. Nie musisz się przecież wpisywać w 100% wzorzec męskości, ani - tym bardziej - kobiecości. Bądź po prostu sobą i bądź szczęśliwy. Jeśli taki stan rzeczy Ci przeszkadza, może spróbuj z psychoterapią, jeśli nie... Cóż, nie ma co się zastanawiać nad sobą bez potrzeby. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że niemoc określenia się na tym podstawowym polu, w sferze płci może uwierać.
Problemem może być chęć pozbycia się kobiecych aspektów bez hormonów, ale na to nic nie potrafię poradzić :v
Zresztą, androginiczność jest sexy :D

silveira - 2015-03-12, 15:13

No to czuję się podbudowany :3 dzięki :3
A bo widzisz, cyca operacyjnie można usunąć i chociaż tyle, :D większy problem to biodra, no i jak wtedy zatrzymać okres :x no i chyba problemem może być zmiana danych osobowych, prawda to? :o bycie takim, jaki jetem mi specjalnie nie przeszkadza (oprócz tego, czego chciałbym się pozbyć) - nawet swoją twarz polubiłem, no ale powiedz szczerze, czy widziałbyś tam faceta? :D
I to jest najważniejsze - każdy jest człowiekiem i nie jest gorszy z takiego czy innego powodu.

wytrych - 2015-03-12, 15:26

Szczerze mówiąc to (chociażby na Twoim avatarze) widzę faceta. No sorry, to silniejsze ode mnie xD
Oj, zmiana danych osobowych bez hormonów chyba jest w tym kraju... dość ciężka, o ile nie niemożliwa.
Zmiana sylwetki i pozbycie się okresu na dobrą sprawę da się zrobić bez hormonów - np. olbrzymią dawką wysiłku siłowego, czy środkami antykoncepcyjnymi. Tylko pytanie, czy taka ingerencja nie jest jeszcze gorsza. Właściwie dlaczego tak wzdragasz się przed teściem?

silveira - 2015-03-12, 15:53

W sumie to nie wiem :o chyba nie chcę stać się zbyt męski, a to z kolei brzmi wręcz paradoksalnie :x no i głosu tak jakoś nie chcę całkiem tracić :o stąd właśnie moje pytanie, bo chwilami czuję się jak dziwadło :D antykoncepcja jakoś tam wpływa, ale chyba żafen normalny lekarz nie poprowadzi tak leczenia :< bo wysiłek fizyczny to nie dla mnie, a szkoda ;_;
A to może dlatego widzisz faceta, bo jako takiego mnie poznałeś :D co akurat na plus, bo "on" to jak komplement, a "ona" to jak potwarz :x

wytrych - 2015-03-12, 18:13

Znaczy, wiesz, testosteron też nie sprawi, że staniesz się aż tak męski :P Na razie biorę 4 miesiące z haczykiem i z odnotowanych zmian mogę powiedzieć, że głos się obniżył, ale to dalej mój głos, tylko... jakby odbity jako męski. No i włosy. Są wszędzie. Są czarne. Są nawet fajne, ale znajome samice za nimi nie przepadają xD Jeśli nie będziesz ćwiczył, to też raczej nie powinieneś się przeobrazić w Arnolda :D Np. testosteron w tabletkach nie powoduje chyba aż tak widocznych zmian.
Wednesday - 2015-03-12, 18:30

wytrych napisał/a:
Jeśli nie będziesz ćwiczył, to też raczej nie powinieneś się przeobrazić w Arnolda :D

Dokładnie. A jeszcze powtórzę to, co mówiłem na poprzednim forum: ja biorę 1,5 roku i z racji tego, że nie ćwiczę, mam taką figurę, że opinające sukienki nadal wyglądałyby na mnie jak na zwykłej dziewczynie. :P Włochaty też się zrobiłem, ale akurat to zależy od predyspozycji. Starczy popatrzeć na transów na yt - wielu ma wciąż gładkie ciała, bez jakiegoś nadmiernego owłosienia.
silveira napisał/a:
no i głosu tak jakoś nie chcę całkiem tracić

Mi się głos zmienił, ale ja bardzo często odnoszę wrażenie, że brzmi dokładnie tak samo jak przed mutacją (która chyba nadal mi się nie skończyła zresztą). Więc nawet jeśli Ci się zmieni, to istnieje zawsze jakaś szansa, że przynajmniej subiektywnie dalej będziesz słyszeć ''stary''. :v
silveira napisał/a:
Jestem przez to mniej facetem niż inni, czy mam jakiś problem?

Jesteś na tyle facetem, na ile sam siebie jako faceta postrzegasz. Uważam, że nawet jeśli nie wpisujesz się w standardy, a czujesz się mężczyzną, to nim jesteś. I to jest w porządku.

silveira - 2015-03-12, 18:43

Pocieszyliście mnie :3 bo czasami to naprawdę czuję się jak mutant, a nie chcę też tak stać w miejscu ciągle :o
wendigo - 2015-03-12, 20:20

wytrych napisał/a:
Np. testosteron w tabletkach nie powoduje chyba aż tak widocznych zmian.

Tak ale on jest do niczego, tzn. dla nas się nie nadaje i odnoszę wrażenie, że może narobić więcej szkody niż pożytku.

Wednesday napisał/a:
Starczy popatrzeć na transów na yt - wielu ma wciąż gładkie ciała, bez jakiegoś nadmiernego owłosienia.

To może też troooszeczkę zależeć od tego co dokładnie biorą :P Z naszych polskich, to podobno Omnadren jest taki wzmagający owłosienie na ciele :P
Z drugiej strony między Omnadrenem a Prolongatum to niby wielkiej różnicy nie ma...

Wednesday napisał/a:
Więc nawet jeśli Ci się zmieni, to istnieje zawsze jakaś szansa, że przynajmniej subiektywnie dalej będziesz słyszeć ''stary''. :v

Dokładnie. Więcej powiem: mnie kiedyś, po 4-5 latach leczenia koleżanka zabiła tekstem: "ale głos to ci się chyba nie zmieni?" :D więc nawet obiektywnie można tych zmian nie słyszeć :/ (aczkolwiek nie wiem, może ona jakaś dziwna jest :D bo jednak już mi nie mówią przez tel. na "pani" i rodzina też twierdzi, że się zmienił).

silveira - 2015-03-12, 20:27

No i znowu jestem w kropce :x
A co w sumie jest nie tak z tymi tabletkami, że bardziej szkodzą niż pomagają? :o

wendigo - 2015-03-12, 20:40

Za słabo działają - może trochę przyblokują żeńskie hormony... i w rezultacie masz za mało i żeńskich i męskich :P
A po histerektomii też są dla nas za słabe.

silveira - 2015-03-12, 20:46

Uf, to nie brzmi za dobrze ._. a bez operacji, starczy to na zatrzymanie okresu? :o
Wednesday - 2015-03-12, 20:47

Podejrzewam, że nie.
silveira - 2015-03-12, 20:50

To co tu robić w takim razie, to trochę jakbym chciał zjeść ciastko i mieć ciastko :o dobrze, że jeszcze w miarę młody jestem, no ale czas w miejscu nie stoi :<
Sig - 2015-03-12, 20:53

Nie wiem, zawsze ostrzegano mnie przed tabletkami z powodu przeciążenia wątroby. Zdecydowanie na stałe są odradzane.

Z testosteronem w zastrzykach to zagwostka. Jestem na Sustanonie (raz na 6 tygodni) i Prostapie (bloker zastrzykowy, raz na 4) - taka mieszanka z powodu radosnej psychiki. Później (sierpień) przejdę na Nebido. Tak czy siak, drugi zastrzyk a efekty:

- Włosy na ciele zbruneciały. Miałem jasny blond. Plus dostałem wąsa. Wąs jest widoczny.
- Mutacja, tak jestem popsutym głośnikiem.
- Zmiana zapachu (nie gorszy, inny), mniejsza potliwość, co dziwne, ale okej.
- Ciut sen mi się walnął, śpię płycej.

Mogą być to geny. Wszyscy u mnie z czarnym, mocnym owłosieniem i bujnymi włosami. Z kolei jednak faceci nie wyglądają super męsko, ale subtelnie, więc przeżyję.

Bardziej jak reszta, obejrzałbym się za antykoncepcją - dobrze dobrana wręcz pomaga organizmowi. Z tym jednak do ginekologa i endokrynologa - nie muszą wiedzieć, żeś ze spektrum trans, jedynie że okres tobie przeszkadza.

silveira - 2015-03-12, 21:00

A ich to nie będzie dziwić, że przychodzi do nich baba i mówi, że okresu nie chce mieć? :o bo na własną rękę to lepiej nic nie robić :o a jak tabletki szkodzą na wątrobę, to faktycznie spore ryzyko.

Sig napisał/a:
- Ciut sen mi się walnął, śpię płycej.
Nie no, z powodu serca to też mam tak walnięty sen, byłyby jaja jakby się jeszcze pogorszył :D

A w sumie jak tak patrze, to u mnie faceci są pół na pół - jedni to jak małpy dosłownie, a drudzy, w tym mój ojciec, ledwo co. Sam mam włosów na rękach sporo na przykład, ale one są jasne i przez to widoczne tylko z bliska.

Sig - 2015-03-12, 21:20

silveira napisał/a:
A ich to nie będzie dziwić, że przychodzi do nich baba i mówi, że okresu nie chce mieć? :o bo na własną rękę to lepiej nic nie robić :o a jak tabletki szkodzą na wątrobę, to faktycznie spore ryzyko.

Sig napisał/a:
- Ciut sen mi się walnął, śpię płycej.
Nie no, z powodu serca to też mam tak walnięty sen, byłyby jaja jakby się jeszcze pogorszył :D

A w sumie jak tak patrze, to u mnie faceci są pół na pół - jedni to jak małpy dosłownie, a drudzy, w tym mój ojciec, ledwo co. Sam mam włosów na rękach sporo na przykład, ale one są jasne i przez to widoczne tylko z bliska.


Masa kobiet nie znosi psychicznie okresu i zdecyduje się go zatrzymać, albo ma komplikacje fizyczne, więc nie, nikogo to nie zdziwi :) . Oczywiście zbadaj poziomy hormonalne i odpowiednio się poradź.

O śnie to mi nie mów, cierpię na permanentną insomnię i jadę na tabletkach.

wendigo - 2015-03-12, 22:32

silveira napisał/a:
To co tu robić w takim razie, to trochę jakbym chciał zjeść ciastko i mieć ciastko :o

No właśnie, a to się tak nie da. Moim zdaniem tu jest Twój problem. Musisz zastanowić się na czym bardziej Ci zależy.

Sig napisał/a:
Nie wiem, zawsze ostrzegano mnie przed tabletkami z powodu przeciążenia wątroby.

To nie o to nawet chodzi, one najzwyczajnej w świecie się dla nas nie nadają z powodów, o których już napisałem.
Noo jak Ty bierzesz Sustanon a potem Nebido... no ja też biorę Nebido i to są dobre preparaty... ale to się ni jak ma do polskich realiów :P

Sig napisał/a:

Masa kobiet nie znosi psychicznie okresu i zdecyduje się go zatrzymać,

no ale całkiem zatrzymać to się nie da.

Sig - 2015-03-12, 22:42

wendigo napisał/a:
Sig napisał/a:
Nie wiem, zawsze ostrzegano mnie przed tabletkami z powodu przeciążenia wątroby.

To nie o to nawet chodzi, one najzwyczajnej w świecie się dla nas nie nadają z powodów, o których już napisałem.
Noo jak Ty bierzesz Sustanon a potem Nebido... no ja też biorę Nebido i to są dobre preparaty... ale to się ni jak ma do polskich realiów :P

Sig napisał/a:

Masa kobiet nie znosi psychicznie okresu i zdecyduje się go zatrzymać,

no ale całkiem zatrzymać to się nie da.



Zatrzymać w sensie, że na zawsze pozbywasz się to oczywiście że nie, ale są odpowiednie zastrzyki antykoncepcyjne które stopują okres bądź tabletki, które mogą być brane bez przerwy.

W ogóle sądziłem, że Omdaren i Sustanon to odpowiedniki :O. Wiem, że Nebido w Polsce kosztuje rękę i nogę, więc tu zdecydoawnie bym nie porównywał.

Z tabletkami słyszałem różne cuda - raz, że tylko dla genetycznych, dwa, że na kogoś działały (w Anglii czasem przepisują k/m'om ale Anglia jest dziwna). W teorii, faktycznie mogą za słabo ze względu na metodę uwalniania i przetwarzania. Tak czy siak, nawet tak bym raczej unikał.

silveira - 2015-03-13, 00:06

Anglia jest dziwna, prawda to, że to jedyny kraj, w którym heroina jest podawana w szczególnych przypadkach jako lek przeciwbólowy? :D
No to daliście mi zagwozdkę :x o takim blokowaniu okresu słyszałem nieraz, ale czy to nie szkodzi jakoś? :o

Ozma - 2015-03-13, 12:05

Morfina jest podawana w dość wielu miejscach. ^^"
silveira - 2015-03-13, 12:16

Cześć :D lepiej tu o morfinie nie rozmawiać, bo usuną :D

Nie. Należy przynajmniej jako tako trzymać się tematu w działach bez-offtopowych (ewentualnie pomagać w innych problemach, jeżeli takowe wyłonią się w trakcie rozmowy). O morfinie polecam rozmawiać w wątku poświęconym substancjom, których nie zamierzacie próbować na własną rękę ;P [Ryu]

No i dzisiaj się zastanawiałem nad sobą i dalej nic konkretnego nie wymyśliłem, chyba tylko poza tymi tabletkami antykoncepcyjnymi :x w tym roku się zbiorę w sobie.

silveira - 2015-04-01, 12:40

No i dzisiaj znowu ja mam pewne wątpliwości. Nadal nie do końca wiem, co chcę ze sobą zrobić, poza tym, że na bank nie chcę robić trójki i chcę żyć jak facet, mimo że nie do końca wpisuję się we wzorce. No i jak właściwie określić osobę taką jak ja? Transgenderysta? Demiboy? Tyle tych nazw jest :x
Wednesday - 2015-04-01, 14:59

Powiem to, co mnie napisano, a co - nieskierowane do mnie - wydaje się znacznie łatwiejsze. :P Otóż nie musisz wpisywać się we wzorce. Czujesz się facetem - jesteś nim. Wiele osób nie decyduje się na trójkę i to jest ich sprawa.
Po co chcesz się określać i zamykać w jakichś ramkach? Żeby nałożyć sobie ograniczenia (jak ja :v)? Jakie to ma tak naprawdę znaczenie poza tym, że może poczujesz się pewniej przez jakiś czas i ewentualnie łatwiej będzie Ci znaleźć podobne do siebie osoby? Jestem strasznym hipokrytą ogólnie, pisząc takie rzeczy i samemu się do nich nie stosując, bo to jak z przynależeniem do subkultury. Też nakładanie ramek (choć się w nich i tak nie mieszczę), ale ile przyjemności, zwłaszcza jeśli czuje się, że to ''to''. :v Taka analogia.
W sumie z mojego bełkotu nic nie wynika, ale co tam.

silveira - 2015-04-01, 16:58

Haha, tak jak ja czuję przynależność do subkultury gotyckiej, ale ściśle się w ramce nie mieszczę tak czy inaczej XD to i z tym jest w sumie podobnie. No i w zasadzie masz rację z tym wszystkim, że skoro czuję się facetem, to nim jestem :D ale do hormonów też wciąż wątpliwości mam :x z jednej strony te etykietki są fajne, bo na wszystko jest nazwa i wszystko można ładnie posegregować, :3 ale z drugiej strony tyle tego jest na każdą osobną pierdołę, że aż można jobla z tym wszystkim dostać :x
Ryu - 2015-04-01, 21:51

silveira napisał/a:
No i jak właściwie określić osobę taką jak ja? Transgenderysta? Demiboy? Tyle tych nazw jest :x

Co powiesz na: "silveira"?

silveira - 2015-04-01, 22:30

Ryu napisał/a:
silveira napisał/a:
No i jak właściwie określić osobę taką jak ja? Transgenderysta? Demiboy? Tyle tych nazw jest :x

Co powiesz na: "silveira"?
:D jeszcze może być Jonasz :D albo Vahle.

Ale na serio, po co aż tyle tego nazewnictwa? :x

Ryu - 2015-04-01, 22:58

Bo ludzie, zamiast uznać, że mieszczą się jako tako pod pewnym spektrum, ale tak generalnie to wszyscy są inni i nie znajdzie się drugiego identycznego transa, próbują sobie znaleźć szufladkę. I tworzą nowe uszczegóławiające pojęcia, a na bazie tych pojęć inni tworzą własne... a w dobie tumblra to wszystko się rozprzestrzenia. I potem mamy fafnaście milionów definicji i młodego transika, który patrzy na nie skołowany i zastanawia się, czy jest bardziej demiboiem czy genderfluidem.
silveira - 2015-04-01, 23:48

A no fakt, sam mam tumblra, to i widzę co tam się wyrabia :x i tylko tak siedzę i patrzę i 1. nie dowierzam, 2. dziwię się, jednocześnie zastanawiając się, czy na pewno jestem normalny. :D trochę to niebezpieczne. Za moich czasów pojęcia były trzy: transseksualista, transgenderysta, transwestyta. I jakoś tak było łatwiej. :x
W ogóle to kiedyś słyszałem, że wszelkie niebinarne tożdamości to też transgenderyzm, prawda to?

Ryu - 2015-04-01, 23:51

Tak, to jedna z definicji transgenderyzmu. (Jest ich co najmniej pięć).
silveira - 2015-04-01, 23:59

Aż tyle? :o no to jednak aż tak całkiem głupi nie jestem. :x
wendigo - 2015-04-02, 00:36

silveira napisał/a:
No i dzisiaj znowu ja mam pewne wątpliwości. Nadal nie do końca wiem, co chcę ze sobą zrobić, poza tym, że na bank nie chcę robić trójki

Też mi się tak wydawało 10 lat temu :P

A co do reszty to już inni powiedzieli - po co Ci etykietka... Ja tylko dodam: przestań tracić czas na szukanie etykietek, rób zamiast tego to, co da Ci szczęście :)

silveira - 2015-04-02, 07:10

No o, tak chyba najlepiej :D są rzeczy ważniejsze niż nazwa, nie? :3


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group