To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

ratunku! - kim ja jestem? - Jakim genderem jestem? :)

Fadi - 2015-04-09, 18:05
Temat postu: Jakim genderem jestem? :)
Całe to genderowanie jest dla mnie czymś nowym, więc skorzystam z okazji i się poradzę :)

Jestem szczęśliwą osobą lekko po 30tce... osobą najlepiej pasuje, bo nie mogę się do końca zdefiniować. Urodziłam się dziewczynką, ale od dziecka targałam warkoczyki i zdejmowałam sukienki (nie publicznie ;) ) lubiłam się kręcić przy majsterkowaniu dziadka itp itd, krótkie włosy - panie na ulicy mówiły "jaki śliczny chłopczyk", rodzina wręcz zaczęła żartobliwie nazywać mnie sporadycznie męskim odpowiednikiem mojego imienia...

Potem szkoła podstawowa i ogólna trauma - wyzwiska i niezrozumienie (na szczęście nie od wszystkich :) ). No bo męskie ciuchy, męski fryz a w dzienniku dziewczyna. Pod koniec jedna z bliskich mi osób nazwała mnie xywką, która jest dwojaka: pasuje i na dziewczynę i chłopaka i ta xywa przylgnęła do mnie aż do dziś.

W LO określiłam się zdecydowanie jako lesbijka (butch) i przerobiłam comming out do rodziny (meeeega skomplikowane i niezbyt optymistyczne) i do znajomych/kolegów/itp - meeeeega pozytywny. Zresztą wieść roznosiła się po moim środowisku szybko.

I tak o to byłam szczęśliwą lesbijką do pewnego czasu, gdy pojawiły się wątpliwości... mogła na nie mieć wpływ wizyta u Pani Psycholog (kiepskiej ;) ) (niezwiązana z genderyzmem - z zupełnie innych powodów), gdzie owa kobiecina zapytała mnie, czy chciałabym być mężczyzną. Moja odpowiedź jakże spontaniczna brzmiała "Nie". Ale potem przyszły drugoliniowe refleksje.

B. często czuję się facetem... myślę o sobie w 80% jak o facecie. Nadal ubieram się po męsku. Z fryzurą jest tak, że jak mam krótką - biorą mnie za faceta, jak długa - za dziewczynę. Wolę się w krótszych... ale zarazem krępują mnie te "pomyłki". Używam męskich kosmetyków (bo podobnie jak ciuchy bardziej mi się podobają).
Trafiłam na forum dla les i tam będąc po pewnym czasie zaczęłam się określać jako mężczyzna w kobiecym ciele i tak by to pewnie wyglądało, bo nie kręci mnie wizja operacji i hormonów... raczej z ogólnej niechęci do lekarzy wszelkiego typu :)

Jestem jednak, jak to się mówi po angielsku "confused"... bo w zależności od sytuacji - automatycznie się przestrajam międzypłciowo ;) myślę o sobie jako facecie, gdy jestem z kobiecą kobietą jestem 100% ogierem? ;) No macho powiedzmy ;) Lecz gdy jestem z męską kobietą, typu butch właśnie, zaczynam siebie postrzegać jako kobietę. Nawet o swoim kocie mówie niekiedy "córeczka tatusia" a niekiedy "córeczka mamusi" ;) Gustuję w kobietach i to takich bardzo stereotypowo kobiecych: czułych, troskliwych itp (znajdź taką les, to jak zlazienie św gralla) albo właśnie mocno butch. Co do związków z facetami mam wstręt - traktuję ich jak kumpli. Na operacje się nie piszę zresztą nie tylko dlatego, że się boję (zaprzeczam stereotypowi macho :D ), ale dlatego, że wizja męskich genitaliów u mnie jakoś mnie mooooocno zniechęca... co innego biust - chętnie bym się go pozbyła z wygody ;)

A piszę to wszystko w formie żeńskoosobowej z przyzwyczajenia... Przez 30 lat można to wyćwiczyć i wprowadzić zmiany końcówkowe w tryb autopilota ;)

Może to zwykła schizofrenia? ;) A może ma to jakąś nazwę "*gender" ;)

wendigo - 2015-04-09, 22:15

A czy to musi mieć nazwę? :) Ja bym powiedział tak: nie szukaj na siłę etykietki, a jeśli tylko nie masz wstrętu do życia i swojego ciała w stanie w jakim ono jest, to nic nie rób. Leczenie jest dla tych, którzy inaczej nie mogą ;) bo jak się inaczej może, to po co się kaleczyć...
Ryu - 2015-04-09, 22:24

Jeżeli już baaaardzo szukasz etykietek dla siebie, to przyjrzyj się określeniom takim jak genderqueer, genderfluid, pangender, bigender, agender...
Wygląda na to, że Twoja tożsamość płciowa i ekspresja płciowa są mocno płynne i w dużym stopniu zależą od kontekstu. Jeżeli dobrze Ci się z tym żyje - to super :)

A z tym przełączaniem się mam podobnie, polaryzuję się w relacjach w zależności od tego, jaki gender reprezentuje ta druga osoba. I nie odnalazłbym się w relacji z kimś, kogo tożsamość jest równie płynna - straciłbym punkt zaczepienia.

Fadi - 2015-04-09, 23:04

Jasne, że nie musi :D Mogę sobie nawet nazwę wymyślić... "multiseksualizm"? ;) Ale miło by było móc się jakoś określić... Bo to już o krok dalej od zwyczajnego butchyzmu ;) Jakoś bliżej mi do Waszego forum niż do forum les w tym momencie...

A co do akceptacji ciała to skoro nie przeszkadza mi nadwaga ;) bez której czułabym się atrakcyjniej, to i ciało, które już od lat znam mi nie wadzi specjalnie :) Może w ogóle fizyczność ma dla mnie mniejsze znaczenie...

Stereotypowym facetom podobają się (podobno) stereotypowe lachony... a w moim wypadku są to raczej ludzie na pograniczu płciowości... albo kobiety bardzo "ciepłe" niekoniecznie atrakcyjne dla samców, jakby były z okładki CKM ;) Więc widać takim facetem z krwi i kości nie jestem ;)

Fadi - 2015-04-09, 23:12

Ryu napisał/a:
Jeżeli już baaaardzo szukasz etykietek dla siebie, to przyjrzyj się określeniom takim jak genderqueer, genderfluid, pangender, bigender, agender...


Dzięki :) Nie ma jakieś genderencyklopedii po polsku? :) Bo jak czytam po ang, to wszystkie powyższe wydają mi się tym samym ;) Może wyjaśnisz, z czym się to je? ;)

Ryu napisał/a:

Wygląda na to, że Twoja tożsamość płciowa i ekspresja płciowa są mocno płynne i w dużym stopniu zależą od kontekstu. Jeżeli dobrze Ci się z tym żyje - to super :)


Żyć żyje się dobrze :) Gorzej ze związkami... jestem z nie za wielkiego miasta, w którym trudno się dobrać :zwykłym" :D lesbijkom, a co dopiero szukać partnerki dla kogoś kto jest niewiemjakimgenderem :D Powiecie - zmień miasto ;) Niestety - zbyt wiele spraw mnie tu trzyma i jest to na razie niemożliwe.

Ryu napisał/a:

A z tym przełączaniem się mam podobnie, polaryzuję się w relacjach w zależności od tego, jaki gender reprezentuje ta druga osoba. I nie odnalazłbym się w relacji z kimś, kogo tożsamość jest równie płynna - straciłbym punkt zaczepienia.


A ja nie wiem... lubię androgyniczność... może to taki mój fetysz? ;)

Ryu - 2015-04-09, 23:51

Tak w największym skrócie:
Genderqueer - jesteś jakimś nietypowym genderem (pojęcie-worek, pozostałe są podrzędne)
Genderfluid - Twój gender się płynnie zmienia
Pangender - identyfikujesz się ze wszystkimi genderami (w tym np. k/m), jednocześnie lub na zmianę
Bigender - identyfikujesz się z obydwoma genderami (k i m)
Agender - nie identyfikujesz się genderowo, unikasz tego
Ale właściwie każda osoba genderqueer jest jedyna w swoim rodzaju. Te dodatkowe pojęcia w dużym stopniu nachodzą na siebie.

Fadi - 2015-04-10, 02:46

Właśnie dla mnie to jest trochę masło maślane :)
Taliesin - 2015-04-10, 02:51

Ta terminologia zwyczajnie mnie przerasta. Jednak staram się zrozumieć. Czyli bym był w. niej Pangender?
Taliesin - 2015-04-10, 03:23
Temat postu: Re: Jakim genderem jestem? :)
Cytat:
Może to zwykła schizofrenia? ;) A może ma to jakąś nazwę "*gender" ;)


No bez przesady. Pani psycholog chyba próbowała ułatwić sobie życie. Wcale od razu nie musisz czuć chcieć być facetem tru. Znałem jedną buch lesbijkę. Pięknie malowała oczy ;) , podkreślała się czernią i była bardzo, wrażliwa. Żyliśmy razem przez rok i doprawdy cudowny jest z niej człowiek, przejęła inicjatywę, że tak to ujmę i czuła się z tym dobrze. Nie trzeba od razu zmieniać płci.... Jeżeli chodzi o fora les to też tego nie rozumiem. Niejednokrotnie gdy czytasz człowieku te wypowiedzi to tyle w nich zjadliwości,że Brrr....a wydawać by się mogło, że wśród kobiet powinno być więcej subtelności i delikatności takiej wewnętrznej czułości.Tu nasze Panie również się kłócą, ale jakoś tak w pewnych granicach (że tak powiem)

ElżbietaFromage - 2015-04-10, 09:45

Cytat:
Genderqueer - jesteś jakimś nietypowym genderem (pojęcie-worek, pozostałe są podrzędne)
Genderfluid - Twój gender się płynnie zmienia
Pangender - identyfikujesz się ze wszystkimi genderami (w tym np. k/m), jednocześnie lub na zmianę
Bigender - identyfikujesz się z obydwoma genderami (k i m)
Agender - nie identyfikujesz się genderowo, unikasz tego


Brakuje jeszcze "new gender" (zredefiniowany gender), a także "indie gender" (gender niezależny).

silveira - 2015-04-11, 19:15

Indie gender :D ja tam już sobie etykietek nie szukam. Koledzy mnie tu uświadomili, że nie warto, bo jestem po prostu sobą. i tyle.
lexel - 2016-01-06, 19:01
Temat postu: Re: Jakim genderem jestem? :)
Fadi napisał/a:

Trafiłam na forum dla les i tam będąc po pewnym czasie zaczęłam się określać jako mężczyzna w kobiecym ciele i tak by to pewnie wyglądało, bo nie kręci mnie wizja operacji i hormonów... raczej z ogólnej niechęci do lekarzy wszelkiego typu :)

Chyba nie myślisz że my to robimy z miłości do NFZ-u? :mrgreen:

Fadi - 2016-02-06, 21:40

Hehe... O taki fetysz Was nie podejrzewam, ale ja ogólnie mało zdrowo-życiowy człowiek jestem ;)
ewww - 2016-04-08, 06:36

Jestem gender meski, bo nie jestem gender zenski

Innych genderow nie ma.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group