To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

nasze związki - Akceptacja korekty płci przez partnera/partnerkę

kicur - 2016-09-01, 20:27
Temat postu: Akceptacja korekty płci przez partnera/partnerkę
Czy zdarzyło Wam się być w związku z osobą, która zaczęła w pewnym momencie próby utrudniania Wam korekty płci?

Moje pytanie dotyczy raczej sytuacji, gdy dziewczyna/chłopak na w miarę wczesnym etapie dowiedział się, że jesteście osobami trans, i oczywiście tych sytuacji, gdy byliście przed/w trakcie wszystkiego.

Anonymous - 2016-09-01, 20:35

tak
Rockman - 2016-09-01, 23:09

Owszem.
kicur - 2016-09-02, 18:16

Dzięki.

Nie rozpisałem się za bardzo z pytaniem i chyba stąd takie lakoniczne odpowiedzi... ale tak teoretycznie się zastanawiam :D

Anonymous - 2016-09-02, 21:00

kicur, nie no... rozpisałeś się... tylko to przykre tematy raczej, za bardzo nie chce się w to wchodzić/wracać.
lexel - 2016-09-02, 21:46

Dla mnie to nie jest przykry temat i gdyby były pytania pomocnicze na które mógłbym odpowiedzieć po za "nie" to bym się mógł rozpisywać.
Xitre - 2016-09-04, 00:01

Mnie jakoś trudno wyobrazić sobie związek emek przed zmianą. Nie wiem, być może są tu jakieś szczęśliwe osoby, ale z tego co wiem to 95% emek żyje samotnie lub w strachu przed przemocą, a faceci w Polsce mają na to jakąś awersję.
Niby są na forum osoby które pisały, że są szczęśliwe, ale czy to przypadkiem nie jakaś ściema z tym, że będąc emką (czy w ogóle trans) można bez przeszkód znaleźć partnera i mu o wszystkim od razu powiedzieć? :-?

Anonymous - 2016-09-04, 00:06

Xitre napisał/a:
Mnie jakoś trudno wyobrazić sobie związek emek przed zmianą. Nie wiem, być może są tu jakieś szczęśliwe osoby, ale z tego co wiem to 95% emek żyje samotnie lub w strachu przed przemocą, a faceci w Polsce mają na to jakąś awersję.
Niby są na forum osoby które pisały, że są szczęśliwe, ale czy to przypadkiem nie jakaś ściema z tym, że będąc emką (czy w ogóle trans) można bez przeszkód znaleźć partnera i mu o wszystkim od razu powiedzieć? :-?

cytat nie pamiętam skąd "droga pani, byłem gliną 25 lat. (widziałem takie rzeczy że) wszystko jest możliwe"

MoonSpell - 2016-09-04, 13:44

Ja powiedziałem mojej dziewczynie po 3 latach związku, że mogę być transseksualny. Przyjęła to chłodno, choć teraz podchodzi do tego z dystansem. Pyta mnie, czy już próbowałem się malować itp. Przy czym to trochę inna sytuacja, bo jestem przed właściwie czymkolwiek, co można by określić jako tranzycję.
salamandra - 2016-09-04, 15:38

Xitre napisał/a:
Mnie jakoś trudno wyobrazić sobie związek emek przed zmianą. Nie wiem, być może są tu jakieś szczęśliwe osoby, ale z tego co wiem to 95% emek żyje samotnie lub w strachu przed przemocą, a faceci w Polsce mają na to jakąś awersję.
Niby są na forum osoby które pisały, że są szczęśliwe, ale czy to przypadkiem nie jakaś ściema z tym, że będąc emką (czy w ogóle trans) można bez przeszkód znaleźć partnera i mu o wszystkim od razu powiedzieć? :-?
to jest ściema, te żałosne samotne emki albo w związkach z chaserami czy gejami opowiadają takie historie że włos się jeży... po co one to robią? Może chcą przekonać siebie bądź innych, że mają jakaś wartość, czy wdzięki a nie są tylko facetami w sukienkach.

BK Z CB. xD

wendigo - 2016-09-04, 20:27

salamandra, zaraz Cię ktoś pojedzie, bo nie zrozumieją (tak jak czasem mnie nie rozumieją :P )
salamandra - 2016-09-06, 11:30

wendigo, Nie martw się o mnie, jestem dużą dziewczyną. ;-)
turkusowa - 2016-09-06, 19:07

DeadSally napisał/a:

cytat nie pamiętam skąd "droga pani, byłem gliną 25 lat. (widziałem takie rzeczy że) wszystko jest możliwe"
I to chyba najlepsza odpowiedź <3
emma95 - 2016-09-07, 18:56

Ja swojej dziewczynie powiedziałam po jakichś 4-5 miesiącach bycia razem. Trudno mi powiedzieć jak to przyjęła bo rzadko dzieli się takimi bardzo głębokimi przeyśleniami ale na pewno nie spowodowało to żadnego kryzysu. Jesteśmy ze sobą już ponad półtora roku i nadal wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wiem, że ma pewnie opory co do ewentualnej zmiany ale też nie oczekuję od niej pełnej bezapelacyjnej akceptacji. Najwyraźniej jestem w tym gronie 5% emek które żyją w szczęśliwym związku przed zmianą. :->
Natalia - 2016-12-14, 11:58

Moze moje zdanie jest dziwne ale będąc ts wchodząc w poważny związek no liczę sie z tym ze bede musiała\musial powiedziec o tym drugiej połówce prędzej czy pozniej musze sie liczyc z tym ze osoba moze byc za tym albo nie co wydaje mi sie raczej oczywiste, jeżeli kochamy sie ktore z nas powinno ustąpić ja ze zmiana zycia czy druga strona ze zmiana zycia( co do dzieci adopcja, invitro w grę np nie wchodzą ) ja świadoma/świadomy swojej przyszłej przemiany czy osoba uważająca nas za taka na jaka wyglądamy do momentu oświadczenia informacji tak mysle powinno byc złożone pytanie ;-)

Kobieta i mężczyzna czy odwrotnie jak wolicie jedno z nich ma wizje przyszłości zgodna ze swoja płcią odczuwalna i biologiczna musi stanąc przed wyborem a osoba ktora nie identyfikuje sie z dana płcią jest świadoma tego ze zmieni płeć zmieni typ związku na inny kobiecy albo męski tez stoi przed wyborem...

Teraz patrząc na to z perspektywy osoby trzeciej osoba ts wchodząca w związek po jakims czasie informująca o swoich planach sama sie krzywdzi owszem moze trafic na aprobatę ale tez nie jeżeli nie trafi powtarza cos takiego czy zaczyna mowic od razu następnemu przyszłemu partnerowi czy partnerce? Mając w pamięci to ze poprzednia osobę zepchnęłam/em na drugi tor a siebie w centrum bo przeciez ja jestem najważniejsza/y czy w takim razie moge powiedziec ze kochałam/em i po co była mi ta osoba bo ustrzeliłem/am ja i sprawdzę czy da mi sie zmienić?

Nie cisne nikogo, chce tylko pojąć to jakos logicznie i tak tez przedstawić, a nie ze ja jestem i sie zmienie, a Ty sie dostosuj. Chce wiedziec czysto jak to widzicie? Starałam sie nie odbiegać od pytania tylko je zglebic

Używaj - proszę - przecinków i polskich liter. Taki zapis wymaga uważnego studiowania, żeby domyślić się, gdzie się kończą zdania i co tu właściwie jest napisane, a w połączeniu z opuszczaniem polskich znaków robi się już totalnie nieczytelny. /Freja

berda - 2016-12-14, 20:42

Chciałabym się włączyć w temat o akceptacji z tej jakby drugiej strony, cis, chociaż do swojej własnej płci mam nieschematyczne podejście ;-) Znałam ileś la temu kilka osób, które zmieniły płeć, jeden, to był związek dwóch kobiet, gdzie jedna zdecydowała się na zmianę płci k/m, tak do końca, wiecie o czym mówię ;-) związek był bardzo udany, a drugi, to był związek k/m z dziewczyną cis, cała jej rodzina wiedziała, i bardzo wspierała, widać było że lubią tego chłopaka, potem się ta para hajtnęła. Więc może nie zawsze jest tak źle ;-) Inni chłopacy wyglądali jak 100% faceci, chociaż często mieli kompleksy, że nie.
I tak, też myślę, że k/m mają łatwiej, bo zobaczcie, jaka oszczędność ;-) Zabezpieczeń nie trzeba stosować, i nie jest tak, jak ze zwyczajnym facetem, który po prostu musi ;-) A tak, zawsze może, ale nigdy nie musi ;-) To tak trochę żartobliwie, ale gdybym poznała k/m, nie rozpoznałabym po wyglądzie, że jest po kuracji, a jak byłby wysportowany, to byłabym zainteresowana ;-) Myślę, że nie jest tak źle :-)

kicur - 2016-12-14, 21:38

berda napisał/a:

I tak, też myślę, że k/m mają łatwiej, bo zobaczcie, jaka oszczędność ;-) Zabezpieczeń nie trzeba stosować, i nie jest tak, jak ze zwyczajnym facetem, który po prostu musi ;-) A tak, zawsze może, ale nigdy nie musi ;-)


Niestety dalej mogę zaciążyć (jestem gejem), choć teraz jest to znacznie mniej prawdopodobne. No i cismężczyźni bez większych trudności mogą sobie zrobić wazektomię :)

berda - 2016-12-14, 22:13

kicur napisał/a:
berda napisał/a:

I tak, też myślę, że k/m mają łatwiej, bo zobaczcie, jaka oszczędność ;-) Zabezpieczeń nie trzeba stosować, i nie jest tak, jak ze zwyczajnym facetem, który po prostu musi ;-) A tak, zawsze może, ale nigdy nie musi ;-)


Niestety dalej mogę zaciążyć (jestem gejem), choć teraz jest to znacznie mniej prawdopodobne. No i cismężczyźni bez większych trudności mogą sobie zrobić wazektomię :)


;-)
Jednak, akceptacja jest możliwa :-)

Rockman - 2016-12-15, 17:16

Berda, fajnie że zwróciłaś uwagę na temat z "drugiej strony" może to być przydatne :)


berda napisał/a:
Zabezpieczeń nie trzeba stosować, i nie jest tak, jak ze zwyczajnym facetem, który po prostu musi ;-) A tak, zawsze może, ale nigdy nie musi ;-)


Osobiście to ja jednak bym się upierał, że jednak "muszę" :)
Z tymi zabezpieczeniami też zależy- jeśli mówimy o przygodnych znajomościach, albo przynajmniej takich do których nie ma 100 % pewności, to k/m również muszą się zabezpieczać. Chorób wenerycznych niestety magiczny penis nie zatrzymuje.

berda - 2016-12-15, 17:57

Rockman, tak się spodziewałam, że to będzie najpopularniejszy cytat z tej mojej wypowiedzi ;-)
Wiem, że różnie to jest, ale po co się tak smucić i martwić, że jest się nieakceptowanym, może wcale tak nie jest! Dobry żart, tynfa wart :-P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group