To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

transwestytyzm - tv podwójnej roli a ts

Anonymous - 2016-06-03, 09:34
Temat postu: tv podwójnej roli a ts
Jaka jest różnica między transwestytyzmem podwójnej roli a transseksualizmem nieoperacyjnym? Gdzieś się natknąłem na takie zestawienie i w sumie z opisu że "chce na stałe funkcjonować/spełniać w roli płci przeciwnej i lubi swoje ciało" to tak brzmi... Czy może transwestycie bardziej chodzi o samą rolę, o czynności przypisane tej roli, a osoba ts dąży do tego, żeby jej powierzchowność odwzorowywała wnętrze, żeby jej tożsamość była widoczna, rozpoznawalna, chce ją zakomunikować? Że osoba tv chce/lubi być, a ts - jest, mimo że może nie mieć na to ochoty?
Armand - 2016-06-03, 09:37

Też nie obczajam tych niuansów. Więc chętnie się dowiem jeśli ktoś potrafi to sensownie wytłumaczyć.
IzaIzulka - 2016-06-03, 10:47

Wydaje mi się, że transwestytyzm podwójnej roli to stan, w którym osoba ma potrzebę bycia kimś o odmiennej płci biologicznej by rozładować napięcie emocjonalne po czym wraca do codziennego życia i do roli, która jej zbytnio nie przeszkadza. Transseksualista odczuwa potrzebę dopasowania swojego ciała i życia zgodnie z płcią odczuwaną cały czas. Często transwestytyzm podwójnej roli to rozwiązanie "kompromisowe" dla osób, które nie wiedzą czego chcą, bądź ich własna świadomość płci się jeszcze nie utrwaliła.
Anonymous - 2016-06-03, 10:50

Ja właśnie znam jedną transwestytkę i ona tak... "Chłopcy są tacy fajni! Też chcę być taka cool! Zazdroszczę i chcę czasami też pobyć chłopcem!" Przyszła na jedną imprezę ubrana na chłopaka, oczywiście pod krawatem i w za dużej i wygniecionej koszuli po ojcu, jakże inaczej :roll: i odgrywała rolę. Ja sobie na tej samej imprezie zasiadłem z chłopakiem... który był gejem i transwestytą :P Pogadaliśmy sobie o ciuchach, szpilkach, paznokciach, i o gotowaniu. A ten chłopak przyszedł oczywiście w szpilkach, sukience, peruce, makijażu... (znaczy, przywiózł to w torbie) I miał fazę z powodu szpilek.
autumn - 2016-06-03, 11:00

Ja czasami sie zastanawiam czy transwestytyzm podwojnej roli w wiekszosci wypadkow nie bylby zwyczajnie odpowiednikiem osob z przypisana plcia meska przy urodzeniu dla roznych genderqueer lub bigender czy innych tozsamosci u osob z przypisana plcia zenska przy urodzeniu. Jesli osoba odbierana za zenska (to nie tyczy sie tylko osob wychownaych jako dziewczynki, sama znalam trans kobiety, ktore wpierw zaczynaly tranzycje z plci meskiej na zenska, aby pozniej isc w druga strone juz malymi krokami i odnajdowaly sie gdzie po drodze miedzy podzialem binarnym) zaczyna bawic sie z plcia to mimo, ze super akceptowalne to nie jest to jednak ujdzie. Jak osoba odbierana za mezczyzne zacznie to robic to... cos tzw. lomot. Czy nie jest tak, ze niektorzy transwestyci uzywaja takiej formy jako ekspresji swojej nie binarne plciowosci? To jedyna szansa dla nich na eksperymenty (albo najmniej kosztowna).

Oczywiscie nie stwierdzam, ze nie ma osob, ktore od czasu do czasu maja potrzebe pofunkcjonowac jako plec przeciwna. Zastanawiam sie czemu roznych a-, bi- genderow i gender fluidow jest sporo wsrod osob z przypisana plcia zenska przy narodzinach, a brakuje takich (lub sa rzadkoscia) wsrod osob z przypisana plcia meska przy narodzinach. Odwrotnie jest z transwestytyzmem podwojnej roli.

Anonymous - 2016-06-03, 11:15

Czyli jednak kwestia skali? (z uwzględnieniem kwestii łomotu...)
autumn - 2016-06-03, 11:20

Skali?
Anonymous - 2016-06-03, 11:23

Na stałe czy czasami
Belial - 2016-06-03, 11:28

Tak. Tv czasami tylko wchodza w role. Przyjmuja imie tej drugiej plci, koncowki, stroj.
Tymczasowa ekspresja drugiej strony. Tv tez jest stale, jak ts.

Anonymous - 2016-06-03, 11:45

Stałe w sensie że ciągnie się przez całe życie, Belial?

Ja mówiłem stałe w sensie 24/7

autumn - 2016-06-03, 11:51

Ahh to sie nie zrozumielismy. Zastanawiam sie jak duzo tv tak naprawde odnalazloby sie, gdzies po drodze miedzy kobiecoscia, a meskoscia jesliby to bylo dozwolone spolecznie. Nie maja odpowiednich mozliwosci ekspresji i eksperymentow odnosnie swojej tozsamosci plciowej i stylu.

Roznicy miedzy tv, a ts nie poruszalam.

Martaa - 2016-06-03, 11:51

IzaIzulka napisał/a:
Często transwestytyzm podwójnej roli to rozwiązanie "kompromisowe" dla osób, które nie wiedzą czego chcą, bądź ich własna świadomość płci się jeszcze nie utrwaliła.

Ta hipoteza wydaje się dla mnie najbliższa prawdy, wiem o kilku dziewczynach, które przez długi czas określały się jako TV PR, a obecnie są w trakcie terapii. Jest to też rozwiązanie kompromisowe dla TS, którzy chcieliby bardzo skorygować płeć, ale z jakichś powodów postanowiły tego nie robić.
Kiedyś Inka napisała w którymś z tematów niby żartem - "różnica między TV a TS jest około 3 lata", mnie się wydaje, że coś w tym jest.


.

Anonymous - 2016-06-03, 13:16

Martaa napisał/a:

Kiedyś Inka napisała w którymś z tematów niby żartem - "różnica między TV a TS jest około 3 lata", mnie się wydaje, że coś w tym jest.


.

nawet mniej więcej w tych ramach czasowych w moim przypadku dokładnie tak jest

IzaIzulka - 2016-06-03, 23:33

Pamiętajmy, że nie jest to regułą. Ts-ka nie wytrzyma tego stanu, bo zacznie zjadać ją dysforia, w takim razie ciężko mówić o takiej osobie, że była tv pr. Czasami łatwiej jest się oszukiwać, szukać rozwiązań tymczasowych. To wydaje się wygodniejsze, ale niekoniecznie dobre. Niemniej jednak do każdej decyzji dojrzewa się latami, bo przecież ts nie jest się z dnia na dzień, a korekta to ostateczność kiedy nie ma już innego wyjścia.
Belial - 2016-06-03, 23:36

Tak, ciągnie się przez całe życie, Swan.
wendigo - 2016-06-04, 01:03
Temat postu: Re: tv podwójnej roli a ts
Swan napisał/a:
Jaka jest różnica między transwestytyzmem podwójnej roli a transseksualizmem nieoperacyjnym?

Już nazwa "transwestytyzm o typie podwójnej roli" wyjaśnia czym jest to zjawisko - PODWÓJNEJ - to kluczowe słowo. Znaczy że osoba taka czasowo wciela się w osobę płci przeciwnej. Dlatego ma jakby dwie role w życiu. Transseksualizm charakteryzuje się stałym poczuciem innej płci (a czy jest operacyjny czy nie, to osobna sprawa).

Oczywiście nie każdy zawsze od razu dobrze się określi, stąd nie neguję to co pisano wyżej - niektórzy ts się najpierw jako tv określają, bo szukają siebie itp.

Anonymous - 2016-06-06, 18:34

wendigo napisał/a:
Już nazwa "transwestytyzm o typie podwójnej roli" wyjaśnia czym jest to zjawisko - PODWÓJNEJ - to kluczowe słowo. Znaczy że osoba taka czasowo wciela się w osobę płci przeciwnej. Dlatego ma jakby dwie role w życiu.

Dokładnie tak. Właściwie mogłabym dodać że tv jest czymś w ogóle innym niż ts.

monomi - 2016-06-08, 21:58

A mnie się wydaje, że trzeba też brać pod uwagę to, że to co się czuje i to co widać to nie zawsze to samo. Może część TVPR to w gruncie rzeczy osoby TS, z tym, że z różnych powodów nie decydującesię na tranzycję. Mogą to być np powody takie, jak uświadomienie sobie własnego transseksualizmu jak jest się żonatym/mężatką i dzieciatym, brak środków na tranzycję, która dawałaby zadowalające efekty etc. Więc wtedy może "okresowe bycie sobą" mimo, że nie tak optymalne przynosić pewną ulgę i zdjąć napięcie na jakiś czas.


@autumn. Ja nie widzę takiej prawidłości. Biologicznie jestem płci męskiej ale genderqueer czy genderfluid to chyba obecnie dla mnie najlepsze określenie. Z mojej strony to tak wygląda, że jeśli wyobrażam sobie świat idealny, to jest to świat, gdzie każdy niezależnie od płci biologicznej czy odczuwanej ma pełną swobodę ekspresji siebie, niezależnie czy sa to elementy, które "w przeszłości" uważane były z reguły za bardziej męskie czy żeńskie.

Jeżynka - 2016-06-09, 10:01

monomi napisał/a:
A mnie się wydaje, że trzeba też brać pod uwagę to, że to co się czuje i to co widać to nie zawsze to samo. Może część TVPR to w gruncie rzeczy osoby TS, z tym, że z różnych powodów nie decydującesię na tranzycję. Mogą to być np powody takie, jak uświadomienie sobie własnego transseksualizmu jak jest się żonatym/mężatką i dzieciatym, brak środków na tranzycję, która dawałaby zadowalające efekty etc. Więc wtedy może "okresowe bycie sobą" mimo, że nie tak optymalne przynosić pewną ulgę i zdjąć napięcie na jakiś czas.

Cóż, kompletnie się z tym nie zgadzam. Jeśli ktoś "uświadamia sobie transseksualizm" po wielu latach związku z przeciwną genotypowo płcią i zrobieniu dzieci, to jest to zdecydowanie jakieś inne zjawisko. Co to znaczy "okresowe bycie sobą"?

Anonymous - 2016-06-09, 16:34

Jeżynka napisał/a:
Co to znaczy "okresowe bycie sobą"?

Pewnie "przebieranie się". Bo przecież tylko laska w mini czy rajstopach to laska. No bo jak to?

Morgan - 2016-06-20, 22:02

Transwestytyzm podwójnej roli jest opisany jako jednostka nozologiczna czyli "chorobowa" w klasyfikacji ICD-10 jako F64.1 czyli jest oficjalnym terminem medyczno-psychologicznym.Transseksualista nieoperacyjny jest terminem wziętym z klasyfikacji Bejamina której nie powinno się używać jako że owa klasyfikacja została już bardzo dawno temu uznana za niewłaściwą generalnie z dwu powodów

1. Banjamin nie uwzględnił w niej k/m bo nie miał takich osobników w swojej praktyce
2. Benjamin klasyfikacje swoja połączył z skalą orientacji seksualnej Kinseya

autumn - 2016-06-26, 13:44

monomi napisał/a:

@autumn. Ja nie widzę takiej prawidłości. Biologicznie jestem płci męskiej ale genderqueer czy genderfluid to chyba obecnie dla mnie najlepsze określenie. Z mojej strony to tak wygląda, że jeśli wyobrażam sobie świat idealny, to jest to świat, gdzie każdy niezależnie od płci biologicznej czy odczuwanej ma pełną swobodę ekspresji siebie, niezależnie czy sa to elementy, które "w przeszłości" uważane były z reguły za bardziej męskie czy żeńskie.


No super, ze to piszesz, ale chyba znow nie zostalam zrozumiana.
Osoba z przypisana plcia meska przy narodzinach (AMAB) ma mniejsze opcje ekspresji swojego nienormatywnego genderu niz osoba z przypisana plcia zenska przy narodzinach (AFAB). Stygmatyzacja kobiecosci u AMAB jest na tyle duza, ze unikaja jej prezencji i skrywaja swoja tozsamosc. W mojej opinii to doprowadza do postania zjawiska, ktore prawie (z naciskiem na prawie) zupelnie nie istnieje w przypadku AFAB - czyli transwestytyzmu podwojnej roli. Aby swoja nienormatywna tozsamosc plciowa i prezencje plci spolecznej AMAB mogli wyrazac, potrzebuja robic to przewaznie skrycie. To plus ogolna fetyszyzacja kobiecosci prowadzi do skrywania i glebszego fetyszyzowania tej czesci swojego wewnetrznego Ja. AFAB moga duzo wiecej eksperymentowac (jako eksperyment mam na mysli dochodzenie do swojej tozsamosci poprzez metode czasami prob i bledow lub eksperymentow. Osoby normatywne dostaja od spoleczenstwa regulki i zasady, ktore daja im odpowiedzi, ktore osoby nienormatywne musza same odnalezc) z swoja prezencja, aby ta odzwierciedlala ich wewnetrzne Ja. To, ze Ty sobie radzisz w inny sposob i sie odnajdujesz w binarnym spoleczenstwie, nie znaczy, ze jest to standard.

monomi napisał/a:
A mnie się wydaje, że trzeba też brać pod uwagę to, że to co się czuje i to co widać to nie zawsze to samo. Może część TVPR to w gruncie rzeczy osoby TS, z tym, że z różnych powodów nie decydującesię na tranzycję. Mogą to być np powody takie, jak uświadomienie sobie własnego transseksualizmu jak jest się żonatym/mężatką i dzieciatym, brak środków na tranzycję, która dawałaby zadowalające efekty etc. Więc wtedy może "okresowe bycie sobą" mimo, że nie tak optymalne przynosić pewną ulgę i zdjąć napięcie na jakiś czas.


Czesc mozliwe, ze tak, zalezy od natezenia dysforii i wyparcia. Jednak jak z osobami homo wchodzacymi w zwiazki hetero, aby sie naprawic to w dluzszej perspektywie krzywdzi przewaznie w ten czy inny sposob wszystkich, ktorych to dotyka.

W tej sytuacji takie osoby definiujace sie tymczasowo jako osoby TV, mialyby mozliwe podobne objawy jak opisany przez ze mnie przyklad wyzej osob nienormatywnych i niebinarnych plciowo AMAB, ktore poszukuja swojego miejsca. Wiekszosc osob TV, w zadnym wypadku na zadnym etapie swojego zycia nie zaczyna tranzycji. Czesc, ktora nie zaczyna ja rozwaza. Ale tranzycje czestokroc rozwazaja tez osoby nie binarne lub butch lesbijki i femme geje. Sam fakt rozwazania niczego nie udowadnia, z wyjatkiem tego, ze w jakis sposob dana osoba jest nienormatywna i nie otrzymuje od spoleczenstwa wyraznych odpowiedzi co do tego jaka byc i poszukuje siebie.

To oczywiscie nie wyklucza, ze jakas czesc osob TV rzeczywiscie nie wpasowuje sie w powyzsze modele. W gruncie rzeczy nawet w spolecznosci takiej jak nasza, czy zachodnie, ktora akceptuje w pewien sposob nienormatywnosc plciowa osob postrzeganych jako kobiety (nie tylko AFAB, ale trans kobiety z dobrym cispassingiem tez czasami pozwalaja sobie na eksperymenty z nie binarnoscia lub nawet identyfikacje na tym spektrum) zdazaja sie osoby trans meskie TV. Jednak przewaznie mam wrazenie, ze medyczne pojecie TV to proba patologizacji medycznej identyfikacji plciowych nie binarnych, ktore w jakis sposob staraja sie odnalezc w binarnym plciowo spoleczenstwie.

I tu dochodzimy do:

Morgan napisał/a:
Transwestytyzm podwójnej roli jest opisany jako jednostka nozologiczna czyli "chorobowa" w klasyfikacji ICD-10 jako F64.1 czyli jest oficjalnym terminem medyczno-psychologicznym.Transseksualista nieoperacyjny jest terminem wziętym z klasyfikacji Bejamina której nie powinno się używać jako że owa klasyfikacja została już bardzo dawno temu uznana za niewłaściwą generalnie z dwu powodów

1. Banjamin nie uwzględnił w niej k/m bo nie miał takich osobników w swojej praktyce
2. Benjamin klasyfikacje swoja połączył z skalą orientacji seksualnej Kinseya


Benjamin nie uzwglenil trans meskich osob z przypisana plcia zenska przy narodzinach poniewaz jak 99% wczesnych badaczy zjawisk z pogranicza nienormatywnosci plci i seksualnosci (i ciagle wiekszosc tychze) byl zwyklym mizoginem (a nawet mimo, ze pojecie wtedy nie znane byl w mojej opinii w pewien sposob transmizoginem) i skupial sie tylko na osobnikach z przypisana plcia meska przy narodzinach czyli w jego mniamaniu mezczyznach. Dla tego typu ludzi (jak Ci lekarze) chec bycia mezczyzna jest czyms normalnym i naturalnym nawet dla osob z przypisana plcia zenska. Odwrotna sytuacja to patologia, ktora nalezy zbadac. Dodatkowo jakakolwiek seksualnosc kobiet (w tym wypadku trans meskich osob z przypisana plcia zenska przy narodzinach, ktora dla tego typu badaczy sa dalej kobietami) jest tematem nie wartym zainteresowania. Cala seksuologia do niedawna byla skazona tym wrzodem, dopiero od niedawna cos sie w tej kwestii zmienia w nurcie mainstreamowym, a nie tylko w okolicach ruchow feministycznych i gender/queer/woman studies.
Pod tym wzgledem nie roznil sie od seksistowskie spoleczenstwa, ktora ma przewaznie straszna obsesje z trans kobietami, a on trans facetach przewaznie zapomina. To nie uwaga do Ciebie Morgan, to tylko kontunuacja watku.

Morgan - 2016-06-26, 16:22

autumn dziękuję za rozwinięcie mojej dość naukowo-oschłej wypowiedzi.
ElżbietaFromage - 2016-06-29, 13:22

autumn napisał/a:
astanawiam sie czemu roznych a-, bi- genderow i gender fluidow jest sporo wsrod osob z przypisana plcia zenska przy narodzinach, a brakuje takich (lub sa rzadkoscia) wsrod osob z przypisana plcia meska przy narodzinach. Odwrotnie jest z transwestytyzmem podwojnej roli.

Nigdy nie myślałam o TV w tych kategoriach, ale faktycznie może coś być na rzeczy... a może w związku z samą męską biologią (a nie socjalizacją) jest powiązany silniejszy kontrast i mocniej sprzężone czarno-białe myślenie? Wówczas w sumie wychodzi na to samo, tylko wynika z innego przetwarzania informacji i niezdolności do zaakceptowania czegoś "pomiędzy". Kobiety częściej operują gradientami w swoim myśleniu - tylko czy to jest kulturowe?

Jeżynka - 2016-06-29, 13:58

ElżbietaFromage napisał/a:

Nigdy nie myślałam o TV w tych kategoriach, ale faktycznie może coś być na rzeczy... a może w związku z samą męską biologią (a nie socjalizacją) jest powiązany silniejszy kontrast i mocniej sprzężone czarno-białe myślenie? Wówczas w sumie wychodzi na to samo, tylko wynika z innego przetwarzania informacji i niezdolności do zaakceptowania czegoś "pomiędzy". Kobiety częściej operują gradientami w swoim myśleniu - tylko czy to jest kulturowe?

Gdyby osoba MAAB zaczęłaby opowiadać naokoło, że jest genderqueer/bigender/genderfluid niemal na bank zostałaby odrzucona przez rodzinę i społeczeństwo i nie mogłaby funkcjonować poza najbardziej queerowymi środowiskami. Co oznacza, że tak - w ogromnym stopniu relatywny brak tego zjawiska wśród osób MAAB ma swoją przyczynę w kulturze.

ElżbietaFromage - 2016-06-29, 18:02

Gdyby osoba GGBXTZARSTWFGL zaczęła opowiadać, że jest królikiem została by odrzucona przez rodzinę i mogłaby funkcjonować tylko w środowisku skrajnie królikowym, co oznacza, że odrzucenie ma swoją przyczynę w kulturze.

Pytanie tylko dlaczego gołębie (i większość zwierząt społecznych) odrzuca, czy wręcz zabija, osobniki różniące się od reszty, szczególnie gdy są samcami? Zjawisko kulturowe? Pewnie tak...

Anonymous - 2016-06-30, 14:21

Droga ElżbietaFromage, :

Osoba MAAB = Man Assined Ad Birth
czyli po Polsku: dziecko, któremu po urodzeniu przyznano płeć męską

Jeżynka, ja jestem jedną z opcji, które opisujesz, a na bank moje relacje z rodziną, z tego powodu, ani nie uległy polepszeniu, ani tym bardziej pogorszeniu.

Anonymous - 2016-09-20, 14:44

Po przeczytaniu wątku czuje się, jak żaba pokrojona na lekcji biologii. Dociekacie prawdy o zjawisku które jest tak bardzo różnorodne, że wszystkich niedawnych klasyfikacji brakło by z pewnością do jego określenia. W moim przypadku jest to kompromis jaki zawarłam z samą sobą i ze społeczeństwem w którym żyję. Oczywiście był moment w moim życiu gdy myślałam o pełnej tranzycji, tak naprawdę do dziś w mojej głowie często kołacze się ta myśl. Jednak pełna tranzycja to tylko ułuda i nie ma niestety fizycznej możliwości jej przeprowadzenia. To, że urosną mi piersi (a rosną dość szybko jeśli trafia na podatny grunt) i pozbędę się tego co dziś nawet codziennie ukrywam między nogami nie uczyni mnie 100 % kobietą, nie będę mogła mieć np. własnych dzieci w których codziennie odnajduje cząstkę siebie co czyni mnie szczęśliwym człowiekiem. Orientację seksualna, no cóż zawsze można być po tranzycji homoseksualistką.
100% facetem tez nie jestem bo nie ciągnęło by mnie do przebieranek tylko po to żeby poczuć się sobą, bez czerpania z tego jakiś podniet seksualnych. Sally pisała, że spódnica i rajstopy nie czynią mnie kobietą a na Boga co ma mnie na choć krótka chwilę uczynić? Wyobraźni aż tak silnej nie mam. Poza tym facet nie czuje raczej potrzeby codziennego chowania jąder w podbrzusze podwijania penisa golenia zarośniętych łydek i faszerowania się jakimś świństwem żeby nie mieć klatki jak deska. Ale ten sam człowiek aby móc funkcjonować w miarę normalnie w społeczeństwie odkłada to świństwo (choć czasem do niego wraca). Na razie tyle muszę lecieć zająć się synem.

IzaIzulka - 2016-09-20, 15:06

Ada75 napisał/a:
W moim przypadku jest to kompromis jaki zawarłam z samą sobą i ze społeczeństwem w którym żyję. Oczywiście był moment w moim życiu gdy myślałam o pełnej tranzycji, tak naprawdę do dziś w mojej głowie często kołacze się ta myśl. Jednak pełna tranzycja to tylko ułuda i nie ma niestety fizycznej możliwości jej przeprowadzenia. To, że urosną mi piersi (a rosną dość szybko jeśli trafia na podatny grunt) i pozbędę się tego co dziś nawet codziennie ukrywam między nogami nie uczyni mnie 100 % kobietą, nie będę mogła mieć np. własnych dzieci w których codziennie odnajduje cząstkę siebie co czyni mnie szczęśliwym człowiekiem. Orientację seksualna, no cóż zawsze można być po tranzycji homoseksualistką.


A nie prościej by było napisać, że po prostu nie chcesz tranzycji, bo jej nie potrzebjesz? Jeśli przechodzi się tranzycję, uchodzi się w społeczeństwie, jest się odbieranym tak jak się chce to jest się dla świata kobietą, a wtedy to co w głowie zgadza się z tym co na zewnątrz i jeśli ten stan odpowiada to nie jest ważne czy jest się 100% kobietą czy nie.

wendigo - 2016-09-20, 15:46

IzaIzulka, masz rację co do tego czym jest tranzycja itp., ale po co ferować wyroki, że ktoś nie chce? (bo dla mnie wcale post Ady nie brzmi jakby nie chciała).

Ada75 napisał/a:
To, że urosną mi piersi (a rosną dość szybko jeśli trafia na podatny grunt) i pozbędę się tego co dziś nawet codziennie ukrywam między nogami nie uczyni mnie 100 % kobietą, nie będę mogła mieć np. własnych dzieci w których codziennie odnajduje cząstkę siebie co czyni mnie szczęśliwym człowiekiem.

Zależy jak zdefiniować tą kobiecość. Ale przecież płodność nie świadczy o kobiecości - jest wiele bezpłodnych kobiet.

IzaIzulka - 2016-09-20, 16:12

wendigo napisał/a:
IzaIzulka, masz rację co do tego czym jest tranzycja itp., ale po co ferować wyroki, że ktoś nie chce? (bo dla mnie wcale post Ady nie brzmi jakby nie chciała).



Wendigo, bo zdenerwowało mnie to z tymi procentami :) Brzmi to raczej jak wymówka żeby tej tranzycji nie robić, a nie jest to do końca uczciwe w stosunku do osób, które tę tranzycję robią. Owszem, jest to subiektywne zdanie Ady, ale jeśli przyjdzie kiedykolwiek taki moment i załóżmy, że Ada zacznie robić tranzycję to wtedy jej subiektywne zdanie się zmieni. Raczej dla osób, które potrzebują to zrobić to nie ma takich kalkulacji. Są osoby, które nie decydują się na srs. Czasem wystarczy im samo hrt albo orchi. Poprzestają na tym, bo im taki stan odpowiada i też jest ok, bo się dobrze czują. Ada z jednej strony może i by chciała, a z drugiej odpowiada jej to co jest. :) I tu zostaje kwestia tego co chce się bardziej.

A może po prostu zadam pytanie najbardziej zainteresowanej. :)

Ada75 czy chcesz tranzycji? TAK/NIE

ElżbietaFromage - 2016-09-20, 16:57

Ada75 napisał/a:
Po przeczytaniu wątku czuje się, jak żaba pokrojona na lekcji biologii.

Dobrze, że nie jak wędlina na półkach w Biedronce.

Ada75 napisał/a:
Dociekacie prawdy o zjawisku które jest tak bardzo różnorodne, że wszystkich niedawnych klasyfikacji brakło by z pewnością do jego określenia.

Czy ja wiem. Temat jest z pewnością zawiły, jednak wydaje się, że można rozróżnić zjawisko TV podwójnej roli od TS, podobnie jak da się rozróżnić troposferę od stratosfery ;)

Ada75 napisał/a:
Jednak pełna tranzycja to tylko ułuda i nie ma niestety fizycznej możliwości jej przeprowadzenia. To, że urosną mi piersi (a rosną dość szybko jeśli trafia na podatny grunt) i pozbędę się tego co dziś nawet codziennie ukrywam między nogami nie uczyni mnie 100 % kobietą, nie będę mogła mieć np. własnych dzieci w których codziennie odnajduje cząstkę siebie co czyni mnie szczęśliwym człowiekiem.

Tranzycja jest czymś bardzo pragmatycznym i nie służy "zmianie w kobietę". To nie jest magia służąca zmianie gąsieniczki w motyla. Jeżeli oczekujesz czegoś takiego, to z pewnością nie jest ona dla Ciebie, bo nic nie da tobie tego czego oczekujesz, co byłoby kompatybilne z twoją wizją świata i dało w tej wizji "100% kobiecości". Dla większości osób transseksualnych tranzycja służy po prostu polepszeniu jakości swojego życia, a nie służy "magi przemiany".

Ada75 napisał/a:
100% facetem tez nie jestem bo nie ciągnęło by mnie do przebieranek tylko po to żeby poczuć się sobą, bez czerpania z tego jakiś podniet seksualnych.

Zależy jak zdefiniujesz "100% męskości" ;)

Ada75 napisał/a:
Sally pisała, że spódnica i rajstopy nie czynią mnie kobietą a na Boga co ma mnie na choć krótka chwilę uczynić?

Na chwilę uczynić ciebie kobietą? Hmm... Myślę, że nic nie czyni danej osoby "na chwilę" kimś. Może pisanie wierszy czyni przez kogoś na chwilę "poetą", ale ubieranie spódniczki z pewnością nie czyni nikogo, nawet na chwilę, kobietą.

Ada75 napisał/a:
Poza tym facet nie czuje raczej potrzeby codziennego chowania jąder w podbrzusze podwijania penisa golenia zarośniętych łydek i faszerowania się jakimś świństwem żeby nie mieć klatki jak deska.

Naprawdę? Faceci czasami czują różne dziwne potrzeby udowodnienia "kim to oni nie są".

Ada75 napisał/a:
Ale ten sam człowiek aby móc funkcjonować w miarę normalnie w społeczeństwie odkłada to świństwo (choć czasem do niego wraca).

Znam osoby, które od czasu do czasu odkładają narkotyki i alkohol, aby móc normalnie w społeczeństwie funkcjonować.

Anonymous - 2016-09-20, 17:17

I znów mnie kroicie, a pokrojona żaba milczy.
ElżbietaFromage - 2016-09-20, 17:20

Ada75 napisał/a:
I znów mnie kroicie, a pokrojona żaba milczy.

A mamy dać pozwolić sobie zatrzeć oczywistą różnicę między TS a TV?

Anonymous - 2016-09-20, 17:30

Jesli o mnie chodzi to możesz nie pozwalać.
Fizia - 2016-09-20, 18:27

definicje to definicje , a w życiu...... zawsze jest mieszanka, do tego jeszcze zmienna w czasie, bo odczuwamy tyle ile do siebie dopuścimy.

co jakiś czas czytam jak to wątpliwej jakości są transki, które weszły kiedyś w związek małżeński, spłodziły dzieci, a czy ktoś się pyta jak taki związek naprawdę wyglądał, dlaczego wogóle się zaczał? - nie- bo najczęściej pisza to osoby, które w związku małżeńskim nie były. Inna sprawa, że takie "gdybania" dotyczą najczęściej osobników MK bo już KM to tranwestytą być nie może? i w związek małżeński i dzieci urodzic też nie może będąc biologicznie kobietą, a tak naprawdę czując się mężczyzną? A w Polsce mamy trans facetów, którzy urodzili dzieci (nie jedno nawet) - nie są facetami? Ja uważam, że są, choć uważam doznanie całego cyklu macierzyństwa za jedno z najbardziej "seksualizujących" doświadczeń, dalece bardziej niż zostanie biologicznym ojcem.

Można latami grzebać w definicjach, i siebie tam nie znajdziemy, bo każdy jest inny i nie podlega pod jedą ścisła szufladkę.

Anonymous - 2016-09-20, 18:42

Fizia dziękuję Ci bardzo bo to właśnie chciałam przekazać. Znalazłam swoja drogę w życiu bez rozkminiania mojej natury na pojęcia potrzebne wyłącznie naukowcom do kategoryzowania analizowania i podawania właściwej ich zdaniem recepty na dalsze życie wg z góry określonego schematu. A co do tego czy jestem tv ts Cd czy DVD nazwijcie jak chcecie ja się w schemat nie łapię. Jesli chcecie mogę tv z pod avatara usunąć.
Co do pytania czy chcę tranzycji to powiem szczerze rozbawiło mnie bardzo bo jest zamknięte i binarne aż do absurdu.

Anonymous - 2016-09-20, 23:53

Spać nie mogę przez to, że nie mam szuflady. Wiec wymóżdżyłam na potrzebę w/w pytania taką konstrukcję. Otóż analizując własne potrzeby i zachowania doszłam do wniosku, że jestem ts m/k która jednocześnie jest unikalnym przypadkiem tv podwójnej roli k/m i przyjmuje męskie zachowania i ubiory tak często, że gaśnie jej potrzeba tranzycji z racji jej transseksualizmu m/k.. Zatem bardzo przepraszam ale skrót tv pod avatarem zostaje.
Gabi - 2016-09-21, 00:02

A ja tam podziwiam TV za odwagę :-P bo sama nigdy nie wyszłam i nie wyszłabym w babskich ciuchach na ulicę bez wcześniejszego hrt. Kiedyś też rozkminiałam różnice podobieństwa, teraz mam to w nosie. ;-)
wendigo - 2016-09-21, 03:20

Ada75 napisał/a:
I znów mnie kroicie, a pokrojona żaba milczy.

My tu tak zawsze ;) ale nie zauważyłem żeby konkretnie Ciebie, raczej po prostu rozmawiamy o zjawiskach.

Ale teraz pokroję ja :P bo:
ElżbietaFromage napisał/a:
A mamy dać pozwolić sobie zatrzeć oczywistą różnicę między TS a TV?

Różnica jest oczywista, ale Ada po swoim poście bardziej mi pasuje na nieoperacyjną TS niż na TV :P

Ada75 napisał/a:
Znalazłam swoja drogę w życiu bez rozkminiania mojej natury na pojęcia potrzebne wyłącznie naukowcom do kategoryzowania analizowania i podawania właściwej ich zdaniem recepty na dalsze życie wg z góry określonego schematu.

To też dobrze :) Chyba o to w sumie chodzi.

Anonymous - 2016-09-21, 06:41

Bez rozkminiania nie byłoby zabawy :P
Anonymous - 2016-09-21, 06:53

Macie ode mnie dużą buźkę niezależnie z którego pietra atmosfery zostanie przesłana.
Anonymous - 2016-09-21, 07:28

Ada75 napisał/a:
doszłam do wniosku, że jestem ts m/k która jednocześnie jest unikalnym przypadkiem tv podwójnej roli k/m i przyjmuje męskie zachowania i ubiory tak często, że gaśnie jej potrzeba tranzycji z racji jej transseksualizmu m/k..

Ja też, tylko w drugą stronę.

ElżbietaFromage - 2016-09-21, 07:50

Ada75 napisał/a:
Fizia dziękuję Ci bardzo bo to właśnie chciałam przekazać. Znalazłam swoja drogę w życiu bez rozkminiania mojej natury na pojęcia potrzebne wyłącznie naukowcom do kategoryzowania analizowania i podawania właściwej ich zdaniem recepty na dalsze życie wg z góry określonego schematu.

Z jakiegoś powodu znalazłaś się na forum "transpomocy" a nie "cispomocy". Widać, że pojęcia nie tylko potrzebne są naukowcom ;)

Ada75 napisał/a:
że jestem ts m/k która jednocześnie jest unikalnym przypadkiem tv podwójnej roli k/m i przyjmuje męskie zachowania i ubiory tak często, że gaśnie jej potrzeba tranzycji z racji jej transseksualizmu m/k

?? ??
Dla mnie brzmi to właśnie jak TV a nie TS. Jestem jednak otwarta na zmianę swojego rozumienia.

Fizia - 2016-09-21, 08:31

Co do TV i MK :)
Nie chcesz nosić kiecek, ale twierdzisz, że jesteś kobietą - niedobrze, bo może coś Ci się uroiło tylko i jesteś facetem (patrzcie - testy "realnego życia" i przekonania niektóych lekarzy na ten temat)

Czujesz się kobietą, Nosisz kiecki od 20lat (pierwsze podbierane matce lub siostrze), przed HRT, przy 80% passingu, masz z tego przyjemność (duchową i seksualną) - niedobrze - pewnie jesteś tranwestytą

:D :D :D

Z drugiej strony to nie tak, że odrzucam definicje i granice - one są ważne z powodów diagnostycznych, głównie po to aby ktos nie "polazł" w SRS i HRT jeśli wystarczą leki na jakieś choroby psychiczne. Wg mnie KAŻDY kto po raz pierwszy w zyciu pomysli że jest transseksualny powinien trafic do dobreo psychiatry, i na kilka rozmów z psychologiem. Gwarancji 100% nie ma, ale zawsze jest szansa, że to nie jest TS i "uratuje się" klienta / klientke przed rozwaleniem sobie życia. Ale po WIELU latach doszłam, że i tak finalna decyzja nalezy do NAS i to my "spijemy" miód i gorycz naszych decyzji.

ElżbietaFromage - 2016-09-21, 09:42

Cytat:
Nie chcesz nosić kiecek, ale twierdzisz, że jesteś kobietą - niedobrze, bo może coś Ci się uroiło tylko i jesteś facetem (patrzcie - testy "realnego życia" i przekonania niektóych lekarzy na ten temat)


Wszystko jest naszym urojeniem - nawet to, że 'kawa ma smak kawowy i jest smaczna'. Nie ma ani jednej rzeczy w naszym świadomym życiu, która nie byłaby symulacją, a zatem i urojeniem. Twierdzenie, że jest się kobietą jest jak najbardziej urojeniem, powstałym na bazie różnych danych.

Pytaniem nie jest to, czy coś jest urojeniem czy nie, ale to na ile inni mają prawo decydować co i kiedy mamy myśleć, i co z tym robić.

Cytat:
Czujesz się kobietą, Nosisz kiecki od 20lat (pierwsze podbierane matce lub siostrze), przed HRT, przy 80% passingu, masz z tego przyjemność (duchową i seksualną) - niedobrze - pewnie jesteś tranwestytą


Powiedzieć "czuję się kobietą", to dość enigmatyczne stwierdzenie i może naprawdę bardzo dużo znaczyć. Myślę, że główną różnicą między osobami TS a TV jest motywacja. Osoby TS mogą czuć "duchową i seksualną przyjemność" z powodu 80% passingu, ale nie z tego powodu dążą do tego, aby ten passing mieć i kiedy <te przyjemności> znikną, dalej taka osoba będzie zmotywowana do tego, aby mieć passing - bo nie na tym jej zależy aby się masturbować tym. Dla osób TV z kolei właśnie takie "przyjemne rozładowanie napięcia", polegające na chwilowym upodobnieniu się do osoby danej płci jest główną motywacją i kiedy zniknie "przyjemność", to wówczas "przebieranka" traci cały swój sens.

Moim zdaniem nie tylko TV i TS nie należą do jednego spektrum, co są wręcz swoimi zaprzeczeniami. Osoba TV, niezależnie czy podwójnej roli, czy seksualnie-fetyszyzujące, kierują się w swoich zabawach wizją płci "przeciwnej", która jest całkowitym fantazmatem, wytworem ich wyobraźni. To tak jak z dziećmi, które bawią się w dom albo wojnę. Nawet jeżeli dziecko bawiąc się w "mamę" będzie uważało, że tą mamą naprawdę jest - wręcz będzie tak czuło - to prawdą jest to, że tylko w tą mamę się bawi i nic więcej.

Cytat:
Ale po WIELU latach doszłam, że i tak finalna decyzja nalezy do NAS i to my "spijemy" miód i gorycz naszych decyzji.


Więc kto ma decydować o tym co mamy robić ze swoim życiem, niezależnie od tego czy to tylko "urojenie" czy może "cierpienie wynikające ze stanu faktycznego niezdostosowania"?

Gabi - 2016-09-21, 10:13

Jak by na to nie patrzeć. Osobnik danej płci, który upodabnia się, udaje osobnika płci przeciwnej, bądź uważa się za osobnika płci przeciwnej. Jest osobnikiem cierpiącym na jakąś formę schorzenia psychicznego w stosunku do reszty ciała. Problem w tym co jest lepsze. Pozwolić takiej osobie być tym kim chce być czy zmusić do normatywnego stanu rzeczy? Czy taka osoba będzie szczęśliwa po znormalizowaniu czy będzie się czuła jak alkoholik na wszywce? Właśnie nad tym się zastanawiam. Co jest prawdą? Czy TS jest prawdziwy? Czy jest to stan wymyślony własnie w celu pozostawienia osób w swoim nazwijmy to wymarzonym świecie?
Osoby TV przynajmniej nie mają tego problemu ;-)
A czy zakładanie kiecki czyni z kogoś kobietę? Hmm a jak kobieta ubierze bezpłciowe dresy to przestają nią być?

ElżbietaFromage - 2016-09-21, 10:58

Cytat:
Jak by na to nie patrzeć. Osobnik danej płci, który upodabnia się, udaje osobnika płci przeciwnej, bądź uważa się za osobnika płci przeciwnej. Jest osobnikiem cierpiącym na jakąś formę schorzenia psychicznego w stosunku do reszty ciała.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

Cytat:
Problem w tym co jest lepsze. Pozwolić takiej osobie być tym kim chce być czy zmusić do normatywnego stanu rzeczy?

Dla kogo lepsze?

Cytat:
Czy taka osoba będzie szczęśliwa po znormalizowaniu czy będzie się czuła jak alkoholik na wszywce?

Na wszywce to conajwyżej są osoby, które uciekają przed tranzycją i szukają sposobu na "zduszenie potrzeb".

Cytat:
Właśnie nad tym się zastanawiam. Co jest prawdą? Czy TS jest prawdziwy?

A czy ty jesteś prawdziwa?

Cytat:
Czy jest to stan wymyślony własnie w celu pozostawienia osób w swoim nazwijmy to wymarzonym świecie?


Spisek!!!
Problem tylko w tym, komu przeszkadza ów "wymarzony świat"?

Cytat:
Osoby TV przynajmniej nie mają tego problemu ;-)

To kto się zastanawia nad problemem tego, czy TS jest prawdziwym zjawiskiem, czy też nie?

Gabi - 2016-09-21, 11:02

ElżbietaFromage napisał/a:
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?


Niezgodności umysłu i ciała

ElżbietaFromage napisał/a:
Dla kogo lepsze?


No jak dla kogo?

Wszywka była tylko metaforą

ElżbietaFromage napisał/a:
A czy ty jesteś prawdziwa?


A czy świat jest prawdziwy? dla nas tak a dla kogoś z poza niego?

ElżbietaFromage napisał/a:
Spisek!!!


Dlaczego spisek? jeśli by nawet to w dobrym celu. Zawsze komuś coś przeszkadza, taki świat

ElżbietaFromage napisał/a:
To kto się zastanawia nad problemem tego, czy TS jest prawdziwym zjawiskiem, czy też nie?


Ja z czysto filozoficznej natury ;-)


Dodając jeszcze
Z własnego przemyślenia (może błędnego) Jeżeli ktoś czuje się, chce być przeciwnej płci niż się urodził i nie ważne czy dlatego, że tak czuje, podoba mu się, czy podnieca, ale faktycznie chce być. To w swoje wrodzonej płci szczęśliwy do końca nie będzie nigdy bo przebieranki to tylko przebieranki i nie dają nic prócz chwilowej albo satysfakcji albo i nie bo cóż, może i się upodobni ale dale będzie jak kot w trampkach. Może i ładny kot w pięknych trampkach ale jednak kot w trampkach. A dlaczego mam w nosie czy ktoś jest TS czy TV ? bo każdy ma wolną wolę i każdy powinien sam ocenić co jest dla niego lepsze. A czy odwiedzenie kogoś od tranzycji uratuje mu życie? Hmm a czy jak alkoholikowi wszyjemy wszywkę przestanie być alkoholikiem? może będzie to zdrowsze dla niego ale nie zmieni to faktu, że zawsze będzie go ciągnęło.

Anonymous - 2016-09-21, 11:23

Elżbieto w powitalni napisałam po co jestem na forum. A, że akurat forum korzysta z domeny transpomoc.pl to nie jest moja wina i nikt specjalnie dla mnie jej nie zmieni. Sądząc po twoich wypowiedziach na temat rozumienia świata realnego i ułudy była byś ostatnią osobą, którą poprosiła bym o pomoc.
Anonymous - 2016-09-21, 11:36

Gdyby wszystko brać serio, świat byłby koszmarem, a tak to można się cieszyć.
ElżbietaFromage - 2016-09-21, 12:56

Cytat:
Niezgodności umysłu i ciała

Rozumianej metaforycznie, czy może dosłownie?

Cytat:
No jak dla kogo?

Właśnie nie wiem dla kogo. Gdybym wiedziała, to bym nie pytała. Więc dla kogo?

Cytat:
Wszywka była tylko metaforą

To, że miała być metaforą, to doskonale wiem. Jednak w moim odbiorze, była metaforą całkowicie nietrafioną.

Cytat:
A czy świat jest prawdziwy? dla nas tak a dla kogoś z poza niego?

Zależy jak zdefiniujesz prawdę.

Cytat:
Dlaczego spisek? jeśli by nawet to w dobrym celu. Zawsze komuś coś przeszkadza, taki świat

Mhm. I dlatego, że komuś coś przeszkadza ukuto pojęcie transseksualizmu, aby pozbyć się problemu osób transseksualnych?

Cytat:
Ja z czysto filozoficznej natury ;-)

Więc jak widać z zagadnieniem transseksualizmu - rozumianym w ten sposób, w jaki go przedstawiłaś - największy kłopot, mają osoby próbujące ogarniać go z zewnątrz, same go nie doświadczające. Te, które go doświadczają, zwyczajnie wiedzą czym on jest.

BÓL DERWISZA

Pewien derwisz siedział sobie spokojnie nad brzegiem rzeki, gdy pewien wędrowiec
przechodząc mimo, widząc jego odkryty kark, nie mógł się oprzeć pokusie uderzenia
go z głośnym plaśnięciem. Był zachwycony odgłosem wywołanym przez swoje
uderzenie, derwisza jednak piekł ból, więc podniósł się, by mu oddać.

- Poczekaj chwilę - powiedział napastnik - Możesz mi oddać, jeśli chcesz, lecz odpowiedz mi najpierw na pytanie, które mi teraz przyszło do głowy: Co wywołało plaśnięcie - moja ręka czy twój kark?

Derwisz odrzekł:

- Sam sobie odpowiedz. Ból nie pozwala mi teoretyzować. Możesz to robić ty, bo nie
czujesz tego, co ja.


- Anthony de Mello "Śpiew Ptaka"

Cytat:
Sądząc po twoich wypowiedziach na temat rozumienia świata realnego i ułudy była byś ostatnią osobą, którą poprosiła bym o pomoc.

A to akurat dobrze się składa, ponieważ zwykłam ludziom nie pomagać w ich biedzie, kierując się starą dobrą mądrością:
- To co ma i tak spaść, należy popchnąć.

Freja - 2016-09-21, 13:57

ElżbietaFromage napisał/a:
- Sam sobie odpowiedz. Ból nie pozwala mi teoretyzować. Możesz to robić ty, bo nie czujesz tego, co ja.

Z powyższego wnoszę, Wrono, że musisz się czuć całkiem dobrze :)

ElżbietaFromage - 2016-09-21, 13:59

Freja napisał/a:
Z powyższego wnoszę, Wrono, że musisz się czuć całkiem dobrze

Dziękuję, nie narzekam. Co ciekawe im lepiej mi się wiedzie, tym mam mniejszą ochotę na teoretyzowanie, więc jestem zaprzeczeniem tezy de Mello ;P
Ale ja jestem dewiantką pełną gębą.

Anonymous - 2016-09-22, 22:09

IzaIzulka napisał/a:
Wydaje mi się, że transwestytyzm podwójnej roli to stan, w którym osoba ma potrzebę bycia kimś o odmiennej płci biologicznej by rozładować napięcie emocjonalne po czym wraca do codziennego życia i do roli, która jej zbytnio nie przeszkadza. Transseksualista odczuwa potrzebę dopasowania swojego ciała i życia zgodnie z płcią odczuwaną cały czas. Często transwestytyzm podwójnej roli to rozwiązanie "kompromisowe" dla osób, które nie wiedzą czego chcą, bądź ich własna świadomość płci się jeszcze nie utrwaliła.


A widzisz... właśnie że nie! :D Jestem tv podwójnej roli. Nie mam potrzeby bycia "kimś" a jestem tym kimś cały czas - Tak przy kowadle jak i w zwiewnej sukience. Nie mam pojęcia o co z tym chodzi. W zasadzie mógłbym (gdyby nie konwenanse) funkcjonować (zauważcie formę) w damskich ubraniach które lubię. Nie zamieniam się w nikogo. Po prostu płynnie przechodzę zewnętrznie z jednej płci w drugą. Nie mam alternatywnego żeńskiego imienia. Mam co dziennie pomalowane paznokcie, skorygowane brwi, wydepilowane nogi - jestem takie "Ono" - ale w męskim wydaniu nie specjalnie jakoś wymuskane. Gdy mam ochotę i trochę czasu maluję się, ubieram coś ładnego i to bardzo poprawia mi humor bo po prostu czuję się wtedy atrakcyjna. Czasem wychodzę gdzieś na spacer. Co ważne - nie czuję potrzeby zmiany płci. No fakt było by fajnie mieć normalny biust ale po za tym (jeśli rozumiecie co mam na myśli ;) całkowicie akceptuje swoją płeć.

Anonymous - 2016-09-22, 22:23

Kalina napisał/a:
W zasadzie mógłbym (gdyby nie konwenanse) funkcjonować (zauważcie formę) w damskich ubraniach które lubię. Nie zamieniam się w nikogo. Po prostu płynnie przechodzę zewnętrznie z jednej płci w drugą. Nie mam alternatywnego żeńskiego imienia.
Tylko problem jest taki, że założenie kiecki nie czyni z nikogo kobietą. Nią się jest albo nie jest, tak samo jak z byciem mężczyzną. A zakładać możesz sobie ogólnie co chcesz i to niezależnie od płci.
Kalina napisał/a:
No fakt było by fajnie mieć normalny biust ale po za tym (jeśli rozumiecie co mam na myśli ;) całkowicie akceptuje swoją płeć.
Nie wiem co masz na myśli.
Anonymous - 2016-09-22, 22:39

Lagertha napisał/a:
Kalina napisał/a:
W zasadzie mógłbym (gdyby nie konwenanse) funkcjonować (zauważcie formę) w damskich ubraniach które lubię. Nie zamieniam się w nikogo. Po prostu płynnie przechodzę zewnętrznie z jednej płci w drugą. Nie mam alternatywnego żeńskiego imienia.
Tylko problem jest taki, że założenie kiecki nie czyni z nikogo kobietą. Nią się jest albo nie jest, tak samo jak z byciem mężczyzną. A zakładać możesz sobie ogólnie co chcesz i to niezależnie od płci.
Kalina napisał/a:
No fakt było by fajnie mieć normalny biust ale po za tym (jeśli rozumiecie co mam na myśli ;) całkowicie akceptuje swoją płeć.
Nie wiem co masz na myśli.


A czy w tv chodzi o zmianę płci? Czy piszę że zmieniam płeć ubierając sukienkę? Akceptuję swoją płeć i znakomicie się czuję w męskiej roli. Tu jest pies pogrzebany. I to trzeba zrozumieć - ja przynajmniej po prostu lubię ubierać się jak kobieta, zrobić makijaż i wyjść z domu. Koniec kropka. Jak to usystematyzować nie wiem, skąd się "to" wzięło" nie wiem a przebieranie się w kobiece ubrania trwa u mnie od baaardzo dawna (szóstego, piątego roku życia).

Bruce - 2016-09-23, 00:00

Lagertha napisał/a:
Tylko problem jest taki, że założenie kiecki nie czyni z nikogo kobietą.

A Emily Howard (po prawej) twierdzi nawet, że to czyni z niej damę :mrgreen:



* z serialu "Mała Brytania" (od 02:12) - https://vimeo.com/53946354



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group