To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

ratunku! - kim ja jestem? - Trochę zagubiona

Neis - 2016-02-05, 22:40
Temat postu: Trochę zagubiona
Dobry ;)

Ostatnio mam straszny mętlik w głowie. Dopiero teraz mój umysł jest o dziwo bardzo spokojny, poukładany i cichy. Dzięki temu mogę trochę spokojniej popatrzeć na swoje życie. Jest we mnie coś, co krzyczy: KOBIETA. A wszystko inne próbuje uargumentować, że tak nie jest. Z jednej strony, brakuje mi czegoś, czym mogłabym to wszystko uzasadnić, a z drugiej: jeśli nawet nie mam nic, to poczucie kobiecości pozostaje.

Mam wrażenie, że to pytanie, mimo swojej polarnej natury odpowiedzi, jest pytaniem otwartym. Bowiem, czy osoba urodzona w skórze mężczyzny, przystająca tylko z chłopakami, nie myśląca o sobie jak o kobiecie, na kilku etapach swojego życia chcąca stać się facetem, bawiąca się w chłopięce zabawy, mimo (tak uważam) dostępu i wiedzy o zabawach płci przeciwnej, mogła się tak po prostu poczuć kobietą w wieku 19 lat, a to uczucie nie opuszczać jej ani na dzień? Ani na minutę?

Bo już nie wiem, czy i kiedy mam się zacząć za takie myśli karać... :(

lexel - 2016-02-05, 23:01

Nie masz najmniejszego powodu aby się karać. Idealnym wyjściem by była niezobowiązująca i całkowicie szczera rozmowa z psychologiem obeznanym z tematem.
Neis - 2016-02-05, 23:17

@lexel Dzięki, nawet byłam na jednej wizycie. Na początku było dosyć dziwnie i stresująco, po jakimś czasie zaczęłam się otwierać. Ale właściwie to psych przyznała razem ze mną, że jestem kobietą i że takich ludzi (TS) jest więcej. Tylko nie pomogło mi to z wątpliwościami. Spytałam ją czy nie mogłybyśmy zrobić jakichś testów (MMPI-2, inwentarz do oceny płci psychologicznej), więc zobaczymy, co to pokaże.
Anonymous - 2016-02-05, 23:21

Mówiąc z jednego posta - to może być wszystko. Czy może tak się zdarzyć - nie mam pojęcia. Na pewno warto, żebyś poświęciła tematowi trochę przemyśleń. Na czym to uczucie polega, jakie ma skutki, czego chcesz w związku z nim... Trochę trudnych przemyśleń na temat "co stanowi mnie?"... Wypróbowywanie nowych perspektyw i ekspresji, odnajdowanie siebie.
lexel - 2016-02-05, 23:22

Więc jesteś na dobrej drodze :) Ja też nie zawsze wiedziałem co powinienem w sobie zmienić bo ze coś na pewno to wiedziałem od dawna, że się sobie nie podobam. W międzyczasie w dzieciństwie ubierałem się na różowo, czy myślałem że przydałyby mi się większe piersi bo ludzie się ze mnie śmiali.
lecz coś Ci powiem czego nikt nie wie
Najtrudniej poznać jest siebie

wendigo - 2016-02-06, 03:26

Ja tylko wtrącę - testy nie powiedzą Ci czy jesteś kobietą, nie to mają na celu... Ale więcej rozmów z psychologiem może pomóc, także to dobry kierunek :)
Freja - 2016-02-06, 06:53

Neis napisał/a:
brakuje mi czegoś, czym mogłabym to wszystko uzasadnić

Jeżeli lubisz truskawki (a zakładam, że tak), to mam w związku z tym faktem pytanie: czy potrafisz jakoś uzasadnić swoje upodobanie do truskawek? Jakoś inaczej niż tylko tautologicznym: "lubię truskawki, bo truskawki są dobre"?

Neis napisał/a:
czy osoba urodzona w skórze mężczyzny, przystająca tylko z chłopakami, nie myśląca o sobie jak o kobiecie, na kilku etapach swojego życia chcąca stać się facetem, bawiąca się w chłopięce zabawy, mimo (tak uważam) dostępu i wiedzy o zabawach płci przeciwnej, mogła

Tak.

Neis napisał/a:
mogła się tak po prostu poczuć kobietą w wieku 19 lat, a to uczucie nie opuszczać jej ani na dzień? Ani na minutę?

A ty jesteś pewna, że nigdy wcześniej o czymś takim nie myślałaś, a w każdym razie otwarcie? Bo czasem bywa tak, że po prostu usilnie wypieramy z głowy wszelkie myśli stojące w sprzeczności z tym, co uważają na dany temat osoby z naszego otoczenia.

Raja - 2016-02-06, 11:06

Odpowiadając na twoje pytanie: oczywiście, ze mogła.

U mnie taka"myśl" wybuchła w szóstym roku życia na przykład. I nie przeszkadzała mi zupełnie zadawać się głównie z chłopakami (chociaż trochę dziewczyn też było i jest, nie zwracałam specjalnie uwagi na płeć), bawić się w "chłopięce" zabawy i chłopięcymi zabawkami (choć nie tylko) i tak dalej. I do dzisiaj się to nie zmieniło :-P

Tak po prostu jest i nie ma się co z tym szarpać. Człowiek to skomplikowana istota, która często nie może być zaszufladkowana w tradycyjnych ramach społecznych.

Neis - 2016-02-06, 12:17

Oj, dziękuję za tyle odpowiedzi ^^

Freja napisał/a:
Neis napisał/a:
brakuje mi czegoś, czym mogłabym to wszystko uzasadnić

Jeżeli lubisz truskawki (a zakładam, że tak), to mam w związku z tym faktem pytanie: czy potrafisz jakoś uzasadnić swoje upodobanie do truskawek? Jakoś inaczej niż tylko tautologicznym: "lubię truskawki, bo truskawki są dobre"?

(Tak, lubię truskawki :P )
Gdy pytam siebie, kim jestem, i próbuję badać, co mi lepiej "przechodzi przez gardło", mówię "kobieta" i czuję lekki opór (coś w rodzaju okłamywania siebie?). Mówię "facet", a właściwie wypowiadam tylko "fac" i już czuję, że tym na pewno nie jestem. Więc znów wracam do "kobieta" i brzmi to nadal trochę sztywno. Zatem patrzę na moje ciało, zaglądam między nogami i moja twarz wykrzywia się w grymasie bólu. Czasami po kąpieli stoję, patrzę na ścianę i zamykam oczy. Wyobrażam sobie, że moje ciało jest całkowicie kobiece. Między nogami nic nie zwisa. Na klatce piersiowej -- piersi. I ogarnia mnie spokój. Coś w rodzaju ulgi. I zadowolenia z siebie.

Freja napisał/a:
A ty jesteś pewna, że nigdy wcześniej o czymś takim nie myślałaś, a w każdym razie otwarcie? Bo czasem bywa tak, że po prostu usilnie wypieramy z głowy wszelkie myśli stojące w sprzeczności z tym, co uważają na dany temat osoby z naszego otoczenia.

Myślałam parę razy w dzieciństwie, i trochę później. Ale to bylo dosłownie parę myśli. Jeden czy dwa sny. Raz w podstawówce myślałam, jakby to było gdybym się urodziła dziewczyną. I raz potrafię sobie przypomnieć jak biłam się z myślami, czemu nie mam miesiączki i że to niesprawiedliwe. I czemu nie mogę robić tego, co innego kobiety (bardzo mnie to frustrowało). No ale to trochę mało. To mogł być przecież normalny etap dorastania...? Takie chaotyczne, bezsensowne myśli. W gimnazum miałam sen, że mam dwa zestawy genitalii w jednym (no wiecie, i P i V -- dziwny sennn). W ciągu ostatnich miesięcy mam dużo snów, w których jestem w roli kobiety i czuje się z tym bardzo dobrze. Jestem w nich pewna siebie i czuję wewnętrzny spokój.

Czuję zazdrość, cholerną zazdrość :/ I mam wrażenie, że czułam ją przez całe życie.

@Raja Dziękuję ci za twoją odpowiedź :) Problem polega na tym, że zawsze bałam się kobiet i nadal to chyba jest. Miałam prawie zerowy kontakt z kobietami w ciągu mojego życia i się ich bałam noo, więc przystawałam z facetami. Nie wiem, co to jest. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to to, że czuję się gorsza. Że wstydzę się tego, że moje ciało jest męskie i jestem temu winna. Tak to czuję.

lexel napisał/a:
Więc jesteś na dobrej drodze :) Ja też nie zawsze wiedziałem co powinienem w sobie zmienić bo ze coś na pewno to wiedziałem od dawna, że się sobie nie podobam. W międzyczasie w dzieciństwie ubierałem się na różowo, czy myślałem że przydałyby mi się większe piersi bo ludzie się ze mnie śmiali.
lecz coś Ci powiem czego nikt nie wie
Najtrudniej poznać jest siebie

Dziękuję ci ;) Ja byłam zawsze zestrachana, żeby nie być inna. Ubierałam się więc zawsze tak, żeby "wtapiać się w tłum".

lexel - 2016-02-06, 13:06

No ja właściwie właśnie po to się np malowałem bo "koleżanki" i inni nie mogli znieść mnie bez makijażu i robili na siłę. Teraz już ze dwa lata będzie że się ubieram adekwatnie do płci odczuwanej.
Freja - 2016-02-06, 13:32

Neis napisał/a:
Gdy pytam siebie, kim jestem, i próbuję badać, co mi lepiej "przechodzi przez gardło", mówię "kobieta" i czuję lekki opór (coś w rodzaju okłamywania siebie?). Mówię "facet", a właściwie wypowiadam tylko "fac" i już czuję, że tym na pewno nie jestem. Więc znów wracam do "kobieta" i brzmi to nadal trochę sztywno.

No, znam to. Ja tam jestem sobą i osobiście uważam, że ważniejsze od tego, żeby szukać dla siebie właściwej etykietki jest to, żeby szukać sobie sposobu na posiadanie takiego: ciała, ubioru, życia itp, jaki nam odpowiada.

Fadi - 2016-02-06, 20:38

lexel napisał/a:
Teraz już ze dwa lata będzie że się ubieram adekwatnie do płci odczuwanej.


I czuć różnicę, nie? ;)

inka - 2016-02-06, 23:21

@ Neis, pisząc tutaj jak gdyby przyznajesz się do prawdy siedzącej głęboko pod warstwami dostosowania, konformizmu i nacisku stereotypów społecznych.
Zadając pytanie czy naprawdę jesteś tą osobą TS, tak naprawdę odpowiadasz czując podświadomie siebie jako kobieta.

A dlaczego wybieramy negujące skojarzenia? Bo ujawnienie sobie prawdy o byciu trans jest jak by nie było, wspaniałym koszmarem!
Jaki mężczyzna kiedykolwiek zastanawiał by się w ten sposób? Szczególnie kiedy bycie kobiecym facetem jest brane pod uwagę jako usterka, pomyłka, i przynajmniej w naszej kulturze jest czymś poniżającym, podminowującym stanowisko samca.

Zadam tobie jedno pytanie:
Jeśli nie poniosła byś żadnych konsekwencji utraty członków rodziny, przyjaciół, straty statusu społecznego i utraty dorobku życia, czy wtedy było by tobie łatwiej oznajmić i sobie i innym o tym kim naprawdę się czujesz????

wendigo - 2016-02-07, 04:03

Neis napisał/a:

Gdy pytam siebie, kim jestem, i próbuję badać, co mi lepiej "przechodzi przez gardło", mówię "kobieta" i czuję lekki opór (coś w rodzaju okłamywania siebie?). Mówię "facet", a właściwie wypowiadam tylko "fac" i już czuję, że tym na pewno nie jestem. Więc znów wracam do "kobieta" i brzmi to nadal trochę sztywno

Znamy to :P (tylko oczywiście ja odwrotnie :mrgreen: ) fajnie to opisałaś :)
A ten lekki opór jest też normalny, niepewność czy wolno nam dawać sobie prawo...

Neis - 2016-02-11, 17:02

Ostatnio coraz częściej myślę nad hormonami. Może nie estrogenami, bo nie jestem jeszcze na to gotowa. Ale nad samymi blokerami. Strasznie panikuję, że moje ciało będzie się jeszcze bardziej rozrastać pod wpływem testosteronu (mam prawie 20 lat). I mimo że sytuacja materialna u mnie nie jest najlepsza, to bardzo nie chcę patrzeć, jak moje ciało robi mi coraz większą krzywdę. Jeśli oczywiście można, chciałam tutaj zadać to pytanie (bo nie chcę śmiecić gdzie indziej). Czy do przepisania blokerów (bo bez recepty są chyba nielegalne, prawda?) wymagana jest taka sama procedura, jak do terapii hormonalnej? Nie jest u mnie zbyt dobrze z oszczędnościami, ale może na same blokery wystarczyłoby. Przynajmniej do czasu, gdy zdecyduję się na terapię hormonalną.

I oczywiście dziękuję wszystkim za odpowiedzi, staram się to wszystko jakoś poukładać ;)

Jeżynka - 2016-02-11, 17:07

Jaka procedura? xD
Tak jak ze wszystkimi innymi lekami - kwestia znalezienia lekarza który zechce ci to przepisać.

Najczęściej będzie to jeden z "transowych" prowadzących, ale niekoniecznie (jeśli dasz radę przekonać innego do przepisania ubezpładniających leków).

Maria_G - 2016-02-11, 17:25

Neis napisał/a:
(bo bez recepty są chyba nielegalne, prawda?)


Jeśli boisz się wilka - nie idź do lasu.

Jest to niezgodne z prawem sprzedawać lekarstwa i doprowadzić do kraju, w ilościach, które będą większe niż do użytku osobistego. Nie będą robić takie rzeczy i tak.

Męskie hormony są sportowy doping i prawo jest bardziej restrykcyjne. Pech dla K-M.
Żeńskie hormony są legalne w całej UE. However Poland is not a country where you can purchase them without different tricks.

Anonymous - 2016-02-11, 22:51

Nie ma czegoś takiego jak "nielegalne lekarstwa", są substancje zabronione ale to trochę inna bajka
Tak długo jak znajdziesz kogoś kto ci przepisze to to on będzie za to odpowiadać, szalej jak dzika świnia z nimi

wendigo - 2016-02-12, 19:41

Odpowiedzi są jakieś dziwne... więc może upraszczając: tak, nie kupisz w Polsce blokerów bez recepty legalnie. Z resztą w tym wieku nie wiem czy same blokery coś dadzą... może jednak myśl po woli o tranzycji po prostu?

Natomiast są kraje gdzie kupisz sobie w aptece legalnie bez recepty hormonów ile chcesz. Np. Serbia ale może i coś bliżej.

Ryu - 2016-02-12, 20:26

Prawdopodobnie dostaniesz blokery u Libera, jeśli powiesz mu o swoich wahaniach i obawie o zmiany na testosteronie. Inni lekarze mogą być mniej przychylni, ale warto popróbować - ostatecznie jesteś już osobą pełnoletnią.

Stanowczo doradzam połączenie ewentualnych blokerów z konsultacjami psychologicznymi, żeby nie brać chemii zbyt długo i maksymalnie ten czas wykorzystać. No i zrób badania hormonalne zanim zaczniesz brać blokery, żeby było później jasne dla Sądu, że wszystko było u Ciebie w porządku.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group